Kącik WEGE :-)

cieciorka   kocioł bałkański
19 września 2009 16:39
cieciorka, gdzie kupujesz mleko migdałowe?


ostatnio widziałam w simply market (moze u was tez: dawniej billa, pozniej elea)
witam wszystkich 🙂
ja 7 lat wege a dodatkowo zboczona na temat świadomego zbilansowanego odżywiania się 🤔wirek:
(co czasami doprowadza moich znajomych do białej gorączki) 😀

p.s.
aaaa... i 1 października przypada międzynarodowy dzień wegetarianizmu 🙂
a ja właśnie zajadam domowej roboty kofte ^^
Chyba również mogę się dopisać. Od mniej więcej pół roku nie jjem miesa. Zdarzyło się raz zjeść kurczaka ale niewiele. Nagle najzwyczajniej zaczeło mnie odrzucać od miesa i tak narazie jest. Mam nadzieję, że zostanie. Co prawda nie mam pomysłów na dania wege wiec wiekszosc mojej diety to mleko,jogurty,serki 😉
Poproszę przepis na koftę... :kwiatek:
a dziś jest chyba dzień wegetarianizmu?  🏇
jak będę w domku to postaram się znaleźć dokładny przepis 😉
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
21 października 2009 23:12
bardzo podoba mi sie ta reklama  😍
Piękna kobieta i piękne zdjęcie!!!
Ja mam niestety problemy.. jestem osłabiona, źle się czuje, często mam zawroty głowy i obawiam się, że jest to związane z dietą. Nie mam pojęcia nietstey co z tym zrobić, sytuacja się pogarsza. Staram się łykać witaminki, jem te wszystkie wartościowe produkty, no ale, to chyba nie zdaje egzaminu. Do mięsa absolutnie nie chcę wracać, zresztą zaczyna mi już przeszkadzać sam zapach. Macie jakieś pomysły, może coś takiego przechodziliście?
Ja przez to wróciłam do mięsa (marznięcie, gorzej z siłami, kiepskie wyniki krwi - poza super żelazem). I jem, choć raczej mniej niż więcej (zwłaszcza w ciepłej porze roku). Na początku miałam przy nim odruch wymiotny, ale z czasem minęło, tylko powoli wracałam, po łyżce rosołu, kęsie mięsa. Albo wegetarianizm to nie była dieta dla mnie, albo nie umiałam jej sobie właściwie ułożyć. Żałuję, że mi się nie udało.
swietne zdjecie!
Tez mam przyjaciela, ktory po prostu mimo wielkich checi musial pozostac przy rybach, bo jesli nie mial tego bialka czul sie i wygladal straszliwie.
Rewir zrob sobie badania krwi, to najlepszy sposob na zobaczenie czy cos jest nie tak. Z drugiej strony moze byc to efekt oczyszczania organizmu. Musialabys zrobic wyklad od kiedy miesa nie jesz i co jesz 🙂 Niemniej jednak nie lekcewaz tego i zbadaj sie po prostu. Lykanie witamin jesli nie wiesz czy masz w ogole jakies braki nie jest zbytnio pomoca.. Swoja droga, jakie witaminy. Co z B12?
Mięsa nie jem jakoś od kwietnia/marca. Wcześniej długo jadłam jakieś śladowe ilości ryb i drób. Obecnie jem dużo produktów sojowych i mnóstwo warzyw.. i chyba to głównie. Co do B12 - jem ser, łykam wapń.
Fakt - badanie krwi to bardzo dobry pomysł, zrobię w najbliższym czasie.

A no i też znacznie schudłam w ciągu ostatnich paru miesięcy..
To może po prostu paliwa za mało? Tym bardziej teraz, jak się ochłodziło? Chyba czy się je mięso czy nie, to warto dopasowywać się do pory roku. Mi najbardziej zimą służy mniej surowizn, więcej wszystkiego gotowanego, duszonego, pieczonego, ciepłego. I wszelkie pieprze, imbiry, goździki itp. dodawane do jedzenia. Dobrze rozgrzewa kasza jaglana, jak  smak odpowiada, to na śniadanie sensowna. I w ogóle ciepłe śniadania (np. różne kasze, zboża, gotowane na wodzie, doprawione miodem, suszonymi owocami).
Dziękuję Teo. Mam nadzieję, że to jakiś pomysł. Spróbuję jeść "cieplej". I tak, oczywiście zrobię badanie krwi. Dam znać co mi tam wyjdzie.
Mnie wstyd się przyznać i cholernie źle się z tym czuję, ale na jakiś czas postanowiłam zawiesić bycie wege  😕

Przeszłam na dietę dr Dukana, a tam je się głównie czyste białka. Z produktów wege zostały mi jajka, chude mleko, ser i chudy jogurt. Po trzech dniach na widok jajka miałam odruch wymiotny. Byłam wciąż głodna, zwyczajnie nie potrafiłam się najeść jogurtem naturalnym. I poddałam się. Najpierw zjadłam tuńczyka z puszki, a teraz żyję głównie na kurczaku. I chyba jeszcze sięgnę po krewetki i ryby, bo coś jeść muszę. Niestety nie znalazłam w Polsce takich produktów z soi, które składają się głównie z białka, masa w nich węglowodanów i również sporo tłuszczu. Więc na czas diety musiałam dać za wygraną. A ta dieta to już chyba ostatnia deska ratunku, bo nic innego już na mnie nie działa  🙁
Ale jak już będę piękna i szczupła to wrócę do bycia wege, bo tego kurczaka jem z rozsądku, z pewną dozą obrzydzenia.

rewir
, ja chociaż "maa" nie jestem, to wyniki miałam kiepskawe. Tzn żelazo spadło bardzo, więc jadłam tabletki:  Centrum plus oddzielnie żelazo. Zrób sobie koniecznie wyniki!
rewirka ty to musisz jadlospis zmienic! regularniej, cieple posilki, nie tosty :P
poczytaj sobie gdziekolwiek i zacznij chocby sama gotowac bo to proste bardzo a mzoe byc smacznie (hehe cos o tym wiemy, co 😉 )
magda, Ty jesteś moje guru od gotowania, zdecydowanie.. ahh 😉 tostów nie jem w domu wcale ;p właśnie mi się gotują warzywka, ale to jest szczyt moich możliwości kuchennych raczej.
cieciorka   kocioł bałkański
23 października 2009 22:19
b12 w jajach raczej, nie w serze

rewir- zrob badania, z nimi mozesz sie udać do sensownego dietetyka. zapyta cie co lubisz jesc, co jadasz i jak jadasz, udzieli ci rad. mozesz również na stronie wegetariańskiej znaleźć adresy lekarzy w twoim mieśćie przyhylnych wegetarianom.
jak wspomina magda, jedzenie to nie tylko co jemy, ale jak i kiedy jemy.
jeśli ci się nie uda ze względu na wymagania orgaznimu czy styl zycia ułożyc diety to się nie męcz, tylko pamiętaj ze jedzac mieso zazwyczaj czesciej jemy niezdrowo i równiez należy przygladac się posiłkom.

o ile pierwsze wyniki miałam gorsze, i byłam osłabiona w pierwsza zime (nie wiem na ile poziazane z dieta) to koeljne miałam i mam bardzo dobre. lekarze zawsze mówią: jem mięso a nie mam takich dobrych wyników, choć czasem niechętnie to przyznają.

ponieważ ostatnio więcej się ruszam pozwalam sobię na odrobinę słodyczy z mniejszymi wyrzutami 😉 zwłaszcza po czwartkowych wykładach musze poprawiać sobie humor 🙂

w zeszłą zimę zjadłam kilka posiłków z jajkiem, nie miałam odruchu wymiotnego, ale czułam duży niesmak, jeśli można tak to porównać. był plan żeby sporzywać je w sezonie zimowym ale ciezko mi się przemóc
rewir, sprobuj, poszukaj co bys chetnie zjadla - gotowanie naprawde nei jest trudne, a jak cos wyjdzie to ile radosci!!!
Mam już wyniki [i oprócz tego ogromnego siniaka na ręce, wrr..]. Wszystko wygląda ok, mam dwa odchylenia od normy.
% leukocytów to tylko 2,5 przy normie 4,0-14,0%, ale ostatnio chorowałam i byłam przeziębiona więc to chyba nie jest niepokojące (?). Druga sprawa to kreatynina mam 61,11, a norma wynosi 62-115. Co myślicie?
ja jak po raz pierwszy przestalam jesc mieso strasznie zle sie czulam ... no i wynik byl taki, ze niecale 4 miesiace pozniej znowu zaczelam jesc drob..
pozniej odstawilam biale mieso, jadlam tylko rybki, w tym momencie mija rok jak nie mialam nic miesnego w ustach i nic mi nie jest ; )
zdrowo sie odzywiam, waga i wyniki w normie  😀

nie wiem co bylo przyczyna zlego samopoczucia jak probowalam zostac wege po raz pierwszy ...
w sumie odzywialam sie tak samo, a czulam sie 100 razy gorzej -.-
teraz jem duzo soi, szpinaku, owocow i nabialu ; )

macie jakies ciekawe przepisy z tofu ? ; ))
Dziewczyny, jako wege- jecie ryby? Bo mam mieszane uczucia, do tej pory wszyscy których znałam z ryb nie rezygnowali, natomiast 'propaganda' wege, mówi jedzeniu ryb nie, jestem ciekawa jak jest u was.
Wegetarianie nie jedzą ryb. Przecież ryba to mięso, żyła kiedyś. To nie propaganda, to podstawowe założenie. Jeśli ktoś zrezygnował z mięsa, a z ryb nie, to wcale nie jest wegetarianinem.
Całe życie słucham, że wege normalnie jedzą ryby, stąd moje może skąndinąd głupie pytanie.
Nie jem ryb.
Ryby są żywe i sobie pływają w wodze, mają mózg i funkcje życiowe tak samo jak krowa czy kura.
cieciorka   kocioł bałkański
25 listopada 2009 21:52
wege nie jedzą mięsa.
jesz ryby= nie jesteś wege
Dzięki 🙂 Ja dopiero od miesiąca powoli odstawiam mięso, z rybami może byc ciężej- nie da się ukryc. Jeszcze nad tym wszystkim dużo myślę, ale wydaje mi się że wszystko samo wyjdzie w praniu z czasem. Muszę jeszcze poczytac 🙂 To dośc radykalna decyzja, chociaż dużo lepiej się czuje od kiedy się ograniczam. Ale mnie 'uderzyły' głównie względy ekologiczne- przemysłowego chowu krów, świń, drobiu i głównie to brałam pod uwagę.
Jak się ma kwestia ryb, jak są hodowane?
Proszę o wsparcie, chcę jak najwięcej wiedziec.
Burza, spróbuj odstawić wszystko poza drobiem i jego potem zacząć ograniczać. Ja chyba przez pół roku jadłam same kurczaki, zanim przeszłam całkowicie na wege.
Kwestia ryb jak są hodowlane? Tak samo jak kwestia świń, kiedy są hodowlane.
rewir, tzn jak rozumiem odstawienie- aktualnie raz w tygodniu jem drób w małej ilości, na początku to było 4 razy i tak coraz mniej. Nie mam ciśnienia na kurczaki itp, myślę, że właśnie dlatego że zastępuje je rybami <około 2 razy w tygodniu>.
Minusem tej sytuacji jest to, że nie znam jeszcze tylu przepisów, zastosowań tofu i soji żeby zdrowo się odżywiac, więc wole to zrobic wolniej ale zdrowiej dla organizmu, stąd jedzenie ryb.
Na szczęście jestem pod opieką dietetyczki i zdaje się na nią jeśli chodzi o zbilansowanie diety- bez ssaków, z rybami- na początek.
Wydaje mi się, że tak jak piszesz- za np pół roku/rok będę mogła bezboleśnie odstawic ryby.
Zupy nauczyłam się robic na samych warzywach, jeszcze tylko nie znam niuansów takich jak żelatyna- gdzie ona jest na przykład, na jakie produkty zwracac uwagę?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się