Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 czerwca 2015 10:02
Leosky szczerze to nie bardzo pamiętam, jak u nas było 😡 Ale na pewno Rajka usiadła sama z siebie, od tak, któregoś dnia. Wcześniej często łapała się rączkami np. w wózku i podciągała do siadania, w leżaczku tak samo. Jak leżała u mnie na kolanach to też w pozycji półsiedzącej, więc łatwiej było jej się podciągnąć. Ale nie pamiętam, czy sadzałam ją sama 🤔
u mnie Maciek jeszcze nie siedzi, jak go posadzę to trzeba mu pomagać z każdej strony, bo się giba i by glebnął plackiem.
Ale na kolanach sobie go sadzam, jak daję mu pić, albo jak gra sobie na pianinie albo jak czytamy, albo jak wali rękami w stół... do czegoś takiego też nie powinno się sadzać?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
02 czerwca 2015 10:10
leosky, alez ocztwiscie, ze czasami sadzalam na dywanie wsrod zabawek jak siedzial stabilnie i trzymal porzadnie proste plecki. Na kolanach tez. Ale sporadycznie. Kazda chwila bez darcia i marudzenia byla na wage zlota. W sumie zamiast sadzac mozna podac palce i pozwolic sie mocno chwycic i w ten sposob cwiczyc podciaganie na miesniach brzuszka (skoro te miesnie macie slabe to chec siedzenia bedzie duza mobilizacja do cwiczenia). Na poczatku troszke pomagasz, z czasem sama sie bedzie ciagnac.
Natomiast nigdy nie prowadzalam po mieszkaniu za raczki na mega chwiejnych, krzywych nozkach i nie rozumiem takiego dzialania. I tlumaczenia 'bo dziecko chce'. no chce, skoro mu sie kilka razy to pokazalo, jakby sie nie pokazalo, to by nie chcialo, bo by nie pomyslalo nawet ze tak mozna- to oczywiscie nie do Ciebie leosky, , ale na swiezo z 'wlasnego podworka' gdzie okoloroczniaki zapitalaja hurtowo w kolko z przegietymi wpol mamami.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 czerwca 2015 10:14
I tlumaczenia 'bo dziecko chce'.


Ja się wtedy pytałam, czy jak zechce zeżreć wybielacz to też pozwolą "bo chce" 😎
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 czerwca 2015 11:08
leosky - Linka wcześniej siedziała niż siadała, tzn. umiała się już sama utrzymac, ale nie umiała sama do tej pozycji dojść. I czasem ją sadzaliśmy, głównie na kolanach u siebie, tak, że w każdym momencie mogła się o nas oprzeć z tyłu. Pan na rehabilitant pokazywał nam ćwiczenia, jak dziecku pokazać, którędy droga - może zapytaj swojego?
Kalina dość długo nie siadała, najpierw zaczęła klękać i raczkować.
Leosky, ja nie mam ortodoksyjnego podejścia 😉 Jagode sadzalam bez wyrzutów sumienia bo widziałam, ze siedzi. Stabilnie i prosto jak świeca. Aniela nie potrafi tak siedzieć, musiałaby np podpierac sie raczkami. Sadzam ja zawsze do jedzenia i trzymam ja na kolanach często w takiej siedzącej pochylonej pozycji, ze otaczam ja ramieniem i ona sie o nie opiera klatka piersiowa. Jak ma ochotę to próbuje sie wyprostować siedzi chwile sama i znowu sie opiera. Nie wyobrażam sobie dawać jej jeść i pić w pollezacej pozycji. No cóż pewnie dla fizjoterapeutów to są ciężkie grzechy ale ja jakoś nie mysle, zeby to było bardzo szkodliwe dla dziecka ktore większość czasu spędza na swobodnym ruchu na podłodze. Ale zaznaczam ze to moja teoria 😉 moge sie mylić. Co do prowadzenia, to ze 2 razy prowadzalam Jagode właśnie dlatego, ze sie domagała, no ale akurat ten ruch mi u niej nie pasował wiec zaniechalam.

Gwash, dzięki 🙂 moja tez bez przerwy dramy o wszystko, i jedzenie tez jest złe.
Mazia   wolność przede wszystkim
02 czerwca 2015 12:25
pani myk? co tam słychać u Helenki? Nasze córeczki w podobnym wieku, tak samo jak Blue_Angel
Moja lalunia nadal drobniutka, wczoraj ważona przed szczepieniem 8,9 kg. W zeszłym tygodniu przeszła jelitówkę (jak większość dzieci w żłobku).
Nie chodzi samodzielnie tylko przy meblach. Poza tym faj na z niej dziewczynka a najważniejsze że przesypia całe noce (przeważnie od 21 do 6) i w dzień śpi ok 2-2,5h. W wolnej chwili wrzucę zdjęcia ;-)
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 czerwca 2015 15:31
Szafirowa, CzarownicaSa jeśli chodzi o chodzenie to tutaj właśnie nie mam wątpliwości że nie wolno w ten sposób i najlepiej jak dziecko sobie samo choćby cwałem bocznym przy meblach łaziło. Natomiast z tym sadzaniem u dzieci takich jak Milena to właśnie wątpliwości miałam, w sumie nadal mam. Bo ona bardzo stabilna, prosta, chwyta różne przedmioty, obraca się podnosi rączki i siedzi twardo. No i zapytałam dziś rehabilitantki. Ona nie widzi w tym problemu właśnie. Mówi wprost że można czasem posadzić jak dziecko siedzi tak jak Mili.
Na rehabilitacji znowu było płaczliwie 🙁 oj 🙁 Teraz śpi.
Mazia dzięki, że pytasz 😀 U nas sporo się dzieje  - nie zmienia się jedno Hela nadal moco absorbująca i potrafi mieć jęczoco buczące chwile zwłaszcza jak mamy gdzieś wyjść, albo się nudzi, albo ja mam jakieś rzeczy do zrobienia. A że ostatnio jestem z nią często sama no to bywa ciężko. Poza tym śmieszek z  niej i potrafi się nieźle wygłupiać np. kulać po podłodze i patrzeć czy się śmiejemy 😁
Chodzi już jakiś czas sama, na spacerach też już czasem w wózku nie chce, ale to ten etap, że zatrzymuje ją każdy śmieć i ciężko wynegocjować kierunek jak się uprze. Jest zabawnie 😉  Mówić zaczyna pojedyncze rzeczy i na razie nawet wyraźnie zobaczymy jak będzie dalej.

A jeśli chodzi o wagę to u nas nadal poniżej 8 kilo chociaż ostatnio apetyt się zwiększył, ale szału nie ma 😉


Edit.
A jak to jest właściwie z wchodzeniem takich małych dzieci po schodach?  My mieszkamy na 3 piętrze a Hela chce wchodzić sama 😵
Nie szkodzi to jakoś na kolana? Ja nie mam kogo zapytać czy pozwalać czy jedak wnosić jeszcze, może któraś zapyta rehabilitanta przy okazji :kwiatek:
pani myk, jak chce niech wchodzi. Się zmęczy wchodzić przestanie.
Schody są świetną opcja na równowagę i mięśnie.
pani myk - my mieszkamy na 4 i Nadia wchodziła w zasadzie od 1,5 mniej lub bardziej sama wchodzi i schodzi. teraz to nawet musi bo nie damy rady jej dźwigać. Nie mam wrażenie by jej to szkodziło, a wręcz przeciwnie.
Dzięki za opinie. Jakoś bez sensu chyba mi się skojarzyło z  młodymi psami żeby wnosić ile wleze 😂
A ona sadzi wielkie kroki i albo sama przy barerce albo za rączki wchodzi do końca i czasem jeszcze na czwarte próbuje i jest bunt jak zostaje przechwycona 😁
dea   primum non nocere
02 czerwca 2015 22:12
leosky jak już siedziała stabilnie, to czasem sadzałam. Równolegle za wskazaniem fizjoterapeutki układałam podpartą na jednej rączce na boku, drugą miała wolną do zabawy. W przeciągu tygodnia odkąd siedziała stabilnie, z tymi ćwiczeniami, usiadła sama - właśnie w ten sposób. U nas brzuch słaby, dlatego bokiem (na obie strony ćwiczyłyśmy). W Twojej sytuacji, jeśli jest prosta i stabilna, to bym sadzała raczej bez wątpliwości.

maleństwo fajny! poszukam podobnego. Na allegro chyba powinno być coś takiego?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
03 czerwca 2015 06:58
dea, jak najbardziej, ja na allegro kupowałam. Ceny od 9 do 59zł bodajże (ja kupowałam za 12, za 9 były te całe foliowe).
Mazia   wolność przede wszystkim
03 czerwca 2015 08:20
pani myk moja Aśka również przechodzi coś w rodzaju buntu roczniaka ;-) wszystko chce np. bawić się kuchenką, zrzucać ze stołu, pstrykać radiem itp... a jak nie pozwalam to się wygina i zaczyna drzeć... no i najlepiej się nią zajmować i nie odkładać na dywan bo wtedy też od razu płacz. Niestety nie mam szans na to żeby po pracy odpocząć czy nawet coś zrobić (np. ugotować obiad) bo przeważnie "wisi mi na nogach"...



Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 czerwca 2015 08:22
Dziewczyny zepsułam się, ratunku! 🙁 Obudziłam się z okropnym bólem jednej piersi. Nie jest nabrzmiała, pokarm leci normalnie, tylko boli jak cholera i jest cieplejsza od drugiej. Mam stan podgorączkowy i co jakiś czas mi słabo. To może być zapalenie? Nie mam kapusty, właśnie wrzuciłam mokrą pieluchę do zamrażarki, ale nie wiem czy to pomoże.
Dziewczyny pomocy. Jaką zabawą można zainteresować roczne dziecko? Piaskownica, ok, ale to na 30-40 min, potem nudzi. Piłka - po kilku rzutach nudzi. Chlapanie się w wodzie - tu uwaga jest skupiona dłużej, ale nie zawsze pogoda jest odpowiednia.


Jak fajna Asia 🙂 koty nie uciekają?

edit: doczytałam o zachowaniu. To ja mam to samo od 3 miesięcy.
Mazia - super Asia z kotkami🙂
co do schodów - Żorż na II piętro kamienicy (więc tak powiedzmy na blokowe III) spokojnie wychodzi sam od ponad 3 miesięcy - cóż to za ulga dla pleców....:P w ogóle on wszystko chce sam więc słowo sam towarzyszy nam przez całe dnie🙂
Kurczak, może być zapalenie.
Proponuje udać się jednak do lekarza. Szczególnie ze Ci slabo a upaly sie zaczynają
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 czerwca 2015 08:31
Do wieczora muszę poczekać i tak 🙁 Jest coś co można bezpiecznie zrobić na własną rękę, żeby do wieczora przeżyć?
kurczak jak miałam zastój 2x dziennie miałam brać ibuprom max zalecone przez doradczynie potwierdzone przez lekarza - jak sie boisz skonsultuj telefonicznie. Przed karmieniem możesz delikatnie rozgrzać prerś ciepłym prysznicem lub okładem, delikatnie rozmasować takie ruchy głaszczące, nie za mocno(!) Karmic najpierw z tej piersi za każdym razem i często. Po karmieniu delikatnie schłodzić. Tyle mi do głowy przychodzi.

Edit. Mazia śliczna Asia.
I widzę, że koty dzielnie zabawiają.
He pstrykanie radiem też znam tyle że mi zwisa, sama ją proszę żeby włączyła i czasem kilka razy zanim zostawi włączone jednak 🤣
Gorzej jak się uprze na coś mało bezpiecznego albo wybitnie niszczycielskiego. Po bytności u mojej mamy zauważyłam, że im więcej tego nie tym gorzej. A moja mama ma skrzywienie na nieniszczenie (jej prawo oczywiście) ale tego nie trochę nadużywa zabraniając  niewinnych nawet działań. Nie wiem wrzucania zabawek za kanapę. I co , ano pstro Hela podchodzi, mówi nie nie nie i robi dalej. I sama wtedy ciągle NIE na wszystko odpowiada. Ja ogólnie dużo pozwalam, ale czasami też mam dość jak mamy gdzieś wyjść a z domu a tu jakby tornado przeszło i jeszcze buczenie o coś.Cierpliwośc powinni na kilogramy sprzedawać  😉
Kurczak, jak Ci gorączka skoczy to paracetamolu weź.
Szkoda ze nie masz tej kapusty bo to właśnie soki z niej działają ściągająco.
Przystaw młoda do tej bolącej piersi powinnaś poczuć ulgę.
Pij duzo.
Aha razem z panią myk pisałam. Właśnie ibuprom bo ma właściwości przeciwzapalne.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 czerwca 2015 08:48
Dzięki dziewczyny :kwiatek: Młoda na szczęście współpracuje. Cholera, nie sądziłam, że po 8 miesiącach nagle coś się zacznie dziać.
Kami   kasztan z gwiazdką
03 czerwca 2015 08:57
Bera Ty się ciesz, że roczne dziecko możesz zająć na 30 minut piaskownicą  😁 nie licz na to, że będziesz mieć dwie godziny spokoju....
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
03 czerwca 2015 09:02
dea dokładnie takie ćwiczenie o jakim mówisz często jest wykonywane na rehabilitacji u Milenki. Powiem wam że pół godziny reha wczoraj i moje dziecko do wieczora mykało samo na brzuszek aż miło 😉 Z radochą 🙂 Nawet na plecki z brzucha się udało. Dre się niemiłosiernie na rehabilitacji ale jednak pomaga.
Kami, no na razie się cieszy, pytanie jak długo.
Mazia   wolność przede wszystkim
03 czerwca 2015 10:47

Jak fajna Asia 🙂 koty nie uciekają?

edit: doczytałam o zachowaniu. To ja mam to samo od 3 miesięcy.


Jak już nie wytrzymują to uciekają  😉
Kami   kasztan z gwiazdką
03 czerwca 2015 11:06
Dziewczyny czy któraś z Was była na wakacjach na Słowenii? Zamarzył mi się urlop tam, ale szukam sprawdzonego miejsca, bo nie chcę z dwójką małych dzieci jechać w ciemno...
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
03 czerwca 2015 12:48
Iga07 gratulacje! super!!!  😅 :kwiatek: 😅 :kwiatek:

Tyle piszecie, że nie wiem kiedy przeczytam to wszystko. Antek pożera mój czas  🤣
Dziś mój piękny synek kończy 4 tygodnie, nie wiem kiedy to zleciało... Jeszcze czuję na piersiach nasz pierwszy kontakt a tu siup i 4 tygodnie za nami.

Zdjęcia sprzed kilku dni, bo od niedzieli tak marudził (chyba skok rozwojowy), że nawet czasu zdjęcia mu cyknąć nie miałam, ale dziś już odzyskałam moje grzeczne dziecko, które same zasypia w łóżeczku i budzi się bez płaczu  😀 Jestem w Nim totalnie zakochana, w 100% spełniona, moim życiowym powołaniem jest bycie mamą. Czuję się totalnie nie zmęczona i najszczęśliwsza na świecie, nawet jak zamiast spać w nocy to się na siebie gapimy, bo Antoś wyspał się z dzień i postanowił wykończyć matkę w nocy  😉

Edit: Karmię wyłącznie piersią, o naszych kłopotach już nawet nie pamiętam, a pokarmu mam tyle, że jescze jakieś dziecko mogłabym wykarmić  🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
03 czerwca 2015 13:16
Kurczak, piona! Ja tak miałam od weekendu do wczoraj, jeden cyc bolesny... Ibuprom dał radę.

Mazia, jaka ona jest śliczna!

Agata-Kubuś, super wieści i tak trzymaj, super-mamo 😉

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się