Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 lipca 2017 08:58
Gienia, on już ma 24?! Nie strasz! Ja wrzuciłam do koszyka 4 pary, w końcu stanęło na jesiennych Bobux'ach 23 (z 80 na 32 ojro  😉 ). Mam nadzieję, że dorośnie do jesieni do nich, bo nie są ocieplane i na zimę nie bardzo.
Przyznam, że kupowanie butów dla dziecka na max kilka miesięcy za 80 euro to raczej nie dla mnie, nie widzę sensu.

Pandurska, nie kuś tymi Richterami!  🤬
ja w ogole nie widze sensu kupowania butow na potem, chyba ze sa uniwersalne.
Dworcika, tak, my sie na takie coś daliśmy nabrać jak Milan miał jakies 1,5 roku? Oczywiście zdecydowaliśmy sie tak z połową świadomości, ze może sie sprawdzić opisywany przez Ciebie scenariusz, ale jakoś tak nie mogliśmy sie powstrzymać przed wizja szansy 😉 Sesja kosztowała 200 zł, z której oczywiście dostaliśmy foto, wiec coś z tego mieliśmy, wpisanie do bazy twarzy chyba z 80 zł. No i zero odzewu, niestety, poza spamem namawiajacym do przedłużenia uczestnictwa na kolejny rok. A obietnice podczas rozmowy były duże - i sesje do reklam, pokazy mody, statystowanie w filmach i "średnio każde dziecko otrzymuje 5-8 propozycji i to zazwyczaj wina rodziców, ze nic nie wybrali, jeśli po roku dziecko nadal nie miało żadnego angażu" 🙂 Ale jakoś nie pluję sobie w brodę, trudno. I tak uważam, ze Milan ma wyjątkowa, południowa urodę i jeśli kiedyś bedzie chciał, to sobie na tym zarobi🙂
Dworcika   Fantasmagoria
10 lipca 2017 10:20
kenna, no w tym właśnie rzecz, żeby tę świadomość mieć. Uważam jednak, że te prawie 3 stówki można lepiej wykorzystać i też mieć z tego profesjonalne fotki 😉 Ale fakt - wizja tej szansy może być kusząca 🙂
Nam wiele osób mówiło, jak Gabryś był przesłodkim Gabudyniem-bobasem (o takim: klik ) że jego to trzeba do reklamy dać. Ale nie chciałam, bo nie chciałabym, żeby został twarzą kaszki, czy jakichś pieluszek. Gdybym miała dziewczynkę, to jestem pewna, że jeszcze bardziej stanowczo bym nie chciała, żeby została modelką, choćby była najpiękniejsza na świecie.
No i w ogóle myślę, że aż takie wykorzystanie wizerunku powinno się odbywać z pełną świadomością.
Ale nie potępiam rodziców, którzy podejmują takie decyzje w imieniu ich dzieci, bez urazy. :kwiatek:
Też mieliśmy do czynienia z taką agnecją jak opisywała Kenna z około półtoraroczną Em.
Poczytałam w necie o nich i nie zdecydowaliśmy się.
A teraz nów mamy zaproszenie do innej, bardziej "prawdziwej" i diametralnie różne podejście.
Tutaj zaprosili nas na sesję, bezpłatną, oni robią zdjęcia, kamerują i opisują w jaki sposób dziecko czuje się przy ekipie, jak współpracuje. Od razu powiedzieli, że można też gdziekolwiek indziej zrobić, ale żeby właśnie taki opis był. Później decydują czy chcą z takimi dziećmi pracować czy nie i jak chcą, to podpisuje się kontrakt (bez kosztowy). Dopiero agencja zarabia jakiś tam procent jak dziecko bierze w czymś udział.
Sami modele i modelki tutaj! Ale fakt, na rv odsetek ładnych dzieciaków jest zdecydowanie wyższy niż w realu, jak to ktos kiedyś zauwazył 😉

Przyszedł do mnie kurier z wakacyjnymi gadżetami i mogę mamom maluchów polecić o takie coś:
https://www.mamagama.pl/fill-n-squeeze-zestaw-szaszetek-doddlebags-10-szt.html
Można sobie zmiksować owoce, płatki i np. jogurt i fajne drugie śniadanie na wynos gotowe. I nie trzeba łyżeczki, śliniaka i nie wiadomo czego, tylko tubka i goł.
Dzionka Mielismy podobne saszetki. Naprawde fajna sprawa w tzw. czasie przejsciowym. Teraz biore cale jablko, nektaryne lub inne owoce i kanapke i juz. Ale zanim to sie stalo, to squeez byl mega!
Pandurska, no właśnie u mnie tak się nie da na razie, tylko placki je łapkami, a co się da to sztućcami, więc saszetki są superr dla nas na ten moment! Szczególnie dlatego, że sama może to jeść, a ona już nie daje się karmić łyżeczką. Więc o ile w domu niech sobie robi burdel, tak na spacerach już średnio...

W ogóle mam problem z przemycaniem warzyw, znów regres... I wydaje mi się, że przez to je zbyt kalorycznie, bo sporo kasz i płatków. Ale chyba foch na warzywa to częsta specyfika dzieciaków, więc może przeżyjemy 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
10 lipca 2017 12:31
Miałam takie jedno w prezencie od Hipp i dziecko sie na mnie patrzyło jak na idiotkę. W oczach było widać... daj mi to jabłko w całości a nie takie przemielone! Nigdy tego nie kupiłam 😉 ale dla dzieci co potrzebuje takiego przejścia na kawały do ręki to musi byc fajny bajer. Teraz ciagle widze to w sklepach i wózkach. Znaczy te gotowe juz.
Sara właśnie kocha te gotowe musy i mają fajny skład, więc je pożera również 🙂 Ale chciałabym sama komponować te saszetki i może jakieś warzywo dorzucić i się księżniczka nie pokapuje 😉
Jak patrzę jak mój bratanek 9-miesięczny rewelacyjnie pożera wszystko metodą BLW łapkami to aż zazdroszczę... Brokuły, mięso, marchewka, wszystko. Ja też tak chciałam i wiadomo jak to wyszło. Za to jego 3-letni brat karmiony jest przy bajce żeby cokolwiek zjadł i trwa to godzinami, sam nie zje nic. Jak to dzieci są różne jednak.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
10 lipca 2017 12:44
Gabrys je wszystko co mu dam, nawet rzodkiewki po których szczypie mnie jezyk pol godziny. Ale  nie nastawiam sie na to, ze bedzie tak zawsze 😉
Dworcika   Fantasmagoria
10 lipca 2017 13:28
Dzionka, też tak chciałam. Mieszko zaskoczył dopiero w żłobku, kiedy chyba podpatrzył jak to robią inne, troszkę starsze dzieciaki 😉 Teraz wszystko łapką bardzo chętnie. Jak coś mu się nie zmieści, to ręką dopchnie 🙂
Wcześniej za dużo się gapił jak jedzą koty O.o
Fajne!
Ama też je co prawda wszystko bez problemu. Ale na takiej np plaży myślę łatwiej pochłonąć coś z tego niż zaraz zapiaszczony owoc.
Poza tym można coś bardziej pożywnego niż mus owocowy, jak nasze ulubione DayUp- z płatkami, czy coś co się wymyśli.
Dzięki wielkie Dziewczyny  :kwiatek:

Dzisiaj to już jakoś przypomina funkcjonowanie bo jeszcze wczoraj się czułam jak ofiara przejechania przez pociąg xD
Malutka jest przecudna, i to jak się włącza instynkt mamusiowy jest niesamowite 🙂

A co do przypału, dobrze że mój mąż nie czyta r-v to może mnie nie zabije :p
Soł, w sobotę kolo 11 stawiliśmy się na KTG na izbie, i zapisu usg i badanie OK. Nie działo się nic, a doktor rzekł ze jako jest sobota to możemy korzystać i iść na imprezę :p wyszliśmy z izby OK 16. Jako że mąż organizował tego dnia imprezę firmową to pojechaliśmy 50km  na tego grila. Oczywiście z postanowienia męża pt "napije się jednego piwka" wyszła dupa zbita i tym sposobem o 1w nocy dowiozłam do domu (50km) osobnika w stanie mocno wskazującym :p. Położyłam się a o 1:38 poszły wody....i teraz co robić jechać samej czy zabierać delikwenta ze sobą. Zabrałam... po tym jak nie mogłam dobudzić 15minut. O 2:20 byliśmy na izbie ze skurczami co 4min i rozwarciem 0. A o 4:30rano było już 4cm, wiec szybka akcja i o  5 byłyśmy już na cięciu. Reasumując nigdy nie znasz dnia ani godziny ani nie wdziałam lepszego sposóbu na wytrzeźwienie chłopa 😀

Posdrawiamy revoltowe Ciocie  💘
KLIK

Za duże zdjęcie.
krysiex213 - ale akcja...jak w filmie zza wielkiej wody🙂 gratulacje - cudna Malutka!
Krysiex o Boze, chyba bym pozew o rozwod pisala na porodowce 😀 😀 ale historia! Sliczna Lilka 😍
o mamma mia!  😁
Czemu pozew o rozwod? Trzeba bylo nastepna flache otwierac  😁

Wygladasz pieknie, malutka cudna! Teraz juz tylko pod gorke...  🤣
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
11 lipca 2017 09:53
Krysiex nie bałaś się prowadzić auta? 50 km a potem w trakcie akcji do szpitala?
Podziwiam a mąż ma teraz niezłą nauczkę 😉
Ślicznie wyglądacie, a Ty promieniejesz!
a jaki miala wybor? 🙂
Dziękujemy bardzo w imieniu Lilci i swoim  😡

Dzionka No nie powiem żebym ja była miła na początku bo mnie trafiła cholera że pierwsze co dziecię zobaczy to wcięty tatko :p

Ags nie no do szpitala to wzięłam taksę aż takim hardcorem nie jestem żeby z odchodzącymi wodami szukać miejsca parkingowego i kupować bilecik :p a co do 50km, to ja ta trasę robię kilka razy w tygodniu nawet. Cała ciążę jeździłam a to do Wawy a to do Krakowa a to gdzieś tam. A że nic nie wskazywało że to będzie akurat wtedy to co to za różnica 🙂
nerechta, czemu rozwód 😀? A weź, kobieto, na samą myśl mi słabo 😀

krysiex213, grunt, że wszyscy cali i zdrowi, macie co wspominać 🙂 A mąż Ci wisi coś pięknego i drogiego 😁 Jak się czujesz po cc? Jak Ci idzie karmienie?
hahah. Niemniej jednak maz to przydatne stworzenie, troche by bylo szkoda 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
11 lipca 2017 12:24
krysiex213, ale historia! Gratuluję, maleńka śliczna, ale jej mama to dopiero szał. Jak dziewczyny napisały, promieniejesz.
Dworcika   Fantasmagoria
11 lipca 2017 12:58
krysiex213, niezła jazda! Ale przynajmniej szybko poszło 🙂 Gratuluję!
Dziewczyny,gdybyście miały 29 lat,ślub za rok i dziecko w planach kupiły byście konia czy nie?  😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 lipca 2017 14:00
Krysiex, będzie co wnukom opowiadać  🤣 Gratuluję całej akcji, cudnie wyglądacie!
Dexter jesli byloby mnie stac to jasne 🙂 Poki wszystko w planach to wiele sie nie zmieni, ale z dzieckiem bedzie ciezko ogarnac konia - jesli jestes z tym ok to czemu nie?
Z drugiej strony, jesli maz bedzie Cie mocno wspieral, to kon bedzie dla Ciebie fajna odskocznia i odpoczynkiem od tego co w domu. Same plusy 😉
Dworcika   Fantasmagoria
11 lipca 2017 14:25
Gdyby było mnie na niego stać, to tak.
krysiex213, No ładnie...  😁 Dobrze, że się dobrze skończyło. Ślicznie obie wyglądacie.  :kwiatek: Pomijając, że jesteś piękna i młoda, to to są chyba plusy cesarki, po porodzie sn raczej się tak nie wygląda 😉

Ja też jeżdżę non stop samochodem, od lat i też bym raczej nie miała oporów w takiej sytuacji. Myślę, że do pierwszego porodu spokojnie sama bym się dowiozła, jak by było trzeba.


Dekster, Nie.  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się