ciąża, wyźrebienie, źrebak

Maluda, A ile klacz ma lat?
U mnie tez juz bezrujowo z 1,5 miesiąca, tzn bez oznak zewnętrznych, bo ew czasem jedna staje się łaskawsza dla wałacha, którego nie znosi 😉
Staruszka ma ciche ruje jak długo nie jest matką, więc tylko wiosną tak do maja "sika po nogach" a później cisza
Odkąd ją mam, grzała się regularnie i bez cichych.
Poza tym, u niej ruje od razu widać, bo jest absolutnie do rany przyłóż i "molestuje" wręcz.

Klacz ma aktualnie 8 lat.
maluda, nie martw się na zapas! W tym roku jest sajgon z rujami.
I tak muszę sprawdzić czy jej coś "nie męczy", bo dosyć wyraźnie okazuje swoje humory.
Odkąd ją mam, grzała się regularnie i bez cichych.
Poza tym, u niej ruje od razu widać, bo jest absolutnie do rany przyłóż i "molestuje" wręcz.
Klacz ma aktualnie 8 lat.


To miło jak podczas rui jest misowata. Moja jest raczej zołzowata. Na mizianie oczywiście chętna, ale tylko tam gdzie ona chce i jak chce. Nie daj boziu oddzielić ja od koni. Włącza się tryb nerwicowy. Potrafi doprowadzić się do biegunki i drżenia mięśni z frustracji.  🤔wirek:
Trafił mi się fajny egzemplarz. Kobyła jak się grzeje to jest takim misiem, że (za przeproszeniem) włożyłabyś jej kij w dupę, a ona by jeszcze podziękowała.
Kochane. Mój młodziak kończy 30stego pół roku. Zamierzam go odstawić, bo taki syf w boksie jaki robią z matką to masakra! Mały mało już korzysta z cycka, z wałachem chodzi więcej jak z matką. Mój chłop twierdzi, że najlepiej wywieźć na jakiś czas źrebaka, by się nie widziały z matką wcale.
Mnie ta wizja trochę przeraża i nie ukrywam wolałabym je odseparować trochę mniej inwazyjnie.
Postawić źrebaka w boksie między matką a wałaszkiem, a na padok będą wychodziły osobno /dwie kobyły/, a źrebak z wałachem. Zamykałam tak konie na parę godzin i nic się nie działo, ale nigdy na cały dzień.
Myślicie, że da się w ten sposób?
tajnaa, ja w tym roku też przechodziłam ten dylemat, więc od razu mówię, że się da 🙂 W boksie stały obok siebie, chwila płaczu była i tyle. Na padok mała chodziła z wujkiem. Jedynie co, to ogrodzenie musi być porządne, bo a akcie desperacji w pastuchy po prostu wbiegała i była u mamy. Dwa tygodnie i po krzyku.
U nas, gdy mama miała kontakt z maluchem (tak, ze mogli się wąchać) miała trudności z zasuszeniem.
Do tego stopnia, że laktacja wróciła po kilku tygodniach. Kobyłka była już zasuszona, przywiązaliśmy ją obok boksu gdzie był młody. Piękny widok, jak się witali!
Następnego dnia wymię nabrane...
Nie wiem czy to taki egzemplarz był, czy generalna zasada.
U nas, gdy mama miała kontakt z maluchem (tak, ze mogli się wąchać) miała trudności z zasuszeniem.
Do tego stopnia, że laktacja wróciła po kilku tygodniach. Kobyłka była już zasuszona, przywiązaliśmy ją obok boksu gdzie był młody. Piękny widok, jak się witali!
Następnego dnia wymię nabrane...
Nie wiem czy to taki egzemplarz był, czy generalna zasada.


Chyba taki egzemplarz 🙂 Bo u nas przy trzech takich "parkach" w zeszłym sezonie nic takiego nie miało miejsca.
Hormony. Mi też kapało mleko na widok dziecka pijącego z butli herbatkę 😉
Dziś mam zamiar oddzielić małego. Może pierw w boksie obok, a za jakiś czas jak zobaczę, że kobyła faktycznie ma nabrane wymię, boks dalej. Tak, by kontakt był mniejszy.
jak masz możliwość to rozdziel jak musisz któreś wywieść to raczej klacz, mniejszy stres dla żrebaka bo zostaje w znanym otoczeniu, zła wiadomość to taka że nawet po kilku miesiącach dobra mamuśka może dać ponownie cyca.
Mam możliwość wywieźć, ale bardzo bym nie chciała. Od momentu rozdzielenia źrebaka do cycka dostępu miał nie będzie, będą chodziły na osobnych padokach. Obok siebie, ale jednak osobno. Źrebak pewnie na wiosnę pójdzie na sprzedaż, bo na ogiera miejsca nie mam, a on już teraz wyprawia się jak klacz ma ruje. Szkoda z drugiej stronu go kastrować bo to może być fajny sportowy palomino. Po wybitnym skoczku jest, a i ze strony matki skaczący przodkowie. Mały już skacze przez co się da 🙂
Ja zdecydowałam się wywieźć źrebaka na wiosnę, na pół roku, matka i ja trochę odsapniemy. Mała mimo, że skończyła dopiero 3 miesiące już nieźle daje popalić. Niestety nie mam warunków żeby oddzielić źrebaka u siebie. Myślę, że jak trafi w większe stado ze źrebakami nabierze ogłady 😉 aktualnie mam dwie dorosłe klacze, z żadną się nie pogoni bo nie mają na to ochoty. W wśród źrebiąt nabierze respektu do innych koni, mam wrażenie, że lepiej konie się wychowują w większych stadach.
ansc w większych stadach na pewno lepiej niż samemu / z ludźmi, ale najlepiej wg mnie wśród rówieśników lub innych młodych koni. Zapewnią ruch i są bardziej skore do zabaw/przepychanek psychologiczno-hierarchizujących <cotozasłowo 😲>.
Miałam jedną taką młodą, która ustawiła sobie większość starszych koni. Pewnie dlatego, że nie wahała się użyć kopytka  😤
Zmieniajac temat, czy ktos z Was odrobaczal zrebna klacz pasta Equest Pramox? Prosilam weta o Equimax, dal mi Pramox który jest od niedawna dopuszczony do użycia u zrebnych klaczy... jak sie okazalo po badaniu na zawrotnej wielkości probie 10 kobyl <zboczenie zawodowe górą>. Macie jakies doswiadczenia z Pramoxem? Wszystko ok? Czy raczej nie dajecie?
Ja odrobaczalam w tym roku.
ja odrobaczałam , opisałam to zresztą w tamtym roku , nie polecam, a tym bardziej dla żrebnej klaczy
Zapytam tutaj, bo nie wiem gdzie.
Ile wzrostu, zgodnie z waszym doświadczeniem, powinien mieć normalnie rozwijający się koń w wieku 1,5 roku?
To różnie ze źrebiętami, jedne wyskakują w górę szybko, a później zwalniają, inne na odwrót 🙂
U mnie 5 dzień odsadzenia źrebaka. Idzie w miarę gładko, najgorzej było drugiego dnia.
Konie wypuszczam na padok po dwie sztuki. Rano idzie młody z wałachem na 4h, później baby również na 4h. Inaczej się nie da.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
31 października 2017 09:03
Mam żółtodziobowe pytanie. Mam źrebną klacz, dzisiaj znajomy nastraszył mnie, że jak będę wypuszczać ją na mróz i będzie jadła zmarźlinę to wytruje się. Zaznaczam, że klacz w sezonie wiosenno-letnim przebywa 24h na dworze, jesienią i zimą długo padokowana, więc jest przygotowana i przyzwyczajona do takich warunków. Trochę pachnie mi to stereotypem,  ale wolę upewnić się 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
31 października 2017 09:32
Jeśli byłaby to prawda, to konie dawno by wymarły 😉
Chodzi bardziej o pierwsze przymrozki, gdzie "zestresowana" trawa wywala masę ilości cukrów. Ja osobiście nie spotkałam się z takim odprzymrozkowym ochwatem u koni, ani od zimnej wody.
Moja klacz całe 2 ciąże była 24h na dobę na dworze, rodziła też na dworze 😉 Nie zamykałam jej pyska  w czasie przymrozków 😉czy to wiosną czy jesienią. Najwięcej cukru ma wiosenna trawa ale koń musiałby być bardzo wrażliwy na cukier żeby faktycznie mogła ona zaszkodzić. Uważałabym tylko na kuce lub konie z insulino opornością ale na wiosnę, teraz trawa jest uboga, żółta, zdrewniała nie ma tyle składników co wiosną.
Ja mam pytanie dotyczące szczepień źrebaków, rozmawiałam z wet, pierwsze szczepienia wypadałyby u mojej w styczniu i tu moje wątpliwości, stoi 24h na dobę na dworze, wiadomo zimą różnie bywa, zastanawiam się czy szczepić w tym czasie czy nie osłabię organizmu w tym czasie. Zastanawiam się czy nie lepiej zaszczepić jej teraz ma 4 miesiące, podobno nie zaszkodzi a lepiej wcześniej niż za późno. Jakieś doświadczenia w tym temacie?
moje ciekawskie dziecko 🙂
ansc a poród na dworze był planowany? Dotąd moje klacze rodziły w boksie (oprócz jednej - wcześniak). Teraz mam zagwozdkę z kolejnymi. Całe stado/wsyztskie konie są 24/7 na dworze i generalnie chciałabym by porody były na dworze, ale obawiam się stada, obawiam się, że urodzi za blisko wody lub w krzakach.. albo coś niekontorlowanego się wydarzy...
Co myślicie dziewczyny?
Nie wiem czy ta dziewczyna się jeszcze odzywa, ale ma ona hodowlę kolorowych koni i chyba każda klacz rodziła w stadzie. Fajnie wówczas widać jak taka duża rodzina funkcjonuje. Nigdy nie widziałam, aby pisała, by stało się coś złego.
monia chyba też miała poród na łące...
Analop również często znajduje źrebaki pośród stada i też naturalnie to wychodzi. Tzn. nigdy nie czytałam, by stało się coś niekontrolowanego. Później nasz jacek, u niego kobyłki pod wiatą albo na dworze. Też nic nie pisał, by stado zachowało się jakoś niemoralnie.


Też nie słyszałam aby cos się działo z porodem na łące. Znajomemu jak się oźrebiła na pastwisku to inne klacze nie chciały dopuscic go do źrebaka.
U nas raz się oźrebiła klacz na łące w środku dnia, jak przyszliśmy źrebaczek już stał , konie się nim interesowały ale matka odganiała. Zabraliśmy ich do boksu ponieważ obawiałam się czy małej uda się podstawić do cyca (im szybciej tym lepiej) - co się zbliżała w te okolice to jakiś zainteresowany koń podchodził, wkurzał klacz i ta go odganiała tym samym uciekając małej.
ansc a poród na dworze był planowany? Dotąd moje klacze rodziły w boksie (oprócz jednej - wcześniak). Teraz mam zagwozdkę z kolejnymi. Całe stado/wsyztskie konie są 24/7 na dworze i generalnie chciałabym by porody były na dworze, ale obawiam się stada, obawiam się, że urodzi za blisko wody lub w krzakach.. albo coś niekontorlowanego się wydarzy...
Co myślicie dziewczyny?

Tak, bo u mnie konie są cały czas na dworze, klacz wybiera najbardziej dogodne miejsce do porodu. W tym roku urodziła na resztkach po balocie z sianem nieopodal rzeki nie ogrodzonej, malutka cały czas trzymała się mamy a mama nie łaziła byle gdzie tylko zajęła się maluszkiem. Poród nie nadchodzi nagle, klacz czuje że to już ten moment i znajduje bezpieczne miejsce dla siebie i maluszka tak aby nikt jej nie niepokoił. Jedyne czym bym sie martwiła to porą roku w jakim maluch ma się urodzić
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się