Poprawny dosiad

Już od dawna miałam zamiar założyć ten wątek, ale nieco się obawiałam 😉 Teraz odważę się odnieść do dyskusji w wątku interpretacyjnym, w którym pojawił się [url=http://www.youtube.com/user/reitschulesandbrink#p/u/16/j8kqTc3pQdE]ten[/url] filmik. Pojawiły się głosy, że jest to dosiad idealny, część osób jednak temu zaprzeczyła. No właśnie, jestem ciekawa jak to wygląda z perspektywy forumowiczów? Czy dosiad musi być książkowy, spełniający wszystkie warunki, żeby był IDEALNY? Czy równowaga, stabilność i harmonia jeźdźca z koniem wystarczą (nawet jeśl linia prosta od czubka głowy przez ramię, biodro i piętę nie jest utrzymana?) Czego może zabraknąć parze z filmiku? A może coś zyskują?

Wiele par nie jeździ z zachowaniem wspomnianej linii (wystarczy wygoglować jakieś jeździeckie hasło, nawet 'ujeżdżenie'😉. Dlaczego? Trenerzy nie zwracają na to uwagi, może po prostu nie jest to konieczne? ( :oczy2🙂 Może macie jakieś filmiki, które prezentują pary jeżdżące idealnie (chodzi mi o każdą dyscyplinę, nie tylko ujeżdżenie).

Prócz dyskusji nad wspomnianym tematem dobrze by było jakby znalazły się tu jakieś ćwiczenia na konkretne elementy prawidłowego dosiadu. Pytania o dosiad często (uważam, że niesłusznie) trafiają do wątku żółtodziobowego, a przecież nauka prawidłowego dosiadu trwa całe życie!

To, co? Podyskutujemy?
(ja uciekam jeździć, mam nadzieję, że wątek zostanie 'ciepło' przyjęty)
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 10:11
Trenerzy nie zwracają na to uwagi, może po prostu nie jest to konieczne

Jeśli instruktor/trener nie koryguje od początku  dosiadu podopiecznego, to znaczy że jak najszybciej z takim kimś należy się rozstać.

Mozii   "Spełnić własną legendę..."
09 września 2011 10:18
Trenerzy nie zwracają na to uwagi, może po prostu nie jest to konieczne

Jeśli instruktor/trener nie koryguje od początku  dosiadu podopiecznego, to znaczy że jak najszybciej z takim kimś należy się rozstać.




W pełni się z Tobą zgadzam  😉 Dosiad to podstawa. 
ale majac np osobę totalnie poczatkującą, która ladnie "siedzi"<bo nie mozna powiedziec o dzialaniu po kilku, kilkunastu jazdach>  w stępie, ale w kłusie nie potrafi opanowac swojego ciala, wodzy i caly obraz sie rozpada, jak mozna u takiej poczatkujacej osoby pilnowac dosiadu, jak go szlifowac? bo zawsze wydawalo mi się, że szlifowanie dosiadu nastepuje pozniej a nie juz na samym poczatku... 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 10:23
od samiuśkiego początku się powinno pilnować i szlifować oraz maglować ten dosiad - wszystko po to by sie błędy nie zagnieździły od początku
Był już temat o sportach dodatkowych. Warto się prostować.
Teraz dużo osób jest pokrzywionych od siedzenia za biurkiem.
I taka "krzywa" osoba też krzywo "dosiada". I to jakoś tam usiłuje rekompensować.
I poglębia złe nawyki od początku.
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
09 września 2011 10:45
Atea! - Zapomniałam odpisać na PW od Ciebie (trzeba było się przypomnieć!  :kwiatek🙂. Już naprawiam swój błąd.
Pozwolę sobie wspomnieć o nauce dosiadu. Jak to jest u was- czy tez było?
Często słyszy się "palce do konia" co niekoniecznie skutkuje dobrym ustawieniem nogi- ale napięciami w stawie skokowym. Tez tak uczycie (pytanie do instruktorów) czy odchodzicie od tego?
No i czy należy wpisywać młodego jeźdźca od razu w "ramy" nie patrząc na rozluźnienie (przyjdzie z czasem?) czy tez wprowadzać wszystko stopniowo, dbając od początku o rozluźnienie?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 11:02
rozluźnienie i równowagę powinno sie osiągać pioprzez ćwiczenia  na lonży na  pierwszych  jazdach .
czyli dobry instruktor jest w stanie pogodzić u ucznia rozluźnienie oraz przybieranie postawy "jeździeckiej"?
Pytam bo i mnie uczono, i widzę, ze często tak uczą- przybierania właściwej postawy na siłę, kosztem rozluźnienia- tak jak pisałam, palce do konia na silę i nie ważne czy boli w stawie bo jednocześnie reszta dogi odstaje, ale palce do konia są.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 11:12
na początku to wszystko boli o ile dobrze pamiętam.

Jeśli człowiek żyby nauka obyła się bezboleśnie i bez wysiłku to pozostają mu natóralne gry i zabawy PNH. Tam wszystko samo się robi bo to zabawy tylko i w dodatku natóralne
w ksiazce skulicza szkolenie mlodego jezdzca jest rozpisane na lonzy. jezdziec schodzi z lonzy kiedy porusza sie w rownowadze w 3 chodach i skokach w korytarzu. i o ile ciezko w tej chwili byloby znalezc osobe, ktora zgodzilaby sie na taki program, to uwazam, ze jest bardzo madry.
Przynajmniej w tym wątku mogłabyś nie zaczynać swoich wywodów i obnażania swojej niepełnej wiedzy o PNH.

Ja pytam o dosiad, o kształcenie- czy ustawianie na siłe jest ok- również z punktu widzenia anatomii- są osoby mające załatwione stawy skokowe po nieprawidłowej jeździe, która "pielęgnował" instruktor- właśnie skupianiem się na palcach a nie odwróceniu nogi już od oda.
Inni instruktorzy może tez się wypowiedzą- jak Wy uczycie?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 11:25
w ostoi klasycznego ujeżdżenia czyli w Hiszpańskiej Szkole Jazdy uczniowie przez cały pierwszy rok jeżdżą wyłącznie na lonży.

osoby mające załatwione stawy skokowe po nieprawidłowej jeździe

musiałabyś uściślić co to znaczy "załatwione" i zapewne skonsultować się z ortopedą czy w ogóle z takimi "załatwionymi" stawami cokolwiek można w sensie jeździeckim robić.

w mojej opinii wiekszosc usztywnien bierze sie z tego, ze czlowiek ma odruch utrzsymywania rownowagi na rekach. i jesli za wczesnie dostanie do tych rak wodze, to wyhodujemy sobie czlowieka, ktory tych wodzy sie trzyma, albo trzyma rownowage na napietej rece.
Ustawianie na siłę a szczególnie bezmyślnie wykrzykiwana komenda: "pięta w dół, palce do konia"
nie jest dobra.
Jednak, tak jak ElaPe pisała, jak się na te palce i piętę przymknie oko na początku to potem jest z tym kłopot.
Może trzeba więcej tłumaczyć? Jak ułożyć nogi i co z tego wynika?
Ważny w nauce jest sam koń. Wiele osób zwyczajnie się boi i wcale nie słyszy z tego strachu co się do niego mówi.
w ksiazce skulicza szkolenie mlodego jezdzca jest rozpisane na lonzy. jezdziec schodzi z lonzy kiedy porusza sie w rownowadze w 3 chodach i skokach w korytarzu. i o ile ciezko w tej chwili byloby znalezc osobe, ktora zgodzilaby sie na taki program, to uwazam, ze jest bardzo madry.

Ja tam mysle, ze to przegiecie. Jezdziec moze sie uczyc siedziec rowniez poprzez dzialanie pomocami, czyli po prostu jazde konna, a wlasciwie powinien bo dosiad nie jest niczym osobnym, oddzielonym od samej jazdy. Elementem dosiadu jest nie tylko prawidlowe "siedzenie" ale takze prawidlowe dzialanie. Skad jezdziec ma wiedziec ze dziala prawidlowo skoro jest prowadzony na lonzy? Jezdzac bardzo dlugi czas na lonzy w jakis sposob uposledza sie nauke bo brakuje w niej tego kluczowego elementu. Najlepiej jest po prostu laczyc i mieszac cwiczenia na lonzy z jazda samodzielna.
w ksiazce skulicza szkolenie mlodego jezdzca jest rozpisane na lonzy. jezdziec schodzi z lonzy kiedy porusza sie w rownowadze w 3 chodach i skokach w korytarzu. i o ile ciezko w tej chwili byloby znalezc osobe, ktora zgodzilaby sie na taki program, to uwazam, ze jest bardzo madry.


Ja zeszłam z lonży dopiero jak umiałam, tzn. jak mi zaczęło wychodzić, zagalopowanie ze stepa i stój.
Trochę dziwna ta rozpoczęta w innym wątku dyskusja, z jednej strony wszyscy kiwają głowami nad koniecznością uczenia książkowych podstaw, a z drugiej kilka osób jako błędy (sic!) dosiadu podaje przykłady jeźdźców, którzy nie tylko zawodowo zajmują się końmi, ale i mają ze sobą bagaż wyników sportowych, potwierdzających ich umiejętności. Czyżby nikt ich biedaków nie nauczył podstaw? 😎

Taki na przykład pan ma "błędy" dosiadu?


I taka pani też?


Albo weźmy sobie na tapetę coś zupełnie świeżego, tegoroczne ME seniorów w Rotterdamie. Fotka treningowa absolutnie szałowej pary (Carl Hester i Uthopia):


No masz ci los, kaplica i taaaaki fotel, że lepszego to i w Ikei nie znajdziesz. 🤔
A teraz lepsza część, oceny sędziów za dosiad jeźdźca z konkursu GP: 9.0, 10.0, 10.0, 10.0, 10.0, 9.0, 10.0.
Jacyś dziwni ci sędziowie, że nie zauważyli, jak gość tragicznie siedzi, czy co? Nie znają się? O dosiadzie fotelowym nie czytali? 😉

OK. Rozumiem, że w książkach różnych są napisane zgrabne regułki o jakichś liniach, kątach i ukosach, a przy tych regułkach nawet i obrazki. Tyle tylko, że nie można ślepo mierzyć wszystkiego linijką i kątomierzem. Ci w poprzednim wątku krytykowani za dosiad jeźdźcy naprawdę mają pełną świadomość swojego ciała, wiedzą, co robią, jak siedzą, i po co tak siedzą. Owszem, idealnie książkowy dosiad jest w jednej linii, należy do niego dążyć, ale pierwszym celem w jeździe konnej jest jechać razem z koniem, a nie siedzieć jak lalka Barbie.
Dosiad niepoprawny, to dosiad poza równowagą konia - przy dosiadzie fotelowym jeździec pozostaje za ruchem, gubiąc równowagę i usiłując się ratować wypycha nogi do przodu, często też odchylając tułów. Naprawdę ktoś uważa, że zawodnicy z powyższych fotek aktualnie się na koniu ratują w jakikolwiek sposób?
🙂

A świeżo upieczonych jeźdźców zdecydowanie trzeba uczyć poprawnych podstaw, bo to jest najkrótsza droga do odnalezienia równowagi na koniu. Z tym, że wszystko musi być z sensem robione jako proces - nie jest celem posiadanie pięty w dole, jeśli jeździec będzie miał sztywną, napiętą i zakleszczoną nogę - a niech sobie jeździ z podeszwą 100% w poziomie i dobrym oparciu na strzemionach.
a jak to jest z dosiadem w siodłach skokowych? nie wymuszają one trzymania nog wlasnie troche do przodu?  👀
bobek, cwiczenia dosiadowe na lonzy, przeplatane jazda z trzymaniem wodzy, powodowaniem koniem na manezu. ale tak, ze jezdziec jezdzi w rownowadze klusem na lonzy, a z wodzami stepuje, jezdzi galopem na lonzy, a z wodzami klusuje.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 11:55
no - Hester 10 za dosiad podostawał ale co z tego wszystko na próżno - fotel, fotel i jeszcze raz fotel 👿 🤬

świeżo upieczonych jeźdźców zdecydowanie trzeba uczyć poprawnych podstaw, bo to jest najkrótsza droga do odnalezienia równowagi na koniu. Z tym, że wszystko musi być z sensem robione jako proces - nie jest celem posiadanie pięty w dole, jeśli jeździec będzie miał sztywną, napiętą i zakleszczoną nogę - a niech sobie jeździ z podeszwą 100% w poziomie i dobrym oparciu na strzemionach.

no właśnie. pięta w dole sama się z siebie nie weźmi - tu trzeba rozluźnienia i puszczenia nóg - które z kolei się też od razu nie pojawią chyba że ktoś jest talentem jeździeckim.

W procesie nauczania adeptów trzeba wiedzeć co z czym się je - i kiedy i jak to adeptowi serwowac i kiedy i co korygować i w jakiej kolejności.

A najlepiej od początku nauczyć  dobrze.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
09 września 2011 12:03
czyli dobry instruktor jest w stanie pogodzić u ucznia rozluźnienie oraz przybieranie postawy "jeździeckiej"?
Pytam bo i mnie uczono, i widzę, ze często tak uczą- przybierania właściwej postawy na siłę, kosztem rozluźnienia- tak jak pisałam, palce do konia na silę i nie ważne czy boli w stawie bo jednocześnie reszta dogi odstaje, ale palce do konia są.


palce do konia są wynikiem prawidłowego ustawienia całej nogi, należy nogę rozluźnić po wyjęciu ze strzemienia"obrócić w biodrze i włożyć do strzemienia
to w końcu samo zacznie sie układać i kolano i łydka-nic nie odstaje
przynajmniej ja tak uczyłam, ale dowiedziałam sie tego dopiero od Agnieszki Majewskiej w lewadzie
niby proste jak drut, ale ktoś ci musi to pokazać, wytłumaczyć
a mówimy czysto teoretycznie czy całkiem realnie?

bo jak realnie to, ja mam typowych rekreantów, którzy nie bedą w zyciu skakac, a nawet w trakcie nauki o galopach nie chcą slyszec....,
jakbym zaczela ich szlifowac na lonzy przez rok to juz by mi po miesiacu uciekli, zwłaszcza ze nie którzy calą swoją jeździecką przygode przewidują tylko na rok
Rekreantów cięzko posadzić dobrze, zbyt szybko się zniechęcają jak cos jest trudne lub nie wygodne.
Ale jest jeszcze jeden ważny aspekt, jak dla mnie, o którym się zapomina, siodło powinno byc dobrane nie tylko do konia, ale i do jeźdźca, nie możemy uczyć prawidłowego dosiadu na siodle z którego klientowi wystają kolana, albo ma za małe siedzisko.
Trudno tez uczyć dziecko w 17 czy 18, ważny jest tez strój, bo jednak dzinsy obcierają, powodujac dyskomfort co skupia cała uwage ucznia, czy podciągające sie nogawki.

no i problem zwiazany z naprawianiem źle nauczonych, widzę róznice u dzieci które uczylam od poczatku a tych co przyszly z innych szkółek, te co przyszly nie potrafia łydki przyłozyc a kopią, lub wbijają pięte....

Więc w dobrym siodle, na dobrze dobranym wzrostem koniu dosiad z linią prostą nie powinien byc nie wykonalny, a wręcz sam powinien wychodzić.


a teoretycznie, to tez bym wolała miec klienta na lonzy dopóki nie opanuje max podstaw łącznie z galopem, czy godzina spędzona w stępie coby ćwiczyć rozluźnianie jeźdźca, czy prawidłowe ustawienie łydek względem konia, czy ręki....gdybym miala takich klientów napewno bym tak robiła.


a swoją drogą, czy zagadnienie '' trzy punktowy dosiad" jest wam znany i co sadzicie o uczeniu takiego dosiadu w szkółce?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 12:15
czy zagadnienie '' trzy punktowy dosiad" jest wam znany i co sadzicie o uczeniu takiego dosiadu w szkółce?

przecież to najzwyklejszy pełny dosiad tzw ćwiczebny jest


czy zagadnienie '' trzy punktowy dosiad" jest wam znany i co sadzicie o uczeniu takiego dosiadu w szkółce?

przecież to najzwyklejszy pełny dosiad tzw ćwiczebny jest






😀 to dowodzi tylko tego ze mieszkam na wsi....u mnie, heretyczką  mnie nazywają za ten dosiad🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 12:20
ale co - caly czas w nglezowanym chcom jeździć na przemian z półsiadem?
nie, uważają ze takiego pojęcia nie ma, i że się nie da, a juz napeno nie da sie tyego kogoś nauczyc.....
Jesli oczywiście weźmiemy pod uwagę ze w trzypunktowym  dosiadzie chodzi o to by trzy punkty : kosc łonowa i dwie kosci kulszowe jednoczesnie miały kontakt z siodłem, ( napisałam to po chłopsku, tak jak tłumacze ludziom), a sam dosiad cwiczebny to dla nich tylko usiąść zadem w siodle i nie anglezowac.....A w tym ze trzypunktowym przyłozeniu chodzi o to ze jesli ono zaistenieje to siedzi sie prosto i ma sie optymalną możliwosc prowadzenia konia dośiadem.....czy się mylę?
oczywiscie heretyzm zarzucają mi nie klienci a osoby jeżdżące.....klientow to fascynuje🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2011 12:33
no to mów do nich inaczej, tak żeby zrozumieli - po co na siłę im udowadniać jak dużo się wie.

a sam dosiad cwiczebny to dla nich tylko usiąść zadem w siodle i nie anglezowac.....

no w sumie mają rację - o ile nie robią  pseudopółsiadu
tak ale temat jest o praidłowym dosiadzie i jego uczeniu od poczatku, bo własnie takimi zamiennikami uczy sie w wielu szkółkach i co z tego ze instruktor wiedział, jak nie powiedział....a w karierze kazdego jeźdźca przychodzi taki etap kiedy on uwaza ze juz wszytsko wie i wiecej mu sie juz nie wpoi...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się