wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego

Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
14 maja 2009 19:10
pamiętacie taki watek na starej volcie?
bardzo fajnie się go czytało i było wesoło.  🙂
Averis   Czarny charakter
14 maja 2009 19:20
Moja geograficzka z liceum do pewnego ucznia-" Idź do warzywniaka, połóż głowę na wadze i wciśnij 'burak'", pamiętam jeszcze matematyczkę, która była bardzo zainteresowana zjawiskami paranormalnymi i raczyła uczniów taką opowieścią:
'Siedziałam sobie wieczorem na balkonie i patrzyłam w niebo, nagle zobaczyłam światła, myślałam, że to UFO, ze przybyli po mnie -a to była dyskotek"  😁 Liceum- to były czasy.
ja to moge opisać historyjkę...
Działo się to w gimnazjum, kiedy naszym nauczycielem od wf, był stary obleśny facet, który kazał robić dwuznaczne ćwiczenia i zawsze patrzył się na tyłki/biust dziewcząt.
A było tak: miałyśmy szatnię na drugim piętrze. Któregoś razu (jakoś na wiosnę, kiedy okna były pootwierane), gdy sie przebierałyśmy, koleżanka znalazła jogurt (cały). I postanowiła wyrzucić go przez okno  🤔 (okna wypadały na wyjście ze szkoły na boisko) Ja z koleżanką (jedną z większych zadymiar w szkole) wyjrzałyśmy przez okno.  Pech trafił, że jogurt wylądował na stopie tego własnie nauczyciela a on się właśnie spojrzał do góry.. I kogo zobaczył? Mnie i kolezankę. Miałyśmy taką zadymę w szkole, ze hej. Na szczęście koleżanka przyznała się, że to ona to zrobiła i musiała przeprosić gościa.
Moja koleżanka przejęzyczyła się i zamiast powiedzieć: "Jezus spał", powiedziała: "Jezus srał"... Ksiądz jej to wypominał przez cały rok szkolny 🤣
- Michał, ze względu na to co masz między nogami, dostajesz jedynkę!
- Zawsze wiedziałem że jest pani feministką ...
Moon   #kulistyzajebisty
14 maja 2009 19:23
'Zaraz zrobimy brejk'
'Oojoj, to już czas, żeby powiedzieć see you next week'
Starszy sor od oceanografii fizycznej. 😉


wasia   Goniąc marzenia!
14 maja 2009 19:37
To ja mogę się pochwalic panią od angielskiego, która zamiast napisać na tablicy "samochód" napisała wielkimi literami "samoch ój"  😁
Ja mam wspomienienie jeszcze z podstawówki.
Siostra na religii zapytała: 'co pije ksiądz podczas mszy?'
na co kolega palnął: 'olej'
Siostra: 'Filip, ksiądz to nie diesel!'
Teksty z gimnazjum jeszcze 😉:

Matematyczka:
(ucząc nas jak mamy postępować na teście gimnazjalnym):"jestem uczniem...czytam zadanie...cyk cyk wyobrażam sobie...aha...teraz czytam dalej(...)"
"bardziej sie przy tym przykładzie zmęczyłam niż wczoraj jak po górkach grzyby zbierałam!"
"przecież to trzeba chłonąc! łykac! i mowic sobie: ja muszę to zapamiętac!"
"bo ta pani jest w szpitalu i ja musze jej kwiaty zapyziałe podlewać"
(kolega pyta się czy można otworzyć okno bo upał):"Ty sie Maciek nie pytaj bo wiesz, że ja zawsze jestem za oknem"
"Jacek durnowaty jesteś totalnie"
"Baśka!!! Pozwolisz, że ja jestem mądrzejsza od ciebie?!"
Polonistka:
"chowaj te zabawki, bo nie mam papierów na naukę w przedszkolu."
"jak długo będziesz żył z długopisem wbitym w oko?"  😁

No i jeszcze trochę zostało ale to może napiszę coś później 😉 Cała nasza klasa skrupulatnie zapisywała wszystkie teksty przynajmniej matematyczki. Bo to co ona odprawiała w połączeniu z jej wyglądam (kobieta po 50-tce, blond włosy, różowe paznokcie i pomadka, niebieskie powieki i koturny) to po prostu zwalało z nóg  🏇  😁
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
14 maja 2009 19:45
liceum to najfajniesze co moze byc 🙂
moja klasa przez 3 lata zapisywala wszytskie teksty i uzbieralo sie tego troche

pan od geografii jak cos mowil to cala klasa plakala ze smiechu, mowil o czyms i nagle jakis dzwiny przerywnik do niczego nie pasujacy, badz jakas jego zlota mysl na dany temat

opowiadal o połowach ryb na swiecie i ogółnie o rybołówstwie ile jakie panstwo łowi rocznie i takie tam bla bla kiedy  nagle mowi:"japończycy przetrzepią rybę"

ten sam nauczyciel "partie świętej pamięci: LPR"
na temat ekologii segregowaniu smieci i spalarniach: "i wtedy to spalimy...to sie wszystko tak kotłasi"
na temat wysypisk smieci "oka nie otworzy bo smród"
o gospodarce na swiecie i w kraju ( nt maszyn rolnych na hektar) "jeden traktor przypada na .... kurcze na ile to przypada.... ( chwila zastanowienia, lukniecie w ksiazke i odpowiedz).. no tak na tyle"  

kolega: podobno polacy maja dobry gaz ( chodzilo o gaz ziemny)
nauczyciel: zalezy po czym

kolega do nauczyciela na lekcji dot terytorium panstwa: czy samoloty i tereny ambasad polskich sa już wliczone w terytorium polski 312000km2?

Moja koleżanka przejęzyczyła się i zamiast powiedzieć: "Jezus spał", powiedziała: "Jezus srał"... Ksiądz jej to wypominał przez cały rok szkolny lol
u nas ksiadz mial wystawiac oceny na koniec z religi, trzymal nasze sprawdziany w rece juz przysiadal do dzienika po czym wstal i mowi do nas tak" OJ BEDZIE OSTRO BEDZIE OSTRO....... PRZEPRASZAM MUSZE DO TOALETY"

na polskim interpretacja utworu:
polonistka: "...rozpręża szeroko ramiomna..." gdzie tu sa uczucia?
kolega: no pod pachami?

IloveMosiek   Mościsław & Co
14 maja 2009 19:49
polonista:

"Jak zajączek przez całe życie je tylko sałatę, to nie będzie chciał potem... pic kawy! Stanie na tylnych łapkach, zamerda puchatym ogonkiem, wyciągnie łapki do góry i będzie wołał: sałata! salata!"

"Ach! Dzwonek? Dat is dżast imposybul! Czuję się skrzywdzony przez system..."



historyk:

"II Wojna Światowa wybuchła oficialnie w 2039 roku. O Boże, ja to powiedziałem???"


fizyk:

"Ależ z pani jest Skłodowska-Curie! No drugie wcielenie po prostu! Może mi pani jeszcze powie, że zdaje maturę z fizyki?Może jeszcze rozszerzoną...? Co za ludzie sobie najbardziej porypany przedmiot na rozszerzenie wybierają, tyle tego cholerstwa jest! A, więc jednak nie zdaje pani? No to chwała Bogu..."

"Orły wy moje, sokoły! Słyszeli państwo o nowej akcji pt. Kobiety na Politechnikę??? Już ja widzę, co to będzie... Jak my zbudujemy tę drugą Irlandię...? Tu będzie prędzej drugi Kazachstan..."

"No to niech mi pan teraz przypomni wzór na... Ojojoj, przepraszam, to bio-chem jest! Niech pan lepiej spojrzy w tablice..."

"Osz cholercia, znowu mi kalkulatorek pierwszaki podkorbiły!"



biologica:

"Pamiętajcie, nie żryjcie tak tych fast-foodów, chipsów, nie pijcie kolorowych napojów, bo tam tyle tej chemii jest! Nowalijek nie kupujcie, tych wszystkich słodyczy, wędlinek, pieczywa nie jedzcie, tych woskowanych jabłek, tych zupek z proszku..."
(i tak wylicza w nieskończonośc)
głos z klasy: "Pani profesor, przepraszam, to co my mamy jeśc?"
"Jak to co??? Zalewajkę!"

"No, to kiedy chcecie sprawdzian z całego metabolizmu? Musze się trochę poznęcac, tyle mojego...!"



chemiczka:

"Krzysiu, nie skupiaj się tak, bo widzę, jak ci mózg paruje..."

"Aleście zasmrodzili, świntuchy!"

"No, to teraz sobie to z tym stegujemy, to nam przeteguje i wyjdzie tamto..."

"Kryc się! Zaraz wybuchnie!"

"Mistrzu, tylko mi nie mów, że jak się koleżanka kwasu siarkowego (VI) napije, to ją uratujemy podając zasandę sodową... Jakieś BHP trzeba jednak zachowywac."
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
14 maja 2009 20:22
tekty mojej wychowawczyni chemiczki

"wszystko dzieje sie w roztworze wodnym dzieje się"

"to nie jest wynikiem tego z czego wynika"

" co ja zrobie że tam jest grupa aminowa?! przecież jej nie wymarzę!"

"ogólny wzór kwasów, kwasów wzór ogólny kwasów karboksylowych"

to jest dla gimnazjum, to nie jest dla szkół ponadpodstawowych

"od lewej do prawej  <-----"

"wzór przetransformowany na potrzeby tego zadania"

0,25 -> "zero przecinek ćwierć"

0,5 stopnia -> "pięć dziesięciu dziesiątych stopnia"

"te osoby które chciały pojechałybyły by"

"ja bym poprosiła jedną osobę, może Piotrek i Wojtek...."

"350 złotych koron"

"czyś Ty dziecko straciła wszelkie rozumy?"

( o ojcu franciszkaninie ktory nas uczyl a nie powiedzielismy mu ze nie mamy religii z nim bo nas nie ma) " bo ojciec świety nie jest duchem świetym:


bioloszka:

„a reszta to takie poczytaj mi mamo!”

"nie bedziemy tego pisać, bo to powstałby dość duży twór"

instynkt wysiadywania młodych

bioloszka: bliźnięta jednojajowe
kolega: ale z jednej matki?

"troche do przodu, troche do tyłu, troche do przodu, troche do tyłu ale z tendencją bardziej do przodu."


Kolezanka: kiedy się dziecko zapładnia

Kolega: fluor osłabia układ ozonowy
Ten sam kolega: metylopauza ( mialo być menopauza)

Nauczycielka: czy człowiek jest monogamiczny?
Kolega: no nie, ma wiele tych gamin

Kolezanka: kiedy u mężczyzny wystepuje menopauza


genialny geograf:

jak szli do bieguna to zbieleli

na matematyce kolega do kolezanki: zaczyna sie twój dzial- ciągi
ushia   It's a kind o'magic
14 maja 2009 20:26
oj, a co polonistka na temat biolożki w Twoim wykonaniu by powiedziala? 😉
kiedyś na biologi omaiwaliśmy budowę człowieka. Babeczka wzięła kolegę do odpowiedzi:
nauczyciel; co znajduje się dookoła stawu
kolega (cisza... chwila namysłu: no jak to co ? Czcina!
ushia   It's a kind o'magic
14 maja 2009 20:43
wyjde na zgreda, ale naprawde chwile mi zajelo dojscie ze to miala byc trzcina  😂

w liceum mialam matematyczke, ktora nam spiewala piosenki o Kubusiu Puchatku  🙄
specem od dziwnych sformulowan byla historyczka, ktora np twierdzila "Starozytni Egipcjanie dokonywali transplantacji czaszki" albo "w rzymskich galerach wojennych do abordazu uzywano mostow zwodzonych"
cieciorka   kocioł bałkański
14 maja 2009 20:47
polonistka mnie pytała o interpretacje fragmentu "gdzies sie podziały te niegdysiejsze sniegi?"
no wiec gadam o uplywie czasu, o przemijaniu i tak dalej... ona: no dobrze, ale co jeszcze?
nie mogłam juz nic wymislic: że sie klimat zmienił? 😁
[chodziło jej o smierc, aczkolwiek ja tam smierci nie widze]

matematyk:
-to zadanie jest tak proste, ze... sam je rozwiarze!

-dwie cwiartki nie czy nią pół litra!

-pamietajcie ze kazda minuta stracona jest..... minuta stracona!

apropos chemii przypomniał mi się kwas silnie rżący 😉
3 rok weterynarii, diagnostyka kliniczna koni:
pytanie z serii betonowe koło ratunkowe jak mi potem wypominano...
- jakiej maści jest ten koń ( pokazuję na gniadosza)
- no brązowy...znaczy...no...
- brązowy, ale jak się to w nomenklaturze hodowlanej nazywa?
-...
-gn..gn..?
- gnida?tak jak takie zwierzątko?
😵
ciągnę dalej owego delikwenta, który z nerwów poodrywał oliwki ze stetoskopu i je zgubił
- gniady proszę pana, a w takim razie czym się różni kasztan od gniadego?
-  yy no bo kasztan jest brązowy , ale ten gniady też jest w sumie brązowy, tylko tak bardziej brązowy
- a kolor grzywy i ogona jest jaki?
-no też brązowy, ale no właśnie taki inny brązowy...już wiem pani doktor, bo kasztan ma na głowie LAMPĘ
( tu moja konsternacja, starszy kolega wykładowca stojący obok odchodzi do drugiego boksu i słyszę jak się dusi ze śmiechu, ja staram się być poważna mimo, że w głowie pojawił mi się rudzielec z ową LAMPĄ taką jakie są przy drogach...)
- LAMPĄ? pytam
- tak Pani doktor, bo jak czytałem o tych plamach białych na głowie to tam było napisane, że są łysiny, strzałki i lampy

kolega był tak pewny tego co mówi...na drugim terminie też zalał jakąś bombę, a trzeci zdawał już o kogoś innego

generalnie to już kilka razy pomylili nazwy i usłyszałam o pudle u ogiera i wałacha, o złamaniach obojczyków ( ba! otwarte, Pani doktor widziałem na wyścigach jak ten obojczyk przebił skórę...)

generalnie teraz stojąc z drugiej strony widzę jakie głupoty się plotło będąc studentem😀
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
14 maja 2009 21:28
oj, a co polonistka na temat biolożki w Twoim wykonaniu by powiedziala? 😉


ushia specjalnie napisalam przez "sz" bo u mnie w klasie kazdy nauczyciel jakos specyficznie mowi pani od biologii zaciaga "sz" wiec zostala ochrzczona bioloszka, moja wychowawczyni to np nie mowi cząsteczka a trząteczka a przynajmniej przy jej sy-la-bo-wa-niu wyrazów tak wychodzi.
Proti   małymi kroczkami...
14 maja 2009 21:30
Karla🙂,  padłam 😵  😂

my przez 3 lata liceum też wszystko spisywaliśmy(na klasowym gronie), ale wiadomo, żeby większość zrozumieć to trzeba znać ludzi i pamiętać daną sytuację...
ale coś tam znalazłam 😉
(zaznaczam, że biol-chem)

biologica-Widzicie dziewczyny, jacy są chłopcy w waszym wieku? Kompletnie niedojrzali! Pamiętajcie, nie angażujcie się, bo wy będziecie cierpieć, a oni i tak myślą tylko o jednym...
A ja mam wrażenie, że się cofam razem z młodzieżą.
Mateusz - Ooo, to pani profesor też myśli tylko o jednym?

byliśmy z nauczycielką na zbiórce żywności, ktoś z nas podszedł do "Mohera" z propozycją wzięcia udziału w zbiórce żywności; jej odpowiedź "Niech Tusk wam da..."

biologia, rozmowa o jedzeniu itp
biologica-Kubuś, niby sportowiec, a ostatnio brzuszek Ci urósł
Kuba- pani profesor, bo każdy ptaszek musi mieć daszek

Franc
p.Kummer.: Kamil,no przeczytaj pracę domową.
Kamil: Ale ja się nie zgłaszałem!
p.K.: Kamil!
K.: Ale pani profeeesor..
p.K.: Kamil,czytaj,bo aż mi się gorąco robi!
K.: Właśnie tak działam na kobiety  😀
Moja pani od histy (już była dzięki bogu)

Nauczycielka: Tą lekcje dokończymy na poprzedniej!!

Nauczycielka: Do czego był dostęp w górach świętokrzyskich??
Uczeń: Do gór..???
Nauczycielka: Bardzo dobrze, tylko ładniej zbuduj to zdanie

Nauczycielka: Kościuszko wyemigrował z Polski na 123 lata...

Nauczycielka: W Starożytnosci oswojono psa, proso i żyto.



Jutro wpisze więcej bo mam cały zeszyt "mądrości"
Matma. Kartkówka. Cisza. Nagle ktoś pociąga nosem.
U - Taaak... Gdyby nie ten katar, to by człowiek z głodu umarł.


wos. "no, to odłóżcie na razie swoje pisiadła!" 🤔 chodzilo o dlugopisy 😎

fizyk. (bawi się wentylatorem) "A wiecie, co teraz się dzieje? Całe miliony roztoczy na was leci. Miliony! Wiecie co? Niech lecą na mnie!" (obraca wentylator w swoją stronę)

"Jurek poprawiłem Ci te niebecności dwa razy. dlaczego dwa?
.:"Nie wiem?"
"Bo pierwszy i ostatni"

wf: "Dlaczego włanczasz to światło?
-Mówi się włączyć
(zabójcza mina wuefisty)
- Mówi Pan włancznik czy włącznik?
-Mówię wyłącznik"

w 1LO, znowu matma 😉:
- i jak dzieci, czujecie już tą atmosferę matematyczną?
- tak i jest fajnie (ironia)
- fajnie to będzie jak zrobimy sprawdzian. G*, ty się zaczynaj zaprzyjaźniać z osobami z klas 3 gimanzjum.

historyk. "Elżbieta Kikuta nie miała palca. Ale miała męża, więc nie był jej już potrzebny."

matma:
C.U: Czemu cie nie było?
Dziewczyna: Chora byłam?
C.U: A syrop piłas?
Dz: Piłam
C.U: A stawiali ci bańki?
Dz: Nie
C.U: No to ja ci postawie, chodz do tablicy 😎



Pani do niezbyt bystrej Basi
Basiu co jest podstawą tego ostrosłupa? (babka ewidentnie pokazuje jej trójkąt)
-yyy... kwadrat?

Basia po co Ci te okulary?
- normalnie ...

Basia w której sali mamy hiszpański?
- no niemiecki ...

Psor od historii:
Moje ptaszki kręgolażki.. Wy osły patentowane, ja Wam nie będę sprawdzał tych kartkówek bo za te pieniądze mi się nie opłaca!

Generalnie pan od historii to był największy jajcarz, ale tyle tego było, że już wszystkiego zapomniałam  😁

Polonistka:
...czy ja mam się położyć na podłodze na znak prostestu?!

..dojdzie do tego, że będziecie spółkować pod tablicą!

gość od fizyki oczywiście był generalnie znany ze swoich głupich podtekstów na temat posuwania ciałem o ciało...
Averis   Czarny charakter
14 maja 2009 22:16
Moja mam do uczniów (matula jest polonistka w liceum):
M: Zapiszcie w zeszytach Kazimierz Przerwa- Tetmajer
Mama przechadza się po klasie, patrzy w zeszyt pewnej uczennicy X i co zobaczyła?
Kazimierz (zrobiona przerwa) Tetmajer  😁
Kaktus dobre  😁 😁

Moja pani od histy: Chcesz pisać ołówkiem czy na kartce??  😂
kujka   new better life mode: on
14 maja 2009 22:23
wpadka, co prawda nie przy nauczycielu, ale na uczelni. kolezanka, ktora nagminnie sie spoznia i wymysla rozne wymowki dlaczego "nie mogla" przyjsc, wyslala nam kiedys smsa takiej tresci:
"dziewoje! nie bedzie mnie dzisiaj, nie moge wyjsc z domu tak mnie strasznie przysr**o ze z kibla nie wstaje. naprawde juz mialam dla Was te notatki. wzielam Xenne i nic nie pomaga!!"

dla niewtajemniczonych - Xenna jest na zatwardzenie..

😂
IloveMosiek   Mościsław & Co
14 maja 2009 22:34
Moja ciotka bardzo, bardzo dawno temu 😁 była nauczycielką nauczania początkowego. Pewnego dnia napatoczyła jej się dyrektorska wizytacja, akurat przy okazji omawiania "Plastusiowego Pamiętnika".
Ciocia chciała, by dzieci wymieniły skojarzenia dotyczące głównego bohatera i w tym celu narysowała główkę Plastusia na tablicy.
Wtem zgłasza się jeden z uczniów:
- Proszę Pani, on ma uszy jak Urban! - zaraz wstaje, podchodzi do tablicy i rysuje coś takiego: dI Ib. - Wie pani, co to jest? To jest Urban za drzewem.
Ciotka już ma stan przedzawałowy, a to zgłasza się inny chłopczyk.
- A wiecie, kto ma większe uszy od Urbana??? Glemp!!! 😂
Wyobraźcie sobie reakcje mojej ciotki i dyrektorki... a tu nagle, niespodziewanie z ostatniej ławki wstaje chłopczyk, staje na środku przejścia i głośno i dobitnie oznajmia:
- Proszę pani, zlałem się...!  😵

ile razy bym nie słyszała tej historii, zawsze się uśmieję  👍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 maja 2009 22:35
Liceum, to były czasy...

Pani od geografii, starszej daty, z tą samą peruką na głowie od lat, nie do przebicia   😀
*"Tylko mi tu nie kombinejszyn!"

*Pani R. magluje ucznia przy tablicy, pyta o to i owo, coś ta odpowiedź nie idzie, w końcu uczeń mówi:
- Ależ pani profesor, tego nie było w podręczniku!
- Nie byłooo??? W podręczniku nie byłooo? ZŁY podręcznik! Wyrzuć go przez okno! Niech autobus po nim przejedzie!

*Oj będziemy dziś wyciskać z Was całą wiedzę albo raczej brak

* M., Ty to musisz dużo jeszcze pracować, żeby dogonić tam tych murzynków w buszu.

* No co żeś taki nierozgarnięty? Niby taki do rzeczy chłopak, a taki od rzeczy tu!

* K., Ty to się dziadkowi udałeś! Takiego endemita mieć!

* K.! Tobie światło zgasło w chałupie i Ci się kartki poprzewracały, jak już masz w głowie poprzewracane!

* K, Ty to czy byś stanął przry ścianie, czy zawisł na żyrandolu to i tak jesteś geograficzne zero.

*Wy nie oglądajcie tych seksownych filmów tylko się uczcie

* Kolega rozmawia,a inny rozdaje imieninowe cukierki)
-czerwony chcesz jeszcze jedna mordoklejkę? taka zebys się zamknal.

*Patrz na mnie to przyjdzie Ci myśl

* (pyta kolegę) - No dalej Kłysz bo mamusia Cie z domu wyrzuci i Cie babcia albo sąsiad przyjmie

* Jakby babcia miała kółka to by była tramwaj

*-Dymkowski co dostales ze sprawdzianu?!
-1
- bardzo dobrze...

* U Ciebie następuje regres, nie morza ale wiedzy

* Gadasz jak piąte pokolenie z Kazachstanu

* Krawczyk, nie bujaj sie! bedziesz wszystkie krzesła naprawiał z dziadkiem!

* Krawczyk, Ty byłeś pod wpływem czegoś jak widzialeś sól na Podkarpaciu?!

* (kolega sie przesiadl z jednego konca klasy na drugi) -jak sie zmienia środowisko organizm ginie, ja nie chce zebys Ty tam zginął, w tej strefie zła w przedostatniej ławce

* Krawczyk tyś chyba z Ukrainy wrócił! masz Mongołowate myślenie

* tundra(mchy,porosty,renifery)

* (kolega) Ja kocham Panią Profesor!
-nie odwzajemnię Ci tej miłości kochany( + diaboliczny uśmiech  😉


Pan B., od chemii
*Dyżurny, pofatyguj się po 2 laski kredy

*Ta kwestia nie podlega dygresji

*To jest totalna ignorancja chemiczna..

i jeszcze link znaleziony na NK, z panem B w roli głównej  🤣
http://quiksilver7.wrzuta.pl/film/3E1xeLggRUl/jak_dlugo_mozna_zamykac_samochod..


Pan od historii, (za dziewczynkami nie przepadał):
*Patrzy w dziennik, żeby kogoś upolować: "Przyjdzie do mnie człowiek... ewentualnie kobieta"...

*Wchodząc w glanach na lekcje historii, profesor lekko zdziwiony: A ty. dziewczynko, czemu nie masz obuwia zmiennego? czyżbyś z komandosami wyjeżdżała do Afganistanu?

*Ania: "Czy ja mam jeszcze jakieś np???"
Prof: "A czy ja wyglądam na panienkę z informacji? "


Pani od polskiego, normalna inaczej  🤔wirek:
*o Jezu zlituj się, spuść nogi i kopnij!

*ja tu sie wysilam, jak szczypior na wiosnę, a wy nic..

*jak się żółwie na porodówke wozi, to się potem na polskim nie uważa ...(to o koleżance. która w wiwarium się zwierzaczkami zajmowała)

*tak to jest, jak się zostawia te małe szare, żeby domu pilnowały..

*Teraz będzie tragikomedia w jednej odsłonie: Wojtuś do tablicy!

*Oj, niedobrze, panie bobrze.

*Jestescie czepiajacy sie, tzw. rzepowie.

*A to cipek!

*Wojtek, 2 dni do rozpoczęcia zimy, a ty podwijasz rękawy jak ginekolog..

*Otwórzcie okno! Lepiej umrzeć z przeziębienia niż ze smrodu!

*Zasuwasz jak małe mitsubushi pod górkę


Pani od biologii
* Zgadzacie się ze mną? Nie macie wyjścia.

* Nie mówić ani od początku ani od końca tylko odpowiadać na moje pytanie.

*Niech ci chodzi o to co mi chodzi.


Pan od PO pseudonim Pistolet:
*Na pierwszej lekcji wszedł do klasy, ryknął to swoje Baacznoośść!! Podszedł do biurka, oparł się o nie i spode łba rzekł "Nazywam się Wilczyński. Andrzej Wilczyński. I będę prowadził z wami lekcje PO czyli przysposobienia obronnego. Spocznij, siadać i słuchać!"

*Podczas odpytywania:
"Co zrobić w wypadku rany ciętej? Trzy, dwa, jeden, zero. Na to pytanie nie odpowiedziałeś, siadaj jedynka." biedny uczeń nie zdążył nawet słowa wykrzesać.

*Co należy zrobić, kiedy zobaczymy kogoś porażonego prądem? Należy natychmiast odciąć go od źródła energii. Czym? Najlepiej czymś, co zwykle mamy pod ręką, na przykład siekierą...

*Pistolet był bardzo podatny na różnego rodzaju podpuszczanie. Zadaliśmy mu kiedyś pytanie :
- Panie profesorze, a co mamy robić w razie nalotu na szkołę.
Profesor ewidentnie podekscytowany :
- Wtedy musimy sobie wykopać szczelinę przeciwlotniczą na boisku.

cdn  😁
Proti   małymi kroczkami...
14 maja 2009 22:38
IloveMosiek, świetne!!!!  😁 😁 😁
historia.
- No, a dlaczego bili się o Pomorze?
- No ładny teren i takie tam."

- Zgodnie z tym, co powiedziałeś, w bitwie pod Grunwaldem jednym skrzydłem dowodził Kazimierz Wielki a drugim Jagiełło.
- No bo oni mieli coś wspólnego!"



matma. "G* jak ze sprawdzianu nie dostaniesz 1 to załatwię ci przejażdżkę traktorkiem wokół szkoły" 😉

nauczyciel z wyrzutem do r*:
- noo jezzuuu, jurewiczzz, czemu masz napisane na gipsie KUPKA Z PATYCZKIEM?

- DO tablicy przyjdzie... kto by pragnął.... mianowicie Maciej K****... Potrafisz rozwiązać to zadanie? bo jak sie skompromitujesz przy tablicy to dostaniesz dwie jedynki. to wolisz jedną z miejsca?
M : tak poproszę

fizyka.
"...I te dipole układają się jak kiełbaski do wędzenia."


poprzypominalam sobie mnostwo smiesznych sytuacji i az mnie glowa boli od smiania sie 🤣


cieciorka   kocioł bałkański
14 maja 2009 23:37
Lotnaa, IloveMosiek, dobre  😂

jeszcze:
wczasie wojny hitler miał tak długi interes, że sięgał mu aż do rosji.

podczas zaborów polske podzielono na trzy nierówne połowy.

pan od matmy zawsze mówił ge zamiast gie, a pan od fizyki potrafil nawet 68 razy w ciagu lekcji poprawiac sobie spodnie w kroku
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się