Dr Strasser

Czemu od 2013 r nie pojawiają się nowe szkolenia i konsultacje 🙁?
Witam wszystkich. 👀
Mam małą prośbę, przepraszam że tak nie w temacie może. Potrzebuję pomocy. Ma może któraś z was artykuł naukowy ❗ w języku angielskim  ❗ (fajnie jakby był przetłumaczony) który opisuje zależność między żywieniem a jakością kopyt (czy jakimś innym wpływem na nie) Bardzo bym prosiła o pomoc. Jeżeli ktoś byłby w stanie to proszę o wiadomość na pv.

:kwiatek:
Podbijam, bo nie jestem w stanie się w tym momencie przebić przez 20 stron wątku bo za chwilę mam samolot do mojego konia.

jakkolwiek nie byłoby to dziwne pytanie czy Dr. Strasser w ogóle bierze konie do "wyprowadzania"? [s]ona żyje? istnieje? czy ktoś kiedyś się z nią skontaktował? ma ktoś jakiś pomysł jak to zrobić? [/s]

na przyszłość dla kogokolwiek kto by potrzebowal (bardzo trudne do znalezienia) kontakt do Dr Strasser:
Hiltrud Strasser, Dr. med. vet., PhD
Blaihofstr. 42/1
72074 Tuebingen
Germany
Tel/Fax: (011) 49707187572
e-mail: hufklinik@t-online.de


pomimo intensywnego leczenia Kaprioli przebiła się puszka kopytowa, weterynarz daje bardzo małe szanse. Help help help help.  🙇 🙇 🙇
no to zostala ci tylko strasser chyba.
Kaprioleczka - a do Tomka się odzywałaś? (Jedyny w Polsce certyfikowany specjalista i instruktor metody Strasser)
http://www.ochwat.pl/
U nas tez doszlo do perforacji podeswy /rotacja 20 st/ i moj kon jest przykladem ze z tego mozna wyjsc. Poki co podeszwa sie regeneruje, jest miekka ale kon daje rade chodzic z podkladkami. W watku o nat. Pielegn.kopyt wrzucalam zdjecia tego przypadku.
Kaprioleczka - a do Tomka się odzywałaś? (Jedyny w Polsce certyfikowany specjalista i instruktor metody Strasser)
http://www.ochwat.pl/


nie udało mi się do niego dodzwonić, ale nie wiem czy i jak mógłby pomóc przez telefon, bo koń jest pod Paryżem. Wczoraj pisałam jeszcze z Polski, dzisiaj przyleciałam pierwszym lotem i byłam u konia i mam trochę klarowniejszą sytuację. Przede wszystkim jeszcze nie doszlo do perforacji podeszwy - jest tam ok. 3 mm do przebicia, ale lepsze 3 mm niż nic. z kopyta z pomocą kowala "wyszła" ropa na wys koronki, dzisiaj kopyto było przycięte i przekute - załączam zdjęcie. pierwsza "warstwa" to zwykła okrągła podkowa. do niej jest napchana wata nasączona czymś (nie powiedzieli mi czymś a ja niestety po francusku nie bardzo, więc nie zrozumiałam co mówili między sobą. była mowa na pewno o wodzie, i o betadinie, ale na czym stanęło nie wiem), potem jest metalowa płytka i potem podkładka gumowa. niestety pomimo moich próśb nie zgodzili się na zdjęcie podkowy, bo oni to leczą tylko w podkowach...  🙄 na razie jeszcze nie miałam możliwości (widziałam doktora tylko na bardzo bardzo krótko) na żadne negocjacje w tej sprawie. koń leży albo jest podwieszany na pasach, wstaje tylko do zakładania pasów albo żeby przekręcić się z jednego boku na drugi.

tajnaaa twój koń dawał radę stać czy raczej dużo się kładł? bo kwestia zbyt długiego leżenia jest ponoć decydująca w przypadku Kaprioli. Ona jest ogólnie w dobrym nastroju, ma dobry humor, rżała do mnie, reaguje na cmokanie i takie tam, tyle, że leży.

edit: zapomniałam wkleić zdjęcie  😡 😡 😡
Odpisałam na pw.
EDIT.
Dopiero zobaczyłam zdjęcie... Czy z przodu kopyto nie zaczęło się odklejać? Wygląda na zdjęciu jakby tam dziura była.
bo jest; w kopycie była ropa, zaczęła wychodzić przy koronce więc to "rozpilnikowali" zeby sie wydostała na zewnątrz. to było jeszcze zanim przyjechałam.
niestety pomimo moich próśb nie zgodzili się na zdjęcie podkowy, bo oni to leczą tylko w podkowach... 


nie leczą tylko 'hodują' ochwat....

wyobraź sobie jak wygląda kość kopytowa - ona pikuje w ziemię - a podkowa to tylko utrwala...

IMHO - jeśli możesz to zawieź konia do kliniki dr.Strasser.

zdjęcie z KLIK

[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Za duże zdjęcia
Kaprioleczka to kopyto przypomina bardziej klocek niż coś, na czym dałoby się chodzić. Jeśli perspektywa nie zniekształca, to ochwat jest mechaniczny. Właśnie- co jest powodem ochwatu wg weta??
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 października 2015 14:20
Kaprioleczka- Walcz o rozkucie konia i szukaj specjalisty w leczeniu ochwatu.
Klacz próbuje wstawać, czy się poddała?
Jeśli perspektywa nie zniekształca, to ochwat jest mechaniczny.



to ciekawa końcepcja... a dlaczego mechaniczny ?
jak koń po operacji nogi przeciwnej to najbardziej możliwy ochwat mechaniczny 😉
Po operacji możliwy jest także ochwat z ogólnej odpowiedzi zapalnej organizmu, klacz miała gorączkę, itd.  Też jestem ciekawa jaki powód podali weci? Mechaniczny jak najbardziej możliwy w tej sytuacji..

Największy problem to dystans - przewieźć konia z Francji do Niemiec (tam stacjonuje Strasser? bo nawet nie wiem?) - który ma ochwat i jest po operacji? Nie wiem czy da radę.. Trzeba by szukać kogoś na miejscu, jakiegoś strasserowca czy kogoś kto się zna na rzeczy i jest stamtąd (ewentualnie kogoś kto jest z innego kraju a dojedzie).

To kopyto jest podkute "tradycyjnie" - bo w tradycyjnej weterynarii uważa się, że wysokie kąty zapobiegają rotacji kości (bo rotować ją ma "ciągnący" zginacz palca - więc się go "rozpręża" wysokimi kątami). Niestety przy tak zrobionym kopycie ta kość sie faktycznie może przebić jak koń bedzie stał 🙁

Kaprioleczka - trzymam kciuki, walcz i szukaj na miejscu specjalisty od ochwatów.
A+A a ile kopyt się ochwaciło?? tak na logikę- w jaki sposób toksyny mogły dotrzeć wybiórczo do którejś z kończyn? Ochwat jeśli jest chemiczny, to na 4nogi. Inaczej się nie da. Jeśli obrywają tylko przody albo jedno kopyto, to jest mechaniczny- czyli musiało coś mocno nie grać w formie kopyta (wysokie piętki plus przeciążenie plus chemia przelewająca czarę goryczy). To tłumaczenie za dr Strasser 😉 a moje obserwacje i doświadczenie tylko to potwierdzają.
[quote author=A+A link=topic=56.msg2433507#msg2433507 date=1444731191]

IMHO - jeśli możesz to zawieź konia do kliniki dr.Strasser.

[/quote]

wątpię by mi  tyle ustała... do kliniki dr Strasser jest prawie 9 godzin normalnie, a co dopiero z koniem. boje się, że nie da rady w transporcie i tylko zrobimy gorzej. udało mi się tam wstępnie nawiązać kontakt z kliniką, może uda mi się ją przywieźć do nas.
Kaprioleczka to kopyto przypomina bardziej klocek niż coś, na czym dałoby się chodzić. Jeśli perspektywa nie zniekształca, to ochwat jest mechaniczny. Właśnie- co jest powodem ochwatu wg weta??

ochwat mechaniczny, klacz po rocznym leczeniu przykurczu ścięgien (niestety bez żadnych pozytywnych wyników) i ostatecznie artrodezie stawu pęcinowego LP; ochwat PP
Kaprioleczka- Walcz o rozkucie konia i szukaj specjalisty w leczeniu ochwatu.
Klacz próbuje wstawać, czy się poddała?


konsultuję się już naprawdę gdzie mogę, na razie mało skutecznie  🙄 klacz jak najbardziej wstaje, bardzo pewnie stoi na pooperacyjnej nodze, na ochwatowej też staje. mysle że ten kon nie podda sie jeszcze długo po tym jak ja się poddam. znam ją bardzo wiele lat i to nie ten "typ" by się położyć i poddać.

jeśli chodzi o konsultacje to ta artrodeza naprawde utrudnia, miałam dobrego specjaliste ale on powiedział ze konia po artrodezie nie bedzie prowadzil, bo co mi przyszlo do glowy tak skrzywdzic konia i ze ten kon zawsze bedzie mial zepsuta motoryke ruchu wiec sie nie oplaca go ratowac  🙄 a ze ochwat moglby wyprowadzic ale to w tym momencie bez sensu.

To kopyto jest podkute "tradycyjnie" - bo w tradycyjnej weterynarii uważa się, że wysokie kąty zapobiegają rotacji kości (bo rotować ją ma "ciągnący" zginacz palca - więc się go "rozpręża" wysokimi kątami). Niestety przy tak zrobionym kopycie ta kość sie faktycznie może przebić jak koń bedzie stał 🙁

Kaprioleczka - trzymam kciuki, walcz i szukaj na miejscu specjalisty od ochwatów.


no wlasnie oni sciagneli czlowieka "z emerytury" który ilestam ochwatow "wyratowal", ale niestety metodami tradycyjnymi. We Francji ochwatow sie nie leczy, we Francji sie ochwaty usypia. niestety w Niemczech, gdzie sie leczy ochwaty nie robią takich artrodez jaka była potrzebna K.

dzieki za wszystkie rady  :kwiatek:


Kaprioleczka, Gdzie w klinice koń jest teraz we Fr?
Kaprioleczka, Gdzie w klinice koń jest teraz we Fr?


wschodnie przedmieścia Paryża.
Pewnie nie robili by tak gdyby choć czasem nie przynosiło to pozytywnych rezultatów..  W każdym razie tradycyjne i strasserowe podejście, a nawet wszystkie naturalne szkoły, to tak różne metody, że ciężko dyskutować z lekarzami, którzy pracują w innej metodzie. Boje się, że podnoszenie kątów tylko pogorszy jej stan. Szczególnie jak to ochwat mechaniczny, nie rozumiem sensu takiego postępowania. A jeśli staje - kość się faktycznie może przebic (choć i z tego konie wychodzą, choćby przykład tajnej czy aquarius, która nie udziela się już na forum ale fajnie zrehabilitowała konia z przebiciem).
Przykurcz i  teraz zabieg w drugiej nodze dodatkowo komplikują sytuację. Nie zazdroszczę 🙁 Podejrzewam, że w tym zochwaconym kopycie było już coś nie halo przed operacją. Inaczej by sobie poradziło (zresztą kasik też napisała o tym wcześniej).

Walcz o możliwość konsultacji tego, zrób wszystko (choć wiem że już robisz), żeby ściągnąć kopytowego specjalistę, robiącego alternatywnie - bo skoro klasyczni weci nie dają szans, to i tak nie zaszkodzi spróbować czegoś innego, a jest szansa żeby to wyciągnąć.


Ja uważam, że wiezienie takiego przypadku do kliniki Strasser to raz że bardzo ryzykowna sprawa, dwa nawet na najsilniejszych przeciwbolowych wiązało by się z ogromnym bólem dla konia. Ewentualnie inna klinika bliżej, ale najprędzej jednak ściągnięcie kogoś na miejsce.
Wszedzie rozmawiam wylacznie o przyjeździe DO konia, a nie o wiezieniu konia. w absolutnej ostatecznosci mogę ją spróbować zawieźć, ale nie wierzę, że nikt mi nie przyjedzie, ktoś musi.

ja tez sobie nie zazdroszcze, mam naprawde masakre, ale jakos dam rade, byle by tylko ją uratować. przysięgam Ci jakbym mogla to bym ją całe życie nosiła na barana i co mi tam wtedy przykurcze czy ochwaty  😁 ale nie mogę, więc trzeba to jakoś rozwiązać inaczej.
A+A a ile kopyt się ochwaciło?? tak na logikę- w jaki sposób toksyny mogły dotrzeć wybiórczo do którejś z kończyn? Ochwat jeśli jest chemiczny, to na 4nogi. Inaczej się nie da. Jeśli obrywają tylko przody albo jedno kopyto, to jest mechaniczny- czyli musiało coś mocno nie grać w formie kopyta (wysokie piętki plus przeciążenie plus chemia przelewająca czarę goryczy). To tłumaczenie za dr Strasser 😉 a moje obserwacje i doświadczenie tylko to potwierdzają.



IMHO mechaniczny to trochę coś innego - ale rozumiem koncepcję.

Ochwat to problem natury ogólniejszej... tak bym to ujęła - sprawę 'dokończyło' przeciążenie tego kopyta/układu (bo to też ogólniej).

nie czytałam - tylko zobaczyłam zdjęcie - ale na tym zdjęciu jest kopyto z 'długotrwałymi' zmianami, a nie 'prawidłowe' kopyto z ochwatem mechanicznym (cokolwiek by to nie znaczyło)
[quote author=A+A link=topic=56.msg2433839#msg2433839 date=1444771041]
nie czytałam - tylko zobaczyłam zdjęcie - ale na tym zdjęciu jest kopyto z 'długotrwałymi' zmianami, a nie 'prawidłowe' kopyto z ochwatem mechanicznym (cokolwiek by to nie znaczyło)
[/quote]

niestety, ale po długotrwalym leczeniu i ponad roku w boksie + spacerki w ręku, i obowiązkowo okute (zalecenie weta) trudno o prawidłowe kopyta niestety 🙁 We Francji w ogóle większość koni ma bardzo "sztorcowe" kopyta o wysokich piętkach, co też nie pomaga, bo tak mi ją strugają  🙄

ochwat jest typowo mechaniczny, po przeciążeniu nogi "zdrowej"  🙁

niestety, ale po długotrwalym leczeniu i ponad roku w boksie + spacerki w ręku, i obowiązkowo okute (zalecenie weta) trudno o prawidłowe kopyta niestety 🙁 We Francji w ogóle większość koni ma bardzo "sztorcowe" kopyta o wysokich piętkach, co też nie pomaga, bo tak mi ją strugają  🙄



współczuję i trzymam kciuki !
Hej czy ktoś mi mógłby cokolwiek napisać o tej metodzie Czy to jakaś jedna wielka tajemnica Z jednej strony to trochę śmieszne
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się