Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Muffinka jak dla mnie to spokojnie, ale zaraz moge ochrzan dostac 😀 Nawet na "surowym" chustoforum zdania sa podzielone. Ja nosilam i twierdze ze mloda sie super ukladala, plecki byly zaokraglone, pupa wpadnieta itd. Sprobuj, wazne zeby nosidlo nie bylo za duze lub za sztywne.
Dzięki, zrobię potem fotkę i poproszę Cię o opinie 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 września 2013 10:04
Cierp1enie, nie bawi sie na brzuszku? Kurcze, myslalam ze kazde dziecko na etapie aktywnej zabawy lubi na brzuszku, bo moze sobie siegac i brac zabawki i jest bardziej samodzielne. Nie pomagaja ulubione zabawki polozone w zasiegu reki albo poustawiane w rzadku (zabawa 'w zebranko' 😁 albo cos szeleszczacego pod raczkami?
Czyli do raczkowania tez sie Michas nie przymierza?

Dziewczyny mam mieszane uczucia co do lekarza. Wyboru dużego nie mam, bo tylko 2 lekarzy w powiecie w tym tylko 1 ze szpitala, w dodatku ordynator, więc na tę osobę się zdecydowałam. To było moje pierwsze spotkanie z tą osobą, bo wcześniej korzystałam z lekarza w W-wie.
Mam wrażenie, że obsługa jest bardzo "po łebkach". Nie było "wywiadu" jaki wcześniej spotykał mnie u innych lekarzy. Mało informacji o tym co wolno, czego unikać. To moja pierwsza ciąża więc siłą rzeczy guzik wiem. Wolałabym, żeby lekarz poinformował mnie o kluczowych rzeczach a nie koleżanki, mama czy net. Oczywiście na zadane pytania odpowiada chętnie, ale ja nie bardzo wiedziałam jeszcze o co pytać i też wiele mi uleciało z głowy. Dopiero w domu jak ochłonęłam to tak mnie tknęło, że chyba lekarz prowadzący ciążę powinien być bardziej zaangażowany. Marudzę czy nie?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 10:14
bera7, hmm no mój lekarz też nie był wylewny. Zawsze odpowiadał na pytania, ale sam wiele nie radził. Ale zdecydowałam się na niego, bo jest specjalistą od USG, a to było dla mnie ważne. W moim przypadku nadmiar wiedzy szkodzi, więc taki układ mi pasował.
Fajnie, jeśli możesz do niego zadzwonić, jakby Cię coś nurtowało.
opolanka - nie pomagają zabawki 🙁

szafiorowa -  no właśnie nic nie pomaga, czasami 5 min poleży, max 10min, a potem ryk jakby obdzierali ze skóry
on do raczkowania ma daleko, jeszcze jak siedzi to się wywala na boki
możliwe, że to przez to, że on taki malutki jest
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 10:17
Cierp1enie, 5-10 minut?  Julka nie chce nawet tyle poleżeć 😉
Wiem, że jest różnica w wieku naszych pociech, ale może nie wszystkie dzieci to po prostu lubią?
No właśnie, Michaś ma 7 miesięcy więc powinien uczyć się pełzania, podnoszenia do raczkowania, a on taki typowo naleśnikowy jeszcze.
Teraz waży 6,5kg gdzieś więc wydaje mi się, że to przez to.
bera7, masz się czuć zaopiekowana i bezpieczna. ja podjęłam kilka razy decyzję o zmianie lekarza i w końcu trafiłam na takiego, który sprawił,że czułam się pewnie. wcześniejsi nawet podstawowych badań na tokso czy na hiv nie zlecili, także do połowy 2 trymestru nie miałam elementarnych badań! dopiero mój Pan Doktorek na pierwszej wizycie zlecił mi dwie kartki badań i poczułam się pewnie i bezpiecznie. a to jest najważniejsze. pierwsza ciąza to przecież jedna wielka niewiadoma! tylko, że ja wybrałam jednak poród w Łodzi i chodziłam do lekarza "pod szpitalem".

Muffinka, ja osobiście mam dość zapobiegliwy stosunek do tego i uważam, że nie zaszkodzę czekając aż sama usiądzie a do tego czasu nosząc w chuście 😉 zdania są faktycznie podzielone, ja jednak opowiadam się za opcją poczekać 😉 bo nic się nie stanie, jeśli poczekam, to napewno bezpieczniejsze rozwiązanie 😉

Cierpik już mówiłam, że Niko też nie przepada za brzuszkowaniem, jedyna opcja to leżenie na mnie i to jest ok. inaczej poleży 5 minut i zaczyna wzdychać, a później marudzić coraz wyraźniej.
opolanka, no więc właśnie ten lekarz ma dobre opinie w necie. Prowadzi oddział, więc liczę że swoją pacjentką się zajmie. Tylko zdziwiło mnie, że nawet nie wspomniała, że nie wolno pić palić (niby oczywiste, ale nadal widuję wiele ciężarnych palących). Że leków żadnych bez konsultacji nie brać itp. Takie ABC. Zaleciła odpoczywać, spacerować, nie denerwować się. Zabroniła aktywności sportowej, seksualnej i dźwigania. Ot i tyle.

Isabelle badania zleciła. I HIV i tokso też. Nawet była zdziwiona, że nie mam oznaczonej grupy krwii. Tzn. mam, ale w książeczce zdrowia dziecka 🙂. po urodzeniu. Potem nigdy nie było mi to potrzebne.
Ja co do szpitala wyboru nie mam. Ten ma z okolicznych najlepsze opinie jeśli chodzi o położnictwo, a 150km nie będę jeździć, bo mogę później nie dojechać.
bera7, seksu zabroniła? dziwne. aktywności sportowej? też dziwne.

też nie chciałam jechać, bo już widziałam jak rodzę na tylnym siedzeniu. dlatego jakoś z 10 dni przed terminem zabukowałam się w domu w Łodzi. nie masz rodziny w jakimś mieście z bardziej pasującym szpitalem? tylko podsuwam jakieś opcje, jeśli chciałabyś zmienić lekarza i co za tym idzie szpital.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 10:31
bera7, zabroniła aktywności seksualnej? Przepraszam, jeśli to intymne pytanie, ale coś ciąży zagraża? Sex w ciąży d ostatnich dni jest bezpieczny dla dziecka.
Mi lekarz powiedział, że mam prowadzić zdrowy tryb życia, nie pić i nie palić 😉
Ponieważ pracuję w biurze, to nawet o pracę nie pytałam.
Zlecał badania, tłumaczył jak o coś pytałam.
bera7, ja bym się po ordynatorze nie spodziewała wspólnego czesania warkoczy 🙂 Skoro odpowiada rzeczowo na zadane pytania, to bym nie wybrzydzała, lepiej jednak mieć ordynatora po swojej stronie, a już zwłaszcza jak mówisz, że wyboru w sumie nie masz żadnego. Ja miałam fajną ginekolog, ale co z tego, skoro przy porodzie chu* zrobiła i to naprawdę cud, że Tycjan żyje i jest normalny. Wtedy dopiero ordynator mi pomógł, a właściwie anestezjolog, który dał nam prywatny numer do ordynatora i prosił, żeby go do mnie wywołać na jego (anestezjologa) prośbę. I dopiero wtedy poród ruszył, znalazła się i sala operacyjna i zespół, których to elementów przed wizytą ordynatora jakoś nie dało się zorganizować 😎 Także dbaj o siebie, jak masz pytania, to sobie notuj i zapytasz przy następnej wizycie 🙂
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
20 września 2013 10:36
Na początku ciąży faktycznie często się zabrania seksu.
Mój Wojtuś dziś też grzmotnął przy wchodzeniu na łóżko- zaplątała mu się noga i poleciał centralnie na głowę  🙄 Oczywiście zaraz poszedł spać  😤 Zazwyczaj też jak gdzieś leci, to podkula głowę, ale tym razem nurkował głową. Oddycha  😎
Isabelle, opolankatak, mam ciążę zwiększonego ryzyka. Leki na podtrzymanie i zakaz wysiłku. Zakaz seksu na razie do 14tyg

Mam rodziców pod W-wą. Ale chcę rodzić u siebie, tym bardziej, że mój chłop nastawiony jest na wspólny poród. W końcu tyle kobiet tam rodzi, że chyba i mi korona z głowy nie spadnie😉

zen właśnie tak samo pomyślałam, że skoro jest decydentem, to warto sobie zaskarbić jej sympatię i zapoznać. Zawsze bezpieczniej będę się czuła wiedząc, że się mną zajmie.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 10:40
bera7, rozumiem, w takim razie dbaj o siebie 🙂
Myślę, że ordynator to dobry wybór. Możesz w każdej chwili zmienić lekarza. I jeśli możesz do gina zadzwonić, jeśli cos Cię martwi, to też jest ważne.
opolanka chyba mogę  🙄, bo mam jej tel. kom. Powiedziała, że jak by pojawiło się plamienie to mam natychmiast dzwonić. Wiadomo, pierdołami nie będę jej głowy zawracać. Poczytam, popytam doświadczonych. I za radą zen spiszę sobie listę pytań na następną wizytę.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 10:47
Spokojnie, będzie dobrze. Ja tu na forum byłam w czasie ciąży bardzo stałym bywalcem, pytałam o takie rzeczy z kosmosu, o które gina bym się wstydziła 😉
Nie martw się, bycie w ciąży to nie sport ekstremalny. Uważaj na siebie, nie noś, nie dźwigaj, nie wykonuj gwałtownych ruchów, odpuść wiele rzeczy i wrzuć na luz 🙂
Czy ktoś wie co u kkk? Nie logowała się od 12ego września, a termin już blisko 😉 Czyżby już się rozdwoiła?  👀

Mam pytanie- w co ubrać dziecko na powrót ze szpitala (przełom października-listopada)? Zaznaczę, że szpital od domu oddalony jest o jakieś 70 km.
Na dworze chłodno w aucie ciepło.
Mam kombinezony takie kurtkowe- zimowe i taki cieńszy pluszowy. Który będzie lepszy? Czy może w aucie zdjąć całkiem jak się nagrzeje?

edit: Jamaika- Jak tam u Was?

opolanka, w zasadzie nic nie robię, oprócz bagatelnych czynności wokół siebie. Dostałam od chłopa eksmisję z domu, bo on remont goni i maluje, lakieruje (toksyczny smród) i robi przeciągi. Siedzę u rodziców, naczynia zmyję i obiad przygotuję najwyżej.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 września 2013 11:22
bera7, czekaj czekaj- to gdzie Ty pod Wawa siedzisz? Jak rzut beretem ode mnie to sie nie wywiniesz od herbatki 😉

Tristia, tez sie ostatnio zastanawialam co u kkk - ma ktos kontkt do niej moze? A co do wyjscia ze szpitala nie przewidzisz- moze byc +10 albo -5, rownie prawdopodobne. Musiz miec kilk wariantow - ale mysle, ze na bank nie pakuj w zimowy kombinezon, bo po 1- droga dluga, po 2- zapakujesz dziecko do nagrzanego wczesniej samochodu, po 3- przeciez kocykiem cieplym i tak i tak przykryjesz, wiec tym bedziesz regulowac temp- przykryc mozesz podwojnie, pojedynczo, zdjac kocyk. Pod spod na pewno bodziak z dlugim rekawem i skarpetki + pajac i ew. cieniuti kombinezonik (polarowy np)

Cierp1enie, czasami 5 min poleży, max 10min, a potem ryk jakby obdzierali ze skóry
on do raczkowania ma daleko, jeszcze jak siedzi to się wywala na boki
możliwe, że to przez to, że on taki malutki jest

5-10 minut to normalnie, albo nawet dużo! 🙂 Nie przejmuj się, wszystko zrobi w swoim czasie.

Tristia, Ja też uważam, że lepiej opatulić ciepłymi kocykami niż ubierać w milion warstw kombinezonów. Po prostu szybciej i łatwiej.

szafirowa, Julie- Dzięki za odpowiedź  :kwiatek: Tak zrobię 🙂

Bera7- Odnośnie lekarza- ja od początku nie miałam wątpliwości czy dobrze wybrałam, bo przy każdej wizycie dowiadywałam się wszystkiego czego chciałam.
Nadmienię, że mój lekarz nie pracuje w szpitalu ale wolę chodzić do kogoś, do kogo mam pełne zaufanie, niż np. do ordynatora szpitala, o którym krążą średnie opinie.
Dlatego ja radziłabym Ci poszukanie innego lekarza prowadzącego, jeśli masz jakieś wątpliwości.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 11:41
bera7, pewnie nie muszę mówić, żebyś nie jadła serów pleśniowych i wszelkich z niepasteryzownego mleka, no i surowego mięsa. Odpoczywaj, ciesz się życiem 🙂
Ano i oczywiście obowiązkowo kwas foliowy do ukończenia pierwszego trymestru 🙂

Ale ja Wam zazdroszcze, że tak blisko siebie mieszkacie, możecie sie spotkać, a dzieci w podobnym wieku. Moi znajomi mają starsze dzieci...
szafirowa, siedzę w Zagościńcu 🙂 a Ty Ząbki jak dobrze pamiętam?

Tristia, jak pisała wcześniej za dużego wyboru nie mam. A nie chcę robić 200km do lekarza (w obie strony), choćby dlatego, że mnie średnio stać. Wybrałam najlepszego z 3 i mimo drobnych wątpliwości na razie przy niej zostanę. Może wyszła z założenia, że baba po 30-stce to powinna pewne rzeczy wiedzieć i tyle 😉.

opolanka, dzięki. Właśnie podczytuję o tym czego unikać. A folik łykam.
opolanka, sery pleśniowe produkowane w Polsce są z pasteryzowanego mleka (nie wiem, czy wszystkie, ale na pewno Turek, Levermont etc., te marketowe), więc jeśli ktoś uwielbia, to nie ma potrzeby z nich rezygnować. Były o tym wielokrotnie dyskusje tu w wątku. Z niepasteryzowanego mogą być sery sprowadzane zza granicy.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 12:25
bera7, tylko też nie daj się zwariować, bo jakby tak poczytać w Internecie, to powinnaś żyć powietrzem 🙂
Najlepiej nie pić za dużo herbaty, szczególnie mocnej. Jedna kawa z mlekiem dziennie też ponoć nie szkodzi. Ja nie piłam w ogole, bo mnie odrzuciło. Jedz zdrowo, pamiętaj o zbilansowanej diecie. Nie jedz surowego mięsa, ryb też. I surowe jajka niestety też zakazane. Unikaj coli, napojów gazowanych. Nie pamiętam czego jeszcze jeść nie wolno, ale ja się tylko tego trzymałam.

kenna tak, racja, moglam to dopisać 🙂 Ja zawsze czytałam etykiety, żeby nie narażać się na zabędne "E".
Właśnie, ciągle Wam zapominam napisać o tym, żeby jednak unikać surowych ryb (sushi)- moja dobra koleżanka zaraziła się jakąś bakterią, najprawdopodobniej z sushi, bo wciągała nałogowo podczas ciąży- dziecku na szczęście nic nie groziło, jej w sumie też nie, ale przeżyła stres. Także unikajcie surowizn :kwiatek: Tak, wiem, banał i na pewno o tym wiecie, ale chciałam napisać, że te bakterie to nie miejska legenda, tylko naprawdę można się zarazić :kwiatek:

bera, ja bardzo bym chciała Cię odwiedzić, tylko teraz bez samochodu, to lipa 🙁
opolanka, staram się nie popadać w paranoję. Jem to na co mam ochotę i co organizm mi pozwala. Od mięsa póki co mnie odrzuca, jem b. wybiórczo. Najchętniej chleb z pomidorem, zupy, jogurty itp. Kawy mało, jedną słabą na kilka dni. Herbaty też raczej słabe pijam. Za to wchodzi mi Kubuś.
Sushi zapamiętam i mam nadzieję, że nie będzie za mną chodzić. Na razie śni mi się po nocach pizza. Ale z racji nadwagi i obaw, że mogę za dużo przybrać nie folguję zachciankom tylko pilnuję, żeby rozsądnie i zdrowo jeść.

zen, do czwartku jestem cały czas pod W-wą. Nic nie szkodzi na przeszkodzie 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 września 2013 12:43
bera7, zazdroszczę, że potrafisz się powstrzymać, ja jadłam bardzo dużo słodkiego...

A na początku ciązy jadłam wyłącznie zupę pomidorową, mogłam ją jeść na każdy posiłek 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się