Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.

Gaga, ja to wszystko rozumiem, jednak nawet ostatnio rozmawiając z prawnikiem z firmy ubezpieczeniowej dostałam jasny przekaz, że jak nie posiadając uprawnień, coś stanie się osobie na koniu, to on nie chciałby być w skórze osoby, która konia użyczyła i prowadziła lekcje.  Wszystko jest do podważenia. Bo jeśli powiedzmy ja nie mam uprawnień, to mój koń może nie być przygotowany do zarobkowej rekreacji, no bo niby jak, przez osobę bez uprawnień? Wiadomo, że adwokat ofiary będzie robił wszystko, aby udowodnić, że koń nie był przygotowany aby uzyskać jak największe odszkodowanie lub jakąś rentę.


Nie wiem z jakim d.....m rozmawiałaś ale na pewno nie był to prawnik. Nie ma prawnika na świecie  który zalecał by tobie posiadanie uprawnień których nie ma .

Trzeba było sobie posłuchać wyjaśnień przedstawiciela Ministerstwa Sportu na spotkaniu z przedstawicielami PZJ .  Nawet ludzie z PZJ -tu przedstwaijąc swój pomysł na system szkoleniowy dostali od niego jasny przekaz. Wszystko co stworzą będzie zaopiniowane przez prawników Ministerstwa Sportu i jeśli znajdzie się tam jaki kolwiek zapi osprzeczny z Ustawą Deregulacyjną zostanie on odrzucony z automatu.


Możesz sobie mówić co chcesz i płakac nad faktem że zlikwidowano uprawnienia które zdobyłaś z wielki trudem , ale one są już tylko dla twojej satysfakci albowiem zlikwidowano wszelkie uwarunkowania prawne odnośnie prowadzenia jazd rekreacyjnych i to już 7 lat tem w 2010r.  Tylko zostały uwarunkowania prawne określone w Ustawie Deregulacyjnej z 2013r odnośnie Instruktorów i Trenerów Sportowych. Koniec i kropka.

Żaden sąd , przwnik , adwokat czy ktokolwiek inny nie może od ciebie wymagać uprawnień których nie ma !!!!!!!  😉

Dla chętnych , materiał do bejżenia i wyjaśnienia przedstawiciela Minisrestwa Sportu.
http://www.swiatkoni.pl/videos/1843,szkolenie-kadr-trenersko-instruktorskich-pzj-konferencja.html

Najlepiej wysłuchać od 1: 25 : 00  PZJ tworzy wspaniały system szkoleniowy tylko nikt nie zwrócił uwagi co powiedział przedstawiciel Ministerstwa Sportu  😁 😁 😁
Co i kto by nie wymyślił , to musi to zaopiniować środowisko a potem Eksperci Prawni Ministerstwa i muszą stwierdzić że system nie narusza Ustawy Deregulacyjnej . Czyli nie wprowadza niepotrzebnych regulacji  😁 😁 😁 Szkda że tak niewiele osób umie słuchać jak są przekonani o słuszności swoich działań  😁 😁

Najfajniejsze że i tak nikt z was nie wie o co w tym chodzi  😁 😁 😁 😁

Edytuj posty! I zmień trochę ton wypowiedzi, jak nie chcesz złapać ostrzeżenia.
Smok10 nie mam uprawnień i nie zamierzam ich mieć, więc odpuść a prawnik jak napisałam z firmy ubezpieczeniowej, czyli firmy, która ubezpieczenia wypłaca. Naucz sie wreszcie czytać a nie tylko wymądrzać
Smok10 nie mam uprawnień i nie zamierzam ich mieć, więc odpuść a prawnik jak napisałam z firmy ubezpieczeniowej, czyli firmy, która ubezpieczenia wypłaca. Naucz sie wreszcie czytać a nie tylko wymądrzać


Podaj mi jego nazwisko i jaką firmę reprezentuje , akurat mam możliwość narobić mu olbrzymich kłopotów za wprowadzanie w błąd  klientów . Nawet na priv . Zrobię to z przyjemnością , bo nie nawidzę niekompetentnych oszołomów .  😉


Art. 286.§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Oszustwem jest motywowane celem korzyści majątkowej doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie jej w błąd albo wyzyskanie błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranej czynności. Fałsz ma na celu doprowadzenie pokrzywdzonego do podjęcia niekorzystnej decyzji majątkowej. Należy odróżniać oszustwo od kradzieży albo przywłaszczenia.
Smok10 : zdaje się że oglądamy jak wygląda brak woli zrozumienia. Ustawa deregulacyjna dotyczy uprawnień zawodowych. Natomiast nie dotyczy certfikacji. System szkolenia opracowywany w PZJ jest systemem certyfikacji kompetencji. Poświadczenie certyfikatem swoich kompetencji jako instruktora/trenera jest dobrowolne. W praktyce prawnocywilnej certyfikat może być poświadczeniem doświadczenia i umiejętności wymaganych prawem (ustawą) od osoby prowadzącej naukę jazdy konnej/ trening sportowy. Firma ubezpieczeniowa zawierając umowę może wymagać certyfikatu dowolnego lub wg  konkretnego systemu certyfikacji. Tak należny to rozumieć.
Mówisz o ramach kwalifikacyjnych. i mieszasz je z systemem szkoleniowym . Problem jest taki ażeby PZJ dostał pieniądze od Ministerstwa Sportu musi stworzyć system szkoleniowy który zatwierdzi Minister Sportu . Minister Sportu nie zatwierdzi systemu nie zaopiniowanego przez prawników odnośnie zgodności z Usrtawą deregulacyjną .  😉 To dokładnie powiedział przedstawiciel Ministerstwa Sportu. Jemu personalnie zaangarzowanie PZJ w tworzenie systemu bardzo się podobało, tyle że przy nadmiernych i nieuzasadnionych regulacjach trafi on do kosza na śmieci  😉
System szkolenia opracowywany w PZJ jest systemem certyfikacji kompetencji.

Podobnie, jak system certyfikacji firmowany przez TKKF - jeśli dobrze rozumiem 🙂
Ja ponownie przypomnę, że PZJ nie wydaje certyfikatów i nie wydawał (przed 2010 r.) legitymacji IRR.
Robił to TKKF (jak się już halo czepia słówek :zemdlal🙂. PZJ chciał opracować system doszkalania i certyfikacji osób, które mają już uprawnienia (zdobyte przed 2010 r.) czy certyfikat IRR. Póki co na chciał się zakończyło :/

Megane co do ubezpieczyciela zgodzę się (wyjątkowo) ze smokiem... O ile ubezpieczyciel może nie wystawić Ci polisy jeśli nie masz certyfikatu / legitymacji, o tyle jeśli Cię ubezpieczył, a w warunkach ubezpieczenia, polisie, generalnie nigdzie nie ma słowa o uprawnieniach / certyfikacji / wymaganiach - to nijak żaden prawnik nie podważy Ustawy o sporcie przecież  🤔wirek:.
Wprowadźmy jakąś logikę to tej rozmowy. Towarzystwo Ubezpieczeniowe sprzedaje polisy i ubezpiecza OC Instruktora każdego kto mu się nawinie . Można nawet dokupić sobie za parę groszy tzw. Rażące niedbalstwo. Ma gdzieś wszelkie legitymacje , certyfikaty etc. Dlaczego  ? ano z prostej przyczyny. Załóżmy że jakakolwiek osoba ulegnie wypadkowi i pozywa Instruktora z powództwa Cywilnego. W jego imieniu występuje prawnik Towarzystwa Ubezpieczeniowego i nie ma innej możliwości bo domorosły instruktor wykupił polisę OC. I teraz  co ? udowodnisz Towarzystwu Ubezpieczeniowemu że osoba która cię szkoliła nie miała kompetencji ???

Jakich kompetencji zapyta prawnik. Jakie wymagane prawem powinien mieć kompetencje Instruktor Rekreacji zderegulowanego zawodu ???? Proszę o odpowiedź .  😉
Towarzystwa Ubezpieczeniowe mogą sprzedawać polisy OC Instruktora komu chcą i kiedy chcą praktycznie bez żadnego ryzyka . 😉

Co innego Instruktor Sportu. Musi spełniać założenia Ustawy Deregulacyjnej z 2013 r. I tyle .  😉
Smok10 lepiej się gada, jak się posługujemy wyższym poziomem uogólnienia . Być może jakieś TU sprzedaje takie polisy o jakich piszesz a moze jast takie , które wymaga kwitów. Ogólnie chodzi oto w polskim sądownictwie, że jak masz kwit na poświadczenie wiedzy i doświadczenia (wymóg ustawowy) to sędzia to łyknie, a jak takiego kwitu nie masz to ciężar dowodowy spada na ciebie i musisz wymyślać jak sądowi udowodnić że masz  wystarczające doświadczenie i wiedzę. Obawiam się ze TU, które lekko sprzedaje polisy każdemu z ulicy, jak dojdzie do jej realizacji to też zapyta: a miał pan/pani wystarczające doświadczenie i wiedzę? Co do:
"Mówisz o ramach kwalifikacyjnych. i mieszasz je z systemem szkoleniowym"

To faktycznie użyłem skrótu myślowego - miałem na myśli system zdobywania uprawnień zwany przez PZJ systemam szkolenia  itp
Podaj mi jakiekolwiek przepisy prawa które określają kompetencje Instruktora Rekreacji Ruchowej zs. Jeździectwo. Nie może jest jakieś Towarzystwo Ubezpieczeniowe tylko każde TU sprzeda ci polisę i nikt ciebie nie zapyta o uprawnienia bo ich nie ma . Posługiwanie się dokumentami które nie mają żadnego umocowania prawnego to śmieć dowodowy dla każdego sądu. A ty nic nie musisz udowadniac bo mając polisę OC występuje w twoim imieniu prawnik TU . Bo to ono ponosi odpowiedzialność Cywilną a nie ty.

Proszę o przedstawienie kogokolwiek kompetentnego kto przedstawi mi wymogi prawne dla IRR. Jakie przepisy , jaka Ustawa. etc.

Wykupując rażące niedbalstwo TU ryzykuje że teoretycznie może ponieść odpowiedzialność ale najpier musisz mu udowodnić że nieświadomie np. Wsiadłaś na konia którego dał ci instruktor a nie byl on dostosowany do twoich umiejętności .

Prawnie to kanał . Bo na tobie jako kursantowi spoczywa całe ryzyko wyboru kompetentnego IRR. Więc warto mieć NNW i niech się TU szarpią między sobą inaczej przepadłeś  😁 😁 😁 Zamiast lipnych papierów lepei się udezpieczyć .  😁

P.S Mylisz Ustawy . Doświadczenie i wiedzę musi posiadać Instruktor / Trener Sportowy . IRR nic nie musi , to dwa rózne tematy. Jeden reguluje Ustawa o Sporcie z 2010 r ( IRR ) Drugi Ustawa Deregulacyjna z 2013r IS TS .  😉 Nie nież prawa na logikę . Prawo jest oparte na przpisach i ustawach nie na logice.  😉 Posługuj się konkretami ( przepisami prawa ) a nie swoimi odczuciami
Nigdy nie twierdziłem że istnieją jakiekolwiek regulacje prawne ("pozapowielaczowe" )  które regulują sprawę IRR. Twierdzę i wiem że firma ubezpieczeniowa sprawdzi wszelkie możliwości niezrealizowania polisy zanim wypłaci należne odszkodowania.
Rozumiem tok twojego rozumowania , jednak praktyka codzienności swoje. Posiadanie ubezpieczenia nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością karną a w zakresie odpowiedzialności cywilnej zabezpiecza instruktora/trenera tylko do wysokości polisy i warunków jej realizacji. natomiast nie zabezpiecza przed roszczeniem przekraczającym kwotę polisy i/lub inne roszczenia np rentę. Ustawodawca nałożył obowiązki na instruktora/trenera które są enigmatyczne, uznaniowe, trudne do uwiarygodnienia. Moim zdaniem w  interesie instruktora/trenera jest uznanie tych wymogów przez niezależna jednostkę - czyli nadanie certyfikatu. Oczywiście na dzisiaj nie używa się w tej dziedzinie terminologi związanej z procesem certyfikacji, ale de facto jet to proces certyfikacji  w najczystszej postaci (dobrowolny, wg standardu, przez niezależny podmiot). Kto ten certyfikat będzie chciał uznać i w jakim zakresie to już odrębny temat.
I dalej poruszasz temat Instruktora Sportu dla którego są jakieś regulacje uznaniowe. Dla Instruktora Rekreacji takie regulacje prawne nie istnieją. Nie wprowadzaj zamieszania i nie myl pojęć. Zacznij odróżniać tematy objęte Ustawą o Sporcie i Ustawą deregulacyjną. 😉

Ustawodawca nie nałożył niczego enigmatycznego na Instruktora Rekreacji. Nic nie nałożył . Wprowadzasz zamęt..
IRR jest wewnętrznym uregulowaniem TKKF i nigdy niczym innym nie był. Ustawa o sporcie i i ustawa deregulacyjna  w zakresie nas interesujacym sie pokrywają.
Nie wprowadzaj zamieszania i nie myl pojęć. Zacznij odróżniać tematy objęte Ustawą o Sporcie i Ustawą deregulacyjną. 😉

Ustawodawca nie nałożył niczego enigmatycznego na Instruktora Rekreacji. Nic nie nałożył . Wprowadzasz zamęt..

Uczepiłeś się jakiegoś tytułu , który w obecnej rzeczywistości nie ma żadnego znaczenia. Obecnie kto naucza jazdy konnej ten ma mieć wiedzę i doświadczenie.
Tak należy rozumieć ustawę deregulacyjną. Nie da się faktycznie rozdzielić sportu od rekreacji w sferze szkolenia.
Raz jeden jedyny przeglądałam formularz TU (nie pamiętam jakiej firmy), bo stwierdziłam, że jeśli koleżanka nieodpłatnie jeździ na moim koniu, to może warto się jakoś zabezpieczyć jakby spadła i straciła rozum (mając na uwadze historie, którą wspomniałam, że koleżanka drugą koleżankę ciągała po sądach)
Nie wiem, czy to nie było PZU ale nie mam czasu aby teraz sprawdzić. Tam wysokość ubezpieczenia była zależna od "papierków" czyli pkt 1. Były zadawane 3 pytania dot jeździectwa  😂 po udzielonych poprawnie odpowiedziach dostawało się status czegoś w rodzaju "jeżdżę konno"  😂 a w dalszych punktach było o zdobytych odznakach i licencjach sportowych, nawet nie pamiętam czy był punkt o IRR. Kwota opłaty za ubezpieczenie spadała wraz ze zdobytymi odznakami (odznaki akurat pamiętam na 100%, że były) tak więc w tym przypadku "papierki" są/były wtedy ważne.
Rozmowa z tym prawnikiem była krótka, nie ciągnęłam jej, bo mnie nie dotyczyła, nie wgłębiałam się. Była na temat znajomej, która dorabia sobie na swoich koniach weekendowo ale nie ma ani działalności zarejestrowanej, ani odznak, ani IRR, czyli w żaden sposób nie ma potwierdzonych umiejętności, choć konno jeździ od 30 lat. Ot przychodzą po prostu ludzie na wieś, bo ma lekkie koniki, to pewnie zdolne do nauki jazdy.
Ten znajomy powiedział, że by tak nie ryzykował, że mimo ubezpieczenia w zależności od uszczerbku na zdrowiu, jeśli rodzina poturbowanej osoby się uprze i założy sprawę, to jej werdykt nie jest przesądzony, że wszystko zależy od adwokata. To tyle z rozmowy.
Pialotta wspomniała o ubezpieczeniu do 400 tyś... na ile to wystarczy?
Tu mogę z powodzeniem zacytować melehowicza
Nigdy nie twierdziłem że istnieją jakiekolwiek regulacje prawne ("pozapowielaczowe" )  które regulują sprawę IRR. Twierdzę i wiem że firma ubezpieczeniowa sprawdzi wszelkie możliwości niezrealizowania polisy zanim wypłaci należne odszkodowania.
Rozumiem tok twojego rozumowania , jednak praktyka codzienności swoje. Posiadanie ubezpieczenia nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością karną a w zakresie odpowiedzialności cywilnej zabezpiecza instruktora/trenera tylko do wysokości polisy i warunków jej realizacji. natomiast nie zabezpiecza przed roszczeniem przekraczającym kwotę polisy i/lub inne roszczenia np rentę. Ustawodawca nałożył obowiązki na instruktora/trenera które są enigmatyczne, uznaniowe, trudne do uwiarygodnienia. Moim zdaniem w  interesie instruktora/trenera jest uznanie tych wymogów przez niezależna jednostkę - czyli nadanie certyfikatu. Oczywiście na dzisiaj nie używa się w tej dziedzinie terminologi związanej z procesem certyfikacji, ale de facto jet to proces certyfikacji  w najczystszej postaci (dobrowolny, wg standardu, przez niezależny podmiot). Kto ten certyfikat będzie chciał uznać i w jakim zakresie to już odrębny temat.


- PZJ prowadzi kursy potwierdzające umiejętności (wymagana złota czy tam srebrna odznaka do zrobienia takiego kursu)
- odznaki PZJ także potwierdzają poziom umiejętności
- wiele szkółek prowadzących kursy jest pod patronatem PZJ - otrzymują certyfikaty i jakieś tam gwiazdki informujące o ... poziomie szkolenia?
- TU nie pokryje rent a jedynie odszkodowanie do wysokości wykupionej polisy
- TU będzie starało się za wszelką cenę nie wypłacić pieniędzy czepiając się wszystkiego (kaski, alkohol to wyklucza wypłatę odszkodowania ale czy nie doczepi się jednak braku przygotowania koni, czyli bezpieczeństwa? To pytanie do Was, czy tego nie może podważyć?) Odpowiedzialność karna?
- Skąd Sąd ma wiedzieć, jakie są umiejętności osoby prowadzącej jazdę? (dlatego wg mnie ważne jest cokolwiek, co pokazuje nasze obeznanie z końmi... szkoła, kursy, certyfikaty... czy to nie ułatwi sprawy w razie W?)
- szkółki nie przyjmują instruktorów bez potwierdzenia umiejętności, czemu?
Wiem o deregulacji i w pełni się z Wami zgadzam, że można bez kursu IRR. Problemu nie ma, gdy ktoś spada i ew coś sobie łamie, ma wypłacane odszkodowanie, ale czy problem nie powstanie w Sądzie, jeśli poszkodowany będzie starał się udowodnić, że nie wiedział o braku umiejętności prowadzącego jazdę i może podważyć tym samym wyszkolenie koni? Co jeśli będzie wymagał renty od "nieinstruktora" ?

Takie to nurtują mnie pytania...
Megane, opisujesz ubezpieczenia NNW polecane przez PZJ, nie ma tam nic o IRR. PZU aktualnie nie wymaga żadnych certyfikatów potwierdzających kwalifikacje.
A znajoma, która sobie dorabia ryzykuje chociażby tym, że działalność prowadzi nielegalnie...
Co do wysokości polisy - to czy 400 tyś wystarczy zależy od tego... no w sumie czy wystarczy. Bo inaczej wyceni się zwichnięty palec, inaczej złamany (tfu tfu!) kręgosłup...
Gaga, tak mi się wydawało, że to PZU i że o IRR nic nie było, zaglądałam tam kilka lat temu, dlatego też napisałam są/były wtedy bo teraz już dawno nie sprawdzałam. No i faktycznie patrzyłam bardziej pod kątem ubezpieczenia "szkółki" czyli i OC i NNW
Mellechowicz-ty możesz oddzielać co ci się podoba albo nie , a prawo w tej kwestii stanowi jasno i oddziela IRR Od IS czy TS i jasno to definiuje i reguluje odrębnymi ustawami. Ja omawiam kwestie prawne a ty swoje odczucia które pod względem prawnym nikogo nie interesują.  😁 Megane - Mieszanie ubezpieczenia OC z NNW to dwie całkowicie odrębne sprawy.  Zwłaszcza że dotyczy to starych i nieaktualnych od lat regulacji PZJ .😵 Wiecie że gdzieś dzwonią ale nawet nie wiecie kto , po co i w jakim kraju
Smok10, całe szczęście że Ty wiesz i możesz po raz kolejny bezkarnie obrażać ludzi nawet nie próbując nawiązywać jakiejkolwiek dyskusji 😵
Smok10, patrzyłam pakietowo, jakby mi przyszło do głowy zarobić na swoich darmozjadach, ale jak szybko przejrzałam pierwszą lepszą ofertę, tak też szybko wyleciało mi to z głowy, bo stwierdziłam, że ew problemy nie warte są zachodu.
Obeszłam to trochę inaczej jak inna koleżanka chciała się pouczyć jeździć ... poddzierżawiłam Jej konia na Jej własną odpowiedzialność i udzielałam wskazówek w pracy z nim.
majek   zwykle sobie żartuję
01 marca 2017 10:51
kurcze, powinien sie ubezpieczac ten, co wsiada na konia i decyduje sie na latanie po stajni.

Ja sama mialam sytuacje (pewnie juz ja gdzies tu na forum opisywalam) ze znajomym mojego meza.... Owszem, mial wsiasc za chwile na naszego tuptusia, ja poszlam po cos za stajnie, dalam mu konia do przytrzymania i kazalam poczekac na mnie a ten zaczal wsiadac, ale zmienil zdanie w polowie wsiadania, kon sie ruszyl, tamten wykrecil noge w  strzemieniu i tyle. Ani nie prowadzilam jazd za pieniadze, ani nie porwadzilam zadnej dzialalnosci rolniczej, pensjonatowej etc.  Po prostu kilka koni w stodole pod domem. Znajomy wylaczony z pracy (kierowca), nie zarabial przez dluzszy czas i straszyl mnie ganianiem po sadach. Na szczescie kolezanka nagrala wszystko, wlacznie z tym moim `zaczekaj tu na mnie i nie wsiadaj sam`.

Rownie dobrze moglby wsiasc na mojego konia jak ten stal na pastwisku i zrobic sobie krzywde. To co mam w ubezpieczalni powiedziec? Prosze ubezpieczyc mnie od tego, ze ktos moze wsiasc na konie, ktore stoja na pastwisku?

smok: ustawa deregulacyjna dotyczy tak samo IRR jak szkoleniowców sportowych.
Megane: na większość twoich pytań i wątpliwości odpowiedziałem w moich postach. Dla jasności : PZJ nie prowadzi obecnie żadnych szkoleń i nie wiadomo jakie są wymagania, bo temat jest dopiero w opracowaniu. Według projektu IRR nie będzie się różnił wymaganiami od najniższego stopnia szkoleniowca sportowego. jeśli masz IRR to ok, jest to jakieś podparcie kompetencji dokumentem/crtyfikatem, którego stronę formalna i merytoryczna łatwo można sprawdzić i kreślić. To że nie jest to umocowane w prawie powszechnym nie ma specjalnego znaczenia , bo trener sportowy też nie ma żadnego umocowania w prawie powszechnym .
I tu się mylisz. Ustawa Deregulacyjna okręśla kompetencje Trenera i Instruktora Sportu. Nie określa wogóle tylko pojęcia Instruktora Rekreacji.
Mellechowicz - Proszę wskaż mi gdzie Ustawa Deregulacyjna odnosi się do Rekreacji ?
Gaga - pokaż mi gdzie kogokolwiek obraziłem ?
Smok10, Ustawa określa kompetencje jako "odpowiednie doświadczenie" ową "odpowiedniość" pozostawiając dowolnej interpretacji.
w kwestii obrażania - przeczytaj pierwszy swój post z tej strony...
Prawnik który wprowadza w błąd swojego klienta. Jak go można nazwać ?  🙄

Gaga - Dalej mylisz pojęcia. Ustawa Deregulacyjna określa kompetencje Instruktora Sportu. Nic nie ma do Rekreacji. Rekreacja została całkowicie zderegulowana 3 lata wcześniej całkowicie inną ustawą.
A gdzie ja napisałam o rekreacji? Może zacznij czytać ze zrozumieniem ,zamiast między wierszami?
majek, niestety - tak. OC posiadacza konia. Na okoliczność, gdy twój koń zrobi komuś kuku. Wyceniane materialnie. Ponieważ, jako właściciel zwierzaka jesteś odpowiedzialna za wszystko co zrobi. Pójdzie w długą i zatamuje ruch na autostradzie? Polisa na 10 tys. nie wystarczy.
Fakty takie, że każde czyjeś zbliżenie się do konia (lub konia do kogoś) może skutkować stratami materialnymi (niech choćby ugryzie w palec zawodowego pianistę, który sam ten paluszek podłożył). W PL o tyle dobrze, że system prawny się nie rozszalał, i prędko się nie rozszaleje, wobec wiadomych "płynności" rozstrzygnięć sądowych. Gorzej gdy trafi się na pieniacza lub kogoś kto Specjalnie naraził się na uraz. Teraz to wypadałoby wymagać od każdego kto choćby zagląda do stajni oświadczenia, że został przeszkolony w zakresie bezpieczeństwa, w tym o zakazie zbliżania się do zwierząt bez nadzoru właściciela lub instruktora.
A w przypadku gdy ktoś ma jeździć samodzielnie - faktycznie umowa dzierżawy/udostępnienia.
W każdym razie warto dokładnie przemyśleć jak się zabezpieczyć.

Weźmy taką sytuację: powszechnie występujące "dziewczynki stajenne". OK, zazwyczaj są oświadczenia od rodziców. Ale, może być tfu, że rodzice zmienią zdanie, gdy... tfu. Będą twierdzić, że byli zapewniani, że dziecko będzie pod opieką itd. Lepsza by była umowa wolontariatu. Legalny wolontariat Musi obejmować ubezpieczenie od NNW wolontariuszy.
Widzisz Smok - Ty wiesz wszystko, a nawet eksperci od prawa nie mają pewności  😎
http://www.swiatkoni.pl/news/6734,juz-wiemy-wszystko.html
a fakt jest taki, że podpisując umowę ubezpieczenia akceptujesz regulamin (nie ustawę jakąkolwiek), a w regulaminach firm ubezpieczeniowych często w sposób niejasny jest napisane, że brak świstka to brak odszkodowania. O ile stając przed sądem nawet półosioł zasłoni się świstkiem IRR to żeby udowodnić "odpowiednie doświadczenie i wiedzę" bez owego świstka trzeba będzie się nieźle napocić, nagimnastykować i solidnie opłacić papugę.
Jak zauważyłaś artykuł jest sprzed prawie 4 -rech lat. Od tamtej pory wiele się wyjaśnilło ,zwłaszcza że tytuł Instruktora  Rekreacji został zlikwidowany 7-dem lat temu . 😁 Problemem jest określenie kompetencji Instruktora cz Trenera Sportu ale to teraz będą określać ramy kwalifikacyjne. Dziwi mnie tylko fakt że zabieracie głos a nikt nie pokuśił się o wysłuchanie konferencji PZJ którą wstawiłem i nawet podałem od jakiego czasu warto wysłuchać przedstawiciela Ministerstwa Sportu p9 to żebyście nie tracili czasu na bzdety. 😁 Pomijam że temat na tym forum i w tym temacie jest już wałkowany od paru lat. 😁 Przyswajalność wiedzy w naszym społeczeństwie jest równa zero. 🤣 Jak jest zakorzenione że na wszystko trzeba mieć papier i  pozwolenie to nawet jak wszystko zniosą to w świadomości i tak już zostanie.  😁

Gaga-Nie bardzo rozumiem o czym ty mówisz.Dyskusja jest o IRR i nie może być 8nna bo IS i TS mają jasno określone kryteria Ustawowe któremuszą spełniać.
a co ma PZJ do rekreacji????? W tym temacie jest równie kompetentny co Magda Gessler w sprawie budowy rurociągu gazowego.
I tu się mylisz. Ustawa Deregulacyjna okręśla kompetencje Trenera i Instruktora Sportu.


[quote author=_Gaga link=topic=71.msg2655277#msg2655277 date=1488371866]
Smok10, Ustawa określa kompetencje jako "odpowiednie doświadczenie" ową "odpowiedniość" pozostawiając dowolnej interpretacji.
[/quote]
O tym pisałam ,ale generalnie poddaję się wobec Twojej argumentacji
Ja o niebie Ty  chlebie zatem kompletnie się nie dogadamy
Zgadzam się z tobą. Może co najwyżej wprowadzić swoje certyfikaty które pod względem prawnym są tak samo ważne jak certyfikat od p. Jadzi z warzywniaka. Co najwyżej mogą być uznawane w środowisku jeździeckim jak potwierdzenie autorytetem PZJ.
Gaga -Ale to nie podlega dyskusji. Szkolenie w sporcie jest określone w Ustawi a Rekreacji nie jest i tu jest problem .Co tu rozmawiać o czymś co jednak jest regulowane tj. SPORT
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się