fundacje ratujace konie...

megi007, Kiedys poprosiłam tę fundację o fotkę rachunku za leczenie konia. Włascicielka ciężko się obraziła na mnie i innych pytających i napisała , że żadnych rachunkow nie będzie publikować i jak ludzie nie mogą jej uwierzyć na słowo.
diuk, muszę spróbować w skarbówce... myślicie, że przejdzie?
Pati2012, taaaa to już kolejny koń bez nogi - brak słów https://centaurus.org.pl/mela-3/#historia
O tym koniu Pako już miałam kiedyś wymianę zdań w internecie, dla mnie to znęcanie się nad zwierzęciem, utrzymywanie go w takim komforcie życia, ale to dla mnie.
Centaurus w formie - na podstawie fake newsa zbierają kasę na psy z kijowa, które rzekomo mają zostać masowo uśpione...
Jakie nowinki na temat przystani ocalenie? Ktoś orientuje się jakie wzorce postępowań u nich obowiązują?
Znacie Fundację konikimoniki? Potrzebuję opinii
Jesteś boska. Naresxcie ktoś myśli rozumnie
Znacie Fundację konikimoniki? Potrzebuję opinii
Za ten post użytkownik otrzymał: Ostrzeżenie
Komentarz moderatora: Pisanie postu pod postem, kiedy możliwa jest edycja.
Znacie Fundację konikimoniki? Potrzebuję opinii
Grzegorz,

Jeśli ktoś mógłby się wypowiedzieć, to chętnie bym również prosiła o opinię, ww. pani chce wstawić konie w pensjonat, a nie jestem w stanie znaleźć o niej opinii (innych niż jej fanpage) czy sprawozdań podatkowych... Chcę pomóc, ale nie chciała bym wplątać się w utrzymanie dwóch chorych koni...
AnetaD, ja byłam zachwycona DIOZem, jak oglądałam ich relacje, a potem brud, jak zwykle, zaczął wypływać. Mamy wątek o fundacjach tu na forum proponuję poczytać, ja może nie mam osobistych doświadczeń, może dlatego, że ja unikam takich fundacji jak ognia.
Strona dla ciebie naciągana, ale już cyrk DIOZu nie 😉 Zapewne DIOZ, jak kazda fundacja robi też coś dobrego. Ale skoro ty mówisz ze ty Pegasusa rozumiesz, to ja wiem że dyskusja nie ma sensu. Ale kończmy EOT, jak chcesz dalej pisac o fundacjach to zapraszam do wątku:

https://ogloszenia.re-volta.pl/forum/topic/69751/1/

xxagaxx,

tutaj się odniosą by nie robić już offtopu na pensjonaty w Trójmieście. Widzę tutaj również pozytywny odbiór Pegasus, czy nie przejrzałam wszystkiego?

Np.:
Watrusia, spróbuj w Pegasusie. Prezeska jest bardzo miła, i na pewno pomoże
AnetaD, sorry, miało być Centaurusa 😉
xxagaxx, Centaurusa po częscie rozumiem ich tłumaczenia, nie wspieram ich i nie rozumiem wielu ich zachowań. Rozmawiałam w światku fundacyjnym o wielu sytuacjach, które zrobił Centaurus, nadal nie przekonuje mnie to co mówią, ale jestem w stanie zrozumieć jakąś część ich tłumaczeń, nie znaczy to, że zmieniłam zdanie na ich temat.
Nadal uważam, że większość ich akcji jest tragiczna, całe zarządzanie, bazowanie na współczuciu i niewiedzy wspierających. Jeśli chodzi o fundacje końskie to wspieram pegasus, mam z nimi stały kontakt i tak jak ktoś tutaj już pisał, często jest z nimi utrudniony kontakt, ale również rozumiem czym jest on spowodowany.
https://fb.watch/mlVKmN6Jv_/

Ile w tym prawdy?
Kojarzycie konia?

maluda, a gdyby to była prawda, że był sobie koń, na którym właściciel jeździł sobie czasem zawody ale się rozwalił (koń) i najlepsza wersją jest eutanazja - to co?


maluda, mają paszport i imię paszportowe, a nie potrafią przewinąć kartek do właścicieli….?

kotbury eutanazja to trochę co innego niż wysłanie konia na rzeź..
maluda, Centaurusowi nie wierzę za grosz. Znalezienie w sieci właścicielki / zawodniczki zajęło mi 5 sekund, zatem jak ktoś jest ciekawy, niech pyta u źródła...
kotbury, no to dość radykalne porównanie, lekko słabe.... czasem eutanazja to jedyna pomoc jakiej możemy jeszcze zwierzowi udzielić, chyba nie powiesz tego samego o wycieczce do rzeźni?
Centaurusowi również nie wierzę. Dobrych kilka lat temu na konia ze środowiska (gdzie owy Kadet również przebywał) robili zbiórkę, bo podobno właścicielka przepadła i zostawiła schorowanego konia i długi. Ludzie ze stajni nabrali wody w usta, nikt nic nie wiedział, ale w necie kontakt z zaginioną właścicielką mieli. Także śmierdzi znowu na kilometr ta historia.
maluda, Centaurusowi nie wierzę za grosz. Znalezienie w sieci właścicielki / zawodniczki zajęło mi 5 sekund, zatem jak ktoś jest ciekawy, niech pyta u źródła...
_Gaga, przyznaję się, nie szukałam Właściciela konia. Natomiast, chciałam tylko niejakiego potwierdzenia sytuacji, bo tak jak i Ty, nie wierzę tej fundacji wcale.

maluda, mają paszport i imię paszportowe, a nie potrafią przewinąć kartek do właścicieli….?
Fokusowa, najwidoczniej wolą kręcić aferę...

maluda, a gdyby to była prawda, że był sobie koń, na którym właściciel jeździł sobie czasem zawody ale się rozwalił (koń) i najlepsza wersją jest eutanazja - to co?


kotbury, nie jestem na nie, jeżeli chodzi o eutanazję. Życie pisze przeróżne scenariusze. Aczkolwiek w tym celu, nie wysłałabym konia na hak.
Moim zdaniem historia tego konia jest dobrą podkładką pod późniejsze posty nawołujące do zaprzestania jazdy konnej w kontekście sportowym „bo konie które nie nadają się do sportu idą na hak”. Nie zdziwiłabym się gdyby tak było w niedługim czasie.
patkahm, ale ta koncepcje napędza też rynek. Zobacz sobie inny wątek, gdzie dziewczyna któryś już post pisze, mając ograniczony budżet i każdy jej odradza kolejne konie bo nie są idealne. Może ten koń mógłby mieć użyteczne życie - jako czyjś partner na spacery do lasu, czy nawet jako towarzysz źrebaków w stajni hodowlanej (tu decyduje tylko nadążanie za stadem bez bólu i charakter). Obsesja RTG i "braku wcześniejszych kontuzji" nawet u konika do tuptania po lesie powoduje że niektórym mogą się skończyć opcje - może właściciel sprzedał a handlarz dalej sprzedać nie mógł i stąd ta historia?
zapewne przyszło ,,życie,,🙁 rodzina, dziecko, zabrakło czasu i pieniedzy na konia i tak przestał być ,,chodzącym milionem dolarów,, 🙁
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
12 sierpnia 2023 00:00
blucha, a może sprzedała konia komuś w dobrej wierze, może ktoś dał piękną śpiewkę i ślad zaginął? Może były wszelkie podkładki, obietnice kontaktu, a wyszło jak zwykle? A może miał być kosiarka ale przeszedł przez 15 właścicieli dopóki każdy tyłka nie przewiózł dopóki nie odmówił? I może doszło do momentu gdzie kupca po prostu nie ma, koń jest w bólu i handlarz nie ma jak go opchnąć?

Serio, życie pisze tyle scenariuszy... niefajnie tak podsumować kogoś totalnie nieznajomego że pewnie wysłał konia na hak bo zmieniły się priorytety.

I też uważam że historia konia to super podkładka pod kampanię marketingową napędzającą wpłaty i dramat koni w jeździectwie dla fundacji. A skąd wiadomo czy był na pewno wysłany na rzeź, są jakieś w ogóle dokumentacje wykupów (bo nic na zbiórce nie widzę)? Bo może był wykupiony jako emeryt/towarzysz/wstaw dowolne i ubrany do zdjęć? (bo czemu nie?)

Naprawdę, naprawdę ciężko mi uwierzyć żeby ktoś sprzedał konia którego się miało ponad dekadę i miał w d***e co się z nim dzieje.


kotbury eutanazja to trochę co innego niż wysłanie konia na rzeź..

Fokusowa, ja nie wierzę, że te eko oszołomy rozróżniają.

Z drugiej strony ja rozumiem aktualnie chęć (przy konieczności eutanazji) tego, aby mięso się nie zmarnowało.

Mi aktualnie weterynarz zalecił smarowanie skóry nad oderwaną puszką kopytową- uwaga- łojem końskim. Takim prawdziwym z konia, nie "wyhodowanym w laboratorium".

Ja osobiście sprzeciwiam się zabraniania przerabiania zwierząt na mięso i promowania tej postawy jako "jedyne słuszne morale, które powinno obowiązywać wszystkich".
Ale jest różnica między uśpieniem konia w stajni, na jego własnym padoku, kiedy nie boi się niczego, a fundowanie mu jeżdżenia do handlarza, do rzeźni w stresie itd
donkeboy ależ masz racje, zmieniły sie priorytety, koń został sprzedany ( prawdopodobnie z powodu opisanego) , czy do handlarza czy w inne ręce nie wiadomo, z drugiej strony handlarz liczyć umie, jesli ten koń nie jest totalnie urwany to zapewne czekał tam na klienta a że Centaurus sie ,,napatoczył,, to i historia pięknie opisana żeby grosz płynął.
kotbury, no nie. Fundowanie koniowi terroru w postaci transportu do rzeźni i wszystkiego co się z tym łączy to dla „ludzi”, którzy nic poza swoją dupą na świecie nie widzą. Sposób w jaki rzeźnie pracują nie jest humanitarny. Chociaż dałoby się zmniejszyć stres i ból do minimum to nikogo w rzeźni to nie obchodzi i obchodzić nie będzie, bo tam pracują sami pseudoludzie, którzy moralnie nie różnią się niczym od kamienia.

Więc uśpienie konia jest 100 razy bardziej ludzkim wyjściem niż pozbycie się problemu przez rzeźnie.
Fokusowa, jednak nie znając prawdziwej historii konia, nie powinniśmy oceniać. Ile razy słyszy się o koniach oddanych w dobrej wierze na łąki, które kończyły na haku?
Oczywiście powinniśmy dbać o swoich przyjaciół do końca i wielu z nas tak robi. Ale życie pisze różne scenariusze...
_Gaga, ale ja nie mówię o tej sytuacji tylko o tym co pisze kotbury. Jakby odrębnie, o samym temacie wysłania na rzeź jako alternatywy uśpienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się