oklaski i gwizdy

można powiedzieć,że do założenia tego wątku zainspirowała mnie ostrożność-powiedzmy,że chciałbym poznać akceptowalne na tym forum standardy odnoszenia się do wypowiedzi innych forumowiczów.
co prawda jest regulamin, ale on (i słusznie) nie jest w stanie zdefiniować problemu który chcę tu poruszyć.
w życiu społecznym działa taka zasada,że skoro pewną kwestię ludzie mogą recenzować entuzjastycznymi oklaskami, to dla symetrii dokładnie to samo przez innych uczestników, może być kwitowane gwizdami...tak dla symetrii i wydaje mi się to zupełnie normalne.
przykład może drastyczny, ale dający obraz o co mi chodzi: tak się nieszczęśliwie złożyło,że od pontyfikatu JPII moża było usłyszeć oklaski podczas nabożeństw w świątyniach-wszystkim (prawie) wydawało się to bardzo fajne, ludzkie, spontaniczne etc, minęło kilka lat i ci sami ludzie którzy zachwycali się tymi oklaskami w kościołach, oburzeniem kwitowali gwizdy które zaczęły się tam przy różnych okazjach pojawiać...dla mnie to oburzenie, to szczyt faryzeizmu.
dokładnie w takim samym kontekście, chciałbym wiedzieć, czy na re-volcie, tam gdzie pojawiają się zupełnie nie proszone zachwyty, mają prawo pojawiać się głosy dezaprobaty.
muszę się przyznać,że założyłem ten wątek, po przeczytaniu tematu "rycerskiego" na końskim...zwyczajnie chciałbym wiedzieć czy istnieje możliwość wyrażenia swojej opinii, innej niż zachwyty.
ps. ten sam dylemat dotyka mnie, kiedy czytam wątek "sznurkozy", bo na dobrą sprawe nie wiem czy wolno tam zapytać, jakie minimalne umiejętności obcowania z koniem, musi posiadać osoba która chlubi się posiadania L2 w PNH?
pps. wszystkie wymienione tutaj wątpliwości, w sposób oczywisty, nie dotyczą wątku "puchnących z dumy" tak ex definitione . 😉
wrotki Na r-v są pewne wątki, nawet całkiem sporo, które cieszą się szczególnymi względami. Taki stały "dzień dobroci dla zwierząt"  🤣 Ogólnie kto nie chce - to do nich nie zagląda  🤔
Mnie się to dosyć podoba - bo gdybym miała wyczytywać znowu dziesiątki stron konfliktów sznurkowo-klasycznych, to... no jest jeszcze parę ciekawych książek do przeczytania np.
Do kościoła też nie ma przymusu zaglądać  😀iabeł:
szkoda Halo, że zupełnie nie zrozumiałaś przykładu...miałem pewność, że będzie przez każdego , z racji drastyczności , zrozumiany...Kościół i kościół jako taki, nie ma tu nic do rzeczy...ale rozumiem nadwrażliwość na pewne słowa i tematy.
...z tego co piszesz, to mają być tu getta syntetycznej szczęśliwości? jeżeli tak , to ja proszę o ich oznaczenie, aby nie być pomówionym o łamanie zasad.
napisz mi może jeszcze proszę, czy oprócz wątków istnieją np forumowicze, z którymi można się tu tylko zgadzać, lub milczeć.
dokładnie w takim samym kontekście, chciałbym wiedzieć, czy na re-volcie, tam gdzie pojawiają się zupełnie nie proszone zachwyty, mają prawo pojawiać się głosy dezaprobaty.


Tez się ostatnio nad tym zastanawiałam po przeczytaniu paru wątków.
Nie rozumiem, dlaczego kulturalne i merytoryczne wyrazenie dezaprobaty mialoby byc łamaniem zasad forum.  😲
Moim zdaniem są tu takie wątki, gdzie wyrażenie jakiejkolwiek dezaprobaty sprawia, że rusza tłum 'obrońców'. I nie chodzi mi o te wątki, gdzie dyskusja toczy się na zasadzie wymiany jakichś  mniej lub bardziej sensownych argumetów jak w wątku o Pastwiskach - może sie tam pare osób ze soba nie zgadza, ale każdy swobodne pisze co chce i nikt sie nie pozjadał. Ale są tematy, gdzie konstruktywna dyskusja jest utrudniona przez liczne grono zwoleników lub przeciwników czegoś. Ja takich wątków unikam i z zasady w nich nie piszę. Na pewno nie zgadzanie się z czymś nie jest łamaniem zasad forum, ale mi szkoda nerwów na rozpoczynanie polemiki czasem 😉 Ja tu nie mam nic do nikogo na forum, większości nie znam osobiście, a tych co znam lubię, ale czasem też się zastanawiam, gdzie sie można odezwać by nie zostac publicznie zlinczowanym 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 czerwca 2009 22:58
Jesteśmy na tym forum już dość długo, żeby poznać panujące tu niepisane zasady 😉
Ja już dawno doszłam do wniosku, że jeśli ktoś zdobędzie się na "herezję" i nie zostanie zjedzony to może być to tylko "forumowy VIP". Zaraz pewnie zostanę zakrzyczana, że mam jakieś kompleksy i tworzę sobie grupy równych i "równiejszych", dlatego uprzedzam, że wcale nie chcę być złośliwa.
Żeby było jasne, to wcale nie jest tak, że mi to przeszkadza, ale rzuca się w oczy,  że nie ma równouprawnienia. Od tego jaki użytkownik się wypowiada zależy reakcja ogółu.
Pauli chyba trafiłaś w dziesiątkę  😉
busch   Mad god's blessing.
14 czerwca 2009 23:55
Z perspektywy tego odzywającego się w "puchnących z dumy"; może i by mi było nieprzyjemnie, gdyby ktoś mnie w tym temacie skrytykował ale co z tego. Negatywne uwagi też mogą być konstruktywne przy odrobinie dobrej woli obojga stron.

Co do równych i równiejszych;  nigdy się specjalnie nie przejmowałam, do której kategorii należę i czy moje zdanie jest zbyt kontrowersyjne, by je wypowiadać. Według mnie to kwestia odwagi cywilnej, by nie wstydzić się własnych poglądów i przekonań- a przy tym umieć ich bronić.
Dzięki dyskusji nasze zdanie przechodzi próbę ogniową. Jeśli ktoś zachowuje otwarty umysł, to może się przekonać, czy jego zdanie naprawdę jest cokolwiek warte i czy naprawdę sam w nie wierzy. Czasem się okazuje nagle, że przyjęłam jakąś tezę bez dłuższej refleksji- a okazuje się tak dopiero wtedy, gdy muszę tej tezy bronić przed innymi.

Także podsumowując= jeśli ktoś chce niepochlebnie skomentować moją wzruszającą blondi-historię, to niech się nie krępuje  😎
Jestem przeciwko tematom i użytkownikom chronionym; oczywiście pamiętając, że chamstwa nic nie usprawiedliwia.
wrotki Ja dość rzadko zaglądam do kościoła  😀iabeł:

Fakt, sporów i kłótni mi trochę brakuje. I myślę, że nawet VIPy (lista dosyć płynna?) czują się "w kagańcu"  😁
A tak prosiłam o hodowlę zachowawczą trolli  😕 w "co mnie wkurza..."
Może ktoś by się poświęcił i ożywił/stworzył parę kontrowersyjnych wątków?
A pomysł oznaczenia wątków typu "zbiorowy blog - nie czepiać się" - ciekawy chyba?
Pauli, nic dodać nic ująć  😎 Metoda na miłe przetrwanie na forum: zawsze się zgadzać z guru, albo siedzieć w jakimś neutralnym wątku  🤣
Oczywiście, uogólniam, nikogo konkretnego nie miałam na myśli pisząc o samozwańczym forumowym guru  😀
Nie bardzo rozumiem tytuł wątku.
Oklaski i gwizdy....
Czemu tak skrajnie? Czemu konfrontacyjnie?
Wielu dyskutantów ani nie gwiżdże ani nie klaszcze tylko odnosi się do konkretnych tematów.
I nic złego ich nie spotyka.
Ja nie mam guru i żyję.
A miłe przyjęcie wątku rycerskiego rozumiem inaczej- nowy użytkownik,zaangażowany w to co robi i tyle.
Sympatyczne wpisy wyrażały aprobatę i były zachętą do dalszej dyskusji.
Wielu dyskutantów ani nie gwiżdże ani nie klaszcze tylko odnosi się do konkretnych tematów.
I nic złego ich nie spotyka.
ale wielu klaszcze i też nic złego ich nie spotyka...a tych co by zagwizdali, pewnie by spotkało- dlaczego?
Oklaski i gwizdy....
Czemu tak skrajnie? Czemu konfrontacyjnie?
bo jak się ogląda problem w dużym kontraście, to staje się on mniej rozmazany, bardziej wyraźny.
jak sądzisz Taniu, czy w rycerskim wątku, można się zapytać, co dobrego można zobaczyć, w angażowaniu zwierząt do ludzkich wojen?...czy entuzjaści "kawalerii" znają choćby liczbę, koni które zginęły nad Bzurą w 1939?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 czerwca 2009 08:43
oczywiście że są niepisane zasady których "złamanie" - poprzez wyrażenie zdania w jakimś temacie które to zdanie jest nie w smak większości - skutkuje zbiorowym mobingiem formumowiczów na który istnieje niejako odgórne przyzwolenie.
oczywiście że są niepisane zasady których "złamanie" - poprzez wyrażenie zdania w jakimś temacie które to zdanie jest nie w smak większości - skutkuje zbiorowym mobingiem formumowiczów na który istnieje niejako odgórne przyzwolenie.

A co masz na myśli z tym odgórnym przyzwoleniem?
Wielkie mi halo... tak jest nie tylko na forum. Chcesz klaskać to klaszcz, chcesz gwizdać  to gwiżdż . Jeśli ktoś myśli o tym czy jego głos będzie odebrany pozytywnie czy negatywnie to powinien zająć się polityką a nie szczerą rozmową.
Wielkie mi halo... tak jest nie tylko na forum. Chcesz klaskać to klaszcz, chcesz gwizdać  to gwiżdż . Jeśli ktoś myśli o tym czy jego głos będzie odebrany pozytywnie czy negatywnie to powinien zająć się polityką a nie szczerą rozmową.

Dokładnie tak samo myślę.
Czasem bywa,że boki bolą -ale ja w ogóle tak nie kalkuluję -ani w życiu ani na forum.
Jeśli ktoś myśli o tym czy jego głos będzie odebrany pozytywnie czy negatywnie to powinien zająć się polityką a nie szczerą rozmową.

Oj tak!
Ale trochę zależy od odporności (grubości skóry) "szczerze wyrażającego swoją opinię". I trochę "polityki" się pojawia: jak? powiedzieć to, co chce się powiedzieć, żeby nie oberwać przy okazji.
A nie tylko na forum, ale w każdej społeczności - osoby o "wyższym statusie" mogą sobie na więcej pozwolić. Prawo stada?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 czerwca 2009 10:10
a nie szczerą rozmową.

właśnie o to zdaje się wrotkowi chodzi. Że tak naprawdę nie ma tu zbyt dużo miejsca na "szczerą rozmowę".

"Szczery rozmówca" jest na forum (a) mobbingowany zbiorowo przez tych którym "szczerość" jest nie w smak; (b) jest oficjalnie karany za swą szczerość ostrzeżeniami czy też banami; (c) jest uznawany za trolla/wichrzyciela/czepialskiego i taką łatkę mu się przyszywa na wieki wieków
"szczerość" ? czemu cudzysłów?
Czyli takie walenie po oczach w sposób niegrzeczny?
Inaczej niż -szczerość zwykła?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 czerwca 2009 10:20
użyłam " " w zasadzie bez podtekstów o ktorych piszesz.
......
jak sądzisz Taniu, czy w rycerskim wątku, można się zapytać, co dobrego można zobaczyć, w angażowaniu zwierząt do ludzkich wojen?...czy entuzjaści "kawalerii" znają choćby liczbę, koni które zginęły nad Bzurą w 1939?



wrotki, aby nie było nieporozumien pisze jako zwykły formu(Ł)owicz nie jako mod

po prostu zapytaj w tym wątku o to i już...
równie dobrze można spytać w wątku o skokach "czy wiecie ile koni ma kontuzje, łamie nogi podczas zawodów"
albo w wątku western - "czy zdajecie sobie sprawę że spiny i slide-stopy zrywają ściegna"
wg. tego podejścia każdy koń od urodzenia powinien gnać na preriach ;-)


wydaje mi się, że takie pytanie zależy od jego formy
gdy napisze sie:
=wy tacy owacy, co wy wiecie o jeździe rycerskiej, męczycie konie ciężkimi zbrojami, idioci itd. - można zapewne zostać zlinczowanym

ale gdy napisze się:
= czy znacie historię koni rycerskich - ich bardzo trudnego życia, po co kontynuujecie tą niechlubną tradycję? - byc może zapoczatkuje to dyskusję na temat użyteczności koni...

Wracasz również do bitwy pod Bzurą - dla mnie akurat ważnej, gdyż mój dziadek brał w niej udział - oczywiście wiele koni zginęło i w niej i w innych bitwach - ale była wojna, i myślę, że mniejszą tragedią było zginięcie konia niż człowieka.


Skierowuję Cie do wątku o ślubach bodajże...
jedna z formułowych koleżanek wstawiła tam tort w kształcie "penisa"... i kilka z formułowiczek sie zachwyciło... że super, ze fajny itd.

A ja napisałam, że jestem z innej bajki, że dla mnie to niesmaczne...
i jakoś nie sadzę bym kogoś obraziła - a moje zdanie było kompletnie inne
na dodatek nie zlinczowano mnie...

Nie napisałam: jesteście takie owakie, jak może Wam coś takiego sie podobać - ale napisałam, że ja tego "nie czuję"

czyli FORMA...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 czerwca 2009 10:55
wydaje mi się, że takie pytanie zależy od jego formy

tu sie z tobą nie zgodzę. Ostatnio zadałam w wątku skokowym neutralne w formie pytanie natury technicznej  na które otrzymałam 3 wredno-czepialsko-wyzłośliwiające się odpowiedzi rozbijające w zasadzie całą dyskusję.
Właśnie miałam napisac to samo co ElaPe - cóż z tego,że zachowamy formę sami jeśli w odpowiedzi otrzyma się kopniaka?
Ja wtedy zależnie od humoru-albo się zaindyczam,albo odpuszczam .
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 czerwca 2009 11:16
cóż z tego,że zachowamy formę sami jeśli w odpowiedzi otrzyma się kopniaka?

dokładnie. Ustępować, nie reagować czy ciągnąć walkę na riposty wiedząc że za chwilę wyjdzie na to że to TY jesteś głównym winowajcą?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 czerwca 2009 11:20
wydaje mi się, że takie pytanie zależy od jego formy

tu sie z tobą nie zgodzę. Ostatnio zadałam w wątku skokowym neutralne w formie pytanie natury technicznej  na które otrzymałam 3 wredno-czepialsko-wyzłośliwiające się odpowiedzi rozbijające w zasadzie całą dyskusję.


a z drugiej strony Elu,dostałaś także 2 czy 3 normalne odpowiedzi....może po prostu czasami warto przemilczeć złosliwości,nie dać nasikać sobie na buty ...tylko jak długo mozna być "ślepym" 🤔
ushia   It's a kind o'magic
18 czerwca 2009 11:20
A co to ma do rzeczy? To ze ktoś tam może się okazać chamem i/lub debilem ma oznaczać ze samemu należy "na wszelki wypadek" zachowywać się tak samo?
Jak zadasz pytanie grzecznie (i to nie tylko "oficjalnie" grzecznie, a w podtekscie zlosliwie, jak to niektorzy maja w zwyczaju) to MOZE ktos odpowie w niefajny sposob.
Jak zadasz pytanie atakujac to NA PEWNO odplaca sie tym samym.

Jest jeszcze jedna sprawa - niektorzy sobie sami dorobili - sa non-stop wredni wiec nawet jak im sie zdarzy cos niewinnie wtracic to ludzie szukaja drugiego dna - kto sieje wiatr, ten zbiera burze :]

A madry glupiemu ustepuje
A co to ma do rzeczy? To ze ktoś tam może się okazać chamem i/lub debilem ma oznaczać ze samemu należy "na wszelki wypadek" zachowywać się tak samo?
Jak zadasz pytanie grzecznie (i to nie tylko "oficjalnie" grzecznie, a w podtekscie zlosliwie, jak to niektorzy maja w zwyczaju) to MOZE ktos odpowie w niefajny sposob.
Jak zadasz pytanie atakujac to NA PEWNO odplaca sie tym samym.

Jest jeszcze jedna sprawa - niektorzy sobie sami dorobili - sa non-stop wredni wiec nawet jak im sie zdarzy cos niewinnie wtracic to ludzie szukaja drugiego dna - kto sieje wiatr, ten zbiera burze :]

A madry glupiemu ustepuje

No i tu chyba wracamy do oklasków i gwizdów z tytułu wątku. I psychologii tłumu i kliki czy dworu .
Bo czasem zdarza się takie /przepraszam za słowo/ "obszczekiwanie" dla zasady. Bez związku z meritum.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 czerwca 2009 11:28
Ktoś: tak, rzeczywiście otrzymałam też kilka rzeczowych i merytorycznych odpowiedzi

może po prostu czasami warto przemilczeć złosliwości,nie dać nasikać sobie na buty ...tylko jak długo mozna być "ślepym"

no jeśli jedna osoba jak już pisze coś do ciebie to są to zawsze wredne komentarze  - to o ile z początku można je ignorować to po jakimś czasie miarka się jednak przebiera

Jest jeszcze jedna sprawa - niektorzy sobie sami dorobili

czyli wg ciebie jak ktoś ma "opinię" jakąśtam  - to na wszelki wypadek trzeba mu zawsze dokopać - bo sobie spokojnie na to zasłużył poprzednimi "występami"?

Bo czasem zdarza się takie /przepraszam za słowo/ "obszczekiwanie" dla zasady. Bez związku z meritum.

jak najbardziej trafnie ujęłaś to co się dzieje - co ja z kolei określiłam jako mobing grupowy.
czyli wg ciebie jak ktoś ma "opinię" jakąśtam  - to na wszelki wypadek trzeba mu zawsze dokopać - bo sobie spokojnie na to zasłużył poprzednimi "występami"?
To są uprzedzenia. Ja się mogę przyznać -mam takie/niewiele ale mam/ i czerwona mgła zasnuwa mi oczy .
Dzięki "ignoruj" jakoś funkcjonuję.
Hi!Hi! znów cudzysłówów nie rozumiem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się