M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

caroline   siwek złotogrzywek :)
24 czerwca 2009 12:15
Pytanie z innej beczki.
Wszystkie drzwi w mieszkaniu są w kolorze ciemnobrązowym, drewniane. Jedynie drzwi wejściowe koszmarnie odcinają się brzydkim kolorem laminatu. Nie chcemy wymieniać drzwi tylko z powodu paskudnego koloru, po co mają się wyróżniać. Chcę je przerobić od wewnątrz (wraz z ościeżnicą).
Myślałam o kilku rozwiązaniach, szukam najskuteczniejszego.

ja swoje przemalowalam, z tego co pamiętam to... farbą do kaloryferów 😁 (bo akurat miałam ją w łapkach 😉)
na plus - łatwo sie nia malowało, bardzo dobrze sie trzyma, kolor jest matowy.
gdzieniegdzie już porysowałam te drzwi, ale to tylko ryski - farba nie odłazi płatami 😉

wiec malowanie - jak najbardziej tak 🙂

no i masz jeszcze trzecią opcję - nie tapeta tylko samoprzylepna okleina drewnopodobna 😉 (chociaż mnie sie bardziej tapeta by podobała 😉)
wydaje mi się, ze ten plastik jest dośc wytrzymały


edit
Muffinka, boszzz... co za link 😲 skróc go albo wrzuc samo zdjęcie albo sam link do zdjęcia:


http://www.artbud.pl/Umywalka_szklana_ze_stolikiem_szklo_hartowane_barwione_zielen_12mm420mm_1szt-9695.html
mozesz jeszcze przetestowac szklane umywalki, ale z takiego jakby 'przydymionego' szkla, nieak nie wiem jak sie to fachowo nazywa. na nich pewnie az tak nie widac zaciekow. w jakiejs knajpie widzialam i milo mnie zaskoczylo, ze nie bylo az takich zaciekow.

ta mi sie wydaje w miare ok


Ja w starym mieszkaniu miałam taką umywalkę, jak ta wyżej, z takiego matowego z zewnątrz szkła. Zacieków z wody nie było, ale niespłukane zbyt dobrze mydło zostawia zacieki. Jak się dobrze płuka umywalkę po użyciu, to nie ma problemu  😉
Moje drogie "internetowe szukaczki"  😍 proszę Was o pomoc  :kwiatek: potrzebuję sofy w tym stylu:
eh, nie da się wstawić linka bezpośrednio:
http://www.brw.com.pl/
systemy modułowe klasyczne Orinoko - tam jest taka sofa w dwóch kolorach, niestety mała.
Czy ktoś widział coś takiego w rozmiarze większym?
Byliśmy dziś w kilku sklepach z meblami kuchennymi i się załamałam - nic mi się nie podobało. Jakaś chora jestem, sama nie wiem czego chcę. Wiem, że chyba chcemy jakąś jasną kuchnię (bo jest w aneksie a pokój wcale duży nie jest, poza tym mam wrażenie że będzie jaśniej) i chciałabym żeby fronty szafek nie były drewniane - chodzi mi o fakturę oczywiście.
Oj, ciężko będzie 😀
czasem chodząc po wilekim sklepach meblowych nic sie nei znajdzie, więc czasem warto zwitać do zwykłego małego osiedlowego a nóż sie coś spodoba ;]
No właśnie chyba wybierzemy się gdzieś do jakiegoś mniejszego sklepu, albo fabryki mebli i zobaczymy co z tego będzie.
A może ktoś zna jakiś niezły sklep w Warszawie?
Patrzę w necie na projekty kuchni i zwróciłam uwagę że na tych fotkach nie ma w kuchni glazury - czy teraz jest taka moda? Czyli co zamiast tego?
abre   tulibudibu
09 lipca 2009 09:35
Chodzi Ci o płytki podłogowe czy ścienne (ja to spaczona jestem - glazura to dla mnie to czym się pokrywa płytki a nie rodzaj płytek 😉 ).

Ale jeśli chodzi Ci po prostu o płytki glazurowane to teraz na podłodze właściwie kładzie się wszystko - od płyt kamiennych, przez panele i klepkę podłogową aż do szkła i korka.
Patrzę w necie na projekty kuchni i zwróciłam uwagę że na tych fotkach nie ma w kuchni glazury - czy teraz jest taka moda? Czyli co zamiast tego?


Zamiast tego np. szklo, wieczorem moge pokazac jak to wyglada  🙂
Poki chodzi Ci o tą czerwoną w kawiatki??


Tak o tą, tylko w kolorze granatowym, chociaż te kwiatki też mogłyby być  🙂
Szukam takiej sofy w jakby klasycznym stylu, ta z BRW mi się podoba bardzo, tylko chciałabym mieć trochę większą powierzchnię po rozłożeniu.
abre   tulibudibu
09 lipca 2009 11:53
Z sofami jest mały problem. Rozglądaliśmy się trochę z mężem i mam kilka wniosków. Dużo zależy od tego czy ma to być łóżko na stałe, czy doraźnie.
1. Zazwyczaj mało miejsca na pościel - może i 1 komplet wejdzie ale 2 poduszki +2 kołdry to już trochę za dużo.
2. Zwykła sofa rozkładająca się jak klasyczna wersalka to łóżko półtoraosobowe czyli albo śpi jedna osoba albo 2 w uścisku 😉
3. Sofa rozkładająca się jak amerykanka - większa ale potrzebne miejsce na pościel bo tu już albo bardzo ciasno, albo miejsca brak.
4. Najwięcej miejsca na pościel było w narożniku ale ten z kolei duży był na długość. W przypadku narożników trzeba zwrócić uwagę na różnicę w miękkości poszczególnych elementów.
5. Rodzajów i modeli jest naprawdę dużo. Większość firm, których meble oglądaliśmy miała sofy i narożniki w kilku rozmiarach, tapicerkę dobierało się indywidualnie z katalogów (kilkadziesiąt próbek materiałów, różny wzór, trwałość, cena).

6. Jeśli ma się nie rozkładać to właściwie wybór przeogromny 🙂

My szukaliśmy tu: http://www.polskiemeble.com.pl/
Na razie nie zdecydowaliśmy się na żadne, czeka nas przeprowadzka, nie wiemy jeszcze na jaki metraż więc trzeba się wstrzymać.
abre dla mnie glazura to płytki na ścianę, a terakota to płytki na podłoge 😉
A mi chodziło o płytki na ścianę - o to, że teraz zamiast płytek/kafelków/glazury (jak zwał tak zwał) kładzie się co innego. Co?

baba_jaga koniecznie pokaż jak to szkło wygląda!!
abre   tulibudibu
09 lipca 2009 14:24
Muffinka, dla mnie glazura to "cienka powłoka ze szkliwa nakładana na wyroby ceramiczne dla nadania im walorów dekoracyjnych, trwałości i zabezpieczenia przed przenikaniem wody" a terakota to wypalona glina (terakotę można pokryć glazurą 😉 ).

Nadal kładzie się na ścianę płytki, boazerię pokrytą wodoodpornym lakierem, metal, szkło lub zmywalną farbę. Możesz położyć co Ci się tylko zamarzy.

Co do szkła - wystarczy że wpiszesz w google "kuchnia szkło na ścianę".
No właśnie wiem że teraz kładzie się praktycznie wszystko - jakoś nie brałam pod uwagę niczego innego prócz płytek, ale w sumie można byłoby pomyśleć o czymś innym. Nie wiem tylko że aby napewno farba (nawet zmywalna) koło kuchenki z której może pryskać tłuszcz to dobry pomysł. Choć tak naprawdę farba byłaby chyba dla mnie najlepsza.

Hihi, kuchnia sprawia mi najwięcej problemów 😉
abre   tulibudibu
09 lipca 2009 14:29
Możesz pomalować w tym miejscu olejną. Pamiętaj też, żeby dobrze zabezpieczyć również ścianę nad zlewozmywakiem.

Z własnego doświadczenia:

[*] ciąg  < blat do przygotowywania jedzenia -> płyta kuchenna -> suszarka do naczyń -> zlew >  jest koszmarny w użyciu - brakuje mi miejsca na swobodne położenie umytych warzyw, wszystko noszę przez pół kuchni posiłkując się tackami i talerzami;

[*]komora "średniej wielkości" w zlewie nadaje się do umycia kubka lub talerza; mycie blach z piekarnika czy dużej deski do krojenia wymaga sporych zdolności żonglerskich;

[*]stylowe baterie są super ale możliwość korzystania z wyciąganego węża przy płukaniu dużych obiektów jest niezastąpiona;

[*]warto nad blatem do krojenia zamontować dodatkowe oświetlenie - ja wieczorami ciągle zasłaniam sobie światło.
Ja mam farbę zmywalną. I na razie spełnia zadanie. Tylko w miejscach, gdzie stoja psie miski po szorowaniu są ślady. Teraz już wiem, że trzeba namoczyć to co pies "przyklei do ściany, albo zmyć na bieżąco.
O właśnie - zlewozmywak!  😉

Ja farbę zmywalną mam prawie w całym domu - podobno. Tylko że kilka razy jak próbowałam umyć nieduże zabrudzenia (w miejscu gdzie właśnie kładą się psy są brudne ściany) to niestety zmyłam brud razem z farbą 😉 Dlatego mam złe doświadczenia. Albo poprostu mam farbę do d...y.
Moja sąsiadka ma rzecz "śmieszną". Za kuchenką i zlewem ma taką płytę (aluminium, jakaś blacha?). Taka jak na fotce 🙂


abre   tulibudibu
09 lipca 2009 14:40
Muffinka, zerknij na mój post wyżej 😉
Uf abre nie zauważyłam od razu...
Dzięki za dobre rady - napewno baterię z wyciąganym prysznicem będę miała, bo mam teraz w domu i jest "debeściarska" 😉
Oświetlenie też jakieś dodatkowe napewno będzie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 lipca 2009 14:47
Mnie czeka remont łazienki. Po burzy mózgów doszliśmy do wniosku, że wanna zostaje. Ewentualnie zrobimy z parawanem. No i właśnie, mi się podoba taki pojedynczy, nie zawadzający.

Nie sugerujcie się poniższym umieszczeniem prysznica na ścianie.



Ale czy spełnia swoje zadanie?


Bo są i większe 2 i 3 elementowe


Ale to juz za dużo, a całkowita zabudowa wanny odpada.


abre   tulibudibu
09 lipca 2009 15:18
Ja brałam prysznic w wannie z dwuelementowym parawanem, który doskonale spełniał swoje zadanie. Drugie skrzydło można było złożyć tak, że powstawała kabina.
Mój T chce koniecznie taki parawan dwuelementowy - mi pomysł średnio się podoba. Mam wrażenie że ciężko przez to będzie dostać się do wanny, choćby po to aby ją umyć. Lub umyć głowę - bo często myję łeb schylając się nad wanną.
Ale może jednak nie będzie tak źle.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 lipca 2009 19:20
Muffinka druga część jest ruchoma. Tylko jednoelementowe są stałe.
JARA aha, to ok 😉 Może jakoś przeżyję 😉

baba_jaga czekam na fotkę  🏇
Muffinka
et voila zdjecia
litosciwie pominmy jakosc, jako ze robienie zdjec czarnych przedmiotow/obszarow lekko mnie przerasta  😉






Czuje sie w obowiazku przekazania, ze czyszczenie tego to ........  👿
Faktycznie fanie wygląda ale obawiam się właśnie tego jak to utrzymać w czystości.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 lipca 2009 07:36
Ja osobiście nie zdecydowałabym się na takie rozwiązanie jeśli chodzi o szafki. Fakt teraz w każdym katalogu nowoczesna kuchnia cechuje się szufladami i szafkami otwieranymi do góry. Jednak mi się to osobiście wydaje mało praktyczne i mam wrażenie, że siłowniki (czy jakoś tak) szybko pójdą w diabły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się