Szczotki i inne akcesoria do czyszczenia

Chyba w grupie "Wokół sprzętu jeździeckiego" dziś/wczoraj ktoś pytał o ten zestaw.
BASZNIA   mleczna i deserowa
26 listopada 2014 22:52
Aaa oki :-)
asds   Life goes on...
26 listopada 2014 22:56
Polecam Magic Brush.

Używam jednej od 3 tygodni i jestem z niej mega zadowolona. Czyszczę nią sierść, ogon, grzywę, nogi i kopyta. Wszystko idzie szybko i gładko. Po czyszczeniu kopyt wkładam ją pod wodę z kranu i jest znów czysta.

Jeden z najlepszych zakupów jakie zrobiłam. Jedna szczotka w zupełności wystarcza do czyszczenia konia.
Też polecam Magic Brush. Myślałam, że to taki bajer i nic wielkiego nie daje, ale faktycznie panierka błotna bardzo szybko schodzi i cały piach z konia wyciąga 😉
vissenna   Turecki niewolnik
27 listopada 2014 07:12
Dołączę się do peanów na temat Magic Brush'a.
Kilka tygodni temu ściągaliśmy klacze matki z pastwisk i tylko dzięki tej szczotce byłam w stanie doprowadzić je do wyglądu  😍
Ja byłam trochę nieprzekonana do szczotek MB, ale zakochałam się po pierwszym użyciu, czyszcząc błotną panierkę na nogach konia 😀
Super szybko doczyszcza i dokładnie, a o dziwo jest chyba przyjemniejsza dla konia niż zwykły iglak - Rudy stał grzecznie.
Koleżanka skrobała wczoraj swojego konia, opanierowanego z jednej strony - parę minut i po sprawie 😀
Zapisuję się do funclubu magicznych szczotek. Dziś przyjechały. Postanowiłam zdobić test który miał je pogrążyć. Miałam w domu spodnie które po jeździe na oklep były całe w kłakach, niczym się to nie chciało wyskubać. Parę machnięć MB i czyste. Już je kocham nawet jakby miały być tylko do odkłaczania ubrań  😍
Po południu test w stajni 🙂
I cieszę się, że wzięłam te z wcześniejszej serii a nie najnowszej bo to te sztywne nić się nie ugina pod palcami. A już się miałam skusić na nowość.
Ale te szczotki, poza kolorem, niczym się nie różnią...
Dworcika
zamówiłam zestaw Magic brush z nowej kolekcji zimowej ...i powiem wam, że takiego shitu jeszcze nie widziałam! Poprzedni zestaw ze starszej edycji lolipop rewela, twarde, jednym machnięciem wyczesywały błoto, łupież i inny syf, a to... Chyba producent poleciał po bandzie


Po tym poście tak napisałam
To też mówię, że te szczotki są takie, jak inne. Jeśli Rudzik trafiła na jakieś miękkie, to zwyczajny błąd produktu, który może próbować reklamować. No chyba, że okaże się subiektywnym odczuciem.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
27 listopada 2014 13:16
Moim zdaniem, (z resztą również innych osób w stajni) jest różnica w zestawie zimowym i wcześniejsza edycją. Fakt, miałam w ręku tylko ten jeden zestaw zimowy, zamówiony w sklepie internetowym, więc nie miałam możliwości pomacania innych szczotek z tej partii.
Ja od kilku lat zamiast iglaka (nie mam w skrzynce) stosuje silikonowe łapki do masażu. Kupowałam w tym roku w markecie carrefour za około 10 zł 🙂

http://cococollection.blogspot.com/2013/11/kosmetyczne-odkrycie-miesiaca-myjka-do.html

Nie mam porównania ale pewnie działa to podobnie do MB.
agaEl, MB dziala duzo lepiej 😉 Ale te sylikonowe fajnie wyciągają sierść zimową
Rudzik, więc możliwe, że trafiłaś na jakiś felerny zestaw. Wiele z nich przewinęło mi się przez ręce (również rozpakowanych) i nie zauważyłam, żeby były bardziej miękkie.
Libeerte dobrze wiedzieć 😉 Ja te łapki uwielbiam w użyciu i wrażliwe konie też 🙂
Gumowa rękawica cienka dobrze daje czadu w zimę i fajnie pobudza krążenie 🙂
O tej porze roku nie wyobrażam już sobie życia bez MB. Bo jakoś tak się stało, że histeryzujący folblut z dnia na dzień (coś się w głowie przestawiło) "przyjął" MB. Zamiast czyścić ze szczelnej panierki 40+ min. po 5 koń gotowy pod szczotkę włosianą.

Wypada wspomnieć patent ikariny - opisywała w Kąciku Folblutów; zaręcza, że znakomity: kilka nylonowych druciaków do garów włożonych jak w kiełbasę w jeden rozpleciony.
Gillian   four letter word
27 listopada 2014 19:36
dołączam do grona miłośników Magic Brush 🙂 po prostu wow, kocham tą szczotę  😜
Ja mam 2 MB i też widzę różnicę - starsza szczotka od początku jest mega fajna, ale nowsza to tani szit, gnie się na wszystkie strony, zapycha itp.. ze starszą nie mam takich problemów - zupełnie inne tworzywo chyba jest..
Dziewczyny tak sobie chwalicie, to chyba skuszę się na MB (chociaż jedną). A jak rozróżnić starą wersję od nowej?
agaEl, kolory 😉 te stare to neonowe kolorki : klik, a nowe to zimowe : biała i jakieś 2 niebieskie - klik
Libeerte dzięki 🙂 myślałam, że jest jeszcze jakaś różnica 🙂 Dzięki za pomoc  :kwiatek:
A dla mnie, jeśli chodzi o czyszczenie zaklejek błotnych, zgrzebło z metalowymi pierścieniami (sprzedawane jako zgrzebło sprężynowe) bije MB na głowę.
Jednym ruchem ręki jestem w stanie ściągnąć tego o wiele więcej i dodatkowo nie sypie mi się przy tym na twarz.  🏇
Lol a ja poza latem i ogoleniem rzucam MB po stajni bo jest do kitu- zapycha się włosami w sekundę, wracam wtedy do normalnego iglaka 🙂
Livia   ...z innego świata
28 listopada 2014 09:26
Ja widziałam raz MB w działaniu, i muszę przyznać, że fajnie się nią czyściło. Czy na moim brudasku się sprawdzi, muszę dopiero zobaczyć, jak sobie taką jedną szczotę sprawię 😉
Ja już innej nie używam :P I nie zapycha mi się, a jak wejdą kłaki, to wystarczy postukać o ścianę i wypadają. Koń się przyzwyczaił, bo początkowo giął mu się grzbiet jak mocniej przejechałam. A najszczęśliwszy jest jak może szczotę wziąć w pysk, co tam, że kłujące 🤣
Po paru miesiącach używania (z pół roku?) zaczynają się zewnętrzne końcówki wyginać. Po nowym roku pewnie będzie wypadało kupić nową.
Ja czyszczę zakłaczone MB zgrzebłem sprężynowym. MB sprawdza się u mnie tylko na drobnych zaklejkach z potu. Konia w konkretniejszych zaklejkach wolę potraktować szczotką ryżową z nieco dłuższym włosem. Na zaschnięte błoto, tak jak u Moona,  najlepiej sprawdza się zgrzebło sprężynowe.
Wcześniej czyściłam sprężynowym, i to trwało i trwało. Bo przecież delikatnie trzeba słabizny, pod brzuchem, przy uchu, tam gdzie kości itd. 🙂 Mój się panieruje bardzo, bardzo szczelnie - niederkowany, we wszystkich zagłębieniach.  Sprężynowe bardzo dużo zostawiało na  zwykłą szczotkę.
Odkąd koń "magicznie" zaakceptował MB - jest szybko, bo mogę czyścić "po całości" od ganaszy i uszu po ogon, przez wszystkie "subtelności", bez specjalnej uwagi - rach ciach.
Z tym, że MB kilka miesięcy używałam do czyszczenia szczotki włosianej, i na pewno igiełki straciły ostrość - i właśnie taka, już nie nówka sztuka, fajnie działa, i mogę pył kierować w dół.
Nie chce mi się sprawdzać, czy na nową zareagowałby histerycznie, bo może znowu zacząłby się jej bać? A zysk czasowy 40 min/5 min. odradza podejmowanie ryzyka.
Drugi koń, typu "bez reakcji" i nie taki błotny to już w ogóle - mb, kilka pociągnięć włosianą - i siodło.
ja sprężynowym to ledwo konia dotknąć mogę, a mb toleruje aż miło, ale własnie nie odkryłam jeszcze magicznego sposobu jak mb odkłaczyć....  bo jak powbija się głęboko sierść to wydłubuję kopytską ale to jednak pracochłonne jest..
Kastorkowa   Szałas na hałas
29 listopada 2014 08:16
Moją ulubioną jest moja wieloletnia już duża włosiana szczotka z decathlona. Ma długie syntetyczne włosie i jestem nią w stanie wyczyścić całego zaklejonego od błota konia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się