Tu strzyka, tam boli... czyli "jeździeckie" dolegliwości

ja miałam ten wypadek jakieś 1,5 roku temu, przez pierwszych kilka miesięcy było ok, całkiem zapomniałam o tym... ale w wakacje - kiedy dużo jeździłam zaczęły się bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Teraz ostatnio tak boli czasem, że 'leżę i kwiczę'  🙁 głupia byłam... ważne było dla mnie jeździć, a moja mama po tym upadku by mi nie pozwoliła... a teraz wiem, że zdrowie jest ważniejsze.... eh
Mnie  często bolą plecy przy takich zwykłych czynnościach przy koniu niekoniecznie wynikajace z jazdy np przy czyszczeniu kopyt ,w odcinku ledźwiowym nieraz cieżko mi sie wyprostowac  🤔
Mnie kostka najbardziej boli w galopie w półsiadzie.
ja podejrzewam uraz sprzed 3 lat, w sumie to ciężko myśleć tak,  bo wiadomo że trochę się pospadało w życiu i miało różne przygody na koniach ale ten mi pasuje bo dokładnie ta część ciała.

3 lata temu mój młody przeciągnął mnie po asfalcie - prowadziłam go w ręce, przestraszył się, odskoczył, szarpnął mnie, ja się wywróciłam i jakiś odruch miałam że nie puściłam wodzy - nawet o tym nie myślałam, no i oczywiście nie poszłam do lekarza bo w sumie lekko zdarta skórka, po pół roku zaczęło boleć - lekarz mi dał ketonal i nawet L4 nie dał - PRYWATNIE, no i tak miałam raz do roku mniej więcej aż do teraz - ta sama strona to samo miejsce już zmiany są, nie wiem kiedy wsiądę na konia, o ironio leczyłam konia ostatnie 7 miesięcy - i pojeździłam miesiąc  😤

idźcie od razu do lekarza, bo konie leczymy a siebie niekoniecznie! a przecież wiadomo, że zwyrodnień się nie cofnie a zatrzymać trzeba! przydałby mi sie jakiś tildren albo co heh na spółę z koniem
Ekhm.. Nie posłuchałam i poszłam jeździć (usztywnienie miałam) 🙄 Galop w półsiadzie też był, nawet 2 skoki zaliczyłam 🤣 I na szczęście nic mi nie jest 😁 Nawet-o dziwo, nie spuchło, ani nie boli 😀
poczekaj do 30-tki  😁 zacznie wychodzić heh
Maxowa, nie strasz.. 👀 😁

A właśnie. Może ktoś wie, dlaczego po wybiciu kciuka (gleba z batem, którego za cholerę nie chciałam wypuścić z łapy :hihi🙂 jest on mniej ruchomy niż ten drugi? Nie mogę zacisnąć nawet pięści, tak z kciukiem 'w środku'. Już tak mi zostanie? 😉
agniecha930 Jeśli naprawdę masz zwichniętą kostkę to jesteś... (bez komentarza). Jeśli miałaś skręconą to też nie najmądrzejsza. Wiesz w ogóle co to jest zwichnięcie?
Tak jest, miałam o tym niedawno na PO 😉
Przy skręceniu staw wyskakuje z panewki, przy zwichnięciu tylko trochę się 'przestawia'. A ja miałam lekko zwichniętą.

Edit:Ops 🤬 🤬 Jest na odwrot. Mialam skrecona 🤔wirek:
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2010 16:54
A mnie ostatnio boli zewnętrzna część (?) nogi na wysokości kolana. Przy anglezowaniu zwłaszcza, o półsiadzie mogę zapomnieć :/
Nie miałam nigdy żadnego urazu kolana, nigdzie się nie walnęłam, nie mam nawet siniaka, a przy prostowaniu napitala  🙁
Co dziwne, poboli kilka dni i potem przechodzi. Wsiądę na konia - a piać od nowa to samo... o.O
Moon, mam podobnie od dluzszego czasu. Po jednej jezdzie zaczelo mnie bolec lewe kolano, przestalo. Odezwalo sie drugie, przestalo. Teraz co jakis czas puchna, robia sie czerwone i gorace, w najgorszym przypadku czuje sie jakby ktos mi w nie cos wbijal.
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2010 18:07
Hmm, mnie boli tylko lewe. Nie puchną, nie są czerwone ani gorące.
A ból... taki dziwny jest. Jakby mi się coś przyblokowywało, że przy całkowitym wyproście czuję ból.
Ehh ja i moje chude patyki... :/
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
03 marca 2010 18:15
Ja od 10 lat mam echa rotacji kręgów w kręgosłupie lędźwiowym, po drodze rozwalone kolano i kilka poważniejszych upadków. Co jakiś czas mnie łamie i chodzę po ścianach. Teraz trzyma wyjątkowo długo. :/
a ja mam problem z inne beczki. po jeżdżeniu kilka dni z rzędu, strasznie boli mnie lewe ramię . i to tak, że nie moge lewą ręką robić wogóle pół parad, nie mówiąc o przytrzymaniu konia na zewnętrznej wodzy. i ciągnie mnie aż z pleców...! smaruje i smaruje, a to nic nie daje... ;(
co do kolan - to też polecam wizytę  u chirurga - ja oprócz kręgosłupa mam oczywiście ubytki w chrząstce w prawym kolanku - zaraz po plecach będę kontynuować leczenie, bo zdążyłam rtg zrobić -  w sumie powinnam na spółę z koniem wcinać cortaflex

mi też dziewczynki do no 29-tego nic nie było - codziennie jeżdżę (łam) worki z paszą w ręce i przenosimy heh
teraz się odzywają stare kontuzje właśnie olane  😁
Leczcie się, słuchajcie heh
bo ja teraz zrobię wszystko, żeby znów wsiąść na mojego rudzielca, poskakać coś - aczkolwiek mój mąż już mnie pocieszył, że najwyżej bryczką będę jeździć 👿 nie wyobrażam sobie inaczej żyć niż codiznenie po pracy stajnia i jazda - innego nie znam !
fanelia   Never give up
03 marca 2010 19:35
Moon - ja mam to samo co Ty, też jedno kolano, z zewnetrznej strony, kolano wyraźnie wieksze od drugiego. Byłam u ortopedy oraz na rtg, lekarz powiedział: zespół przeciążeniowy więzadła strzałkowego ([[a]]http://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C4%99zad%C5%82o_poboczne_strza%C5%82kowe[[a]]), w zasadzie nic z tym nie możemy zrobić dopóki się nie zerwie, więc niech się pani oszczędza i smaruje maściami przeciwbólowymi i ziołowymi. Problem w tym, że mam to już prawie pól roku i wcale się nie zapowaida, żeby przeszło  🤔 Wsiadam teraz raczej rzadko, ale w stajni zawsze dużo robię, bo nie trzymam w pensjonacie, do tego dużo chodzę no i nic dziwnego, że to kolano przeciązyłam. Problem w tym, że obowiązków już NIE MOGĘ sobie odjąc - codziennie facet nie może ze mną chodzić do stajni i za mnie wszystkiego robić, poza tym na autobus, do szkoły, do marketu i do konia jakoś muszę sama dojść, bo nie mam prawa jazdy ani samochodu. Już próbowałam wyeliminować część zajęc, ale po prostu się nie da, to co mam, to minimum  🤔 Jedyne co mogę zrobić, to schudnąć ze 3-4 kg (bo tyle mi się na zimę przytyło) żeby dla kolana było lżej  🙄 (problem w tym, że jak ważyłam do zimy mniej to i tak mnie bolało).
Kurcze, już od ponad roku wystrzegam się przeciążania stawów kolanowych, a już broń boże jakiś przysiadów, czy podskoków z kucek. I co? Zapomniało mi się we we wtorek na wfie, padłam na ziemię i wyłam 5 minut... Ból jakby mnie ktoś dziabał sztyletem w to nieszczęsne kolano, pobolewa do teraz. Mam już parę lat (a młoda jestem...) problemy z reakcją stawów na zmianę pogody, wilgotności powietrza.
Robiłam badania krwi w listopadzie, ale od tej pory nie potrafię się wybrać do lekarza. Nie jest to zbyt odpowiedzialne, ale ja po prostu nie umiem chodzić do lekarzy... Tylko mój wfista mnie nastraszył, że to albo więzadła albo łąkotki... ych.
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2010 20:31
Omg, fanelia, to mnie przestraszyłaś  😲
Dopóki się nie zerwie? A to dobre... Nic to jak się będzie tak powtarzać to się też chyba wybiorę do chirurga, mimo że w moim mieście nie miałam nigdy z takowymi zbyt dobrych wspomnień. ;-)
Tyle, że mnie nie boli w ogóle że tak powiem 'w życiu codziennym' (wchodzę normalnie po schodach, biegam, ale raczej nie kucam - z lenistwa ;-) ), tylko jak jeżdżę... No i ja wręcz chuchro jestem, więc obciążenia większego też nie mam - Chyba, że mój przypadek wynika właśnie z owej chudości i może tego, że staw jest zbyt słaby.
A ja mam małą zagwozdkę... 9 lat temu, jako dziecko, zaliczyłam poważny upadek z konia na plecy. Ból pleców był ogromny, przez 2 tygodnie przy każdym kroku, przez kilka miesięcy odzywał się przy bieganiu. Miał on miejsce na obozie jeździeckim, więc olali sprawę, upadki to była normalność i pewnie myśleli, że wyolbrzymiam.. Nieważna przyczyna, w każdym bądź razie uraz pozostawiony sam sobie, nie było żadnego prześwietlenia, po jakim czasie zapomniałam. Od jakiegoś roku zaczynają mnie pobolewać plecy w odcinku lędźwiowym, np. przy dźwiganiu (muszę się naprawdę nadźwigać, np. przy przeprowadzce kiedy "całe mieszkanie" zniosłam i wniosłam 😉) albo kiedy za długo się pomęczę w ćwiczebnym. Czy te dwie sprawy mogą być ze sobą powiązane? Skoro przez tyle lat była cisza. Czy to może normalne zjawisko u dorosłego człowieka?
Jeśli jednak jest to powiązane z tamtym upadkiem to czy jest szansa jeszcze coś z tym zrobić? Obecnie to jest tylko leciutkie pobolewanie, ale może coś tam jest. Na zdjęciu ma szansę wyjść taka stara sprawa?
ash   Sukces jest koloru blond....
04 marca 2010 09:27
[quote author=misia_zz link=topic=6923.msg507859#msg507859 date=1267640207]
a ja mam problem z inne beczki. po jeżdżeniu kilka dni z rzędu, strasznie boli mnie lewe ramię . i to tak, że nie moge lewą ręką robić wogóle pół parad, nie mówiąc o przytrzymaniu konia na zewnętrznej wodzy. i ciągnie mnie aż z pleców...! smaruje i smaruje, a to nic nie daje... ;(
[/quote]

ja mam to samo 😲
zauważyłam ostatnio,że jak się bardziej rozluźniam to mniej mnie boli.Byłam u masażysty i powiedział,że mam naderwany jakiś mięsień 🤔
Co do kolan to jestem 2,5 roku po artroskopii. Mam tzw"konflikt udowo-rzepkowy" co oznacza,że może mi wypaść rzepka 🤔
Ortopeda powiedział,że mogę zapomnieć o koniach bo będzie mnie to kolano bolało....oczywiście nie zrezygnowałam,jeżdżę bardzo regularnie,mam treningi skokowe i nic a nic mnie nie boli.
Byłam się nawet pochwalić lekarzowi🙂 Zdziwił się trochę,ale gratulował wyjątkowego przypadku mojego kolana🙂🙂🙂🙂 😅
Wendetta powinnas szybko zrobic rtg kręgosłupa. Ja podobny problem bagatelizowałam przez lata.Pozniej zapomniałam a ból pleców odzywał się coraz rzadziej, zawsze miałam wytłumaczenie a to mnie przewiało a to klima w pracy itp itd. Bol przechodził i pojawiał się raz na pol roku. Wiec myslałam ,że ok. Niestety któregos dna chwycił tak ,że nie mogłam zrobic kroku, bolalo tak ,że płakałam. Córka zawiozła mnie do szpitala- wynik rtg złamany trzon kręgosłupa i zeslizg dók kręgów.Miałam dwa wyjscia .Operacja lub bezwład nóg.
Operacja polegała na zespoleniu trzonu na pamiątke mam dwa prętu i iles tam srub. Przez 3 lata byłam praktycznie wykluczona z normalnego zycia. Mnie się udało, dzis biegam , jezdzę konno ale miewam dzni gdy kręgosłup przypomina  sobie ,że jest chory. Nie doprowadz do takiej sytuacji lepiej sprawdz. U mnie tez wszystko zaczęło się od wypadku.
furmanka   zawsze pod górkę...
04 marca 2010 12:00
Niestety mądrość i rozsądek w tych sprawach przychodzą z wiekiem... 🙄
Ja się wybieram do internisty po skierowanie na rtg kręgosłupa..
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
04 marca 2010 13:12
Więcej pokaże tomografia lub rezonans magnetyczny
oj widzę, że dużo osób narzeka na bóle :P

Mi ponad rok temu podczas wstawania z łóżka strzeliło coś w kręgosłupie i nie mogłam sie wyprostować.. Zabrała mnie z domu karetka do szpitala...... zalecili mi prześwietlenie odcinka lędzwiowo-krzyżowego. Wcześniej odczuwałam bóle kręgosłupa, ale myślałam, że to wina pracy siedzącej i zmniejszonej ilości godzin ruchu - głównie jazdy konnej.
Okazało się, że mam wadę kręgosłupa...... lekarz to jakoś nazwał fachowo. W każdym bądź razie mam jeden krąg ułożony pod skosem, a nie równolegle do kolejnego i cos mi się tam blokuje. Przez co nie mogę długo stać i siedzieć 🙁 przez ponad 6 miesięcy mialam rehabilitacje, nie jeździłam konno. W końcu , pomimo tego że lekarz uważał to za bład, zaczełam znowu jeździć konno. Jego diagnoza była taka, że wadę mam od dziecka i widocznie wiecej pracy siedzącej osłabiło mi mięśnie pleców i stąd te problemy. A  że wcześniej jeździłam konno intensywnie mięśnie pracowały. Podczas treningów jednak nadal odczuwam ból, ale z jazdy konnej nie zrezygnuje 🙂 Mam nadzieje, że "odbuduje" sobie mięśnie i bedzie dobrze 🙂
Dramka na rtg kręgosłupa może nie wyjść nic albo mało, ale zrób, ja zrobiłam - mało wyszło, ale dostałam od internisty skierowanie do neurologa - mam nadzieję, że wyśle mnie na reznonans - bo dopiero on pokaże dokładnie

oczywiście nie łudzę się, że też nic nie wyjdzie bo nadal leżę głównie, dzisiaj się zwlekłam o 13 z łóżka, z domu wychodzę tylko na zastrzyk (jeszcze tylko 2!) ale 2 tyg bez jazdy konnej  a nie wiadomo ile jeszcze - mobilizują mnie do ćwiczeń jak ból ustąpi - zamierzam zapisać się na zabiegi oraz masaże i w domu codziennie te 15-20 minut ćwiczyć, żeby wzmocnić mięśnie - bo drugi raz nie chcę tego przechodzić - i chcę już jeździć 🤔

no tak mi starsi tez to mówili, jak byłam młodsza a teraz robię za tą starszą i straszę  😁

fanelia   Never give up
04 marca 2010 18:54
Moon - na poczatku też mnie bolało sporadycznie, najczęściej od jazdy rowerem (jeździłam codziennie z konieczności - bo musiałam dojechać do stajni, teraz chodzę na piechotę), a potem coraz częściej. Teraz boli mnie nawet jak nic nie robię  😫 (o, na przykład teraz). Jak smaruję maściami co kilka godzin to jest naprawdę dużo lepiej, ale przeważnie prawie cały dzień nie ma mnie w domu, a jak już jestem to coś robię i często zapomina mi się o smarowaniu. Muszę się jeszcze raz do ortopedy wybrać, bo coś mi się to kolano nie podoba. Powinnam jeździć ,bo koń młody i przerwa nie jest mile widziana, a też nie chce sobie kolana bardziej załatwić  🤔 Jakby ktoś miał kontakt do dobrego ortopedy w Trójmieście to byłabym dźwięczna  :kwiatek:
Ja w grudniu skacząc okserek rozstałam się z moim koniem wpadając w środek owej przeszkody, zawisając żuchwą na jednym członie przeszkody, resztą ciała spadłam na ziemie jednocześnie dotykając tyłem głowy własnego tyłka. Nigdy w życiu bardziej nie bolał mnie upadek z konia. Pozostało mi zgrubienie w odcinku lędźwiowym, niesamowita przeczulica skóry w tym miejscu i mega uraz do okserów. 😵
Ja sie zalamalam tym jak bardzo jestem delikatna na wszelkie urazy... 🤔 Wszystko mi strzela(łokcie,szyja,kolana,plecy,nadgarstki,barki), kolana na szczescie przestaly bolec, ale ponaciagalam sobie cos w udach, a z tylu nad prawa pieta zrobilo sie jakies zgrubienie. Boje sie, ze to cos z Achillesem. Czas sie wybrac do ortopedy 🙁
wczoraj zaliczyłam upadek z własnej głupoty i Bozia pokarała mnie- kość ogonowa. Rożne rzeczy da się robić ale nie jezdzic, chyba ze mowa o galopie w półsiadzie  🤣
dziwi mnie jedna rzecz- bolą mnie nogi od srodka- miesnie? sciegna? nerwoból? jest to na bank połączone z bólem kości ogonowej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się