Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak, deksterowa, Ale co wy tak panikujecie z tą glukozą? 🙂 Trzeba wypić trochę bardzo słodkiej wody, nie ma w tym nic strasznego. Dla mnie bardziej obrzydliwy i przykry w skutkach jest np. czosnek.
Julie ...u mnie raczej chodzi o to, że 3 razy będę kłuta i po każdym razie zemdleję na bank, bo tak mam🙂 i ze tyle bez jedzenia. Ale czeka mnie poród, więc trzeba sobie powiedzieć, że co tam 3 razy kłucie 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2014 09:22
Julie, bo większość osób histeryzuje, że to okropne, że było im słabo, że miały mdłości, no nie brzmi najlepiej. Fakt, że jedna z moich koleżanek twierdzi, że jej to smakowało, ale ona słodzi pomidory, a ser żółty je z miodem i to wcale nie będąc już w ciąży, więc nie wiem czy jej zdanie powinnam w ogóle brać pod uwagę 😉
deksterowa a dlaczego 3 razy? Myślałam, że dwa...
kurczak 3- na czczo, po godzinie i po dwóch.

Ja nie słodzę pomidorów, nie jem twarogu z miodem, wypiłam bez problemu. Nie mdlałam, nie mdliło mnie, w pierwszej godzinie tylko mi się spać chciało
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 czerwca 2014 09:26
Ja słodkie kocham, a przy pierwszej próbie po 40 minutach wszystko poszło do kibla 😉 Więc to chyba naprawdę kwestia organizmu.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2014 09:28
kkk, no dobra, to na pewno umrę bez jedzenia 😀

Dziewczyny, ale po wypiciu tego można normalnie funkcjonować? Można wyjść ze szpitala i sobie gdzieś pójść? Chodzi mi o wynik badania, a nie o możliwości organizmu po wypiciu glukozy 😉
Ja miałam przy glukozie dwa pobrania. W ogóle mój ginekolog dziwne to badanie zarządził, nigdy się z takim trybem chyba nie spotkałam, ale pytałam go dwa razy o to. Miałam na czczo wypić 75g glukozy i potem iść na badanie po godzinie i po dwóch godzinach. Na czczo twierdził, że nie ma co badać, bo mam co miesiąc i jest prawidłowo. I po tej glukozie siedziałam sama w domu, bo nie wiedziałam, że ma się coś dziać haha a lekarz mnie genialnie nie poinformował. Pozwolił wcisnąć pół cytryny, co też zrobiłam (ale pytajcie o to swoich ginów, bo niektórzy twierdzą, że można, a niektórzy, że to może zaburzać wynik). W smaku normalnie, słodkie. Jak cola albo sneakers.

deksterowa, ja przed ciążą miałam wielki problem z pobieraniem krwi, ale podczas comiesięcznych badań ciążowych za każdym razem mówiłam, że robi mi się słabo, prosiłam o możliwość położenia się i panie zawsze tak sprytnie to zrobiły, tak zagadywały, że nigdy nie zemdlałam. Tylko na porodówce baba nie dała mi się położyć, ale cudem też nie zaliczyłam gleby. Teraz bym jej powiedziała do słuchu ale wtedy... wystraszona, zahukana pierworódka bałam się odezwać hyh
kkk, no dobra, to na pewno umrę bez jedzenia 😀

Dziewczyny, ale po wypiciu tego można normalnie funkcjonować? Można wyjść ze szpitala i sobie gdzieś pójść? Chodzi mi o wynik badania, a nie o możliwości organizmu po wypiciu glukozy 😉


wyniku badania raczej nie zaburzy, ale nie zalecają "wycieczek" ze względu na możliwość zasłabnięcia właśnie... mnie od razu powiedziały pielęgniarki żebym się nie oddalała nigdzie
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2014 09:39
No dobra, to trzeba się uzbroić w jakąś książkę, bo dwie godziny w ośrodku, wśród schorowanych staruszek mogą się okazać gorsze od samej glukozy 😉

kenna, dla mnie ogólnie igły są czymś co mnie przeraża, ale na szczęście tam gdzie pobieram krew jest cudowna pielęgniarka. W zasadzie nigdy nie wiem kiedy zaczyna i kończy. Tylko raz sięgając po opatrunek zachwiała jej się ręka, w której trzymała strzykawkę w mojej żyle, zabolało ale też nie było tragedii.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
04 czerwca 2014 09:40
Mnie też pielęgniarki powiedziały bym nie wychodziła z budynku. Ja generalnie samego wypicie nie wspominam jako coś mega strasznego, ale przez kolejne godziny tragicznie sie czułam. Siedziałam w poczekalni i myślałam że zemdleję. Pierwszy raz w życiu miałam taki odlot.
też byłam kłuta tylko 2razy

Kurczak ja właśnie zabrałam sobie gazetkę z zamiarem czytania i nie byłam w stanie bo mi się literki zlewały 🙂

Właśnie dzwoniłam do położnej której numer dostałam z polecenia i prosiła by się do niej odezwać w 36tygodniu.
kenna  a ja mam tak od dziecka, w poprzedniej przychodni, kiedy przychodziłam na badania, pani już sama wiedziała, że jak się pojawiam to trzeba od razu otworzyć okno, a po wyjęciu igły od razu mnie dotransportować na leżankę. W nowej przychodni (gdzie się zapisałam będąc w ciąży) po 1 badaniu chciałam udać nawet sama przed sobą kozaka i odpadłam 3 razy w drodze do domu (a odległość ta wg internetu to 521 m), przy czym pierwszy raz po wyjściu z windy wylądowałam na grzejniku ( w 6 tc), drugi raz centralnie przed przejściem dla pieszych na butach mojego męża, a 3 raz na murku przed Zusem 🙂 cała droga trwała jakieś 20 minut. Od tamtej pory zawsze jadę samochodem (oczywiście nie ja kieruję). Nie wiem czemu tak reaguję ... niby tego samego pobrania się nie boję, ale tego, co jest po nim. 🙁  chyba te 3 godziny spędzę na leżance w takim razie 🙂🙂

No nic, trzeba wziąć się w garść, a teraz zmykam na działkę otworzyć okna w domku, niech tynki schną, miłego dnia Mamusie🙂
ja miałam krzywą z palca, z żyły 2x. Po wypiciu czułam się fatalnie i zajęłam kozetkę 🙂
kenna ale ja miksuję WSZYSTKO 🙄 nie ma że mi się nie chce🙂
Podałabym powoli jakiś jogurt. Skoro te "deserki" po 6 zawierają, to chyba można? W składnie w piętnastej linijce deserku mlecznego widnieje jogurt. To jak w 11 czy po 8 już mogę?
Moje dziecko ma sukces na koncie- zjadł 8 łyżeczek zupy z ryżem. Trzy razy go pociągnęło. Najpierw skrzywił się, później dostal wytrzeszczy jak na kreskówce i wyselekcjonował ryż i go wypluł, później użył zębów, a później połknął prychając bzzzzzzz. Jezusmaryja! Osiwiałam chyba nawet pod pachami. Nie wiem jak go nauczyć.
Nie chcę żeby wymiotował, bo zżerają go kwasy, no i się uczy skurczybyk.
Taka reklama leci w mediach, natchnęła mnie i ...dmucham mu w buzię jak go ciągnie. Pomaga 😲 No ale to też metoda bez sensu

Coś się kluje, bo moje dziecko od trzech dni głównie śpi. Nie da się go dobudzić, ryk, kwik z zamkniętymi oczami. Jak uzna za stosowne wstaje żwawy jak skowronek z uśmiechem od ucha do ucha. Hmm 😲
nika77, oooo my jeszcze nie osiągnęliśmy takiego stopnia wtajemniczenia, jak zupa z pływającym czymś (typu ryż)  😲 No po prostu takie płynne wodnite rzeczy i nagle znienacka atakująca grudka to jest najbardziej zabójcze jedzenie dla Milana. Więc wielkie gratki  😀 A z tego co pamiętam, logopeda zalecała dawać coraz bardziej gęste i z coraz większymi grudkami papki (chodzi o to, żeby te grudki były coraz większe, ale jednej wielkości w danym posiłku). Milan się zatrzymał na jakimśtam poziomie i mogę do os.anej śmierci próbować mu dawać np. kaszę jaglaną na gęsto ugotowaną, a on tego nie zje, nie da rady połknąć i już. Milion razy mogę próbować i d.pa. Może u Was się powiedzie. Obecnie kaszę jaglaną mu MIKSUJĘ, a on i tak już jej nie może przełknąć, bo ona nie daje się zmiksować na gładką papkę, tylko zostaje taka ziarnistość na języku. Nie wiem, może kiedyś naukowcy wymyślą coś na ten temat. Ja już daję za wygraną 🙁
ja miksuję zawartość słoików na 5, 5 m-cy więc wiem co czujesz...
Ten ryż podałam tak w ramach szoku. No i walka była straszna. Wszyscy żyją. Zamierzam, na pusty żołądek fundować mu takie akcje.
Kaszę holle jaglana miksuję też na gładszą, a jest bardzo gładka. Próbowałaś?
Póki co lekarze mi mówią, że się musi nauczyć 🙄
glukoza nie jest taka zła
z Julą po wkłuciu zrobiło mi się słabo, pamiętam jak dziś, jak stałam oparta o ścianę a 1 m obok siedzieli ludzie na krzesłach i nikt nie ustąpił mi miejsca, tylko się gapili. Usiadłam, na mały kaloryferze.

z Michasiem wszystko super, nic się nie działo 🙂
aha no i czekałam tylko godzinę przy obu pobraniach 🙂
Forkate jejku dziękuję w imieniu Pompla 😉

Sznurka Nelka nie była na całych warsztatach bo by jej się obwody przegrzały, wpadała z ojcem tak na godzinkę - dwie. Była mega zachwycona, latała trochę za dziećmi a trochę swoimi drogami, a tatuś za nią 😉 Usiadła z dziećmi i śpiewała, usiadła do zdjęcia itd ale generalnie to nie jest ten poziom rozwoju jeszcze żeby uczestniczyć w treningach. Koszulki nie dała sobie zdjąć przez dwa dni, nie mogła usnąć, a jak już zasnęła to nawet przez sen gadała i śpiewała, więc przeżywała bardzo, ale pozytywnie. Czarnoskórych się nadal boi, ale jak się z nią bawią to może być 😀 😀

Julie no to cie syn załatwił 😀
Marzy mi się takie akwarium i ogólnie polskie morze, niestety zostałam przegłosowana 3:1 że przecież będzie zimno i będzie lało, więc niestety nie jedziemy do was, a szkoda :/

Kazio jest cały zachwycony badaniem "w kapsule", chce je mieć najlepiej już dziś, natomiast problem jest (taaa) z wenflonem. Ostatnio przy pobieraniu krwi były cyrki, teraz jak usłyszał o wkłuciu to jest "nie chcę mieć kranika" i koniec. Jeszcze rok temu nie było kompletnie żadnego problemu z pobieraniem krwi, a teraz sam siebie nakręca i histeryzuje, nie wiem już jak z nim gadać. Oczywiście zaraz po wkłuciu, nawet jak igła jest w żyle i krew sobie kapie, już jest żaden problem.
Ja miałam przy glukozie dwa pobrania. W ogóle mój ginekolog dziwne to badanie zarządził, nigdy się z takim trybem chyba nie spotkałam, ale pytałam go dwa razy o to. Miałam na czczo wypić 75g glukozy i potem iść na badanie po godzinie i po dwóch godzinach. Na czczo twierdził, że nie ma co badać, bo mam co miesiąc i jest prawidłowo. I po tej glukozie siedziałam sama w domu, bo nie wiedziałam, że ma się coś dziać haha a lekarz mnie genialnie nie poinformował. Pozwolił wcisnąć pół cytryny, co też zrobiłam (ale pytajcie o to swoich ginów, bo niektórzy twierdzą, że można, a niektórzy, że to może zaburzać wynik). W smaku normalnie, słodkie. Jak cola albo sneakers.

Ja miałam podobnie - bez pobierania przed (bo po co, skoro wyniki miałam cały czas kontrolowane i niezmiennie prawidłowe), wypiłam słodką wodę, pojechałam samochodem do domu (1 km od laboratorium) się przespać i wróciłam na pobranie.
Nie wiem, czy przypadkiem sposób, tudzież wnikliwość tego badania nie zależy od wcześniejszych wyników badań wszelkich i tego ile się przybiera na wadze. Pewnie niektórzy lekarze taśmowo każą robić na wszelki wypadek bardzo dokładnie, a niektórzy, jeśli nie ma żadnych powodów do niepokoju, w wersji mniej dokładnej, tak jak w moim przypadku...?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2014 12:41
Mój lekarz w ogóle nie powiedział mi jak mam zrobić to badanie. Wyjaśnił tylko, że będę musiała wypić słodki płyn i mogę się po tym źle czuć. To chyba znaczy, że wystarczą standardowe dwa pobrania? Przed samym badaniem zadzwonię jeszcze do niego, żeby się upewnić.
dziewczyny czy mogę linka do forum wymiankowego,nie mogę znaleźć
a mam 6 toreb ikei po stasiu ciuchów 🙂
dziewczyny, czy któraś z Was zna się na tych wszystkich wyliczeniach księgowych? Chodzi mi o to jaką kwotę powinnam dostawać na zasiłku chorobowym (ciąża) i potem na zasiłku macierzyńskim 80%. Okazuje się że chyba pracodawca źle mi wypłacał ponad rok...  😵
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2014 13:10
Karina7, jest na pierwszej stronie.
Mój lekarz w ogóle nie powiedział mi jak mam zrobić to badanie. Wyjaśnił tylko, że będę musiała wypić słodki płyn i mogę się po tym źle czuć. To chyba znaczy, że wystarczą standardowe dwa pobrania? Przed samym badaniem zadzwonię jeszcze do niego, żeby się upewnić.


...a jaki rodzaj badania masz na skierowaniu zaznaczony? bo to od tego zależy... czy 2 czy 3 godziny 😉

ponowię pytanie.... sama mam sobie tą glukozę w domu rozpuścić?🙂
dziewczyny, czy któraś z Was zna się na tych wszystkich wyliczeniach księgowych? Chodzi mi o to jaką kwotę powinnam dostawać na zasiłku chorobowym (ciąża) i potem na zasiłku macierzyńskim 80%. Okazuje się że chyba pracodawca źle mi wypłacał ponad rok...  😵


kkk,
w ciąży i na macierzyńskim należy się 100%, ale wypłaca to ZUS a nie pracodawca, ale ZUS liczy chyba średnią pensję z roku - albo pół roku,

napisz mi
a) od kiedy przed pójściem na L4 pracowałaś,
b) jaką miałaś pensję ostatni rok PRZED pójściem na L4
c) jaką masz umowę (o prace, zlecenie itd)
d) ile zatrudnia ludzi Twój pracodawca
to Ci wyliczę ile powinnaś dostawać
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 czerwca 2014 13:13
Kurczak, mnie poinformowano, że 2 pobrania to stary system, a 3 nowy... Widać, co przychodnia, to teoria.
Nie panikuj, może zniesiesz to dobrze. Fakt, musisz siedzieć w miarę bez ruchu, wstawać tylko na siku. Mi nie pozwolili pić wody. 2h to nie taka tragedia, polecam książkę/ film, jak masz na czym odtworzyć. Ja prawie nie odczułam skutków glukozy - po pierwszych 30min lekkie kołatanie serca i już. Potem funkcjonowałam normalnie, poszłam do pracy.

deksterowa, nie panikuj, że nie można jeść - jak wypijesz kubek ulepku, to raczej głodna nie będziesz jakiś czas 😉 I cieszę się, ze bodziaki już doszły.

O przygotowanie glukozy zadzwoń i spytaj w przychodni - mi kazali przynieść w proszku i rozpuścili na miejscu, bo ponoć trzeba ją wypić na świeżo po rozrobieniu.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2014 13:16
deksterowa, kurcze no właśnie nie wiem, bo nie dostaję skierowań. Najczęściej lekarz zapisuje mi po prostu na kartce co mam zrobić na kolejną wizytę, ale tym razem było zamieszanie, rozmawialiśmy o kilku rzeczach na raz i w końcu kartki nie dostałam. No nic, zadzwonię i wszystkiego się dowiem. Co do rozpuszczania glukozy, to może zadzwoń do przychodni, w której będziesz robiła badania, tak chyba będzie najprościej.
maleństwo dzięki, hihi za jakieś dwa tygodnie napiszę jak było 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
04 czerwca 2014 14:21
Drogie ciężarówki wczesnej ciąży mam do oddania za koszty wysyłki
- dwie pary dżinsów ciążowych z gumami w pasie, rozm 40/L
- bluzkę ciążową czarną z krótkim rękawem z marszczeniami po bokach na brzuszek 40/42.
Zdjęcia na priv, no chyba że mogę tu na forum...
Dodofon 80% na macierzyńskim jest wtedy kiedy decydujesz się na rok przerwy. 100% jeżeli tylko pół roku.

kkk wczoraj mąż próbował jej dać butlę, ja zniknęłam z domu, ale nie dało rady. Choć myślę, że ona jakoś specjalnie nie był przekonany i ona to wyczuła.

Mazia Alicja je nabiał, choć w małych ilościach bo zapominam. ALe dostaje twarożek swojski bo moja teściowa taka zdolna i serki i śmietanę robi.

Co do picia mm no nie będę jej zmuszała. Bardziej chodziło mi o to, że jak pójdę na koncert, to żeby mąż mógł jej dać butlę na kolację i uśpić jakoś.
Znalazłam opiekunkę do Ali na 3 razy w tyg, resztę teściowa i od przyszłego tygodnia wracam do pracy  😅 Trochę się cieszę, trochę mi źle. No ale ruszyć się trzeba.
agulaj79, Zazdroszczę, też bym już chciała "się ruszyć", a perspektyw na to na razie brak. 🙁
Też by mi pewnie było trochę źle, ale wiem, że ogólnie by i mi i Gabrysiowi na dobre wyszło, gdybym mogła pracować na pół etatu.
Teraz mi strasznie dziwnie, bo Gabryś pojechał z tatą na wycieczkę do Sopotu, pociągiem! Już ich nie ma ze 2,5 godziny, a wrócą za jakieś 1,5 godziny. Normalnie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Wszytsko już posprzątałam, ugotowałam dwa rodzaje zupki dla Gabrysia i co tu dalej ze sobą począć  🤔  😁

Szef kuchni poleca: Krem jarzynowo-szparagowy i krem jarzynowo-botwinkowy, oba z cielęciną.

Świetne takie posiłki własnoręcznie robione, na pewno zdrowe i smaczne (hehe..szkoda, że nie mieszkam blisko Ciebie, kupowałabym🙂 ).
Powiedz, jak je pasteryzujesz?
Nie pasteryzuję. Po prostu mrożę i wyjmuję rano. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się