Brykające konie

(Na wstępie dodam, że to pytanie i moje i koleżanki 😀)

Jak ,,opanować" brykającego konia ? Jakieś Wasze rady, itp...
Moja Nuta to w ogóle nie bryka w porównaniu z kobyłą koleżanki. Prrr ani takie tam zbytnio nie działają.

Jakieś rady z doświadczenia ? 😉
Averis   Czarny charakter
17 września 2011 18:43
W pierwszej kolejności sprawdzić plecy konia i dopasowanie siodła.
Zmień stajnię na taką, gdzie koń będzie więcej czasu spędzał na świeżym powietrzu, najlepiej w grupie kolegów - od razu się uspokoi.

Można też na początku jazdy (oczywiście po rozgrzywce!) dać długi, szybki, wyciągnięty galop - żeby się konisko wyszumiało, to i o brykaniu zapomni.
U mnie średnio, u koleżanki jest wszystko git, ale i tak-jak na oklep się jeździ, to często konie brykają (Nuta lekko, Fina ,,trochę" mocniej  😀)
Averis   Czarny charakter
17 września 2011 18:52
Simma, powtórzę- sprawdźcie plecy koni.
Niektórzy z powodzeniem stosują pętanie nóg. ;-)
No przecież napisałam-u mnie średnio te siodło (nie jest źle, ale tak extra też nie jest), koleżanka ma dopasowane siodło itp.

Tylko konie takie 😀 Jeszcze Nuta, to Nuta, ale fina jak się rozbryka to strach wsiadać :p
Nie wsiadaj! Voltopirom zęby wypadły?
Averis   Czarny charakter
17 września 2011 19:03
Simma, zapytam po raz ostatni- czy był wet, który przebadał P-L-E-C-Y koni i określił je jako zdrowe i bez żadnych defektów?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 września 2011 19:08
A może po prostu robicie tak potworne błędy, że konie to wykorzystują?  😎
LatentPony   Pretty Little Pony :)
17 września 2011 19:16
JEŻELI (podkreślam) końskie plecy są ZDROWE, to proponuję rozsądną pracę z trenerem.

Kupiłam 1,5 roku temu konika polskiego po rekreacji. Został wycofany z rekreacji właśnie z powodu brykania. Cwaniak nauczył się, że jak bryknie, a ktoś spadnie, to ma świety spokój. Ludzie z reguły zaczynali się bać i instruktor kazał odprowadzić konia do stajni. Wytworzył się schemat: bryk - brak pracy. Widać było, że robił to celowo, z zamiarem przestraszenia człowieka.
Obecnie koń nie bryka prawie wcale. Czasami w terenie, wiadomo, zdarzy się, ale już nie w ten sposób, co kiedyś.
Jak go tego oduczyłam? Po prostu jeździłam. Spadłam nie raz (mój rekord to 3 razy w ciągu 20 min  😂 ), ale zawsze wtedy wsiadałam znowu i do przodu. Ani razu, nigdy, przednigdy mu nie odpuściłam. Po pewnym czasie nauczyłam się już wysiadywać wszystkie jego pomysły na pozbycie się mnie z grzbietu. Nie karałam go za brykanie, ale po prostu olewałam i dalej wymagałam od niego danego ćwiczenia (jak galop - to galop, jak wolta-to wolta, niech sobie bryka ile wleze, ale ma robić to, o co go proszę). I konik szybko zrozumiał, że wszystkie jego fochy zdają się na nic i tylko traci energię.

Dodam do tego wszystkiego jeszcze dużo nagród za każde dobre zachowanie. Za każdą bzdurę. Nagradzanie konia we właściwym momencie naprawdę bardzo pomaga.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
17 września 2011 19:17
Simma może napisz coś więcej o koniu, ile ma lat ? od kiedy koleżanka na nim jeździ ? czy zawsze tak brykał ...
a powodów takiego zachowania może być milion  🙄

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 września 2011 19:24
Co jest? Przecież wakacje się już skończyły 😵
Strzyga, voltopiry wymierają. Simma w west są konkurencje rodeo. Skieruj koleżankę.
Averis   Czarny charakter
17 września 2011 19:30
Strzyga, nie chcę straszyć, ale studenci (sic!) mają je nadal...


🙂
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
17 września 2011 20:22
podziwiam kolesia na tym koniu  😜
konie czesto ratują się brykaniem gdy jezdziec jest totalna dupa i zaburza im rownowagę. ale najlatwiej, ze kon znarowiony i dziki i niedobry a nie nastolatka nie potrafi jezdzic. czasem zdarzaja sie konie znarowione i brykajace. rada? nie spadac, a jak spadac to wsiadac ponownie tak do znudzenia.

a kyysz maro!

nie lepiej zapytac SWOJEGO TRENERA?
Dlaczego nie piszesz w swoim wątku? A tutaj nie przedstawiasz sytuacji, że masz niedopasowane siodło, nie masz trenera a koń stoi sam bez innych zwierząt? A poza tym z tego co wiem to dajesz Nucie za wygraną...
Jeździectwo to niebezpieczna zabawa. Nikt nie mówi, że jest łatwo. Na brykające konie mam radę: nie dawać im żarcie przez jakiś miesiąc, to potem będą stały i zero brykania będzie. Ewentualnie pozostaje rower -tez spokojny zazwyczaj (chociaz uwaga! Mojej córce ostatnio bryknął rower i złamała rękę)
A tak serio -to kupcie sobie konia 25-letniego, one już raczej nie brykają 😁 Albo po prostu nauczcie się jeździć na spokojnym koniu 🤣
konwalia-widziałaś te siodło w realu ? Widziałaś na żywo Nutkę ? Widziałaś jak jeżdżę ? NIE. Wiesz tylko to, o czym ci napiszę -.-
U mnie Nuta się zachowuje tak jak kn LatentPony. U mojej koleżanki jest gorzej-jej klacz chodziła spokojnie itp. po wakacjach (za bardzo nie jeździła bo jej nie było) kobyłka zaczęła brykać-nie wiem dokładnie kto, ale ktoś u niej byłą (chyba jakiś instruktor jazdy z jakiegoś ośr. na serio nie wiem :p). Powiedział, ze koń już musiał być taki strasznie zły ( :wysmiewa🙂 itp od zawsze....a koleżanka ma konia od chyba 3 czy 4 lat i fina dopiero teraz zaczęła brykać
Proponuję jazdę na Sedalinie, jeśli nie zadziała - cudownym środkiem jest Rometar. Jeśli i to nic nie da - proponuję Morbital - po podaniu tego ostatniego koń z pewnością nie będzie już brykał... To stanowczo skuteczniejszy sposób niż trener, wet czy dopasowane siodło  🏇
Gaga, jeszcze dzieciaki wezmą to na poważnie a Sedalin przynajmniej latwo nabyc😉

spróbujcie pętania. jedna lina z 50 m. i zawijana z suplaniem miedzy wszystkie cztery nogi, potem o potylicę, do ogona, i znow na potylicę. nie bryknie. co najwyzej się przewróci  😎

<ironia>
Tania- uwielbian Twoj tekst o voltopirowych zębach

o nie mam juz uciszenia 🤔, wiec dopisuję zeby bylo na temat

Simma- sprzedaj konia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 września 2011 12:53
Taniu - a myślisz, że komuś się jeszcze chce?
Nie wsiadaj! Voltopirom zęby wypadły?


Moje chyba tak🙂 autentycznie nie chce mi się.....

Od czasu kiedy sprzedaję swoje konie, to sie takich rzeczy naogladam i na słucham...... lepiej jak tu......
Dobrze że czasem przyjedzie ktos normalny i jeszcze pogadać się da🙂
simma, ale dlaczego ty zaprzeczasz sama na gg mi pisałaś jakie to to siodło złe i mi wysłałaś zdjęcie. Szkoda, że re-volcie nie pokażesz tego zdjęcia. Ktoś ci napisze prawde ale ty od razu musisz zjechać  🙄 zastanów sie jaki jest sens w takim razie tu prosić o pomoc skoro tak do tego podchodzisz...
do siodła sie doczepiłaś. Ale nic nie masz na to że Nuta stoi sama...  🤬 ile juz jej planujesz kupić towarzysza? miesiąc czy dwa?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
18 września 2011 17:51
Ja też mam problem ze swoim wałaszkiem... Chodzi on tylko w tereny. Zawsze na początku galopu lubił sobie pobrykać, ale mnie to nie ruszało i jechałam dalej. Jednak w tym roku zaczął się zatrzymywać i nie chciał iść do przodu, próbował się zawracać. Nie ustępowałam mu, najwyżej zmieniałam trasę, bo jak konisko zatrzymał się na środku drogi, to dosłownie trzeba było go ściągać z drogi. Teraz jak się zatrzyma, łbem macha i dęba staje. Zobaczył, że mnie to nie rusza, więc ze stania dęba zaczął robić zwroty i rura galopem i wierzgać, ile się da. Ostatnio, żeby nie ryzykować w terenie, wsiadłam na konia na łące. Szedł stępem,potem się zatrzymał i łbem machał. Wkońcu ruszył się i potem przeszłam do kłusa, ale cały czas kombinował. W pewnym momencie się zatrzymał, łbem machał i zaczął dęba stawać: raz, drugi, trzeci,coraz wyżej, aż stanął pionowo i mnie wyrzuciło z siodła (kulbaki australijskiej), mimo że trzymałam się rożka siodła i zjechałam po koniu. wylądowałam na nogach za zadem końskim. Aż mnie coś w gardle ścisnęło.

Pod siodłem jest straszny, ale jak do opony się go w uprzęży podczepi, to reaguje na komendy głosowe... po prostu wtedy to inny koń...

Może ktoś mi pomóc?
a jaka rasa?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
18 września 2011 18:12
angloarab bez papierów.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się