stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 marca 2023 08:20
RobaczekM, Pogadaj sobie z forumową Aleks może? Jej koń ma taki charakter właśnie. Jara się mocno wszystkim, ekscytuje, zaraz by leciał wszystko sprawdzać w podskokach. Pracują fajnie od paru lat, koń się zmienił w robocie o 180 stopni, nadal zostając sobą, ciekawskim i bardzo energicznym koniem z wielką potrzebą ruchu, ale potrafiącym się skupić na pracy i stawianych zadaniach.
Iskra de Baleron, Czysta prawda
RobaczekM, On wcale nie musi być chory. Są takie konie. Okej, jak będziesz diagnozować po centymetrze od stóp do głów, to pewnie coś się jeszcze znajdzie, ale czy to faktycznie będzie powód takich zachowań? Nie wiadomo. Może być i nie...

Jedyne, co w tej chwili i na już, możesz zrobić, to... uzbroić się w cierpliwość i przyzwyczaić. I zająć pracą, co, jak zostało wspomniane, nie jest zawsze takie super łatwe. To czasami może wyglądać tak, że pierdyliard razy wychodzicie na jakąś łączkę/placyk/gdziekolwiek i pierdyliard razy jest dobrze, ale pierdyliard pierwszy raz koń nagle "coś uwidzi"...
Sankaritarina wiem że jak będę szukać to na bank coś znajde 😀 myślałam, że może jest jeszcze jakieś schorzenie które daje typowo takie objawy.
Co do cierpliwości... Przy nim nie ma mowy o braku cierpliwości, te jego "wybryki" trzeba przeczekać bo inaczej robi się co raz bardziej agresywny. Raz jeden jedyny pacnełam go w nos jak mnie ugryzł właśnie w takim amoku, myślałam że nie wrócę już w jednym kawałku do domu. U niego za duża presja, nie daj Bóg jakaś przesadna reakcja na złe zachowanie i jest pogłębienie problemu w momencie. Najlepiej ignorować, chwalić dobre zachowanie.
I jeśli on sto razy na tej łące szedł idealnie, a raz coś "widział" i fukał to spoko. Ale on idzie sto razy w tym samym miejscu i za każdym razem coś go porusza.

Ten koń moim zdaniem potrzebuje towarzystwa do zabawy, do szaleństw. U mnie tego nie ma, a nie jestem w stanie sobie pozwolić na kolejnego konia. Gdy był w "treningu" w innej stajni, z dużym stadem to uwierzcie mi to był zupełnie inny koń, wyluzowany, spokojny, wręcz lekko przymulony. A pracował duuuużo mniej więc to nie kwestia roboty.

Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak wyglądają nasze problemy ja mogę podesłać filmiki. To nie jest tak że on jest "do przodu" a ja robie z tego problem.
Ale kończę temat, bo nie chce wałkować tego że do siebie nie pasujemu bo doskonale o tym wiem 🙂
Bardzo dziękuje za wiadomości 🙂
RobaczekM, i to może być odpowiedź. Wg mnie konie potrzebują towarzystwa do równowagi psychicznej. Niektórym wystarcza jeden kumpel, inne potrzebują większego stada. Potrzebują końskich zajęć, które mogą realizować tylko z końmi. Owszem, sporo koni nie pokazuje za szczególnie, że im tego brakuje. Są też typy samotników. Ale jak trafisz na takiego, który potrzebuje to bez tego będzie ciężko. Nie myślałaś, żeby jednak go sprzedać a kupić innego?
epk długo nie dopuszczałam do siebie takiej myśli ale chyba tak jest w jego przypadku. On potrzebuje kumpli, zabaw. Jak widziałam co on wyprawiał w Poznaniu z innymi końmi to aż robi mi sie przykro, on tak to lubi. U mnie ma tylko mała kucynke, która od razu się przed nim chowa jak zaczyna jakieś zaczepki. Myślałam że się zgrają, bo są w podobnym wieku ale niestety są kompletnie różne.
Myślałam o oddaniu go, puściłam info wśród znajomych, bo w obce rece go nie oddam. No i najbardziej byn chciała żeby na papierze pozostał mój, ja mogę płacić za jego utrzymanie ale żebym miała pewność że jest w dobrych rękach. Niestety zdaje sobie sprawe co może się stać z takim "niegrzecznym" kucykiem.
U mnie ma moim zadaniem dobrze, ma czysto, ma jedzenie, ma weta do każdej pierdoły, super kowala. Boje się że ktoś zrobi mu krzywde.
Myślałam nawet o dokupieniu jeszcze jednego kucyka, takiego właśnie pod niego ale boje się że w dwójkę będą dręczyć tą malutką. Beznadzieja...
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
10 marca 2023 16:34
RobaczekM, z tego co piszesz to wypisz wymaluj mój 😉 tylko w pomniejszonej wersji 😉 . Podeślij mi ten filmik, nie obiecam, że rozwiążę Twoje problemy przez net bo no nie da się, ale być może mogę spróbować Cię naprowadzić.
Po części sama znalazłaś przyczyny problemów - min. brak zaspokojenia jego potrzeb, ale z tego co opisałaś można wywnioskować też inne rzeczy, które będziesz musiała przepracować.
Pocieszające jest to, że pracą (odpowiednią, taką w której stawiasz wyzwania i go nie zanudzasz) można mu pomóc jeśli nie ma opcji by rozwiązać to inaczej.
Nie oszukujmy się jednak, jest to początkowo orka na ugorze, ale takie konie później potrafią być fantastyczna bo są w stanie dać z siebie 200% i na maxa zaangażować się w robotę jeśli jest dla nich atrakcyjna.
Możesz go oddać osobom, które już raz uratowały mu życie i mają na tyle duże doświadczenie z końmi, że bez problemu sobie z nim poradzą, tym bardziej, że nigdy nie miały z nim problemu.
Nevermind   Tertium non datur
10 marca 2023 17:58
Skoro głównym problemem odnośnie dokupienia kucyka jest obawa, że w dwójkę będą dręczyć małą, to czemu by nie wydzielić im osobnych padoków? Małej nic się nie stanie jak towarzystwo będzie przez płot, ewentualnie od czasu do czasu ją z jednym puścić razem. A może zamiast kupna znajdzie się ktoś chętny dać kucyka w pensjonat? Jest tu trochę możliwości by pokombinować.
Aleks on jest bardzo zaangażowany w robote, zdaniem osoby u której był "na ogarnięciu" to koń który lubi pracować, lubi jak stawia się przed nim nowe wyzwania, lubi kombinować jak coś zrobić. Łapie wszystko w mgnieniu oka, sztuczki uwielbia i szybko zapamiętuje a nie może ogarnąć, że jak idziemy stępem to ma nie podkłusowywać mimo setek upomnień.
Odezwe sie w wiadomości prywatnej 🙂

izydorex zabrzmiało tak, jakby trzeba mu było ratować życie po raz drugi 😉 spokojnie, nie trzeba, nic mu nie zrobie 😉

Nevermind pewnie, że się da wydzielić osobne padoki tylko drugi kucyk też lubi towarzystwo (zdecydowanie spokojniejsze) i jednak mając dwa konie pod domem to chciałoby się żeby żyły razem (wiem że przez ogrodzenie beda się widzieć). Na pewno jeśli będzie taka konieczność to je rozdziele, teraz jeszcze jakoś się dogadują. Bywają dni, że jest spokojny i jej nie dokucza, a bywa że przez godzine nie może sie "opamiętać" i albo ją przegania albo zaczepia.
Nie no, jasne, że nie. Chodziło o to, ze jak raz już mu pomogli, to krzywdy mu nie zrobią na pewno.
Wrzuce jeszcze tutaj historie mojego kucyka i opis naszych problemów.
https://www.instagram.com/tv/Cix4rraDxEP/?igshid=YmMyMTA2M2Y=
Dobry wieczór. Szukam pilnie dobrego behawiorysty w województwie pomorskim. Ktoś coś może polecić? Stacjonujemy w bliskich okolicach Kwidzyna
Doniaa, w pomorskim masz Justynę Rucińską. Co prawda od Kwidzyna to jest kawałek, ale warto.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
10 marca 2023 21:00
Doniaa, Jak wyżej, Justyna Rucińska.
RobaczekM, - czasami koń do nas nie pasuje charakterem - albo my do konia 😉 i wtedy na prawdę lepiej to rozwiązać znajdując mu szczęśliwy dom, a sobie bardziej dobranego zwierzaka, bo tak to tylko frustracja rośnie. Mam wrażenie, że Ty się cały czas nie czujesz pewnie przy tym koniku, a on to wyczuwa i problemy wracają. Zrobiłaś dla niego dużo, to się chwali, jednak czasem trzeba zrobić coś dla siebie 🙂
Robaczek M
Filmik wyjaśnia wszystko. On jest zwyczajnie niegrzeczny i rozpuszczony. Dobrze że to kucyk bo komuś mogłaby się stać ķrzywda. Weź go do porządnej roboty albo sprzedaj. Nie doszukuj się choroby. Pracuję z końmi od ponad 30 lat. Mój własny jest chory i ma gorącą głowę ale jest wychowany i bezpieczny pomimo tego że ma duży problem z emocjami. W związku z jego gabarytami gdybym dopuściła do takiego zachowania jak ten kucyk to obawiam się że stanowiłby poważne zagrożenie dla siebie i innych
Doniaa, Jakub Ciemnoczlochowski pod Bydgoszczą
keirashara no niestety nie czuje się przy nim pewnie, wręcz bywa że się go boje.
Nie pasujemy do siebie, ja jestem zbyt uległa, nie jestem konsekwentna, okrutnie męczy mnie ciągle pilnowanie granic. To bardzo mądry koń i on wie, że przy mnie może sobie pozwolić niemal na wszystko. Jak przyjeżdża np nasza kowal to strugany jest nie raz bez kantara i stoi grzecznie, jak tylko pojawiam się ja to od razu zaczyna sie kręcić, podgryzać, szturchać.
Dla mnie oddanie go będzie tragedia, nie potrafie sobie tego nawet wyobrazić...
RobaczekM, - a lepiej widzisz wspólną przyszłość? 😉 Kurka, trzeba mierzyć siły na zamiary. Do tego masz Kucynkę i sama piszesz, że jej też przydałby się spokojniejszy kompan.
RobaczekM, powtarzaj sobie że on się męczy. Skoro się o niego troszczysz to daj mu to na co zasługuje. Teraz krzywdzisz i jego i siebie.
Nevermind   Tertium non datur
11 marca 2023 01:25
Iskra de Baleron, Nie rozumiem czemu od razu tak ostro. Nie każda para musi od razu iść do kosza, nawet jeśli z założenia do siebie nie pasuje.


RobaczekM, O Boże, to był ten słodziak od którego nie mogłam oderwać oczu na IG 🤣

Jeśli największym problemem obecnie jest brak reakcji na człowieka przy jakichkolwiek czynnikach stresowych, to może warto nad tym popracować. Zamiast iść na spacer do lasu, pracować już przy problemach na wejściu do lasu, na tym żeby skupiał się na człowieku już przy mniejszych stresorach. Stopniowo zwiększać „wielkość” stresorów. A kiedy widać, że ma zły dzień i nie reaguje już przez byle g., to nie iść w las tylko popracować nad czymś mniejszym.

Brak kompana do zabawy z opisu wydaje się być poważnym problemem u niego, nie przeskoczysz tego. To trochę tak jak przy nabuzowanych ogierach siedzących 23h w boksie, możesz gagatka nauczyć manier ale nadal będzie szedł cały nabuzowany.

Jeśli chcesz z nim nadal pracować, to wygląda na to że potrzebna jest Wam regularna pomoc behawiorsty. Większość koniarzy jakby nie rozumie, że z zachowaniem to tak jak z treningiem pod siodłem. Trzeba ciągle konsekwentnie wymagać, bo inaczej koń przestaje odpowiadać. „Lekcje” z behawiorystą uczą konia, ale dobry behawiorysta skupi się tak samo na uczeniu właściciela. I niestety nie wystarczy wysłać konia na x czasu do behawiorysty, bo to tak jak wysłać go w trening - wróci poukładany, nauczony nieco więcej. A potem zacznie pracować z nim ten sam jeździec i koń stopniowo znów zacznie chodzić tak samo.

Zwłaszcza, że z tego co zauważyłam po filmie pod koniec rehabilitacji nadal jego przemiana nie była w 100% skończona, na cofanie reagował z ociąganiem, na spacerze nie był do końca skupiony na człowieku, łatwo się rozpraszał. Widać postęp, ale nie końcowy etap pracy, z koniem wyuczonym perfekcyjnie.
Nevermind, czemu ostro? RobaczekM sama napisała że to dla nie męczące i frustrujące, napisała też że w większym stadzie ten koń był szczęśliwy (jego potrzeby były zaspokojone)
W imię czego mają się męczyć? Po co RobaczekM ma uczyć się być kimś kim nie jest?
Ten koń, pierwotnie, został kupiony do towarzystwa dla kucynki, niestety nie pasują do siebie totalnie.
Trzeba poszukać kucyka o niskiej energii i wszystko będzie grało.
Nevermind   Tertium non datur
11 marca 2023 09:39
Iskra de Baleron, To decyzja RobaczekM czy go sprzeda czy nie. Wyraziłaś już swoje zdanie, że powinna sprzedać. Teraz niepotrzebnie dodajesz jak ten koń się meczy i jaki jest biedny. Daj jej zadecydować samodzielnie, bo to jest po prostu granie na emocjach.

Z resztą pisanie o kucyku że się „męczy” bo nie ma kompana do zabawy… Może już bez przesady?
A zmiana podejścia do koni na bardziej stanowcze zdecydowanie przyda się przy wielu innych wierzchowcach, więc nie widzę co niby RobaczekM traci na „uczeniu się być kimś kim nie jest”
Nevermind, przecież nikt nie odbiera RobaczekM decyzyjności. Zrobi co zechce, natomiast z tego co pisała, to kuc miał być fajnym i miłym kompanem dla jej drugiej kucynki, ale się w tej roli nie sprawdza. Jeśli kuc się czuje lepiej w większym i bardziej rozrywkowym stadzie, a kucynka potrzebuje spokojnego towarzysza, to co w tym złego żeby zapewnić obydwojgu to czego potrzebują ?
Nevermind   Tertium non datur
11 marca 2023 16:29
ajstaf, Nikt jej nie odbiera możliwości podjęcia decyzji, tylko niech pomyśli jak ten kucyk jest biedny i jak się u niej męczy. No ale jej decyzja, przecież może go sobie zostawić żeby go krzywdzić dalej 😀

Naprawdę nie widzisz nic złego w pisaniu czegoś takiego?
RobaczekM, powtarzaj sobie że on się męczy. Skoro się o niego troszczysz to daj mu to na co zasługuje. Teraz krzywdzisz i jego i siebie.

Nie mówię że nie wolno wyrazić swojej opinii, ale TO to już jest przegięcie, sorry.
Nevermind, ta wypowiedź wyrwana z całej dyskusji faktycznie nie brzmi dobrze, ale czytając całą dyskusję, ja to odbieram raczej jako podpowiedź Iskra de Baleron, jak sobie to zwizualizować we własnej głowie, żeby łatwiej było podjąć decyzję o sprzedaży/oddaniu konia.
RobaczekM, chciała mieć miłego towarzysza dla kucynki, patrzeć sobie jak koniki razem jedzą sianko, czochrają się i oganiają wzajemnie od robactwa, a zamiast tego ma kucyka, który sterroryzował kucynkę, a ona sama musi analizować swój każdy ruch, bo mały jest bystry i wykorzysta każdy jej błąd.
Myślę, że RobaczekM raczej każdy z forum kojarzy jako osobę bardzo dbającą o konie, ale przecież znalezienie kucykowi nowego domu i poszukanie konia wedle własnych i kucynki potrzeb, to żadna ujma na honorze 🙂.
Nevermind   Tertium non datur
11 marca 2023 18:19
Ja naprawdę biorę udział w tej dyskusji 🙂 I czytam tą wypowiedź w kontekście. RobaczekM powinna sama podjąć decyzję i takie zagrania żeby jej „pomóc” skłonić się w słusznym wg kogoś kierunku są, mówiąc delikatnie, nietaktowne. Rozumiem, że Iskra de Baleron ma swoją opinię na ten temat i uważa że to jedyne słuszne wyjście, ale to nie jest jej decyzja.
Nevermind, tak jak napisała ajstaf,
RobaczekMzrobila już kawał roboty w swojej głowie s kontekście tej sytuacji.
Nie będę jej mówiła: dasz radę, zarzynaj się dalej, dokształć się, zmień się…
Ona zrobiła już cholernie dużo.
Mam dosyć bezpośredni sposób wyrażania się, jednocześnie uważam, w olbrzymim uproszczeniu, że konie maja dawać radość, relaks, przyjemność a nie frustrację.
No, okej, ale można się chyba wyrażać bezpośrednio i nie wzbudzać przy tym w drugiej osobie poczucia winy...

RobaczekM, Jakbyś myślała o trzecim kucyku, to chyba najbezpieczniejszą konfiguracją byłaby klacz... bo jeśli ogarniesz drugiego wałaszka, to faktycznie istnieje szansa, że obydwa mogą napastować kuckę - chociaż to teeż nie jest reguła...
W ogóle ile on ma teraz lat?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się