Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 września 2012 21:35
Ależ Raję dziś skórka piekła... cały wieczór przepłakała 🙁 Wykąpałam ją w Oilatum, nasmarowałam tą maścią od siostry i podałam Fenistil w kroplach oraz witaminę C, teraz zasnęła i twardo śpi goła, przykryta tylko kocykiem. Mam nadzieję, że wyjdzie nam ta skaza białkowa a nie nic gorszego...
Anka a jak się ogólnie czujesz? rzadko tutaj zaglądasz...


Hej, zagladam i czytam, ale duzo nie moge powiedziec na tematy dzieci juz urodzonych 😉 Czuje sie swietnie, krasnal rosnie, duzo czesciej go w ciagu dnia czuje, nawet ja wolno ide lub gdzies na chwile stane. Zmienil pozycje i przestal mnie ciagle po prawej stronie szturchac, teraz go czuje po srodku nisko i po lewej 😉 Wczoraj moglam go nawet dosyc dobrze obserwowac.
Brzuch ma 90 cm obwodu, rosniemy  😉
Pokoj nabiera ksztaltu, lozeczko stoi, komoda stoi, tylko jeszcze szafe zlozyc trzeba, no i firanki, lampy i takie duperele dojsc musza.
ash   Sukces jest koloru blond....
16 września 2012 07:42
Przyszłam prosić Was o kciuki, bo wiem że voltowe kciuki pomagają.
Wczoraj moja przyjaciółka urodziła miesiąc przed terminem. Niestety przeżyła tylko jedna kruszynka. Druga -( mniejsza 1800g) walczy z infekcją w inkubatorze.
Trzymajcie kciuki, żeby maleńkiej się udało.
Coś za dużo nieszczęść spotyka tą moją małą.
Ja rozsypałam się na kawałki i staram się pozbierać, żeby ją wspierać.
My trzymamy 4 kciuki!!!  :kwiatek: Trzymaj sie i powodzenia dla maluszka!
ash, kciuki trzymam ja i trzyma moje kiedyś właśnie 1800 gramowe, a obecnie koło 7 kilowe szczęście...
Trzymamy.

kenna, dzieki. Mam ta wkladke dla niemowlakow. Tak roznie pisza o tych lezaczkach. Raz, ze kregoslup nie za fajnie a 2 ze im wiecej rodzic trzyma w foteliku tym mniej na macie na brzuchu i plecach 😉 i sie maluch gorzej rozwija. No ale po pol godzinki nie zaszkodzi, jak mama musi cos zrobic i potrzebuje 2 rece.
3mamy

Ja też używałam lezaczka. Wiem, że są odradzane, ale moim zdaniem jak się ich używa "z głową" to nie wyrzadzimy dziecku szkody.

Ja Zosię wkładałam do leżaczka np jak musiałam iść się wykąpać lub umyć włosy albo zrobić coś w kuchni. Wtedy Zośka w leżaczku szła ze mną do łazienki lub kuchni i dzięki temu, że miała mnie w zasięgu wzroku była spokojna, a ja miałam ją na oku.

Oprócz tego uzywaliśmy głównie maty, kocyka itd
ash, matko, ale nieszczęście 🙁 Miałam taką samą sytuację w bliskiej rodzinie - bliźniaki, poród 1,5 miesiąca wcześniej. Dziewczynka nie przeżyła, chłopiec bardzo długo walczył o życie. Dzisiaj ma 17 lat i 190cm wzrostu, jest super chłopakiem 🙂 Trzymam mocno kciuki, napisz jak się trzymają!
ash   Sukces jest koloru blond....
16 września 2012 13:13
Dzięki dziewczyny.
Maleńka walczy w inkubatorze. Jest na tyle stabilna, że odłączyli ją od tlenu. Śliczna i strasznie malutka.
Moja best trzyma się jako tako. Chyba jednak lepiej niż ja.
Nie ma wyjścia, musi być silna dla tej kruszynki w szpitalu, 1,5 rocznej złośnicy czekającej w domu i męża.
Jest gorsza strona medalu 😕
Wiadomo już czemu jedna nie przeżyła. Źle podłączone KTG, które mierzyło puls matki a nie dziecka. Mała miała owiniętą pępowinę wokół szyjki, a lekarze widząc wynik KTG trzymali ją do końca 😵 Niestety pogotowie nie zawiozło jej do szpitala, w którym miała rodzić tylko do innego 🙇
Kciuki nadal potrzebne. Maleńka nadal ich potrzebuje.
Averis   Czarny charakter
16 września 2012 13:26
ash, strasznie współczuję, ale uważam, że koleżanka (gdy dojdzie do siebie fizycznie i ,w miarę, psychicznie)powinna podać szpital do sądu. Teraz się o tym nie myśli w obliczu takich smutnych wydarzeń, ale uważam, że trzeba...
Ash trzymam mocno kciuki! I również jestem zdania jak Aversis.
Ash- coś mi się nie zgadza. Skoro podłączyli KTG tak, że mierzyło tetno mamy a nie dziecka to i tak powinno uruchamiać alarm. Bo norma u dziecka jest ok 120-140 uderzeń na minute a dorosłego człowieka ok 70. Tak więc i tak powinien wyć alarm.
Ash, przykra sprawa. Trzymam kciuki za małą. Obok Adasia na intensywnej terapii po urodzeniu też leżał taki maluszek, jego brat bliźniak nie przeżył, z tym, że oni urodzili się o prawie kilogram mniejsi od córki Twojej przyjaciółki. Wychodził podobno kilka dni po nas ze szpitala. Będzie dobrze.
A dlaczego tak wcześnie był poród?
A ja znów mam pytanie, ten katar męczy mi Adasia i ciężko mu się śpi na plecach lub na boku. Wiem, że uwielbia spać na brzuchu i w ciągu dnia jak mogę na niego patrzeć zawsze tak go kładę. Myślałam, żeby na noc też go układać na brzuchu, ale się boję. Duże jest ryzyko uduszenia się czy coś? Nie mam monitora oddechu niestety.
Averis   Czarny charakter
16 września 2012 14:42
akzzi, ris Averis 😉
Shagyaaa -  skonsultuj się z pediatra w sprawie możliwości podawania już na noc kropli do nosa. My u Zosi tez mielismy katar jakoś w 3 czy 4 mscu zycia i są Nasiviny nie w aerozolu, a  w kroplach dla dzieci własnie w takim wieku.

Nasivin soft 0,01% od 3 msca zycia
Nasivin soft 0,025% - u niemowlšąt do ukończenia 1 r.ż
Nasivin soft 0,05% - u dzieci do ukończenia 6 r.ż.

My w dzień stosowalismy wodę morska plus odsysanie, a na noc Nasivin, aby mogła spokojnie spać.

Ale najpierw skonsultuj sie z lekarzem ile tego podawać i czy akurat Adaś może.
Averis przepraszam za przekształcenie nicku  😡 :kwiatek:
Averis   Czarny charakter
16 września 2012 14:57
akzzi, wybaczone 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 września 2012 15:01
shagyaaa a trzyma już  w miarę stabilnie głowę? W sensie, że gdyby się położył główką w dół to byłby w stanie ją sobie przekręcić? Mi położna mówiła, że wtedy można już kłaść dziecko na sen na brzuszku. Oczywiście całkowicie na płaskim.

edit: Czy Wasze dzieci też z uporem maniaka wolą ssać własną rękę niż smoczka? 🤔
Laguna, nie chcę go znów lekami faszerować. Dziś ma ostatnią dawkę antybiotyku na gronkowca, codziennie 2 razy ma inhalacje z Atroventu i soli fizjologicznej, a ostatnie 2 miesiące dostawał tyle tej chemii, że im mniej tym lepiej. U normalnego lekarza bęziemy dopiero we wtorek, bo jutro czeka nas terapia i neurolog. A jeśli chodzi o odssysanie katarku to jakiś koszmar. Jest tego tak dużo, że nie jestem w stanie tego wyciągnąć. Całe szczęście tylko przezroczyste.
Czarownica, on od urodzenia sam przekłada główkę leżąc na brzuchu. Poduszki nie używamy. Pod głowę zawsze kładę mu złożoną na pół pieluchę flanelową, ale chyba muszę zacząć kłaść swoją koszulkę noszoną, bo mi nie chce usypiać sam, tylko przy mnie 😉
Znajoma kładła swojego synka na brzuch od 2,5 m-ca. Muszę z lekarzem porozmawiać na ten temat.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 września 2012 16:34
Shagyaaa my robimy tak samo, ale już teraz 😉 Mała uwielbia spać na brzuchu, na plecach usypia tylko na spacerze, a i to nie zawsze. Dostałam od siostry niedawno drugi monitor oddechu, to jeden mogłabym pożyczyć, tylko muszę kupić zamiennik do wtyczki(bo ma końcówkę angielską).

Kurczę, zauważyłam właśnie, że Raja na jednym płatku ucha ma strasznie suchą i jakby trochę łuszczącą się skórę... :/ Coraz mniej mi się to podoba.
Shagyaaa rozumiem Cię. Dlatego napisałam o podaniu tylko jednorazowo na noc, a nieużywaniu tego w dzień. Oczywiście zrobisz jak uważasz.

Ja pamietam, że Zosi najłatwiej było odessać nie jak leżała na pleckach (bo wtedy pod wpływem grawitacji wszystko spływa do gardła), ale na brzuszku. Szło wtedy tego wyciagnąć dużo więcej.
Najpierw kładliśmy ją na jakiś czas żeby wydzielina miała czas spłynąć, a potem nadal na brzuszku odsysałam.
Ooo Laguna, to jest jakaś myśl. Spróbuję na brzuchu, a szczerze nie pomyślałam, żeby w ten sposób zrobić. Mam nadzieję, że przejdzie ten katar, zobaczymy co lekarz powie.
Czarownica, dziękuję, ale wolę nie pożyczać. Najpierw porozmawiam z lekarzem jednak.
ash trzymam mocno kciuki!
shagyaaa - my też walczymy z katarem. Co do odciągania, to lekarz poradził dokładnie to o czym napisała Laguna, czyli odciągać jak dziecko leży na brzuchu (np. położyć sobie na kolanach i wtedy). Co do Nasivinu to ponoć on działa tak, że początkowo hamuje wydzielinę, ale po 2-3h zwiększa się jej produkcja. Jednak ja jak już nic innego nie działa, a mała się męczy to używam...
Używam też Euphorbium choć nie wierzę w homeopatię, ale bardzo dużo pozytywów o tym słyszałam i wiem, że na pewno nie zaszkodzi, a mam wrażenie, że jest lepiej.
Co do spania na brzuchu, moja spała od 2 m.ż. i śpi tak do dziś, nawet z katarem 😉 Generalnie ważne, żeby dziecko nie miało pod buzią nic, czym może się 'zatkać', czyli żadnych poduszek, grubego koca, najlepiej dać pieluszkę tetrową i powinno być ok 🙂

Dziewczyny czy któraś z Was walczyła z pleśniawkami i pieluszkowym zapaleniem skóry?? Ile może trwać leczenie?? Moja młoda poszła do mini-żłobka. Myślałam, że dzięki temu, że jest mini (4ka dzieci) unikniemy nasilonych atrakcji zdrowotnych, jednak się myliłam i jak byk mamy obniżoną odporność. A katar męczy już 3ci tydzień 🙁
ash   Sukces jest koloru blond....
16 września 2012 17:39
Dziękuje Wam w imieniu kruszynki, która prawdopodobnie będzie miała na imię Pola 😀
Od jutra maleńka będzie przynoszona na kilka chwil do mamy na karmienie. Wszyscy liczymy, że szybko nabierze sił.
Decyzja zapadła. Pójdą do sądu, zwłaszcza że na jednym ze zdjęć USG robionych tuż po przywiezieniu do szpitala widać że pępowina jest wokół szyjki. Osoba wykonująca USG oprócz tego że była bardzo niemiła to niedopełniła swoich obowiązków. Podano jej leki na wyciszenie skórczy, a mała w tym czasie umierała. Ja jestem w szoku, że takie rzeczy się dzieją w dzisiejszych czasach  ❗
Jutro będzie wykonywana sekcja 😕
ash to warszawski szpital? który?
ash   Sukces jest koloru blond....
16 września 2012 18:13
Karowa 🙁
Szpital niczemu winny, ale znudzony personel na który trafiła moja przyjaciółka powinien mieć dożywotni zakaz wykonywania zawodu, aby nigdy nikomu więcej nie przytrafiła się taka tragedia.
No proszę  - taki oblegany szpital.
Aż trudno uwierzyć w takie sytuacje... Szczerze mówiąc, zdając sobie sprawę, z tego typu błędów lekarzy, szłam do porodu przerażona, że coś może pójść nie tak. ash, trzymam kciuki za malutką, wspieraj przyjaciółkę z całych sił, naprawdę olbrzymia tragedia jej się przydarzyła.
tolaa - Zosia miała plesniawki raz. Jeszcze jak karmiłam piersi. Mi kazano brodawki przemywać borasolem (i potem spłukiwac dobrze, aby przypadkiem nie miał kontaktu z buzią dziecka), a Zosia dostała coś do pędzlowania zmian.

Ale zastrzel - nie pamiętam co to było konkretnie.

I szybko sie pozbyliśmy problemu, który już nie wrócił
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się