Wieczór panieński

slojma   I was born with a silver spoon!
27 października 2011 18:24
Nie znalazłam takiego wątku a potrzebuję pomocy.
Otóż organizuję wieczór panieński mojej przyjaciółki przejrzałam już masę stron na temat zabaw itp, jednakże nadal nurtuje mnie kilka pytań.
1. Jak wygląda kwestia opłat za taki wieczór. ( wieczór mojej koleżanki będzie dość drogi, koleżanka chce striptizera, do tego wynajęcie sali w lokalu, ciasto, alkohol, gadżety, a ilość osób nieduża ok 6 osób)
2. Czym się sugerować wybierając miejsce do takiej imprezy ( czy lepiej oddzielna sala, czy tylko stolik)
3. Ile czasu potrzeba na zorganizowanie takiej imprezy (czy wystarczy tydzień wcześniej, czy koniecznie dłuższy czas)
4. Bez czego wieczór panieński się nie obejdzie (tradycje, gadżety itp.)
A teraz pytanie do osób z  Warszawy może macie namiary na dobrego i niedrogiego striptizera.
Sorry, sorry...
Jak kolezanka sobie CHCE to niech sobie placi i robi. I nawet stado golodupcow wynajmie.
I zaprasza, przychodzisz jako gosc i masz gdzies.

Jak organizuja przyjaciolki, to od nich zalezy co zrobia - a panna mloda powinna byc wdzieczna. Nawet jesli to impreza w domu przy filmie w tv.
Podpisuję się pod postem wyżej. Jak koleżanka mówi co chce, to niech sama zorganizuje. Trochę nie fair jej podejście, tymbardziej, że taka impreza na 6 osób to liczę koszt na minimum 1000pln... Ja zawsze myślałam, że to ma być pewnego rodzaju niespodzianka... 🤔
Thymos, 1000zł/os? 😁
Poniekąd jednak lepiej wiedzieć, czy panna młoda toleruje zabawy w stylu tort w kształcie penisa, różowe boa, rogi na głowie i striptizer  😎
Szepcik, oczywiscie. Ale stawianie w niezrecznej sytuacji typu:chce striptizera, chce w knajpie jest nie na miejscu.
Organizowalam kilka panienskich - dla przyjaciolek moich i doskonale wiedzialam, ze dla jednej bedzie super jak sie do domu wezmie Dirty Dancing na dvd - upiecze ciasta i da prezenty w stylu pizama.
Dla innej zas bedzie fajny wieczor w klubie salsa.
Ale nigdy nie spotkalam sie z kims- ze ktos cos CHCE ... 🙄
slojma   I was born with a silver spoon!
27 października 2011 20:38
Dodofon - każdy ma różne podejście u nas zawsze każdy mów na czym komuś zależy. Jej zależy na striptizie. Zresztą nie o to się pytałam. To czy chce i czy ma prawo chcieć nie jest sensem mojego pytania dlatego ponawiam
1. Jak wygląda kwestia opłat za taki wieczór. ( wieczór mojej koleżanki będzie dość drogi, koleżanka chce striptizera, do tego wynajęcie sali w lokalu, ciasto, alkohol, gadżety, a ilość osób nieduża ok 6 osób)
2. Czym się sugerować wybierając miejsce do takiej imprezy ( czy lepiej oddzielna sala, czy tylko stolik)
3. Ile czasu potrzeba na zorganizowanie takiej imprezy (czy wystarczy tydzień wcześniej, czy koniecznie dłuższy czas)
4. Bez czego wieczór panieński się nie obejdzie (tradycje, gadżety itp.)
A teraz pytanie do osób z  Warszawy może macie namiary na dobrego i niedrogiego striptizera.
Dodofon - każdy ma różne podejście u nas zawsze każdy mów na czym komuś zależy. Jej zależy na striptizie. Zresztą nie o to się pytałam. To czy chce i czy ma prawo chcieć nie jest sensem mojego pytania dlatego ponawiam
1. Jak wygląda kwestia opłat za taki wieczór. ( wieczór mojej koleżanki będzie dość drogi, koleżanka chce striptizera, do tego wynajęcie sali w lokalu, ciasto, alkohol, gadżety, a ilość osób nieduża ok 6 osób)
2. Czym się sugerować wybierając miejsce do takiej imprezy ( czy lepiej oddzielna sala, czy tylko stolik)
3. Ile czasu potrzeba na zorganizowanie takiej imprezy (czy wystarczy tydzień wcześniej, czy koniecznie dłuższy czas)
4. Bez czego wieczór panieński się nie obejdzie (tradycje, gadżety itp.)
A teraz pytanie do osób z  Warszawy może macie namiary na dobrego i niedrogiego striptizera.


Ale na Twoje pytania nie ma odpowiedzi. Jednoznacznych nie ma. Jak Was stac - zrzucacie sie, jak nie - placi panna mloda.
Albo kazdy za swoje drinki/jedzenie. Albo placi ta, ktora ma duzo kasy. Albo rodzice panny mlodej. Nie ma jednej opcji.
Miejce - tez nikt ci nie poradzi, jedna chce w domu pizama party, inna w najmodniejszym klubie. Knajpy tez sa rozne, drogie, tanie, takie gdzie sa osobne salki i takie gdzie intymnie bedzie przy stoliku.
Czas- tez nie ma odpowiedzi - moze sie okazac ze modne lokale porezerwowane. Mozna zrobic super wieczor panienski, ktory bedzie sie pamietac w godzine - i zrobic impreze zaplanowana miesiac wczesniej, ktora bedzie kompletna kaszana.
Gadzety - tez kwestia gustu - jednej kupujesz czarny wibrator analny - i bedzie super zadowolona, dla innej paczka prezerwatyw bedzie za bardzo hard...
Na Niektore wieczory laski zakladaja np. Krolicze uszy, ponczochy i inne boa z piorami - dla mnie to obciach.
Sama wiesz najlepiej czy tort w ksztalcie czlonka bedzie ok, czy nie.
slojma   I was born with a silver spoon!
27 października 2011 21:07
Wiesz Dodofon myślałam, że są utarte zasady i reguły tak jak na ślubach tzn. wieczór panieński organizacja i opłaty są w gestii koleżanek, a nie panny młodej.
Pytanie co do lokalizacji dotyczyło waszych doświadczeń, czyli tego co większość preferuje, bo tak jak sama zauważyłaś można zrobić tak naprawdę wszędzie, ale co lepiej się sprawdza. Jeśli lokal to czy nie lepiej mieć oddzielną salę czy może stolik wystarczy.
Co do kwestii tego bez czego wieczór Panieński się nie obędzie bardziej interesowały mnie zabawy, gadżety np. słomki z peniskami itp. a nie kwestia zakupu gadżetów dla panny młodej. Liczyłam na dobre pomysły jak fajnie spędzić ten wieczór.
Po głowie chodzi mi milion myśli niestety nie mam żadnych doświadczeń z tego typu imprez, dlatego chętnie zdam się na wasze rady co do tego co wam się podobało, a co nie na tego typu imprezach.
slojma, z gadżetami to zależy od tego co lubi panna młoda. Ja np. nie chciałabym na swoim wieczorze wszędobylskich penisów (słomki, penisowe rogi, tort itd, itd), a wiem, że dla niektórych to element obowiązkowy.
Dokładnie tak samo jest z wyborem lokalu - jedne lubią huczne kluby, inne zacisze domowe, mają jakieś ulubione knajpki itp. Skąd mamy wiedzieć co lubi Twoja przyjaciółka? Ja Ci mogę polecić turecki pub, który uwielbiam, ale Twoja przyjaciółka mogłaby nie być zadowolona, bo wolałaby iść do dużej dyskoteki z wynajętym stolikiem.
Ja bym pewnie nie była najszczęśliwsza, gdyby uszczęśliwiono mnie striptizerem, ale Ona go chce.

Klasyką na takich wieczorach są np. gry typu "ile wiesz o swoim partnerze" (te same pytania zadajecie najpierw jemu).

I owszem, wieczór panieński organizuje dróżba/świadkowa/siostra/przyjaciółka (różnie bywa), teoretycznie jest on formą prezentu dla panny młodej, ale to zależy na co kogo stać. Mnie nie byloby stać na wynajęcie striptizera, miejsca w lokalu i zapewnienia kateringu, więc nie wyobrażam sobie, żeby "moja" panna młoda postawila mnie przed takim "chceniem". Jak sama sobie tego życzy, to niestety musi dostarczyć mi sponsora (mogę zając się organizacją i częściowo, na tyle, na ile mnie stać, opłacic to wszystko). Jeśli nie, to musi zdać się na mnie (postarałabym się wypełnić chociaż częściowo życzenia, ale nie stawałabym na głowie, żeby tylko zrobić wszystko).

Ze znanych mi wieczorów panieńskich organizacja była wspólna - wszystkie uczestniczki (poza panną mlodą oczywiście) brały w niej udział.
Thymos, 1000zł/os? 😁


Nie no, za całość😉
Nie rozumiem tego.

Zakładam, że jestem szczęśliwa, zakochana po uszy i za kilka dni spełnia się moje największe marzenie - zostanę żoną mężczyzny poza którym świata nie widzę.
W tym momencie ostatnią rzeczą na świecie jaką chcę oglądać jest goła dupa jakiegoś tańczącego pajaca, czy tort w kształcie penisa.
To jest dla mnie chore i zupełnie obce.
Wytłumaczcie mi co jest fajnego w stripizerze.
To ma być:
-fajne?
-śmieszne?
-ładne (w sensie estetyczne, do podziwiania)?
-podniecające?
-czy wtf?

A tort w kształcie penisa? Jest śmieszny, czy co?
Dla mnie to szczyt debilizmu i wieśniactwa.

A na wieczorze kawalerskim będzie striptizerka i tort w kształcie cipki?  🤔
Ja bym nie chciała wyjść za faceta, który ma takie potrzeby.
ash   Sukces jest koloru blond....
28 października 2011 07:57
Brawo Julie! 👍
Zgadzam się z Tobą w 100%!!!!

Byłam na 2óch takich wieczorach i wcale fajnie nie było. Spocony stiptizer świecący gołym tyłkiem...jak dla mnie beznadzieja!
Moja świadkowa wie, że nie zniosłabym czegoś takiego na swoim wieczorze.
Tort będzie, ale raczej w stylu GAME OVER  💃 HEHEHHEHE

Organizując panieński mojej przyjaciółce robiłyśmy zrzutkę po 100zł. Było nas 10.
Miałyśmy zarezerwowaną lożę w klubie (za free), opłaciłyśmy z tego tort, drinki i przekąski i gadżety w stylu szarfy "wieczór panieński" "panna młoda".
Cała organizacja była tajemnicą i niespodzianką!

Prezenty dla panny młodej i taksówki płaciłyśmy ze swoich.
Julie, podpisuję się. Ja nawet nie miałabym ochoty na klub. Wystarczyłby mi poprostu fajny babski wieczór. Drinki, gry, żarty i smaczne jedzenie.
Co do opłat, to powinny się składać koleżnki. Jak organizowałam przyjaciółce to niestety nie wyszło w porządku, ale generalnie była klapa, bo młoda pozmieniała zupełnie plany.
Julie cudownie to napisałaś! Ja kompletnie nie rozumiem idei wieczór kawalerskich i panieńskich. To jest tak idiotyczne, że nie umiem tego opisać.  Takie żegnanie się ze starym życiem? Ze po ślubie to już koniec imprez itd? Pffffff 😀iabeł:


ash   Sukces jest koloru blond....
28 października 2011 09:16
Dlatego my robimy wyjazd na działkę  kawalersko - panieński. Znajomi, dobra muzyka, jedzonko. Pogadać, pośmiać się i tyle. Jakieś sporty do tego i będzie super!
dokładnie, dla mnie to też szczyt wiochy!

U mnie dziwczyny zorganizowały wszystko za moimi plecami, ale było bardzo fajnie. Umówiłyśmy się w rynku, miałyśmy stoik w klubie, towarzystwo tylko końskie. Każda miała wstęgę z podpisem wieczór panieński, a ja jeszcze dostalam taki diademik, czy coś w tym stylu 😉 Wygadałyśmy sie, wytańczyłyśmy, jak na normalnym spotkaniu w mieście. Bardzo dobrze wspominam.
Wiesz Dodofon myślałam, że są utarte zasady i reguły tak jak na ślubach tzn. wieczór panieński organizacja i opłaty są w gestii koleżanek, a nie panny młodej.


nie wiem jakie są utarte zasady na ślubach??
ja za swoje wesele np. płaciłam sama - ani teściowie, ani rodzice nie dali ani grosza na nie (jeżeli to uważasz za zasadę - rodzice panny jedzenie, rodzice pana-alkohol), nie miałam też na weselu przepychania jajka przez nogawkę (a można to uważać za jakąś zasadę),

za panieński mój też zapłaciłam sama (w knajpie, jedzenie, picie itd.), była to zwykła impreza w damskim gronie - bez excesów i penisów

byłam jak pisałam również na innych opłącanych przez pannę młodą, byłam na składkowych, byłam na domowych = w zależności od potrzeb
Dodofon, to Ty "dobra partia" jesteś 😁
Ja miałam panieński w domu, nie chciałam w knajpie. W sumie organizowałam go sama, coś tam kupiłam, coś tam upiekłam, reszte zrobiła mi siostra. Świadkowa faktycznie kupiła mi tort w kształcie penisa (nie prosiłam o niego, ale chciała i ok). Siedziałyśmy, gadałyśmy, tańczyłyśmy i wygłypiałyśmy się. Była też zabawa "jak dużo wiesz o swoim przyszłym mężu". Mi się podobało i fajnie spędziałam czas.
Za wynajęcie mi striptizera chyba bym pozabijała 😎
Po przemyśleniach dochodzę do wniosku, że na moim wieczorze striptizer mógłby być...
Warunek:.
Musiałby nim być mój przyszły, nie do rosołu oczywiście, ale wszedłby przykładowo bez koszulki i porwał mnie do siebie na koniec imprezy 😉
Ja wyprawiałam kuzynce panieński. Początkowo dziewczyny chciały iść na impreze, ale że trafiło na żałobe narodową po Smoleńsku i imprezy w ten weekend były odwołane to wynajęłyśmy domek na wsi w gospodarstwie agro- urocze miejsce  😜 Na wszystko składałyśmy się z dziewczynami- wynajęcie domku, jedzenie, alkohol i drobne prezenty. Wcale nas to dużo nie wyniosło bo jakieś 40 zł od osoby, a było nas 6 + panna młoda. My pojechałyśmy wcześniej wszystko przygotować. Została jedna kumpela która przywiozła pod wieczór młodą- oczywiście nie wiedziała gdzie jedzie i po co. Powiedziałyśmy tylko o której ma być gotowa i że ma zabrać ze sobą coś do spania.
Nie planowałyśmy żadnych zabaw, wszystko wyszło bardzo spontanicznie.
I nie było żadnych idiotycznych tortów, pierdół i striptizera  😎 ( same sobie robiłyśmy striptiz  😁 )
Bawiłyśmy się wyśmienicie w swoim gronie, a młoda wspominała panieński przez najbliższy miesiąc  😎
Julie mam takie samo zdanie jak Ty! Nie kreci mnie patrzenie na takiego golodupca i jak bede chciala taki striptiz to moj M. mi go zafunduje a napewno bedzie duzo seksownijeszy i final bedzie mega 😀  😜 Teraz coraz wiecej slysze jak to faceci maja tancerki na wieczorach i nawet mi sie o uszy obila wiesc o dziwce <wtf?!>  Nie bawilabym sie dobrze wiedzac, ze mojego faceta dotyka jakas wywloka czy sie przed nim wypina i nie potrzebuje tego samego od jakiegos samca! 🙂 Ale co wymysla kumple mojego M?? hmm... chyba tego nie zrobia, byliby u mnie ..spaleni 🙂
Stiptier dla mnie to tez totalna porazka, ale najwieksza masakra sa wieczory panienskie w stanach, gdzie norma jest, ze taki striptizer chodzi sobie pomiedzy pannami, kreci tylkiem i one ... robia mu loda - ze sie tak bezposrednio wyraze. A bawia sie przy tym ze ho ho!  🙄 🤣

jak sobie mysle o moim panienskim to chcialabym po prostu miec wokol wszystkich przyjaciol, zenskich i meskich, i siedziec sobie razem i bawic sie bez zadnego wymyslania... Nawet jesli moja swiadkowa cos wymysli to wiem ze nie beda to zadne tanie akcje typu penisy, dzieki bogu! 😀
Do tych, które miały striptizera na panieńskim.
Wasi narzeczeni wiedzieli o tym?  🙄 ja bym swojego zabiła jakbym się dowiedziała, że jakaś dzi*** kręciła dupskiem przed jego nosem.
mój panieński organizowała moja starsza - u nas taka jest reguła że to ona jest za to odpowiedzialna i to ona decyduje kto pomoże jej w organizacji
zadaniem przyszłej panny młodej było tylko przyjść, pamiętam chociaż to strasznie dawno temu było że na pewno przynosiłam sama trochę alkoholu i to wszystko
u mnie było koło 20 koleżanek, wynajęty domek za miastem, żadnych striptizerów ani wieśniackich gadżetów fiutokształtnych, bo to nie moje klimaty
generalnie miło wspominam, alkohol lał się na potęgę, tańce, śpiewy, gry typu twister, niestety mam nagranie z tego wieczoru i zdecydowałam się tylko raz w życiu je obejrzeć

z kolei wspomnienia z innych tego typu imprez - to właśnie gadżety takie dziwne, piórka i inne fiubździu, im panna młoda starsza tym komiczniejsze to się wydaje, generalnie zawsze było lepiej na takich imprezach w domu, imprezy w lokalach zawsze miały jakieś niespodziewane elementy - np. obcy facet rozrzewniony tym że to wieczór panieński rozbiera się w knajpie na stole do gaci i skarpet;]

Co do tego co piszesz - spotkałam się jedynie z tym ze panna młoda nie życzy sobie striptizera, nigdy odwrotnie - w sensie narażania na koszty - bo nie oceniam, co kto lubi.
Tydzień w moim przekonaniu to mało - kupić gadżety, prezenty, zorganizować miejsce - to jest czasochłonne
Bez czego się nie obejdzie? Hmmm na pewno bez przymierzania prezentów;]
No i najważniejsze by pamiętać ze starsza niejako też jest odpowiedzialna za pannę młodą podczas tego wieczoru - więc zdecydowanie powinna być od niej trzeźwiejsza i pilnować;]
troche mnie dziwi odzegnywanie sie od czci i wiary w sprawie striptizerek na wieczorze kawalerskim😉
'krecacych dup' akurat skolko ugodno w internecie, prasie, filmach itp itd. jestescie wszystkie pewne 100% ze na to wszystko wasi panowie nie patrza?😉
jak dla mnie - niech sobie moj patrzy😉 zasada jest jedna: "u can look but u cant touch" i juz😉
aczkolwiek sama na striptizera tez nie mialabym ochoty, co kto lubi😉
slojma   I was born with a silver spoon!
28 października 2011 16:15
To czy ktoś chce czy nie chce striptizera to jego i tylko jego własna sprawa, a także dobre poczucie smaku i własne sumienie. Ja bym pewnie nie chciała ale są osoby które chcą i jestem to w stanie zrozumieć.
Z tego co wiem są specjalne firmy które organizują rożne rozrywki na wieczory panieńskie i kawalerskie np porwanie panny młodej itp.
Dziękuje Sznurka za dobre rady🙂
Przynajmniej "wieczór kawalerski" to tradycja wywodząca się z dawnych, ponurych czasów, gdy małżeństwa były aranżowane przez starszych, państwo młodzie często w ogóle nie znali się przed ślubem, a związki zawierane były w bardzo młodym wieku. W tej sytuacji starsi koledzy w przeddzień ślubu uświadamiali przyszłego małżonka co do istoty obowiązków, jakim musi sprostać - no i stąd swoista atmosfera tej imprezy (skądinąd od zawsze zwalczanej przez Kościół i moralistów...). Co do "wieczoru panieńskiego", to wygląda mi to na popkulturową kalkę "wieczoru kawalerskiego" - wszystko to razem w dzisiejszych czasach nie ma najmniejszego zgoła sensu, poza czysto handlowym: jest okazja opchnąć jakieś gadżety czy specyficzne "usługi", to się robi na to "modę". Ale chyba mało którego pana młodego czy panią młodą muszą starsi przed ślubem uświadamiać..???
Nie rozumiem tego.

Zakładam, że jestem szczęśliwa, zakochana po uszy i za kilka dni spełnia się moje największe marzenie - zostanę żoną mężczyzny poza którym świata nie widzę.
W tym momencie ostatnią rzeczą na świecie jaką chcę oglądać jest goła dupa jakiegoś tańczącego pajaca, czy tort w kształcie penisa.
To jest dla mnie chore i zupełnie obce.
Wytłumaczcie mi co jest fajnego w stripizerze.
To ma być:
-fajne?
-śmieszne?
-ładne (w sensie estetyczne, do podziwiania)?
-podniecające?
-czy wtf?

A tort w kształcie penisa? Jest śmieszny, czy co?
Dla mnie to szczyt debilizmu i wieśniactwa.

A na wieczorze kawalerskim będzie striptizerka i tort w kształcie cipki?  🤔
Ja bym nie chciała wyjść za faceta, który ma takie potrzeby.



amen
nic więcej nie dodam 🙂





Mój panieński był u mnie w domu, organizowałam go sama 🙂 
Było nas 7 i bawiłyśmy się extra, bez striptizów, tortów z penisami itd
(kuzynka kupiła rurki peniski, a moja siostra nauszniki z napisem "Pani Młoda". To były nasze jedyne gadżety, które i tak posłużyły jedynie do zdjęć)
Mój mąż miał kawalerski na działce u siebie (też sobie sam organizował), mieli grilla i było ok 11 chłopaków.
Kiedy popili i pojedli postanowili wpaść do nas 🙂 (pod pretekstem "bo macie dużo jedzenia  😁 "😉
Impreza połączona trwała do 8😲0 rano 🙂 i było mega!




Tossa - na wizaż.pl jest wątek "wieczór kawalerski 🙁"
jakie tam są opowieści to aż -  😵
striptizerki to mało powiedziane, faceci po prostu wynajmują sobie panie z agencji towarzyskiej, lub tam jadą z młodym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się