Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

[quote author=nika77 link=topic=74.msg2608580#msg2608580 date=1477419258]
u mnie nie ma opcji na 18:30 nie dlatego, że dziecko coś tam coś tam, tylko dlatego, że ojciec dziecka wraca o 18! Skoro Hania i tak mam rozwalony system, to ja bym szła w regulowanie go pod tryb życia rodziców. Tak zrobiłam z moim synem. Mój syn śpi idealnie. Nie jestem miarodajna zdaję sobie z tego sprawę.
Kahlan u nas nawet na przemęczenie i ewidentne oznaki braku senności i nadpobudliwości działa ...sen.
:kwiatek:


a to ciekawe jak? bo na przemęczenie to to oczywiste, ale jeżeli dziecko nie chce spać to jak i czemu go usypiasz?
ja też nie jestem miarodajna, bo problemów ze spaniem nie mamy. wieczorem po kolacji i po położeniu do łóżeczka synek mi robi "pa-pa" i ja gaszę światło.

Lotnaa, rozumiem. trzymam mocno kciuki. :kwiatek:
[/quote]
ogłuszam 🤦

przepraszam  :kwiatek: musiałam, mam dziś przeparszywy dzień i chciałabym żeby mnie ktoś oddelegował do łóżka...
Jak jest przemęczony i nie chce spać, to właśnie kładę spać. Nie ma innej opcji
[quote author=Kahlan link=topic=74.msg2608738#msg2608738 date=1477468560]
[quote author=nika77 link=topic=74.msg2608580#msg2608580 date=1477419258]
u mnie nie ma opcji na 18:30 nie dlatego, że dziecko coś tam coś tam, tylko dlatego, że ojciec dziecka wraca o 18! Skoro Hania i tak mam rozwalony system, to ja bym szła w regulowanie go pod tryb życia rodziców. Tak zrobiłam z moim synem. Mój syn śpi idealnie. Nie jestem miarodajna zdaję sobie z tego sprawę.
Kahlan u nas nawet na przemęczenie i ewidentne oznaki braku senności i nadpobudliwości działa ...sen.
:kwiatek:


a to ciekawe jak? bo na przemęczenie to to oczywiste, ale jeżeli dziecko nie chce spać to jak i czemu go usypiasz?
ja też nie jestem miarodajna, bo problemów ze spaniem nie mamy. wieczorem po kolacji i po położeniu do łóżeczka synek mi robi "pa-pa" i ja gaszę światło.

Lotnaa, rozumiem. trzymam mocno kciuki. :kwiatek:
[/quote]
ogłuszam 🤦

przepraszam  :kwiatek: musiałam, mam dziś przeparszywy dzień i chciałabym żeby mnie ktoś oddelegował do łóżka...
Jak jest przemęczony i nie chce spać, to właśnie kładę spać. Nie ma innej opcji
[/quote]

😵
ok, biorę to na karb Twojego zmęczenia. ja się pytam o sytuację kiedy NIE JEST przemęczony i nie chce spać, a ty go mimo to kładziesz. bo jest godzina kładzenia i finito! takiej sytuacji się obawiam u Lotneej (bo od tego dyskusja się zaczęla, ale chyba gdzieś się zgubiła). w tym logiki nie widzę!
No a Sara po godzinnym usypianiu na rękach (odpadają mi) właśnie gra z ojce w piłkę na dywanie. Nie wiem co w to dziecko wstąpiło, ale pochlastam się zaraz...
Dzionka przybij piątkę! Nasze dziecko wczoraj darło się prawie godzinę, dziś 20 minut. W nocy zaliczyliśmy bunt i musieliśmy czytać książki.... Już nawet nie pamiętam od kiedy, ale no z 8 miesięcy nie było żadnej akcji przy zasypianiu, a tu zonk:/
DoSia, no to właśnie u mnie to samo! Już było tak pięknie, nawet zdarzało jej się zasnąć w łóżku bez bujania, a tu takie coś. Dobrze, że się jeszcze czytania w nocy nie domaga 😁 ale i tak jest "wesoło". Wyspała się chyba przez te 3 minuty snu po odłożeniu do łóżeczka, bo śmieje się w głos właśnie i słucha Arctic Monkeys...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 października 2016 21:47
Witam w klubie. Kaliszek padł 22.40. Oczy tarł, ziewała, ale "bawić! Bajka! Kucyki!" do końca. Zmęczona na pewno, bo wyszalała się dziś w sali zabaw. Padamy.
Ja chciałam już Lotnej pisać, że u nas też tak było ze spaniem - od poczatku grudnia do czerwca było milion pobudek, spanie tylko na rękach itd. Aż się naprawiło. Teraz jest jedna pobudka na jedzenie + jedno/dwa Ew. lekkie przebudzenia na smoczek. Śpi na dostawce (wcześniej z nami).
Ale to zasypianie przedwczoraj i wczoraj! O rany! Tak jakby nie chciał tracić czasu i dalej sie bawić, chociaż zmęczony... Pocieszam się że nie tylko u nas takie anomalie - może jakiś from niekorzystny😉
Zdecydowanie coś jest w powietrzu, bo większość moich koleżanek narzeka od paru dni na usypianie. W nagrodę miałam nockę z 2 pobudkami do 8:30, więc jestem tak wyspana, że nie wiem co ze sobą zrobić 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2016 08:51
Zmiana czasu idzie 😉
chyba naprawde, moze jakies przesilenie czy co! Przed chwila dziecko mi juz prawie zasypialo, i co? Lampa i wstajemy! Jeeezuuuuuuuuu zwariuje!!!  😜 Chce przerwe od macierzynstwa!!!!!!!!!!!!!!!!  😜 🤣

O 7 wstala.. jeszcze ciemno bylo!!!!!!!!  :emot4:  🤣
ash   Sukces jest koloru blond....
27 października 2016 08:57
Dzionka, nie chwal! Ja zawsze jak pochwale się super extra nocką to następna jest mocno trudna. Nie wiem jak to działa ale kurde zawsze tak jest!
Więc nic Wam nie napisze, zeby nie zapeszyć! 😉
Ehh, ja już dzisiaj ryczałam razem z nią  😕 Słania się, a spać nie pójdzie. Teraz padła, pewnie na 15 minut. A wstała o 6:30, mieliśmy "cudowną" noc z godzinną histerią gdzieś między 1:30 a 2:30. Uciec, ale dokąd?
Lotnaa wytrwaj... 🙁 a jakieś delikatne zioła wyciszające i wspomagające zaśnięcie? Nie mówię o lekach, ale o jakiś ziołach, które wesprą wyciszenie organizmu? 🙁 Żebyście jakoś dotrwali do tej pomocy ze strony doradcy... 🙁
Lotna używaliśmy Tulleo, alebez jakichś spektakularnych efektów. Ziołowe to, dobre więc chętnie młody chłonął. Może u Was zadziała.
Wiecie, to wygląda, jakby ona w ogóle nie potrafiła sama zapaść w taki głębszy sen (mówię tu o drzemkach). Dziś obudziła się po 20 minutach, jeszcze chwilę pokimała głaskana po główce, może razem 25 min. Ale oczy zmęczone, płacze. Wzięłam na ręce - ryk i wyginanie do tyłu. Po chwili przyssała się do cyca (taaa, niech żyje odseparowanie spania od kp), westchnęła, zasnęła. Siedziałam tak z nią 40 min, w ciągu pierwszych 20 kilka razy miała jakby takie dreszcze, które ją wybudzały, ale czując, że jest na mnie, zasypiała dalej. Udało mi się ją odłożyć i śpi do tej pory - czyli jest mega zmęczona i potrzebuje tego snu, ale nie potrafi sama w nim pozostać.

A z ziołami, dzięki, już chyba poczekam na ten nas plan  :kwiatek:
Kahlan nie wiem, czy chcę w to głębiej wchodzić. Zaraz się zacznie o tresowaniu itp.
Przychodzi pora na spanie i idzie spać. Jak nie chce, to negocjujemy, że położy się na chwilę i zamknie oczka żeby odpoczęły i NIE NIE NIE nie będzie spał, TYLKO da chwilę odpocząć oczom... Śpi. Organizm jest jak zegarek.
Zasypia w 5 minut. Jak było tych drzemek więcej, a przyszedł czas na zmniejszenie ilości, to zwyczajnie zobaczyłam że coś nie działa i zmieniłam plan dnia.
Czasem jak system jest przegrzany, to wymaga to nieco akrobacji, ale zawsze śpi. Tylko ja nigdy nie robiłam za smoczek. Zawsze miałam plan dnia. Wyznaję zasadę, że to nie ogon merda psem i nie lubię przemęczonym naelektryzowanych dzieci i wręcz uważam sen za świętość i lek na wszystko.
nika77, ok, czaję.

u Ciebie da się przetłumaczyć. ale też jeżeli po haśle "tylko dasz odpocząć oczkom" zasypia - to jednak jest to znak, że był zmęczony i była to "jego godzina". a ja wciąż piję do innej sytuacji.... 🙁 czy próbowałaś kiedyś zasnąć kiedy fizycznie Ci się nie chce? ja nie potrafię. zazdroszczę, jeżeli ty tak. u dzieci jest tak samo. jeżeli absolutnie nie chcą spać (bo nie są zmęczone i śpiące) to nie zasną. i dla mnie niedopuszczalnym jest wtedy zmuszanie ich do tego.

a przypominam, że wszystko zaczęło się od sytuacji opisanej przez Lotną (czy kogoś innego, jeżeli pomyliłam to przepraszam :kwiatek🙂, że ma dziecko kłaść o 18:30 i basta. choć też prawda taka, że u niej dziecko jest tak zmęczone, że pewnie nie ma momentu dnia, że mu się nie chce spać. bo pewnie chce, tylko.. nie umie. 🙁


Kahlan, ale przecież nie chodzi o to, żeby odrywać dziecko od zabawy i na siłę przykładać głowę do poduszki, tylko żeby tak ustawić dzień, bo o tej 18:30-19 było już naturalnie senne i poszło spać. Tymczasem u Hani osatnio wygląda to tak, że zasypia o 20-20:30, noc jest ciężka, budzi się w okolicach 7, i nie jest w stanie spać inaczej w dzień niż 2x20 min. Wczoraj tak było i cały dzień była osowiałą sówką. Dziś się przespała porządnie to od razu gada i szaleje po podłodze.
aaa no to teraz to co innego. teraz mnie zupełnie uspokoiłaś, bo wyszło na to, że nie zrozumiałam metody :kwiatek:
już nie będę truła. dobrze, że dziś znalazłaś sposób na danie jej dłuższej drzemki. oby tak dalej i obyście się wzajemnie zrozumiały i wreszcie odpoczęły. :kwiatek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 października 2016 17:03
Wiecie co.... ja stara a od paru dni nie moge zasnąć porządnie... cos jest w powietrzu 🙁
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
27 października 2016 19:37
Coś w tym jest, co piszecie, że ostatnio ciężkie dni. Ja ostatnio miałam problem z usypianiem, więc trochę zmieniłam system i sukces: 19:50 bang - śpimy. Do wczoraj... o 23:30 oczy jak pięć złotych i ogłaszamy "wstaje nowy dzień". Nie płakała, nie robiła dymu, po prostu nie spała i już. W związku z tym ja spałam może 1,5 godziny... w sumie. Dziś tata walczy... słyszę po odgłosach z góry, że bez sukcesu  😁 🙄
Natomiast nie wiem, czy to nie jakiś skok. Przez ostatnie dwa dni zaczęła chyba o wiele lepiej widzieć, poznawać nas tak zauważalnie (wyraża to mega radością) i uśmiechać się świadomie. I chyba tak się tym podnieciła, że aż nie mogła spać  😁

Ale ostatnie dni są ogólnie super, 2 dni temu utopilam samochód skracając drogę przez pole, a dziś mój młody ogierek tak bryknął, że zdjął obie przednie podkowy  😵 🏇 🏇 🏇 (żeby nie było - miał kalosze  :zemdlal🙂
Cos musi byc w powietrzu... Krzys potrafi urzedowac do polnocy ostatnie dni, przez co chodze jak zombie... dzisiaj niewiele brakowalo i zemdlalabym... 🙄 jak zasnie w koncu to bardzo niespokojnie spi, wierci sie, odkrywa... Wstaje kolo 9 i bez zadnej drzemki mimo bardzo aktywnych dni wytrzymuje do pozna...

Adas po tym szczepieniu zachrypl na nowo, wczoraj niby bylo ok - dzisiaj ma zmieniony glos i chrype.
Jutro pewnie bede musiala zapisac sie do pediatry 🤔
efka, haha dobry ogierek 😀 Dzion potrafi tylko jedną tak zdjąć, za to potem dalej w takiej na 1 gwoździu brykać i zrobić sobie ropę i 2 krwiaki w jednej podeszwie, ech. Fajnie, że mała coraz bardziej kumata.

Lotnaa, odliczaj do wdrożenia programu, na pewno coś tam wam poprawi! A jak to się cenowo kształtuje, taka usługa?

Kurde, Sara poszła spać o 19 w sekundę, o 20:30 się wybudziła i w amoku zaczęłam szukać smoczka żeby ją szybko spacyfikować, ale niestety na moje pytanie "gdzie ty wyje***łaś tego smoczulka" pokazała mi w wyciągniętej rączce... pęsetę i wybuchłam takim śmiechem, że koniec spania był i do teraz buszuje. No nie mogłam się przestać śmiać, nie wiem co ze mną nie tak 😀 Chyba połączenie przekleństwa i słowa "smoczulek" mnie tak rozśmieszyło... albo fakt, że skądś w łóżeczku wynalazła pęsetę? Nie wiem, ale na dobre to nie wyszło 😉
Tak więc dobrej nocy, cieszcie się, że dzieci śpią!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 października 2016 22:13
Dzionka, matka roku! Klnie przy dziecku i daje pęsety zamiast grzechotek!

U nas znów wpadła drzemka po obiedzie i spać poszło toto znowu przed 23... Wcześniej latając po domu jak torpeda z miną "co by tu jeszcze spitolić" oraz każąc mi skakać ze sobą po łóżku, depcząc magnesy, kucyki i Masze, a na deser wsadziła mi nogę do kieszeni - kangurki w sukience i dziko rżała. Dzieci to mali buszmeni są...
maleństwo, dokładnie, matka roku dziś... żeby nie było, normalnie przy niej nie klnę... za często 😉 23:40, Sara właśnie zasnęła. Dziękuję, dobranoc...
Lotnaa, Też jestem ciekawa efektów programu. Wytrwajcie jakoś :kwiatek:
Z Hanią ewidentnie "coś jest nie tak" i mam nadzieję, że usystematyzowanie dnia i nocy wam pomoże.
Dziś byliśmy z Gabrysiem u neurologa (napisałam w wątku "przedszkolaki" o co chodzi, jak ktoś ciekawy) i Adam siedząc z Gabrysiem godzinę w poczekalni miał do czynienia z rodzicami i dwumiesięcznym dzieckiem, które płakało jak ze skóry obdzierane. Usłyszał jak rodzice mówili o tym, że ich dziecko w zasadzie nie śpi wcale. Jeśli zasypia, to i tak "coś" je budzi po maksymalnie 20 minutach. Masakra. Biedni wszyscy.
Piszę Ci o tym, bo tak mi się skojarzyło. Może warto się skonsultować z neurologiem...?
Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby i że jakoś się wam to poukłada.

A co do "nie chcę spać" u trochę starszych dzieci:
Gabryś potrafił do niedawna mamrotać, że NIGDY W ŻYCIU nie pójdę spać i w ogóle nie mogę spać, bo te rzęsy otwierają moje oczy  (nie zapomnę tego tekstu 😁 )... a za minutę smacznie chrapać.
Mi się też nie raz zdarzyło tak parsknąć śmiechem (Dzionka :kwiatek: ), że całe usypianie się przez to opóźniało o 15 minut, ale jednak pewnych rytuałów się trzymamy od zawsze i to pomaga.
Po kąpieli do wyra (nawet jeśli będzie trzeba tam czytać i gadać dwie godziny), przytłumione światło i mówimy cicho.
Dzionka, Matka Roku jak nic  🤣 BTW, przeraża mnie perspektywa pożegnania smoczka  🙄

A co do doradcy - 550 zł - ułożenie planu, omówienie i wsparcie przez 2 tyg. Jest też opcja full za 750. Są też webinary za 150 zł, ale w godzinach 20-22, a ja często w tym czasie siedzę w sypialni, więc się nie zdecydowałam.

Hania spała fajnie do 22. Wówczas się zaczęło. Piła tyle razy, że już o 3 przesikała pampersa 😵 Przy odkładaniu ryki, aaaaa, zwariuję! Tryb zombie on :/

Julie, ojej, biedni ci rodzice i biedny dzidziuś  🙁 Jeśli o Hankę chodzi, to ja przestałam na ten moment szukać przyczyn fizycznych. A neurolog - ona do 6 miesiąca spała bardzo dobrze, więc teraz trzymam się teorii, że to problem behawioralny. Zobaczymy.
Lotnaa, wg mnie to spirala. Nie umie spać głęboko i długo, jest przemęczona i to nie pozwala jej spać. Jednak dziecko do funkcjonowania potrzebuje dużo snu. Moja szybko dobrze spała i kiepskie nocki zdarzały się sporadycznie. Ale moja siostra spała koszmarnie. Pamiętam, że dostawała czasem melisę w syropie, bo niewyspanie dawało też w kość za dnia i cała rodzina cierpiała.
Kasija identycznie jak u mnie, nawet waga sie prawie zgadza! 😀 moja miała tez 51cm, 2580g i tez zle zbalansowali wage 😁


No proszę jak trafiłam 😉 hehe

Dopiero od wczoraj jesteśmy w domu. Tydzień spędziłyśmy w szpitalu w ciężkich warunkach. Wszyscy pomocni i lekarze i pielęgniarki, na opiekę nie mogą narzekać. Ale niestety tuż nad nami trwał remont i to nie byle jaki- wywalanie ścian, młoty pneumatyczne itd. I w takich warunkach siedzieliśmy od piątku do wtorku (niedziela tylo wolna od hałasów). Mała miała i ma żołtaczkę była na lampach. I problem z jej wagą... Nie mogła przybrać na wadze. Dopiero jak nas przenieśli na świeżo otwarty po remoncie oddział, gdzie była cisza  i spokój udało nam się przez noc nie zgubić a nadrobić 60 g.

Wrzucam jedną fotkę z ręką taty, który zakochał się w niej totalnie 😀
A wezcie wy idzcie z tym spaniem! Naczytalam sie o jakichs fluidach i co? I Paulina miala przerwe w nadawaniu od 1.30 do 5 rano  😵 Nosz nie wiem, kiedy ostatni raz cos takiego sie nam przytrafilo. Jakies rytualy odczarowujace musze zamowic  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się