Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

czyli skoro go dokarmia mm to mogę mu po 4 miesiącu rozszerząć?

i zaczynać od marchewki np? jedną łyżeczke jednego dnia i przerwa kilka dni czy jak?
czyli skoro go dokarmia mm to mogę mu po 4 miesiącu rozszerząć?

i zaczynać od marchewki np? jedną łyżeczke jednego dnia i przerwa kilka dni czy jak?


Przez pierwsze trzy dni podajesz po 1 łyzeczce i obserwujesz.
Jeżeli po 3 dniach nie ma zadnych niepokojących objawów możesz dać juz spokojnie kilka łyżek.
ROZUMIEM 🙂 a w jakim czasie drugi produkt wprowadzac?ile taki maluchy moze zjesc tej marchewki? chyba zaczne od gotowych słoiczków,później chce robic sama
aszhar dziekuje za pomoc :kwiatek:
Karina ale sliczny Synek.
Moj Maz,tez duzo pracuje. Juz sie przyzwyczailam,ze czesto jestem sama w domku z dziecmi. I dobrze mi.z nimi :-)
Kocyk sliczny. A jaki duzy? I cos,masz w srodku?
Ja ostatnio uszylam dwie apaszki dla Coreczek z polary minky i bawelny :-)

Bogdan ja sobie nie wyobrazam ze moje Dzieci beda duze. One zawsze beda moje malutkie:-)

Czy rowerek biegowy lepszy z hamulcem czy bez?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 kwietnia 2013 18:59
A mój mąż ucieka z domu. Chyba jestem wstrętną żoną w ciąży :/
Kami   kasztan z gwiazdką
27 kwietnia 2013 19:24
Karina według nowych zasad odchodzi się już od wprowadzania nowych pokarmów przy karmieniu piersią po szóstym miesiącu (potwierdzone w kilku źródłach  🙂 ), więc możesz spokojnie Stasiowi podać coś innego jak skończy cztery. My według zaleceń zaczęliśmy od zupki (a raczej papki) marchew+seler+pietruszka. Na dwie marchwie dałam 1/3 małej pietruszki (mówimy o korzeniu) i 1/4 małego selera. Wszystko zmiksowałam, ale nie robiłam aż takiego musu jak w słoiczkach. Teraz Monia je już pokarmy z grudkami i nie ma żadnego problemu. Parę dni później wprowadziłam tarte jabłuszko. No i według zaleceń pediatry zaczęłam wprowadzać gluten - codziennie do deserku pół startego biszkopta.
Jeśli masz możliwość to od początku gotuj małemu - mnie kompletnie nie podchodzą słoiczki. Jeszcze najlepsze ma Hipp, ewentualnie Gerber. Natomiast składy Bobowity mnie przerażają - już nie pamiętam w czym dokładnie, ale chyba właśnie w "pierwszej marchewce" na pierwszym miejscu w składzie jest woda i do tego ryż czy jakiś kleik  🤔 no i zero smaku... Monia teraz nie chce mi się tknąć Bobowity i wcale jej się nie dziwię.
My do obiadku dodajemy jeszcze odrobinę oliwy z oliwek dla lepszego poślizgu kupki  😉
W razie czego pisz na pw to postaram Ci się pomóc i podsunąć jakieś pomysły na obiadki  😀
Chwalę się Julcią i jej pierwszą poważną jazdą 🙂
planuję raz w tygodniu ją wozić na konie.
W poniedziałek po roku przerwy ja wsiadam  😅
Cierp1enie, pierwsza jazda?! Siedzi jak profesjonalista!
Karina według nowych zasad odchodzi się już od wprowadzania nowych pokarmów przy karmieniu piersią po szóstym miesiącu (potwierdzone w kilku źródłach  🙂 ), więc możesz spokojnie Stasiowi podać coś innego jak skończy cztery. My według zaleceń zaczęliśmy od zupki (a raczej papki) marchew+seler+pietruszka. Na dwie marchwie dałam 1/3 małej pietruszki (mówimy o korzeniu) i 1/4 małego selera. Wszystko zmiksowałam, ale nie robiłam aż takiego musu jak w słoiczkach. Teraz Monia je już pokarmy z grudkami i nie ma żadnego problemu. Parę dni później wprowadziłam tarte jabłuszko. No i według zaleceń pediatry zaczęłam wprowadzać gluten - codziennie do deserku pół startego biszkopta.
Jeśli masz możliwość to od początku gotuj małemu - mnie kompletnie nie podchodzą słoiczki. Jeszcze najlepsze ma Hipp, ewentualnie Gerber. Natomiast składy Bobowity mnie przerażają - już nie pamiętam w czym dokładnie, ale chyba właśnie w "pierwszej marchewce" na pierwszym miejscu w składzie jest woda i do tego ryż czy jakiś kleik  🤔 no i zero smaku... Monia teraz nie chce mi się tknąć Bobowity i wcale jej się nie dziwię.
My do obiadku dodajemy jeszcze odrobinę oliwy z oliwek dla lepszego poślizgu kupki  😉
W razie czego pisz na pw to postaram Ci się pomóc i podsunąć jakieś pomysły na obiadki  😀


Kami tak na przyszłość seler jest bardzo uczulającym produktem.
Bardzo często na opakowaniach produktów dla dzieci jest napisane że nosi sladowe ilości selera ( lub że w fabryce seler jest przetwarzany )
To bardzo ważna informacja dla maluszków uczulonych na to warzywo

ROZUMIEM 🙂 a w jakim czasie drugi produkt wprowadzac?ile taki maluchy moze zjesc tej marchewki? chyba zaczne od gotowych słoiczków,później chce robic sama
aszhar dziekuje za pomoc :kwiatek:

Wiesz najlepiej to wprowadzanie i rozszerzanie diety powinnaś ustalic ze swoim pediatrą.
Tak naprawde pediatra Ci powie co i jak
Każda z mam stosowała inne zasady i inne schematy żywieniowe.
A pediatra po przebadaniu dziecia da Wam lub nie zielone swiatło na wprowadzanie nowości.
Tak internetowo to można tylko więcej szkody narobić.


edit: O masz poproszę karnego Pokemona 😀
Cierp1enie, pierwsza jazda?! Siedzi jak profesjonalista!


Tak pierwsza 🙂 co prawda oprowadzanka w teren, ale z nauką zatrzymywania i ruszania, potem była jazda w odwrotną stronę 🙂, kilka ćwiczeń "dotknij ucha, zadu"
Karina cudny synus!
Z selerem tak jak piszą dziewczyny trzeba uważać, to samo pietruszka.
Na poczatek marchew, ziemniak, dynia, jabłko.
Choć ją uważam że 4 miesiąc to za wcześnie. Ale ja inną filozofie wyznaje. Lew też na mleku modyfikowanym.

Cierpik cudna Kilka koniara!
Kami   kasztan z gwiazdką
27 kwietnia 2013 21:41
Ja tą zupkę zaczęłam dawać na "rozkaz" naszego pediatry, a że jest jednym z najlepszych to ufamy mu bezgranicznie. No i w rozmowach z innymi lekarzami potwierdzają się jego słowa i teorie. Za wcześniejszym rozszerzaniem diety są też podobno gastrolodzy. Ale to fakt, że dziecko trzeba bardzo uważnie obserwować. Monia na szczęście nie jest w grupie ryzyka, jeśli chodzi o alergie i na razie je wszystko łapczywie i na nic (odpukać) nie jest uczulona.

Przed chwilą zadzwonił do mnie znajomy - tydzień temu jego żona urodziła synka. Obydwoje padnięci, bo mały je co godzinę a pomiędzy jeśli nie jest na rękach to płacze. Pierwsze co to przyszły mi na myśl kolki, ale czy to nie za wcześnie  👀 Małemu nie odpadł jeszcze pępek, więc kładzenie na brzuszku odpada. Kazałam im kłaść ciepłą pieluszkę, pić herbatkę z kopru włoskiego i lecieć do apteki po jakieś kropelki - co jeszcze im mogę doradzić, bo szczerze powiedziawszy już mi się trochę zapomniało jak to było  🤣 Mama boi się, że ma za mało pokarmu, więc podali w nocy mm ale było tylko ciut lepiej, więc to chyba nie to...
Kami może mały jest głodny? często w pierwszych tygodniach maluchy dokarmiać trzeba  😉

Dobre jest też kangurowanie ciało-do ciała.
może jeść niech mu dadzą z butelki, jeśli będzie różnica, to zwyczajnie ssie coś kiepskiego, albo kiepsko
Kami u taiego malca to może być naprawdę wszystko.
Sama napisalaś że jak nie jest na rekach to placze.
To nic innego nie zostaje jak nosić.
Są dzieci ktore płaczą, wiszą na cycku 24 na 24 a noszenie na rękach to codzienny rytuał.
Są rownież dzieci "ksiązkowe" co 3 godz cyc spanie i wydalanie.

Proponuje zeby znajomi zaobserwowali stan pieluchy. Jeżeli po każdym karmieniu mamy niespodziankę a młody przy oddawaniu stolca jakoś nadmiernie się nie wysila to kolki jak na razie mozna by wykluczyć.
A może ich dziecko ma bardzo silny odruch ssania i potrzebuje po prostu smoczka między karmieniami.

no ale to takie moje gdybanie.
Kami, polozna, lekarz? Malucha trzeba zwazyc. A jak wszystko w porzadku, to trzeba chyba przeczekac. Bratu mojego malza 2 miechy temu urodzilo sie takie dziecko, dzien i noc przy cycu, odlozona do lozeczka - ryk, oddana ojcu - ryk. Po miesiacu odpuscila. Przybrala przez pierwszy miesiac 1,5kg  😁

Co do zywienia to ja jestem wyznawca teorii, zeby rozszerzac diete kiedy dziecko jest gotowe. Jedno bedzie gotowe w 5 miesiacu jak sznurkowy Lew?, inne w 7 (moje), a ktos tutaj pisal, ze jeszcze w 8 prawie nic nie jadlo, tylko cycem zylo.
Moje dziecię do 8 miesiąca praktycznie nic nie jadło  😉 jedynie zupki, z racji mięsa aby dostarczać żelazo... wcześniej nie chciał, góra 2-3 łyżeczki i koniec, albo ryczał dopóki cyca nie dostał  😉
Są dzieci, które płaczą bardzo dużo, bo jedna z bliźniaczek darła się dzień i noc bez przerwy... pocieszające, że w końcu z tego dzieci wyrastają.
bobek, ja nie wiem czy był gotowy,  jemu że względu na refluks kazano. Ale czy to zmieniło coś w tym temacie? Chyba nie,  dalej  ulewal i uszy chorowały. Dzis bym chyba nie posluchala.
Kami   kasztan z gwiazdką
28 kwietnia 2013 07:47
Dzięki  🙂 co do dokarmiania to napisałam, że po butli było nieznacznie lepiej. Poradziłam im, żeby się jutro wybrali do przychodni i zważyli małego. Chyba podjadę dzisiaj do nich i im pożyczę otulaczyk i owieczkę z bijącym sercem - może to coś jeszcze pomoże  🙁 ja już zdążyłam zapomnieć jak to było tak strasznie szybko czas mija  🏇
a kaszki od kiedy? myśle nad kaszkami holle po 4 miesiącu ,ktoś dawał?
Dziewczyny ja wiem, że nie mogę porównywać dziecka do dziecka, ale tak szczerze mówiąc to ciężko nie robić tego.
Mam nadzieję, że to jednak szybciutko się wyrówna.

Kami
może być nietolerancja laktozy u takiego maluszka. Kropelki Delikol do każdego karmienia na próbę proponuje. Mój też płakał, a to mu nieco pomagało.

Karina nie dziwię się, że jesteś zmęczona. Może w weekendy mąż by się Stasiem zajmował, a Ty byś miała czas dla siebie?
A ja w ten weekend odpoczywam! Dosłownie. Mąż wczoraj się zajmował niemal cały dzień Kubusiem. Mnie aż dziwnie było i wieczorem miałam wrażenie, że maluszek ciągle spał i czy czasami mu coś nie dolega. Mąż szybko mnie uświadomił, że on się duuużo bawił, tylko ja wpadałam na karmienie i jak maluch spał akurat  😂
sznurka, gotowy w sensie, ze chcial jesc. Moja owszem chetnie brala jedzenie do buzi ale 90% wypluwala, a pamietam ze w tym samym czasie Lewcio szamal i prosil o wiecej.

A zmierzam do tego, ze byloby dziwne gdyby gotowosc do jedzenia byla osiagana przez kazde dziecko w jednym wieku, przeceiz kazde dziecko zaczyna usmiechac sie, siadac, chodzic i osiagac kolejne etapy rozwoju w swoim czasie. Gdyby matka dostala zalecenie, zeby zabraniac dziecku chodzic do 12 miesiaca, a po 12stym chodzic musi, to by sie tylko zasmiala bo wiadomo ze sa na ta umiejetnosc kilkumiesieczne widly. Jedzenie od wielu lat jest traktowane inaczej. Wyznacza sie jedna granice i 100% niemowlat ma sie dostowac. Mam 2 stare ksiazki o dzieciach, jedna z lat 50tych, druga z 80tych i w obu jest rozpisany dokladny kalendarz co w jakim tygodniu i w jakich ilosciach powinno jesc dziecko. Jak J. byla na wizycie kontrolnej to dostala zalecenie, ze od 6-go miesiaca ma jesc i koniec. Zaczela jesc w 7mym, mimo tego ze codziennie kilka razy proponowalam jej jedzenie, a mam znajomych z dzieckiem butelkowym, co zaczelo rozszerzanie diety w 4tym miesiacu. Rodzice wzieli sobie do serca ze dziecko ma jesc bo tak mowia lekarze, on nie chcial. Oni wlosy z glowy rwali, na glowie stawali zeby go przymusic, inna sprawa ze dziecko mieli (i maja) gdzies na 3-cim centylu wiec sie stresowali ze niedozywiony. Przez 3-4 miechy sie meczyli, az zaczal nagle zrec, i teraz nie moga nadazyc. Po tym wszystkim udzielili nam porady, ze najgorsze co mozna zrobic przy rozszerzaniu diety to zmuszac dziecko do jedzenia 😉

edit:
Chyba podjadę dzisiaj do nich i im pożyczę otulaczyk i owieczkę z bijącym sercem - może to coś jeszcze pomoże  🙁 ja już zdążyłam zapomnieć jak to było tak strasznie szybko czas mija  🏇

O to to, jak z waga i z brzuszkiem bedzie ok, to mozna zastosowac teorie 4-tego trymestru 🙂 Mozna jeszcze chusty poprobowac. I golnie pocieszyc, ze to kiedys minie, znaczy do 18tki na pewno  👀

Muffinka, wyglada na to, ze tym razem karmienie jakos lepiej idzie  👍
Wcisnę się z fotkami z urodzinowego torcika Milanka. Nie wyprawialiśmy żadnych urodzin - ot, ładne ubranko i ciacho  🙂

Poważny roczny facet 😉


Nostalgicznie


Hej, man!


Jaki duży jest Milanek? Taaaaaaki duży!!! 😀 😀 😀


Roczniakowa wróżba - wybrał książeczkę 😉


Roczniakowa wróżba pomysłu mamy - co się wytopiło z urodzinowej świeczki?

Rzygający Kubuś Puchatek  😂 Mam nadzieję, że wróżbę tą można odczytywać w taki sposób, że oto czas wymiotów właśnie mija, tak jak wypaliła się ta świeczka  😁


edit: dodam tylko po przeczytaniu postu bobek, że jestem podobnego zdania. Jak już minął 4 miesiąc i dziecko chce jeść nowości i nic mu po nich nie jest, to dawać. A jak nie chce, wypluwa, lub tylko próbuje, a nic nie zjada - nie stresować się, dawać popróbować, dawać się pobawić i nadal karmić mlekiem 🙂
Kenna- prześlicznego masz synka, wszystkiego naj naj naj :kwiatek: :kwiatek:

sznurka - dziękuję :kwiatek: ale jestem dumna z niej
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
28 kwietnia 2013 10:47
opolanka, jak  to maz ucieka z domu? Co to za myslenie, ze jestes wstretna zona w ciazy? Nosz kurde... JESTESCIE w tej ciazy razem, Ty nie mozesz uciec od brzucha, zeby np godzinke pojezdzic czy pobiegac, bo nie masz wyboru. Ja wiem, ze ciaza to nie choroba, ale pisalam juz- ma swoje wyrazne ograniczenia, przypadlosci i dolegliwosci. No ma i juz. Nie przeskoczysz. Burza hormonalna to tez jeden z 'gratisow', instynkt wicia gniazda, zmienione potrzeby.

Karina7, a nie jezdzisz do swoich rodzicow czasem? tak na dzien-dwa-weekend z malym, zeby pobyc z zyczliwymi Ci ludzmi, ktorzy zajma sie, zabawia, pojda na spacer, a Ty w tym czasie machniesz sobie maseczke, wezmiesz dluga kapiel i posiedzisz w necie?
Masz prawo byc zmeczona, znuzona i sfrustrowana, nie masz obowiazku umierac z radosci, ze oto mozesz poswiecic sie cala dziecku. Otoz nie musisz, mozesz spokojnie poszukac w tym pomocy czy wyreki. Jak akkzi w weekend. To jest zdrowe. Zrob cos dla siebie. A jak maly spokojnie mm wcina, to moze nawet jakies kino, kosmetyczka czy kawa z kolezankami? Mama zostanie z malym?

Akurat teraz trafilam na watek co mnie wkurza i mysle ze warto jeszcze to skomentowac:
In., akurat twoją reakcję rozumiem (chociaż, prawda jak d* 🙂 - jeśli dziecek pija mało - dostaje pokarm wodnisty, "pierwszego rzutu", czyż nie? = cały pokarm który pobiera jest "małowartościowy" tj, mało treściwy).

To tez nie zawsze tak jest. Moja bardzo rzadko dawala rade wytrwac przy piersi dluzej niz 10min jednym ciagiem (zaleca sie 20min). Jak dociagnela do 8miu to bylam szczesliwa, a czesto to bylo doslownie 3-5 minut. Tak krotko jedzace dzieci moga byc niedozywione ale ona zawsze przybierala powyzej sredniej i byla tluscioszkiem. Natura jest genialna i daje rade.
Cierp1enie, bardzo dziękuję  :kwiatek:

bobek, też się zgadzam, że natura daje radę (w tym opisywanym przypadku), ale jak nie daje rady, to się czasami posiłkujemy "nienaturalnie", bo jakby natura miała zdecydować (np. w przypadku karmienia wcześniaków, które nie mają siły ssać), to... Więc nie dajmy się zwariować w tym zaufaniu naturze.

sznurka, dostałam w spadku otulacz do pieluszki wielorazowej - takie coś bawełniane, zapinane jak pieluszka na rzepy, chyba impregnowane w środku (dodatkowo na metce jest napisane NIGHT - że na noc?). Czy mogę w środek włożyć po prostu pieluchę tetrową złożoną, jak będę małego odpieluchowywać? Czy jeszcze jakichś akcesoriów potrzeba do tego? Jakiś wkład nieprzemakalny, czy co?
Szafirowa bo ja sie juz wycfanilam. trudno-bede zla zona, ale nieznerwicowana i zmeczona matka.
A to jednak wazniejsze.
Na tygodniu tez jak maz wraca z pracy to ja mam trocze czasu
dla siebie i wtedy wanna i dluga kapiel+pogadanka w tym czasie przez tel.-ale relaks!
Obiad? Obiad bedzie pozniej, a jesli nawet go nie bedzie to
nic sie nie stanie! O!
bobek, też się zgadzam, że natura daje radę (w tym opisywanym przypadku), ale jak nie daje rady, to się czasami posiłkujemy "nienaturalnie", bo jakby natura miała zdecydować (np. w przypadku karmienia wcześniaków, które nie mają siły ssać), to... Więc nie dajmy się zwariować w tym zaufaniu naturze.

No pewnie, w wielu przypadkach takie krotkie jedzenie mogloby byc szkodliwe. Ale mysle, ze za duzo myslenia i kombinowania to niedobrze. Jak zwazone i przybiera, to nie ma co doszukiwac sie dziury w calym.

Hyhyhy:
bobek wręcz przeciwnie 😉

kenna ale super Milan, śliczny jest! Zdrówka dla niego!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się