Dziwne, nietypowe kiełzna - czemu służą i jakie mają działanie?

ja to kiedyś widziałam jak koń zamiast wędzidła miał w pysku kawał liny  🤔
Cassie   Kanalia niepospolita :)
03 czerwca 2011 17:42
Notarialna to drugie i trzecie to chyba ten spade z artykułu do którego link dała Tania

I po ciul ludzie takie coś wymyślają...



Cassie wymyślają po to , bo myślą , że jeśli da się koniowi w pysk cholerstwo to będzie posłuszny baranek , innych znów takie coś może kręcić i fascynowac  😲 🤔 .
Choć nie wiem czemu . Ludzie nie wiedzą że konie to nie maszyny , ani nie "króliki doświadczalne" .Niech sami sobie wsadzą w pysk łańcuch z nożami dookoła +dookoła twarzy drut kolczasty , bo to samo czuje koń mający takie cholerstwo w buzi ...
ChingisChan   Always a step ahead! :)
03 czerwca 2011 18:27
notarialna głośno z tą sprawą było w "koniach i rumakach".
Iii tam... kiedyś pojechałam w teren na ogierze "nieco" trudnym do potrzymania w terenie. Potem dowiedziałam się, że... ten koń w teren nie chodzi, bo wcześniej chodził na... uwaga! uwaga! dla mnie to majstersztyk wędziłowy:  strunie od gitary  😲
przecież taka struna może poważnie pokaleczyć język! chociaż zależy jeszcze czy nylonowa czy metalowa albo czy basowa, czy wiolinowa 😎.
tak czy siak nigdy nie wpadłabym na coś takiego. ludzie to dranie 🤔wirek:
ale samo w sobie - przecież koński pysk jest delikatny a taką cienką struną można nawet kąciki rozerwać  🤔 🤔
Również znalazłam kilka dziwnych...



to spokojnie da sie rozkminic- westowe kielzno z linka na nos i twister. umiejetnie uzywane do przezycia jest.
Co to w ogóle jest? 🤔wirek:



to jest spade- tania linkowala artykul. jest uzywane w najwyzszym kunszcie jazdy w tej szkole. tez do przezycia.


to tandem. bez histerii.

to lipa jest, niefajna sprawa jak dla mnie.
Tej konstrukcji już w ogóle nie rozumiem:



mi to wyglada na czek i jesli to jest czek, to uzywa sie go u klusakow, zeby nie mogly obnizyc glowy i zagalopowac. o ile to to.
katija - no ale sam fakt  że wgl takie coś można władać duo końskiego pyska - zauważę ,że większość ludzi używa bo "jest fajne" "ma dużo pasków" "jest skomplikowane" "inni w mojej branży używają to ja też" "a bo koń mnie nie słucha to jak mu to wewale to będzie chodził jak baranek" . powodów jest mnóstwo; i wcale nie mówię że WSZYSCY  którzy tego używają robią tym krzywdę, wręcz przeciwnie - są ludzie którzy potrafią się obsługiwać i nie krzywdzić koni ale znaczna większość używa bo używa bo koń wtedy będzie dobrze chodził i nie zważa na to, że koń cierpi - najważniejsze jest że jeźdźcowi się podoba i tyle
Niby mikmar , ale mnie przeraża ...
To tak jakby  łańcuch o dużych ogniwach wsadzić do pyska konia ... ;<
Jeśli chodzi o twistery, znam konia, który chodził na tym przez jakiś czas, westowe kiełzno dla koni wieszających się, płaszczyzna jest nierówna, więc nie wygodna do oparcia się na nim.  ale! chodzi o western, gdzie koń nie chodzi na kontakcie i nie ma się opierac na wędzidle, tylko odpuszczac na nacisk.

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
03 czerwca 2011 23:13
martaedka, Mam w sumie takie samo zdanie. Jak łańcuch o dużych ogniwach w pysku. Najbardziej przeraża mnie w niektórych grubość części, które znajdują się w pysku. To w sumie kawałek pręta melatowego, brrr 🤔wirek:
I najprostsze wytłumaczenie: 'bo z koniem sobie nie radzi'  🙄

Mam wyrzuty sumienia, że często nie jeżdżę i mam niestabilną rękę, ale po tym to bym chyba się zabiła kacem moralnym jakbym miała czegoś takiego 'spróbować' użyć.
Znalazłam kilka przerażających(jak dla mnie) wędzideł - a raczej metod tortur ...
Wiecie co mnie w tym temacie uderza? Hipokryzja. Na "narzędzia tortur" to każdy potrafi sarkać, ale już w łamaniu koniowi szyi za pomocą zapewne łagodnego wędzidła czy bagatelizowaniu co poniektórych rzeczy dotyczących  zdrowia konia, co poniektórzy nic złego nie widzą. Żesz.

noen, Notarialna, Odnośnie zdjęcia konia z zakrwawionym pyskiem -> Chodziło o arcymądre pakowanie konia do bukmany za pomocą sizala przywiązanego do końskiego języka.

noen, Ta maska z wędzidłem na plastikowej ludzkiej głowie to jedno z "narzędzi" do różnych, ekhem, ludzkich zabaw w zaciszu swojej sypialni. 😉

[quote="kolorwiatru"]Skoro takie produkty są dostępne w sprzedaży to może je nabyć zwariowana kuniareczka, która twierdzi że jej koffany koniś jest strasznym potworem i w nijaki sposób nie może sobie z nim dać rady. W tedy takie kiełzno staje się narzędziem tortur. I to niewyobrażalnych.[/quote]
Taaaak, jeśli ma się na myśli łatwo dostępne wędzidła -> pelham, munsztuk. W żadnym "pierwszym lepszym" sklepie nie widziałam spade [ani nawet mikmaru], więc nie sądzę, że jakaś kunioreczka wpadnie na to, by koniowi spade założyć. Z resztą, nawet gdyby wpadła, to jestem prawie pewna, że koń tego nie weźmie do pyska, a jeśli już weźmie - to pewnie bardzo szybko i niebezpiecznie zareaguje. Co innego testowanie wszystkich dostępnych "modeli" wędzideł takich jak oliwki, wielokrotnie łamane i tak dalej, bo one są wszystkie w jakiś sposób "podobne". Spade, nie dość, że ma dźwignię, to jeszcze jest go w pysku "bardzo dużo" i wydaje mi się, że każdy koń, szczególnie niedoświadczony, zareagowałby na to "wyraźniej" niż na taki pelham.

A tak bardziej w temacie: Christine, łączę się z Tobą w fetyszu 😁 Czy ktoś mi może wytłumaczyc działanie tego wędzidła?:

[próbować nie zamierzam tylko się zastanawiam co to ma na celu 🙂 ]

Jeszcze jedna kwestia, która nie pozwoli przeciętnej "kunioreczce" eksperymentować z mikmarami i innymi specjalistycznymi kiełznami to z pewnością ich cena 😉
noen   A story of a fighter of our human race
04 czerwca 2011 13:39
Sankaritarina, no nie wiem, czy chciałabym się tak bawić w zaciszu sypialni 😁
i ja się zastanawiam JAK do pyska konia włożyć tak szerokie wędzidło, da się w ogóle  ? 🤔
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
04 czerwca 2011 13:43
Sankaritarina, O właśnie to.
Co do pelhamu... Kiedyś jakiś czas jeździłam za pracę w stajni. Była tam pogrubiana kobyłka, która chodziła cały czas na pelhamie. Koń anioł, mogłaś z nim zrobić wszystko. Po jeździe (nawet nie wiesz jakie miałam wyrzuty sumienia z powodu tego pelhamu i moich niestabilnych rąk, potem kobyłka została zamarchewkowana w ramach przeprosin) spytałam się czy takie kiełzno jest u niej potrzebne, bo przecież dzieciarnia na niej jeździ najczęściej.
'Ona musi mieć pelham, bo w bryczce chodzi!' 😵

noen, mam wrażenie, że ta 'łopatka' na środku opierałaby się na podniebieniu. 🤔wirek:
vissenna   Turecki niewolnik
05 czerwca 2011 09:37
A tak bardziej w temacie: Christine, łączę się z Tobą w fetyszu 😁 Czy ktoś mi może wytłumaczyc działanie tego wędzidła?:

[próbować nie zamierzam tylko się zastanawiam co to ma na celu 🙂 ]


Na moje to jakaś mutacja wędzidła podwójnego. O takiego: http://marek-gajewski.pl/product/show/id/14
Tyle tylko, że to ma aż trzy cienkie wędzidełka, ale znacznie łagodniejsze bo podwójnie łamane... No i jak się dobrze przypatrzeć to wędzidełka są ruchome na pierścieniu, więc w pysku raczej się ścieśniają, rozłożone są do zdjęcia. Może to dla koni nie żujących wędzidła, przekładających język? No i co ciekawe nie wydaje mi się tak mordercze jak większość tu pokazanych, co nie znaczy, że włożyłabym to koniowi do pyska.
nie cytuj zdjec!
Na poprzedniej stronie Christine coś opisywała.
Swoją droga, jakiej grubości są te wędzidełka, że mieszczą sie do pyska?  🤔
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
06 czerwca 2011 09:32
Bombal i tu się mylisz, bo zazwyczaj takie kuniareczki to córusie bogatych rodziców spełniających ich zachcianeczki... Smutne, ale niestety prawdziwe.
kolorwiatru, To nieważne. Widziałaś kiedyś spade w pierwszym lepszym sklepie jeździeckim albo na końskim targu? Bo ja nie. Munsztuki, pelhamy, 5 rodzajów hackamore i 10 rodzajów wielokrążków tak, ale spade i mikmarów nie. Skąd przykładowa "bogata kuniorka" miałaby się dowiedzieć o takich kiełznach i przede wszystkim - po co - skoro wygodnie i od ręki ma do wyboru 10 innych wędzideł. Bogaci ludzie są wygodni i nie zaprzątną sobie głowy czymś, czego nie mogą dostać na już.

vissenna, No właśnie, też mi się nie wydaje takie "mordercze" tylko się zastanawiałam jaki pysk musiałby mieć koń, żeby mu to tam weszło. Nawet koń wyszkolony i noszący wędzidło jak pan B. przykazał musiałby mieć sporo miejsca w pysku. Teoria z przekładaniem języka wydaje się być sensowna.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
06 czerwca 2011 10:01
Sankarita nie wiem, może biorę za przykład "nastkę", którą znam, której rodzice kupili kilka koni, a ona się ich boi. Jednak bardzo kręci ją właśnie to czego nie może zdobyć na już. Lubi udowadniać, że ona ma a inni nie i dlatego jest fajna. Więc tak sobię myślę, że gdyby odczuła potrzebę założenia takiego kiełzna to nie miałą by problemu z próbą zdobycia...
Notarialna na czwartym zdjęciu jest tylko hak z wędzidłem- nic dziwnego. Widziałam milion osób które jeżdżą tak parkury i w odpowiednich rękach naprawdę koniowi się krzywda nie dzieje 😉

neon to wędzidło z pierwszego zdjęcia używałam tylko w wersji bez wielokrążka i wymaga BARDZO spokojnej ręki, ale też koniowi krzywda się nie dzieje. Samo to, że jest kręcone i podwójne jest do zniesienia, ale to że ktoś do tak ostrego wędzidła wymyślił jeszcze wielokrążek...  😲
noen   A story of a fighter of our human race
07 czerwca 2011 22:46
Frania, dokłądnie, samo w sobie by nie robiło krzywdy, w odpowiednich rękach ofc, ale te kółka... Jeszcze ich więcej niech dorobią... 😵
spotkal sie ktos z takim kielznem?
reklamuja ze jest bardzo friendly i comfortable

Skąd przykładowa "bogata kuniorka" miałaby się dowiedzieć o takich kiełznach i przede wszystkim - po co - skoro wygodnie i od ręki ma do wyboru 10 innych wędzideł. Bogaci ludzie są wygodni i nie zaprzątną sobie głowy czymś, czego nie mogą dostać na już.



Jak to skąd ma się dowiedzieć, z naszego forum  😀
A potem znaleźc to w jakimś sklepie intenrentowym to nie problem. ogaci ludzie może i nie mają czasu na szukanie, ale ich dzieci z nudów już tak.
vissenna   Turecki niewolnik
08 czerwca 2011 06:33
bobek a czasem to nie jest jakaś mutacja kiełzna indiańskiego?  🤔
to sie nazywa Pee Wee Bit, nie wiem jakie ma pochodzenie, zastanawiam sie czy to cudacteo juz trafilo do Polski i ktos wyprobowal.
[quote="kolorwiatru"]Sankarita nie wiem, może biorę za przykład "nastkę", którą znam, której rodzice kupili kilka koni, a ona się ich boi. Jednak bardzo kręci ją właśnie to czego nie może zdobyć na już.[/quote]
Taa, też racja -> kto bogatemu zabroni ? :/ na trzymanie koni powinny być jakieś pozwolenia.

repka, Fakt. Wniosek z tego taki: voltopiry! być wredne i gryźć! 😉

visenna Jest coś takiego jak kiełzno indiańskie? łooooł! Jakieś zdjęcia?  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się