wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 listopada 2009 16:22
w gimnazjum miałam genialnych tekstów od groma, tylko poprzypominać sobie musze. Taki pierwszy-lepszy z gegry:

Dyrektorka- Jesteśmy pępkiem Europy!!!
Kumpela - E to głupio, bo w pępku zawsze najbrudniej.
ostatnio na  zajeciach samoobrony
Sensej- kaska chcesz w pysk?
kaska- no jaha (z wielkim bananem  na buzi)
nie tak dawno na geografii padło pytanie:
czemu Vivaldi napisał 4 pory roku, skoro jest ich 6?
pani nie potrafiła nam odpowiedzieć i skierowała nas do pani od muzyki. ta też nic nam nie wyjaśniła .  🙄
Ja: jak tak siedzisz... to wyglądasz jak tofik  😁
K: wiem! ale z tej pozycji mnie nie widzi!

Historia:
Prof: Oj rozgadałem się jak stara murzyńska ciotka
a jak czyta oceny to wygląda to tak:
1 czeska piątka
2-  łabędź na smyczy
2  czysty łabędź
3+  pupka z krzyżykiem
4  krzesełko
5-  czeska pała na smyczy
Katharina   "Be patient and trust in the process"
08 grudnia 2009 12:40
Z racji Świętego Mikołaja zmawialiśmy sobie pizze do szkoły. Jeden agent z naszej klasy na głośniku w telefonie tak rozmawiał z babeczką:

-dzień dobry, blabla doslzi do konkretów, a on na to tak:
- Proszę z kierownikiem, bo pani jest niekompetentna !
Dalej:
kolega zapytał czy jakieś sosy gratis będą, ona mu odpowiedziała, że za jakąś cene, on na to:
-no ja pierrrdoleee...

Noi Pani później powiedziała, że już to liczy, minęła jakaś minuta, a R. na to do słuchawki:
- no co ona to PISEMNIE liczy ! ?

Nauczycielka na lekcji myślała, że się popłacze  😉
Averis   Czarny charakter
08 grudnia 2009 15:27
Ja na miejscu nauczycielki zwróciłabym, mimo wszystko, uwagę na te przekleństwa-zamiast płakać ze śmiechu. Raz, że odzywanie się tak do dyspozytorki (jakkolwiek nierozgarnięta by nie była) to przykład zwyczajnego chamstwa, dwa, że nie wyobrażam sobie, by przeklinać przy nauczycielu 😉
IloveMosiek   Mościsław & Co
08 grudnia 2009 19:01
nasz fizyk miał taki ranking oceniania odpowiedzi na lekcjach, że podchodził do tablicy, przekreślał wypociny ucznia kolorową kredą i pisał, odpowiednio do skali byka:
drobny błąd - BURAK
poważniejszy bład - BURAK TOTALNY
ewidentny, beczelny byk - PLANTACJA BURAKÓW

na klasówkach obok jakichś głupot mieliśmy komentarze:
JAK?
JEZU! SKĄD?
GRATULUJĘ WYOBRAŹNI
O BOŻE!
a koleżanka obok swojego źle skonstuowanego wykresu przeczytała kiedyś notkę: ALE JAZDA!!!

inne cytaty naszego fizyka:
"Aleście tu zrobili Armagiedon!"
"Szczałeczka, moje słoneczka!"
"No to, moje orły i sokoły, umiom to dzieciątka, czy nie umiom?"
"Trzeba robic krok po kroczku - czyli metodą żniwno-omłotową..."
"O kurczątko, a czego te małpy zielone od nas chciały w tym zadanku?"
"Sorry przepraszam bardzo, ale nikt tu się szanownemu panu nie wtranca"
"No, mistrzu, kieruj teraz Lud Boży na ścieżkę prawdy, pokoju i światłości..."
"A co nam tu psipełzło?"
"Miałem kiedyś kalkulatorek, ale mówiłem państwu, pierwszaki podkorbiły."
"Proszę szanownej pani, proszę zabłysnąc yntelygęcją!"
"To by było na tiele, jak by to zerbał zusamen-gemainsam do kupy."
"No tak, panienka uważa, że sprawdzian był trudny, bo nie było nic o hormonach, a przecież ona o hormonach wie wszystko..."
"Ale w bio-chemie nie będziemy wyprowadzac wzorków, jeszcze się dzieciątkom styki w mózgach popalą..."
"No teraz najtrudniejsza częśc zadanka - działania na ułamkach!..."

i niezapomniany wykład o wyższości fizyki nad innymi przedmiotami:
"Proszę państwa, fizyka to jest wymagająca nauka! Nie to, co chemia - wszystko na krzyż rozwiązywane, zero inicjatywy, tylko otrzymac jakiś dwukocian potasu... a biologia? mszaczki, paprotniczki, trzęsacze białobrzegie, płazy gładkoskrzydłe... na co to komu?"
Katharina   "Be patient and trust in the process"
08 grudnia 2009 21:00
Averis   z tym masz absolutnie racje. Napisałam tylko tyle co usłyszałam, bo nie było mnie tam z nimi... Jednak pomimo tego czarującego uroku mojego kolegi i jego zartów, które każdego doprowadzają do łez czasami jednak bym się wstydziła  😉
na dyżurze w radiu:
K:  Komputer nie podłączony!!  👿 👿
F: Jak nie podlączony jak gram  😂
K: do konsoli idioto  😎

moja koleżanka na matmie:
''oblicz logarytm ze zjedzonego pieroga''  😵
KuCuNiO   Dressurponyreiter
21 grudnia 2009 14:52
Moja profesor od przedsiębiorczości zrobiła ostatnio aferę i nagonkę na naszą klasę, że źle się zachowujemy na jej lekcjach. Napisała nawet list do dyrekcji z prośbą o zmianę klasy (której uczy) na inną, ale chyba nie za bardzo się tym przejęli. W każdym bądz razie, mówi do nas:
-Jestescie okropną klasą, jak wy wogóle możecie się tak zachowywać?! Na moich lekcjach zwykle jest fajnie, ale jeszcze nigdy nie musiałam uczyc takiej tragicznej klasy. Ja przez was po nocach spać nie mogę! Przychodzę do domu i się cała "częsę"!
(na to ostatnie cała klasa wybuchła śmiechem)
Z lekcji tańca klasycznego:
-Co ty wyprawiasz!? Stań normalnie, bo trzęsiesz się jak parówka!
(może to nie było wtedy śmieszne, ale samo porównanie jest zabawne;P)
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
21 grudnia 2009 17:53
Dzisiaj. Klasa [tj. 7 osób, które raczyło przyjść do szkoły  😵]  jest nieznośna.
- Proszę, uciszcie się, zostało tylko ...
- Zostało 15 minut. Wali nam już na dekiel, ale te 15 minut postaramy się wytrzymać.  😁
historia,
do koleżanki po 15 min prób powiedzenie czegokolwiek

Nauczyciel: Coś w bólach rodziłaś tą wiedzę
Koleżanka: Ale urodziłam!
Nauczyciel: Ale karłowatą!
Koleżanka: Ważne, że jest!

😁

i coś co jak napiszę zapewne nie będzie ani trochę śmieszne, ale w czaskie kiedy się to działa klasa łącznie z nauczycielem śmiała się tak, ze na 2 koncu szkoły byłoby nas słychc:

również lekcja histori, nauczyciel coś opowiada, słychać pukanie, drzwi otwiera uczeń z innej klasy, wchodzi i rozgląda się po klasie:

-Ma pan teraz lekcje?
-Gdzie tam! Lubie zostawać po godzinach i gadać sam do siebie

😂
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
21 grudnia 2009 19:00
Dzwonek już zadzwonił, cała klasa siedzi jak na szpilkach i słucha pani od polskiego. Nagle uchylają się drzwi, ale nikogo nie widać, tylko słychać.
Koleżanka- Idziecie? Półszeptem
I znów ona- Helena F. proszona do pedagoga!
Cała klasa w śmiech, a koleżanka odbyła szybką rozmowę z panią D. 😉

Lekcja niemieckiego wchodzi kilka ostro spóźnionych osób ( 7 lekcja)
Pani- Dlaczego się spóźniliście?
Kolega- Dzwonek jest dla nauczyciela 😎.

😁
Pan Z., polonista, swojego czasu absolutny "miszcz" w wymyślaniu tzw. "betonów":

- Kochanowski sobie leży pod tą lipą, piwko sobie pije, ptaszki śpiewają, słoneczko świeci, on zadowolony, ptaszki zadowolone, skrzydełko sobie przybiją.

- Bóg do św. Jana - wysyłam wizję, włącz faks.

- Widziałeś kiedyś węża, który kusi? Przychodzi wąż: "Ej, weź, dawaj!"

-Kobieta uoso... uosa... uoso... przedstawiała zło.

- (do kolegi) Nie lubisz średniowiecza? A ja słyszałem, że zawsze chciałeś być rycerzem.

- Jeden, który jeździł i udawał, że jest ich dużo. - O rycerzach w średniowieczu.

- Narysujcie tabelkę... O przepraszam... Narysujcie to coś. Nakręcimy horror pt. "Tabelka". W rolach głównych Krzysztof Tabelka, Jarosław Tabelka... Dwie godziny rysowania tabelek - to będzie masakra.

- Bardzo lubię osoby, które nie potrafią się uśmiechać... wzbudzają we mnie zaufanie.

- Noc poślubna... Aleksy mówi - enough, stop... (to tak a propos Legendy o św. Aleksym).

- Słuchaj, miałem olśnienie... Rzucam wszystko, idę do Boga, narka.

- M, będziesz siedział w ostatniej ławce... W sali obok... Z kneblem... W szafie.

- Asceci uderzali się deskami w głowę - idzie sobie taki, śpiewa pieśni i nagle bum!

- Wiecie, kto wynalazł prąd? Siergiej Prądow. A konserwy? No Konserwow, wiadomo, też Siergiej. A toaletę wynalazł Francuz - Lej Namur... A wiecie, jak się nazywa japoński hodowca psów? Gonisuki Nabosaka. (nawiązując do odkryć renesansu).

- Walkie - talkie, przenośna wersja gadu-gadu.

- Grochowiaka nie będzie, nie przepadam za grochem.

- (do kolegi, czytającego wiersz) To piękno kobiety, a ty czytasz jak instrukcję obsługi odkurzacza.

- Dwóch Lachów - Laski.

- Miłość przekracza granice... Jak śpiewał polski filozof: "keine grenzen"...

- Się pytam, kurczę... Ale się podnieciłem!

Pan K., matematyk słynący z dość luźnego podejścia do przedmiotu i uczniów:

- A chcesz obejrzeć drzwi z drugiej strony?

- X, do tablicy! (za każdym razem owym "iksem" jest ktoś inny, zazwyczaj wybiera spośród pięciu osób, a i tak kończy się na tym, że zadanie rozwiązuje sam, bo nikt nie wie jak).

- No! (prawie po każdej wypowiedzi).

- Bo jak pójdę, jak dam w ten poniemiecki czajnik, to się w końcu uciszysz! (do nierozgarniętego kolegi).

- K., ja mówiłem, trzeba było iść do takiej specjalnej szkoły... tam są tylko trzy przedmioty: zaganianie owiec, wyganianie owiec i jakiś tam język.

- Nie bij go, jego życie bije.

- Kurde, paczkę papierosów zgubiłem... F. się tu koło mnie kręcił!

- B., ja ci tu zrobię "1 z 10". Na poprawce w sierpniu. Będziesz wtedy jeden z dziesięciu! (cóż, grożenie sierpniem to ulubiony motyw pana K.

- Namiot masz? Rozbij sobie lepiej w lesie i tam dzisiaj śpij!

- A, ty to wesoła jesteś... gdzie nie pójdziesz, to się z ciebie śmieją.

- To są łatwe zadania, ale dość trudne.

- O, cieszy się jak cztery litery do bata (tekst skierowany do któregoś z naszych panów).

- Widzicie, tam w lesie jest niebieska folia. To szałas B. (niewybredny żart na temat mieszkania jednego z kolegów podczas powrotu z wycieczki).

- A że B. taki cenny, to trzeba go przetrzymać w szkole (ten sam kolega, co wyżej).

- Nie podchodzę do tablicy, bo go normalnie zabiję! (kolega B. stał przy tablicy...)

- Gówno prawda! (czyli bezpośrednim trza być...)

- A wam kiedy krzesła klejem posmaruję, to będziecie w stringach po szkole chodzić (do koleżanek, które związały się apaszką).

- B., jaka mina, jak orangutan.

- B., masz tyle do powiedzenia, co Żyd za okupacji.

- Siedem koni dzików goni.

- Po podwórku lata M. i wydziela H2S.

dodam że te teksty znalazły się na joemonster.org  😁

A: jak jest ''biedne'' ?
prof od ang: pur
A:aaaa! to tak jak por.
i ta sama dziewczyna
ten sam prof: co słonie robiły?
A:pasły się.
prof: nie, nie pasły się. Kąpały się.
A:o jezu! jak lubie to słowo!
prof: jakie?
A:no pasły się!  😵

A. to bardzo nie ogarnięta dziewczyna, i mówi wszystko co myśli czasami zastanawiam się czy ona jest na pewno zdrowa  😂
Fizyka - 26 osób zgłosiło np, zostały 4.
Fizyk robi losowanie - dzieli 4 na 4 i prosi do tablicy osobe nr 1  😎
Potem przesuwa nr o jeden i znowu 4 na 4 - następna osoba.
Przepytał 4 osoby ku uciesze reszty klasy.

Geografia
prof: śniegu napadało, topi sie - wody jak jasna cholera !
klasa: hahha
prof: to jaka to powódź ?
klasa: jak jasna cholera !
prof: nie - spowodowana roztopami śnieżnymi.

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 stycznia 2010 16:18
Emade, to mi brzmi znajomo. Nawet za bardzo. Czy jesteś z Warszawy?
Lanka_Cathar, nie. LO w Lidzbarku Warm.  🙂
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 stycznia 2010 17:08
Eh, a nawet inicjały nauczycieli mi się zgadzały. 😀
Stałym tekstem mojej wychowawczyni jest:

(uczeń) - Prze Pani!
- Co prę? Okres parcia w moim życiu już się skończył!

angielski:
(prof.) - próżny
(kolega) - łejn
(prof.) - nie łejn tylko vain! powtórz
(kol.) - łejn
(prof.) - nie łejn  jak John Wein tylko vain przez "w" się czyta...
(kol.) - vain...
(prof.) - dobrze, a teraz powiedź John Wein był próżny
(kol.) - John Wein was łejn
🤣

edit:
Kolega ze starszego rocznika leżał sobie w wakacje na leżaczku nad jeziorem popijając piwko, w pewnym momencie podchodzi do niego jakaś kobieta z dzieckiem i pyta czy mógłby się trochę przesunąć na co on:
- Spadaj mała
We wrześniu okazało się, że zmienia mu się nauczyciel od francuskiego, ponieważ prof. która miała go w I klasie uczyć wróciła z urlopu macierzyńskiego. Doznał lekkiego szoku, kiedy okazało się, że tą nauczycielką jest kobieta, której kazał spadać nad jeziorem 😉
co do angielskiego 🙂
w gimnazjum kolega (tłumacząc wszystkim inwersję) :
pytanie: Is window is?
odpowiedź: Window is is.

Podwójna inwersja 🙂 widzicie już jakie to proste? 🙂
historia

N: Gdzie leży Buda
U: Buda nie leży, buda stoi
😁 😁

(n-nauczyciel; u-uczeń)
Inf:
Goner (nauczyciel): no nieee, znowu mam lekcje do 14.30
ja: to może sobie posiedzimy i nie bedziemy nic robic
G.: o nie ! zawsze nic nie robicie ! Dzisiaj ja nic nie robie [usiadł, założył nogi na stół i zamknął oczy].
ja: to co robimy ?
G.: nie otwierając oczu - na początek możesz mi umyć kubek, zrobić kawe, a potem pójść po dziennik ...
Ostatecznie przesiedział tak 45 min po czym 2 min przed dzwonkiem powiedział: chciałbym znowu mieć 18 lat ...  🤔wirek:

dopisane:
lekcja trwa, jakieś poruszenie nastąpiło wśród klasy:
fizyk (do mnie): wójcik ! pierwsze ostrzeżenie !
ja: za co ?!
fizyk: drugie ostrzeżenie !
ja: ZA CO ?!
fizyk: wójcik ! referacik na piątek 'Budowa i ewolucja świata', 2 str A4
ja: no, ale za co ?!
fizyk: 4 str A4
ja: ale panie profesorze ...
fizyk: 6 str A4 ! ja moge tak długo ...  😎
ostatecznie mam referat 6str A4, nadal nie wiem za co  🙄
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
18 stycznia 2010 20:50
nie wiem czy się nadaje, bo trochę niecenzuralne, ale...  😂

między uczniami:
K: Walisz konia?
M: Nie, nie bije ziwrząt!
Mirabelka   Małe jest piękne! :)
18 stycznia 2010 20:55
Mi nauczycielka od biologi obok źle zrobionego zadania napisała "żal...". ;D

Taki dialog z kiedyśtam [historia].
Pani: No i wtedy chłop musiał zapłacić albo w naturze, albo pieniędzmi.
*Klasa sie śmieje.*
Pani: Zboki...

I z biologi:
Pani: Wiecie... Czasem mam wrażenie, że wasza klasa miała trafić do szkoły specjalnej. A tu jakiś jeden błąd w wydruku i jesteście u nas w gimnazjum... No cóż...
Nauczycielka: Dlaczego jedno zwolnienie jest napisane przez mame a drugie przez tatę?
Koleżanka: Bo to dwie różne osoby.

Może to nie brzmi śmiesznie ale na lekcji umierałam ze śmiechu
historyczka:
Oj widzę, że do ostatniej ławki to cywilizacja jeszcze nie dotarła.
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
26 stycznia 2010 19:41
Przed próbnym egzaminem gimnazjalnym nauczycielka od polskiego tłumaczyła, jak prawidłowo wypełniać karty odpowiedzi - skończyło się dyskusją o kółeczkach i kwadracikach (szczegółów nie pamiętam, a szkoda), a że piętro niżej pod tą klasą było przedszkole, to nauczycielka podsumowała: wiecie co, ja to powinnam wam tutaj wyciąć otwór w podłodze i zrobić zjeżdżalnię. I zjechalibyście sobie na swój poziom intelektualny, i moglibyście się bawić klocuszkami w kształcie kwadracików i kółeczek  👀

Lekcja niemieckiego, chłopcy w ostatniej ławce się wygłupiają. Po kilku ostrzeżeniach i braku reakcji z ich strony nauczycielka przesadza ich do pierwszej ławki. Klasa była mała, więc pierwsza ławka była bardzo blisko ściany i tablicy, a nauczycielka miała trochę krągłości, więc z ławką była na styk. Poszła coś pisać, a chłopcy dalej rozrabiają. Nauczycielka gwałtownie się obróciła i podniesionym głosem woła: Radek!! A Radek na to łapie się za serce i krzyczy zduszonym głosem: "Ojej, mój rozrusznik!" Drugi kolega zrywa się i udająć reanimację: "Czekaj, pomogę Ci!" Nauczycielka wróciła za biurko, usiadła i przez dobre 10 minut się śmiała  😉
Bischa   TAFC Polska :)
28 stycznia 2010 08:47
U nas to na SGGW to tylko w sumie pro dziekan od zaocznych ( czyli nas  😎 ) miewa wesołe gatki szmatki . Jest tego sporo , więc potem napiszę  😂 Z innych :

Prof od bydła
"Krowy mlecznej się nie doi"
"Wymię od tyłu do przodu" - pokazuje od przodu do tyłu

Dr od bydła narozrabiał ostatnio trochę na ćwiczeniach z bydła

Popisał tablicę, chciał zmazać - nie dało się
"No to załatwiłem tablicę niezmazywalnym pisakiem"
Ale to nic - stoi o czymś mówi i przeniósł ciężar swój na drugą nogę - trzasnęła klepka podłogowa -patrzy pod nogi
"Aż taki jestem ciężki ? Czyżbym zaraz miał się znaleźć piętro niżej?"

Prof od hodowli owadów użytkowych potrafił zasnąć na wykładzie . O ile wykład w ogóle się odbył - potrafił o nas zapomnieć .

Szukałam kiedyś pani prof od żywienia , żeby wpis zrobić - głos ma charakterystyczny - jak kojarzycie posłankę Senyszyn - ta nasza o ton mniej piskliwa . Nie było jej w pokoju , wpadłam w katedrze na naszego pro dziekana i się pytam czy nie wie gdzie jest pani prof - odpowiedź :

"A tak jest , gdzieś w tamtych pokojach ją słyszałem"

Tyle na razie pamiętam  😉 Dopiszę jak coś sobie jeszcze przypomnę . A na razie jadę zaliczyć kolosa z owiec  😎 Trzymajcie kciuki .
To ja mam tak boską panią od angielskiego że jak kazała mi coś przeczytać z książki i wsadziłam nos do książki żeby to przeczytać to ona do mnie z tekstem żebym rozmawiała z nią a nie z moim biustem 🤣
Bischa   TAFC Polska :)
31 stycznia 2010 07:26
Egzamin z owiec , dzień wcześniej przepytanko miałam - ów pytający mnie pilnował nas na egzaminie . Uczepił się mnie wyjątkowo i ciągle w kartkę mi zaglądał wkurzając mnie okropnie . Dwa razy mi się krowa z owcą pomyliła ( przeniosłam nazwę rasy i pewną cechę z krów na owce , a u owiec tego nie ma akurat ) . Nie wytrzymał nerwowo za drugim razem i nakrzyczał nieomalże :

"Czemu pani o krowach ciągle myśli i je z owcami myli !? Pani Suffolki to mają i u nich to znakomicie widać  😵"

Nawiązał to mojej wielkiej miłości - owiec rasy Suffolk  💘 A to takie oto zwierzaki ----> - Suffolki to te z czarnymi łebkami  💘

Po zaliczeniu ćwiczeń z owiec u owego pana :

"Jak pani egzaminu nie zaliczy , to panią zastrzelę !  🤬 I niech mi się wtedy pani na oczy nawet nie pokazuje"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się