Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

piszesz mac, że po chrzcinach radzą mądre głowy? 😂 biedny Żorż - do 18-tki nie powinien wychodzić 😁
leosky - staraj się (wiem, łatwo pisać) nie myśleć o tym bo na pewno będzie dobrze a jak sobie wkręcisz taki negatywny film to zamiast cieszyć się kolejne 6 tygodni, że macie piękną kruszynkę w domu to będziesz się stresować a to na Malutką na pewno dobrze nie wpłynie!
Julie tak jak Muffinka mówi, świadectwo chrztu zostaje w parafii, odbierze je sobie kiedyś Gbik jeżeli zechce brać ślub kościelny. Wtedy świadectwo jest wydawane a w księgach parafialnych jest stosowna adnotacja, że zostało wydane.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 października 2014 13:57
A ja mam podobne podejście do olci. Ochrzcimy Hanię, ale zrobimy to dla niej. Nie wiem jaki będzie miała stosunek do religii za kilka lat, ale jeżeli będzie chciała iść do komunii jak inne dzieci, to będzie to jej własny wybór, nie będzie miała problemów z chrztem. Inna sprawa, to to, że zastanawiam się jak ksiądz tutaj podejdzie do sprawy chrztu. My ślubu nie mamy, księdza nie przyjmujemy. Obawiam się, że może robić problemy.

edit. Na spacery do tej pory chodziliśmy na 30 min. Dzisiaj zaszaleliśmy i byliśmy na dworze 45 min. Bardzo doceniam teraz życie na wsi. Cieszę się, że możemy chodzić z małą na spacery do lasu, a nie po Marszałkowskiej.
kurczak super macie... korzystajcie z pogody! My mieszkamy w centrum miasta, ale do lasu 10 minut samochodem i jesteśmy 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 października 2014 14:03
deksterowa, suwaka se ciocia zmień! Zaraz będziesz 2 lata w ciąży jak słoń 😉

My też sekcja niechrzcząca, jak będzie chciała do komunii, to się ochrzci przed. A może wyrośnie szatanistka jak rodzice
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
16 października 2014 14:05
maleństwo, kupiłam Misiowi taką samą bluzę z liskiem  😎

Zawsze uważałam, że moje Dziecko chrztu nie będzie miało, jak dorośnie, niech wybierze sobie wiarę i takie przekonanie mam do dziś. Z Mężem ślubu kościelnego nie chcieliśmy i nie chcemy nadal, do kościoła nie chodzimy,ale w Boga wierzymy,więc  chrzest Dziecka dla mnie jest w tym momencie pomyłką. Jeszcze tego tematu z Mężem nie poruszałam, ale jak już Misio się urodzi, trzeba będzie podjąć decyzję. Nie dam się wciągnąć w zabawę "co na to rodzina". To nasze Dziecko i to nasza decyzja.

A z Mężem od wczoraj wojna  🙁 kurcze, jak zwykle temat - kasa, jak ja tego nie lubię  😵
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 października 2014 14:11
Kasia Konikowa, bo ta brązowa była najfajniejsza 🙂
A Misio = Michał, czy po prostu Misio na zasadzie "misiu/ żabko/ myszko"?
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
16 października 2014 14:16
maleństwo, też mi się ta najbardziej podobała  😎 a Misio to już zdrobnienie od imienia Mieszko  😉

Dziewczyny, powiedzcie mi , czy kombinezon na zimę dla Maluszka kupować w rozmiarze większym? Wypatrzyłam sobie i najmniejszy jest na 56/62 cm, tylko czy mi Dzieć zaraz nie wyrośnie? Może większy jednak? Podpowiedzcie coś  :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 października 2014 14:19
Kasia Konikowa, o, też ładnie 🙂
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
16 października 2014 14:36
A ja jeszcze nie podjęłam decyzji, czy będziemy chrzcić czy nie.
Musimy razem obgadac ten temat.
U nas jeszcze ciekawiej, związek nieformalny a ja po rozwodzie  😁
Poza tym jaki sens ma chrzest, jeśli rodzice nie będą wychowywać dziecka w wierze katolickiej i dawać tym samym przykładu dziecku? Bo nie zacznę chodzić do kościoła.
Ewentualny argument jaki do mnie przemawia to to, żeby mogła pójśc do komunii, jeśli bedzie chciała, bez dodatkowych formalności po drodze.
Pamiętam, że jak byłam mała to chodziłam z rodzicami do kościoła, chodziłam na religię (nie było w szkole tylko w salkach przy kościele), sypałam kwiatki i takie tam.
Może być ciężko z rodzinką, bo bardzo katolicka... Ale z drugiej strony brat do tej pory nie ochrzcił 10 miesięcznej córki a żyją po bożemu  😉 No nic, zobaczymy.

Nasza Aneczka waży juz ponad 2700 g a ja mam zielone światło na rodzenie  😎
Jeśli dotrwam do terminu to zatrzymają mnie w szpitału i mogą wywoływać...

Dragonnia trzymam kciuki za szybkie i szczęśliwe zafasolkowanie  🙂
Fajną masz szefową, Ty i Maleństwo.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 października 2014 15:33
Kasia Konikowa, Hania najmniejsze ubranka ma na 56 i wszystkie są na nią za duże. Kombinezony mamy na 62 i myślę, że kiedy pojawi się prawdziwa zima to będą idealne.
Agnieszka, a dlaczego mają wywoływać jak dotrwasz do terminu? Ciekawa jestem ile Ania będzie ważyć. Nam dwa dni przed porodem USG powiedziało, że 2500 g i byłam trochę tym przerażona kiedy odeszły mi wody, bo to niewielka waga, a okazało się, że dzieć miał ponad 2800 g 🙂
Zduśka, bazylka, mazia-  :kwiatek: No rośnie jak na drożdżach 😉
oleśniczanka- Ja słyszałam o spowijaniu piersi bandażem elastycznym przy "zasuszaniu" ale było mi niewygodnie i nie stosowałam.
Piłam 3 razy dziennie mocny napar szałwii i udało się. Piątego dnia piersi były twarde ale zdoiłam ręcznie dosłownie kilka kropli i następnego dnia było już git i szybko pokarm zanikł.
Co do spirytusu, to pewnie tak jak u klaczy się zasusza jodyną (?) 😉
A tekst położnej dla mnie żenujący. Decyzja matki czy chce karmić czy nie.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
16 października 2014 16:30
Kurczak bo ze względu na cukrzycę nie powinnam przenosić. Łożysko się szybciej starzeje i przestaje działać.
Dlatego jeśli nie urodzę do 10.11 to pakują mnie na oddział i monitorują dziecko i przepływy. W razie jakichkolwiek wątpliwości wywołują. Nie wyjdę wtedy dopóki nie urodzę  😉
Na razie waga małej w normie w USG. Jak będzie za duża to też niedobrze...
Musze być gotowa też na to, że doktor może mnie zatrzymać w szpitalu po wizycie kontrolnej.
Inna sprawa, to to, że zastanawiam się jak ksiądz tutaj podejdzie do sprawy chrztu. My ślubu nie mamy, księdza nie przyjmujemy. Obawiam się, że może robić problemy.


Kurczak, u nas przez to właśnie nie możemy ochrzcić Mateusza.
(BTW Jak mała sąsiadka?)
Wrzucę moich jesiennych chłopaków bo dawno ich nie było🙂







Leosky przytulam mocno i życzę Wam, żeby wszystko dobrze się ułożyło.

Co do chrztu to jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale mam mały problem bo bratowa urodziła niecały tydzień temu synka i chciałaby bym była chrzestną. Ogólnie nie mam nic przeciwko, brat i bratowa nie łudzą się, że będę nagle mega chrześcijanką, ale zastanawiam się czy ksiądz nie będzie robił problemów. Żyję wg. kościoła w związku nieformalnym, w czasie chrztu będę miała nieślubne i nieochrzczone dziecko, nie chodzę do kościoła ani spowiedzi.

Macie jakieś doświadczenia w tej materii?

Podejrzewam, że w obecnych czasach to tylko kwestia kasy, ale warto się upewnić.

p.s. od dwóch dni brzuszek zaczął rosnąć w tempie ekspresowym. Normalnie w oczach i zaczyna mi ciążyć i przeszkadzać. A już myślałam, że nigdy się nie ujawni.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 października 2014 19:34
A ja sie nie pochwalilam, ze poznalam ostatnio Muffinke i jej Adasia 😀 na zywo jest jeszcze slodszy niz na zdjeciach 😍
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
16 października 2014 19:37
Nada zależy od księdza, ale przyszły chrzestny córki mojego brata nie dostał zaświadczenia z kościoła, bo był miesiąc przed ślubem i ksiądz wiedział, że żyje w związku nieformalnym  🙄
Muffinka śliczne Twoje chłopaki, do schrupania normalnie  😍
Agnieszka dziękuję!

Czarownica taaa, szczególnie kiedy lezał na podłodze i się wkurzał🙂
Właśnie, wszystko zalezy od podejścia konkretnego księdza, a chciałabym bratowej dać znać jak najszybciej bo albo będą czekać z chrztem aż urodzę, albo ochrzczą na święta. Mam się udać do księdza u którego ma być chrzest, czy od mojego z parafii gdzie muszę wziąć zaświadczenie?

Chcę uniknąć sytuacji, kiedy to wszyscy będą na mnie czekać kilka miesięcy, a potem zonk bo ksiądz się zmieni lub rozmyśli. ;/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 października 2014 19:47
Wtedy tez 😀 Oczywiscie sama doskonale wiem jak to jest i ze to wcale nie jest smieszne 😉 ale naprawde byl w tym uroczy! 😀 robil to tak "na odwal sie" ze nie sposob sie nie smiac 😀 choc diabelek z niego jest, nie powiem 😉
Muffinka Adaś 😍. chyba niezłe z niego łobuzicho, co?

mój małżon jutro wieczorem wraca z wyjazdu. mocno się stresowałam jak sobie poradzę sama, czy ogarnę to całe towarzycho... a tak naprawdę to wypoczęłam, w domu cisza, spokój, jakaś lepiej jestem zorganizowana. mogłoby go jeszcze z tydzień nie być 😁.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 października 2014 20:04
To ja też się obfocę, a co! 😁
Dziecko dorwało babcine okulary 😉 Żałuję tylko, że zdjęcie rozmazane 🙁
[img]https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10403278_870312946312641_8888064589254918815_n.jpg?oh=fec5465b65630e367910b18e09ed3f81&oe=54EE0567[/img]
Muffinka, cudownych masz tych chłopaków!
nada, możliwe, że nie dostaniesz zaświadczenia, u Nas były problemy, ale zależy to od księdza... a powinnaś się po nie udać do parafii w pobliżu miejsca zamieszkania (nawet  jeśli jesteś zameldowana gdzieś indziej)
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 października 2014 20:13
Muffinka, Filip to mój ulubieniec! Jak jeszcze cytujesz te jego teksty - no do zakochania tylko!

Hurra, kolejny dzień dobroci dla tatusia. Za to wychlała mu w ciągu 3 godzin dwie butelki po 80ml, wow...
no to się chwalę!! POSZEDŁ!!  😅 sam samiusieńki. I mam też pierwsze siku na nocnik  😍 normalnie dzięń pierwszych razów!!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 października 2014 20:16
kkk, ale super! Mikołaj Wielki 🙂
kkk BRAWO! 😅 a wiesz że Stasiek dzisiaj też z 5 kroczków zrobił? zgrali się chłopcy 😉
Blue_angel dzięki za pamięć o nas!
Dużo się dzieje i nie miałam czasu, ale doczytuję na bieżąco. Byłam tydzień u moich rodziców i Helka się ładnie przyzwyczaiła - wygłupiała się z dziadkami i zaśmiewała. No i ja miałam dobrze bo stale ktoś zabawiał i od razu inne dziecko. Dodatkowo w trakcie wyrżnęły się dolne jedynki, jakoś tak z minimalnym marudzeniem. Za to od wczoraj mamy kryzys. Przyplątał się katar, i chyba jakieś kolejne zębole męczą szczerbuchę, bo spać nie może, budzi się z piskiem przeraźliwym. Nie wiem sama. Wczoraj drzemki 15 minutowe w dzień tylko, trochę dłużej w chuście, wieczorem padła szybko ale budziła się więcej razy niż zwykle. Dziś troszkę lepiej, bo zaliczyła swoją dwugodzinną drzemkę tyle że o wiele później więc cały dzień nam się sypnął.
Mam nadzieję, że to zęby i katar a nie jakiś kolejny level rozwoju. Bo sopro nowych umiejętności - kombinuje bardzo jak by tu ruszyć na czworakach i zaczęła próbować siadać. Na razie podpiera się i co chwila zalicza spotkania z podłożem jestem ciekawa ile zajmie jej dojście do siadu 🤣

Mazia super z tą wagą!
Maleństwo słodka w tym lisku. Ja też go kupiłam  😉
kkk, kurczak oj to się teraz zacznie! Gratulacje dla maluchów!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
16 października 2014 21:00
Jula też dziś ruszyła, pierwszy raz zapuszcza się sama i nawet sama stoi 🙂 Ale na razie na takie czyny odważa się tylko w domu 🙂

Z nocnikiem jeszcze się nie udało, Julka alergicznie na niego reaguje, spróbuję jutro. Ćwiczę wytwałość i konsekwencję (swoją oczywiście) i jak na razie widzę ogromne postępy w moim zajmowaniu się dzieckiem.

edit: a tak swoją drogą, natknęłam się ostatnio na ulotkę leku na przeziębienie dla dzieci, reklamowanego szeroko i dostępnego (już) bez recepty - Pulneo.
http://www.aflofarm.com.pl/resources/pulneo_up_115x180.1.pdf
Czy tylko w tym syropie jest tyle różnych "E" i żółcień pomarańczowa?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się