STOP Skaryszew

A gdyby w rozdawanie ulotek włączyć Radomski Związek Hodowców Koni? Tak, by nie tylko przy okazji targu rozdawać takie ulotki pouczające, ale i przy wizytach u hodowców w czasie kontroli czy opisu źrebaków...? Może wtedy - na spokojnie każdy właściciel by je przeczytał?
Rozwiązaniem idealnym byłoby zorganizować kontrmanifestację przeciw akcji blokowania dróg. Moje wezwanie do takiej operacji zamieścił "Najwyższy Czas!".

Nie musi nas być wielu - ważne, żebyśmy zostali dostrzeżeni.
Jkobus - dlaczego uważasz, że to byłoby dobre rozwiązanie? Agresja przeciwko agresji? Od tego jest policja...
Własnie tego nie rozumiem - oświeććie mnie proszę - dlaczego mamy zwalczać Tarę??? Żeby się wkupić w łaski rolników i doprowadzic do jakiejś totalnej wojny? Co to STADION??? A my KIBOLE??
O ILE naprawdę do blokowania czegokolwiek dojdzie. wyszlo to od tary, ale tara rączki sprawnie umyła, wiec to jest rodzaj niezdyscyplinowanej samowolki, a takie akcje bez lidera i nadzorców rzadko mają sprawny przebieg.

Milenko, Tara napędziła machinę, po czym sprawnie się od niej odcieła i teraz do konca nie wiadomo kto prowadzi akcje stop skaryszew. nie sądzę, żeby cokolwiek sie działo, bo co roku są krzyki i protesty a kończy się na robieniu fotek zza winkla.
Nie chodzi o to, żeby się z kimokolwiek bić, tylko o to, żeby stanąć w grupie, rozwinąć transparent i przez chwilę powznosić okrzyki. Na tyle długo właśnie - aby rolnicy zrozumieli, że ich popieramy.

A potem spokojnie się rozejść czekając, aż policja udrożni drogi.

O ile, oczywiście, do jakiejkolwiek blokady w ogóle dojdzie...

Dlaczego koniecznie trzeba tak zrobić - wyjaśniałem stronę wcześniej.
Ja też nie popieram agresji. Bo potem już każdy "obcy miastowy" będzie postrzegany jako wróg.
Ja bym wykorzystała cały rok na wydreptanie ścieżki na przykład do lokalnego PSL.
Powinno im zależeć na pokazaniu wsi z ludzką twarzą.
Można też zaangażować wydziały weterynarii czy zootechniki (czy jak to się teraz nazywa) i zaproponować np. wyjazdowe zajęcia.
Na Wstępy. I pokazać tam, na żywo wszystkie aspekty sprawy.
Studenci weterynarii mogliby też wybrać się i zorganizować na przykład szkolenie z bandażowania .
Można się skrzyknąć i odwiedzić podstawówki i tam dzieciom opowiadać o koniach.
No, różnie można.
Trzeba tam wpuścić wiedzę. A nie widły.
Tania o, o właśnie! W końcu te dzieci kiedyś być może przejmą "interes". Nawet jeśli nie będą miały własnego to obciachem i gwarancją nieudanego biznesu powinno być posiadanie zaniedbanego konia.
wpadło mi takie coś do głowy. nie wiem czy dobrze.

takie coś ala naklejka "wzorowy pacjent". taki znak rozpoznawczy, że to dobry hodowca i jego konie są w dobrym stanie. taki wyraz uznania, że się stara. i nakłanianie ludzi kupujących, żeby kupowali od ludzi, którzy mają na samochodzie naklejkę "wzorowy hodowca". żeby pokazać, że uzyskają lepsze ceny za dobrą pracę i długoterminowo im się to opłaci, bo z roku na rok coraz więcej osób o tym usłyszy i będzie kupować u sprawdzonych sprzedawców.
wpadło mi takie coś do głowy. nie wiem czy dobrze.

takie coś ala naklejka "wzorowy pacjent". taki znak rozpoznawczy, że to dobry hodowca i jego konie są w dobrym stanie. taki wyraz uznania, że się stara. i nakłanianie ludzi kupujących, żeby kupowali od ludzi, którzy mają na samochodzie naklejkę "wzorowy hodowca". żeby pokazać, że uzyskają lepsze ceny za dobrą pracę i długoterminowo im się to opłaci, bo z roku na rok coraz więcej osób o tym usłyszy i będzie kupować u sprawdzonych sprzedawców.

Ja też o tym myślałam. Taka gwiazdka od Re-Volty. Gwiazdka, napis i rok. I ktoś za kilka lat by miał ich wiele.
Tania o, o właśnie! W końcu te dzieci kiedyś być może przejmą "interes". Nawet jeśli nie będą miały własnego to obciachem i gwarancją nieudanego biznesu powinno być posiadanie zaniedbanego konia.


Ważną rzecz poruszyłyście ale to tez chyba na osobny watek🙂 Edukacja dzieci w szkołach wiejskich o dobrostanie zwierząt. Mam w planach mglistych przeprowadzenie u siebie na wsi w szkole warsztatów filmowych na ten temat. A i dzieciom z miasta przydałoby się wiedzieć co nieco o zwierzętach żeby potem nastolatki nie wykrzykiwały , że koń w przyczepie nie ma poduszki i kołderki i nie ma jak się położyć...

Isabelle - wiem...widziałam na stronie Tary  😵 Brak słów...

Jkobus - pofatyguje się po te wyjasnienia, widac mi umknęło. Tez mieszkam na wsi (ale jestem z urodzenia mieszczuchem) i próbowałam przez kilka pierwszych lat zjednać się z lokalną społecznością i zrozumieć jej punkt widzenia. Poczatki były udane. Ale po tym jak najbardziej zaufani sąsiedzi zamordowali mi kota i jeszcze mnie wyzwali od najgorszych, że śmiem mieć do nich o to ŻAL... To uznałam, że niestety ale przerasta mnie bycie jedną z nich. Także w brataniu się z rolnikami specem nie byłam, nie jestem i być nie zamierzam. Poza tym takie podszywanie się jest po prostu śmieszne...
Ale nie chcę tez podchodzić wrogo czy z uprzedzeniem. Niech każdy będzie sobą ale niech odnosi się z szacunkiem do innych. I tyle. 

[quote author=Isabelle link=topic=65714.msg1681222#msg1681222 date=1360246599]
wpadło mi takie coś do głowy. nie wiem czy dobrze.

takie coś ala naklejka "wzorowy pacjent". taki znak rozpoznawczy, że to dobry hodowca i jego konie są w dobrym stanie. taki wyraz uznania, że się stara. i nakłanianie ludzi kupujących, żeby kupowali od ludzi, którzy mają na samochodzie naklejkę "wzorowy hodowca". żeby pokazać, że uzyskają lepsze ceny za dobrą pracę i długoterminowo im się to opłaci, bo z roku na rok coraz więcej osób o tym usłyszy i będzie kupować u sprawdzonych sprzedawców.

Ja też o tym myślałam. Taka gwiazdka od Re-Volty. Gwiazdka, napis i rok. I ktoś za kilka lat by miał ich wiele.
[/quote]

Były już takie pomysły🙂 Popieram🙂
Jak pisał jkobus śnieg odciął prąd i mam problem z pracą. Dostęp do forum przez telefon, dopóki nie padnie.
Ulotka będzie rozdawana przez ludzi z IW dzięki pomocy Karli. Ja i kilka osób w tym hodowcy koni zimnokrwistych będziemy rozdawać koło cmentarza.
I sądzę, na podstawie dotychczasowych doświadczeń, że z częścią się dogadam. Przecież nie chodzi o to by się mądrzyć, bo można się od nich jeszcze wiele nauczyć. Ale zaciekawić treścią.
Bardzo lubię np. zapytać rolnika jak dba o łąkę, że ma ładną trawę. Można się dowiedzieć dokładnie czym nawozi, jaką mieszankę wsiewa itp. Z książek ta praktyczna wiedza nie zawsze wypływa. A jeszcze dostanę telefon kto ma tanio nawozy itp.
A ja z przyjemnością informuję, że koleżanka się wywiązała i listę dziennikarzy (a nawet dwie listy) - mam. Na razie wysłałem jednego maila i wiem tyle, że do 14 adresatów nie dotarł. Ale to dopiero początek upojnego popołudnia...
pomysł z naklejkami zrodził się chyba przy temacie dorożek kiedyś.
podrzuciłam to na fb dziś rano - spodobało się. może warto zrobić.
naklejki sa b. tanie - wiec mała strata jakby się nie spodobały 😉 (jakos 30 zł za arkusz A0)
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
07 lutego 2013 14:43
milenka_falbana, ja uważam, że tu w ogóle nie chodzi o zwalczanie Tary. Chodzi o uświadomienie im, że ludzie mają dość, że ich akcja nie może się odbywać w taki sam, niezmienny sposób od wielu lat, że trzeba coś zmienić i trąbić o tym, że jest dużo lepiej, a nie umieszczać na samym początku krótki tekst, że jest lepiej, a dalej pozwolić na to, żeby znikł on gdzieś w czeluściach ogólnej afery jaka tam ma miejsce. Tara musi zrozumieć, że ludźmi nie można manipulować, że jeśli chcą zdobyć poparcie ludzi ze środowiska, to muszą zacząć mówić całą prawdę, a nie tylko to co jest dla nich wygodne.
widziałam takie nalepki w UK - na autkach było przyjazny transport i konik wystający  z bukmanki z kwiatkiem w zębach, inna była mój pan o mnie dba czy coś w ten deseń i kucyk z błyszczącymi kopytkami😀
i ja do Was dołączam  🙂

Pomysł z naklejkami jest super 🙂, z ulotkami też. W ulotce można napisać, że ilość gwiazdek ( o ile to będą gwiazdki) to jakość hodowli. Na początku myślę, że będą się z tego śmiali ale z czasem staną się czymś ważnym.
Jak się zgodza sprzedający na nalepianie na samochodach lub przyczepach, bo z tym różnie może być
Wysłałem dwa maile, jeden do ok. 50, drugi do ponad 200 dziennikarzy (istnieje możliwość, że listy się częściowo powtarzają: nie byłem w stanie tego sprawdzić...). Z pierwszego 14, z drugiego 39 nie otrzymało wiadomości. Jedna pani jest na safari w Afryce. Jeden pan już nie pracuje, ale podał maila następcy. Inny pan jest w delegacji.

Odpowiedział na razie tylko p. Piotr Szmit, co prawda akurat "Eskpert ds Lotniska" - ale za to, jak się okazało - koniarz. Oczywiście - popiera nas w całej rozciągłości.

Co z tego wyniknie - zobaczymy.

Aha! W treści maila było to, co paręnaście (już!) stron temu zaproponowałem, po poprawkach (doprecyzowanie kwestii króla, "przerażanie" i "kłamstwa"😉 - i z linkiem do fejsbuka.
[quote author=Karla🙂 link=topic=65714.msg1681261#msg1681261 date=1360248677]
widziałam takie nalepki w UK - na autkach było przyjazny transport i konik wystający  z bukmanki z kwiatkiem w zębach, inna była mój pan o mnie dba czy coś w ten deseń i kucyk z błyszczącymi kopytkami😀
[/quote]
Sama bym taką chciała.  😉
Jestem tu nowy, a przyznam szczerze że zarejestrowałem się ze względu na temat Skaryszewa i Waszego do tych targów podejścia (swoją drogą - nauczyłem się przy rejestracji czym jest tranzelka 😉 )

Na początek trochę wyjaśnień, żebym był dobrze zrozumiany. Nie jestem handlarzem, hodowcą ani rolnikiem, nie jestem związany z żadną fundacją, nawet niespecjalnie jeżdżę konno. Kontakt z tymi zwierzakami mam podczas regularnych wizyt w stajni w której pomagam sprzątając czy opiekując się zwierzakami jako wolontariusz.
Piszę jako miłośnik zwierząt - choć na codzień pracuję z psami, to konie podziwiam i zawsze je szanowałem. Stąd też nie dziwne, że i temat Skaryszewa mnie zafrapował.

Dodam też, że nigdy tam nie byłem i nie sądzę, bym się tam pojawił - a przynajmniej póki co, nie mam ku temu powodów.

Ale do meritum.
Martwi mnie wojna, jaka rozgorzała między Tarą a osobami z Re-Volty. Martwi mnie, bo prawdziwymi ofiarami tej wojny będą zwierzaki, nie tylko urażona ludzka duma.
Informacje o Skaryszewie mam wyłącznie z internetu - z tego forum, z wypowiedzi na facebooku, z mediów.
Jako (niedoszły jeszcze 🙂 ) technik weterynarii wiem mniej więcej co sprawi koniowi ból i dyskomfort, co go męczy; nie jestem więc człowiekiem który będzie pyszczył o trochę błota na łydce czy delikatne skaleczenie (przecież to się może zdarzyć nawet w zabawie dwóch koni..). I nie dziwię się Wam wcale za krytykę nastolatek, które fanatycznym murem otaczają Tarę (fundację znaną mi z relacji, i to relacji na ogół niespecjalnie pochlebnych - ale to nie temat do tej dyskusji). Natomiast widziałem też relacje mediów w których widać ból, widać niedopatrzenia, widać duże pole do poprawy stanu tych koni (nie chodzi tylko o Skaryszew, ale również zawody sportowe, stajnie "rekreacyjne", transporty rzeźne, a nawet pożal się Boże! - pensjonaty).

Nie podoba mi się ich rzucanie obelgami,ale nie podoba mi się też grożenie widłami które wyszło od któregoś z tutejszych użytkowników - na szczęście widzę, że i Wy nie chcecie rozmawiać na takim poziomie i tego typu komentarzy jest mniej. Oby poziom dyskusji nie upadał więcej tak nisko.

Nie podoba mi się wrzucanie do jednego worka - zarówno jednej strony (że wszyscy rolnicy to zacofani kosmici, którzy traktują konia jak górę mięsa którą się przewala widłami) jak i drugiej (że wszyscy protestujący przeciwko targom takim jak Skaryszew to fanatycy i świry) - ale cieszy mnie, że i tego typu podejście jest tutaj piętnowane.

Natomiast przyznam się do czegoś. Byłem w rzeźniach, w których obsługa robiła wszystko by zwierzę umarło jak najszybciej. Bez cierpienia, bez stresu, bez przeciągania, szybko i w miarę bezboleśnie. Byłem u rolników, którzy traktowali swoje krowy prawie jak innych ludzi - z szacunkiem, pokorą i wdzięcznością - bo to dla nich życie. Podejrzewam, że nie inaczej jest u koniarzy - wierzę, że i tutaj są ludzie którzy ze względu na podejście po prostu handlują końmi, a nie krowami czy świniami, ale szanują te zwierzęta (unikałbym słowa "kochają" - kochanego zwierzaka nie odda się za nic, a tym bardziej nie za pieniądze). Skoro ludzie nie potrafią żyć bez mięsa..nie męczmy chociaż swoich ofiar przed pożarciem.
Natomiast widziałem też rolników, dla których zwierzę było tylko kupą mięcha którą należy jak najszybciej utuczyć i sprzedać z zyskiem. A to wiązało się z zaniedbaniami - w pielęgnacji (szczególnie kopyt), w zakresie wychowania (niemal zero kontaktu z ludźmi, niewielka granica swobody i możliwości wybiegania się, szczególnie zimą), w zakresie utrzymania (wystające zewsząd w boksie gwoździe, siatki metalowe, rozpadające się stajnie czy raczej przerobione obory, w których konie chcąc nie chcą nieustannie robiły sobie krzywdę, karmienie nadpleśniałym chlebem). Widziałem zwierzaki naprawdę bardzo, bardzo zaniedbane, widziałem ludzi którzy mając zwierzę z zainfekowaną raną, w którą wdarły się larwy much doprowadzając do zarobaczenia całego ciała, łącznie z sercem, na pytanie "czemu pan tego nie zgłosił" odpowiadali "NIE ZAUWAŻYŁEM". Nie zauważył dziury na grzbiecie przedzierającej się przez niemal całą tkankę miękką, w której pasożytowały tysiące larw muszych przez przynajmniej kilka tygodni.
I wierzcie mi - takim ludziom mam ochotę po prostu dać w mordę. Na otrzeźwienie. A dopiero później wytłumaczyć za co. Dlatego potrafię też zrozumieć..nazwijmy to "gwałtowne" reakcje drugiej strony, bo do niektórych nie dotrze się przez tłumaczenie i uświadamianie. Jak wspomniała któraś z poprzedniczek - za otrzymaną ulotkę "podziękują" i wyrzucą ją do kosza, a rozdających obśmieją przy piwie.

Do czego dążę - zgadzam się, że blokowanie ulic całego Skaryszewa jest wynikiem krótkowzroczności, może nawet zaślepienia złością i też jestem na nie (choć akurat paralizatorem może bym co poniektórych potraktował, nie wiem tylko czy takie ekstrema zdarzają się też w Skaryszewie). Zgadzam się,że zlikwidowanie targu może nie tylko być pomyłką (piszę "może", bo jakiś efekt pozytywny na pewno by przyniosło - gorszy dostęp do rynku zbytu to mniejsze parcie w danym sektorze gospodarczym), ale dodatkowo jest to prawdopodobnie niemożliwe. To trochę zamiatanie problemu pod dywan - zniknie symbol i afera medialna, ale pozostaną samotne i ciche podwórka na zapyziałych (w sensie świadomości mieszkańców) wsiach, w których te konie będą cierpieć po cichu, bez nadzoru który jest w Skaryszewie. Tu jest chociaż okazja wyłapać ludzi, którzy powinni być ukarani - i ich karać. Nikt nie jest w stanie sprawdzić każdego jednego gospodarstwa.
Brakuje mi tylko zdecydowania ze strony władzy wykonawczej. Jest zgłoszenie, oficjalne - sprawdzamy. Faktycznie jest problem? Proszę bardzo - pięć stówek. I jak się nie poprawi, to następnym razem będzie więcej.

Nie myślę natomiast, żeby do człowieka który traktuje "miastowych" jak wrogów dotarła jakakolwiek ulotka, nawet wydana przez lekarza (w wielu przypadkach powiatowi mają fatalną opinię w tym środowisku, zresztą nie tylko w tym). Akcje uświadamiające niewiele dają - nawet odpowiednia ustawa nie zawsze pomaga. Choć naturalnie rolnikom wykształconym, z szerokim horyzontem - owszem. I dobrze, że przyjęliście na siebie taką rolę.

Ponieważ chyba niewielka jest szansa, by obie strony się pogodziły.. Apeluję, jako miłośnik zwierząt, do rozsądnych i zdrowo myślących użytkowników tego forum - zwracajcie uwagę, meldujcie służbom. Znacie konie jak nikt, wiecie co im doskwiera i kiedy (wbrew pozorom, ludziom po drugiej stronie barykady często też takiej wiedzy nie brakuje!). Znam wielu lekarzy - tam pracują ludzie, więc zdarzają się przekupne szuje, ale też i ludzie którzy daliby się pokroić za dowolne ze zwierzaków. Informujcie, działajcie, niech ruszają tyłek i walczą z Wami o lepszy byt dla koni. Naciskajcie, by reagowali stanowczo gdy trzeba!
Nie wierzę w usunięcie konia z listy zwierząt rzeźnych, zresztą przecież każdy je co zechce. Ja jestem wegetarianinem ale nikogo do tego nie zmuszam, mój pies żywi się BARFem (czyli surowym mięchem) - trzeba zachować zdrowy rozsądek, jakieś normalne zasady życia społecznego. Choć nie zgadzam się z zabijaniem koni (a te różnią się od kur, bo i takie pytanie się tutaj pojawiło - zarówno pod względem systemu socjalnego, jak i pod względem rozwoju "moralnego" czy inteligencji), to jestem w stanie zaakceptować to, że ktoś inny potrzebuje mięsa końskiego a taki popyt buduje podaż. Nie rozumiem natomiast, dlaczego te konie nie mogą jechać zgodnie z zasadami określonymi w rozporządzeniach unijnych czy nawet naszych, Państwowych? z określonymi interwałami między przerwami na popas (regularnie łamany przepis), z dbaniem o ich stan psychiczny w czasie transportu itd. Bo drożej? To żaden argument - sprzedajesz zwierzę, to musisz ponieść koszty.
Wiem, że są transporty udane - gdzie zwierzaki względnie sobie radzą, są otoczone jako taką opieką; ale nawet te są niepotrzebnie długie. Niestety, są też takie, o których aż ciężko się myśli..

Być może byłaby możliwość korzystania ze zmodernizowanych rzeźni na terenie kraju, a wysyłania tylko mięsa skoro już konie muszą być ubijane..? Ale to na razie pieśń przyszłości..Tymczasem proszę osoby, które tam będą - nie wdawajcie się w przepychanki, walczcie nie przeciw innym -ale ZA innych, za konie.. nie ze wszystkimi użytkownikami tutaj się zgadzam, wiele niepotrzebnych i czasami bezsensownych słów padło po obu stronach. Ale są osoby, takie jak Milenka_falbana  czy Kurczak (przepraszam - nie znam Was jeszcze i trudno mi przypomnieć sobie resztę nicków) którzy wydają się naprawdę rozsądni. Obyście..dali radę. Dla zwierzaków.

Wybaczcie przydługi wywód  🙂
No i znowu nie wiem kiedy to pójdzie - a może znów się naraże 💃

Ja tam osobiście nie przepadam za Tarą a jej coraz bardziej skrajne wręcz fanatyczne  poglądy gotują mój  już i tak stary schorowany mózg, ale trzeba przyznać jej, że tak na prawdę problem bestialskich  załadunków koni w Skaryszewie zobaczyła Polska i Świat  dzięki niej.
Nie zmienia to faktu że do szału doprowadza mnie ta wciąż nakręcająca się spirala nienawiści i co poniektórzy zapominają o tym, że najważniejsze jest tu humanitarne obchodzenie się ze wszystkimi stworzeniami, które towarzyszą nam w życiu.
A ta Pani stworzyła sobie własny kącik na ziemi wykorzystując niemy krzyk męczonych koni i pieniążki fanatycznych nastolatek.

Bardzo podoba mi się pomysł naklejek dla hodowców a nawet handlarzy - to na pewno zaskoczy- spróbujcie,  dla tych ludzi będzie to nobilitujące należeć do elity tych najlepszych. W następnym roku prawie każdy będzie chciał takową posiadać i nie czuć się gorszym.  POWODZENIA
Ps.Jak zbieracie fundusze to się chętnie dorzucę.
MaciejMJestem pod wrażeniem. Podoba mi się bardzo takie podejście do sprawy i podejrzewam, że gdyby wszyscy by tak myśleli, problem by nie istniał.
Może na wstępie odetnę się od jednej osoby z FB - Pan Arkadiusz został dawno wykluczony z forum re-volta.
Pisze na FB bo wolno mu, jak każdemu. Jednak nie uczestniczy w naszej inicjatywie.
"Wojna z Tarą" to tak chyba bardzo na wyrost? Raczej to grupa wspierająca Tarę zareagowała mocno przesadnie.
Nie dziwię się. Nic tak nie podgrzewa nastrojów jak przeciwnik. Nawet jeśli taki jak my.
A tak bezpośrednio na temat:
- panie Macieju- witamy i zapraszamy do rozmowy. Zapewniam-widły stoją w stajni.  😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
07 lutego 2013 16:34
MaciejM, witamy na forum 🙂 Zaczęliśmy głośno mówić o tym co nas boli, właśnie dlatego, że na tym wszystkim najbardziej cierpią konie. Jeszcze raz powtórzę, że nie chodzi o żadną walkę z fundacją. Chodzi o uświadomienie, że osoby na co dzień związane z końmi widzą co się dzieje i nie zgadzają się na manipulację faktami przez sympatyków fundacji.

Co do grożenia widłami, to człowiek ten nie jest forumowiczem. Akcja zaczęła się tutaj, to tu powstał pomysł m.in. na założenie tej strony. W tej chwili pojawiają się tam również osoby z re-voltą zupełnie nie związane. Naprawdę staramy się zrobić wszystko, aby poziom dyskusji zarówno tu na forum jak i na fb odbywał się na pewnym poziomie. Obraźliwe posty zarówno jednej jak i drugiej strony zostały natychmiast skasowane przez administratora.

Sytuacje patologiczne jakie opisujesz powinny być piętnowane, powinny trafiać do prokuratury, a dalej do sądu, ale o to nikt nie walczy. Za takie konie fundacje płacą najwięcej. Jaki w tym sens? Chcemy dążyć właśnie do zlikwidowania tego typu zachowań (zwalczyć okrucieństwa w 100% nigdzie się nie da). Do jednych trafi się edukacją, z innymi trzeba spotkać się w sądzie, ale nigdy dobrego wpływu nie będą miały blokady dróg, wyzwiska czy kupowanie takich koni.

Myślisz, że zamknięcie targów byłoby ograniczeniem rynku zbytu koni rzeźnych? Ile takich koni wyjeżdża z targów, które odbywają się kilka razy w roku, a ile codziennie prosto z gospodarstw? Handlarze każdego dnia jeżdżą po wsiach i skupują takie konie. KAŻDEGO przez cały rok. Targi są jedynym miejscem, które można całkowicie kontrolować i zaledwie kropelką w morzu ilości koni, które kończą na talerzu.

Piszesz, że brak jest stanowczości ze strony policji, IW itp. Jesteś tego pewien? Z moich informacji wynika, że kilka transportów w ogóle nie zostało na teren wpuszczonych w zeszłym roku. Być może osoba mająca szersze informacje będzie chciała o tym sama napisać. We wszystkich wypowiedziach zarówno policja jak i IW mówi, że nie było OFICJALNYCH zgłoszeń. Jeżeli takie były i nikt nie reagował, to dlaczego nie zrobiono z tego wielkiej afery od razu, a mówi się dopiero teraz kiedy poruszyliśmy ten temat?

Z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam 😉

edit. kandawa1 ja sprzed lat pamiętam, że najwięcej szumu, to narobiła Viva. To od niej pochodzą te krążące po sieci filmiki z odcinaną nogą itp.



Widły i biustonosze to był żart MaciejuM.
Nie mam personalnie nic do Tary, bo krytykuję nie osoby a konkretne działanie. Nie podoba mi się manipulacja faktami, którą należy nazwać po imieniu = kłamstwem.
W przeciwieństwie do Ciebie bywam w Skaryszewie co roku od ... chyba 2004r.  Dzięki Tarze i IW, policji, gospdarzom i pewnie kilku innym targ zmienił się na lepsze. Czemu więc dziś każdy psy na instytucjach wiesza ? Czy to garstka wolonatariuszy gania za brak szczepień?
Dlaczego pokazywane są zdjęcia z 2009r i wcześniej? Dlaczego fimiki sprzed wielu lat?  Bo dziś trudniej znaleźć takie sytuacje. A jeśli są należy je napiętnować, ale nie przez zamykanie targów.
Dziś rozmawiałam z osobą z UG w Skaryszewie na temat panoramy i tego jak wycięto częsć wypowiedzi.
Ja też sprzciwiam się zadawaniu cierpienia i nie podobają mi się pewne zachowania, ale nie widzę powodów by obrażać każdego, kto ma gumofilce.
Żeby zrozumieć pewne rzeczy należałoby dobrze poznać wieś i jej realia.
A transporty koni są niezależne od rolników. Tym zajmują się firmy i należałoby je dokładnie kontrolować. Ale z tego co wiem i na tym tle są postępy.
jkobus, bera7 a co myślicie o wcześniej wspomnianych białych koszulkach z odręcznym napisem "Stop głupocie". Może rolnicy widząc, że jesteśmy po ich stronie chętniej by rozmawiali? a koszulka jako znak rozpoznawczy? Może zrobić jakąś listę osób, które będą? Może zabrać ze sobą szczotki, alu-sprey...pokazać, że chcemy pomóc? No fenomenalne by były wspomniane naklejki, jako nagroda dla zadbanych koni?

Mam też pomysł na przyszły rok- może uda się zrobić konkurs "MÓJ KOŃ JEST ZADBANY" i lokalnie ogłosić wśród rolników. Myślę, że nagrody bez problemu uzbieramy na przyszły rok, w końcu jakieś kantary, szczotki, lonże to nie jakiś wielki koszt i myślę, że sporo jeździeckich sklepów mogło by się dołączyć jako sponsorzy.
Pisząc o walce z fundacjami chodziło mi o odbiór obu akcji (tej revoltowej, oraz tarowskiej) przez postronnych ludzi.
Wchodzę na facebooka i widzę bandę plujących sobie w twarz ludzi, niektórzy pod pozorami grzeczności i kultury a inni wprost. Właśnie to się rzuca w oczy - nie wypowiedzi rzetelne, logiczne, nie rozmowa - tylko jad co poniektórzych. I to widzą ludzie, którym nie chce się zagłębiać w temat - widzą wojnę.
Następnie zaglądam sobie na Re-Voltę, podpytuję tu i tam (o Tarze nie wspominam - sam uważam, że ich młodociane "bojówki" to skrajnie błędna droga, i zgadzam się że p.Scarlett stworzyła sobie swój własny światek który chyba troszkę jej się wymyka z rąk) i widzę ludzi którzy z zachowaniem kultury, rozsądnie, inteligentnie wypowiadają się o tym, co tam się dzieje. Z innymi punktami widzenia, ale z jednym celem - walką o dobro koni.
Tego niestety nie widzi przeciętny użytkownik; osoba z zewnątrz, zupełnie nie rozumiejąca co to jest ta tara i cały skaryszew. A przecież również do takich ludzi trzeba dotrzeć..

Wiem, że nic nie poradzicie na taki odbiór - możecie moderować i kontrolować, i chwała Wam za tą pracę.

Kurczak - pytasz ile takich koni wyjeżdża codziennie z podwórek - powiem szczerze: nie mam zielonego pojęcia. Dlatego tu jestem - chcę się dowiedzieć trochę więcej, niż to co pokazało mi pierwsze wrażenie po przejrzeniu facebooka. Chciałbym wiedzieć jak RZECZYWIŚCIE wygląda sytuacja - nie znam tego świata i przyznaję się do tego szczerze.
Skoro jest jak mówisz - to jak napisałem w poprzednim poście targ daje szansę na wyłapanie nieprawidłowości.

Tylko..żeby te nieprawidłowości rzeczywiście były wyłapywane  🤔 Wiem, że są weterynarze którzy w sekundę podejmą akcję - ale i tacy, którzy są nieco zbyt pobłażliwi moim zdaniem. Tak samo z policją - są ludzie, którzy natychmiast wyciągają notesik z mandatami. I tacy, którzy większość zgłoszeń uznają za przesadę i czasami nawet odmówią choćby sprawdzenia sytuacji. Tak jest przy psach (regularnie zgłaszam lub słyszę o zgłaszaniu zaniedbań, i regularnie musimy rzucać paragrafami żeby cokolwiek się zadziało, nawet w ewidentnych przypadkach których finał znajduje się w sądzie). Przyznaję, że zgeneralizowałem - podejrzewam jedynie, że tak też jest w przypadku koni..

Dlatego właśnie mój apel - widzę tutaj ludzi, którzy chcą działać i chcą działać rozsądnie. Wierzę, że takie podejście jest w stanie przynieść poprawę. Chodzi mi o to, byście reagowali - bo tylko zgłoszenia mogą cokolwiek zmienić.
gdyby ktos z okolic Legnicy był chętny na wyjazd, mamy dwa wolne miejsca 🙂
może takie info, że ktoś autem jedzie i ma miejsce dać na stronkę?
Odnosząc się do "nawoływań o pokój i zgodę":

1. Zgadzam się, że pewnie i "po drugiej stronie" są ludzie, którzy mają dobrą wolę. Jednak, w mojej ocenie, szeroko rozumiany ruch "obrońców zwierząt", "zielonych", czy też - jak wolę: "eko-faszystów" - to ruch stricte polityczny. Ich celem jest przejęcie władzy. Kwestia dobrostanu zwierząt, w tym koni - ma tu całkowicie marginalne znaczenie jako pretekst do mobilizacji poparcia jedynie.

2. Akurat akcja "Stop Skaryszew" jest ewidentnym przykładem na słuszność tezy nr 1. Postulat, jaki jest zgłaszany - i to wcale nie przez jakąś marginalną część "estremy", tylko oficjalnie i centralnie przez Tarę - to przecież postulat zmiany klasyfikacji prawnej koni, ze "zwierząt gospodarskich" na "zwierzęta towarzyszące". Czyli de facto - postulat eksterminacji 300 tysięcy koni zimnokrwistych w Polsce, które po takiej ustawie - stracą rację bytu.

3. Ruch "eko-faszystów" nie jest pierwszym tego rodzaju zjawiskiem w naszych nie tak dawnych dziejach. 100 czy 150 lat temu dokładnie tak samo wyglądał ruch socjalistyczny. Mnóstwo "ludzi dobrej woli" popierało - na pierwszy rzut oka humanitarne i rozsądne - postulaty np. ograniczenia pracy dzieci, czasu pracy, ubezpieczeń na wypadek choroby itp. Tylko - pozornie nieznacząca - mniejszość "ekstremistów" chciała kołchozów, GUŁAG-u i rozstrzeliwania "kułaków". Czy jeszcze pamiętamy - jak się ta "dobra wola" skończyła..?

4. Dlatego właśnie (punkt 1, 2 i 3...) - uważam, że bez zdecydowanego i jednoznacznego odcięcia się od Tary - i bez ukręcenia łba tej hydrze zanim się rozrośnie - demonstrowanie "dobrej woli" jest działaniem samobójczym. Co z tego, że "Oni" - w swoim mniemaniu - chcą dobrze?

Niech sobie chcą. Byle jak najdalej od nas. Najlepiej - na jakiejś innej planecie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się