Choroby serca u koni - objawy, jak leczyć, jak zapobiegać

kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
03 kwietnia 2011 11:25
Nie znalazłam podobnego wątku, jeśli taki istnieje proszę o przeniesienie.

Mam problem z 3 letnią klaczką. Od jakiegoś czasu obserwuję u niej silne męczenie się. Zrobi dwa kółka galopem dookoła padoku i jest zlana potem, oddycha jak lokomotywa. Ma przekrwione białka oczu, a wczoraj po krótkiej lonży zrobił się jej obrzęk na podbrzuszu w okolicy pępka... Koń od zawsze chodzi w kółko po boksie. Od urodzenia. Czasami potrafi tak gonić, że aż piane ma na sobie. Czy to może być jakaś choroba serca? Co robić? Czy znacie jakichś wetów na Śląsku zajmujących się tymi sprawami? Jeszcze do niedawna myślałam, że koń jest po prostu typem nerwusa, ale teraz coś jest nie halo?
efeemeryda   no fate but what we make.
03 kwietnia 2011 11:32
nie wiem kto jest stricte od serca, ale proponowałabym wezwać dr. Kalinowskiego, dla mnie on jest po prostu fachowcem, a jak nie będzie umiał pomóc to na pewno się do tego przyzna i poleci kogoś innego  😉
trzymam kciuki  :kwiatek:
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
03 kwietnia 2011 11:37
Dziękuję, na pewno skontaktuję się z nim.

Chciałam oczywiście dodać, że kobyłka nie jest jeszcze użytkowana pod siodłem. Zajeżdżanie planowaliśmy na przyszły rok. Jednak jeśli moje obawy się sprawdzą zapewne będzie kosiarką do końca życia. Acz kolwiek mam nadzieję, że to nic poważnego.
Może to być tez spowodowane słabą kondycją. Ja mam dwu letniego wałaszka który z racji wieku nic nie robi tylko chodzi po padoku. Ostatnio jak go puściłam wraz z jego matką na pastwisko żeby sobie pobiegały to po 10 minutowym szleństwia młody był spieniony a kobyła która od czasu do czasu pracuje nawet się nie spociła.Dodam jeszcze że było dosyć ciepło na dworze a one jeszcze mają grube futro.
Zawsze jednak warto wezwać weta żeby konia obejrzał.

edit; W mojej mądrej książce weterynaryjnej znalazłam takie obiawy: Przyśpieszenie tętna, wzmocnienie tonów serca i uderzeń koniuszkowych serca, które w cięzszych przypadkach sa słszalne z daleka. Zgrubienie widzialnych żył. Zasinienie zwykle bladorózowych błon śluzowych, zmiejszenie ilosci oddawanego moczu, szybkie męczenie się podczas pracy, przyśpieszenie oddechu, obrzęki kończyn , puzdra i mostka, szczególnie gdy zwierzęta przez pewien czas stoją. Obiawy mogą wystąpic nagle , np. w przebiegu chorób zakaźnych, lub rozwijają się powoli.
Wiosna już zupełnie uśpiła szare komórki? Pytanie o chorobę serca konia na forum? A po co?
Chyba najbardziej jaskrawy przykład bezsensu netu w niektórych przypadkach.
a jeśli klacz ma przepuklinę i uwięźnie jelito? a jeśli...?
Sory, ale czasem piorunem wzywa się weterynarz i tyle.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
03 kwietnia 2011 12:44
halo tylko, że klacz zachowuje się normalnie, biega, je, pije, oddaje mocz i kał w normie. Poza tym,że się męczy szybko i poci, i niewielkim obrzęku takim jak po ugryzieniu owada nie ma nic. A że z natury jestem panikarą to pytam. Na weta muszę jednak zaczekać do jutra.
kolorwiatru, jest tyle wątków na końskich i towarzyskich typu "niepokoję się, bo..."
Piszesz o swoich emocjach. Pytanie tytułowe jest totalnie bez sensu - przyznasz?
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
03 kwietnia 2011 13:25
Wiem, ale naczytałam się właśnie, że to mogą być objawy choroby serca... A ja... naprawdę się boję 🙁
To się przestań (na razie) bać 🙂 Powodów może być kilka, cokolwiek więcej będziesz wiedział po diagnozie. "Nie spiesz się w pociągu" - to nic nie da 🙂
Pocenie sie może też wskazywać na braki minerałów, a dokładnie: sodu, chloru, magnezu. Musi mieć lizawkę (sód i chlor) ale magnez trzeba suplementować!
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
03 kwietnia 2011 20:21
No więc tak... Halo miałaś rację, nie ma co panikować... Udało mi sie sciagnąć weta. Opuchlizna co prawda zrobiła się większa i ciągnęła się od pępka i miała wielkosc i kształt banana. Wet zbadała ją, serduszko w porządku. Natomiast opuchlizna i wysięk krwi z niej spowodowały muchy i meszki. Zrobił się stan zapalny. Dostała antybiotyk w szyję i zad, nakaz przemywania szarym mydłem i spryskiwanie czymś anty-insektowym. I obserwować. Jeśli zmian nie będzie to antybiotyk będzie trzeba powtórzyć po 3 dniach.

rzepka konie mają lizawki w boksach, dostają magnez w granulkach i witaminy dolfos w proszku oraz biotynę. Wet mówiła, że to może być spowodowane tym że maja jeszcze długą sierść, jest już ciepło i brak kondycji po zimie również robi swoje i stad to pocenie i przyspieszony oddech. Narazie mamy obserwować.
kolorwiatru, uff - dobra wiadomość nie jest zła 🙂
Ale obserwuj pilnie. Bo jady owadów przy dziwnej reakcji mogą niejedno wywołać - takie jakby alergiczne reakcje, że cały organizm ucierpi.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
04 kwietnia 2011 05:58
Wiem, ale mam nadzieję, że antybiotyk zrobi swoje, a nam się uda całkowicie wyczyścić ranę. NAjgorsze jest to, że ona nie bardzo daje się tam dotknąć. Odsuwa się lub podnosi tylnią nogę. Staramy się to przemywać bo te małe wampirki się tam aż poprzyklejały i jest ich seetki... Jestem pod wrażeniem ich żarłoczności bo trzy dni temu jeszcze nic nie miała a wczoraj coś tak potężnego się zrobiło...
kolorwiatru czy kobyłka jest regularnie szczepiona? Nie widzę możliwości nieosłuchania konia przez weta przed szczepieniem. Gdyby były podejrzenia choroby serca wyszłoby coś podczas badania stetoskopem. Jeśli koń szybko się męczy i dyszy zrobiłabym endoskopię w kierunku wykluczenia rorera, następnie copd, niemniej jednak warto by było sprowadzić dobrego weta.
espana, najpierw nich wyleczy konia, a potem - potem może się okazać, że klaczy nic nie jest.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
04 kwietnia 2011 11:08
Nie wiem czy regularnie, ale u mnie była szczepiona raz 😉 końcem miesiąca będzie szczepiona po raz kolejny. Koń był osłuchiwany, jednak było to 5 miesiecy temu... Do wczoraj oczywiście. Roa i copd również brałam pod uwagę i mam zamiar zrobić w tym kierunku badania, ale dopiero jeśli nie nastąpi poprawa. Jeśli jest tak jak twierdzi wet (acz nikt nie jest nieomylny) po czasie wszystko powinno wrócić do normy. Co do chorób płuc.. cóż, mam nadzieję że to nic z tych rzeczy bo odkąd ją mamy to nie słyszałam żeby zakaszlała, ale wiem też, że początkowe objawy mogą być słabo widoczne.
Jak w temacie, czy ktoś ma konia, który ma wadę serca, nabytą chorobę?
Niestety ostatnio dołączyła do tego grona moja klacz.. i chciałabym wiedzieć jak jej pomóc w dni kiedy czuje sie najsłabiej, wet wetem, ale chodzi mi o doświadczenie innych. wykryto niestety migotanie przedsionków, które prawdopodobnie wywołało COPD, o którym nie miałam pojęcia. Wiedziałam, że klacz jest uczulona na niektóre rzeczy, ale nie przypuszczałam, że do tego stopnia, z resztą wielu wetów twierdziło, że jej alergia nie jest tak silna by można twierdzić ze ma COPD.
Niestety po krosie w Strzegomiu, klacz nie chciała wrócić do normalnego tętna, oddechu...itp.Po wielu badaniach serca, sprawdziliśmy również płuca, bo po tym wszystkim oddech konia nie podobał się Blance Wysockiej jak i dr Przewoźnemu.  Na dzień dzisiejszy mamy zalecony lekki trening, by koń pozostał w kondycji.

Jest jeden sposób leczenia- kardiowersja. Nie będę się na to decydować, zbyt duże narażenie jej życia, a z tą chorobą można żyć, tylko pytanie jak.Mówią, że samoistna kardiowersja też istnieje, ale na to czasami potrzeba czasu, może sie okazać, że za 2-3 miesiące, może za pół roku, a nawet 2-3 lata koń będzie zupełnie zdrowy.

W dni upalne (takie jak były w ostatnich 4 dniach) po 10 minutach kłusa, koń był zmęczony tak jakby dopiero co skończył kros 2* i serduszko zaczęło bardzo mocno bić. Przerwałam, bardzo długo stępowałam żeby wszystko wróciło do normy.

Czy ktokolwiek z was ma taki przypadek, jak pracuje z takim koniem?
Nie można jej zupełnie odstawić od pracy ze względu na inne rzeczy.
Czy mógłby mi ktoś napisać jak wygląda życie z koniem z arytmia?


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się