Kącik WEGE :-)

dzieki  :kwiatek:, pytam abstrahujac od dyskusji o omegach.

hmm, do tej pory wrzucalam do jogurtu to w ziarenkach bez obrobki, pewnie cos ok polowe lyzeczki. czy to moze byc szkodliwe przez te cyjanki?

a moze jest wersja siemienia, ktora mozna uzywac bez obrobki? rano mam malo czasu na gotowanie mikstur..
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
12 marca 2014 17:15
Po jakimś dłuższym stosowaniu na pewno. Jak nie masz czasu gotować, to można zrobić wieczór wcześniej,  lub rano zagotować wodę , zalać siemię i w między czasie się ogarniać, a siemię się zrobi
hmm, to pewnie tylko w weekend bede to jadac. dzieki raz jeszcze.

a czy ktos slyszal co mozna z tej maki cieciorkowej zrobic?
a czy ktos slyszal co mozna z tej maki cieciorkowej zrobic?
Robię na przykład takie placki:
trochę mąki cieciorowej, trochę ryżowej - odrobina wody -> wymieszać na gęsty kit i odstawić na trochę
potem dodać więcej wody, żeby ciasto zrobiło się bardziej "plackowe"
do tego sól, ew. pieprz, kumin, czarnuszka, co komu pasuje
i na patelnię:
temperatura niewysoka, na początek podgrzać odrobinę tłuszczu, potem może się dać bez (zależy też od jakości patelni)

Generalnie w kuchni hinduskiej znajdziesz trochę przepisów z tą mąką.
chia zamówiłam niedawno, na dniach powinno dojść 🙂 . Narazie mam tylko przepis na pudding.
Teraz już wiemy, dlaczego kiedyś smażono jedynie na smalcu czy ewentualnie na maśle (ale tylko sklarowanym). Dziś się o tym zapomina i do smażenia używa olei, które w procesie smażenia stają się dla nas trujące.
zależy gdzie. W rejonach, gdzie rosły drzewa oliwne smażyło się głownie na tym oleju.
ovca   Per aspera donikąd
12 marca 2014 19:08
Co do zamienników jajek w ciastach- Jadłonomia wrzucała fajną tabelkę:
Gluta siemieniowego można jeszcze zblenderować - robi się nawet bardziej jajeczny.
możecie mi polecić jakąś stronę dla początkujących laktoowowegetarian?
chciałabym się dowiedzieć w jakich produktach mogę znaleźć produkty pochodzenia zwierzęcego. nie chodzi mi oczywiście o mięsa czy pasztety ale o takie gdzie ich obecność jest mniej oczywista.
Martuha, jogurty (sporo zawiera żelatynę lub koszenilę, której większość też nie dopuszcza), sery (podpuszczka) i wszystko co ser zawiera (hit-pizza nazwana wegetariańską, w składzie podpuszczka zwierzęca... 😉 ), gotowe dania typu pierogi w paczce (często nawet te ze szpinakiem mają w składzie boczek), niektóre soki (była tu dyskusja o klarowaniu żelatyną), desery z galaretką (często na żelatynie), ogólnie desery często mają żelatynę w celu "usztywnienia" konsystencji, w dżemach też można się spotkać. No jeśli chodzi o gotowce to trzeba sprawdzać składy...

edit: co do czytania składów, warto wiedzieć, iż pod "E441" kryje się żelatyna, a "E120" to koszenila, o ile dobrze sobie przypominam. aa, no i lecytyna sojowa również może, ale nie musi, być produkowana na tłuszczu zwierzęcym. Ale tu to już trzeba byłoby być napraaawdę ortodoksyjnym wege 😉

Jeśli chodzi o strony, co do przepisów dalej będę polecać www.puszka.pl, a co do samych informacji, sporo ciekawostek tu 😉
dziękuję  :kwiatek:
musze sie wtracic, bo wiekszosc serow robiona jest juz na podpuszczce mikrobiologicznej, czyli NIE odzwierzecej. Podpuszczka tradycyjna czyli odzwierzeca jest po prostu droga, producenci uzywaja wiec mikrobiologicznej 🙂
nerechta, owszem, tak jak piszesz, jest ona tańsza, ale ja póki co najczęściej spotykam się na etykietach albo z hasłem "podpuszczka zwierzęca", albo tej podpuszczki w składzie nie ma wcale, to pewne jest, że nie mikrobiologiczna 🙂 Dlatego też za każdym razem w poprzednim poście gdy pisałam o podpuszce dopisywałam "zwierzęca", bo wiem, że istnieją też podpuszczki w wersji wege 😁 Szkoda tylko, że producenci dalej nie do końca traktują konsumentów fair i nie podają dokładnych składników (kto by pomyślał, by w składzie soku owocowego szukać żelatyny wieprzowej... No bo przecież teoretycznie w samym soku jej nie ma, taa 🙄 ).
właśnie sprawdziłam sery które mam w lodówce i w składzie jednego jest podpuszczka mikrobiologiczna- światowid z biedronki, czyli mlekovita
czyli ten jest ok? 🙂
jest ok 🙂 Ja wlasnie spotykam same mikro! 😀
nerechta, pozazdrościć! My serów w sumie jadamy mało (mamy resztkę w lodówce, mikrobiologiczna jest), ale z czym najczęściej się spotykam-że ta zwierzęca to w gotowych daniach 😵 Niemrożone pizze, zapiekanki czy jakieś roladki, co nie spojrzę to ser na zwierzęcej 🤔
.
Ech, ale walkę wczoraj toczyłam ze sobą, stojąc przy półce z nabiałem. Tak na mnie patrzył serek kozi... Już ręka sięgała - ale w środku głos (pamiętaj, małe kózki, przemysł). To się ręka cofnęła. Potem znowu - serek do koszyka, głos, serek na półkę. Głos wygrał 😉 Ale jak trafi mi się ser z jakiejś małej hodowli, to nie wiem, czy się nie ugnę...

Przy okazji oddawania krwi załapałam się na badania, po blisko roku diety wegańskiej (zimą owowegetariańskiej, obecnie z powrotem 100% wege) wszystkie wyniki w normie (no i oddałam tę krew 😉). Zabawne, bo za czasów wszystkożernych miałam przejścia z anemiąTo jak umnie - anemia się mnie czepia bardziej, jak jestem na diecie z mięsem. Witam w gronie dziwadeł 😉

mam robić coś w kierunku uzupełnienia tego deficytu energetycznego? Czy trzymać się moich zwyczajnych limitów kalorii?
Nie śledziłam - o jaki deficyt Ci chodzi?

Kiedyś, po zmianie diety na bezglutenową, odstawieniu mleka, definitywnym rozstaniu z mięsem, zaczęłam przybierać na wadze. Trochę pewnie przez to, że wyeliminowałam to, na co mam nietolerancję, czyli zadowolone flaczki zaczęły normalnie przyswajać jedzenie. Trochę dlatego, że po zmianie diety musiałam się na nowo w niej ogarnąć. Wtedy przez jakiś czas liczyłam kalorie - żeby nabrać pojęcia, ile ja mniej więcej jem (i jak to się ma do mojej rosnącej wagi). Robiłam wtedy przez jakieś 2 miesiące dokładne zapiski. Obcięłam trochę nadmiarów i wsio. Już nie liczę. Raczej słucham ciała: czy mam energię, czy waga mi się nie zmienia (a zwłaszcza nie rośnie, bo ze 3 kg w dół to nawet byłby słuszne), czy nie zaczynam mieć parcia na jakieś jedzenie typu śmieć (albo tłuste, ciężkie, konkretne itp.).

Łykam D3, B12, jem kasze, strączki, nasiona, orzechy. Czasem jajo. Jak dadzą, to i rybę (ale wychodzi, że to tak raz na miesiąc). Ogólnie nie narzekam.

Nie wiem, na ile na temat to jest wypowiedź 😉
dea   primum non nocere
13 marca 2014 15:28
Vanilka - ja po oddaniu krwi nie uzupełniałam kalorii jakoś szczególnie. Przed samym pobraniem tylko zeżarłam naprawdę solidną kolację, żeby następnego dnia przy "drenażu" nie odpaść - było OK. Przez tydzień później odpuściłam bieganie i większe wysiłki. Waga nie spadła, osłabienia nie zanotowałam. Zarobioną czekoladę rozdałam, bo nie przepadam 😉 Podobno wydatek energetyczny na oddanie krwi to 10 tys. kalorii. Pomysł dla odchudzających się, hehe 😉
Wyniki też miałam w porządku (20 lat bez mięsa, laktoowo mniej lub bardziej, w sytuacjach krytycznych pojedyncza porcja ryby, ale nie częściej niż raz na miesiąc - raczej rzadziej).
wracajac do siemienia, to wg google siemie mielone nalzey zalewac wrzatkiem, a cale nasiona mozna jesc bez obrobki chemicznej.
Averis   Czarny charakter
13 marca 2014 16:37
ekwan, chyba termicznej 😉 Ale jedzenie całych nasion na surowo nie jest zdrowe. Wystarczy zobaczyć, jak trudno jest domyć z nich kubek. Myślę, że podobnie zachowują się w układzie pokarmowym. Wtedy zamiast dawać poślizg - przyklejają się. Wg mojej wiedzy, to właśnie mielone jest gotowe do spożycia bez używania wrzątku. Ale tu mogę się mylić.
a ja siemie lniane mielone (rzadziej całe) dodaję do owsianki gdzieś tak w połowie gotowania (a gotuję pół na pół woda-mleko) i też robi się glut  😀 można tak robić czy w mleku nie bardzo?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 marca 2014 18:11
ja mielone zalewam wrzątkiem rano i idę pod prysznic, piję w między czasie, jak się szykuję 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 marca 2014 18:41
Wystarczy zobaczyć, jak trudno jest domyć z nich kubek. Myślę, że podobnie zachowują się w układzie pokarmowym. Wtedy zamiast dawać poślizg - przyklejają się.


A to nie jest tak ze  tam w srodku, w brzuszku jest ciepło 🙂?- 36,6 C 😉 więc się  chyba nie wysuszy i nie przyklei tak łatwo  😉 ?
Averis   Czarny charakter
13 marca 2014 18:47
A dałabyś suche, niemielone i bez potraktowania wrzątkiem koniowi 😉?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 marca 2014 18:49
dobre pytanie ;] dzisiaj juz nie 🙂
Lokalna gazeta doniosla, ze oto wczoraj pierwszy rolnik w mojej okolicy zebral pierwsze plony szparagow  😀 😎 🏇 Juz niedlugo bedzie szaaal!! 😍

Siemię lniane zawiera substancje cyjanogenne, czyli takie, które mogą przekształcić się w cyjanowodór (kwas pruski, chem. HCN). Cyjanogeneza nie zachodzi, jeśli zmielone nasiona zalejemy gorącą wodą, lub gdy je zagotujemy w wodzie, ponieważ enzym aktywujący przemiany jest białkiem, i jak każde białko w wysokiej temperaturze ulega denaturacji i traci swoje właściwości. zalanie zmielonego siemienia wodą chłodną lub zimną przyspieszy cyjanogenezę. Zalanie całego (nie zmielonego) siemienia zimną wodą nie powoduje cyjanogenezy, ponieważ – jak już wcześniej napisałam – w nienaruszonym ziarnie glikozydy nie mają kontaktu z enzymami. Dlatego spożycie śluzów powstałych w wyniku zalania zimną wodą całego siemienia nie powoduje powstania cyjanowodoru.
a ja wrzuci się siemię do mleka w owsiance i w nim ugotuje to tez się liczy? Ja tak robię 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 marca 2014 10:13
Wczoraj byłam na warsztatach vegeburgerow, prowadziła właścicielka bloga Jadlonomia, obłęd po prostu!  😜 Nie wiedziałam, ze pieczenie bułek jest takie proste, bo oprócz burgerow robiliśmy wlasnie bułki, ale tez majonez i ketchup.
Zamarzył mi sie własny Vege Burger Bar. 😍
Ciekawa jestem czy jest jeszcze miejsce w Warszawie na kolejny. 🤔wirek: Krowarzywa ma bardzo mocna pozycje.
Averis, tak obrobka termiczna oczywiscie.
A dlaczego mialoby sie przyklejac? przeciez w jelitach jest wilgotno, a na kubku poprostu zasycha. narazie bede jesc niemielone z jogurtem bez zalewania, jak do tej pory nic mi nie bylo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się