Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
17 lutego 2015 11:39
maleństwo, o patrz, to chyba ja coś źle doczytałam  🤔 muszę jeszcze raz popatrzeć, dzięki za podpowiedź  :kwiatek:

Misio śpi, ja wysprzątałam mieszkanie, zrobiłam obiad, jedziemy później z Misiem do koni bo jest piękne słońce  😍 Moje Dziecię jest coraz bardziej kontaktowe, śmieje się, uśmiecha, próbuje śmiać się głośno (na razie to są wesołe okrzyki), jak mówię do niego to odpowiada po swojemu, jest przekochany  😍
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 lutego 2015 11:41
opolanka niestety, jedyną rzeczą jakąś zdążyłam zrobić przed ciążą to usg (wszystko ok) i podstawowa morfologia i mocz - też ok. Miałam iść na gastrologię, ale powiedzieli, że w ciąży tego się nie robi zwłaszcza tak wczesnej jak moja. Dostałam helicid. Jest lepiej bo nie boli aż tak ale dalej boli. W piątek ide do gina może ona coś jeszcze wymyśli.

A jakieś zgago-podobne to nie jest?

opolanka, No to w sumie podobnie. Gabryś uważa, że do życia wystarczy mleko i kilka innych produktów.
Słodyczy typu ciastka nie lubi. Ani moich marchewkowo-bezcukrowych, ani kupnych, które czasem w ramach eksperymentu mu u rodziców próbuję dać. Ostatnio próbowałam prawie na siłę wetknąć mu do buzi kawałek ciasta. Nie udało się. 😁
Na zupy i kaszki się wypiął ponad pół roku temu.
No, ale porównując do repertuaru Milana, to faktycznie nie narzekajmy. 😉

Julkę niestety ojciec i dziadkowie dokarmiają. Bo ona nie chce rozstać się ze smoczkiem to cyk! Ciasteczko. Albo czekoladka...
Ogólnie nie narzekam, ale wolałabym, żeby Julka jadła płatki (np. jaglane), jajecznice, sery, kasze, pomidora. Ale może i na to przyjdzie czas.

czasem uda mi się też dać jej owoce, te z tubki Hipp. Bo normalnie jabłka to poliże, sama do ręki nie weźmie, tylko takie skrobane.

W weekend planuję zrobić jej mus jabłkowo-gruszkowy, zobaczymy czy zje.

A jeszcze zapomniałam dodać, że Gabik pije dużo soku jabłkowego. Kupuję te mętne, bezpośrednio tłoczone, w 3l kartonach z kranikiem. Super sprawa, bo nie musi stać w lodówce i się nie psuje do 2 tygodni. Polecam.

Znamy ten sok, smaczny jest.
Ja robię sama w domu jednodniowe soczki, ale Julka i tak najbardziej lubi wodę. I kompot babci.


A co powiecie na to budzenie się dziecka w nocy 2x na mleko?
Kenna Nelka też tak sępi to mleko, jeszcze w buteleczce ukochanej musi być koniecznie 🙂 Ale ja twarda jestem (no nie zawsze 😉 ) i zazwyczaj jest tylko rano.
Ale panie w przedszkolu mówią że ona tam chętnie i sporo je, widać działa instynkt stadny 😀 Także może w przedszkolu się najada, w sumie ekonomicznie  😎

Co do soku jabłkowego i musów - to jednak jest bardzo słodkie i takie "dzieciowchodzące" ja wiem 😉 ale uważajcie, ja tak nauczyłam starszego i teraz to są jego jedyne akceptowalne soki i owoce  🙄
opolanka - nie, zwykły ból żołądka.
chuda ja na początku ciąży miałam przeboje z trawieniem we wszytskich postaciach. Najbardziej żołądek bolał po kawie - skręcałam się z bólu. Mysłałam, że mam zatrucie, bo i czasem cały brzuch był obolały. Starałam się jak najmniej jeśc, bo to dawało jako taką ulgę. Wchodziły mi jako tako tosty z masłem i po tym  objawy były najlżejsze.
Potem założyłam, ze złapałam jakiegoś pasożyta... 😜 zrobiłam nawet badanie 😁 a potem okazało się, że jestem w ciąży 😅 😍 😅

Tak czy siak do tej pory kawę źle trawię. Prawie nie piję, a przed ciążą bez kilku dziennie dnia nie było...
Tylko, że ja przed ciążą nie miałam żadnych problemów trawiennych... chyba, że na tle nerwowym czasem brzuch bolał..
u mnie tylko frytki wchodza  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lutego 2015 14:22
Ja jadlam chipsy i bob caly 3 trymestr 😂
a ja twierdze,ze bede miala dziecko z ziemniaka.. od kad jestem w ciazy to uwielbiam: ziemniaki z maslem, frytki, placki ziemniaczane, prazynki, kluski slaskie... no generalnie wszystko co z ziemniakow 😉 chwalilam sie bezobjawowa ciaza? no to mam od tygodnia bola mnie bardzo ledzwia i ... posladki! innych objawów brak.. nawet mieszcze sie w swoje stare jeansy, a to juz 12tydz leci..  w pt mam badanie przeziernosci karkowej i test PAPA.. 2 dni emu zdarzylo mi sie niewielkie brazowe plamienie.. troche sie martwie, ale poza tym nic sie nie dzieje.. zdarzaly sie ktorejs z Was takie plamienia? 🤔
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lutego 2015 14:39
A tak poza tematem- czy Wasze dzieci tez maja takiego swira na punkcie gotowania? 😲 Raja kocha sie w to bawic. Codziennie "gotuje" jajka na miekko, kluski, obiad, kolacje... ciagle chce sama robic kanapki i jedzenie. No swira ma na tym punkcie 😲
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
17 lutego 2015 15:16

Zupy sa w wiekszosci niejadalne, a te co sa jadalne, to tylko incydentalnie i jednorazowo, kaszy nie tknie, chyba, ze u sasiadki, bo zuzia je- wtedy prawie wszystko by zjadl, ale jak tylko zuzia pokreci glowa, ze nie chce, to i on nie ruszy. Parowki rowniez sa niejadalne. Bananowe placuszki gryczane czasem przejda w jakiejs szalonej ilosci np poltora. I czasem ziemniaki gniecione. Incydentalnie (najlepiej w samochodzie) owoce z 'tubki' babydreama albo hippa (owocow normalnych nie tyka, ze 2 razy na miesiac ma faze na jablka i raz na winogrona). Wczoraj zjadl duza garsc rodzynek i suszonej zurawiny - oczywiscie zamiast obiadu, podwieczorku i kolacji. Wazy szalone 11kg, a jak ma gorszy moment jedzeniowy to chudnie. Jedzenie to u nas temat trudny i drazliwy, mysle, ze wrzody juz mam z tego tytulu.




szafirowa znowu mnie rozbawiłaś, choć wiem, ze Tobie nie do śmiechu 😲
powinnaś iść żywcem do nieba!
Kami   kasztan z gwiazdką
17 lutego 2015 16:46
Dziewczyny jak ja się cieszę, że nie jestem sama w sprawie niejedzenia  😅 Monika pije rano i wieczorem kubek kakao (z niecałej łyżeczki) na mleku prosto od krowy, na drugie śniadanie zje do wyboru w zależności od humoru: parówkę (wiem że zło ale wolę to niż nic...), tosta, dwa plasterki sera, pół jabłka, albo banana. Jeszcze trzy miesiące temu koło 13 jadła miseczkę zupy - teraz jej się odwidziało i zupy są incydentalnie. Popołudniu jak mąż wraca i siadamy do obiadu to wygrzebie ziemniaka, ewentualnie kurczaka. I tyle...
U niej niejedzenie zaczęło się mniej więcej rok temu. Zaczęła po kolei wykluczać różne rzeczy. Teraz nie tknie żadnych warzyw (surowych, w surówce, w curry które jeszcze w październiku wcinała, w zupie itp.), kasze i ryż też jeszcze niedawno kochane odchodzą w niepamięć, naleśniki zje na basenie od kolegi - w  domu nie tknie. Raz na 2-3 tygodnie uda mi się jajecznicę z jednego jajko upchnąć. Kanapek nie je już ponad rok w żadnej postaci. Nie wiem skąd się to wzięło  🙁 Jak jej nałożę na talerz jakieś warzywko to jest histeria póki nie zdejmę... Lekarz w grudniu kazał się nie martwić póki nie chudnie i je warzywa w zupach. Tyle, że od tamtego czasu przestała jeść zupy  🙁
Ale pocieszam się, że skoro Wasze dzieci nie jedzą i żyją to ona też przeżyje. Marzy mi się, że kiedyś zje cały obiadek, albo śniadanie  😍

Julie my też kupujemy te tłoczone soki, ale staram się je dawać raz na jakiś czas. Monia lubi samą wodę i nie chcę, żeby mi się na sok przestawiła.

Opolanka córka znajomej ma prawie trzy latka i dalej budzi się koło 1 w nocy na butlę - nie są w stanie jej tego oduczyć. Dla mnie to już bardziej nawyk/uzależnienie niż prawdziwa potrzeba zaspokojenia głodu. Byłabym twarda, przetrwałabym parę nocy wrzasków, ale butlę bym odstawiła.
Wiecie jak tak was czytam, to wychodzi na to, ze to niejedzenia to jakaś fizjologia jest. Moja tez jeszcze jak miała ok. Roku to jadła wszystko, po czym tak jak Monia kami, zaczęła wykluczać kolejne produkty, teraz je rzeczywiście niewiele rożnych rzeczy. Ze zdrowych tylko zupy (ale niewiele), niektóre owoce i czasem jajka. Warzyw żadnych, mięso jedynie pod postacią parówki, pije mleko, od święta ziemniak. Za to gdybym jej pozwoliła wybierać, zylaby wyłącznie na białej mące (makaron i ryż bez sosu, kajzerki, bułeczki drożdżowe i leniwe pierogi - tu akurat mozna przemycić ser). Moze po prostu trzeba czekać aż wyrosną?

Edit: kobitki, czy mi sie zdawało, czy ktoś tu linkował powtórzenie akcji "2 słowa na 2 lata to za mało"?Nie mogę teraz znaleźć, a wnecie wyskakują tylko odwołania do zeszłorocznej edycji.
bobek to ja byłam. Jeszcze nie ma info o tegorocznej edycji
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 lutego 2015 19:55
Kami, Julce tez się czasem zdarzy obudzić na mleko, ale ostatnio chorowala i Malo jadla, wiec to inna sytuacja.
No ale same przyznacie, ze budzenie sie 2x w nocy przez takiego dużego chłopca, jest dziwne.
Myślisz ze to przyzwyczajenie?
Niby próbowali oduczac, dawać wode, ale nie pomaga.
ash   Sukces jest koloru blond....
17 lutego 2015 20:06
Melduję, ze jesteśmy w domu! Wypuścili nas w 3 dobie 🙂
Mały jest cudowny, teraz dokładnie wiem o czym pisała Kasia Konikowa 🙂
Cycujemy sie dzielnie, pokarmu mam sporo wiec dajemy radę 🙂

Moj synek postanowił zrobic nam prezent walentynkowy i nie czekał do terminu planowanej cesarki. W piątek położyli mnie na oddział z powodu malowodzia i miałam byc monitorowana aż do czwartku kiedy miało byc cc.
Z piątku na sobote dostałam lekkich skurczy, ale na ktg były ledwie widoczne.
Nażarłam sie jak prosie maminym obiadkiem, poprawiłam szpitalnym i sie zaczęło. Nie mogli robić cc, bo anestezjolog sie nie zgodził mnie znieczulić po tym jak sie nażarłam 😀
W ciagu 4h miałam pełne rozwarcie i ledwo zdążyli zrobic cc.
Skurcze masakra, myślałam ze zejdę, allejua za cesarkę!

Zdjęcie wstawie jutro bo synuś właśnie śpi mi na piersiach po posiłku 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 lutego 2015 20:16
ash, gratulacje 🙂 fajnie być w domu.
Super, ash, jeszcze raz gratuluję!  🙂
To miałaś walentynki pełne wrażeń. Dobrze, że jednak zdążyli z tą cesarką. Chociaż pewnie i same skurcze były ryzykiem przy astmie, prawda?
I cieszę się, że nie ma problemu z karmieniem 🙂
ash, Cudownie!!! 😅
Czekamy na zdjęcia.

Znalazłam przypadkowo filmik, o którego istnieniu nie wiedziałam. Pierwszy udokumentowany na filmie Gabik, 6 tygodni:
😍

Róbcie zdjęcia i filmy maluszkom , bo w mgnieniu oka mają dwa lata, biegają i gadają! 😉

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
17 lutego 2015 20:32
ash oo to dobrze, że w domku !!!  🙂 czyli wniosek jest prosty .. nie można się nażerać  😁  nieźle. Dobrze, że zdążyli .. ważne, że w szpitalu byłaś. Ja ze skurczami pędziłam do Łodzi  🤣 ale po serii zastrzyków jakie otrzymałam skurcze ustąpiły ale powróciły dnia następnego już ze zdwojoną siłą  😉 i też szybko salę do cc szykowali.
Wstawiaj foty synka !!

a ja wpadam aby powiedzieć, że dzisiaj byłam na dłuższym spacerku w nosidle - Bole szczęśliwy, całą drogę krzyczał, piszczał i wydawał dziwne dźwięki ( zadowolenia oczywiście ). Rano wsadziłam go na próbę do nosidła a ten w minutę zasnął  😉  super sprawa !

Wrzucam foty :
Bolo umęczony  😉 padł na twarz haha

tutaj już przeniesiony w bardziej przyjazne miejsce  🙂 oczywiście kciuk nadal znajduje się w paszczy  😎

A tutaj przygotowani do wymarszu - strasznie się kręcił w nosidle i co chwilę musiałam wsadzać łapy aby mu nogi poprawiać. Skakał i machał 4 ema łapkami
Astma nie jest wskazaniem do cesarki. Sama mam astme i to mocną. Rodziłam naturalnie.
zduśka, Jaki słodki Bolesław Śpiący z kciukiem w buzi!!! 😍

A Manduca rządzi! Miałam identyczną.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 lutego 2015 23:07
ash, wspaniale! Dzielnaś. I miałaś prawie "prawdziwy" poród, skoro bóli doświadczyłaś 🙂

Julie, a owszem, Manduca rulez, my dziś ze zduśką wymieniałyśmy się doświadczeniami na czacie 🙂

A my właśnie od lekarza wróciliśmy, bo małej się wysypka zaogniła. Alergia ja ta lala 🙁 Obie na dietę, dostała receptę na syrop i maść (nie sterydy). Moze to gluten, może pożarty przeze mnie ostatnio słoik masła orzechowego (gdzie ja mózg miałam?!), może czekolada, a może kombinacja dwóch alergenów... może... ziemniaki! Bo dziś dostała kawałek do pociumkania, a i ja chcąc jej zrobić dobrze, wykąpałam z mąką ziemniaczaną na te jej krostki... Cud, ze znaleźliśmy przyjmującą lekarkę, w tym mieście to wyczyn :/ Normalnie godzina 23, a poczekalnia pełna, i to ludzie z niemowlakami...
maleństwo a jednak...? Współczuję Tobie i Lince. Trzymaj się dzielnie na diecie- co jesz teraz? tzn na co masz zielone światło?
Ash, gratuluję! !!

My już znamy płeć 🙂 dziewoja 🙂 cieszymy się bardzo.  Ja już jestem zdecydowanie brzuchata, nie da się ukryć że jestem w ciąży.  Póki co się wakacjonuje ale powrót już za pasem
ash Gratulacje!!! Widac w weekend wisialo cos w powietrzu 🙂😉 Najpierw ja, potem ty, a u mnie na oddziale braklo wolnych lozek i poloznych, bo tyle dzieci sie urodzilo naraz! Ja cesarki chwalic nie bede, za to znieczulenie zewnatrzoponowe bede wychwalac pod niebiosa!  😎
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
18 lutego 2015 07:35
ash, jeszcze raz gratuluję!!! super, że już w domku  😀 ależ taki maluszek jest cudny, nie?  😉

maleństwo, Linka bidulka  🙁 ucałuj ją mocno od nas i mam nadzieję że szybko znajdziecie od czego alergia  :kwiatek: albo dawajcie do nas, ja na diecie cały czas to się podłączysz  💃 i piekę dobre dietetyczne ciastka i ciasta  😉 zapraszam!

kate, ale super że dziewczynka  🙂 mi się marzy córeczka jak Misio pójdzie do przedszkola  🙂

zduśka, jaki Bolo przesłodki z kciukiem  😍 Misio raz próbował ssać kciuka, jaki śmieszny był wtedy  😀 łapki już pakuje do buzi czasami. Ja zaczęłam się zastanawiać nad nosidłem, ale nasz ortopeda zakazał do czasu aż Misio zacznie sam siedzieć, więc jeszcze trochę.

Wczoraj wieczorem przy karmieniu Misio się bardzo rozżalił, poleciały mu łzy i mi też, jaki bidulek, strasznie mnie wzruszają jego mokre oczki. A chichra się teraz bardzo dużo, w dzień jak nie śpi to gada, fika i się śmieje  😍 Rozkoszny jest  😍

Eh, z Mężem jakoś nie teges ostatnio  🙁 nie mam do niego cierpliwości  🙁 Zauważyłam, że się ostatnio od niego odsuwam i zamykam przed nim, trzymam wszystko w sobie. Jak będzie tak dalej to pójdzie to w złym kierunku  🙁 i nie mam ani siły ani ochoty tego zmieniać.



maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 lutego 2015 08:10
deksterowa, no jednak, coś musiało się zazębić - jakieś alergeny albo infekcja plus alergen... Ona póki co tylko mleko, a ja bez mleka, kakao, orzechów, cytrusów. No niestety to było do przewidzenia, oboje rodzice alergicy... Byle nie pies, błagam, nie pies... Niby pies jest od poczatku, od początku ją liże i sierści, nie chce mi się wierzyć...

Kasia Konikowa, dziękuję, uściskam. Ale ona nawet nie wie, że coś jest na rzeczy, humor dopisuje jak nigdy 😉

_kate, super, dziewczynki są cudowne. Imię wybrane?
ash   Sukces jest koloru blond....
18 lutego 2015 08:34
Karina7, astma astmie nie równa, moja kwalifikowała mnie do cc. Skierowanie miałam z WUMu z polikliniki pulmonologicznej. Cała ciążę brałam silne leki.

Dzięki dziewczyny raz jeszcze i przedstawiam Wam mojego krolewicza <3


Pandurska raz jeszcze gratuluje!!!!!!
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
18 lutego 2015 08:44
ash, jaki słodziak!!!  😍 dużo zdrówka dla Was!  🙂
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
18 lutego 2015 08:52
ash, to miałaś identycznie, jak ja- obiad zjadłam o 12tej, a o 13tej zaczęła się akcja porodowa i mnie przetrzymali do 19tej z cesarką  😀 Gratulacje  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się