Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

bobek,  ja nie mówie, że cc jest najlepszym wyjściem na świecie. Jeśli jest wybór : Poród np Kotaburego czy Idrilli a cc - zdecydowanie ich porody są lepsze dla dziecka! Ale już porównująć poród np Opolanki (komplikacje, wiele godzin mordęgi i potem cc z konieczności) - lepszym wyjsciem byłoby cc. I tak samo w moim przypadku : sn byłoby z moim nastawieniem koszmarem dla nas wszystkich i w takim wypadku dla dziecka lepsze jest cc.

o, chyba teraz napisałam jaśniej. dobre nastawienie i dobry poród sn jest dla dziecka i rodzącej lepszy niż cc. Ale złe nastawienie i perspektywicznie bardzo kiepskie sn - lepsze jest cc planowane, niż wypadkowe.

Ale ja jestem ogólnie kiepską matką 🙂 Dzieć wczoraj z Lubym i mamą pojechał się wczasować, Luby dziś wraca a dzieć na minimum tydzień baluje z babcią na mazurach. I odpoczywam. bardzo. Trochę tęsknię, ale się nie martwię czy nie czuję się winna z opuszczenia Niki 😂
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
15 czerwca 2014 12:33
Trochę tęsknię, ale się nie martwię czy nie czuję się winna z opuszczenia Niki 😂

Moja jedzie najpierw z moja mamą na 10 dni, potem z teściową na 2 tygodnie i szczerze mówiąc też nie mam wyrzutów sumienia, czyli jestem złą matką😉
I szczerze? Trochę współczuję matką, które mają poczucie winy, że np wysyłają dziecko na wakacje a nie zapewniają im opieki 24/7 również w tym czasie, chociaż wiem, że jest to silniejsze od nich...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 czerwca 2014 12:44
To ja już w ogóle jestem wyrodna, bo tylko kombinuję jak zaraz po powrocie wcisnąć dziecko teściom, najlepiej zostawić w drodze z lotniska 😁 I na myśl, że na wiosnę jedziemy z Konradem SAMI do Irlandii na chrzest dzieciaków, a dziecko zostaje w Polsce z teściami... jestem taka 💃
Naprawdę jestem wyrodna 🤣


[s] Pytanie za 100 punktów:
Jak ściągnąć tylne koło z X-Landera XT? Muszę zawieźć je do serwisu żeby mi naprawili, całego wózka nie zatargam... 🙁[/s]
Udało się 😀
Znieczulenie zewnątrzoponowe jest już chyba od dość dawna przysługujące każdej rodzącej, chyba?
A w życiu. W wielu szpitalach nie ma w ogóle takiej opcji. Np. w Wołomińskim, ani bezpłatnie, ani płatnie.
W Bielańskim, który wybrałam ze względu na mojego prowadzącego - ordynatora, gadającego w telewizji piękne rzeczy o "rodzeniu po ludzku" jest, ale cała reszta nie ma nic wspólnego z tymi deklaracjami. Wszystko było fajnie, dopóki działało znieczulenie. Na ostatnią fazę już nie dostałam dokładki.

Czytałam tez dyskusje na jakimś blogu i tam osoba podająca sie za pracownika porodówki, twierdziła, ze personel odruchowo wprowadza atmosferę zagrożenia na bloku bo przez skore czuje, ze pacjentka przestraszona to pacjentka bezradna i posłuszna.
Dokładnie tak!!! Miałam wrażenie, że cały personel jest przerażony tym co się dzieje. Położna, która zaczynała ze mną rodzić, jeszcze była wyluzowana, ale przy tym dość oschła. A potem, na sam koniec, im więcej osób się schodziło, tym bardziej nerwowa atmosfera panowała.
Jak byłam obejrzeć oddział przed porodem, to wszyscy byli bardzo mili i uśmiechnięci, bardzo miła położna odpowiedziała na moje pytania, mój lekarz prowadzący to w ogóle przesadzał z byciem miłym, bo całował swoje pacjentki na dzieńdobry i dowidzenia... Czułam się szczęśliwa i spokojna jadąc do szpitala.
No i co z tego? 😁 Pozory okazały się być bardzo mylące.

Trochę współczuję matką...
Matkom? 😉

slojma   I was born with a silver spoon!
15 czerwca 2014 14:12
bobek- przybijam piątkę co do tego jak opisałaś prowadzenie ciąży w pl i u Twojej koleżanki w Szwecji. W uk ciążę traktuje się tak samo. Masz swoją położna, do której chodzisz na wizyty. Ginekologa zobaczysz jak faktycznie masz problemy. Podchodzi się do kwestii ciąży w sposób naturalny, bez stresowania pacjentek etc. Nie czuję lęku przed porodem, bo wiem, że jestem w dobrych rękach. Gdy coś się dzieje szybko reagują.
Co do znieczulenia podesłałam niedawno link jak to wygląda w uk. Wiem, że w pl nadal wiele szpitali nie daje możliwości nawet płatnego znieczulenia, a o bezpłatnym zapomnij. Nawet jeśli możesz mieć personel znajdzie mnóstwo powodów dla których nie dostaniesz: a to problem zdrowotny, a to nie ma kto podać, za wcześnie, za późno etc. Proponuję przeczytać artykuł jak faktycznie jest ze znieczuleniem. Położna z którą będzie rodziła moja siostra w Warszawie sama powiedziała, że jest problem ze znieczuleniami bo to kosztowne, że łatwiej jest podać gdy pacjentka rodzi w nocy (nie wiem czemu) i łatwiej jeśli opłacisz np. właśnie położną. Jak była w pl miałam usg i dyskusję z fajnym lekarzem, który sam powiedział, że wiele kobiet kombinuje z cc bo się boją bólu, do znieczulenia nie mają dostępu, mimo iż powinny mieć, sam piętnował służbę zdrowia i prawa pacjentek.
ale znieczulenie z tego co wyczytałam to i tak jest bardziej jak... przerwa. Bo akcja zwalnia, ból odchodzi ale potem wraca. nie da się chyba... całego porodu przeżyć na znieczuleniu? trzeba mieć po prostu farta, żeby akcja poszła jak najdalej póki znieczulenie działa? nie da się tak, żeby dostać przy początku rozwarcia i ciągnąć aż dourodzenia łożyska?
Mi moja położna mówiła, że z tymi znieczuleniami to nie pewna sprawa jest z tego powodu, że anestezjolog nie może mieć na dyżurze więcej niż dwie pacjentki pod znieczuleniem więc jeśli rodzi naraz kilka kobiet i ty będziesz tą załóżmy trzecią chcącą znieczulenie to może odmówić podania go ze względów bezpieczeństwa bo jeśli coś zacznie się dziać to nie uda mu się obskoczyć większej ilości pacjentek. A z tego co zrozumiałam na dyżurze przebywa 1 anestezjolog. Ale, że nie interesowało mnie zzo to nie wnikałam bardziej w szczegóły więc może coś mieszam.

Isabelle - Idealnie to teraz ujęłaś! żeby tak jeszcze dało się przewidzieć jaki poród każda z nas będzie miała żeby od razu wszystko poprowadzić najlepiej dla matki i dziecka...

A co do warunków w szpitalach...to jest potwornie przykre jak personel wprowadza taką koszmarną atmosferę w miejscu gdzie powinno się czuć same ciepło i wsparcie. Dlatego ja sobie nie wyobrażałam rodzić bez własnej położnej i następny poród też będzie tylko z nią. Po wszystkim wyprzytualałam ją i dziękując jej za wszystko popłakałam się, a jeszcze w 4 tygodnie po porodzie dzwoniłam do niej z pytaniami gdy coś wzbudzało mój niepokój. I wiem, że można powiedzieć, że skoro dostała tyle kasy to była miła. Owszem, zgadzam się, przecież to jej praca więc wiadomo, że pieniądze motywują. Ale to było też coś więcej, ona po prostu miała powołanie i takie a nie inne usposobienie. Także jeśli, któraś chce rodzić w Zofii to na pw chętnie podam namiary.

A tak z innej beczki...póki co od narodzin Grzesia naprawdę koń poszedł w odstawkę 🙁 Wiem, że minęło dopiero 6tygodni od porodu więc nie powinnam dramatyzować ale dopiero dziś udało nam się pojechać do stajni. I to na całe 5 minut bo młody się obudził i musiałam się już nim zająć a pogoda beznadziejna, stajnia w remoncie więc nawet nie było warunków i trzeba było wracać do auta. Stwierdziliśmy z mężem, że taki wypad do stajni kiedy będę chciała wsiąść musimy dobrze zaplanować, zabrać wózek, nakarmić tuż po przyjeździe do stajni tak by się wyrobić w czasie drzemki młodego z ogarnięciem konia. Także nie jest to już takie proste i spontaniczne. Pewnie było by łatwiej gdyby młody był butelkowy i smoczkowy ale po 1) nie przyjmuje smoka a ja nie jestem przekonana do jego podawania 2) nie umiem odciągnąć laktatorem pokarmu nawet gdy mam nawał bo włącza mi się zwyczajnie blokada w głowie tak mnie odrzuca to urządzenie i widok zasysanego sutka do jakiejś plastikowej rury.
Kami   kasztan z gwiazdką
15 czerwca 2014 14:53
Isabelle ja przy Moni dostałam znieczulenie jak miałam 2cm i działało jeszcze jak mnie szyli  🙂

I dla tych co się boją bólu - przed ciążami twierdziłam, że dam radę bez zzo bo jestem odporna na ból. Rodząc Monię błagałam o zzo, bo mdlałam z bólu. Powiedziałam, że drugie dziecko tylko z zzo. Wynajęłam położną i... okazało się, że da się bez zzo, na samym gazie, wystarczył dobrze poprowadzony poród, wskazówki i mogę rodzić następne bez znieczulenia  😀 Dlatego jeśli wybieracie cc, bo boicie się bólu to proponuję zamiast tego zainwestować w położną.

A odnośnie przewagi cc nad sn, bo lepsza kontrola nad porodem - mój gin mi kiedyś opowiadał ile jest komplikacji po cc, bo akurat miał dzień samych wizyt pacjentek właśnie z komplikacjami. Powiedział, że nigdy by mnie na cc nie namawiał. Dodam, że jest świetnym lekarzem, ordynatorem patologii ciąży.

I to jest moje zdanie. Nikogo nie namawiam  🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
15 czerwca 2014 15:01
Isabelle- niby mówi się, że znieczulenie zwalnia akcję, ale z osobami, z którymi rozmawiałam w uk i miały znieczulenie wcale tego tak nie odebrały, dodatkowo jak przestawało działać, bo akcja trwała długo, dostawały kolejną dawkę, więc chyba da się i Kami też pisze, że się da więc niestety dużo historii się buduje niepotrzebnie.
Co do położnej zgadzam się w 100% ważne by mieć albo swoją (opłaconą) albo trafić na jakąś normalną bo to podstawa.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
15 czerwca 2014 15:05
Dziewczyny wiem że temat pojawia sie co jakiś czas, ale upewniam się wszelkie sery, w tym pleśniowe, wyprodukowane z pasteryzowanego mleka można jeść prawda? Listerioza jest zagrożeniem jedynie  w przypadku produktów z niepasteryzowanego mleka, jak typowe francuskie czy zagrodowe sery pleśniowe z surowego mleka.
Wiem że to logiczne ale lepiej zapytać.
Mam w domku lazura srebrzystego i tego żółtego, oba pleśniowe i oba z pasteryzowanego mleka i camombert też z pasteryzowanego i mam ślinotok  😜

kupiłam właśnie kolejne  śpioszki 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
15 czerwca 2014 15:47
Leosky zgadza się  🙂 nie można np. jeść oscypków, bundza i bryndzy bo one też z niepasteryzowanego  😕
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
15 czerwca 2014 15:50
leosky nie można jeść serów z mleka niepasteryzowanego i z pleśnią czyli lazur odpada.
Jakie śpioszki kupiłaś?🙂
ale znieczulenie z tego co wyczytałam to i tak jest bardziej jak... przerwa. Bo akcja zwalnia, ból odchodzi ale potem wraca. nie da się chyba... całego porodu przeżyć na znieczuleniu? trzeba mieć po prostu farta, żeby akcja poszła jak najdalej póki znieczulenie działa? nie da się tak, żeby dostać przy początku rozwarcia i ciągnąć aż dourodzenia łożyska?


Ja miałam znieczulenie cały czas.
Przyszła pani, zrobiła wkłucie  w kregoslup, założyła wenflon + rurkę ktora przykleila mi do ramienia (z przodu). Jak mnie zaczynało ciut bolec, przychodziła i dostrzykiwała. Miałam czucie, chodziłam normalnie do ubi. Ból był hmmm, bardziej jakieś poszarpywamie itd.tzn było czucie a nie było bólu.
Poród trwał jak kazdy ok 10 odeszły wody, o 17 , mnie szyli juz.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
15 czerwca 2014 16:34
[quote author=Diakon'ka link=topic=74.msg2119156#msg2119156 date=1402843810]
leosky nie można jeść serów z mleka niepasteryzowanego i z pleśnią czyli lazur odpada.
Jakie śpioszki kupiłaś?🙂
[/quote]

ale dlaczego nie lazur skoro jest z pasteryzowanego mleka, a pleśń to szlachetna penicilium roqueforti?  🤔
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
15 czerwca 2014 16:35
[quote author=Diakon'ka link=topic=74.msg2119156#msg2119156 date=1402843810]
leosky nie można jeść serów z mleka niepasteryzowanego i z pleśnią czyli lazur odpada.
Jakie śpioszki kupiłaś?🙂


Diakonka ale dlaczego nie lazur skoro jest z pasteryzowanego mleka, a pleśń to szlachetna penicilium roqueforti?  🤔
[/quote]

przepraszam za podwójnego posta 🙁
Powtarzanym często argumentem przeciwko rutynowym znieczuleniom jest to, że duża część kobiet nie współpracuje odpowiednio podczas porodu. Po prostu za słabo prą! I powtarzało to wielu niezależnych ginekologów, których znam. Piszę "duża część kobiet", a nie "wszystkie kobiety", żeby uprzedzić przykłady tych co parły prawidłowo.

Kiedyś jeszcze słyszałam argumenty, że dzieci się rodzą lekko pod wpływem znieczulenia i że noworodkarze nie mają doświadczenia z takimi dziećmi. Z tym, że to było dawno i pewno obecnie już doświadczenie mają.

Byłam ze służby zdrowia, byłam akurat na stażu na ginekologii kiedy szlam rodzić. Wszystkich tam znałam, byłam lubiana i na pewno chcieli dla mnie dobrze. Kiedy pytałam o znieczulenie do oponowe usłyszałam "nie". Nie z chciwości, nie z braku sympatii i empatii, ale po prostu z ich PRZEKONANIA. 😉
fakt, że czasy się zmieniają, zalecenia się zmieniają, może i przekonania się powoli zmieniają. Ale jeśli większość ginekologów odebrało powiedzmy 200-400 (?) porodów bez rutynowego znieczulenia, to nie dziwcie się im, że nowe powiedzmy..trendy..mogą być niekoniecznie tak zrozumiałe, jak dla was.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
15 czerwca 2014 19:10
[quote author=Nord link=topic=74.msg2119014#msg2119014 date=1402832001]
Trochę współczuję matką...

Matkom? 😉


[/quote]

😡 😡 😡 😡 😡 ciąża zalała mi już mózg...czas z nią skończyć😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 czerwca 2014 19:26
Kurczak jest nawet naukowe określenie panicznego strachu przed porodem- TOKOFOBIA.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale w życiu nie uwierzę w to, że wszystkie kobiety bojące się porodu (czyli większość) cierpią na to 😉
Isabelle, inna sprawa właśnie z tego powodu, że 3/4 bojących boi się, bo tak, a nie dlatego, że są chore. Tak jak już pisałam, nie wytykam tutaj nikogo konkretnego. Piszę bardzo ogólnie, bo strach przed porodem obserwuje nie tylko tu na forum, ale również wśród wielu znajomych. I nie chodzi mi też o dziewczyny wybierające cc, bo sądzę, że jeżeli ktoś decyduje się na taką operację, to w większości ten strach faktycznie nie jest zwykłym strachem.
Idrilla, a rodziłaś na NFZ? I czy dostałaś znieczulenie na żądanie czy były ku temu jakieś wskazania medyczne?
Nie każdy, kto się boi pająka ma arachnofobię... a dla mnie sn ze znieczuleniem, to nie jest już sn. . . tak naprawdę.

Ale dziś miałam fajną wymianę puknięć z dzieciaczkiem. On mnie puk w brzuch, ja puk. Zaraz znowu. I znowu. Fajnie tak, to może przypadek, a może pierwsza forma komunikacji ? 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 czerwca 2014 19:40
Nord Ty to już na wylocie  🤣 generalnie to już możesz rodzić  😉
deksterowa może lokator chce Ci coś powiedzieć  😁 ?? Mój mnie dzisiaj cały dzień tak nawala .. że mam ochotę mu oddać. Chociaż te ruchy nie są takie skaczące jak wcześniej , widać, ze chłopak ma mniej miejsca i się prostu rozpycha .. ale boleśnie  😉

dziewczyny czy Wy też tak miałyście, że tyłek ( no krocze ) i uda, nogi tak bolą, że nie sposób się przemieszczać ??? mam problem aby podnieść nogi do góry !! Gdzie ja zawsze taka sprawna fizycznie byłam ... od kilku dni nie jestem w stanie normalnie funkcjonować ...  🙄 tak mnie wszystko boli. Dodatkowo dzisiaj w ramach atrakcji straciłam zęba  🙁 jestem szczerbata .... wypadła mi czwórka - chyba się powieszę ....................
e tam, czwórka to nie jest źle, gorzej jakby to była jedynka.

Tylko, co ten lokator by chciał mi powiedzieć? dzień jak co dzień, no może różnica taka, ze ja jestem bardziej podekscytowana, bo dziś skończył się ostatni weekend zajęć na ten rok szkolny, połowa kierunku za mną😉 średnia ocen 4,0 nie jest źle😉

mnie nic nie boli.. no kręgosłup, ale już się przyzwyczaiłam.. tylko, że jestem 10 tygodni za Tobą😉
Cierp1enie, Nie macie może jakiegoś wyjazdu na tydzień-dwa w planach?
Czytałaś kilka stron temu jak Gabrysia odstawiłam?


Julie - przepraszam nie czytałam  :kwiatek: zaraz cofnę się i poczytam co tam pisałaś

Mamy za 2 tyg wesele i dzieci zostawiamy z teściową, więc 2 dni bez karmienia będzie.  Chciałabym do tej pory zakończyć karmienie.
Wczoraj byłam na imprezie więc dziś jeszcze nie karmiłam, tylko po butli dam cycusia na zasypianie.

Tristia - bo właśnie to o mnie chodzi, mały się nie domagał, a ja sama go przystawiałam z powodu upałów.

gwash - niestety u nas w szpitalu nie podają znieczulenia rodzącej

Nord - ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia, do tego dobra dieta i skóra będzie naprawdę w dobrej formie. Choć na dole mi wisi, zwłaszcza jak się pochylam 🙁( no i mam pełno białych rozstępów..

Liliana - przepiękne imię  💘

kurczak - zdrówka
dzięki za wsparcie dziewczyny. no chorutki jest, biedny, taki flaczek trochę, stale monitorujemy temperaturę. odstawienie od piersi zeszło na drugi plan. nie ma apetytu bo gardło bolesne.

hmm co do porodów. pewnie większość tu wie, że zostałam obdarzona dwoma wspaniałymi porodami, zmieniającymi życie i dającymi siłę. to było niesamowite przeżycie, ale rozumiem też kobiety obawiające się porodu i chcące "ułatwić" go sobie, bo umówmy się, jest to zadanie bardzo ciężkie. to że moje porody były szybkie nie znaczy że nie bolały. bolały jak cholera, ta ich intensywność sprawiała że ból był ogromny. ale nie był obezwładniający. mnie się w pale nie mieści inna rzecz- lekarz cisnący rodzącą o poród sn w momencie, gdy wiadomo, że bez cc ni dy rydy. to jest po prostu bestialstwo.

tunrida, Właśnie, między innymi Ty mnie przekonałaś do sn i jestem Ci za to dozgonnie wdzięczna. :kwiatek:
A z powodów przez Ciebie wymienionych nie dostałam trzeciej dokładki znieczulenia, na ostatnią fazę.
Za to dzięki pierwszym dwóm dawkom druga faza poszła u mnie BARDZO szybko, sami lekarze to stwierdzili. Przyjechałam z 2 cm o północy, po półgodzinie, przy 3 cm pierwsza dawka, po jakimś czasie druga dawka, chyba około 2.30 zaczęła się trzecia faza i już nie dostałam dokładki. O 3.50 urodził się Gabryś. Niecałe 4 godziny to ponoć bardzo krótko, jak na pierwsze dziecko, w moim wieku. 😉

Cierp1enie, właśnie minął tydzień od odstawienia. Jestem w szoku, że tak łatwo poszło. 🙂
Wczoraj i przedwczoraj Gabik w ogóle nie pytał o ciucia, za to dziś kilka razy, ale najmniejszej tragedii z tego, że nie ma, nie robił.

Mogę się pochwalić?
Gabryś zaczął mówić zdaniami! Mama idzie, koń je... i dziś powiedział kilka razy, wyraźnie "poczekaj". 😀 Sam do siebie, jakby w moim imieniu, jak go przewijałam i ubierałam.
Kurczak - szczerze mówiąc nie bardzo wiem o co mnie w ogóle pytasz?

Tak jak pisałam:

Ale, że nie interesowało mnie zzo to nie wnikałam bardziej w szczegóły więc może coś mieszam.


Nie miałam znieczulenia bo od początku miałam przekonanie, że nie chcę z niego korzystać. Byłam nastawiona na to by zachować kontakt z własnym ciałem i podążać za tym co mi dyktuje no i chciałam rodzić w Domu Narodzin a tam nie ma medykalizacji. Zresztą nawet jakbym chciała zzo to bym go nie dostała bo zajechałam na porodówkę z 9cm rozwarcia 😉 A rozmowę z położną o zzo miałam czysto profilaktycznie i informacyjnie. Może masz na myśli znieczulenie o którym pisałam ale podanym do zszywania?

I potwierdzam to co pisze kurczak_wtw to, że nasze porody były szybkie nie znaczy, że były mniej bolesne. Ja zrobiłam w godzinę 9cm rozwarcia...czułam, że autentycznie mnie rozrywa od środka w ekspresowym tempie. Przez 60 minut totalny maraton z 2 minutowymi przerwami na odpoczynek w wymuszonej pozycji siedzącej w aucie. Tak...to zdecydowanie pokazało mi, że mogę wytrzymać więcej niż mi się wydawało bo zawsze uważałam, że mam słaby próg bólu i jestem mdlejącym cykorem. Ciekawa jestem jaki byłby mój poród gdybym mogła tę fazę rozwierania przeżyć w wodzie tak jak marzyłam 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 czerwca 2014 21:08
zduśka, o matulu, ale jak to, ząb ot tak wyleciał??? Jezu, utrata zębów to jeden z moich największych koszmarów...
Co do bólów nóg, bioder - to się cała miednica rozłazi, poluzowują się więzadła, puszcza spojenie - widać, całe Twoje ciałko się już szykuje (i zderzaki, i podwozie, że tak to ujmę motoryzacycyjnie 😉 ).
Mnie nic nie boli, nie ciągnie, nie cieknie - jak zwykle, jestem bezobjawowa :p

Ale Mała się rozpycha, tak jak piszesz - cały weekend tak boleśnie mi wypinała kopyta bokiem, że aż momentami zdarzało mi się syczeć lub krzyknąć - booooli!

No i nadrabiamy czkawki - wczoraj 4 razy, dziś właśnie idzie druga.

deksterowa, a weź, Ty jeszcze jesteś fit i seksi, pogadamy za 10 tygodni 😉
Zduśka może to rozluźniające stawy i więzadła dają takie odczucia?
A na pytanie co u nas mogę tylko odpowiedzieć, że super. Od kilku dni wyklarował nam się jako taki porządek dnia. Efekt jest taki, ze Helcia ma dwie drzemki po około 2-3 godziny w ciągu dnia, a ja mam wreszcie trochę luzu. Odżyłam. W nocy też ładnie. Zasypia na 5-6 godzin, budzi się koło  3 na karmieni e i potem jeszcze dosypia do 6 rano mniej więcej. Mogę powiedzieć, że jestem wyspana ha! No i wszystko co dziewczyny mówiły, niedawno się spełnia. Powoli schodzi z rączek, nie śpi na mnie, a rankiem jest radosna i gada z robalami w łóżeczku, a ja mam czas na śniadanie i ogarniecie siebie ufff 😀
Oczywiście cały czas nie jest różowo, no ale nie mam na co narzekać  😍

Blue_angel super chichotka, mam nadzieję, że u nas też tak będzie już niebawem!
Idtrilla podziwiam i zazdroszczę z jednej strony takiego porodu, no ale moja cesarka też była magiczna na swój sposób, uśmiech mi z ust nie schodził, i te żarciki:P
pokaż Grzesia!

A to moja aferka:


Mazia   wolność przede wszystkim
15 czerwca 2014 21:27
A na pytanie co u nas mogę tylko odpowiedzieć, że super. Od kilku dni wyklarował nam się jako taki porządek dnia. Efekt jest taki, ze Helcia ma dwie drzemki po około 2-3 godziny w ciągu dnia, a ja mam wreszcie trochę luzu. Odżyłam. W nocy też ładnie. Zasypia na 5-6 godzin, budzi się koło  3 na karmieni e i potem jeszcze dosypia do 6 rano mniej więcej. Mogę powiedzieć, że jestem wyspana ha! No i wszystko co dziewczyny mówiły, niedawno się spełnia. Powoli schodzi z rączek, nie śpi na mnie, a rankiem jest radosna i gada z robalami w łóżeczku, a ja mam czas na śniadanie i ogarniecie siebie ufff 😀
Oczywiście cały czas nie jest różowo, no ale nie mam na co narzekać  😍

mam bardzo podobnie, teraz już da się żyć  😉
Idrilla z końmi mam podobnie jak Ty,z tym że ja mam je u siebie i jestem 3 miesiące od porodu. Po prostu nie mam czasu... albo jestem słabo zorganizowana. Jesteśmy z K. sami na wiosce, więc jak wraca z pracy jest tyle do roboty, że nie ma czasu na jazdę.... zresztą mi w takiej atmosferze "stresu" też się nie chce.
maleństwo skoro teraz w brzuszku czujesz czkawki to przygotuj się że Twoje bobo również będzie miało non stop czkawki, niestety są bardzo irytujące. Moja przez pierwsze tygodnie miała po kilkanaście dziennie, teraz 2-3 dziennie.
Ale już porównująć poród np Opolanki (komplikacje, wiele godzin mordęgi i potem cc z konieczności) - lepszym wyjsciem byłoby cc.


To chyba nie tak. Ja nie pamietam opisu opolanki ale lekarze, z ktorymi rozmawialam, w tym pediatra opiekujacy sie Jagoda po porodzie i o ile dobrze pamietam lekarz prowadzacy ciaze Julie w wywiadzie dla wyborczej mowil, ze planowe cc to slaba opcja. Lepiej zarowno dla matki, jak i dla dziecka troche sobie przed cc "porodzic"  bo przynajmniej czesc hormonow, ktore mialy sie znalezc w krwi obojga, tam sie dostanie, a skurcze przynajmniej czesciowo, przygotuja dziecko na przyjscie na swiat. Mnie "meczyli" 13 godzin i nic zlego nam sie nie stalo z tego powodu.

W szkole rodzenia dostalam informacje, ze znieczulenie podaje sie tak, zeby przestalo dzialac w II-giej fazie, wlasnie z tego powodu, ktory podala tunrida. Znieczulenie powoduje, ze rodzaca slabo czuje skurcze, gorzej prze i porod sie wydluza. Z drugiej strony kobieta, ktora wybitnie sobie nie radzi z bolem, tez moze slabo wspolpracowac.

kenna, senkju za link do nocnika 🙂

kkk, ciekawe zycie ma twoj Miki 🙂

pani myk, ale pieknosci  😍

Julie, bystrzak!
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
15 czerwca 2014 21:44
Pani myk cudna córeczka!
I super, że nie w różach  😉
Patrzę na Twoją Helę i gdyby wtedy wszystko się udało, miałabym dzieciaczka w tym samym wieku.
Miałyśmy identyczny wiek ciąży na suwaczkach...
No ale moje maleństwo postanowiło przyjść trochę później (kiedyś pięknie to ujeła Isabelle ale juz nie pamiętam dokładnie jak to szło...)
Takie mnie wspominki naszły.

A co do znieczulenia - u mnie szpitalu nie ma, jedynie gaz oferują. A z tego, co się zorientowałam, to pomaga, owszem, ale skupić sie na prawidłowym oddychaniu.
Z tym, że jest to jeden z najlepszych szpitali w mojej okolicy, moja gine tam pracuje  i widzę go przez balkon.

I znów z lekka fanatycznie w wątku się zrobiło.
Prawda, maleństwo?
Plus jest taki, że kilka dodatkowych opinii można zasięgnąć. I czegoś interesującego dowiedzieć, bo moje doświadczenie = 0

Zduśka jesteś taką mega pozytywną i wesołą osobą, tak Cie odbieram od kilku miesięcy.
Dasz radę, juz końcówka została, niedługo Bolek będzie z Wami  :kwiatek:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się