Kącik folblutów

Zoote to pewnie w takim razie my byliśmy. I nie było czego oglądać ... jestem wściekła bo na zawodach pokazuje swoje drugie durne ja. Na skokach w domu wszystko wyćwiczone, skacze super hiper. Za zawodach albo idzie jak wariat, albo nie da go się ruszyć , "boi" się nagle trawy i wymyśla. On ogólnie ma zawsze wszystko gdzieś, raczej się nie stresuje tylko wymyśla. I to mnie najbardziej w nim wkurza.
A tak poza tym to następnym razem przyjdź się przywitać!  😀
Sonkowa zazdroszczę walachów bo są (ponoć) łatwiejsze do jazdy. A tu mówisz takie babskie wymyślanie. Ps. bylam z dzieckiem i wózkiem. Nie chciałam dodatkowo straszyć.
Sonkowa, nasze to mogłyby sobie piątkę przybić. Dlatego ci radzę: nie przejmuj się, nie dawaj się wpuścić w różne gierki. Rób swoje, olewaj kaprysy. To jest kwestia jakby przewagi... mentalnej. Dopók iczujesz, że koń jest w stanie zrobić cię w konia - on tez to czuje, i jest w stanie 🙂
Viridila, halo, Zoote, dziękuję za odpowiedź. Wydaje mi sie, że można. co do ruchu w zimie, to konie sa bardzo leniwe. Gdy paśnik był przy stajni, to miesiącami nie poszły ani krok dalej niz do pasnika. Przeniosłem go na koniec pastwiska, więc mają do przejścia 230 m w jedna stronę. I taki zrobiłem "paddock paradise". Samiec alfa jest "gęsty", tzn mało i b.długo je. I nie jest łakomy, więc inne konie nie najadają się, gdyż potrzebują więcej czasu spędzić przy paśniku, a on je odgania. Co do kumpli w stadzie, to są dopóki nie pojawi się klacz.
'
LSW, z tego co piszesz, to xx-owi trzeba będzie zapewniać ruch wymuszony, może i derkować. No i solidnie karmić.

Sonkowa, tak mi dziś przyszło do głowy, że to zjawisko można by nazwać "efektem bazyliszka" albo "efektem meduzy-gorgony" 😀 Wg mnie - nie ma na to lekarstwa oprócz z jednej strony ignora, a z drugiej " nie ma takiej opcji i już !!!" I kolejny raz pomyślałam o wymowie końskich imion (bądź ostrożny nadając imię 🙂😉 Twój to innymi słowy - foton. Zatem ma dualną naturę 🙂 Energia i całkiem ciężka cząsteczka 🙂.
Foton  😂 nigdy o tym nie pomyślałam.  😀
Naprawdę już czasami ręce mi opadają. Najpierw znów dostał wścieklizny w przyczepie i znów obił sobie biodro. Poki co wszystko jest w miarę Ok (tfutfu) i mam nadzieje, ze nie będzie powtórki z rozrywki. On jeździł naprawdę długie trasy i to dosyć często wiec nie wiem co mu odbiło. Ale dojechaliśmy, było wszystko okej, jadł sianko w przyczepie, zero stresu. Na rozprezalni tez. Wjechałam na parkur i nagle mu się jedna ściana nie podobała. W Lce ogarnelam i pojechaliśmy na czysto. W P myślałam, ze go zabije. Na rozprezalni wszystko fajnie, ładnie. Wyjeżdżam na parkur i znowu fuczy na coś. I na piątce stop. Nigdy zrobiłam skrót ale wszystko pasowało, dwa dni wcześniej na treningu robiłam większe skróty i na wyższych przeszkodach, wszystkie wyszły. No Ok, jadę dalej i on nie podejdzie do ściany i ominął szereg szerokim łukiem. To już się wkurzylam, dostał w dupę i grzeczny jak aniołek poszedł do końca bez żadnego fukania. Nie wiem, mam go lać żeby zmądrzał ?  😵
Oglądałam filmik, skoki fajnie, z dużą lekkością. Nie wyglądało to jakby musiał się jakoś wysilać. Jakby wcisnąć tam dodatkowe 10 cm to myśle, ze tez problemu by z tym nie miał. Ujezdzony jest dobrze, prawidłowo odpowiada na pomoce, ja jestem już obskakana na tych wysokościach wiec nie porywamy się niewiadomo na co. Na tej Lce czuje się już jakbym przez cavalettki przejeżdżała a tydzień temu poszedł gorzej to L niż P.  😵 on jest niereformowalny.
Viridila, halo, Zoote, dziękuję za odpowiedź. Wydaje mi sie, że można. co do ruchu w zimie, to konie sa bardzo leniwe. Gdy paśnik był przy stajni, to miesiącami nie poszły ani krok dalej niz do pasnika. Przeniosłem go na koniec pastwiska, więc mają do przejścia 230 m w jedna stronę. I taki zrobiłem "paddock paradise". Samiec alfa jest "gęsty", tzn mało i b.długo je. I nie jest łakomy, więc inne konie nie najadają się, gdyż potrzebują więcej czasu spędzić przy paśniku, a on je odgania. Co do kumpli w stadzie, to są dopóki nie pojawi się klacz.
'


Zdecydowanie xx będzie potrzebował dokarmiania, przynajmniej początkowo i zimą. No i zrób drugi paśnik to się lepiej konie podzielą sianem ;-) Z tych dwóch kobył folblutek które sa u mnie bezstajennie to Dargana dostaje sporo treściwej (ale bez szaleństw w tej chwili jakies 3 kg jęczmienia, zimą trochę więcej)
Niegodna (czyli ta druga folblutka) jest innej budowy, jest taki "mięśniak" i potrzebuje znacznie mniej. W tej chwili litr śruty dziennie. Pastwisko średnie, konie w dzień na trawie, nocą mają siano, też średnie. Obie kobyły wyglądają :-)
Ale zimą możesz się spodziewać konieczności mocnego karmienia treściwie bo ci koń schudnie, zwłaszcza w czasie pierwszej zimy.
Nic nie musiałam derkować, obie kobyły miały solidne futro
Ja swojego tez dałam na wolny wybieg w tamtym roku. Właśnie tak od połowy maja do połowy lipca. Był na mega bujnej trawie, bardzo duży teren. Ostatnie jakieś 2 tygodnie na piachu z nieograniczonym sianem. Treściwego tu i tu dostawał niewiele. Wyglądał jak szkielet. Wiec chyba przy odpowiednim karmieniu treściwym u folblutow się nie obejdzie.
A my jeździmy, jeździmy 🙂 Ostatnio mam dużo satysfakcji z treningów. Bardzo mnie bardzo cieszy, bo niedawno miałam dość dłuższy "kryzys jeździecki". Zamieszczam filmy z początku treningu, później skończyło się miejsce na telefonie :/ a szkoda bo było wyżej. Ps. przepraszam za komentarze (nie umiem wyciszyć oryginalnego dzwięku na yt  🤔 ) .
nr1 nr2 nr3
Mam trochę problemów z ruchomą ręką i szerokimi łokciami w skoku. Na 40cm kładę się na konia jak na 120  🤬 . Ale uwagi mile widziane 🙂
Spokojniej! Na takich krzyżaczkach powinnaś tylko lekko... spodnie unieść, za to mieć solidne oparcie w strzemieniu.
Nie powinnaś jeździć na koniu tak wolno (widocznie jeszcze nie dorósł - szkoleniowo) że aż wychodzi czterotakt zamiast galopu.
Sonkowa Cisza bo ja ostatnio zapominam o forum…, albo mam otwarte na towarzyskich przez co nie widzę, że w folblucim kąciku coś się dzieje i przegabiam jak piszecie🙁

I miło Was ‚widzieć’, faktycznie Soni coraz bardziej TOP🙂

halo Tak, jest Itamara hod. SH Moszna w Szarży i jeździ na niej ta Madzia, która startuje teraz na Unisono. Fajnie się zapowiada, taki sympatyczny z niej konik i z tego co mówiła to dość fajna charakterowo. Niedługo się na debiut szykują chyba w Mosznej więc zobaczymy, póki co na treningach krosowych i terenach chętna aż za bardzo 🙂 A z ciekawostek to Itamara i Unisono są spokrewnieni bo mają oboje Jape jako dziadka od strony matki🙂

A Unisono podobno całkiem dobrze sobie radzi i w czerwcu pojawią się w Jarószówce, potem w lipcu Facimiech i w końcu zawody, na których będę!

O, i miło Was widzieć!🙂 G. jak zwykle charakterny widzę🙂

mamzonka gratulacje 🙂

labarson Ja mam zaś odwrotne obserwacje, chyba żaden z naszych stajennych xx nie lubi miziania, dotykania, a czyszcenia to już w ogóle, wiadomo z czasem się cywilizują ale raczej bym je określiła jako niedotykalskie.


A tak w ogóle to lato przyszło, facebook zapełniony zdjęciami i wynikami z zawodów a ja siedzę nad farmakologią i nie pamiętam jak koń wygląda na żywo 😤 ale twarda będę i dam radę, już niedługo!🙂
labarson Ja mam zaś odwrotne obserwacje, chyba żaden z naszych stajennych xx nie lubi miziania, dotykania, a czyszcenia to już w ogóle, wiadomo z czasem się cywilizują ale raczej bym je określiła jako niedotykalskie.


Mój uwielbia mizianko, tulenie, głaskanie ale przy czyszczeniu jest dramat! Czasami aż mi wstyd czyścić go przy ludziach, bo zachowuje się jakby wszystko go bolało.  😵 Jeszcze nie zdążę go szczotką dotknąć a ten już się marszy cały..


W weekend wybieramy się na AMPy. Zdecydowałam się pojechać dodatkowo ujeżdżenie.  😂 Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nimi program prosty i wszystkie elementy wykonujemy bez problemu ale on strasznie szybko się wścieka na czworoboku. Nie rozumie dlaczego za każdym razem chcę coś innego, próbuje zgadywać i wścieka się, że nie może galopować.  🤣
Sonkowa No to u nas zarówno Unisono jak i Moonshine i Itamara tak samo nie lubią czyszczenia;d

Trzymam w takim razie kciuki za AMP, blisko mnie ale mi chyba nie będzie dane pojechać, teraz wiązałoby się to z za dużą logistyką musiałabym wrócić wcześniej do domu coś pojeździć, potem zawody i znowu do Lublina to bym z tydzień wolnego potrzebowała sobie zrobić więc nie ma szans.
Ja od samego początku mówię, że mój folblut to jest tylko na papierze. Pomyśleć, że po moim arabie nie chciałam nawet słyszeć o folblucie a okazało się, że nie mogłam trafić lepiej, bo Hipo w 100% spełnia moje oczekiwania i uwielbiam go 😍
Sonkowa koniecznie nagraj swój przejazd ujezdzeniowy, bardzo jestem ciekawa jak Wam pójdzie.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
30 maja 2017 17:03
Wpadam popuchąć 😍 Jestem "wyrodna" obecnie, i u konia nie bywam (full etat, obrona, ech... jak żyć? 🙁 ), ale... w ten weekend stajenna ekipa była na zawodach TREC w Rancho Navaho. Cała ekipa sobie super poradziła (obsadzili podium), a z Dargany i Juniorki jestem mega dumna! Dziewczyny wygrały Juniorów (mimo, że Dargana zaliczyła 0pkt w fazie MA za stęp - wypadła do kłusa, bo się kupy wystraszyła 🙄 ). Za fazę PTV (próba terenowa, szczegóły tutaj: http://78.88.161.113/TREC2/index.php/trec/faza-ptv-proba-terenowa) dziewczyny miały najlepszy wynik z całych zawodów 😀 Mega dużo pracy ze strony Trenerów, sympatyczna i doświadczona Juniorka oraz dzielny folblut 😅

Ogólnie TREC to może być bardzo fajna sprawa dla folblutów, tj. dla każdego konia w sumie. Mimo wszystko, u xx'ów to może być fajna sprawa pod względem "rekreacji użytkowej" (czy jak to lepiej nazwać?) 😀 No, i przy okazji pokazuje, że folblut to nie taki "postrzelony wypłosz" jak niektórzy uważają 😁
Vidrila gratulacje! Folbluty to wszechstronne konie jak się okazuje.
Ja byłam ostatnio pierwszy raz odkąd mam Hipa w terenie. Koń mega grzeczny, żadnych odpałów ani nic takiego. To jest zloto a nie koń 🙂
to ja film pokażę jak folblut to zrobił :-)



od początku filmu jest Dargana :-)

szczególnie jestem dumna z szybkich przejść bo takie zagęszczenie żądań długo było dla niej bardzo stresujące :-) a tu wszystko wyszło :-)
Dragana fajna, ale, szczerze, to mi się nie podoba. Co mnie zdziwiło, bo wcześniej Trec-i z zasady podobały mi się. Nie znam się, to nawet nie wiem co mnie drażni (ok, krótki wytok to wiem, że mnie drażni), podejrzewam, że strasznie rwany rytm całości, aż nie fair wobec konia. Tak to jest poukładane, że nijak nie może być płynne, a jednak gdy się ogląda tego typu tory przeszkód to płynność i rytm są do osiągnięcia, i to są najładniejsze przejazdy. Czemu tak się stało - to już nie jestem w stanie odgadnąć. Za mało terenu? Zbyt skomplikowany układ?
Dragana poradziła sobie super wobec "okoliczności przyrody".
Myślę, i myślę, i wymyślić nie mogę: Czego(?) jest to próba? Co testuje? O co chodzi? Który koń daje się pokornie robić w wariata?
Na moje - żaden koń nie powinien być traktowany aż takim chaosem.
Może mam zwidy, może kojarzy mi się z rekruckim "padnij-powstań", ale...
No nie. Tak nie ma w naturze, na arenach sportowych, ani w weście. Nie ma takiej szarpaniny.
Trec dla mnie jest sprawdzianem konia terenowego - bo nie mogę sobie wymyślić czego innego. I jest to jakiś sprawdzian... Czy jest to bardziej szarpane, niż sprawdzian konia skokowego, czyli parkur? Płynnie mozna wykonac i jedno, i drugie. A można wykonać nerwowo, walcząc z koniem. Dla jednych może to być bez sensu, żeby sprawdzać na zawodach konia terenowego - ale jakby nie było, takie zawody są ciekawe. Podejrzewam, że ludzie niespecjalnie siedzący w koniach wolą oglądać coś takiego, niż zawody ujeżdżeniowe, a też w sportach jeździekcich m. in chodzi o przyciągnięcie widzów, zanteresowanie dyscypliną, itd.
Jest to myślę sobie przydatne, dla koni i jeźdzców jeżdzacych głównie w tereny, żeby sobie uzmysłowić, że powinny być pod kontrolą, bo czekają na nie i jeźdźca różne wyzwania - szczególnie, że coraz cześciej trzeba pokonywać drogi szybkiego ruchu i różne inne tego typu przeszkody, sytuacje...
Ok, same zawody można uznać, że wyglądają jak robienie konia w wariata - ale to, że koń zatrzyma się w jednej chwili tu czy tam, że przejdzie przez to czy tamto, że da się spokojnie dosiąść, że tu sie cofnie czy zawróci - w terenie jak sie zdarzy coś nieoczekiwanego jest ważne, żeby koń z nami współpracował, żeby nie uznał, że ojej tu kłoda on nie przejdzie, o tu rzeka nie on też nie., o tu trzeba zsiąśc, wsiąść i problem...  Jak ktoś jeździ głównie w tereny to może sprawddzić na ile ma konia stuprocentowego, pewnego.. dpbrze ujeżdżony koń z każdej dyscypliny powinien byc pod kontrolą w terenie, ale ja ktoś się nastawia głównie na to, to może sobie sprawdzić na ile przejedzie z tym koniem przez każdą okoliczność.
(tak szczerze mówiąc mój koń by tego nie przeszedł bo nie da spokojnie na siebie wsiaść w terenie - ok otworze na niej pastuch, nawet pod napięciem pomimo że boi się prądu - ale jak zsiadę w lesie, to wsiadanie jest problemem... więc może fajne takie zawody, uświadamiaja, że no kurde, koń ma stać jak sie wsiada i to ni ejest żadna filozofia 😉 )
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
02 czerwca 2017 15:48
TREC to właśnie taki sprawdzian konia terenowego i tutaj branka fajnie napisała :kwiatek: Zbiór 3 konkurencji swoje robi - jazda typowo terenowa z orientacją na mapie, kontrola tempa i próba na przeszkodach to takie "sedno" jazdy w terenie. Dla mnie koń - nie ważne co robi i w czym startuje - ma współpracować, zawsze, a nie strugać wariata 😉 Stąd TREC uważam za bardzo fajną gałąź ogólną, zwłaszcza dla ludzi chcących jeździć po prostu rekreacyjnie, rzeźbiących sobie i ujeżdżenie, i podstawowe skoki, czy west. Moim zdaniem pokazuje i wymaga umiejętności praktycznych i dość ogólnych w gruncie rzeczy. Tj. westowcy muszą jakąś tam belkę przeskoczyć, klasycy nauczyć się robić bramkę itd. Nie nazwałabym tego robieniem w wariata - ot, koń te rzeczy robi normalnie w domu, czy przy wyjeździe w teren. Z mniejszym nasileniem, zazwyczaj bez "presji" zawodów, ale.. to są zawody i w pewien sposób i koń, i jeździec są pod presją.

Wiadomo, jak komuś marzy się zdobywanie parkurów czy robienie na dobre noty programów ujeżdżeniowych, to nie musi interesować się wcale TREC'iem i tym czego wymaga - żeby mi ktoś zaraz nie zarzucił, że jego koń robi X, Y i Z, więc po kija mu np. sztywna bramka 😀 To są zupełnie inne cele i każdy sobie to wybiera indywidualnie, wiadomo. Mnie TREC odpowiada właśnie swoją "wszechstronnością", a jednocześnie jest ciekawszą (i częściej organizowaną) alternatywą dla Extreme Traila (który też wcale do "łatwych" nie należy wbrew pozorom) 🙂

Akurat tor z ostatniej fazy na tych zawodach wydał mi się "ciasny" - zgodzę się z halo tutaj po części, że na płynne przejazdy patrzy się przyjemnie. Jak byłam dwa lata z rzędu w Folwark Leszczynówka (też są gdzieś filmiki na kanale, np.
), to tam było dużo więcej terenu do dyspozycji, dużo płynniej i z fajną dynamiką można było podejść do każdej przeszkody. No, ale nie każdy ośrodek dysponuje takimi samymi warunkami - podobnie jest zresztą i w innych konkurencjach (mnie się np. nie zawsze parkury podobają jak oglądam) - organizatorzy rzeźbią w tym co mają 🙂
..
No nie. Tak nie ma w naturze, na arenach sportowych, ani w weście. Nie ma takiej szarpaniny.


no nijak si·ę nie zgodzę, zwłaszcza w kwestii westu. Widziałaś tor traila u nas w Polsce?
Też sa takie bardzo krótkie nawroty, krótkie przejścia i to jest bardzo trudne, zwłaszcza dla pobudliwego konia. I to jest własnie realny sprawdzian posłuszeństwa, bo zrobienie dosłownie kilku foule galopu, skok a potem przeszkoda w stępie albo wymagająca cofania i przesuwania się w bok to jest po prostu trudne. Taka specyfika konkurencji.
Fakt że tu akurat faktycznie plac jest ciasny i dlatego tak wyszło, w sumie to można było to pewnie ułozyć trochę inaczej ale taki tor to tez jest sprawdzian. Czego innego :-)
I nie zgodzę się, że nia ma tak w terenie, bo właśnie często jest, wszystko zależy gdzie i jak sie w tereny jeździ.

A z tym krótkim wytokiem to chyba lekka przesada.

Nie chcę być złośliwa ale znacznie krótsze widywałam na tak zachwalanych przez ciebie parkurach...
Magda Pawlowicz, napisałam Wyraźnie. Wcześniej TRECi (nie pierwszy raz pokazujesz) podobały mi się. Ten NIE. Tak, parę traili w Polsce TEŻ mi się nie podobało.
Napiszę jasno: Ten tor, dokładnie Ten tor (nie samą ideę TREC) uważam za nieprawidłowy i potencjalnie szkodliwy, za niepoprawnie skonstruowany.
Tak, jak zdarzają się parkury czy krosy postawione od czapy.
Bardzo poproszę o przykład tego "znacznie krótszego" wytoku na zawodach skokowych.
Nie chcę być złośliwa 😉, ale od 20 lat nie widziałam krótszego. W ogóle nie mogę sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać jeszcze krótszy.

branka, w ogóle nie chodzi mi o ideę TREC. Chodzi mi o wyobraźnię konkretnych (nieznanych mi) osób stawiających koniom zadania i ich świadomość motoryki i mentalności koni.
I mam gdzieś, że narażam się Dokładnie tym osobom. Tak się nie robi. Podobnie - ale nie tak jak tu. Na to patrzy się strasznie.
A dotychczas na wszelkie trasy TREC patrzyłam z uśmiechem. Gdzieniegdzie były błędy, niekonsekwencje, kontrowersje dotyczące tego czy owego, ale ogólnie - wszystko wskazywało na dobrą zabawę ludzi I KONI.
W tym przypadku widzę tylko 2 możliwości: albo ktoś popełnił błąd/błędy, albo ma chore wyobrażenie o całej idei (co byłoby znacznie gorsze niż błąd).
Mogło być i tak, że "abstrakcyjny" tor ktoś próbował przykroić do warunków - i wyszło jak wyszło. Tylko - jeśli warunki nie pozwalają - trzeba zmodyfikować tor.

Viridila,
Jeśli parkur czy kros jest postawiony Zgodnie z przepisami (i wytycznymi dla gospodarzy toru) to nie ma możliwości, żeby był paskudny. Owszem, dość często GT mają gdzieś przepisy i wytyczne. Ale te przepisy SĄ, i są dobre. Na jakim terenie ile przeszkód. W jakiej klasie ile przeszkód. Co ile metrów powinna być przeszkoda. Jakie mają być odległości w liniach. Jakie tempo. I to wszystko jest ze względu na Możliwości koni.
Temu Konkretnemu torowi zarzucam nie liczenie się z możliwościami koni i budzi we mnie identyczne uczucia, jakbym oglądała wyścigi szetlandów pod chłopami 190 cm.
Niestety. A odpalając filmik planowałam sobie miły relaks i podziwianie zgranych par, czy wychodzi, czy gorzej.
Chciałabym oglądać np. coś takiego, jak pokonanie bramki przez Draganę, czy zacne pokonanie "huśtawki". Jeśli komuś nie wychodzi - nie ma sprawy, bywa. Ale chciałabym oglądać wyzwania ułożone z głową, a nie dające wrażenie... chaosu i szarpaniny, żeby nie powiedzieć gorzej.

Długo się zastanawiałam, czy nie skwitować "Super, Dragana!" i dać sobie spokój. Bo tego typu krytyka nie mogła się spotkać z aplauzem. Ale - to nie jest moja filozofia życia: "siedź cicho, jak nie twoja sprawa".
I jeśli Nikt tego nie skrytykuje (co wielce prawdopodobne w dobie powszechnego lajkowania) to rzecz się może powtórzyć. A tak - są szanse, że ktoś lepiej pomyśli następnym razem.
Że Sprawdzi - jak to wygląda w praktyce. Bo sądzę, że tego właśnie zabrakło. Solidnego testu w wykonaniu przeciętnej pary.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
02 czerwca 2017 23:11
halo, zacznijmy od tego, że ja się nie uraziłam w żaden sposób i nie poczułam skrytykowana (czy w sumie mój koń). Uważam, że jak na warunki i tor jaki był zadaniem to dziewczyny zrobiły co mogły i starały się. Dargana mimo sporej presji się nie zacięła i nie wydziwiła nic - a to też jest ważna sprawa i dobrze wiedzieć, że jej "byle co" nie ruszy, że będzie współpracować na ile może. Juniorka też nie zablokowała się i jak na ich pierwszy start (w tym pierwszy start Dargany w TREC, a trzeci w życiu) to.. chciałabym widzieć więcej takich przejazdów w takich warunkach u bardziej doświadczonych par 😉
Zgodziłam się z Tobą - ten konkretny tor daje wrażenie ciasnego, i przez to odbiór może być różny. Przytoczona przeze mnie Leszczynówka już takich odczuć nie budziła - ale tam była przestrzeń, więc zupełnie inaczej się konia prowadzi (bo choćby się chciało, to niekiedy nie idzie ugrać czegoś inaczej). Tylko co już poradzę na tor? Nic. Place do traila też są ciasne, na Extreme Trailu też nie ma jakiś wielkich odległości i nawroty są krótkie, niekiedy równie chaotyczne mogą się wydawać. I sama zauważyłaś - Jeśli parkur czy cross jest postawiony Zgodnie z przepisami 😉 Tj. zdarzają się gorsze i lepsze parkury/crossy, ale pary sobie jakoś radzą. Tutaj też sobie jakoś poradzili.

TREC też ma konkretne przepisy, do każdej z faz - tutaj link do PTV: http://78.88.161.113/TREC2/index.php/trec/faza-ptv-proba-terenowa (przy czym powołuje się ogólnie). Nie ma co porównywać płynności na odcinku 1,5km placu do ~4-5km rozłożonych na kilku polach/łąkach 🙂 Poprzedniego posta, i tego pisałam bardziej na zasadzie bronienia TRECu jako konkurencji, a nie "urażona" 🙂

A w kwestii wytoków - też widywałam krótsze i to zazwyczaj na skokówkach (niestety, ale takie zawody mamy w okolicy najpopularniejsze i przeważają po prostu skoki - a tam bywają naprawdę różne obrazki, zwłaszcza w niższych klasach; tego chyba nikt nie podważy 🙁 ). Wytok przy cofaniu czy innych elementach, gdzie Dargana się nie "wylamia" czy nie "macha głową" zachowuje się sensownie (tj. nie załamuje wodzy podczas działania, po prostu sobie jest - kiedy koń wychodzi łbem do góry to i załamanie się pojawia - no, ciężko żeby się nie pojawiło). Przy czym zaznaczę - koń miał utrwalony nawyk noszenia szyi na lamę (jako pochodna usztywnienia grzbietu, niepracowania zadem itd. - teorię mam odrobioną, koń robi postępy w dobrym kierunku) i machania głową, a takich rzeczy się nie wyplenia tak szybko. Chyba, że wprowadzając konia w kolejny patologicznie wyuczony nawyk 😉 Osobiście wolę o pół roku za wolno, niż 2 miesiące za szybko 😁
Mi też się to nie podobało. Nie znam TRECa i ktoś by powiedział, że nie powinnam się wypowiadać... Tyle, że nie wyglądało to jak frajda dla konia. Jeźdźcy powinni podszkolić podstawy i wiedzieć jak używać pomocy zgodnie z motoryka konia. Te włażenie na konia z ziemi aż boli przy oglądaniu...
Oczywiście gratulacje dla Dargany, ze pokonała tor!
To ja zacznę od tego, że idea tego rodzaju próby/sprawdzianu bardzo mi się podoba i sama chętnie na swoim folblucie bym wzięła udział, niestety koło nas niczego takiego póki co nie ma 😉. Łatwe to to na pewno nie jest ale zdecydowanie interesujące dla widzów i samych zawodników. Konie super, radziły sobie, moim zdaniem, na tym istotnie ciasnawym torze bardzo dobrze. Viridila Dargana wygląda przepięknie, pozazdrościć. Natomiast zdecydowanie nie rozumiem jednego. Dlaczego na tak trudnym torze przeszkód jeździec jadący w siodle klasycznym, mający lepszy lub gorszy to absolutnie nieważne ale dosiad klasyczny, w sposób klasyczny używający łydki, czasami anglezujący, jadący w półsiadzie jedzie tak ciasny i i pełen różnych elementów tor na luźnej wodzy na dodatek często unosząc dłonie bardzo wysoko, rozstawiając je szeroko na boki. Dlaczego nie jedzie po prostu w zebraniu tak jak jedzie się czworobok czy parkur.  Moim zdaniem po to wymyślono zebranie, żeby koniowi ułatwić wykonanie trudnych zadań stawianych przez jeźdźca. Czy w regulaminie zawodów jest, że przejazd ma być bez zebrania? Na luźnej wodzy? Jeżeli tak jest to z kolei nie rozumiem dlaczego.? Wynika to ze specyfiki ogłowia? niestety filmik oglądałam w telefonie i nie mogłam się dokładnie dojrzeć jakie to ogłowia i kiełzna. Przepisy to jakoś określają?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
03 czerwca 2017 12:05
Idea TRECu jest fajna 🙂 To, że akurat ten tor jest "słabszy" (tj. ciasny itd. o tym już pisałam) nie powinno, moim zdaniem, odbijać się na ocenianiu całej konkurencji. Przy czym, jest to 3 lub 4 sezon rozgrywania tego u nas, szkolenia sędziów pojawiają się coraz częściej. Przybywa też ośrodków, które chcą zorganizować TREC w całej Polsce, bo cieszy się to rosnącą popularnością wśród jeźdźców, na różnych poziomach i w różnych stylach. To jest ciekawe, bo chyba poza Extreme Trailem, rozgrywanym może w 2. miejscach w Polsce, to nie ma okazji żeby popatrzeć na te same zadania wykonywane przez tak różnorodne "zestawy" jeździec-koń-styl 🙂

janka, u Dargany na zawodach nie było potrzeby wchodzenia na kontakt. Ona w domu pracowała pod kątem west, chodzi na luźnej/długiej wodzy, łącznie z początkami prowadzenia na jedną rękę 😉 Na kontakcie też pracuje pod Juniorką, ale tam jest pod okiem trenera, który od razu może zareagować jak np. ręka źle zadziała. Dargany pysk odrabialiśmy dłuższy czas, więc nikt nie chciał "bo zawody" prowadzić jej na kontakcie, skoro nie było potrzeby. Zwłaszcza, że kontakt w jej przypadku to jeszcze nie zebranie, a ona potrafi ruszyć zad i na długiej wodzy 🙂 Jazda na luźnej/długiej wodzy to też swego rodzaju sprawdzian w warunkach zawodów (i nie tylko - w teren chodzi na długiej, na placu sporo czasu pracuje w ten sposób). Natomiast sama praca ręki - w skrócie: ręka ma działać do góry i/lub w bok (oczywiście nie aż tak wyraźnie, ale wszystko się robi z czasem - jak ja wsiadam to jeszcze bardziej łapami macham, bo walczę ze starymi nawykami 😁 ). Trochę z filozofii westu (też się anglezuje, też robimy półsiad - nie wiem skąd mit, że westowcy nie anglezują 😀 ), a że rząd klasyczny - pracy ręką nie zmieniamy w tych okolicznościach 🙂 I z tego co wiem, to któryś francuski(?) trener sprzed lat też w taki sposób ręką pracował (tj. nie aż tak wyraźnie), a jeździł głównie skoki. Z czasem to podnoszenie ręki do góry/na bok będzie coraz mniejsze, wiadomo. Tutaj filmik z zeszłego roku, gdzie ja na Darganie jadę Extreme Trail (też są krótkie dystanse, a galop czy kłusy zmieścić trzeba, bo schemat wymaga :P i to też może być chaotyczne, bo po górce kilka kroków kłusa i stęp i jakieś schodki, i galop, i stęp i jakieś macki - no, bywa  😉 ) i widać, że podnoszę rękę do góry i/lub w bok w pewnych momentach (raz nawet widać wyraźnie mój nawyk ciągnięcia do tyłu prawą ręką, z czym walczę...).


Viridila, "przepisy" przeczytałam zanim się "czepiłam". Bo w sumie chodzi właśnie o to. Jest tam co (ustawić) i jak (sędziować), choć mocno nieczytelnie. Rozumiem, że gdy ktoś w tym siedzi, to wszystko wydaje się jasne, ale osobie z zewnątrz trudno zrozumieć, a nie tak powinny wyglądać przepisy. Ale to mało ważne. Rzecz w tym, że nie ma Jak to ustawiać, odpowiednika wytycznych dla gospodarza toru.
Powiem ci, że zdrętwiałam, gdy wyobraziłam sobie przepisowy skok przez 110 (a innych danych nie ma, czyli może być i 110/160?) w takich warunkach motorycznych.
Ten wytok jest w sumie nieważny, ot, nagle uderzył mnie po oczach. Ale nie byłoby potrzeby przesadzania z wytokiem, gdyby układ zadań wykazywał... jeździecką logikę. Jakieś poszanowanie dla końskich możliwości, komfortu motorycznego i mentalnego. Ktoś przesadził, i to mocno.
Pewnie by mnie nie ruszało, gdyby nie to, że osobiście uwielbiam wszelkie tego typu tory przeszkód, nawet rowerem 🙂 i uważam, że w tej dziedzinie tkwi ogromny potencjał.
Ale taki kierunek rozwoju jawi  mi się ślepą uliczką. I przypomina... niektóre zabawy hubertusowe... po pijaku 😉
Dragana spisała się super, bo to było wściekle trudne, i wielkie brawa dla pary. Widać też ogrom postępów konia, ogrom pracy. Masz wierzchowca niemal niezawodnego 🙂.
Po prostu takie tory powinny być lepiej przemyślane, lepiej Zaprojektowane. Bo tak jak jest, to przypomina takie "palcem po mapie" - "tu pierdzielniemy sobie autostradę".
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
03 czerwca 2017 20:40
halo, a to tutaj się zgadzamy co do tego toru - w sumie w każdym poście, ale jakoś tak fajnie (przynajmniej mi) się dyskutuje dalej 🙂 Z tego co wiem, to na TREC max wysokości przeszkody jest 60cm na torze * do 90cm na torach *** (przykłady przeszkód ze skokiem: http://78.88.161.113/TREC2/images/ptv/7.pdf, http://78.88.161.113/TREC2/images/ptv/17.pdf, http://78.88.161.113/TREC2/images/ptv/23.pdf, http://78.88.161.113/TREC2/images/ptv/33.pdf; a tutaj przeszkoda szeroka, gdzie max to 1,3m: http://78.88.161.113/TREC2/images/ptv/15.pdf). Raczej nikt nie postawi wyżej, ze względu na jeźdźców west (którzy często gęsto skaczą tyle co nic 😉 ) - nie wyobrażam sobie skakać w regularnej westówce np. 120 😀 Może i dało by radę, ale bałabym się o własny mostek i żebra 😁

Tak jak pisałam - z pary Dargana i Juniorka jestem w sumie dumna (już pomijając nieszczęsny tor) 🙂 Bo lekko nie miały, a obie dały radę. Sądzę, że przy lepiej przemyślanym torze i z większymi dystansami mogą pokazać się jeszcze lepiej, bo jednak xx lubi dystans (a przynajmniej Dargana - tak jak Magda pisała, ciasne przejścia i częste to było duże wyzwanie dla tego konia, jeszcze kilka miesięcy temu by jej się "styki przegrzały" ze stresu) 🙂 Zwłaszcza, że pracują razem może 2,5 miesiąca, a koń - mimo, że 10letni - to był raptem na trzecim wyjeździe na zawody w życiu (1. to był wyścig na Służewcu jak miała 3 lata, drugi w zeszłym roku na Extreme Traila i teraz trzeci start w TREC pod Juniorką). Wychodzi, że w sumie racja - mam konia na którym można polegać i raczej nie odstawi "cyrku" z niewiadomego powodu, "pewniaka" niemal. I Juniorkę, która z sercem, ale i rozsądkiem, podeszła do tego konia - co mnie chyba najbardziej cieszy 🙂
. Dlaczego na tak trudnym torze przeszkód jeździec jadący w siodle klasycznym, mający lepszy lub gorszy to absolutnie nieważne ale dosiad klasyczny, w sposób klasyczny używający łydki, czasami anglezujący, jadący w półsiadzie jedzie tak ciasny i i pełen różnych elementów tor na luźnej wodzy na dodatek często unosząc dłonie bardzo wysoko, rozstawiając je szeroko na boki. Dlaczego nie jedzie po prostu w zebraniu tak jak jedzie się czworobok czy parkur.  Moim zdaniem po to wymyślono zebranie, żeby koniowi ułatwić wykonanie trudnych zadań stawianych przez jeźdźca.


co rozumiesz przez zebranie? Bo dla mnie zebranie to jest całokształt sylwetki konia, jego równowagi, pracy zadu i grzbietu i wynikającego z tego dojścia do kontaktu, z czego dopiero wynika rozluźnienie potylicy i ustawienie konia w ręku.
No to ci odpowiadam na pytanie dlaczego te konie nie idą w zebraniu: bo żaden z nich nie jest jeszcze na to gotowy. Żaden z tych koni nie jest na tyle zaawansowany w treningu, żeby sie poruszać w prawdziwym zebraniu. Uważasz że lepiej jest ucapić konia za ryj i przyciągnąć mu głowę do piersi? To mu ułatwi pokonanie takiego toru?

halo

przyznam ci trochę racji, w kwestii toru o tyle, że można go było ustawić tak, żeby był bardziej płynny ale był jaki był, zawodnik nie ma przecież wpływu na to jaki tor zastaje na zawodach. Natomiast można go było pojechać wolniej (galop nie jest obowiązkowy) w łatwiejszej wersji. Skoki max jest 90 cm na poziomie Mistrzostw Polski, więc nie dajmy się zwariować. Na poziomie Mistrzostw Regionalnych 50-70 cm. To jest mały skok. Przy takim małym skoku najazd ciasno i szybkie zatrzymanie nie powinny stanowić wyzwania dla konia. W terenie czasami przeciez tak bywa że masz mało miejsca o ile to jest teren "naturalny" a nie przygotowany tor do WKKW. A ideą konkurencji jest TEREN.

Wrócę jeszcze do tego traila i do szarpanych przejść. No stawia się tak niestety. Na tym filmie z Darganą z Raczkowej akurat nie, tam w sumie jest szeroko. Tzn szeroko w rozumieniu westernowym :-)
Szukam właśnie filmu z Komarna, gdzie tor jest bardzo ciasny, odległości między przeszkodami są minimalne.

o tu zobacz jak skok jest wepchnięty!



tam to już nawet wg mnie było przegięcie. W porównaniu z tym to tutaj było wszędzie bardzo dużo miejsca :-)
Magda Pawlowicz, ten tor wydaje mi się logiczny, a "skoki" mogą być potraktowane jak cavaletti, przejście do stępa jest w zakręcie...
Nie wyjaśnię o co mi chodzi, umówmy się, że to impresja - bo bym musiała punkt po punkcie; a żeby to przeprojektować musiałabym Dobrze znać zasady.
Coś poszło nie tak, czy w założeniach, czy w realizacji (budowy toru), czy w złożeniu jednego z drugim, to już nie wiem.
Bardzo niejasno podejrzewam, że macie za mało wytycznych ułatwiających konstrukcję torów przeszkód. Jakby były same zadania, a to co pomiędzy zadaniami - nieważne. Tymczasem zawsze jest ważne, czy konie, czy samochody, czy whatever.
Teren też ma swoją logikę, logikę natury i przemieszczania się po trasie. Tu jest coś takiego, jakby ktoś jechał wzdłuż torów, zwrotem na zadzie wjeżdżał stępem na podkłady, potem stawał i cofał przez tory 🙂
Pomyślcie sobie środowiskowo jak to robić zgrabniej.
Żeby przejazdy, także nieudane, były czytelne, a całość tworzyła "melodię". Wtedy będzie się oglądało porywająco.
Tu zaszło coś takiego, jakby ktoś do kura wrzucił ćwiczenia ujeżdżeniowe "jak leci", nie starając się stworzyć całości, byle wszystkie były, i byle było trudno.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się