Oszroniona trawa oraz inne zimowe prawdy i mity

Przymrozki już się zaczęły a co za tym idzie, trawa często jest oszroniona nawet przez większość dnia...
Czy oszroniona trawa dla koni jest szkodliwa?
Jakie są związane z nią mity i dlaczego?

temat watku zostal uogolniony, zobaczymy jak sie rozwinie, czy bedziemy dzielic czy co 😉
u nas konie chodza cale dnie i co poniektóre i noce , i nic sie im od szronu nie dzieje.
no pomijając, ze jak zaczną sie wydurniać to czasem jakiś szlif się zdarzy... ale na mokrej od rosy, deszczu...czy nawet suchej tez sie zdarza - nawet i częściej  🤔wirek:
dea   primum non nocere
15 listopada 2011 16:39
Może nie oszroniona w danym momencie, ale taka, która "zaliczyła" przymrozki a jeszcze żyje - zawiera więcej cukru, szczególnie jeśli dni są słoneczne. Ogólnie nie jest to groźne, chyba że koń ma tendencje ochwatowe, wtedy mogą być problemy.
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
15 listopada 2011 16:39
U nas też nic jeszcze się nie stało. Ani żadne kontuzje czy problemy związane z przewodem pokarmowym.
,
Na ogół w słoneczne dni szronu nie ma albo szybko znika... ale są takie dni i będą one coraz częstsze, gdzie taki stan się utrzymuje... też nie mogę doszukać się szkodliwości takiej trawy...
przecież konie w chowie bezstajennym mają często kontakt z taką trawą bo nie da się tego uniknąć, a zimą te bardziej cwane (jak mój głodomór), niezależnie od trybu chowu i spod śniegu zmrożoną trawę potrafią wydłubać...
Tomek_J, niestety wciąż przekonania o szkodliwości oszronionej trawy istnieją... głównie o podłożu kolkowym 😉 ...stąd taki temat co by niedowiarków uświadomić hehe
Ja ze swej strony mogę powiedzieć , że zawsze wypuszczałam i nadal wypuszczam konie na zmarzniętą trawę , mam tylko jakoś zakodowane  by koń nie był na czczo , bo kolki itp.(czy to te mity ??). Jednak jak sięgnę pamięcią to przez te 18 lat zajmowania się końmi nie przytrafiła się żadna kolka z tego tytułu.
U nas od połowy sierpnia deszcz spadł raz co za tym idzie trawa już pochłonięta została dawno, teraz zostały korzonki. A z ciekawostek: do zeszłej środy miały zielonkę koszoną jeszcze .
U mnie niestety w ostatnią niedzielę konie stały cały dzień, bo szron się utrzymywał... więc jako jedna wypuściłam swoje konie nie mogąc patrzeć jak biedaki gniotą się w boksie - zapowiedziano mi, że jak wypuszczę, to na własną rękę bo nikt do kolkujących koni w nocy wstawać nie będzie... ot, te mity...  🤔
2 tyg temu w sobotę od takiej trawy moja kobyła dostała kolki-trawa byłą już ,,rozmrożona" ale ponieważ ciągle są przymrozki, to część trawy się rozmraża, a część nie, przez co pleśnieje/gnije/cokolowiek tam innego.
Lepiej konia tak nie wypuszczać...
Simma, u nas nic nie gnije ani nie pleśnieje... nie wiem czy bym trawę o to podejrzewała czy może powód był w czym innym.
cholera... musze przestac wypuszczac konie rano. i zamykac przed wieczorem, zeby sie nie zdazyla oszronic... hmm, moze calkiem je przestane wypuszczac, przeciez niedlugo caly dzien bedzie mroz...
,
ja wypuszczam ale zanim wyjdą dostają chociaż troche siana
katija,  😂 ...też mi to do głowy przyszło hehe
To pewnie podobnie jak z mokrą trawą - są, jak wszędzie,  przypadki "nieuleczalne", które zjedzą tylko trochę mokrej i już kolkują.

Moje konie wcinały i mokrą, i oszronioną i nic się nie działo. Nie mówiąc już o koniach pastwiskowanych /padokowanych, dla których przecież  to chleb powszedni.
Wydaje mi się, że może chodzić o kolkę spastyczną w przypadku spożycia znacznej ilości (coś mniej więcej takiego, jak opisuje Tomek_J)
U nas żrą "jak leci" , głównie koszone zielone. Niby pilnowane żeby się nie zagrzało tylko....ale z tym też różnie bywa.     
[quote author=Tomek_J link=topic=73920.msg1188118#msg1188118 date=1321376885]
niedożywiony i wściekle głodny koń wyrwie się na zmarzniętą trawę, nawpieprza się jej, a samo zbyt szybkie wychłodzenie żołądka spowoduje dalsze problemy ze zdrowiem[/quote]

Tomek_J, masz rację, jednak mówimy o zdrowych zwierzakach w dobrej kondycji a nie ze skurczonym żołądkiem - takim to i przeżarcie sianem mogłoby zaszkodzić...
Ja dawniej wypuszczałam konia na oszronioną trawę i nigdy nic się nie działo (bo teraz w obecnej stajni wypas zakończony, więc chodzą na padok z sianem). A mam wrażliwą kobyłę - potrafi zareagować na lekką nawet zmianę diety, potrafi zareagować na pierwsze odpasy nawet jeśli jest bardzo, bardzo stopniowo przyzwyczajana do młodej trawy, itp. Natomiast na oszronioną trawę nigdy żadnej reakcji pokarmowej. A ten koń to naprawdę dobry wyznacznik tego, co szkodliwe  😎

Niemniej tak jak pisała dea, we współczesnej literaturze można się spotkać z zapiskami o tym, że trawa w okresie pierwszych  przymrozków może zaszkodzić koniowi ze skłonnościami do ochwatu (no ale to już nie na układ pokarmowy). Choć nie wiem w sumie, czy rzeczywiście potwierdził to ktoś badaniami? Przyznam, że tego akurat nigdy nie śledziłam.
Młoda 24h na dworze. Nie ma problemów, żadnych. Trawa może być mokra/oszroniona, a i tak nie widzę niepokojących objawów u konia. Jestem u niej codziennie i mam oko na wszystko. Jako że, sprzątam też codziennie to widzę też po odchodach, co się dzieje. Ale nic nie ma miejsca i dobrze. Cieszy mnie to.
,
...ta kwestia też oczywiście nie podlega dyskusji hehe
U nas na padoku zimowym jest jeszcze kawałek niskiej trawy (w miejscu gdzie padok był powiększany z racji nagromadzenia się nowych koni), ale jest ona na straty spisana...
a i chyba nie bardzo koniom pasuje bo jej nie tykają...
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 listopada 2011 18:28
U nas jeszcze laza po pastwisku, ale najdalej za 2 tyg zamykamy towarzystwo na zimowe padoki.
Co do szronu: od 13 lat konie zra trawe oszroniala, spod sniegu i mokra-nic 😉. Aaa, sorry: szetland dostal biegunki od takiej spod sniegu( aczkolwiek poza kupa czul sie doskonale), ale to egzemplarz poochwatowy i lazacy caly sezon w kagancu, bo mu trawa szkodzi na nozki, wiec generalnie niezdrowy kon.
A ja myślę że w tym przypadku bezsensowne jest porównywanie koni w chowie bezstajennym do takich które jednak noc spędzają w stajni.  Co innego jak koń stoi 24 h na dobę pod tzw chmurką gdzie temperatura otoczenia się tak gwałtownie nie zmienia a i sam koń przystosowuje się do tych warunków. Inaczej kiedy konie spedzają całą noc w ciepłej stajni i po wyjściu na padok jednak jest dość znaczna róznica temperatur. Myślę że w takim przypadku nie zaszkodzi jednak huhać na zimne i stopniowo przyzwyczaić koni do oszronionej trawy o poranku chociażby przez wcześniejsze w boksach skarmianie sianem i późniejszym wypuszczeniem...
Zabobony jak to zabonbony z czegoś się jednak wzięły....
Tamtam, moje konie spia w stajni. po sniadaniu wczesnie rano wychodza na padok. nic im nie dolega.
Cariotka   płomienna pasja
15 listopada 2011 18:38
A ja konia nie wypuściłam i krzywda mu się nie stała jak jeden dzień posiedział w stajni i jadł sianko. Zwolenniczką trzymania koni nie jestem, wręcz przeciwnie. Jak komuś nie pasuję warunki stajni w której trzyma konie to zawsze może ją zmienić. Na szczęście u Nas właściciel pozwolił na wypuszczenie koni i każdy miał wybór. Są u Nas konie w stajni zahartowane które mrozów się nie boją ale są również bardziej wydelikacone.
,
U mnie też śpią w stajni, a na wybiegu są 1/3 dnia ( chodzą na 3 zmiany)
Cariotka, tylko dobrze, że była niedziele i miałam taki zaszczyt sama je wypuścić - trudno też by ktoś wydawał rozporządzenia co mam robić z własnymi ogonami 😉 ... niestety w tyg nie zawsze mam możliwość sprawdzenia czy faktycznie chodzą mimo tego, że pogoda jak najbardziej temu sprzyja.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się