Wiecie co mnie w tym temacie uderza? Hipokryzja. Na "narzędzia tortur" to każdy potrafi sarkać, ale już w łamaniu koniowi szyi za pomocą zapewne łagodnego wędzidła czy bagatelizowaniu co poniektórych rzeczy dotyczących zdrowia konia, co poniektórzy nic złego nie widzą. Żesz.
noen, Notarialna, Odnośnie zdjęcia konia z zakrwawionym pyskiem -> Chodziło o arcymądre pakowanie konia do bukmany za pomocą sizala przywiązanego do końskiego języka.
noen, Ta maska z wędzidłem na plastikowej ludzkiej głowie to jedno z "narzędzi" do różnych, ekhem, ludzkich zabaw w zaciszu swojej sypialni. 😉
[quote="kolorwiatru"]Skoro takie produkty są dostępne w sprzedaży to może je nabyć zwariowana kuniareczka, która twierdzi że jej koffany koniś jest strasznym potworem i w nijaki sposób nie może sobie z nim dać rady. W tedy takie kiełzno staje się narzędziem tortur. I to niewyobrażalnych.[/quote]
Taaaak, jeśli ma się na myśli łatwo dostępne wędzidła -> pelham, munsztuk. W żadnym "pierwszym lepszym" sklepie nie widziałam spade [ani nawet mikmaru], więc nie sądzę, że jakaś kunioreczka wpadnie na to, by koniowi spade założyć. Z resztą, nawet gdyby wpadła, to jestem prawie pewna, że koń tego nie weźmie do pyska, a jeśli już weźmie - to pewnie bardzo szybko i niebezpiecznie zareaguje. Co innego testowanie wszystkich dostępnych "modeli" wędzideł takich jak oliwki, wielokrotnie łamane i tak dalej, bo one są wszystkie w jakiś sposób "podobne". Spade, nie dość, że ma dźwignię, to jeszcze jest go w pysku "bardzo dużo" i wydaje mi się, że każdy koń, szczególnie niedoświadczony, zareagowałby na to "wyraźniej" niż na taki pelham.
A tak bardziej w temacie: Christine, łączę się z Tobą w fetyszu 😁 Czy ktoś mi może wytłumaczyc działanie tego wędzidła?:
[próbować nie zamierzam tylko się zastanawiam co to ma na celu 🙂 ]