Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kami   kasztan z gwiazdką
21 lipca 2014 12:53
Panduruska tylko w sklepie każdy wózek po równym się fajnie prowadzi  😉 poza tym na placu mamy Ci powiedzą czy dany wózek jest np. awaryjny, po jakim czasie zaczyna skrzypieć itp. Nie wiem też gdzie w PL masz rodzinę, ale z doświadczenia - nie kupuj w Smyku bo tam ceny są chore. My kupiliśmy w krakowskim Czarodzieju. Mieli jakieś promocje na zakup wyprawki, plus wyprzedaż jesienną i zapłaciliśmy dużo mniej niż na allegro.
No jeszcze mam, ale Gabryś w nim jeździ sporadycznie.
Mutsy Evo. Zachwycił nas pięknym designem, szybkością i łatwością obsługi. Ten filmik najlepiej pokazuje czemu jest super:

Jeśli ktoś będzie więcej jeździł po lasach i wertpach niż samochodem z miejsca na miejsce, to lepszy będzie wózek z jeszcze większymi, pompowanymi kołami. Dla mnie ważniejsze było, żebym mogła jedną ręką w sekundę wózek złożyć i wrzucić do bagażnika, bo dużo jeżdżę. Na prowadzenie w terenie też nie mogę narzekać.


Ponieważ Gabryś mówi jak co najmniej dwulatek i wygląda jak co najmniej dwulatek, to chyba do kompletu zaczął "bunt dwulatka" przechodzić! 😁 Ulubione słowa tygodnia to "nie! moje!". 🙂
Ale jak dziś powiedział głośno i wyraźnie "Moja mama!", przytulając się do mnie, to się rozpłynęłam ze szczęścia. 😍
Kami Rodzine mam zaraz przy niemiecko- czeskiej granicy i w gre wchodzi wyprawa do miast typu Jel. Gora, ewentualnie Wrocek, ale na miejscu moze tez sie cos znajdzie. Musze popytac kolezanek z liceum! I napewno pojde na plac zabaw- mysle, ze to swietna rada!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
21 lipca 2014 13:03
Pandurska, zapraszam do Opola na testy Tako, chyba, że i my się do Wrocławia wybierzemy, bo takie plany też są.

A może coś z czeskich produktów? Nie wiem, jak to cenowo i jakościowo wygląda.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
21 lipca 2014 13:21
Nela ma kilka razy dziennie czkawkę  😵 Teraz znowu. Bidulka.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
21 lipca 2014 13:28
Diakonka, ja czytałam gdzieś, że to dla dziecka jest przyjemne. Nie wiem co prawda, skąd to można wiedzieć, ale ja się tej wersji trzymałam 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 lipca 2014 13:40
Też czytałam, że płodzikom to nie przeszkadza (po urodzeniu już bardziej) i żeby się nie martwić, bo to tylko ćwiczenie układu oddechowego.
Kalina ma czkawkę średnio 3-5 razy dziennie i to MNIE doprowadza do szału 😉 Ale mnie już wszystko denerwuje, od weekendu doszło mi "odcinanie" lewej nogi - idę, idę, nagle jakby mi ktoś szpilę wbił w krzyż i nie mogę zrobic kroku lewą nogą :/
co do czkawki ... moja mała ma już 2,5 miesiąca i ma ją od urodzenia, strasznie to męczące dla niej i dla mnie, bo jak już zasypia, to nagle czkawka ją dopadnie i płacz jest nie z tej ziemi 🤔 a dzisiaj jest mega spokojnie, dlatego w końcu mam czas wejść i podrzucić aktualne zdjęcie czuprynki 💘
Pandruska ja mam Navingtona i nie mogę narzekać. Jedynie jest dość ciężki, ale solidny no i ładny. To jest ten sam producent co X-Lander.  Mam teraz używany Phil&Tedds i o wiele lepiej się prowadzi jednak, bo ma trzy koła i to z przodu jest skrętne.

Demon jak zazdroszczę wypoczynku nad wodą. My się rozglądamy za miejscówką na sierpień, byle pogoda była.  Co do słodzenia to mam melasę z chleba świętojańskiego i się sprawdza. Lody kiedyś zrobię 😉

Mam jeszcze taką ogólną prośbę o skracanie linków, bo mi się forum rozjeżdża. Jak mogę to piszę na pw, ale teraz jakiś wysyp mamy 😉

Co do koni to w zeszłym tygodniu pierwszy raz wsiadłam i było super, tylko latałam. W tym tyg chcę też iść na jogę. Mąż wrócił, więc będziemy się opieką wymieniać 🙂

Srokate Tosiek też ma czkawki, Teoja mała wygląda na wiele starszą i czuprynka niezła 😉

Kami jak ogarniasz spacery z dwójką? Ja mam teraz podwójny wózek, ale i tak jestem jak koń po westernie. Ogólnie są takie dni, że skupiam się na tym aby przetrwać. Ignac jest ostatnio mocno krzykliwy i często trudno mi dobrze zadziałać z niemowlakiem na rękach. Chociaż zaiważyłam, że jak dobrze się zorganizuję to jakoś daję radę. Nie zawsze wychodzi.
Kami   kasztan z gwiazdką
21 lipca 2014 15:30
Zet na razie na szczęście nie muszę sama ogarniać, bo zawsze się ktoś znajdzie  😁 Tyle, że ja tutaj u siebie na spacery nie chodzę, bo w każdą stronę mam pod mega stromą górę i wypchnięcie wózka z samą Monią było dużym wyczynem, więc z dwójką sobie nie wyobrażam... Na spacery jeżdżę do Krakowa (o ironio....) a tam mam mamę, albo teściową, w weekendy z mężem. Korzystamy albo z bocznej dostawki do wózka http://allegro.pl/dostawka-do-wozka-buggypod-smorph2-platforma-i4435505229.html, albo z dwóch wózków, zależy gdzie jedziemy.
Zet współczuję czkawek, bo wiem jakie to męczące ... a poza tym to ja w tym tygodniu też wsiadłam pierwszy raz po porodzie... 💘 ooooo koniu kochany, współczuję 🙇
Kami super ta dostawka! Ja kupiłam wózeczek (głęboki, spacerówka + nosidło) firmy camarelo model carera, polecam każdemu, zestaw kosztuje 1500 zł, a jest za taką cenę po prostu mega! Bardzo skrętny, lekki, mieści się do bagażnika spokojnie, nosidło można doczepić zamiast głębokiego, tak więc jeden z niewielu moich trafnych wyborów 😜
dodaję moją kochaną uśmiechniętą córeczkę z jej przebojową czupryną 😎


edit: literówka
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
21 lipca 2014 16:28
srokate,  śliczną masz córeczkę🙂

Jem czipsy z jarmuzu i popijam białym winem. 0%. Marzę o Prosecco!
To i my się wrzucimy 🙂 upały Nas wykańczają....dzisiaj około 12 w mieszkaniu było 30 stopni! Zabrałyśmy się do auta (klima błogosławieństwem  🙇 ) i pojechałyśmy do babci, bo w domu jednak chłodniej niż w bloku. W niedzielę malutka pierwszy raz kąpała się w baseniku i było super 🙂 jak ją wyciągałam to płakała 😉
Nadrabiać nawet nie próbuję, ale wpadam się zameldować 😉
Wszystkie revolciątka rewelacyjne, jednak się nie mogę doczekać swojej wersji jak patrzę na te wszystkie buzie. Ja nadal 2 w 1 i położna przewiduje, że rozsypię się na weekend, co by się zgadzało z moim przeczuciem, że data z terminu poczęcia będzie wiążąca dla małego, czyli 25. Skurcze przepowiadające są ciagle, ale nic z nich nie wynika, szyjka krótka, miękka. Zobaczymy kiedy Igor postanowi dołączyć do nas. Na razie chyba uznał, że w takie upały ma w nosie rodzenie się i siedzi nadal. A tyle straszył, że wyjdzie zbyt szybko.
Co do czkawek my też mamy 5 razy dziennie, dzieci tak ponoć ćwiczą drogi oddechowe. Ponoć też tendencja do czkawek w życiu płodowym zostaje na okres niemowlęcy.
Equi - trzymam kciuki 🙂

Mój syn miał w życiu płodowym czkawki bardzo częste a teraz praktycznie nie ma po nich śladu 🙂
Wiki w brzuchu miała czkawkę często i przez około pierwszy miesiąc tak jej zostało, ze 2-3 razy dziennie 😉 aktualnie bardzo rzadko
Blue_angel co za fota. Cudna !!!

Zet zrób domowe, pyszne  😜

bobek cudna Jagoda  😍

A tak poza tym demon!!!, z trojka pod namioty? W tym jednym 5ciomiesieczniakiem i co noc inna miescina?


Taki jest plan. Mamy jechać do znajomych, którzy mieszkają gdzieś pod hiszpańska granicą i tak chcemy trochę naokoło. Pewnie bym nawet wolała na noc pensjonat, ale w sezonie to jest właściwie nierealne. To taki plan, ale z nami nigdy nic nie wiadomo  😉. Właściwie to właśnie mieliśmy wyjeżdżać do nich, a ja na chwile wpadłam do Wa-wy i zaraz wracam na wieś, a mój małżonek siedzi w samolocie i jest gdzieś nad oceanem. Wyrabialiśmy paszport dla Kajtka ( tak mi sie przypomniało,ze może by wypadało mieć ) jadąc na lotnisko. Także jak przekroczymy granice niemiecką to będę pewna, że wyjechaliśmy na wakacje   😂.
Aaaa znajomi do których jedziemy mają Malinę  😉.

No i muszę mieć nosidełko bo chustą motać się co chwilę nie będę. I chyba wybiorę Tule.
Cierp1enie- Dzięki za odpowiedź  :kwiatek:
Ja wczoraj karmiłam tylko raz- wieczorem ale dziś rano jednak wolałam nakarmić bo coś mnie pobolewa jedna pierś z boku.
Kurcze, dziwnie, że raz w tygodniu musisz karmić. Może spróbuj szałwi- podobno działa. Ja dzisiaj się w nią zaopatrzę i w liście kapusty.
W razie czego, mam Bromocorn ale wolałabym go nie brać bo po hormonach można się źle czuć.

no właśnie, pewnie bym dała radę już całkiem nie karmić, ale jednak MI ciężko jest odstawić i jak czuję ból w piersi to dostawiam. Michasiowi jest to obojętne, czy cycuś czy butla, ważne że jest jedzonko 🙂
Spróbuję tej szałwi też.


Potrzebuję porady. Michaś ma anginę 🙁(
Dałam mu o 19😲0 probiotyk, a o 20😲0 antybiotyk, który po 1min zwymiotował :/
Nie podałam drugi raz, ale chce wiedzieć, co w takiej sytuacji zrobić? Dać, czy nie?

No i mocno gorączkuje (39,5), podawałam mu czopki, jednak zaczął mieć rozwolnienie po nich i widzę, że przez to boli go pupka. Moja mama kupiła mi Nurofen truskawkowy, ale on go wypluwa i w sumie nawet nie wiem ile połknie z tego, zapewne nie wiele. Co robić?
Jak mu dam na siłę, to zapewne zwymiotuje.
demon - bardzo polecam Tulę, jestem w swoim zakochana. Nadia ma ponad roczek i używamy dotychczas, teraz częściej w wersji "plecaka". Na spacery z psami, do sklepu, wszędzie. Był z nami w Barcelonie gdzie zwłaszcza się przydawał przy przesiadkach metro i na spacerach po górach. Wsiadałam nawet z nim na rower bo był bojkot wózka i trzeba były wrócić na zajęcia, chociaż nie uważam, by było to najbezpieczniejsza opcja ... ale nie było opcji bym spadła. Rozważałam sprzedaż swojego ale... chyba jeszcze poczeka. Ciężko będzie mi się z nim rozstać.
Cierp1enie Ja tak z doskoku (czytam po cichu) - na zatrzymanie wymiotów najlepsza jest odgazowana coca cola. Potem zbij gorączkę, a na końcu antybiotyk. Zdrówka  :kwiatek:
Cierp1enie mi jak dziecko po ok min do 5 wymiotowało podawałam ponownie by zaczął działać  bo tak dawki nie dostał ..a stan będzie się pogarszał ni zakończy się dożylnie antybiotykami. A co do p/gorączkowy ja mniej wiecej widziałam ze nie wziął połowy i dokładałam  polecam nurofen forte mniej leku do połknięcia
kolebka - tylko u nas wymioty są po zjedzeniu tego antybiotyku, on wymiotuje, bo mu nie smakuje. :/

Olcia - to jutro już podam ponownie w razie jakby zwymiotował  :kwiatek: dzięki
Cierp1enie, ja zawsze mam pod ręką szklankę z wodą i tuż po podaniu łyżeczki z lekiem momentalnie podaję kilka łyżeczek wody. Zawsze. Można też podać coś dobrego/słodkiego do picia, żeby tylko przepłukać buzię i gardełko, ale nie na tyle dużo, by w żołądku zrobiła się ilość "do zwymiotowania". Na zbicie upartej gorączki moja pediatra zaleca podawać na zmianę Paracetamol i Ibuprom, co 6h każdy, czyli wychodzi co 3h podanie leku. Jeśli nadal nie uda Ci się skutecznie, bezwymiotnie podać przeciwgorączkowego, to niech idzie w czopku - trudno, nie ma że boli 🙁 Od bolącej pupki nic mu się nie stanie, w przeciwieństwie do gorączki ponad 40 stopniowej... Trzymam kciuki! U nas, odpukać, w tym miesiącu (w przeciwieństwie do 5 minionych) infekcja nas ominęła 🙂
demon Pamietaj, ze Kassel jest na trasie Wawa- Francja  😎
kenna - dziękuję za wszystkie rady  :kwiatek:
Cierp1enie, niezmaco 😉 Mam nadzieję, że  maluch szybko wyzdrowieje.


Mam straszny problem z odpieluchowaniem Milana. Jemu kompletnie nie przeszkadza to, że zsika się w majtki, siedzi w tych zsikanych i nic mu to nie robi, jak lata goły to sika na podłogę i tyle. Absolutnie nie chce usiąść na nocniku ani na ubikacji. Nie chce i już. Dziki ryk, jak go chcę zaciągnąć  i kazać mu usiąść, nie chce dać sobie zdjąć pieluszki, nie przekonują go nagrody, słodycze (jak się dowiaduje, że żeby dostać ciasteczko to kupa ma być na nocnik, to on już nie chce ciasteczka), równocześnie nie chce dawać się przewijać, każdorazowo zmiana pieluchy to jest walka z wściekłym krokodylem, z dzikim rykiem i turlaniem się na wszystkie strony, żadne zabawki ani zajmowacze nie działają. Jak dam mu coś mega atrakcyjnego na czas przewijania, np. moją komórkę, to ze złości potrafi nią rzucić przez cały pokój... 🙁 Nie mam pojęcia, jak to zrobić... kolejna rzecz, z której nie mam pojęcia, jak wybrnąć...
kenna, odpuścić. Odpuścić całkiem. Za miesiąc może już  mieć całkiem inne podejście do tematu. Albo za dwa...
halo, pewnie tak będzie trzeba. Tylko on już taki duży, a jeszcze z pieluchą, wszystkie równolatki już w jakimś stopniu lub całkiem odpieluchowane (i to nie jest tak, że ja się obudziłam i w trzy dni chcę go pozbawić pieluchy, nie - próbuję od kilku miesięcy)... Zastanawiam się, jak to robiły nasze mamy, że roczne dzieci odpieluchowane były i że dziecko się "wysadzało" na nocnik i te dzieci tam siedziały na nocniku przez x czasu - Milan nie chce posiedzieć nawet 3 sekund! Nie mówiąc o iluś minutach na zrobienie kupy... Czasem jak uda mi się go namówić, to siada, stwiedza "nie leci" i już biegnie. Żadna bajka, żadne przekupstwo go na tym nocniku nie utrzyma...
A może zabierz Milana do sklepu, żeby sobie sam wybrał nocnik? Jakiś taki atrakcyjny dla niego. My tak zrobiliśmy i Adaś wybrał sobie tron i z niego korzysta. Pielucha tylko na noc i dłuższy wyjazd.
kenna, przybij piątkę. Mati ma 2 lata i 7 miesięcy, śmieje się jak głupi jak sika w majtki, usiądzie na nocnik, ale tylko na chwilę i najczęsciej nic nie zrobi, za to 3 minuty później kałuża na podłodze. W mokrych majtkach może biegać, nie przeszkadza mu to wcale 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się