Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

No mowie Ci, Alek 92-98 nosi a Sara wskoczyla w 86 😀 a 8 miesiecy mlodszy hehe. Ale jest taki turbo slodki, ze szok 😍
Dzionuś, spakowana?  Z kim Sarenka będzie jak Ty będziesz w szpitalu?
Mnie nie było od soboty do środy. Mam nadzieję, że szybciej wyjdziecie.
Zobaczysz jaka Sara będzie gigantyczna jak wrócisz. 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2017 08:16
Julie, a jak Ty sobie radzisz, słomiana wdówko?

edit.
Soooorry, jeszcze jedno wrzucę. Zobaczcie, jakiego mam anioła, nie psa. Dwójka ludzkich szczeniaków wpakowała jej się do wyrka, a ona jeszcze całusy rozdaje  💘 (uprzedzę uwagi: znam swojego psa na tyle, że było to bezpieczne, nie jest terytorialna, do dzici jest mega delikatna i wyrozumiała, a i nie pozwalaliśmy więcej im tam włazić).


Julie masz rację z tą gigantycznością, przy tym Franiu Kalina to dorosła... Mąż go trochę ponosił na rękach i mówi, że nic nie waży. A ten mój kloc 15 kilo i "mama noś mnie"  😵
maleństwo, dziękuję, dobrze. :kwiatek:
Dziś wracam pociągiem do domu, mimo że wczoraj miałam glut do pasa, a Gabryś miał w ciągu dnia gorączkę przez godzinę. Jakieś dziwne to było, bo minęło i mi i jemu. Została bym dłużej, ale Gabryś ma zajęcia akrobatyki dla chłopców. Przygotowują się do występu na 20 grudnia i szkoda opuszczać.

Super Kalinka i kochany piesio. 😍
(Z wszystkiego się trzeba tłumaczyć, nie?  :hihi🙂
Julie Gratulejszyn z okazji ogarniecia dwoch dzieciow w pociagu! My tu sie szykujemy na godzinna wyprawe pociagiem we trojke z naszym diablem tasmanskim i juz mam ciary, a ty herosko z noworodziem podrozujesz  😂

malenstwo Ale super! Zazdraszczam zrownowazonego zwierzaka, bo moj kot jest b. specyficzny. Wlasciwie pieszczoch przyklejony do nogi, ale strasznie plochliwy i nie lubi obcych, ani miziania w chaotyczny sposob. Dopiero teraz sie jakos przekonuje do Pauliny i nawet przychodzi sie do niej rano poglaskac do lozka!

Odbieram dzisiaj fotki przedszkolne i nie moge sie doczekac. Moja mala zolza tak pieknie wyszla, ze moglabym ja schrupac! W ogole jest ostatnio do schrupania mimo sporadycznych fochow. Jakos tak sie wyciszyla, skomunikowala z nami i ciagle zaskakuje nowymi umiejetnosciami. Z mowieniem nadal sredniawo w porownaniu z revolciatkami, ale codziennie do przodu. No i w obu jezykach! Po Nowym Roku bedziemy sie diagnozowac u polskiej logopedy od dzieci dwujezycznych (Lotnaa chcesz namiary, bo to online i z super renoma??). Chyba udalo mi sie tez wydebic skierowanie na takie ogolne badania rozwojowe (w tym neurolog) i moze pare rzeczy sie wyjasni.
Zazdroszcze tutaj kazdej mamie, ktora urodzila normalnie dziecko, ono rozwijalo sie bez wiekszych niespodzianek i ma na oko predyspozycje na normalny rozwoj potem bez szczegolnego wspomagania 🙁 Nie dziwie sie, ze chcecie miec wiecej dzieci w tej sytuacji 🙁
Pandurska, bedzie dobrze! Kazdy dodatkowy wysilek wlozony w dziecko zaprocentuje pozniej potrojnie.  :kwiatek:

malenstwo, Kochana Psina 😍
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 grudnia 2017 10:29
Dzionka kciukasy ogromne ! 🙂 :kwiatek:
A ja mysle ze kazdej mamie jest trudno i kazde dziecko w jakims momencie swojego rozwoju potrzebuje wiekszej uwagi czy jakiegos wspomagania. Nie ma idealnych sytuacji i zycie nie jest cukierkowe. Po prostu kazdy boryka sie z czyms innym, moze nie do konca mozna porownac dzieci np niepelnosprawne czy z wyraznymi deficytami do dzieci "zdrowych", ale kazda mama ma swoje troski.
Mialam swietny porod, mam cudne, nietrudne dziecko, no ale co z tego jak byly/sa asymetrie, alergie i inne problemy z ktorymi latalam/latam po specjalistach, bylam bliska zalamania nerwowego, bylo i bywa mi cholernie ciezko. Tez diagnozowano Ige na wczesne wspomaganie, tez miala fizjoterapie. Moze mentalnie rozwija sie super, ale mamy swoje problemy i szczerze wkurza mnie porownywanie i splaszczanie sytuacji "bo wy macie zdrowe super dzieci a ja mam tak trudno". Wszystkie mamy maja trudno, a wiele mam ma wrecz prze$%^&*. Wiele kobiet mialo ciezkie porody. U wielu wszystko potoczylo sie inaczej niz sobie wyobrazaly. Nie latwosc macierzynstwa wplywa na to czy chce sie wiecej dzieci, bo nieustanny cud macierzynstwa i wieczna euforia to wielka sciema.
Przynajmniej ja tak to czuje 🙁  I jest mi teraz bardzo smutno...
Dzionka - trzymam kciuki za szczęśliwe pojawienie się Helci po drugiej stronie🙂

maleństwo - Kalina niezwykle dorośleje🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 grudnia 2017 11:02
nerechta, o tym samym pomyslalam. Rozne trudy, rozne dylematy, rozne 'krzyze', raz lzejsze raz ciezsze. Nie ma letko. A mam wrazenie, ze im bardziej swiadome matki, tym gorzej, bo wiecej widza, wiedza

Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 grudnia 2017 11:18
Dzionka, ojej, to już! Jak reaguje Sarka na małą siostrzyczkę? Cieszy się? Oczywiście wiem, że siostrzyczka zamknięta w brzuchu mamy to dla niej nieporównywalne z taką realną na zewnątrz 🙂

nerechta, też mam takie poczucie, podpisuję się pod Twoim postem obiema rękami. Nie wiem, czy istnieją tak naprawdę "łatwe" dzieci, a może nawet jeśli, to nie zawsze sytuacja musi być łatwa. Każda z nas z czymś się boryka, nie ma się co porównywać.

Pandurska, będzie dobrze, zobaczysz. Wyrówna się to wszystko niedługo.
A za namiar na logopedkę na razie podziękuję, może kiedyś się odezwę. Daję Hanuli czas, bo już nie raz pokazała, że jest raczej wolniej rozwijającym się dzieckiem, nic na siłę.

maleństwo, aa, taki pies to marzenie! Ja też miałam do swoich totalne zaufanie, były jak baranki dla dzieci. Jedna tylko nie lubiła... księży  🤣
Wciąż myślimy o psie ale w moich dziwnym mieście w niemal żadnym wynajmowanym mieszkaniu nie można trzymać zwierząt, więc nie dodamy jeszcze jednego problemu na listę rzeczy ciężkich w temacie nieruchomości 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2017 11:34
Ja w sumie też chciałam napisać coś podobnego, jak ner, może tylko bez tego, że mi się zrobiło przykro, bo raczej odebrałam to po prostu jak żalenie się Pandurskiej, a przecież każda z nas czasem chce się pożalić i aby ją pogłaskać po głowie. A może po prostu mnie trudniej zrobic przykrosć.
Chyba każda z nas ma jakieś problemy, każda na swoją miarę, które nas martwią, któ©e nas czasem doprowadzają do łez. Każde dziecko coś ma - a to alergie, a to napięcie (za mocne/ za słabe), a to za mały przyrost wagi... Myślę, że dziewczyny decydują się na kolejne dzieci nie dlatego, że mają idealne te pierwsze, ale POMIMO tego, że idealne nie są 😉 Nochal do góry, Pandurska, wyrówna się. Gdzieś bardziej, gdzieś mniej. Każdy ma jakieś słabsze strony.
Pandurska wiem  😵 moja sąsiadka powiedziała mi tego dnia co Ty, dokładnie to samo! "Nie oszukujmy się, pierwszy rok w placówce najgorszy' dziś w pracy robiono zakłady ile dni wytrzyma za tym podejściem  🙄, że też nie poszła po mnie! My nigdy tak nie chorowałyśmy, tyle co katar raz w roku przez tydzień  plus jakaś świnka, a o antybiotykach wiedziałam tylko tyle, że istnieją... Mam nadzieje, że pochwalisz nam się tutaj tymi zdjęciami Paulinki 🙂 i głowa do góry! Na bank z Paulinką jest wszystko ok, tylko te nasze matczyne troski...  :kwiatek:
falletta to trzymam kciuki za Zosię! U nas po pierwszym miesiącu nie było jeszcze spektakularnych efektów, po drugim też, dopiero ostatnia dawka pokazała. Chociaż żeby nie było za różowo to dopadła Miśka w piątek jelitówka. 🙁 Szybko mu przeszło na szczęście, cały weekend szalał, a dzisiaj od nowa...
A co do imienia to roboczo jest Kubuś, jedyne co mi nie pasuje, to to że jest to numer 1/2 w rankingach od dłuższego czasu ale chyba jednak zostanie. Zwłaszcza, że jak ja mam wątpliwości tak mąż żadnych. Michał już też mówi, że w brzuszku jest "Pubuś". 😉

maleństwo super wygląda Kalina z "braciszkiem" 🙂 A taki pies to skarb, ja nie jestem za bardzo zwierzakowa i w domu nie mam sierściuchów ale u rodziców są koty. Tylko, że koty to nie psy, M miałby zdecydowanie więcej frajdy z psem. 😀
Dzionka "coraz bliżej Hela, coraz bliżej Hela"!  🏇

A ja jako jedynaczka jestem za posiadaniem rodzeństwa. Zawsze chciałam mieć siostrę albo brata. Teraz cieszę się, że chociaż mój D ma siostrę, to mam namiastkę bo mamy fajny bliski kontakt. 😉
Ja to odebralam bardzo emocjonalnie, bo kontekst mam osobisty. Wiem, ze Pandurska nie ma zlych intencji, tylko chce podkreslic ze "trawa za plotem jest bardziej zielona" to tylko zludzenie.
Julie, jutro do Sary przyjezdza moja mama i zostanie pewnie na noc, bo nie wiadomo ile sie z tym porodem zejdzie a chyba nie bedzie chciala jechac po nocy do domu. Potem to juz W z naszymi mamami na zmiane jak bedzie chcial do mnie do szpitala pojechac. Na pewno poza jutrem codziennie bedzie Sare usypial, bo u niej to ciezki temat... a Ty super woman, ze tak smigasz z dwojeczka 🙂 chociaz z Gabrysia to juz pewnie bardziej pomoc niz bomba zegarowa w takim pociagu, ale i tak respect 😉 a jak maluszek? Jak sie rozwija? Daje troche popalic?

Pandurska, sciskam! Wszystko sie wyrowna, nie martw sie. A co do decydowania sie na kolejne dzieci to to chyba roznie bywa... Oskar mojego brata to takie totalne HNB ze wszystkimi cechami, a i tak sie zdecydowali na kolejne. Z Sara sama wiesz jak bylo, a tu zaraz siostra bedzie 😉 takie decyzje chyba czesto nie sa do konca racjonalne, kazdy jakos swoja miara ocenia czy chce czy nie. Pokaz te foty!

Falletta, mega kciuki za Zosi zdrowie tym razem!! Widzisz, ja jako dziecko non stop bylam chora, i to zapalenia pluc i inne hardkory, a Sary nic nie rusza... nie wiem czego to kwestia, moze kp vs brak kp, ale raczej dziedzicznie nie poszlo dalej 😉

Lotnaa, Sara ciagle gada o Helci, jest podekscytowana i zachowuje sie jakby wiedziala o co chodzi, ale watpie 😉 jestem bardzo ciekawa jej reakcji!
Dzionka Wlasnie nie mam fot, bo dyrekcja zachorowala i foty leza zamkniete u niej w szafce :/ A ja tu czekam z wyslaniem paczek-niespodzianek dla prababc!? Zycze ci jutro przyjemnego rozwiazania (bo to juz jutro, co?!) i w sumie jeszcze Hela ma czas, zeby sie zdecydowac na wyjscie bez wspomagania 😉

Lotnaa Ok, to sobie w razie w zapamietaj. Wspominalas cos o logopedzie ostatnio, ale przyznam, ze czytalam jednym okiem, bo mamy jeszcze kiepski Internet i nie moglam nawet odpowiedziec  😵

faletta Dobrze, ze podchodzisz do tematu ze spokojem. Bedzie dobrze, ale najpierw musi pobyc kiepskawo. Niestety z P. nie jest ok, ale nie chce o tym pisac na forum publicznym. Balansuje na granicy i to ja robi trudno do diagnozy i wspomagania.

Mam troche wrazenie, ze niektorzy moga sie tutaj wyzalic na Forum i wlasnie poszukac wsparcia i poglaskania po glowie, jak np. wspomina malenstwo a reszta odrazu dostaje po lbie. Niemile to szczerze mowiac i az mi sie odechcialo cokolwiek tu dalej pisac 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2017 13:24
Grafi, ja absolutnie nie jestem przeciwna posiadaniu rodzeństwa, po prostu czasem jak czytam (niekoniecznie tu), to ludzie uważają, że nie można większej krzywdy dziecku zrobić, niż jedynactwo. Ja też zawsze chciałam mieć rodzeństwo, pamiętam nawet, jak pisałam listy do Mikołaja z prośbą o nie, liściki do rodziców... Ale jestem jedynaczką. I było mi w życiu bardzo dobrze, dom był pełen dzieci, bo wiecznie siedziały u mnie koleżanki (bo u mnie zawsze było fajnie). Teraz mi trochę żal, chciałabym mieć siostrę do pogadania, ale z drugiej strony mam "siostrę" - przyjaciółkę taką, ze chyba mama by mi lepszej nie urodziła 😉

Pandurska, widzisz. My wiemy tylko tyle, ile piszesz na forum. Nie mówię, ze to usprawiedliwia wbici szpilki, danie po głowie, czy innych niemiłych Tobie doświadczeń, ale też my nie mamy podstaw sądzić, ze jest inaczej niż wynika z tego skrawka rzeczywistości, jaki widzimy z Twoich postów. Pewnie stąd można mieć wrażenie, że wyolbrzymiasz, i że na pewno jest u Was tak samo jak u każdego innego, tylko się użalasz. nothing personal, anyone, tak sobie myślę na głos... Jakbyś chciała się pożalić kiedyś, to możesz do mnie napisać na priva, chętnie "wysłucham", jakby co 🙂
Dostaje po lbie?  🙄
Grafi śliczne imię! A tym rankingiem to ja bym sobie głowy nie zawracała, Zosia też jest na szczycie no i co? Ma się nam podobać 🙂 no właśnie pediatra mnie uświadomiła w zeszłą środę, że na moim miejscu by się aż tak nie łudziła działaniem B-V po pierwszej serii. Trudno, co ma być to będzie, byle nie było gorzej hehe. Ojjjj uściski dla Miśka!!! I dla Was siły... 🙇
Dzionka ale mi Zosia też nie chorowała jak nie chodziła do żłobka, karmiłam kp  🙂 A propos cyckowania, to odkryłam, że trochę pokarmu się sączy i byłam w takiej desperacji, że zaproponowałam Zosi... Nie chcę pamiętać tego wzroku - jak na czubka  😁
Pandurska kochana nie wiem co dokładnie Cię tak martwi i z jakimi problemami się mierzycie, stąd moja ślepa wiara i nadzieja, że mimo wszystko poradzicie sobie bez szwanku. Jedziemy na podobnym wózku. Ja sobie obiecałam, że nie będę więcej patrzeć na swoje dziecko jak na ofiarę losu przez to, że urodziła się z taką a nie inną wagą. Ale Zosia jest jeszcze mała, nie wiadomo jak i czy prawidłowo będzie się rozwijać w późniejszym czasie. Ale do póki nie będzie coś się dawało we znaki to nie myślę o tym. Wyłączam się na ten aspekt i już. Stąd moje podejście i uśpiony 'spokój'. Życzę Wam wszystkiego dobrego! Jesteś bardzo zdeterminowaną osobą, więc na pewno zrobisz wszystko co należy  :kwiatek:
maleństwo wcale twojej wypowiedzi tak nie odebrałam. 🙂 Ale masz rację, panuje ogólna presja na dwójkę dzieci i stwierdzanie, że mniej źle, więcej też źle.

falletta tak sobie mówię z tym imieniem, że to nam się ma podobać (a to akurat podoba mi się bardzo przez całe życie :P ). 😉

ash   Sukces jest koloru blond....
04 grudnia 2017 18:00
maleństwo, ja nie domonizuje jedynactwa, bo jak widzisz Tymek jedynak i nie zanosi się na zmianę w najbliższym czasie 🙂
Stwierdzam, ze mimo wszystkich kłótni dziecięcych cieszę się ze mam brata, bo serio go lubie 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2017 18:59
Dlatego napisałam, że to nie do Was konkretnie 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 grudnia 2017 19:13
I znowu wrzucam posta do Was bo zastanawiam się.. ja chyba nie dam rady w tej ciąży. 😡
Psychicznie się zniszczę. 🙄
Chodzi o plamienia.
Są od 2 tygodni. Gin nic sensownego nie mówił na ich widok- może nie chciał mnie straszyć, w końcu nie było bicia serca.
Ale one są.
Brzuch mnie co prawda nie boli ( sa tylko mdłości), czuję się kijowo czyli ,, normalnie jak na ciążę", infekcja też przeszła w miarę ok.
Ale co pomyślę to mnie blady strach ogarnia.
W piątek mam wizytę, zastanawiam się czy robić z igły widły i skoczyć na wieczorówkę wcześniej?
Za dużo nowości, to wszystko przytłacza 😡
Poradźcie coś proszę bo na łeb dostaję.  😕
zabeczka17, a nie bierzesz luteiny/duphastonu? Plamienia nie są normalne, lekarz powinien Ci przepisać któryś z tych leków... Przejdź się może gdzieś po receptę chociaż... Powodzenia, niedługo wizyta!

Grafi, Kubuś to super imię! Najlepszy kumpel Sary się tak nazywa i też długo na niego mówiła per Puba 😀

falletta a ile Zosia ważyła, bo mi wyleciało z głowy?

Pandurska, wiem trochę co czujesz. Też się czułam kosmitką pierwszy rok Sary nie mogąc robić tego, co większość matek wokół mnie mogła bez problemu i mają trochę "inne" dziecko. Mam nadzieję, że Paulince nic złego nie dolega, a jeśli coś tam jest, to że się w swoim czasie wyrówna 🙂

Na rozluźnienie atmosfery, Sara śpiewająca z tatą 😉 "kakało" rządzi 😉
https://vimeo.com/245781325
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 grudnia 2017 19:30
Dzionka- własnie nic nie mam, żadnej recepty 🤔. Nic chyba skocze jutro z prośbą, aby mnie przyjęli.
zabeczka17, normalnie jeszcze magnez i no-spę z rzeczy bez recepty można brać na wszelki wypadek, ale to lepiej żeby lekarz Cię zobaczył i dobrał dawkowanie. Koniecznie idź!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 grudnia 2017 19:43
magnez biorę noi kwas.. mowie masakra ze mną totalna. 😡 I jak tu się cieszyć?
Dzionka  😍 😍 😍 Genialny masz duet!
Dzionka równe 2500. Ale poza niską wagą urodzeniową wszystko wzorowe. Na dzień dzisiejszy 9530 i 80cm wzrostu.
Przepadłam, co ta Sara wyczynia  💘
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się