Kącik WEGE :-)

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
10 grudnia 2014 15:52
ja chyba od nowego roku zrobie eksperyment, na 3 miesiace. nie wiem czy dam rade, mimo ze juz bardzo ograniczylam sie i daje rade. Tez dzieki odrzuceniu od miesa. Organizm chyba wie ci mowi  😵
bedzie ciezko  😡

musze mojego m jeszcze przekonac, bo sama nie dam rady
Ja rzuciłam drastycznie, chociaż przez całe życie jadłam go bardzo mało. Jedyne co to bardzo lubiłam kiełbę z grila. Rzuciłam to mięso  dokładnie 1 stycznia 2014 roku z powodu traumatycznych wręcz zdarzeń z dnia 31 grudnia  😁 A było to tak, brałam udział w biegu sylwestrowym, nie miałam czasu nic przegryżć przed biegiem, po biegu dostaliśmy torbę w której były kabanosy i mały słoiczek smalcu, bo Tarczyński był sponsorem biegu. Po biegu, wróciłam do domu, wpadłam jeszcze na chwilę do pracy no i z koleżanką postanowiłyśmy uczcić bieg i sylwestra, kupiłyśmy sobie po ćwiarteczce cytrynówki no i byłyśmy głodne jak wilki, pochłonęłyśmy te kabanosy, chleb posmarowyłyśmy smalcem no i do tego ta cytrynówka. Od godziny 14, 31 grudnia do 2 stycznia byłam wyjeta z życia. Myślałam, że zwrócę wszystko co mam w sobie, wraz z wątrobą, żołądkiem, macicą  😁 Byłam o krok od udania się na pogotowie. Rzygałam jak kot, miałam gorączkę, nie chce sobie tego przypominać. Nie interesował mnie nowy rok, szampan, fajerwerki, umierałam w łóżku przez pieprzonego Tarczyńskiego. Do tej pory jak sobie to przypomnę, ten smalec te kabanosy, dramat! Tylko od cytrynówki mnie  nie odrzuca  😜
Taka historia  🙂
Averis   Czarny charakter
10 grudnia 2014 16:12
W podobny sposób rzucilam Maca. Teraz biorę stamtąd jedynie frytki 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 grudnia 2014 16:15
Ja stopniowo, od marca, z wpadkami, ryby rzucilam niedawno. Nie umiem drastycznie zmieniac nawykow 😉                                                                                                  

Ner, wlasnie buraczki gotowane i starte i zmieszane z zielona soczewica, jako salatka oczywiscie

edit: rozjechało mi się, ajfon i ja to złe połączenie 😉
ovca   Per aspera donikąd
10 grudnia 2014 20:18
bardzo lubię, ale ze względu na cenę kupuję raczej okazjonalnie


ja na tą cenę popatrzyłam z innej strony- na przykład snickers i cola, czyli standardowe drugie śniadanie wielu ludzi dookoła mnie, też tyle kosztuje, albo niewiele mniej.

Gienia ja przechodziłam stopniowo.  Tzn wieprzowinę mój organizm odrzucił sam (paw w przedpokoju jak weszłam do mieszkania w którym piekł się schab), potem długo jadłam tylko kurczaka. Wołowinę jadałam i tak baaaaaaaardzo rzadko więc nawet nie wiem kiedy przestałam. W zasadzie to stuka mi piąty rok wege, z przechyłem na wega od jakiegoś roku 🙂
nagły wstęt do mięsa może oznaczać rozwijający się nowotwór. To tak na marginesie 😉

jadłam kiedyś batony o składzie: pestki dyni, miód. Smakowały... jak pestki dyni z miodem, ale smaczna przekąska 🙂
Averis   Czarny charakter
10 grudnia 2014 22:19
Rul, skąd masz takie informacje?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
10 grudnia 2014 22:26
Dzieki... Nie dosc ze mam stresa teraz ogromnego to nastepny mi potrzebny. Matko! Nici ze spania dzisiaj.
Averis   Czarny charakter
10 grudnia 2014 22:28
Dlatego pytam skąd Rul ma tę wiedzę. W ogóle co to za porada.
busch   Mad god's blessing.
10 grudnia 2014 22:44
Rul, albo milion innych rzeczy  🙄. Naprawdę strzeliłaś jak z armaty we wróble... jak ktoś ma problemy ze snem, to też mu mówisz, że to pierwszy objaw schizofrenii?

Averis, niby się mówi, że to objaw raka żołądka, ale na bory szumiące, naprawdę są ważniejsze objawy niż nagła zmiana nawyków żywieniowych - już widzę minę lekarza, do którego przychodzi osoba przerażona, że ma raka, bo nie lubi mięsa  😵
Widocznie wszyscy wegetarianie po czasie odtrucia maja raka  😂

Kiedys wkrecilismy nasza babke od historii, ze jesli ktos nie lubi koloru zoltego, to napewno ma robaki. Biedna kobieta zrobila sobie kompletne testy  😎
Ja pewnego dnia zorientowalam sie, ze od kilku dobrych tygodni nie jadlam nawet grama miesa, czuje sie dobrze i niczego mi nie brakuje, wiec moze warto to kontynuowac. 🙂 I kontunuuję. Bez wpadek. W ogole nie tesknie za miesem.

Ja mam z kolei to samo pytanie do dziewczyn, ktore z vege przeszly na vegan. Chcialabym, ale kurde, ciezko.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 grudnia 2014 08:18
czy w biedrze nadal jest tofu? czy to był jednorazowy rzut? bo nie bywam tam na co dzień, a przymierzam się do tofurnika  👀
ashtray U mnie przejscie bylo troche pod przymusem zdrowotnym. Oj jak plakalam, ze nie bede mogla jesc tego i tamtego, a teraz? Daj mi do powachania zolty ser, a mnie odrzuci. A tak serio, to ja nie mam nakretu na bycie 100% vegan. Kiedy mam ochote np. na galke loda, to ja zjadam i koniec. Mimo wszystko takie "wpadki" zdarzaja mi sie niesamowicie rzadko i w ogole sie nimi nie przejmuje. Mysle, ze jest to w jakims stopniu droga do sukcesu.
nie napisałam tego, żeby siać panikę... Nagłe odrzucenie od mięsa czyli wymioty na jego zapach itp. Mówił mi to dietetyk, sama tego nie wymyśliłam.
Swoją droga się dziwicie, że część osób jest mało entuzjastycznie nastawiona do wege... Jak mają nie być jak wchodzi taki do domu i puszcza pawia, a potem mówi, że to przez mięso, które ktoś gotował/smażył/miał na blacie.
Jakoś mięsożercy nie rzygają na widok tofu i innych takich.
dea   primum non nocere
11 grudnia 2014 15:13
....ale na widok zafoliowanych całych prosiaków w makro już tak  😁
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
11 grudnia 2014 16:14
dea, z ust mi to wyjęłaś😉

Dziewczyny szukam sprawdzonego sklepu internetowego,gdzie kupie na kilogramy ziarna,mąki itp.Niestety slonecznik z Badapak zostawia niebieski osad przy moczeniu...
ovca   Per aspera donikąd
11 grudnia 2014 16:34
Swoją droga się dziwicie, że część osób jest mało entuzjastycznie nastawiona do wege... Jak mają nie być jak wchodzi taki do domu i puszcza pawia, a potem mówi, że to przez mięso, które ktoś gotował/smażył/miał na blacie.
Jakoś mięsożercy nie rzygają na widok tofu i innych takich.


ja przez wiele lat jadłam mięso, smażyłam, piekłam- wszystko było ok. Jednego dnia mój organizm zareagował tak a nie inaczej, puściłam pawia od zapachu wieprzowiny- i więcej go już nie jadłam. Nie dopisuję do tego ideologii, nie staram się obrzydzić mięsożercom jedzenia mięsa. Ich problem. Nie opowiadam tej historii ludziom w restauracji jedzącym mięso żeby nawrócić ich na dobrą drogę  😁
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
15 grudnia 2014 19:05
Decyzja podjęta.  Od 1 stycznia z mezem 3 miechy probnego perceriataniumu,  czy jak to polsku bedzie? 
Zdecydowanie nie chcemy narazie rezygnowac z ryb.  🙂

Pescowegetarianizm albo ichtiwegetarianizm 😉
A co dziewuszki pichcicie ciekawego na wigilie?? 🙂 Przegladnelam przepisy z jadlonomii, zielone love i vegan nerd i nie wiem jak zdolam tyle pysznosci zrobic 😀 do stycznia bede wyprobowywac chyba haha...
nie napisałam tego, żeby siać panikę... Nagłe odrzucenie od mięsa czyli wymioty na jego zapach itp. Mówił mi to dietetyk, sama tego nie wymyśliłam.


Też to słyszałam w kontekście tego, że organizm chce uruchomic proces samoleczenia i wywalenie mięsa z jadłospisu jest często drogą do sukcesu w pokonaniu raka.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 grudnia 2014 00:09
A co dziewuszki pichcicie ciekawego na wigilie?? 🙂 Przegladnelam przepisy z jadlonomii, zielone love i vegan nerd i nie wiem jak zdolam tyle pysznosci zrobic 😀 do stycznia bede wyprobowywac chyba haha...

mnie się nie chce! w sensie, będę sama jedna i będą krzywo patrzeć, na 100%, więc chyba zrobię sobie po prostu hummus i upiekę chlebki. 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
17 grudnia 2014 01:14
Ja zrobie pasztet 😍 ostatnio nawet teściowa mój pasztet pochwaliła,a ona jest sceptyczna wobec kuchni wege😉 zastanawiam sie jeszcze nad weganskim makowcem,ale chyba blizniaki mi nie pozwolą zrobic 😉
Diakonka, pochwalisz się przepisem na pasztet? chcę upiec 2 lub 3 na swięta 🙂
ja bede robic ten
www.jadlonomia.com/2013/12/pasztet-soczewicowy-z-zurawina.html 🙂 Brzmi megasnie 🙂 Jest tam jeszcze pare przepisow na fajne pasztety, u zielone love tez! 🙂

A co do makowca to zastanawiam sie nad tym, wyglada dosc prosto a tez mi zalezy na w miare szybkich rzeczach do zrobienia
www.jadlonomia.com/2014/12/bezglutenowy-makowiec-w-czekoladzie.html

i na pewno zrobie te cuda
zielonelove.blogspot.com/2014/09/weganski-sernik-z-nuta-dyniowa.html
http://www.jadlonomia.com/2014/12/tofurniczki-orzechowo-czekoladowe.html

juz sie nie moge doczeeekac 😀
Oprocz tego bede obowiazkowo robic kapuche z grzybami, krokiety, i zastanawiam sie nad selerowa "ryba" a'la po grecku na wigilie u przyjaciol.

http://www.sztukazywienia.com/2013/01/migdaowo-pomaranczowy-obed-bez-maki.html
brzmi pysznie 😀 może bardziej wielkanocne, ale zrobię na pewno
Nerechta daj przepis na selerowa rybe 🙂
Postanowione, od 1 stycznia rzucam wegetarianizm na rzecz weganizmu 🙂 tzn. na razie planuje wytrzymać miesiąc 😉 liczę, że się uda a potem to już mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu długie lata 😉
mam tylko do Was dwa pytania, nie wyobrażam sobie kawy bez mleka, które mleko roślinne najbardziej do niej pasuje? Bo kiedys dolałam sobie sojowego takiego ze sklepu i strasznie mi ta kawa nie podeszła mimo, że samo w sobie lubię. A drugie pytanie tyczy się kanapek, ja często jem je z serkami twarogowymi typu Almette i bardzo lubię takie połączenie, dlatego zastanawiam się z czym będę jeść kanapki jako weganka? 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się