siano jako podstawowa pasza objętościowa

dea   primum non nocere
19 lipca 2011 12:03
tajnaa - nie soli (NaCl), przecinek, wapnia i magnezu tylko soli_wapnia oraz soli_magnezu. Nie ma tam soli (kuchennej, chlorku sodu). Tego raczej w wodzie pitnej nie uświadczysz. Bieleje od powietrza, ale dlatego ze zawiera wapń (robią się węglany) - to trochę tak jak herbata, która robi się słodka od mieszania - jeśli nie wsypiesz cukru (albo nie ma wapnia w wodzie), to nie będzie słodka/biała.

A co do prawidłowego, idealnego karmienia sianem, to powinno się zrobić tak (w idealnym świecie):
- zbadać siano na zawartość energii (cukrów różnych typów, "kaloryczność"😉 oraz minerałów
- ocenić rodzaj obciążenia konia pracą i wyliczyć dzienną dawkę siana - przeliczyć, czy koniowi wystarczy tyle energii, ile dostanie z tego siana, dla danego obciążenia (jesli nie, to trzeba uwzględnić w tych wyliczeniach paszę treściwą, ale często siano wystarcza)
- dla tak wyliczonej dawki siana ocenić pokrycie zapotrzebowania na minerały względem norm zalecanego spożycia (są normy amerykańskie - NRC i są normy polskie, dyskutowałam o tym kiedyś z Lily i okazały się mieć podobne wartości) - jeśli czegoś brakuje w sianie z danego regionu, zaznaczyć, że trzeba to uzupełnić
- sprawdzić, czy minerały są w odpowiednich proporcjach względem siebie (są grupy które wzajemnie działają na swoje wchłanianie i dlatego muszą być w określonej proporcji - powiedzmy że minerały wchłaniane tym samym mechanizmem to kolorowe są w jednym worku, z którego losujemy - jeśli mamy zielonych 50 razy tyle co czerwonych, to raczej jasne, ze zanurzona w worku ręka wyciagnie zieloną kulkę i czerownych będzie brakowało...) - jeśli czegoś jest za dużo (najczęściej z mikroelementów to żelazo i mangan właśnie), to proporcjonalnie dopasowujemy "brakujące" (dosypujemy do worka czerwonych kulek). Bezpiecznie można z takiego powodu dosuplementować do czterokrotnej dawki minimalnego spożycia (UWAGA: to można zrobić  WYŁĄCZNIE!! na podstawie badań siana, żeby nie zaszkodzić!).
- jesli koń jest problematyczny (syndrom metaboliczny, insulinooporność, ochwat...) to trzeba się upewnić, że cukrów rozpuszczalnych + skrobi nie ma w sianie więcej niż 10% i zadbać o odpowiednią ilość magnezu (szczególnie jeśli jest nerwowy lub ma wrażliwe kopyta - maca na twardym podłożu, żwirku).

Wiem, ze to brzmi jak czarna magia, ale jeśli chcecie, to mogę na przykładzie pokazać bilansowanie mineralne naszego siana.
A już rozumiem, moje niedopatrzenie  😡  😜
A co z tym nawożeniem trawy magnezem? trawa będzie zawierać większość ilość magnezu?
Odpowiednie nawożenie (najlepiej po wysłaniu próbek do laboratorium - koszt ok 9 zł/próbkę) da nam lepszy bilans minerałów w paszy. Trzeba też pamiętać, że np. samo nawożenie magnezem na glebie kwaśnej nic nam nie da - należy najpierw poprawić odczyn gleby ponieważ rośliny w warunkach dużego zakwaszenia gleby nie są w stanie pobrać odpowiedniej ilości substancji odżywczych/minerałów.
gleba raczej nie jest kwaśna, mchów nie ma, trawa bardzo bujna, gruba.
U mnie też trawa bujna, koniczyna po kolana, mchów zero a odczyn wyszedł 4,1  😵
dea   primum non nocere
19 lipca 2011 12:37
Wow, pH 4.1 robi wrażenie  😲 robiłaś powtórkę próby? Toć to powoli strach dotykać taką glebę.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
19 lipca 2011 12:37
A propos żywienia: pisałam juz o tym w watku kopytnym, ale przypomnę: program Discovery - Brudna robota - prowadzący był gościem angielskiego laboratorium, w którym badano pasze. Grupie kontrolej koni przebywających na terenie laboratorium pobierano próbki kału bezpośrednio z odbytu - konkretnie 50 gram. Analizie poddawano te 50 gram kupy z 150 gramami wody destylowanej  (zmiksowane w blenderze) po czym  badano odczyn. Wg laborantki zbyt niski odczyn świadczy o nieprawidłowym żywieniu. Może być to źródłem chorób przewodu pokarmowego, problemów kolkowych i słabych kopyt. Wskazane ph końskiej kupy to neutralne czyli w przedziale od 6,5 do 7.

Analizy siana teraz nie zrobie - inne pilniejsze wydatki...
Natomiast można zrobic analize kału i nie trzeba do tego wielkich pieniędzy, wystarczy waga kuchenna, blender, woda destylowana i papierki lakmusowe. Wynik takiego badania napewno moze byc kolejnym punktem  odniesienia czy dieta jest właściwa. Tylko czy nie powiedzą, ze kompletnie zwariowałam 😉

dea   primum non nocere
19 lipca 2011 12:39
Nie jestem przekonana czy samo pH wystarczy, żeby powiedzieć że dieta jest prawidłowa... choć na pewno kwasny kał jest sygnałem, że coś nie gra.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
19 lipca 2011 12:40
Dokładnie, moze być sygnałem, że cos nie gra...
Powtórki nie robiłam - zrobię po wapnowaniu, ale raczej z powietrza sam się odczyn nie zmienił  😉.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 lipca 2011 12:44
Wg laborantki zbyt niski odczyn świadczy o nieprawidłowym żywieniu. Może być to źródłem chorób przewodu pokarmowego, problemów kolkowych i słabych kopyt. Wskazane ph końskiej kupy to neutralne czyli w przedziale od 6,5 do 7.


Ciekawe  o jakich nieprawidłowosciach moze świadczyć odczyn wysoki...
Świetny sposób, jak wstawie konia do siebie zamierzam sprawdzić co i jak.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
19 lipca 2011 12:48

Ciekawe  o jakich nieprawidłowosciach moze świadczyć odczyn wysoki...
Świetny sposób, jak wstawie konia do siebie zamierzam sprawdzić co i jak.


Niestety o tym nie było mowy....
Dodson też robi analizy siana, na wyniki trzeba trochę poczekać ale cena nie jest zaporowa.


Z tego, co pamiętam, to cena badań u Dodsona była dość wysoka. Pan Podkowa znalazł laboratorium, które to robi szybko i taniej.
Podstawowy zestaw minerałów (148zł) – azot, fosfor, potas, wapń, magnez, miedź, cynk, mangan, żelazo. Dodatkowo; sód – 9zł, siarka – 59zł, selen – 50zł, sucha masa – 18zł, N-ogólny do obliczenia białka – 63zł. W praktyce najlepiej robić zestaw podstawowy + selen. Do tego wyniki są dość szybko około 8 dni do dostarczenia próbek, z czego 7 dni trwa faktyczny proces analiz.

Nie reklamuje się z tym na swojej stronie, ale wiem, że ma taką usługę w ofercie.

Badania pasz można zrobić również w Stacji Chemiczno-Rolniczej.
Orientacyjny cennik:
[[a]]http://schr.bip.nor.pl/rep/schr/oplaty/Oplaty%20obowiazuje%20od%208-03-2008.pdf[[a]]
dea   primum non nocere
19 lipca 2011 13:23
[quote author=zabeczka17 link=topic=62364.msg1075505#msg1075505 date=1311075864]

Ciekawe  o jakich nieprawidłowosciach moze świadczyć odczyn wysoki...
Świetny sposób, jak wstawie konia do siebie zamierzam sprawdzić co i jak.


Niestety o tym nie było mowy....
[/quote]

A jest możliwy? Ługu zwierzęta w sobie nie mają, kwas tak. Może być więc pH bliski neutralnego, lub kwaśny. Jeśli nie podaje się zobojętniaczy kwasu chemicznych to raczej nie jest możliwy zbyt zasadowy (wysoki) odczyn - tak mi się wydaje.
Mi też wydaje się, że nie bardzo jest możliwa taka sytuacja - ph neutralne jest potrzebne do trawienia w jelicie ślepym - najczęściej pojawia się problem nadkwaśności z powodu dużych dawek skrobii i nieradzących sobie z taką sytuacją bakterii żyjących w jelicie ślepym, które do egzystencji i działania potrzebują ph neutralnego, a przy kwaśnym zdychają (nie wiem jakie jest stosowne słowo na śmierć bakterii 😉)
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
19 lipca 2011 14:16
Dea, Zielona-Stajnia, macie racje... Pytanie zabeczka17 zapędziło mnie w kozi róg, ale faktycznie też nie wydaje mi się żeby był mozliwy taki odczyn 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 lipca 2011 14:18
[quote author=zielona_stajnia link=topic=62364.msg1075577#msg1075577 date=1311078845]
.... a przy kwaśnym zdychają (nie wiem jakie jest stosowne słowo na śmierć bakterii 😉)
[/quote]

ulegają destrukcji  😁
dea   primum non nocere
19 lipca 2011 14:24
obumierają, piękne i brzmi fachowo heheheh :P
Giną - jest chyba odpowiednim określeniem 😉
Do tajnej: słodkawy, dla niektórych mdławy zapach ma siano z rajgrasu (życicy). Jeśli takie siano "zaparzy" się w snopku/beli zapach staje się jeszcze bardziej mdły. Z tym, że "zaparzone" siano zaczyna się kurzyć po kilku dniach.
Z moich obserwacji:
Kurz z siana zanieczyszczonego ziemią, po wytrzepaniu opada dosyć szybko na ziemię, natomiast ten "grzybowy" unosi się ku górze, jak dym nad ogniskiem.
tyle, że to nasze się nie kurzy wcale.
EDIT: z tego co widać siano zmokło, nie było przewracane, później zrolowane w balot. Jest słodkie w zapachu/mdłe.
Dla mnie ewidentnie grzybowy, takie świeże grzybki. Nie pleśniak, bo ten inaczej pachnie.
W każdym razie nie sądzę by takie siano było bezpieczne dla koni.
Pytania:
Siano nie pyli, nic się nad nim nie unosi. Zmoczone może być niebezpieczne dla końskiego układu oddechowego?
To narazie się kisi - kurzyć i pleśnieć zacznie się potem 😉
Mamy sianokiszonkę i tak nie śmierdzi  😲 nawet powiedziałabym, że przyjemnie pachnie.
Te 2 bale siana, to te, których nie zdążyli posolić. Mam nadzieję, że reszta będzie w porządku 🙁
Bo sianokiszonka zapakowana hermetycznie kisi się w "odpowiedni" sposób - bez dostępu tlenu, bakterie beztlenowe moga sobie spokojnie popracować, a w beli siana jest dostęp powietrza i właściwie psuje się. Ewentualnie może być tak, że w sianie jest specyficzny gatunek roślin/ziół który daje taki zapach. Mi sie kiedyś zdarzyło zrobić siano z dzikim lubczykiem - pachniało maggi  🤣, ale koniom smakowało.
Ja tu wrzuce ciekawe zestawnienie pomiedzy sianem "na sucho"/ moczonym/ i parowanym.
U nas (w Polsce) parowary na siano to chyba cos nieznanego, ale mysle, ze są warte uwagi ponieważ pozbawiaja siano alergenow (grzyby, kurz itd), ale zachowuja w dużym stopniu wlaściwosci odżywcze - w tym niestety troche cukru ( ale np zachowuja większosc włókna).


Zródło
http://www.happyhorseproducts.co.uk/

tak to wyglada na zywo:


i jeszcze jeden producent min. z mniejsza wersja 😉
http://www.haygain.us/
dea   primum non nocere
19 lipca 2011 15:44
wow... siano z zawartością cukru i skrobii 2%, niezłe... a w tej tabelce wolałabym jakby te procenty były odniesione do suchej masy, bo są chyba do rzeczywistej? Cięzko to porównać. Trzeba by przeklepać w arkusz kalkulacyjny i przeliczyć 😉
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
19 lipca 2011 16:25
POMÓŻCIE: trochę nie do końca w temacie, ale może znajdzie się ktoś kto z całą pewnością odpowie mi na pytanie: " Czy można koniom podawać owies z trawą? Tj. kosić zboże pomieszane z trawą i podać w takiej postaci koniom? Ja osobiście mam wątpliwości. Konie dostają obecnie 2x dziennie jako paszę objętościową zielonkę z motylkowych+trawa i wątpię czy można to zastąpić rośliną owsa z trawą, a może nie podawać owsa w klasycznej postaci ziarna a za to owies z trawą?
Czy ktoś to stosował kiedyś?
Bo panu rośnie na polu owies z trawą, widział , że zielonkę podaję i chce żebym od niego sobie pole kosiła na zielonkę.
To jest super żarełko, oczywiście nie dla np. insulinoopornych czy ochwatowców. Mi zdarzyło się dawac "owsokiszonkę' i siano owsiane - wtedy konie nie dostawały innej paszy treściwej.
Taki wspaniały wątek, a ja już muszę lecieć do stajni!
To tak na szybko:
Gaga jak wyglądają te wasze  paśniki spowalniające?
Alice z tego co pamiętam ze szkoły konie przebywające cały dzień na pastwisku, powinny dostawać wieczorem siano, żeby się nie zakwasić. Jak wrócę ze stajni, to poszukam źródła tej informacji...
I zwolnijcie z tymi postami, bo nie zdążę przeczytać  😀
ja widziałam taki parowar do siana jak byłam w tym roku na equitanie, tylko wtedy nie wiedziałam co to jest i się zastanawiałam, po co oni to siano w tym pudle gotują  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się