M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

emptyline   Big Milk Straciatella
01 lipca 2015 15:08
Dodofon, kurcze, ale to nie może być tak, że ktoś takie byki popełnia i uchodzi mu to płazem... Ja rozumiem drobne niedocięgnięcia, ale z taki sobie można szybko poradzić, a tutaj wchodzisz w koszmarne koszty, oczekiwania i jeszcze stresy.
Dava   kiss kiss bang bang
01 lipca 2015 15:15
W takich sytuacjach zawsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto  😉 w tym sensie, że ja wielokrotnie machałam ręka na 'dziadów' tylko po to, żeby mi nie robili demolki na kolejne 3miesiące np. bo tego bym nie zniosła  🙄

Pytanie do wszystkich ogarniętych w temacie:

Potrzebuje toaletki do sypialni, jakieś fajnej, drewnianej (nie barococo 😉, w miarę rozsądnej cenie, śledzę na bieżąco allegro, tablicę i Ikea
może ktoś ma jakiś fajny 'adres' albo widział gdzieś coś ciekawego?  :kwiatek:
To ja mam jeszcze lepiej - elektrycy ( a potem i budowlaniec się dołączył) chcieli mi prowadzić przewody po poddaszu (kiedyś planujemy wykończyć) by unikać kucia tynków (co i tak w pewnym zakresie trzeba by było przecież robić) bo tak będzie "tak się robi" i będzie taniej  (czytaj szybciej i wygodniej dla nas). Nie wspomnę, że na chwilę obecną poddasze to ociepla 20 cm warstwa trocin  😲, wiązałoby to się z przewierceniem około 50 otworów w stropie betonowym (ciekawe ile razy trafiliby na pręty zbrojeniowe i w jakim stopniu osłabili strop). Pytam się, jakie korzyści w tym dla mnie (może trochę niższa cena), bo ja widzę same korzyści dla nich a problemy dla mnie. A co gdybym chciała tamtędy kiedyś poprowadzić podłogówkę, a co kiedy będę musiała remontować to poddasze i co .. omijać plątaninę przewodów albo się martwić, a co jeśli mi z dachu przecieknie, a co jeśli coś będzie nie tak .. będę skuwać warstwy podłogi by dotrzeć do przewodów (a tak to Pani będzie musiała w ścianie przecież tak i tak kuć - dziękuję bardzo, o wiele wygodniej mi szpachlować i malować ścianę niż wymieniać podłogę!). Jakaś istna paranoja. Bo tak się robi. tak, tak się robi w tanio i szybko budowanych budynkach deweloperskich by oszczędzić na koszach albo jak ktoś ma awersję do kucia. I jeszcze budowlaniec rano dzwoni i robi ze mnie idiotkę która robi problemy i nie chce się na takie rozwiązanie zgodzić. Nie ważne, że przedstawiam 10 argumentów a oni 1 na tak. Wykończy mnie ten remont.
Gillian- u nas wg projektu woda do remizy ( po sąsiedzku) idzie od ulicy, a naprawdę idzie od nas z podwórka, co podejrzewaliśmy, bo mój teściu tak mówił, bo tu był, jak kopali.
W tym roku w remizie był mega remont, między innymi robili opaskę wokół budynku i z mężem ( akurat mieliśmy na później do pracy) z ubawem patrzyliśmy jak koparka sobie kopie....mąż nawet chyba im zwrócił uwagę, ale nie wzięli jej do siebie. No i psyk :P pozbawili całe osiedle domów bez wody na cały dzień :P
Falabana pogoń ich precz. Lepiej przedłużyć remont ( wiem że boli) niż wozić sie z taką ekipą. Nawet jak ich zmusisz , to bedą niezadowoleni i zrobią na odp....
Edit
Zauważyłam że z fahofcami powinien romawiać mężczyzna. Baby sie nie znają i mówią gupoty. Niestety, nieważne co sie mówi i jak sie mówi. A jeszcze jak udowodni że WIE to już obraza majestatu . Fahofcowi baba tłumaczyć nie będzie i już.
Baby do garów. Dlatego oszczędzam sobie nerwów i zawsze wysyłam męża. Szybciej i skuteczniej.
nie wiem Majowa - może Ciebie nie słuchają….
mój mąż nie był na budowie praktycznie wcale przez pierwsze 2 miesiące, nawet Panowie budowlańcy nie wiedzieli jak wygląda
Jak przyjechał Pan Budowlaniec zadzwonił do mnie, ze przyjechał "jakiś Pan"

Ja się nie znam - fakt - nie skończyłam budowlanki. A jaki facet sie zna? Taki co wklepuje cyferki w Excela? Też sie nie zna.
Ale nie mówię głupot. Czytam, interesuję się, radzę się innych.

Myślę, że wydajesz sądy na podstawie własnych doświadczeń.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 lipca 2015 07:18
Ech, a my się przejechaliśmy na panu od projektów. Taki słowny miał być. Miesiąc kazał czekać na projekt i wstępną wycenę, nie odbierał telefonu, ściemniał coś o awarii komputera, zadzwonił, że ma dla nas do 100-metrowy w naszej cenie i dalej cisza. Wczoraj oznajmił, że "już zaraz właśnie" robi nam wycenę zupełnie innego domu, metraż 60m... Niepoważny, niesłowny, no żal... Musimy znów szukać kogoś innego, grrr.


Myślę, że wydajesz sądy na podstawie własnych doświadczeń.
tylko i wyłącznie. I nie chodzi o to że nie słuchają. Może trafiłam na osobniki którym męska duma nie pozwala żeby baba mówiła jak mają robić  😵  ewidentne im to nie pasowało. I wiem że kobiety potrafią. Sama prowadziłam budowę ale z pomocą męża było zwyczajnie łatwiej.
Dodofon ja znając siebie bym do tej pani się na spokojnie przeszła, powiedziała jaka sytuacja, powiedziała, ile kasy Ciebie będzie kosztować robienie mebli na wymiar teraz, po jej poprawkach źle zrobionych i poprosiłabym grzecznie o zwrot kasy za usługę po prostu. Jeśli nie byłaby chetna do współpracy, pewnie powiedziałabym, ze idę do sądu z tym. Zakładając, że miałąś umowę. Jeśli umowy nie było do prosto do Urzędu Skarbowego.. o....
ja jej jeszcze nie zapłaciłam całości - nigdy nie płacę przed wykonaniem usługi (najwyżej część/zaliczkę)
dodo masakra az sie wierzyc nie chce.  🤔 zwrotu zapłaconej kasy bym żądała na pewno. tylko  co z tego jak i tak poniosłaś dodatkowe koszty przebudowy...

co do rozmów z fachowcami to ja nigdy nie miałam problemów z budowlańcami czy mechanikami, tyle ze zawsze starałam się mieć wiedzę w temacie.


wczoraj ponoć bank nie mógł się do nas dodzwonić... ta. ciągle z telefonami przy dupie. ale akurat trafili na chwile z brakiem zasięgu. powiadomienia zadnego. ciężko mi w to uwierzyć. czeka nas kombinowanie z dodatkowymi wnioskami i przedłużanie ważności umowy z deweloperem. niby mamy czas do konca lipca na pierwszą transzę ale oni od połowy czerwca zdążyli wydać tylko wstępną decyzję. jak juz podpiszemy papiery to mają pięć tygodni na decyzję ostateczną. a my mamy cztery na przelanie kasy deweloperowi  😵 nie mówiąc juz o czasie na wygenerowanie umowy i czasie na przelanie środków. ocipieć można.

zebym miała problemy tylko z kredytem to by było do zniesienia. a tak jeszcze dochodzi kupa innych i nie wyrabiam...
Dygresja - czasem na facebooku migają mi projekty tego chłopaka, który... khem, khem... robił mi łazienkę. Jak się patrzy na jakieś mieszkanko to ok, całkiem fajnie. Nawet miał publikacje w gazetach, chyba jakąś nagrodę. Ale jak zaczynasz oglądać kolejny i kolejny projekt to po prostu jak kalki. Wszystko szaro-białe, wszystko chłodne, wszystko w nowoczesnym minimalistycznym stylu. A ja chciałam od niego ciepła i przytulności... chyba nie było szans się zgodzić w ideach.
escada, pisałam, że trzeba wynegocjować dłuższy termin z deweloperem. No chyba że w Twoim przypadku się nie dało. W moim popłynęliśmy prawie 1000zł odsetek za spóźnienie.
Z własnej niewiedzy.

Dodo, a ta babka "projektowała" Ci też resztę domu?
To i tak po negocjacji termin, chcieli w miesiąc  😂
U nas nie ma kar umownych w umowie. Jedynie groźba zerwania umowy i utraty zadatku... Ponoć jeśli mamy wstępna to powinni podpisać oświadczenie ze umowa jest nadal ważna.

Zadzwonili, umówili się dopiero na poniedziałek wieczorem...może nadgonimy to przy wycenie trochę. Jeśli uda się zmienić umowę o pracę to jeszcze raz zaatakujemy pko.

I jeszcze dostałam mandat 400 zł,   😵
escada, u nas też nie było kar w umowie, wynikały one z ogólnych przepisów prawa.
O ja... 🙁 za prędkość?
Mi ostatnio Straż miejska odpuściła mandat za parkowanie i blokadę koła.
yegua - tak ona przeprojektowywała wnętrze - ścianki itd, zaproponowała rozkład prądu oraz zwizualizowała łazienki
Popłyneliscie tyle mimo przedłużonej umowy? Za jaki okres czasu takie odsetki?
escada, Umowę z deweloperem przedłużyliśmy raz za free na 14 dni. Drugi raz zażądali odsetek ustawowych i nijak się nie dało inaczej. Wychodziło nam ok. 60zł dziennie, przez ok. 16 dni. Każdy dzień to był dla mnie mega stres. Ale mieliśmy dużo więcej do stracenia niż te 1000zł. Na przyszłość negocjowałabym dużo, dużo dłuższy czas na kredyt niż te 60dni, które wydawały się długie na początku... Kredyt załatwialiśmy około jakieś 90dni.

Dodo, małe pocieszenie w tym, że reszta jest ok.

Ja w większej mierze nadzorowałam remont naszego mieszkania i nie miałam większego problemu w dogadaniu się z naszym majstrem. Jak nie kumałam, to tłumaczył mi kilka ważnych rozwiązań i już. Super człowiek, nadal mamy kontakt. Ostatnio odkupił od nas resztki blatu, czym niezmiernie mnie uradował.
abre   tulibudibu
02 lipca 2015 13:40
Z tym posłuchem to mam wrażenie, że dużo zależy od regionu Polski. W WLKP nie było problemu, w MAZ większość ekip ma w nosie co się do nich mówi i często trzeba tłumaczyć im bardzo dobitnie i niewybrednie co i jak mają robić. Uśmiechem i miłym sposobem bycia nic się tu nie ugra (oni też się pouśmiechają a potem potraktują zleceniodawcę jak idiotę i zrobią po swojemu).
Dodofon a co ta kobita w ogóle ma na swoją obronę? Jak można zrobić tyle błędów  🤔

Część mojej prawieżeskończonej elewacji 🙂





🏇

Escada- jak sprzedawalam mieszkanie to ludzie tez czekali i czekali na kredyt. Dostali wstepna decyzje po czasie z naszej umowy  a mi sie narail facet za gotowke. Dziewczyna plakala i ja tez prawie. Ale co bylo robic...odmowilam. Tak to jest z kredytami.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
02 lipca 2015 16:03
gwash czadowy dom  😜 Podoba mi się
Wstępne uzyskaliśmy wszystkie w 11 dni, ale tylko jedna pozytywną, stad mój stres bo jak odmowia to będziemy w d...
escada, nie ma możliwości złożenia papierów do kolejnych banków?
Escada- a nie da się dogadać z deweloperem żeby przedłuzył termin na podstawie wstępnej?
Przepraszam, wetnę się z pytaniem:
Jakie są według Was "ludzkie" godziny na remontowe hałasy kiedy się mieszka w bloku?
Są wakacje, więc zakładam, że uczniowie i studenci mogą chcieć pospać dłużej. Podobnie osoby na urlopach.
Ale też mam urlop i chcę go wykorzystać. Czy stukanie-pukanie-wiercenie od 10.00 do 19.00 (w tym wyszły mi dwie przerwy) jest w porządku?
Gillian   four letter word
02 lipca 2015 19:15
Ascaia, u mnie rąbią od 8 do 18...
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 lipca 2015 19:24
Od 10 to moim zdaniem ok.

Dodofon, współczuje ci tej kuchni 🙁
Mogą remontować w godzinach poza ciszą nocną czyli np. u nas od 6 do 22.
Ty masz urlop, a oni remont... takie życie. Innym razem może być odwrotnie.
yegua, to ja jestem stukaczo-pukaczem. 😉
A dokładnie to dzisiaj operatorem wyrzynarki. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się