Waga jeźdźca

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
27 maja 2009 18:48
A ja się ostatnio zastanawiam, co mi tak "usadzenie się w koniu" nie wychodzi. A to te kilogramy co mi zimą przybyły (z puli kontuzji koniowatego, witajcie w klubie). No nic, na serio trza za odchudzanie się wziąć.

Od jutra - tekturki i sałatka z pomidorów 😁
.
ushia   It's a kind o'magic
27 maja 2009 20:00
nie, ale na tyle rozsadku, zeby sie szkapinie na kregoslup nie walic
poza tym byla mowa o sporcie, anie o laniu sie po mordach czy ciaganiu ciezarowek na odleglosc 
A ja mam takiego cwanego konia, że jak siądzie na nią ktokolwiek cięższy ode mnie to zrobi taki cyrk i tak go postraszy swoim zachowaniem, że dany delikwent sam prosi się o zejście. Mój koń absolutnie nie chce chodzić, nawet w stępie osobom cięższym niż ja... 🙂.
Ja za to ostatnio byłam u lekarza sportowego na badaniach, i miałam problem z drugiej strony, przy wzroście 160 cm i wadze 38 kg. pani nie chciała mi dać zaświadczenia, że jestem zdolna do wykonywanego sportu, powiedziała że jest za chuda.
Ja za to ostatnio byłam u lekarza sportowego na badaniach, i miałam problem z drugiej strony, przy wzroście 160 cm i wadze 38 kg. pani nie chciała mi dać zaświadczenia, że jestem zdolna do wykonywanego sportu, powiedziała że jest za chuda.
Przepraszam że to napiszę, ale ta lekarka ma rację, wrzuciłam sobie Twoje dane na kalkulator BMI i wiesz ile wyszło...?
Wyszło 14,8 a to oznacza wyniszczenie organizmu czyli b.poważny stan...
Ale ja nie umiem przytyć 😕 to już mam po ojcu.  Ja jem praktycznie wszystko, tyle że  codziennie jeżdżę, i kilka razy dziennie spacery z psem.
A według mnie waga nie gra roli jeśli tylko koń jest adekwatny, silny.
bo masz 18 lat... przypilnuj swojej wagi teraz, bo pozniej metody kotre podalas przetsaja wystarczac... i wierz mi- wiem co mowie  😉



Odchudza, ale tez niestety wyrabia mięsnie, szczególnie ud w moim wypadku.

escada a jaka masz zaleconą wage minimalną? Mi lekarz sportowy zabronił schodzic ponizej wagi 68 kg.


Nie powinnam ważyć mniej niż 64 kg. Ale uważam ze ważenie 59-60 mi nie zaszkodzi. Problem w tym ze jestem przebudowana zadem 😉 a najśmieszniejsze jest to ze w talii mam tylko troche więcej niż w jednym udzie. (ok.60cm!) Jestem juz po restrykcyjnej diecie która pozwoliła mi zrzucic 15 kg. Teraz stawiam na cwiczenia ( ale nie na same konie bo uważam ze od tego nie schudnę skoro jezdzę większość swojego życia) wiec codziennie rowerek przez godzinę, oraz 3 razy w tyg aerobik wysiłkowy 🙂 zależy mi juz nie tyle na zmniejszeniu wagi co obwodów w celu jak juz pisałam poprawienia dosiadu i równowagi, więc muszę zgubić trochę tyłka i udek 🙂
a co to za dieta? ustalałąś ją z jakimś lekarzem/dietetykiem, czy sama?
Trafiłam na kiepskiego dietetyka który twierdził ze powinnam jeść 2000 kcal to schudnę, podczas kiedy jedząc 1500 juz tyję. mam bardzo małe zapotrzebowanie. Zastosowałam poprostu dietę 800 kcal dziennie. I nie chodziłam głodna poprostu wciągałam kilogramy warzyw. Byłam na niej prawie pół roku. Powoli wracalam do 1500 i waga stoi w miejscu (nie tyję). Wg mnie dieta przeprowadzona powoli daje o wiele dłuższe efekty.
tak bajdełej to mięśnie ważą więcej niż tłuszcz... więc osoba grubsza optycznie ważyć może tyle samo ile chudsza optycznie, ale napakowana 😉
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
27 maja 2009 21:42
wszyscy sie dziwia jak im mowie ile waze - przy wzroscie 176 waze 70 kg, ale nie powiem miesni mi nie brakuje szczegolnie w dolnych partiach ( duzo chodze, jezdze rowerem, jezdze konno, robie przy koniach, przed kontuzja pare lat lekkoatletyka - najpierw dlugodystansowe biegi potem kula )
A co ja mam powiedziec?? 164cm i 62 kg?? Kiedys wazylam okolo 54kg. Przytylam w czasie wylaczenia mojego konia z pracy... i teraz nie umiem sie tego pozbyc... :/
...więc muszę zgubić trochę tyłka i udek 🙂


Też bym chciała, tylko, że w moim przypadku masywne uda to nie tłuszczyk, ale rozbudowane "dzięki" regularnej jeździe mięśnie. "Zgubić" trochę mięśni chyba się nie uda, bo z jazdy nie zrezygnuję. No cóż, coś za coś...
Ja przez dłuuuugi czas ważyłam 50-53 kg
Potem nagle przytyłam do 57-58 i nie mogę się tego nadmiaru pozbyć :/
Mam 170 cm wzrostu, wiem że nie ważę dużo, ale źle się czuję z tymi dodatkowymi kg. Lepiej mi się jeździło jak mniej ważyłam.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 maja 2009 22:08
Ehh, pomijając wygodę konia, szczupłe osoby wyglądają na koniach po prostu ładniej. Ja nie mogę patrzeć na swoje obecne zdjęcia w siodle  🙁 Chociaż nie sądzę, żeby konie miały problem z 64kg, to czuję się po prostu źle. A motywacja już się skończyła, nie wiem, gdzie naładować baterie żeby znów próbować jakiejś diety.

A to tak dla podgrzania tematu  😉

Blaze, około 163cm wzrostu:

Jego jeździec i właścicielka, nie wiem, ile waży:

Kiedy zobaczyłam ją w siodle, szczęka mi opadła  😵 Ale koń wydaja się nie widzieć problemu.
Na marginesie, ma już 30 lat.
Ja chętnie przygarnę pare kilo jak ktoś chce oddać.
Ja waże 54kg przy wzroście 178cm, wiem że to za mało. Ale nie mogę przytyć.
Moja konina ma jakieś 163cm wzrostu, więc chyba ok, pewnie mnie nie czuje na grzbiecie  😉



znam przykład arabka, który musiał nosic pana o wadze ponad 100kg, ten pan uważał, że koń nie jest spocony jak nie ma piany na 2 palce  🤔wirek:
lotnaa ale koń czy ta pani ma 30 lat?  😁

fantazja też słyszałam historię kiedyś o wrednym arabku, który wierzgał i ponosił, okazało się, że właścicielka była poprostu za ciężka na niego, jak wsiadał lżejszy jeździec to problemu nie było  🙂
Teraz dodam, że mój Brzask był modelem podczas sesji ślubnej moich zanjomych. Panna Młoda ma konia w naszej stajni, więc zaproponowałam, żeby małżonek też na kilku zdjęciach był na koniu - moim  🤣 Pan Młody waży jakieś 120 kg (lekkoatleta - kulomiot), więc jak wsiadł na konia który chodzi pod jeźdźcem 53 kg, w porywach 60 kg trener, to się trochę zdziwił. Przynajmniej poruszał się powoli (stępem asekuracyjnie). Facet nawet uczył się na zimnioku u nas, ale na etapie kłusa zaprzestał  🏇

Na marginesie, ma już 30 lat.

ale kon czy pani ma 30 lat???
Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 maja 2009 00:11
No koń, co mnie wiek tej pani obchodzi  😉
.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
28 maja 2009 04:00
[quote author=lets-go link=topic=6197.msg261919#msg261919 date=1243415325]
jeździectwo to jednak sport, który (...) uprawiany w ten czy inny sposób, jest jednak sportem. Sport jako taki zakłada jednak "sportową" sylwetkę, i jestem zdania, że jeździec powinien być osobą bardziej szczupłą niż bardziej otyłą[/quote]
Nie dokońca się zgodzę. Jezdziectwo to zarówno WYCZYN jak i REKREACJA   😉
A wyraźnie temat dotyczy wagi jeźdźców w ogóle.

[quote author=lets-go link=topic=6197.msg261949#msg261949 date=1243418099]
Zresztą, wiadomo, osoba pozbawiona tłuszczu, mająca względnie "wytrenowane" mięśnie, będzie lepiej kontrolowała konia.
[/quote]
Sporo osób tutaj pisało, że nie do końca.  😉 Sama widziałam kilka  szczapek, które miotając się na koniach, sztywne- bardziej danym zwierzakom utrudniały pracę niż krąglutie panienki-siedzące miękko i przyjemnie, w dobrym balansie (oczywiście nie piszę o nadwadze total).

Ale też widziałam małą dziewczynkę- bardzo 'zbitą'  i z dodatkowym tłuszczykiem- całość może 60 kg. Miałam ochotę ją ściągnąć z konia- tak mocno ta "zbita kuleczka" jej ciała waliła konia po grzbiecie, w takt. Koń mocno protestował, a nie denerwował się na jeźdźca ok 90 km. Więc nie tylko waga, a i  balans i elastyczność się liczą.

A tłuszczyk, też wiadomo, nie ma żadnych właściwości, oprócz tego, że jest 😉
No nie do końca. Dla kobiet ma znaczenie. Suche jak pieprz kobiety sportu, dość często wraz z utratą tłuszczyku tracą też okres.

Mark Todd, też bardzo wysoki, na bardzo małym koniu, ale ... bardzo "wyżyłowany", tzw. praktycznie bez tkanki tłuszczowej (zapewne poniżej 8 % )
Facet 185-190 cm, szczupłej budowy może spokojnie ważyć 85-90 km. Nawet jeśli jest o parę kg lżejszy (a najcięższe są grube kości i MIĘŚNIE !) to dla folblucików chodzących tak wymagający wyczyn  to chyba dość sporo... a jednak wyniki mają.      😉     Jak i konie Kubiaka.

Tyle, że nie zawsze waga=tłuszcz i brak kondycji. Nie zawsze jest to równoważne.
Są ludzie, którzy są "zbici"(grube, ciężkie kości, dużo mięśni) i ważą dużo więcej niż na oko wyglądają.
Są zaś ludzie miękcy, pokryci lekkim sadełkiem, ale lżejsi.

    Ile bym dała choćby za bycie tą puszystą, miękką wersją. Obecnie jestem na etapie odchudzania... mięśni.  🤣  Nigdy nie należałam do chudzielców. Taki typek ze mnie siłowy, zbity, twardy- z niemal ciągłym napięciem mięśniowym.  Przy koniach dla mnie ważniejsze jest od schudnięcia -  rozciąganie i rozluźnianie, zminimalizowanie siły potrzebnej do wykonania ruchu. Gdy poszłam w tym kierunku jeździectwo stało się dla mnie wspaniałe, lekkie i przyjemne (i bez bólów, urazów , kontuzji- tak częstych wcześniej).  Największą zmorą  było w mojej jeździe wieczne spięcie mięśni nawet w pozornym rozluźnieniu (nawet masażyści zawsze na mnie wrzeszczeli, bym się w końcu rozluźniła- gdy ja już byłam luźna) - wiele lat straciłam nim do tego doszłam.
     Jak pracowałam po 8-12 -15 godzin fizycznie (przy koniach, pełen wyczyn w "tańcu z taczką i widłami" plus jeżdzenie kilku koni dziennie)- chudłam minimalnie, głównie z warstewki tłuszczyku, a dodatkowo jeszcze nabierałam masy mięśniowej  😵 Za to pewnie w kulturystyce szybko postępy bym czyniła  😁
-------

    I najważniejsze. Podobno  dużo ważniejsze od dobrania proporcji wagowych jeźdźca i konia,  jest znalezienie konia z MOCNIEJSZYM, a przede wszystkim KRÓTSZYM GRZBIETEM.
   Któryś z cenionych autorów wodził na temat proporcji jeźdźca i konia. Stwierdził, ze ważniejsze od wagi jeźdźca jest długość grzbietu konia - porównując go do konstrukcji mostów.   I tak im krótszy most, tym jest wytrzymalszy i ma większą siłę nośną. A przy wydłużaniu mostu i jednoczesnym proporcjonalnym 'poszerzaniu' go jego siła nośna niestety nie wzrasta proporcjonalnie. Czyli gdy mamy dwa mosty o identycznej konstrukcji, proporcjach (stosunkach?), ale jeden dwa razy większy (w innej skali) -most dwa razy większy nie jest dwa razy silniejszy (dalej coś tam z fizyki itp.). Czyli dwa razy dłuższy grzbiet mimo, iż jednocześnie jest dwa razy szerszy w przekroju- nie jest dwa razy mocniejszy.
I bardzo ważna jest konstrukcja grzbietu - związanie grzbietu, lędźwi, kształt kręgosłupa,rozbudowanie mięśni, umiejętność pracy w jak najlepszym ustawieniu/mechanice (silny, rozciągnięty kręgosłup, 'w górze'😉.
Jako ciekawostka autor zastanawiał się też nad optymalnymi parametrami dla maksymalnej szybkości i zwrotności konia (wyszło mu coś ok 165 cm).
    -Więc kupiłam sobie konia z wymarzonym krótkim, mocnym grzbietem  i wcale nie olbrzyma 🤣

Zastanowiano się kiedyś też dlaczego kuce szetlandzkie są najsilniejszymi końmi- proporcjonalnie do swej masy (tu nie tylko pod względem noszenia ciężarów/jeźdźca).  Wyliczenia i dyskusje doprowadziły do wniosku, że dla tego typu siły koni najważniejsza jest krępość sylwetki  (szerokie, krótkie nogi, krótki, mocny kręgosłup itp.).

A co do malutkich koni- i wysokich jeźdźców. Mam ze znajomymi innie doświadczenia i przemyślenia. Wysokim jeźdźcom trudniej na małych koniach jest się zbalansować (fakt, że na nich najszybciej się uczą= bo muszą). Bo jak takiego majtnie na kucu -to na dobre wysadzi (szczęście jak na szyi osiądzie). Jak tego samego wysokiego jeźdźca majtnie na olbrzymie- to jeździec zazwyczaj wysiedzi, trochę się przesunie w siodle. Koń też nie wiele sobie z przemieszczenia zrobi.
- Na krótszym moście  jest stosunkowo mniejszy odcinek (niż na dłuższym), gdzie przemieszczenia ciężaru nie poczynią przeważenia się podparć mostu (- znowu fizyka).  😉

Ale w tym ostatnim nie polemizuje  😀
mój Tomasz, judoka 95kg 176cm. Moim zdaniem, dużo za duży na Barka  😉
http://picasaweb.google.pl/chrosciel.outdoor/OSOWA_01_12_2008#5274839829931022962
kujka   new better life mode: on
28 maja 2009 08:38
Ja chętnie przygarnę pare kilo jak ktoś chce oddać.
Ja waże 54kg przy wzroście 178cm, wiem że to za mało. Ale nie mogę przytyć.
Moja konina ma jakieś 163cm wzrostu, więc chyba ok, pewnie mnie nie czuje na grzbiecie  😉


nie martw sie, za pare lat przytyjesz 🙂 ja do konca LO majac 180 cm wzrostu wazylam 55 kg. teraz waze kolo 60 (okresy tluste - po swietach - maksymalnie 64, ale szybko to zrzucam i zostaje przy 60/61).

\
sporo rodzicow chyba uwaza ze zapisanie ich wpieprzajacych chipsy i hektolitry coli otylych dzieci na konie pomoze im schudnac (co tydzien ucze takiego chlopaczka - swietny przyklad). niestety, jak dzieciak siedzi przed telewizorem i pozera tysiace kalorii w slodyczach i fastfoodach, to pol godziny czy godzina na koniu w tygodniu nie wystarczy. no i jak ktos juz napisal - rozpoczynanie jazdy konnej w celu zrzucenia wagi - bezsens.

Escada 15 kg to fenomenalny wynik! Gratuluje!! 👍
[quote author=_kate link=topic=6197.msg262621#msg262621 date=1243491171]
mój Tomasz, judoka 95kg 176cm. Moim zdaniem, dużo za duży na Barka  😉
http://picasaweb.google.pl/chrosciel.outdoor/OSOWA_01_12_2008#5274839829931022962
[/quote]
mój narzeczony, również ok. 175cm waży 96kg - z tym że on trenuje muai thai, vale tudo i tego typu sporty..
Mamy konika 173cm i wygląda na nim jak hipopotam siedzący na koniku z kasztanów i zapałek!
Dlatego planujemy zakup czegoś pogrubionego, bo jak on tłucze tyłkiem w siodło (jak to przy pierwszych kłusach) to mimo że na koniu nie robi to wrażenia, to ja nie mogę patrzeć.
To jest w sumie bardzo ciekawa sprawa.
Zawsze myślałam,że koń w typie pociągowym - jest ukształtowany bardziej do ciągnięcia niż do jeżdżenia na nim. Ma kaształt leżącego prostokąta . No-tak go wymyślono,żeby efektywnie ciągnął.
Widzę mnóstwo koni rasy AQH -czyli małych,mocno związanych - około 150 cm w kłębie.
A reinerzy i to wybitni jak np.Morey Fisk -to wielkie chłopiska. Nie grubasy -ale na pewno waga pod 100 kg spokojnie. I bez problemu sobie radzą a mają siodła westowe i cały rząd solidnie ważące.
Wyglądają może troszkę dziwnie -ale szybko mozna przywyknąć.
Na obcojęzycznych stronach wyczytałam,że AQH spokojnie może do sportu nosić 20% wagi a do lekkiej jazdy 25%.

Ehh, pomijając wygodę konia, szczupłe osoby wyglądają na koniach po prostu ładniej.

Wygoda konia a waga jeźdźca nie mają  wiele wspólnego.
Ładniej na koniu wyglądają osoby, które maja dobrą równowagę , poruszają się razem z koniem. ❗
A jak koniowi wtedy wygodnie .



Kiedy zobaczyłam ją w siodle, szczęka mi opadła  😵 Ale koń wydaja się nie widzieć problemu.
Na marginesie, ma już 30 lat.


Jeśli 30-letni koń nie widzi problemu w wadze amazonki, to czemu Ty go widzisz? 😲


Szetlandy są uważane za najsilniejsze konie w swojej grupie kuców - już było pisane.
Mogę potwierdzić, że to naprawdę mocne konie o szerokich, krótkich  grzbietach.

Do tej pory u mnie na wsi krąży opowieść pełna zdumienia,  jak ten maluch galopował z jeźdźcem na grzbiecie pod stromą, choć niewysoką górkę . 🤣
Górka ok 250 m wys, ale dla nóżek 50-centymetrowych, to spory wyczyn  z obciążeniem grzbietu ok 48 kg 😀

A zapewniam Cię, że szetlanda nikt nie zmusi , jeśli tego sam nie chce 😉
 
Hmmmm....tez się tak zastanawiam dlaczego wszyscy się uparli, żeby ciężkie osoby sadzać na wysokich koniach (np 180). Na mój zmęczony rozum -  ciężkiego osobnika posadziłabym na niskiego i krótkiego konia, z krótkimi mocnymi nogami - a nie na żyrafę.
Tak jak już Tomek_J pisał w tym wątku o dźwigni itd.

AQH - są idealne. To moim zdaniem musi być proporcjonalnie mały, muskularny koń-pakerek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się