Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 listopada 2016 09:29
Dziękuję za rady :kwiatek: Będziemy próbować z opaską, a jutro zabiorę ją do sklepu,  żeby sama coś wybrała.  Może zadziała.  I coś czuję,  że i mnie czeka etap noszenia czapek, których nie lubię 😉
Jeszcze sobie uświadomiłam, że jest jedna czapka, którą Hania uwielbia. Ojca i to taka robocza do stajni itd. Zapadne się pod ziemię jeżeli okaże się,  że nic innego jej sie nie spodoba 😉

A jeszcze co do tesciowej, to wiecie co robić z dzieckiem,  które jest "niegrzeczne", a nie chcecie go bić?  Oblewajcie zimną wodą 😀
Zapytalam tylko czy jesli nie pomoże,  to próbować wrzątkiem 😉
bo to chyba jest trochę tak ja poniżej:
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
09 listopada 2016 09:51
Lotnaa odnoście 'szaleństwa' w Polsce, cała sprawa toczyła się zaraz po pierwszym czarnym marszu, a ustawa była w sejmie, jedyny szpital w województwie który jest wyznaczony (jako jeden z 7dmiu w Polsce) do przerywania i terminacji, odmówił dwukrotnie przyjęcia. Także z każdej strony ściana.

Pandruska akcja z hipotrofią i czekaniem do końca też jest mi znana, koleżanka w Warszawie miała podobna sytuacje, leżała w szpitalu od 7go miesiąca, bo mała dzidzia, mało wód. Koniec końców córka została ewakuowana w 8 msc z silną hipotrofią, bo przez dwa tygodnie spadła 500gr z 2kg i dopiero wtedy lekarze się obudzili że coś trzeba zrobić poza ktg i sterydem na płucka. Mała urodziła się z wagą 1450g. Na szczęście jest wszystko w porządku, nadgoniła, poszła właśnie w tym roku do przedszkola  😀 Więc nie martw się o Paulinkę, i niech nie spędza Ci snu z powiek 'nadganianie' innych dzieci, wszystko się tak wyrówna że hipotrofia będzie tylko wspomnieniem  :kwiatek:
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 listopada 2016 10:34
bazylka, bardzo fajne!
Młoda, czytałam niedawno historię kobiety, której plod też był uszkodzony. Zdecydowała się na przerwanie ciąży.  Najpierw jednak bardzo długo musiała czekać na kolejne i kolejne wyniki, konsultacje itd. Później żaden szpital nie chciał podjąć się terminacji i dalej kazano jej czekać i czekać,  a czas uciekał i zostało go bardzo niewiele. W końcu przerwała ciążę za granicą co przy ogólnym dramacie jaki przeżywała było dodatkowym obciążeniem psychicznym. Niestety póki w kraju rządzą Chazany i księża,  to będzie co raz gorzej.
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
09 listopada 2016 11:15
Kurczak Czytałyśmy chyba tą samą historię, w wysokich obcasach chyba? Gdzie Pani ginekolog za wszelka cenę odwlekała sprawę? Niestety to się dzieje faktycznie, i nie są to pojedyncze przypadki..
Mloda O widzisz. U nas sie niestety jeszcze ciagnie temat z nienadganianiem. Zobaczymy, co wyjdzie na bilansie 2-latka, zrobimy badania i ewentualnie bedziemy dzialac. W kazdym innym aspekcie moje dziecko radzi sobie suuuper!

Kurczak Ze, co? Ze zimna woda?? Moze jeszcze swiecona  😂 😂 Musze przyznac, ze w takim razie moja tesciowa jest baaardzo lajtowa. Ostatnio jak bylismy w PL, to nosila Pauline po dworze na rekach, bo "za szybko biega i sie jeszcze przewroci" 😀

Bylam na rozmowie z wychowawczynia podsumowujacej dotychczasowy pobyt w zlobku. Generalnie jest super. Dowiedzialam sie o kilku zwyczajach mojego misiaka i w sumie stwierdzam, ze to mala spryciula. Podobno jest niesamowitym przytulakiem i garnie sie do kazdej z 7 pan zlobkowych, uwielbia tanczyc, spiewac i bawic sie w dom. A juz hiciorem jest fakt, ze -UWAGA np. Dzionka zasypia samiusienka w zlobkowej sypialni (jesli jest niedospana) uprzednio ciagnac panie za raczke i kazac sie tam zaprowadzic!!??  🤔  Chyba musze zmienic domowa taktyke!

To co, macie jakies sugestie co do rekawiczek??🙁
ash   Sukces jest koloru blond....
09 listopada 2016 12:05
Kurczak, a Hania nie ma jakiegoś swojego idola?? Koleżanki/kuzynki itp?
Bo Tymek za żadne skarby nie chciał nosić innych butów niz letnie sandałki. Był wrzask i rozpacz.
Jak zaczęłam z nim rozmawiać ze jego ukochany starszy brat cioteczny tez nosi buciki jesienne i zimowe to jest szał i zaskladanie z uśmiechem na buzi.
Rękawiczki nosi, sam się upomina wołając ze mu zimno.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 listopada 2016 12:24
Pandurska, Jasiek dopiero rok temu zaczal nosic, wczesniej tez nie bylo opcji. Jedynie okazyjnie, na dlugich spacerach jak juz mu te raczki zmarzly na kosc to proponowalam i zakladalam i okazywalo sie, ze faktycznie cieplej. Tylko za kazdym razem raczki musialy zmarznac najpierw.

Kurczak, bez kitu- sa ludzie, taborety i TWOJA TESCIOWA (klasa sama dla siebie). Skad sie to bierze kurcze? Sama tak robila?
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 listopada 2016 12:26
Kurczak to z wodą to masakra. Natomiast uważa ze fajnie jej odpowiedziałaś.

U nas z czapą i szalikiem nie ma problemu ale z rękawiczkami już tak. Tak jak u Ciebie Pandurska. Tzn sezon sie zaczyna i ostatnio mąż jej próbował założyć - miała minutę i zdjęła. Może jak przyjdą chłodniejsze dni to zmądrzeje.

bazylka fajne to o cudach 🙂

szafirowa To mnie pocieszylas 🙁 A myslisz, ze rozwiazaniem bylyby palczaste rekawiczki, czy jednak "lapki" (takie posiadamy. Szkoda mi bardzo, bo uwielbiamy przebywac na dworze w kazdych warunkach, a z zamarznietymi rekami jakos nie mam serca puszczac dziecka na dluzej.

ash Ostatnio Iga na swoim przykladzie nauczyla Pauline pic z kubka. Moze przy nastepnej okazji popracujemy nad rekawiczkami  😵
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 listopada 2016 12:32
Pandurska, bomba z tym spaniem!!!  🤣

Gienia, a jak u Was z tym żłobkiem?

Młoda, bardzo smutny kraj 🙁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 listopada 2016 12:38
Młoda, nie mam pojęcia.  Bardzo możliwe.
Pandurska, no nie, swiecona akurat nie 😉 Wierzaca jest ale nie jest fanatyczka. O, widzisz ja bym właśnie chciała,  żeby była nadopiekuncza, rozpieszczala mala itd. Z tym właśnie kojarzą mi się babcie. Na szczęście dwie pozostałe takie ma 😉 A z teściową wiem, że nigdy dziecka nie zostawię, bo po  takich radach autentycznie mam obawy.
Fajnie czyta mo się zlobkowe historie Pauliny. Napawaja mnie optymizmem.
ash, no właśnie nie 🙁 W ogóle ma bardzo mało kontaktu z dziećmi i stąd ten zlobek.
szafirowa, ha! A jak Ci powiem,  że była pedagogiem? Serio.
leosky, rękawiczek w tym roku jeszcze nie próbowałam.  Aż się boję.
Kurczak, to nawet nie jest śmieszne  z tą wodą... Matko, co za straszna kobieta... Też bym nigdy dziecka z kimś takim nie zostawiła.

Pandurska, haha dobra Paulinka 😀 Ale ja już widzę, że Sara ze mną ma inne zwyczaje niż z moją mamą np! W sumie mnie to cieszy nawet, po co każdy ma mieć z nią tak pod górę 😉 Super wam się udało z tym żłobkiem.

Byliśmy u lekarza z wynikami. Wszystko wyszło perfekcyjnie 🙂! Żadnych niedoborów, nic. W ogóle kocham moja lekarkę na NFZ, bo powiedziała, że Sara rozwija się super i nie wygląda na głodną, mamy więc jej tak jak do tej pory coś proponować z raz dziennie i czekać. Żadnego wciskania łyżeczką ("a chciałaby pani żeby ktoś pani tak wciskał?"😉 i zmuszania, bo nie ma nic gorszego niż zmuszanie do jedzenia. Tak więc wow, po moich perypetiach z kretynkami z Medicover tutaj na NFZ naprawdę mam bratnią duszę. I jeszcze anegdotka: lekarka opowiedziała mi, jakie ciekawe dziecko ostatnio miała na wizycie. Chłopiec ma 5 miesięcy i nie chce jeździć wózkiem, w foteliku samochodowym płacze zamiast spać i usypiany jest tylko na rękach! No da pani wiarę? Z każdym jej kolejnym zdaniem miałam szerszy uśmiech hehe, no story of my life po prostu! Powiedziała, że rodzice udręczeni pytali co zrobić z tym zasypianiem, bo neurolog kazał odkładać do łóżeczka do wypłakania. Spytałam ją co ona doradziła - doradziła kupić kołyskę hehe. Fajna jest, ufam jej naprawdę.
Dzionka zazdroszczę lekarki, serio! Moja spytała mnie ostatnio czy nie myślałam o tym żeby Alka odstawić żeby zaczął jeść stałe 🤔wirek: Ale ja takie rady olewam, słucham tylko medycznych . Alek coś tam "smakuje" blw, czasem ze dwie czy cztery łyżeczki zje obiadku, zupa płyn ok ale już zblendowana konkretniejsza nie ma szans. Tylko że on mało przybiera i niedobory żelaza też są
pani myk, no właśnie ta zabudowa mi się podoba. Mam jeszcze czas bo do wiosny da radę spać w małym.
Idrilla, i nie kręci się? Nie spada? Moja bardzo wędruje, często śpi na barierce więc mam obawy by zdemontować.


Nie spada, kręci się mega ale to łóżko ma wysokie boki i nie ma opcji żeby wypadł przez sen. Za to gdy spał na niemowlęcym bez boku to w kółko mi się wytaczał na podłogę mimo poduch itd. Ja jestem bardzo zadowolona.

U nas na bunt o ubranie się najlepiej działa krótkie poinformowanie, że i tak wychodzimy i zignorowanie fochów. Gdy stoję już ubrana w buty i kurtkę przybiega sam z ciuchami. Jest to koszmarnie upierdliwe przy 2 dzieci ale coraz mniej ma takich akcji.
Kurczak skad ja to znam 😉 u nas pomoglo zakladanie tylko meskiej czapki roboczej... Wszedzie  😵 inna niet i juz. Kupilam dorosla czapke meska i chodzil w zaduzej cala jesien ktoregos roku  😉 tyle ze mieszkam na wsi i do miasta malo jezdzimy... Wiec co najwyzej sasiedzi podziwiali Krzysia w wielkiej czapie...
W tym roku tez nie chcial czapki ale sam wywnioskowa ze jest poprostu zimno i od kilku dni zaklada sam szalik...
Pierwsza jesien/zima kiedy to sam poprawia czapke jak z ucha sie zsunie 😉
Czapek ma z 5... Podworkowa/sklepowa/spacerowa w opcjach grubsza/ciensza 😉

Ja bym wybrala sie do sklepu z duzym wyborem czapek... Sprobowala poprzymierzac 😉 jak nic nie pomoze to tylko opcja "albo czapka albo zostajemy w domu..."
Jest jeszcze slawny pozory wybór: 'zdecyduj sam-możesz albo sam założyć czapkę, albo ja ci ją założę. Jak wolisz?'

Często skutkuje to oburzonym 'NIE, sam!!!!!' I wszysy zadowoleni 🤣
oo, pani myk, a podajesz zelazo? Idze bardzo ladnie sie poprawiaja wyniki, jeszcze tylko ciut ciut objetosci czerwonych krwinek i bedzie idealnie. Dostaje Ferrum Lek 50mg w syropie, jest bardzo smaczny i Iga wciaga bardzo chetnie.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 listopada 2016 20:12
nerechta my dostaliśmy actiferol 30 mg ale różnie z tym przyjmowaniem. Daję mu z wodą i w miarę chętnie pije chyba że ma wenę na bąble z wody wtedy wszystko fruuu 😂
Idrilla Gdzie kupiłaś łóżko? Ile ma wysokości? Szukam czegoś takiego dla mojego syna tylko nie może być wysokie właśnie.

Muszę się pochwalić, bo dzidzię już mam przy sobie. Ehh kolorowo na porodówce nie było 🙂
I jutro zamierzam wsiąść chociaż na chwilkę. Nie siedziałam na koniu ok. 2 lat i przejęta jestem jak by to był mój pierwszy raz 🙂 hehe
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 listopada 2016 08:57
nokia6002, gratulacje najszczersze.
Z wsiadaniem naprawdę nie możesz poczekać jeszcze choć tych 4 tygodni? Masz albo zmasakrowane podwozie, albo zszyty brzuch (nie wiem, jak rodziłaś, wnioskuję z "masakry na porodówce", że naturalnie), masz giga ranę w macicy po łożysku, która musi się zagoić. Naprawdę warto?
nokia6002 gratulacje! 🙂 Pokaż jakąś fotkę 🙂 (chyba, że była i mu umknęła)
No jeśli już się zdecydowałaś wsiąść to tylko ostrożnie tam 😉 Ja jeszcze poczekam do końca połogu i też w końcu wsiądę na moją pierwszy raz w życiu  💃

A moja kruszyna dzisiaj ma równo 3 tygodnie. Na dziś miałam termin  😎 Przed chwilą wróciłam z ważenia. Wychodząc ze szpitala miałyśmy 2420 gr a dziś równiutko co do grama 3 kilo  💃 I jeszcze w dzisiejszej gazecie jest mój bobas muszę kogoś podesłać do kiosku 😀iabeł:
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 listopada 2016 09:20
nokia6002, gratulacje!  :kwiatek:
A z wsiadaniem poczekaj! maleństwo dobrze pisze!
Swoją drogą, twarde laski jesteście. Ja byłam tak rozpruta, że przez 1,5 tyg nie wiedziałam, jak usiąść na krześle, o koniu nie wspominając.

Kasija, piękna waga! Pokaa maleńką 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 listopada 2016 09:24
Ja naprawdę nie jestem jakąś trującą nudziarą, ale ten okres 6 tygodni nie wziął się z d.., no z zadu, ani ze złośliwości. Po prostu tyle trwa proces gojenia się tkanek. Może jestem "miętka", ale jak mam ryzykować np. krwotokiem, to wolę poczekać jeszcze miesiąc, jak już tyle wytrzymałam, niż narażać się na jakieś gorsze powikłania niż świeżbiąca niecierpliwość 😉
nokia6002 - łóżko kupione w ikei model kura http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80253809/ wysokości ma 116cm

Nie każdy poród naturalny= zmasakrowane krocze. Ja nie miałam żadnych otarć nawet. Chociaż faktem jest, że kilka dni po to zdecydowanie nie czas na wsiadanie na konia...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 listopada 2016 09:34
maleństwo, ja równo tydzień po porodzie postanowiłam się przewietrzyć i pójść na mały spacer. No i miałam problem wrócić, tak mnie brzuch od zwykłego chodzenia bolał. Więc nie wiem, kiedy nokia6002 rodziła, ale dla mnie wsiadać szybciej niż po ładnych kilku tygodniach to nieporozumienie.
No ja też uważam, że nokia6002 mogłaby jeszcze poczekać skoro tyle już wytrzymała, ale jest dorosła i to jej wybór. Więc niech na siebie uważa.

Lotnaa fotek wlaśnie ostatnio nie robiłam jakoś, bo telefon mi szwankuje. Od dziadka muszę wziąć, bo robi codziennie, co drugi dzień 😀
O matko to współczuje Ci, że aż tak bolało po porodzie. Ja to farciarą jestem, bo tylko szwy założone na ściance bo się uszkodziła skóra lekko. Bardziej w ciąży doskierał mi ból szyjki niż bóle po porodzie.
maleństwo słusznie mówisz. Dlatego czekam z dietą, ćwiczeniami i jazdą do końca połogu.Oczywiście gdybym się źle czuła ten czas czekania jeszcze pewnie bym wydłużyła.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 listopada 2016 10:19
Idrilla, wiem (i zazdroszczę!), raczej chodzi mi o to, że nawet po super porodzie nasze drogi rodne dostają w kość i na pewno zaraz po nie są w swojek życiowej kondycji 😉
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
10 listopada 2016 10:27
Przede wszystkim szybki wysiłek fizyczny jest niebezpieczny. Może np doprowadzić do tego, że pęcherz się nie podniesie na swoje miejsce co skutkuje nietrzymaniem moczu... rozejscie mięśni brzucha to też nic miłego. Nie na darmo mówi sie, że w połogu matka ma się zająć sobą i dzieckiem, i tyle ma robić. Moja babcia (czyli stara życiową mądrość) przestrzegała mnie, że wodę do wanienki w połogu ma nosić mi P. albo ja małym garnuszkiem,  jeśli go nie będzie  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się