Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ash   Sukces jest koloru blond....
23 lipca 2014 15:22
No nie wyobrażam sobie tego, nie i już.
Seks w tym samym pokoju co dziecko, a co dopiero w jednym łóżku z dzieckiem. 🤔wirek:
Gdzie chwila dla rodziców, romantyczna chwila a nie seks w biegu z myślami, że dziecko się obudzi.
Tak już wygląda rodzicielstwo, że trzeba się liczyć z tym że maluch może się obudzić 😉
Nawet jeśli śpi w innym pokoju - trzeba wstać jak się obudzi... romantyzm znika jak bańka mydlana.
To ja się wypowiem, bo chyba mam najbardziej przesrane 😜: Za ścianą mam moją mamę z jej miłością + pies 😂 (sytuacja przejściowa, szukamy czegoś porządnego już na stałe, wynajem nie ma sensu, bo to koszty dość duże), w moim pokoju jestem ja, córcia i mój facet ... i otóż seks jest!  😀iabeł: No nie mogę powiedzieć, że wtedy kiedy sobie tego zapragniemy, ale bardzo często faceta mojej mamy nie ma, moja mama jak tylko wraca z pracy to od razu przywłaszcza sobie moje dziecię i idzie z nią na około dwugodzinny spacer, wtedy ja mam czas z moim dla siebie. Ciężko jest i lekko - zależy jak na to patrzeć, bo jednak mama to bezcenna pomoc szczególnie przy 2,5 miesięcznym dziecku, ale jednak intymność jest na pograniczu (chociaż moja mama jest zdania, że jak nie wstydziłam się przy niej wypić czy zapalić, to czemu mam się wstydzić kochać z moim facetem skoro ona jest za ścianą, a nie obok nas :emoty327🙂. Kiedy jesteśmy sami, a mała sobie śpi ... w sumie to z reguły śpioch straszny i mało co ją budzi, więc nie zdarzyło nam się przerwać z jej powodu. Jeśli przeczytałyście moją historię, to już wiecie, że jakby nie było nie macie źle 😜 Mam nadzieję, że Was trochę pocieszyłam :kwiatek:
Kami   kasztan z gwiazdką
23 lipca 2014 16:30
Monika spała z nami łóżku do stycznia (miała rok i 3 miesiące), potem w swoim dużym łóżku dostawionym do naszego, potem je odstawiliśmy pod ścianę, w końcu w kwietniu wywędrowała do pokoju obok, żeby jej Anetka nie budziła. Spała całą noc dopóki w którymś momencie mój mąż nie poszedł spać do niej, bo nie chciał mnie budzić. Od tamtej pory oni śpią w jednym pokoju, bo się nauczyła i przychodzi koło 4 rano do niego na narożnik, a on nie ma serca swojej najukochańszej córeczki zostawić  😎 Ja śpię z Anetką w sypialni na naszym łóżku, bo jednak 3 pobudki w nocy na karmienie to dla mnie za dużo żeby wstawać do niej.
Seks był zawsze  🙂 inaczej nie byłoby Anetki  😎 tyle, że my lubimy np. w salonie i zupełnie nam to nie przeszkadza. Za ten cały czas może dwa razy musieliśmy przerwać, bo się któraś obudziła. Krzyczeć nie lubimy, więc zagłuszaczy nie potrzebujemy  😉 Natomiast nigdy nie kochaliśmy się w jednym pokoju z dzieckiem, albo tym bardziej w łóżku - zero prywatności i intymności jak dla mnie.
A my jesteśmy jeszcze bardziej pokręceni, bo mieszkamy razem dopiero od 2 i trochę tygodnia (jak dobrze liczę..) i na razie ja śpię z małym na górze, a Andrzej z psem na dole  😵 😂 Ja przez tyle lat spałam sama w łóżku i po prostu niewygodnie mi się śpi z kimś, nie wyobrażam sobie tego, że mogłoby być mi wygodnie, jestem strasznym wiercipiętą łóżkowym, przed zaśnięciem wykonuję serię obrotów z boku na bok, poprawień piżamy, obciągnięć rękawów, poluzowań gumki w spodniach etc., ułożeń kołdry, poduszki, a potem  "a piat`" od nowa... 😉 na razie nie czuję potrzeby spania z facetem, a on nie nalega, zwłaszcza że jest jeszcze bardziej zatwardziałym "singlem" ode mnie i pewnie też sam nie wie, czy tego chce  🤣 Tzn. mogłabym spać obok, nie wtulając się jakoś przesadnie 😉 Jeśli chodzi o chwile bliskości, to mamy cały wieczór dla siebie od około 21😲0, kiedy mały już śpi, a do dyspozycji wiele miejsc, które mogą być sypialnią - hol na górze z kanapami, materacem mobilnym albo salon na dole... Też nie widze problemu, czemu koniecznie miało by to być tylko i wyłącznie łóżko sypialniane...  Milana na razie nie widzę powodu odzwyczajać od spania ze mną (czy w przyszłości z nami). Niech śpi jak długo chce. W pokoju ma też swoje łóżeczko, ale na razie idzie tam tylko "udawać że śpi" i przyłazi zasypiać do mnie. Na wiele rzeczy reaguje bardzo emocjonalnie i ma to odbicie w jego zasypianiu i śnie - chwyta przy zasypianiu moją rękę tak mocno czasami, że potem się nie mogę wyplątać, jak już zaśnie, a czasami przez półsen nadal mnie tak trzyma, że przez 1,5h jak już śpi się uwolnić nie mogę 😉 A często budzi się w nocy i nadal nie w smak byłoby mi go wytaszczać 14kg z łóżeczka, usypiać i dźwigać z powrotem... Poczekam chyba, jak demon, aż mały sam zdecyduje 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 lipca 2014 17:38
My na początku spaliśmy osobno - ja z mala w sypialni, a maz w salonie na kanapie (bo wstawal do pracy). Po 3 miesiącach wrocil do sypialni.
Nigdy nie bzykalismy sie przy dziecku. Mamy ten komfort, ze mieszkamy sami i mamy gdzie pojsc. Przynajmniej nie jest nudno, bo lóżko w sypialni odpada i szukamy alternatyw 🙂
Zdarzalo sie, ze trzeba bylo przerwać, bo sie mala obudzila.
A co to jest seks?  😂


no właśnie  😀
przy jednym dziecku to jeszcze, ale dwójka... to naturalna antykoncepcja  🤣
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
23 lipca 2014 18:13
Isabelle mała ślicznotka 💘 dodaję jeszcze Anetkę i lecę ogarniać mieszkanie 😵




srokate jestem absolutnie zakochana w twoim dziecku. Słodziak straszny. Cały czas buźka uśmiechnięta. Mam nadzieję że moja córcia też taka będzie.  🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
23 lipca 2014 18:24
[quote author=kurczak_wtw link=topic=74.msg2145580#msg2145580 date=1406134295]
A co to jest seks?  😂


no właśnie  😀
przy jednym dziecku to jeszcze, ale dwójka... to naturalna antykoncepcja  🤣
[/quote]

Oj tam, kwestia organizacji  😉
... jak Wy dajecie radę? serio po urodzeniu dziecka seks i bliskość z mężem przestają mieć znaczenie bo liczy się tylko malec?


A skąd takie wnioski ?  🤔

To naprawdę  nie zależy od dzieci tylko od dorosłych  😉  😎.
Dziewczyny wszystko macie tak z góry zaplaowane i  pod kontrolą- miejsce, godziny, a pozycje też ?  😁
ale ja nie pytałam o seks, tylko o to, że jak się rodzi drugi, to chyba pierwszego naturalnie się wyprowadza z łóżka i sypialni, żeby maluch miał miejsce. Ale z drugiej strony jak on nie jest jeszcze gotowy? jak będzie, a będzie zazdrosny? to chyba pogłębi niechęć do malucha.  ale spać z dwójką dzieci?  😲
Czytałam wpisy takich co śpią i z trójka więc da się 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 lipca 2014 19:31
My z Jula nie śpimy w jednym lozku. Od początku. Oczywiscie zdarza sie, ze bierzemy ja do siebie, jak budzi sie czesto lub w czasie zabkowania. Ale nawet jeśli zasypia w naszym lozku, przekladamy ja do lozeczka. Ma dziurę w szczebelkach (byla dla naszej wygody) i teraz korzysta z niej i rano sama przylazi.
Nie wiem, jak by to bylo przy drugim dziecku, ale podejrzewam, ze chcialabym, żeby starsze spalo u siebie, żeby mi sie dzieci na wzajem nie budzily. Z drugiej strony nasza sypialnia jest za mala na 4 lokatorów 🙂
dać się, da na pewno, ale mnie nie fascynuje takie życie na siłę. Mamy łóżko rozmiaru king size i generalnie jest duże, ale mój facet lubi szeroko spać i moje dziecko też, więc często budzę się na skrawuśku łóżka, z połową tyłka wiszącą nad przepaścią. Nie widzę tu jeszcze drugiego dziecka  🤔wirek:
a z kolei Janek jest mocno ze mną związany i pewniakiem będzie długo spał ze mną. Nie będę miała serca na siłę gnać  🙁
i jak z nim śpię, to kładę się na brzegu a on leży po środku, daleko od drugiego brzegu, a z drugim to co? który ma być koło mnie?
Tak się wepchnę pomiędzy sprawy łóżkowe, ale muszę!
Znowu się poryczałam....
Mazia   wolność przede wszystkim
23 lipca 2014 20:45
My na początku spaliśmy osobno - ja z mala w sypialni, a maz w salonie na kanapie (bo wstawal do pracy). Po 3 miesiącach wrocil do sypialni.
Nigdy nie bzykalismy sie przy dziecku. Mamy ten komfort, ze mieszkamy sami i mamy gdzie pojsc. Przynajmniej nie jest nudno, bo lóżko w sypialni odpada i szukamy alternatyw 🙂
Zdarzalo sie, ze trzeba bylo przerwać, bo sie mala obudzila.



ooo u mnie bardzo podobnie  🤣
_kate z nami Piotrek spał do 1 rż, Stasiek aktualnie pół nocy przesypia u siebie a drugie pół z nami. jednak czasem Piotrek ma zły sen czy coś i w takiej sytuacji jeden śpi po jednej stronie, ja pośrodku a Stach po drugiej stronie przy ścianie żeby nie zleciał. mamy małe łóżko więc małż idzie spać do Piotrkowego. takie noce zdarzają się 2-3 razy w miesiącu, jest to do przeżycia. ale jeśli maiłabym tak spać na codzień to chyba bym ocipiała, bo budzi mnie ledwie szmer, wystarczy że jeden z chłopaków ruszy ręką i jestem obudzona.
falabana dzięki za recenzje  :kwiatek:

Dotarła do nas Tula Hot Air Balloon  😍.
demon - myślę, że będziesz zadowolona. Czekamy na fotorelację 🙂

Co do spania razem to nasza odkładana wieczorem do swojego łóżeczka, gdzie śpi do ok. północy, przy dobrych wiatrach do 1-2 nad ranem. Resztę nocy przesypia między nami a nasze łóżko ma zaledwie 1,40. Nie widzę póki co szans na zmienienie tej sytuacji. Z resztą, specjalnie nam to przeszkadza - taki mały misiek koala - chociaż nie powiem bym się wysypiała (minimum 2-3 pobudki gwarantowane). Problem będzie jak będę chciała ją odstawić a powoli do tego się zbieram. Zazdroszczę tym dla których odstawianie przeszło bezproblemowo. Moja będzie krzyczeć po pobudce w nocy do skutku (tzn. do póki nie przyjdzie mamusia i nie dostanie piersi).
Bibak jest bardzo łatwo przenośny we śnie. Zawsze był i jest usypiany przytulony, a jak zaśnie można go przenieść do łóżeczka. Nasze mieszkanie jest malutkie, więc dopóki my jesteśmy wieczorem na chodzie (oglądamy tv, lub chcemy być sami), drzwi od małego pokoju, w którym jest jego łóżeczko, są zamknięte. Jak idziemy spać, to je otwieramy. Szczebelki w łóżeczku są wyjęte i kiedy tylko Bibak chce, to sobie do nas przychodzi. Najczęściej następuje to o świcie i dalej jeszcze śpimy razem. 🙂 Co raz częściej przesypia całą noc, bez przenoszenia się do nas nad ranem.
To ja się tylko wtrącę z happy Milanem za kierownicą samochodu (ostrzegam, że film jakości komórkowej fajnie wygląda w małym okienku, a jutub rozszerzył mi go na cały ekran i nie umiem tego zmniejszyć! :mad🙂
Moje dzieci od dnia zero zasypialy same przy zgaszonym swietle i we wlasnych pokojach. No ale to trzeba miec zelazne nerwy i postanowienie ;P no i trza byc okrutna matka, jak to babcie stwierdzily, ale za to ja nigdy problemow z usypianiem dzieci nie mialam, a jeszcze pare miesiecy temu mialy wspolne drzemki🙂

A jesli chodzi o pozycie malzenskie to wlasnie u mnie wazna jest bliskosc z mezem, ktorej nie czuje jak dostaje kopa w twarz od dziecka🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
24 lipca 2014 06:50
Ja dziś niewyspana.
Spałam z małą przypadkowo, ale ona się tak kręci w łóżku, że noc mam nieprzespaną. Jeszcze jak na złość złapał mnie skurcz w łydce tak silny, że do teraz noga mnie boli, a o 5😲0 (!!!) rano pod blokiem kosili trawę  😵

kenna widzę podobieństwo do mojej Julki hehe, staje przy kierownicy, szarpie nią i woła "brum brum". Nie można jej odciągnąć od samochodu, obczaiła wszystkie przyciski, włącza wycieraczki, radio. 
opolanka, Milana można było nawet zostawić w aucie przy stajni i on sobie siedzi i się bawi (jedyna chyba rzecz, którą potrafi samodzielnie się zająć), do czasu aż nie wcisnął przypadkowo klaksonu, no i teraz boję się, że wystraszy jakiegoś przechodzącego konia. Kluczyki trzeba zabierać ze sobą, bo nawet jak schowam w schowku pod popielniczką albo w kieszeni drzwi, to potrafi znaleźć, włożyć w stacyjkę i przekręcać (na filmiku w pewnym momencie nawet widać, jak szuka ich w drzwiach 😀 )


A nas wszystkich w całym domu o godzinie 6:45 obudziła moja kotka, która łazi po domu i miauczy 🙁 Taki typ, który jedzenie ma, picie ma, a chodzi i wrzeszczy do ścian - usiądzie na półpiętrze schodów, łeb do góry i mieeeeeeeee, takim już z lekka zachrypniętym głosem. Masakra ...
Mazia   wolność przede wszystkim
24 lipca 2014 09:09
A ja z kolei dziś w końcu wyspana  🏇
Były dwie pobudki  na cycka o 2:40 i 5😲0 ale zakończone szybkim zaśnięciem. Obudziłam się o 8:30 a Mała gaworzyła sobie w łóżeczku, łał  🤣
Jak fajnie być wyspanym  💃
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
24 lipca 2014 09:34
tak sobie myślę że nic w ciąży mnie nie minie. Mam obrzęki, ciągle mi słabo, kręgosłup mi nawala, zgaga piecze cały dzień tak jakby mnie ktoś kwasem od środka polewał, krwawią mi dziąsła, ciśnienie skacze i często jest wysokie, hormony szaleją i wprowadzają w stan depresyjny,  a teraz jeszcze.... hemoroidy się pojawiły  😕

we wtorek będę u lekarza więc znowu mam o czym z nim rozmawiać

Któraś z was piała że brała Renie na zgagę. Można ją zażywać w ciąży? Zapytam we wtorek lekarza ale już po prostu nie daje rady.

nie chcę narzekać. Cieszę się z dzidziusia. Ale padam już na ryjek.
leosky, współczuję bardzo hemoroidów.. Mnie większość dolegliwości szczęśliwie ominęła (nie miałam ani jednej nudności), za to pomyśl sobie, że mogłabyś mieć uporczywe krwawienia z nosa, tak jak ja - nigdzie się ruszyć, bo zaraz leci struga, budziłam się prawie co noc i co najmniej kilkanaście minut spędzałam w łazience, bo ani tego zatamować, ani położyć się z krwawiącym nosem...
Mikołaj spał z nami do jakiegoś 6 miesiąca, potem raz położyłam w jego łóżeczko i już tak zostało, dużo lepiej śpi sam niż z nami.
Co do seksu, to nasz po ciąży rozkwitł totalnie... chyba nigdy tak nie było jak jest teraz  😍

A tu druga natura mojego synka 🙂
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
24 lipca 2014 11:05
leosky, współczuję bardzo hemoroidów.. Mnie większość dolegliwości szczęśliwie ominęła (nie miałam ani jednej nudności), za to pomyśl sobie, że mogłabyś mieć uporczywe krwawienia z nosa, tak jak ja - nigdzie się ruszyć, bo zaraz leci struga, budziłam się prawie co noc i co najmniej kilkanaście minut spędzałam w łazience, bo ani tego zatamować, ani położyć się z krwawiącym nosem...


współczuje krwotoków z nosa. Jak byłam dzieckiem miałam je często.

A takie oto drzewko namalowałam w powstającym pokoju Milenki. Mężu zrobił półeczki. Pomysł zaczerpnięty z internetu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się