Sesja/Studia i t d ;)

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
14 października 2017 21:42
ktoś mi może wyjaśnić dlaczego pisanie magisterki jest tak.... cholera no nie wiem jak się do tego zabrać. 😁 😜
DressageLife, ja mam na roku Panią grubo po 50tce. Asystenci się z niej śmieją że nie zdąży zrobić specjalizacji i będzie się od razu wybierala na emeryturę 😁
kasska, nie, wręcz przeciwnie, nie dać się mu zastraszyć. Niewiele osób wzbudziło we mnie w życiu takie obrzydzenie, jakie on wzbudza.  Nie wiem tylko jaka jest teraz jego rola w katedrze, czy nadal ma swoje pytania na kolokwiach czy w ogóle się nie liczy, już nie raz próbowali się go pozbyć, ale nie ma kto tam pracować.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2017 06:26
Po pierwszym dniu serce mi sie rwie do psychologii biznesu, rozum mowi o klinicznej. Nic nie wiem, jest mi smutno 🙁
Nie ogarniam, jak ludzie chcą przejść przez studia nawet nie kiwając palcem przy grupowych projektach na zaliczenie... Ratunkuuuu, dlaczego zawsze trafiam na takich, że to ja muszę wszystko organizować i robić? 😵 🙁
Anderia   Całe życie gniade
16 października 2017 08:56
Po dwóch latach siedzenia na dziennych studiach z ręką na sercu mówię, że tak 85% mojego wydziału przyszło tu, żeby przedłużyć sobie dzieciństwo i nic nie musieć. 😉 A jak nagle trzeba - ojej, jak ciężko, jakie te przedmioty niezrozumiałe, jacy wykładowcy straszni. No już nie mówiąc o tym, że wstanie taka pancia jedna z drugą o 12, przyjdzie ledwo na jedne ćwiczenia o 14 narzekając jak to się nie chce, potem na melanż z mordeczkami i tak się słodki tydzień kręci. Nie żebym zazdrościła, bo ja bym się w takim trybie czuła cholernie nieproduktywna. Zresztą żyłabym w ciągłym stresie o swoją przyszłość z powodu kompletnego braku doświadczenia na rynku pracy. No niestety, takie czasy, że sam papier się nie obroni. Tyle że niektórzy tego nie rozumieją.

PS nie żeby coś, ja też lubię wyjść ze swoją grupą i się zrobić - do sztywniary mi daleko. 😀 Ale typ szalonej imprezowiczki ze mnie nigdy nie był i nie będzie, zwłaszcza teraz, jak mam de facto dwie prace.
A ja po drugim zjeździe stwierdzam, że jednak jest super  😀
Mam w grupie cudownych ludzi, widać, że to są osoby które CHCĄ ten kierunek skończyć i mają w tym jakiś cel. Jak studiowałam psycho na dziennych to miałam takich leserów, że szkoda słów. A tu każdy się przykłada i każdemu zależy i przez to idziemy sprawnie do przodu z językiem. Już polubiłam zaoczne  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 października 2017 06:03
Po dwóch latach siedzenia na dziennych studiach z ręką na sercu mówię, że tak 85% mojego wydziału przyszło tu, żeby przedłużyć sobie dzieciństwo i nic nie musieć. 😉


Dlatego studia zaoczne są super  🏇 Sama skończyłam dzienne i mocno mnie irytowało że większość nic nie robi, wieczna impreza a potem i tak obrywa się najbardziej tym którzy się starają (projekty grupowe itp). Teraz patrząc z "drugiej strony barykady" stwierdzam, że z zaocznymi pracuje mi się znacznie przyjemniej, widać że wiedzą po co przyszli i nie jest to tylko papierek czy mgr przed nazwiskiem, a nawet jak marudzą żeby wcześniej skończyć to robią to z jakimś sensem i uzasadnieniem  😀
Ktoś wie o co komisja pyta na obronach w kontekście swojej pracy magisterskiej? Pisałam z psychologii zwierząt i zastanawiam sie czy bardziej będą o teorie pytać czy wyniki?
branka Zależy kogo masz w komisji czy osoby ściśle związane z tą branżą i siedzące w temacie to wtedy pewnie będą ciekawe wyników i mogą pytać o to, zaś jeśli komisja ogólnowydziałowa czy nie związana stricte to z mojego doświadczenia stwierdzam, że będą pytać raczej o ogólne rzeczy. Pamiętam jak mi promotorka radziła żeby też nie powiedzieć aż tak obszernie wstępu jak chciałam - i akurat zapytali mnie o jakiś tam szczegół, który usunęłam z prezentacji  🤣 wiadomo trzeba powiedzieć w miarę wszystko ale niekoniecznie rozwodzić się na każdy z zagadnień, te mniej istotne można tylko 'zaanonsować' to jest spora szansa, że ciekawa komisja o to zapyta🙂 Czym wiecej powiesz tym mniej będzie możliwości oczywistych pytań i mogą zacząć wymyślać🙂 Chociaż z drugiej strony jak temat, który Cię interesuje to co by nie zapytali na pewno wybrniesz bo przecież tu nie ma złych odpowiedzi byleby wybronić swoje zdanie i odpowiednio uzasadnić.

A ja dostałam dzisiaj 5 z odpowiedzi z radiologii 😜 niby nic ale fajnie tak pozytywnie zacząć przedmiot, fajnie prowadzony podoba mi się, że oglądamy dużo zdjęć a nie tracimy czasu na przepisywanie teorii, którą i tak każdy ma w notatkach z wyższych lat.

Zaś z toksykologią póki co się nie lubię siedzę nad nią i efektu nie widać, a w piątek pierwsze koło.
U nas jest tylko tak, ze są pytania i odpowiedzi. O pracę pyta recenzent - mi prmotor znalazl babkę która coś tam sie interesje psychologią kotów (a ich moja praca dotyczy). Reszta komisji jest z psychologii społecznej. Więc nie wiem czego się spodziewać, co może mnie recenzenta spytać. Teorię mam obcykaną i luz, zadługo to pisałam (5 lat) zeby z niej polec, ale nie wiem czy się uczyć wyników włąsnych badan na pamięć? Ktoś będzie pytał o to? tzn ogólnie znam wyniki w sensie jakie zwiazki wyszły czy nie wyszły, ale takie rzeczy jak kokretne liczby - to ważne czy olać?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 października 2017 23:14
branka, chyba raczej nie. Ale musisz przedstawić wlasnie ogólnie co Ci wyszło. Co ważniejsze liczby warto znać. No jaka próbę miałaś, znaczące procenty.
bnw   This is how I make the world my claim!
18 października 2017 23:35
Ktoś wie o co komisja pyta na obronach w kontekście swojej pracy magisterskiej? Pisałam z psychologii zwierząt i zastanawiam sie czy bardziej będą o teorie pytać czy wyniki?



Jeśli taka praktyka obowiązuje, to zawsze możesz zapytać członków komisji o "zagadnienia, na które powinnaś zwrócić szczególną uwagę przy przygotowywaniu się do egzaminu magisterskiego". Zasadniczo osoba przystępująca do egzaminu powinna wiedzieć, o czym pisała i jakie wyniki - jakościowo - uzyskała. Ilościowo - jeśli jest to ważne z punktu widzenia tematu, ale Ciebie to raczej nie dotyczy, przynajmniej nie w stopniu wymagającym znajomości konkretnych liczb (czyli starczy "niemal połowa", albo "ponad 50 osobników" miast "47,321%" i "51 osobników"😉.
branka a to na obronie nie prezentujesz swoich wyników? bo jeśli tak to wydaje mi się bezsensowne pytanie o nie jeśli chwilę wcześniej je podasz? Chyba, że u Was jest inaczej, ja miałam krótką prezentację na niej wykresy przedstawiające wyniki, tabele itd, wnioski no a na koniec pytania juz bardziej o esencje czyli przyszłościowe wykorzystanie tych badan, po co to w ogóle było robić, co  sadzę o tym czy o tamtym.
U nas nie ma prezentacji, po prostu są pytania odnośnie pracy i pytania odnośnie ogólnie tematyki studiów (w tym drugim przypadku jest lista zagadnień). dlatego sie zastanawiam co oni będą mnie pytac w kontekscie pracy... a nie bardzo mam kogo z uczelni podpytać, bo studiowałam 5 lat temu i nikogo tam nie znam :P
A no ro rzeczywiście inaczej, mi się nasz system podobał bo była szansa pochwailć się wynikami i j zaprezentować, ale to nie sądzę by pytali o liczby przecież będą mieli pracę pred sobą z wynikami🙂

U nas rusza na nowo koło naukowe (sekcja hipiatryczna oczywiście), jest szansa, że w tym roku będzie prężniej działało🙂 Nawet byłaby opcja zrobic pracę na konferencje ale trzeba wymyślić temat ciekawy a realny do zrealizowania, więc jest wyzwanie. A póki co dalej toksykologia.
No ja bym w sumie wolała zaprezentowac swoją pracę normalnie, bo jestem z niej zadowolona i uważam, że jest ciekawa. Z drugiej strony odchodzi roboty z przygotowywaniem prezentacji, ale przez to jest taka trochę niewiadoma, o co oni mogą tak spontanicznie pytać :P No nic będzie co będzie, w sumie to ja mogę na ten temat gadac godzinami, więc mam nadzieję, ze zadadzą jakieś ciekawe pytanie.
u nas na Akademii Rolniczej we Wroc było tak: 50% wagi do oceny uzyskanej z obrony miała średnia ocen uzyskanych na studiach mgr. Kolejne 25% wagi miała ocena z pracy mgr i ostatnie 25% to odpowiedź na pytania. Ale ja kończyłam wieki temu w 2004 roku. I tak naprawdę, to nie dało się uwalic obrony. No chyba, że ktoś całe studia się migał na dst, a na obronie zamilkł całkowicie.
Mamy to kogoś kto ogarnia trochę grafikę inżynierską? Mam zrobione rzuty z góry brył, a kompletnie nie wiem która ściana jest którą  🙁 :kwiatek:
oli330 I jak tam poradziłaś sobie? Ja coś tam miałam, ale to raczej z projekcotwania w programach cadowskich, jakieś obliczenia, robienie analiz wytrzymałościowych i pewnie niewiele pamiętam.

A ja zaraz wyjdę z siebie 😤 staram się być cierpliwa i wyrozumiała ale to co ta uczelnia a dokładniej jedna katedra wyprawia to mi się w głowie nie mieści.... 31.10 mamy rektorskie od 14, dwie grupy mają ćwiczenia z badania miesa wcześniej, w tym moja bo do 12:30. Pierwsza opcja było, żę oni nie mają prawa nam tych ćwiczeń odwołać bo rektor zarządził od 14 itd itp... no ok zła bo zła ale już się z tym pogodziłam, że wrócę po ćwiczeniach. Po czym we wtorek oznajmili nam, że dzisiaj (23.10) robimy podwójne ćwiczenia, zrobimy teorie bez filmów i za tydzień będzie wolne i pójdą nam na rękę. No to super, w końcu pomysleli - kupiłam bilet na wtorek na 6 rano, a dzisiaj co? Informacja od starosty, że ćwiczenia BĘDĄ, jakiś zamieniony temat prostszy czy coś, ale będą.
No i ja zaraz zwariuje...... teraz muszę dzwonić i pytać czy mi bilet przesuną, owszem mogłabym nie iść, ale średnio mi się chce z tego tematu odpowiadać tydzień później i dokładać sobie dodatkową rzecz do zaliczania, ech 👿 Jak się okaże, że nie mogę zmienić biletu to i tak nie pójdę i trudno🙁 jeszcze muszę z piątkiem pokombinować, wszystkuie grupy sobie przenieśli zajęcia tylko nie nasza.... zaraz wyjdzie, że w ogóle mi się do domu nie opłaca wracać, mam nadzieję, że się prowadzący zgodzą żebym odrobiła tego 3.11 z innymi grupami bo to tylko dwa ćwiczenia.

Tymczasem dostałam 4.5 z ostatniego kolosa z toksykologii🙂 A teraz siedzę bo jutro parazyty i kiepsko to widzę, czytam o tych przywrach i tasiemcach i średni efekt tego jest, ale to test więc może jutro mnie oświeci🙂
Magdzior miałam dziś kolokwium, mam nadzieję że pójdzie  😉 dziękuje za odzew  :kwiatek:
Pytanie do osób, które pisały pracę dyplomową.

Otóż potrzebuje do pracy danych statystycznych festiwali muzycznych/filmowych itd.
I teraz tak czy muszę składać jakieś oficjalne wnioski czy mogę po prostu napisać ładnego maila z prośbą o udostępnienie danych i nie musi to mieć konkretnego wzorca ?

I czy u Was na uczelni też jest tak, że przy podziękowaniach promotorowi na pierwszej stronie musi być Wasze zdjęcie ?
oli No to mam nadzieję, że dobrze poszło🙂

Sonika Co do pierwszego to nie mam pojęcia bo ja opierałam się jedynie o własne badania, obliczenia ale na logikę obstawiałabym, że wystarczy prośba.
I nieee na szczęście w mojej pracy nie musiało być mojego zdjęcia ani podziękowań dla promotora🙂 Mieliśmy gotowe wzory tych piereszych stron i tam była chyba ocena pracy, właśnie opinia promotora, podpisy, a potem już spis treści i praca.

Coś nam wątek w tym semestre przymiera, pewnie dlatego, że jeszccze cisza przed burzą przynajmniej u mnie. Rozpisałam zaliczenia na listopad i.. no zaczyna się zabawa. Teraz póki co mam tydzien wolnego praktycznie, tylko jutro wykłady i we wtorek rano wracam do domu. Piątkowe ćwiczenia już wyprosiłam u prowadzących, że odrobię z inną grupą, która sobie je przełozyła na przyszły tydzień (nasza nie chciała...). Od 6 listopada zać czeka mnie patomorfologia, potem toksykologia, mięso, mleko, w kolejnym tygodniu radiologia i interna koni;d
bnw   This is how I make the world my claim!
29 października 2017 19:06
Otóż potrzebuje do pracy danych statystycznych festiwali muzycznych/filmowych itd.
I teraz tak czy muszę składać jakieś oficjalne wnioski czy mogę po prostu napisać ładnego maila z prośbą o udostępnienie danych i nie musi to mieć konkretnego wzorca ?

I czy u Was na uczelni też jest tak, że przy podziękowaniach promotorowi na pierwszej stronie musi być Wasze zdjęcie ?


Ad 1 - zapewne zależy od odbiorcy, ale najlepiej zacząć od maila. W najgorszym razie poproszą Cię o złożenie wniosku, w najgorszym - każą złożyć wniosek na piśmie, ale przy odrobinie szczęścia może się okazać, ze obejdzie się bez papierologii.
Ad 2 - pierwsze słyszę o dawaniu swojego zdjęcia... Pierwsza strona była standaryzowana, m.in. numer indeksu, informacje o promotorze itp; podziękowania oficjalnie nie były wymagane, dawało się je na następnych stronach. Czy Twój Wydział nie ma podanych informacji o formatowaniu prac dyplomowych? Co ciekawe, przy pracach doktorskich teoretycznie wymagano zaczynania od oświadczenia o prawach autorskich, a w praktyce - kierownik studiów nakłaniał na przeniesienie tego na sam koniec pracy, bo na przedzie beznadziejenie wyglądało...
bnw mam informacje jak powinny wyglądać pierwsze strony. Te wszystkie oświadczenia też.
Ale pokazywali nam prace z zeszłych lat, wszystkie miały podziękowania dla promotora i wielkie zdjęcie (pierwsza strona po temacie i nr ). Większość zdjęć byla beznadziejna, koleżanka powiedziała na seminarium, że nie chce dawać swojego zdjęcia to dostała ochrzan, że tak ma być i nie moze sie wyłamać.
bnw   This is how I make the world my claim!
31 października 2017 11:36
Hmm. Obawiam się więc, że pozostają Ci następujące opcje:

1) Zwrócić się z zapytaniem do Dyr. d/s Studiów, czy to jest konieczne - w zależności od stosunków w Twoim Instytucie osobiście, albo przez WRSS/Starostę;
2) Mniej oficjalnie - porozmawiać z Promotorem/Przewodniczącym Komisji;
3) Odpuścić sobie użeranie i wlepić fotkę...
4) ... która może być, np, zdjęciem w kostiumie słonia. Dlaczego by nie - w końcu jeśli nikt nie potrafi wykazać, że trzeba wkleić zdjęcie, to nie może też wykazać, że ma to być zdjęcie, na którym nie masz kostiumu słonia...

I tak jak w poprzednim poście - nigdy nie słyszałem o podobnej praktyce. Administracja lokalna na uczelniach bardzo lubi zadochrony, których centralna nie wymaga - ale w tym przypadku nie znajduję funkcji...

... chyba, że jest to mechanizm zabezpieczenia się przed bronieniem pracy przez osobę nie będącą jej autorem. Karkołomne - ale coś mi świta, że przy swojej obronie musiałem podać legitymację i dowód, może teraz zdecydowano się na taki "autorski" sposób zabezpieczania się przed możliwymi* nadużyciami?


*możliwe w ujęciu biurokracji uniwersyteckiej == wszelkie pomysły nadużyć i malwersacji, jakie mogą przyjść do głowy osobom odpowiedzialnym za pisanie uchwał i regulaminów, które nie łamią, przynajmniej na pierwszy rzut oka, podstawowych praw fizycznych i dają się zrealizować w 3+1-wymiarowej czasoprzestrzeni, przy czym przestrzeń ta na potrzeby piszącego regulację może ulec rozszerzeniu o dowolną liczbę wymiarów koniecznych do realizacji niecnego zamierzenia, przed którym ma zabezpieczać...
Bede walczyć o to , żeby tego zdjęcia nie wstawiać.
Z tych co widziałam zdarzały sie zdjecia z plaży, selfie przerobione milionem filtrów czy zdjecia wyglądające jak z wesela czy pikniku. Beznadzieja ogólnie.

Jeszcze pytanie co robi recenzent?
Oprócz tego że jest przy obronie i zadaje pytania.
I czy to prawda że recenzenta wybiera sobie promotor.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 października 2017 14:01
Sonika recenzent jak sama nazwa wskazuje recenzuje Twoją pracę. I nie, nie wybiera go promotor tylko Rada Wydziału. A czy zrobi to na prośbę promotora to już inna sprawa 😉


edit: Z tego co pamiętam studiujesz na przyrodniczym w Lublinie, tak? Nie wiem jaki wydział, biorę z pierwszego lepszego - http://www.up.lublin.pl/3139/ Ogółem każda jednostka organizacyjna ma obowiązek zamieszczenia dokumentów dotyczących zasad składania prac dyplomowych.
bnw   This is how I make the world my claim!
31 października 2017 15:15
Jeszcze pytanie co robi recenzent?.


Ocenia wartość merytoryczną pracy, określa, czy przedstawione wyniki są wystarczające, by uznać przedłożony dokument za pracę magisterską.

nie wybiera go promotor tylko Rada Wydziału

Te przepisy regulują oidp uchawały Senatu uczelni, więc może być różnie na każdej. Standardem było, że to promotor składa wniosek do Dziekana z prośbą o zatwierdzenie wyboru recenzenta. Chyba, że recenzent nie jest samodzielnym pracownikiem naukowym,to wtedy konieczna jest zgoda RW - ale nie jej wskazanie... oczywiście, każda Uczelnia może to w pewnym stopniu zrobić po swojemu.

Aha, promotor może z magistrantem sprawę omówić, więc jeśli wiesz, kogo nie chcesz, to możesz spróbować to zaznaczyć - nie wiem, jakie masz układy z promotorem...



U mnie promotor wybierał recenzenta, tzn zaproponował a potem osobiście byłam pytać czy sie zgodzi, może faktycznie Rada Wydziału to zatwierdzała, ale decyzja była 'nasza'🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się