Wieczór panieński

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 sierpnia 2015 11:10
Ja np mam totalnie inną wizję swojego wieczoru panieńskiego. Wolałabym żeby osoby, które by miały być na moim panieńskim i kawalerskim mojego wybranka zrzuciły się np po 100zł i zrobić wspólną mega bibe z grillem gdzieś na działce przez cały weekend. Albo zorganizować wyjazd np do parku linowego z tyrolką, a później własnie jakas impreza z grillem czy ogniskiem.
U nas zrzutka po 40 i jest problem :/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 września 2015 07:12
40zł to serio żaden wydatek. Ja w lipcu zrzucałam się po 100zł, bo świadkowa zaplanowała fotografa, limuzynę, prezent, alkohol, przekąski itp.
I była to dla mnie wtedy spora kwota, bo trzeba było jakoś wyżyć przez miesiąc, urbać się na wesele i dac w kopertę. Jednak 40zł to serio żaden wielki wydatek. 🙁
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
01 września 2015 08:59
Mój panieński za kilka dni i jakoś nie wyobrażam sobie obarczać kosztami za tą (moją!) impreze przyjaciólek.
Zapraszam je na swój koszt do knajpy z pysznym mexykańskim zarciem i extra drinami a potem kierunek Sopot  😎
Jeśli będą chciały zrobic mi jakiś prezent - bedzie miło, jesli nie, to nie,  sama ich obecność będzie w 100% zadowalajaca.
Ale ja jestem stara i może mam inne priorytety  😉
Będzie nas 5 - dla mnie w sam raz.

Oczywiście zabroniłam penisków i tym podobnych żenujących pierdół, tak na wszelki wypadek, choć nie sądzę, żeby wpadło im to do głowy.
No niby mało tym bardziej ze i tak resztę dokładam. Tylko 100 a 300 dołożyć to spora różnica. I nie wyobrażam sobie roscic od panny młodej kasy bo ma wredne przyjaciółki. Przemilcze i tyle, trudno... Ale trochę mi to przycmi dobra zabawę...
slojma   I was born with a silver spoon!
01 września 2015 12:54
escada tez mialam taki problem. Najgorzej ze zaplacilam za wszystko sama potem dziewczyny mialy zwrocic ale nie wszystkie to zrobily. Wiem na pewno ze juz nie chce organizowac panienskiego 2 razy wystarcza.
Ja byłam ostatnio na super panieńsko - kawalerskim grillu. Przynosiliśmy tylko swój alkohol i ... przedłużacze. Działka Młodych była genialnie przyozdobiona lampionami, a ktoś z ich znajomych zorganizował dla nich quiz.
Na drogie (drogie=koszt ponad 100zł) panieńskie wieczory nie chadzam, nie lubię takich imprez.
Ja będę 300 do tylu a to nawet nie jakiś super wypasiony panieński.

Swoim chyba nikogo nie obarcze, serio. Grilla zrobię i tyle. Chyba nie chciałabym nikomu dostarczać takich emocji. Pierwszy był ok, nie było dramatu. Ale teraz mam mega dużo wydatków związanych z nowym mieszkaniem, w tym miesiącu zazebia się nam kredyt i najem starego mieszkania. Plus koperta i panieński, no jestem w ruinie żeby inni mogli się bawić...
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
01 września 2015 20:54
A nie możesz postawic panienek do pionu?
Skoro razem będziecie sie bawic i są to przyjaciólki panny młodej to powinny się poczuwać.
A jak się nie poczuwają to powiedz im krótko i na temat ile kasy mają Ci dołożyć.
I że nie będziesz ich sponsorować  🙄
escada, escada, szczerze mówiąc to ja kiedyś też do znajomej nie dotarłam na wieczór panieński, ale karnie za niego zapłaciłam, skoro wcześniej się zobowiązałam. Trudno, żeby ktoś za moje decyzje finansowo odpowiadał. Weź postaw te baby do pionu. Dorosłe chyba są.
Ta dorosłe, ale a to przelew nie doszedł a to dam ci na imprezie,  masakra. Nie chce mi się juz wojowac bo mam za dużo na głowie.

Pytam grzecznie gdzie chcą iść po domowce. One ze wszystko jedno. No to jedna wybiera klub, i zaraz ze tam duszno, że kogoś pobili, że muzyka zła. Potem pytam grzecznie czy ktoś jest vege,  vegan, czegoś nie lubi. Jedno zgłoszenie ze szpinak. No ok, dzień później pisze ze będzie sushi, koreczki, antipasti, muffinki i tort. No to lament bo któraś nie je słodyczy. To pytam, co chcesz zjeść? Przyniosę sobie kabanosy na stół. Na mój kutwa idealnie zastawiony stół.

Swój panieński zostawię na swojej głowie i tyle.
slojma   I was born with a silver spoon!
02 września 2015 07:26
escada tez  tak mialam  ta tego miejsca  nie lubi ta tamtego  w koncu sie wkurzylam powiedzialam ze to wieczor panny mlodej I dla jej dobrej zabawy trzeba sie dostosowac.  Oczywiscie byl dasy zwlaszcza jednej ale ogolnie kazdy zaakceptowal.
escada, ale po co sie w to zaangażowałaś??
Ja tego nie rozumiem. Po prostu trzeba było powiedzieć, że nie masz kasy i Cie nie stać na organizację.
Nie rozumiem też tego całego "składkowego". Po raz pierwszy o tym słyszę.
"za moich czasów" - nie tylko ja, ale też moje koleżanki - każda sama sobie organizowała panieński i za to płaciła...
w sensie zamawiało się knajpę (bądź domówka w wersji oszczędnej), zapraszało koleżanki i już od nich zależało (od koleżanek) czy zamawiały jakiegoś faceta do tańca czy inne rzeczy
do głowy by mi nie przyszło aby KTOŚ płacił za moją imprezę  😲 😲
Tak sie teraz organizuje, nic nowego ani dziwnego. Ale to nie chodzi o to, zeby swiadkowa za wszystko placila - jak skladkowe to skladkowe, po rowno. Jak sie ktos uchyla i kombinuje to wypada z listy gosci i juz, 40zl to naprawde nie majatek. I tak sie tyle wyda na imprezie i tak. Raz spotkalam sie ze skladka 200zl, no to faktycznie, po prostu powiedzialam, ze nie dam rady tyle i co najwyzej przeprosze panne mloda za nieobecnosc. Ale okazalo sie ze jednak skladka obnizona zostala o polowe.
Na panienski nie trzeba wodotryskow, striptizerow i bog wie czego, wystarczy zgrane towarzystwo i troche poczucia humoru.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 września 2015 09:21
Ja chyba kiedyś pisałam jak znajoma poleciała na panieńskie do Włoch na weekend, bo panna młoda sobie tak wymyśliła ? 😉
1200zł od reki poszlo.
JARA, żartujesz?????????????? Cholera, że ja o tym nie pomyślałam. Czas się rozwieść i wyjść za mąż raz jeszcze  😀iabeł:
Dodo jak to po co? Nie miałam wyjścia, ślub bierze mój brat. Panna młoda określiła co by chciała, a nawalaja jej koleżanki i tyle.
Dodo jak to po co? Nie miałam wyjścia, ślub bierze mój brat. Panna młoda określiła co by chciała, a nawalaja jej koleżanki i tyle.


no jak nie miałaś? nadal nie rozumiem? jesteś jej świadkową? najlepszą przyjaciółką?
Dlaczego skoro ma lepsze koleżanki - one tego nie zorganizują?
escada, też nie rozumiem. Jak nie jesteś świadkową to w ogóle...
Jestem świadkowa. Tak, przyjaźnie się z nią 😉 i nie mam do niej pretensji, tylko do jej znajomych 😉

Mała jazda i pieniądze się znalazły, tylko bez sensu że trzeba to załatwiac w taki nie przyjemny sposób
..
Wrzucę kilka fotek z wieczoru panieńskiego Agnieszki.
Tzn. z części pierwszej, w meksykańskiej restauracji Pueblo w Gdyni. Mega pyszne żarcie i kolorowe driny. 😍
Od lewej Kasia, Ania, Agnieszka i ja, zdjęcia robiła Jagowa, niechcąca być na zdjęciach. Było świetnie. 😀







I jedno, mimo jakości z kalkulatora, ukazujące jak panna młoda się odchudziła w niecały rok po urodzeniu dziecka. Kilka rozmiarów w dół, efekt piorunujący.
Szkoda, że nie ma zdjęcia "przed", ale uwierzcie mi na słowo.

Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
07 września 2015 19:49
Julie  😍 Super foty!
Dawno nie miałam takiego wyjścia  😎
I najważniejsze - wszystkie moje przyjaciółki w jednym miejscu.
Racja, driny rewelacja, ale następnego dnia już nie było tak kolorowo.
I dziękuję za słowa uznania dla mojej walki z tłuszczem.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 września 2015 20:01
Agnieszka, schudłaś MEGA! Wow.
cześć 🙂 jako, że mam świadkować na ślubie koleżanki w czerwcu muszę zorganizować dla niej panieński. 1/3 planu mam już mniej więcej ogarniętą (panna młoda wspominała kilka razy, że chce iść do roomescape - więc to mam ogarnięte) i teraz szukam fajnego miejsca na imprezę (co jest trudniejsze bo od 1,5 roku siedze w Gdańsku i nieczęsto wpadam do Warszawy, więc muszę to ogarnąć zdalnie).

Wstępnie miałam taki plan, żeby impreza była w jakimś miejscu nad Wisłą (jeśli będzie fajna pogoda to super by było gdyby można było zarezerwować stolik na dworze). Zależy mi na tym, żeby był duży wybór drinków (panna młoda ma sporo alergii, więc dobrze by było, gdyby barmani potrafili sklecić coś co by jej nie uczulało). Myślałam o la playa (była może któraś z was tam na panieńskim?). Może znacie fajne nadwiślańskie miejscówki w Warszawie (ja jestem totalnie nie klubowa i chodzę zwykle do pawilonów :hihi🙂

I mam jeszcze jedno pytanie. Panna młoda mówiła, że chciałaby kiedyś pójść na paintball, jednak nie chcę, żeby była posiniaczona przed ślubem (szczególnie, że ma krótką sukienkę). Myślałam o paintballu laserowym. Byłyście może? Jak wrażenia? Warto?

Z góry dzięki za odpowiedzi  😉 :kwiatek:
W życiu obleciałam ze 40 panieńskich.Były składkowe,były z rogami,uszami królików i fake welonami,limuzynami i tańczącymi golasami .Bawi to tylko chyba panny młode od 18 do 20 roku życia  😁
Jutro idziemy na panieński koleżanki a za tydzień mojej siostry.Bez tego całego cyrku.Flaszka w domu,pójdziemy na kluby poszwędać się po mieście.
Za to we wrześniu moje przyjaciółki wymyśliły?Panieński weekendowy wypad nad morze (drugi koniec Polski).Wszystko spoko,tylko niestety nie mogę się nigdzie na jeden dzień wyrwać a gdzie tam trzy  🤦
Dekster Nie tylko, ja mam 24 i mnie to bawi :P

Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby mój panieński wyglądał jak... każda inna impreza. Siedzieć w domu, pić drinki i oglądać Dirty dancing? Tak spędzać czas mogę w każdej chwili, nawet dzisiaj po pracy. Grill damsko-męski to już w ogóle z panieńskim/kawalerskim nie ma nic wspólnego. Po przeczytaniu tego wątku to chyba bym wolała chodzić na kawalerskie niż panieńskie... Panowie mają w sobie więcej szaleństwa. I tak, striptizerka to na kawalerskich norma i ja osobiście nie widzę w tym nic oburzającego.

Cieszę się, że moja przyszła świadkowa ma podobne podejście do mnie i nie zorganizuje mi (a ja jej) takiej zwyczajnej imprezy. I ta dyskusja daje mi też do myślenia, że chyba lepiej zrobić panieński w mniejszym gronie, ale z pompą, niż żeby potem ktoś oburzony obrabiał tyłek, że jak tak można z tymi penisami i striptizem.
No ja z moją szwagierką stoimy teraz przed problemem organizacji pierwszego wieczoru panieńskiego w naszym życiu.
Wieczór musi opływać "w luxusy", bo i przyszła młoda dorastała w zbytkach i lubi rzeczy najdroższe i "z metką"  😉
Tylko, że my takie bogate nie są...
Pomysły są różne, łącznie z lotem samolotem do Arłamowa i imprezie tam na miejscu - cena lotu to "tylko" 3000 zł a do samolotu wchodzą 3 osoby  👀
Generalnie to mamy straszny problem, ciężko wymyślić coś oryginalnego i ekskluzywnego w rozsądnych pieniądzach.
Liczę się z wydatkiem 1000 zł i w tylu chciałabym się zmieścić.
Myślałam o wynajęciu baru w basenie ze strefą spa (sauny, itp), bo młoda jest ratowniczką i pływaczką. No i wynajęciu pana "cheap"endales'a, ale takiego raczej z tych "cheap"  😁 To akurat raczej atrakcja dla pozostałych babek, młoda pewnie będzie średnio zachwycona, ale chociaż pośmiejemy 😉

Chciałybyście wieczór panieński w takim basenowym barze? Mam takie obiekcje, że nie każdej osobie pasuje zabawa w bikini (nie znamy się z pozostałymi przyjaciółkami młodej) w basenie, gdzie trzeba się rozebrać. Fajny pomysł, oryginalny? Czy taki se?
Mamy mało czasu...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 maja 2016 07:24
Sivens- szczerze? Mi by było głupio być na takiej imprezie. Jestem zbyt nieśmiała, praktycznie nie mam znajomych i wolałabym raczej jakąś imprezę sportową: park linowy, quady, terenówą pojeździć po różnych przeszkodach, albo coś w stylu poligonu wojskowego (błoto, tor przeszkód, zjeżdżanie po linie, wspinaczki)  😀 Jakby było (wliczając mnie) 3-5 osób, to byłoby fajnie. Na więcej osób raczej nie mogłabym liczyć.
Dementek No ja liczę na to, że mój panieński będzie pierwszym i ostatnim w moim życiu, więc chciałabym żeby był wyjątkowy... nie taki jak każda inna impreza. Taki park linowy super sprawa, fajna zabawa, ale jak dla mnie to atrakcja na wspólny wypad na weekend, a nie na wieczór panieński. Mój M. również bardzo lubi parki linowe, ale raczej nie tak chciałby się bawić na kawalerskim. Tyle, że to my tak mamy i rozumiem, że ktoś (tak jak Ty) może woleć zabawy sportowe lub po prostu wyjść na piwo z koleżankami. Dla mnie to nuda jak na taki wieczór, choć zazwyczaj tak właśnie to wygląda... oczywiście tylko na panieńskich. Ostatnio w "naszym" towarzystwie sporo było kawalerskich i panieńskich. I praktycznie za każdym razem ten sam scenariusz... dziewczyny szły to klubu/pubu grzecznie wypić piwko, a faceci impreza na pełnej piź**ie... Kac Vegas po prostu. Z atrakcjami sportowymi włącznie, tyle, że przed imprezą. A na imprezie striptiz to pikuś. Oczywiście tamte święcie przekonane, że ich mężczyźni robią to samo... piją piwo w pubie i tyle. ehe 🤣 I tak, jakbym miała wybór to wolałabym iść na kawalerski niż panieński, bo faceci potrafią się bawić i mają do tego większy dystans, a dziewczyny tylko analizują co wypada, a co nie.
Sivens, 100x bardziej wolałabym jakiś wstęp w stylu - park linowy, gokarty, zabawa terenówką, ciekawa sesja zdjęciowa, (a najbardziej to bym chyba chciała pojeździć samochodem na płycie poślizgowej 😀) niż penisy i striptizy. O, albo Runmageddon bym pobiegła, fajna sprawa, tylko dużo siniaków. Dużo zależy od towarzystwa, moje na szczęście jest mocno zabawowe 😉 Jak ktoś ma spokojniejsze usposobienie i spokojniejsze koleżanki to też fajnie spędzą sobie czas oglądając Dirty Dancing 🙂 Striptiz spoko, chociaż ja bym wolała iść na damski, bo obcy goście machający penisami przed moją twarzą to nie jest coś, co bym chciała widzieć na swoim panieńskim 🙂
Ciekawi mnie, co to znaczy, że na imprezie striptiz to pikuś? to co się dzieje takiego na tych kawalerskich? Bo mój facet ostatnio był, przyszły pan młody skakał ze spadochronem, potem picie w domu, potem klub i striptiz, w sumie wyszło z 10h zabawy, jak dla mnie spoko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się