Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 maja 2017 10:43
Dworcika, żałuj, że Cię nie było 😉
Dworcika, ja najbardziej pozyczanie kasy polecam 😀 do znachora next time, nie wzielam swoich praw RYTU, bo zostaly w portfelu 😀 za co sie Mieszko przebral?

Lotnaa, no wlasnie ten bugaboo mi sie jako jedyny podoba, ale on 4 tysie uzywany kosztuje :O na nowe nawet nie patrzylam... w cholere kasy... no ale wlasnie zobacze co bedzie za te 5 miesiecy. Kurde, z odstawianiem nie pomoge, bo Sara sama sie odstawila w sumie i nie mialam dylematy co robic jak sie domaga... ale chyba po prostu konsekwentnie po kolei rezygnowac z ktpregos karmienia, no najpierw porannego do skutku, potem drzemkowego itd... a Sara je 4-5 razy dziennie. Ogolnie ostatnio nie jest zbyt zainteresowana jedzeniem, ciagle chce biegac odkad umie.

Dworcika   Fantasmagoria
31 maja 2017 11:03
Jutro się przebiera. Nadal się głowię, ale w zapasie mam pomysł na przebranie go za Lolka. Tego od Bolka :p Bo to proste jest, nie muszę go do tego malować (i ryzykować wkurwa przy czyszczeniu później), ubiór zgodny z zastaną pogodą. Tylko... chyba mu na plecach napiszę, że on jest tym od Bolka :P
maleństwo, zazdraszczam. I domagam się info o kolejnym takim spotkaniu :P

abre   tulibudibu
31 maja 2017 11:06
nada, ja mam spacerówkę na trudny teren ale co do przewożenia... eee... nie 😀 Emmaljunga przejedzie spokojnie przez wydmy, piasek na plaży, skały i bagno (testowałam chyba w każdym terenie) ale na podróż samolotem dokupiliśmy mały składany  wózek i teraz jest to nasz podstawowy wózek na wypady do miasta.
A ja mam pytanie od czapy, ktoś ma, albo słyszał o kimś kto ma i używa tego zegarka dla dziecka smartwatch CALMEAN? Serio zastanawiam się nad nim dla Milana, bo na razie nie jest zainteresowany opanowaniem telefonu, cały czas przerasta go to technicznie (może dlatego, że nie siedzi przed komputerem ani tabletem? 😉 ), a z racji tego, że Andrzej jest po wylewie i teoretycznie ma (bierze leki) padaczkę powylewową, a często zajmuje się nim sam (np. ostatnio wyjechali na 11km wycieczkę rowerami), to chciałabym go móc zlokalizować, gdyby (odpukać) coś się stało. Ogólnie ich wyprawy do lasu mnie wykańczają z tego powodu, że gdyby coś, to mały ani nie trafi sam do domu, ani może nie spotkać nikogo przez całe godziny (mieszkamy na terenie parku krajobrazowego), a z drugiej strony niemożliwością jest im tego zabronić... Zastanawia mnie zasięg tego ustrojstwa (lokalizacja GPS tam działa?).
maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 maja 2017 11:44
Dzionka, wydaje mi się, że na tę podstawkę doczepiana do wózka Sarka będzie za mała, tak wzrostem jak rozwojowo... Chyba zostanie Ci kompromis między ładnym a praktycznym, czyli brzydzi a tańszy wózek. Nie obstawialabym, że Sara na pewno już odstawiłam wózek na ameno w wieku 2 lat, zwłaszcza zimą.

Dwo, jakby was przywialo gdzieś na Warmię, to zapraszam! Spacer i sponsoring zapewniam 😉
dzionka, Frania gdy pojawiła sie Sonia, miała 19 mies z hakiem. I w moim odczuciu podstawka przy takim maluchu nie przejdzie. Frania długo by na tym nie ustała. Nawet teraz, pół roku później zastanawiam się ile by dała radę tak stać... Chodzi oczywiście o nudę. A nie siłę 😉
Więc na tą chwilę u nas to wygląda tak ze Sonia w chuscie a Frania w parasolce 😉

U znajomej która miała 2,5 letnią core gdy pojawiła się druga, opcja z podstawka się sprawdziła 🙂
Dzionka, a patrzyłaś na Phil&Teds?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 maja 2017 14:25
seven, o, z tym "rozwojowo" mi właśnie o to chodziło. Ba, ja nawet w sumie przy swojej 3latce nie wiem, czy bym tak dała radę, złaziłaby mi co chwilę...

Moje dziecko ma nawrót zdziecinnienia. A propos wózków. Rano życzy sobie jeździć w wózku. Ciągle powtarza, że jest mała i jest dzidzią mamusi i tatusia. Wczoraj z Sarą raczkowała i froterowała podłogę. Ki diabeł? Możliwe, że to przez pojawienie się braciszka ciotecznego? Ale ona go nawet nie widziała poza zdjęciami, nie rozmawiamy też o nim jakoś często...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
31 maja 2017 14:38
CzarownicaSa, no ona właśnie głównie dla tej bliskości i samej przyjemności z ciomkania, a nie z głodu stricte. Tylko ja bym chętnie tą bliskość w inny sposób zapewniała, żeby później się nie okazało, że muszę wpadać do przedszkola na karmienie...

Dzionka, właśnie widziałam pełen wypas - dla trójki! Starszy braciszek (ale z małą różnicą wieku) i bliźniaki  😜 No mega, wszystkie obok siebie, strasznie był szeroki, ale mama mikro rozmiarów dawała radę.
Ja myślę, że może dasz radę z chustą?
A ja mimo, że mam dzieci rok po roku to u nas na wsi wózek combo się nie sprawdzi. Raz, że Staś odkąd stał się mobilny wózka nie uznaje, dwa, że nie mieszkamy w mieście i w sumie tu nie ma gdzie iść więc chodzimy w obrębie 1-2 km. Wówczas Staś pcha młodego w wózku. Dostawka raz, że na wieś by nie zdała egzaminy, a dwa, że mój wielce ruchliwy Staś może w amoku nowości stanąłby chwilkę, ale zaraz by zszedł.

Szukam nadal spacerówki, dzięki za ranking, drogie jak czort spacerówki z linku, chyba będziemy polować na używkę.


newsy: Mój dotąd idealny Wojciech zaczyna nadrabiać, chodzi wszędzie przy meblach, oknach, w takich miejscach, że o zawał mnie przyprawia + faza wspinaczki. Żeby było mało to ząbkuje od tygodnia i chyba idzie 6 zębów na raz. No nieprzespana, dzień marudny. Dostaje dentinox + camille, zastanawiam się też czy to czas na jakiś przeciwbólowy czy poczekać. Hardcorowe ząbkowanie to dla mnie nowość  😵
abre   tulibudibu
31 maja 2017 15:38
nada, ja wczoraj się poddałam i podałam paracetamol. Córka mi się wybudzała jak tylko wstawałam z łóżka, o przełożeniu do łóżeczka nie było mowy. Po leku spała do 4 nad ranem.

Lotnaa, dzieci się szybko przestawiają. Jak mała będzie zajęta to nie będzie myśleć o piersi. Z Adą tak mam, póki dużo się dzieje to się nie dopomina 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
31 maja 2017 15:48
Odnośnie wózków... to ja mam tego joie i go uwielbiam. Odżyłam odkąd go mam. Szutrową droga tez przejadę. On ma tez opcje z pompowanymi kołami tylko jest wtedy troche cięższy.
ash   Sukces jest koloru blond....
31 maja 2017 20:19
Dzionka, u mojej sąsiadki są 22msc miedzy dziewczynkami i podstawka sie nie sprawdziła.
Starsza kilka razy zeskoczyła w trakcie jazdy, raz na przejściu przez ulice :/
Kupiła wózek dla 2 - gondola i spacerówka.
No, mi też się zdaje, że taka platforma sprawdzi się raczej dla takiego np. Gabrysia jak nasz. Już mam upatrzoną.

Lotnaa, Nie przejmuj się, naprawdę. Nie będziesz musiała do przedszkola z cycem latać. Jest mama jest cyc, ale jak nie ma mamy, to nie ma problemu, są inne atrakcje.
Na pięć dni też da radę zniknąć jak się uprzeć. Myślę, że zmniejszenie liczby karmień jest potrzebne bardziej dla Ciebie niż dla niej.
Czy Ty myślisz o odstawieniu przy tej okazji?
Dzionka u nas podstawka zadziałała bardzo, dopiero od 2 miesięcy nie używam bo Hela całkowicie przeszła na bigówkę, zresztą do mojej parasolki pasuje ta co miałam i już mi się nie chciało kupować:P Ale zaczęliśmy używać dopiero jak skończyła 2 lata. Młody się urodził w środku zimy i przez 4 miesiące bujaliśmy się na dwa wózki. Znajoma z mniejszą córeczką taką właśnie niespełna dwulatką też daje radę, ale ona kupiła taką podstawkę  z siedziskiem i uprzężą -  zapina małą co by nie zwiewała właśnie. Ja z Hlelką nigdy nie miałam tego problemu, słuchała zawsze, chodziła za rękę, reagowała na stop, nie złaziła sama z podstawki. Cuda zresztą na tej podstawce wyrabiała i uwielbiała na niej jeździć. Jeździła a siedząco, na jednej nodze, przewieszona przez pałąk, non stop nadawała do młodego i podrzucała mu tony szyszek, patyków i liści 😁
U nas podstawka do wózka się sprawdziła. Filip miał 2,6 roku jak Adam się urodził i jezdził na podstawce od początku.
Nie bardzo wiem jak miałby mi zeskoczyć skoro mam go jakby między rękami. Oczywiście mogłby próbować ale nie jest to takie proste jak trzyma się obie ręce na rączce wózka.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
01 czerwca 2017 08:55
abre, w dni kiedy wiele się dzieje, jest nieco łatwiej. Najgorzej jest, kiedy jest nieco znudzona, albo gdy leje i trudno wyjść na dwór, wtedy włącza się tryb "maruda" i nie ma gdzie uciec.

Julie, fajnie byłoby ją wtedy zupełnie odstawić, ale też podejrzewam, że kiedy wrócę, rzuci się na mnie od razu. Ja chętnie bym jeszcze karmiła rano i wieczorem, chciałabym wyrzucić wszystkie karmienia w ciągu dnia i to nocne. No i muszę jakoś ograniczyć tą laktację do wyjazdu, żeby nie eksplodować i nie nabawić się jakiegoś zapalenia, bo warunki będą raczej polowe i wolałabym nie biegać za dużo z laktatorem.

nada, jak się dziecko męczy, to podaj przeciwbólowy. My przerabialiśmy teraz takie noce, że bez leków byłoby ciężko, a później cały dzień rozwalony. Nie warto się męczyć.
Lotnaa jesli macie taka mozliwosc, to wychodz wieczorem i Hanie niech kladzie Twoj maz. U nas to, ze wychodzilam do pracy i Radek zaczal klasc Ige totalnie zrewolucjonizowalo jej zasypianie i z "niesamodzielnie zasypiajacej" stala sie "kladz w lozeczku i mozesz wyjsc" 🙂 Przy tacie jest zupelnie inaczej, jak wpadnie w rutyne i zobaczy ze cyca nie ma to spokojnie to zaakcepuje.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
01 czerwca 2017 14:37
nerechta, to już u nas od dawna fajnie funkcjonuje. Tzn. wieczorem już od listopada nie karmiłam przed spaniem, tylko przed kąpielą, i mąż już też ją kładł. A od jakiegoś czasu chodzę 2x w tyg na kurs, wychodzę o 17:30 i jak wracam, to Hania już śpi. Więc kiedy mnie nie ma, problem nie istnieje. Ale jak mnie widzi, to nie odpuści, prędzej w histerię wpadnie...
Ale, dziś już po raz drugi położyłam ją na popołudniową drzemkę bezpośrednio po zjedzeniu jogurtu zamiast mleka i zasnęła bez szemrania  🙂 Kuję żelazo, póki pogoda ładna i nie nudzimy się w domu. Więc może się uda wywalić karmienia w ciągu dnia, staram się jej dawać więcej innego jedzenia, przestałam mieć schizę, że ją "upasę" i jak chce, to je.
Widzę światełko w tunelu 🙂
Dzieki za opinie dot wozkow i dostawek. Najbardziej wygodna wydaje mi sie opcja chusta plus lekka spacerowka, gondole mam na wyslanie dzidzi samej na spacer z tata jak by co. Zobaczymy, najgorsze beda te miesiace zimowe, do kwietnia pewnie jakos, a potem w miare z gorki. Poczekam na rozwoj wydarzen i nie bede na razie kupowac wozka 2w1.

Odcieli nam internet, wiec nic wiecej nie mam sily napisac na telefonie 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 czerwca 2017 14:15
Dzionka, a jak tam "Julek", pokazał/a coś?
Zaspalam na USG, tadaam 😀 ale to dobrze, idziemy razem z Witkiem w najblizszy czwartek i to bedzie juz 16tc, wiec jak pokaze to juz konkrety 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 czerwca 2017 20:49
Brawo Ty!
Trudy ojcostwa...
Hej mamuśki! Wpadam z szybkim pytaniem. Czy jest tu ktoś niepełnosprawny bądź ma kogoś takiego w rodzinie ale z niepełnosprawnością uznaną za granicą - najlepiej UK. Proszę o priv
A ja się właśnie wkurzyłam. Byłam niezadowolona ze swojego ginekologa od początku prowadzenia ciąży ale ma bardzo dobre opinie, zlecał wszystkie badania no i na NFZ. Ale przyjmuje byleby szybciej, mówię mu, że brzuch mnie pobolewa a on na to: to co zbadać Panią? Po czym badanie trwa 3 sek. wsadzi palec, wyjmie, szyjka długa, wszystko ok. Mówię mu, że zemdlałam w metrze a on na to: a dlaczego?
No ale teraz to już przegiął, 3 tygodnie temu robiłam posiew moczu, bakterie wyszły oporne tylko na amoksycylinę. A ten co mi przepisał? Duomox z amoksycyliną. Brałabym więc antybiotyk który nie działa i nie wiadomo czy jest mi w ogóle potrzebny (przez ten czas - 3 tygodnie -  brałam żuravit i uroval manosa)
Chyba czas zmienić ginekologa. Ma ktoś do polecenia jakiegoś dobrego z Warszawy? Najlepiej na NFZ ale już jestem w takiej desperacji, że i prywatnego przyjmę....
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 czerwca 2017 13:27
Bawarka ja chodziłam do doktora Pancześnika i byłam bardzo zadowolona. Poszukaj w necie gdzie przyjmuje, bo można umówić się zarówno na NFZ jak i prywatnie(a przynajmniej tak było te 5 lat temu).
A ja dziś byłam na wizycie kontrolnej i usg tym "prenatalnym", czyli nie tym prawdziwym prenatalnym, tylko tym takim dokładniejszym, co się robi w 13 tyg. Dzidzia ma się świetnie, ale pani doktor tak dokładna, wycisnęła mnie i wydusiła strasznie. Najpierw prawie się spóźniłam (wypadek na drodze i korek), ale to nic, bo i tak było 30 minutowe opóźnienie. Dobrze, że tuż przed wejściem jeszcze zdążyłam siku zrobić. Lekarka zaczęła robić to usg i dość dużo parametrów już zbadała, ale jednego nie mogła "złapać" i pyta mnie, czy nie chce mi się siku. Ja na to, że mi się teraz już cały czas chce, a ona na to, że widzi, że mam pęcherz pełny, i że może pójdę spokojnie zrobić, a ona w tym czasie przyjmie jedną pacjentkę. No to ok. Poszłam, zrobiłam, poczekałam kolejne 20 minut. Wróciłam pod usg i kicha - małe nie chce tego parametru pokazać (nie pamiętam co to było, chociaż z łaciny i anatomii nie jestem całkowitym osłem, to nic mi ta nazwa nie mówiła), skakało jakby miało owsiki 😀 Pani doktor próbowała ducać go głowicą i z jednej i z drugiej strony brzucha, ale nic to nie dało - nie chciał się uspokoić. W końcu lekarka zapytała, czy ja aby głodna nie jestem, na co ja, że teraz to właściwie jestem non stop głodna 😀 I że faktycznie jadłam małą ilość zupy o 13😲0, a była 16😲0 już. No to ona na to, że może bym poszła gdzieś coś zjeść, a ona w tym czasie kogoś przyjmie, mój dzidziuś się "naje" i może wtedy się uda 😉 No to pojechaliśmy na bardzo zdrowe qurrito 😉, wróciłam, odczekałam swoje i wreszcie faktycznie - leżał nieruchomo jak zaklęty, udało się w 5 sekund. Tak więc moja wizyta trwała w sumie prawie 3 godziny ponad ;P Dzidzia wielkościowo już w normie, wszystkie kości nosowe i inne, przezierności itp. prawidłowo. W piątek idę na badania do szpitala (kolejne usg i PAPPA z krwi). Żeby nie było tak nomen omen różowo, to po tym całym badaniu jak wróciłam do domu to znów miałam lekkie krwawienie (mimo że to badanie było przez powłoki brzuszne). Ogólnie lekarka nie wie, skąd może krwawić, bo żadnego odwarstwiania się łożyska, źle umiejscowionego łożyska ani krwiaków nie ma. Nie wiadomo o co cho...
kenna, Super, że wszystko prawidłowo. 😀
A płci nie udało się podejrzeć? Próbowała chociaż?
Ja już wiedziałam na prenatalnych, że najprawdopodobniej chłopiec, ale może dlatego, że prosiłam o to żeby się postarać coś stwierdzić w tej sprawie. 😉
I też mi lekarz trząchał brzuch głowicą, żeby skłonić dziecię do takiego ułożenia, w którym dało się dokładnie obejrzeć jego serce.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się