masaż koni

to akupunktura pomoze 🙂 Szyja boli po tej samej stronie co leczone trzeszczki?
maxowa miałam jakiś czas temu podobną sytuację. akupunktura zdziałała cuda. koń jak nowy (tfu tfu tfu odpukać)
pomaga chyba na wszystko ;-)  🤣
bez akupunktury i Lee moj kon by byl na wiecznych lakach.
Ja bardzo polecam Pauline Puchale, happyhorse massage. Wspolpracuje z nia od czerwca i widze naprawde ogromne rezultaty.
ja korzystam z masaży Marysi Soroko i pokazała mi także mam  tą szyjkę masować
tak Dramka - po tej stronie co trzeszczkowe leczone tildrenem kopytko, które nie sprawia kłopotów od ponad 2  lat ale oberwała góra , prawdopodobnie zaczął inaczej stawiać (prawidłowo) kopytko. tylko ta strona (prawa) a w kłusie skraca w lewo kiedy mięśnie szyi  na zewnątrz napięte

juz i tak jest niebo a ziemia co było, ale wiadomo chcę dla niego co najlepsze, to pewnie się skusimy i na akupunkturę i na ultradźwięki  😉

wstawiam filmik o co chodzi dla zainteresowanych - pierwszy kłus po rozstępowaniu - akurat na lewo właśnie - wcześniej zaczynałam od prawej albo od galopów a teraz w lewo już  chce kłusować na początku,  - ale no poprawa jest ciągle jakaś

Mój koń nauczył się kłaść jak go drapię przy nasadzie ogona ! Masaż bardzo Go odpręża . wolę go masować na powietrzu i na luzie bez linki z kantarem .Taka radość jest jak zaczyna się kłaść  😅 😅 😅 😍 😂
też  bym była chętna na wizytę pani Kssi jeśli chodzi o akupunkturę 😉
Dajcie znać może na wątku wrocławskim?

Pytanie-a czy ktoś byłby zainteresowany wizytą kogoś kto nastawia kręgi? nie pamiętam jak się nazywa taki specjalista 😁
ash   Sukces jest koloru blond....
21 września 2011 13:55
Perlica Kasia Żukiewicz też nastawia konie. U nas w stajni nastawiała przestawioną miednicę.
maxowa z tego co piszesz fajnie by bylo jakby konia Lee obejrzała
oj wiem wiem, juz sie starałam w tamtym roku, na pewno jeżeli będzie miała konsultacje to my chętni zawsze 🙂

wiesz może kiedy Lee planuje przyjazd?
Nie wiem, w sumie dopiero co była, ale mówiła ze ma byc nie dlugo.
no właśnie ostatnio nie było konsultacji,  mają być przy następnej wizycie w PL
a kto to jest LEE? ❓ 😲
chodzi o Lee Hollen
ale mi pomogłaś 😉
istnieje caly watek..
dea   primum non nocere
18 października 2011 15:44
Chciałam się dopisać z moimi wrażeniami po wizycie Kasi Żukiewicz w naszej stajni - krótkoterminowe BARDZO pozytywne, zobaczymy jak będzie z długoterminowymi skutkami - ze swojej strony się postaram, żeby było jak najlepiej i mam nadzieję, że z panią Kasią jeszcze się spotkamy - oby to już były coraz mniejsze korekty, nie takie generalne remonty jak tym razem  :kwiatek:
super, nas juz odwiedzi we Wrocławiu w sobotę 😅 nie mogę się doczekać 🙂
Ja ostatnio byłam świadkiem masażu przez jedna pani wet (nie pani kasia). I bardzo mi sie nie spodobal. Przed wszystkim silowy i po koniu bylo widac niezadowolenie.
Dramka,sa bardzo rozne rodzaje masazu,niektore wygladaja niemal jak lamanie kolem ,mina konia takze jest adekwatna do sily jaka sie wklada,ale widok naprawionego konia,ktorego inna masazystka wet skreslila startujacego w konkursie 140 na zero bezcenny🙂
Na pewno  😉 Znam to uczucie z własnej autopsji  😎

Jednak masaże Lee nie były takie "siłowe" Konie "odpuszczały", jakby usypiały i na chwiejnych nogach wracały do boksu  🤔
dea   primum non nocere
19 października 2011 11:23
Nasze dwie pacjentki zachowywały się diametralnie różnie. Brytania poddawała sie wszystkim zabiegom bardzo spokojnie, a rudą nosiło jakby w nią szatan wstąpił - no ale ruda była na starcie sztywna jak deska, po zakończonym zabiegu wyraźnie "miękka". Wczoraj wieczorem nie było już tak wspaniale, ale nie tak tragicznie jak przed. Zobaczymy, czy się uda ja utrzymać we względnym rozluźnieniu, mamy "pracę domową".
Najwazniejsza jest praca domowa i konsekwencja, inaczej masaz nie ma sensu  😉
Ale czy pracę domową może odrabiać ktoś, kto o masażu nie ma pojęcia? Bo Dea była na kursie masażu, czyli jej praca domowa ma na czym się opierać. A bez żadnego przygotowania da się? 
dea   primum non nocere
19 października 2011 15:52
Ten kurs mi akurat dał duuużo mniej niż kurs strugania 😉 Kasia mi pokazała co konkretnie robić z tym konkretnym koniem i jak i tak zamierzam postępować.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
19 października 2011 18:39
Praca domowa nie zawsze oznacza koniecznie masowanie przez właściciela. My mieliśmy w ramach pracy domowej lonżowanie wg. ułożonego przez p. Kasię planu, wcierki, solarium i stretching.
ja sama masowałam konia przez prawie 2 lata - głownie szyję,łopatki,  mąż po kursie pokazał mi jak i Marysia Soroko także pokazała, jak masować szyję bo niestety tu musi być regularnie - koń żyje ba nawet po 2,5 roku przestał kuleć od szyi  😉
Pani Kasia przyjedzie w sobotę, będzie oprócz masażu - robić akupunkturę na szyjkę
trochę się boję, bo Rudy się boi igieł, choć kułam go wykałaczką ostatnio  i już nie reaguje  😉
Ale czy pracę domową może odrabiać ktoś, kto o masażu nie ma pojęcia? Bo Dea była na kursie masażu, czyli jej praca domowa ma na czym się opierać. A bez żadnego przygotowania da się?  


Moja praca domowa był stretching po treningu, praca pod siodłem z obciążeniem, masaz szyi itp.
dea   primum non nocere
20 października 2011 13:56
U mnie symboliczny masaż przed, robota według planu i streching (też określone ćwiczenia według zaleceń) po robocie. Trzeci dzień. Plecki wyraźnie miększe  😍 a koń miał się niby gorzej czuć przez trzy dni, miał być tylko stęp, a ona mi kłus oferuje  😜
Mam takie nietypowe pytanie. Czy masaż może mieć związek lub być przyczyną zadzierzgnięcia rzepki? Kontuzja wystąpiła po masażu, pierwsze zablokowanie się nogi miało miejsce 9 dni po masażu, a od drugiego dnia po masażu kolano strzykało - najpierw tylko w początkowym stępie, potem w każdym stępie, a od szóstego dnia w każdym chodzie. Masaż był relaksacyjny, nie głęboki. Koń będący normalnie w treningu, doskonale umięśniony, bez problemów zdrowotnych, masowany po raz pierwszy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się