Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

zabeczka17, trzymam. Spokojnie, poza tym nie bądź przygotowana na najgorsze, tylko na to, co będzie. Będzie tak jak ma być, postaraj się pomyśleć o tym nie jak o najgorszym, tylko o najlepszym wyjściu jakie wybiera natura dla Ciebie i tej fasolki.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 grudnia 2017 09:09
Żabeczka, kciuki! To jest tak wczesna ciąża, że wszystko możliwe i wszystko jeszcze może się wyklarować.

Dzionka, jak tam, jesteście w domku???
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 grudnia 2017 09:53
ehh..ciężko mi mysleć bo czuje się zmrożona 🙁
Wszystkie badania mam idealne, nawet z Małżem mamy tą samą grupę krwi.
Ciąża fakt wczesna, ale rozwija się - we wtorek było 4,3 dzisiaj jest 6,1.Więc rośnie.
Gin mówił, że jak sprawdzał  dzisiaj to myślał przez kilka chwil, że jest ,, już po wszystkim" 🙁 A we wtorek w szpitalu bicie było mocne, silne, widoczne. Dzisiaj też widziałam nieregularne.
Gina mam z oddziału w szpitalu, w którym byłam. Prowadzi mnie od początku.  Zapisał mi w cholerę leków.  ( kenna czy mogę sie uśmiechnąć do Ciebie  :kwiatek: ? ->  Duphaston)
Kolejna wizyta 18.12 ...ale! Mam pakiet medyczny i jedną wizytę u innego specjalisty gin -poł. za free. Oczywiście skorzystam i przejdę się po weekendzie w celu sprawdzenia sytuacji.


zabeczka17, jasne, wyślij mi adres na pv
To chudnięcie dzięki karmieniu to chyba jakieś bajki są.


Ja nie wiem jak to jest i też mnie zastanawiało...
Jak miałam operację gin w lutym, to chirurdzy (ginekologiczny i plastyk) powiedzieli mi, że na pełne efekty będzie trzeba zaczekać aż przestanę karmić, bo prolaktyna rozpulchnia tkanki łączne.
Więc na logikę przyjęłam sobie, że skoro rozpulchnia, to i mięśnie nie mogą w pełni pracować, więc i trudniej schudnąć.
No i tak też faktycznie było- cały czas trzymałam mniej więcej wagę, a od wakacji jak (po 13 miesiącach) przestałam karmić, to schudłam póki co 5kg bez żadnego wysiłku czy ograniczeń.
Więc sama nie wiem...
Rany co tu się dzieje....

Dzionka, jeszcze raz moje gratulacje! Helcia jest cudna 😍 chce drugie, a jeszcze 3 miesiące temu mówiłam ze nigdy więcej...

kenna, to ile wy się wycierpicie to przechodzi moje pojęcie  😕 cały czas mam gule w gardle jak myśle o tym co napisałaś o smoczku na bandaż....jezu...same łzy lecą. Jesteś heroska, jesteś naprawdę najsilniejsza Mama jaka poznałam do tej pory. Ogromne uściski przesyłam dla całej Waszej czwórki, bo dla każdego to ciężki czas. KTÓRY MINIE! Tego jestem pewna i kciukam żeby monotonia domowa przyszła jak najszybciej!!! :kwiatek:

zabeczka, są kciuki, trzymam z cała mocą. Sama rok temu usłyszałam serce, plamilam, brałam leki i czekałam. Trzymam kciuki żeby za rok Twoje serducho śmiało się do Ciebie tak jak śmieje się dziś moja córa..!

RaDag, dajesz nadzieje na moje 3kg! I wyglad kupy....chyba mi wszystkie mięśnie opadły, został tłuszcz. I gdzie moja talia?! 👿

Edit: zdjęcie dla pokrzepienia w smutkach- jeszcze będzie radość!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 grudnia 2017 11:21
sienka :kwiatek: trochę mi lepiej. Staram sie nie panikować. Jak napisała mi kenna będzie co ma być najlepsze dla mnie i fasolki.
Ps. Piękny ten uśmiech.
To i ja Wam pokażę kilka ujęć z wczorajszego czwartku równolatków 😉
(Olka-18.06.16, Ama-19.06.16, Robciu-20.06.16)







RaDag, o matko, jakie rozkoszne 😍 Prześliczna jest Ama!!

sienka, dzięki! Aniela słodziak roku, jak zawsze 🙂 A Ty wrócisz do formy, nic się nie martw - dopiero co urodziłaś kobieto, daj sobie czas!

zabeczka17, mega kciuki!

kenna ja nie mam takich nieprzyjemnych odczuć. Miałam trochę jak karmiłam roczną już Sarę, wtedy mi się takie zniecierpliwienie włączało. Teraz mnie cholernie bolą brodawki i "czekam" na nawał :/ a potem już z górki 😉 Przystawiam na żądanie, tak co 2h mniej więcej na razie to wychodzi. Najada się na pewno, bo w 1 dobie tylko 140g  spadła z wagi, a mogła 370, więc chyba wszystko działa jak trzeba. Tylko ja jako matka roku w 1 dobie wprowadziłam smoczek, bo nie ma takiego wiszenia na cycku 😉 Dążę do takiego systemu, że dziecko intensywnie je, pobudzam je je przysypia, i jak się naje a dalej ma odruch ssania to smoczek i koniec. A Ty ile karmiłaś Milana? I jak maluch dziś?

A my wczoraj o 20 wróciliśmy do domku - równo po 48 h 🙂 Helci dużo śpi, w zasadzie spała wczoraj cały dzień, potem całą noc i dziś też tylko śpi na razie. Budzi się co 2-2,5h na jedzenie. Spotkanie z Sarą cięęężkie, co było do przewidzenia. Płakała biedna strasznie i uciekała krzycząc nie nie nie, potem się dawała zagadać i zapominała, a jak tyko Helcia się "odezwała" to znów wpadała w płacz. Potem się trochę poprawiło, zobaczymy po drzemce. Mi dziś wszystkie zakwasy po porodzie wyszły, ledwo się ruszam!

Wrzucam Helcię i śniadanko zapoznawcze 😉



maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 grudnia 2017 12:33
Ale podobna do Sarki. I widzę jedyny słuszny leżaczek, uwielbiam go!
Jej, no szok, że dzieci mogą być tak podobne 😀
Ciekawe bardzo jak się Sarka odnajdzie w roli starszej siostry 🙂
Fajnie, że już w domu jesteście.
Teraz Cię czekają te wszystkie piękne obrazki jakie mam na co dzień  😍
No na razie mega podobna się wydaje, chociaż Sara była bardziej "dostojna" a ona jest super "śmieszna" 😉 No i włoski chyba będą proste, ale to cholera wie... Bujak rewela! Na później kupiłam baby bjorna osławionego, bo widzialam jego magiczne dzialanie na nieodkładalnym egzemplarzu 😉
Ja tylko melduje Ze wyniki krwi sa ujemne i ciaze wykluczaja. Mam nadzieje ze to prawda , choc mit M smutnysmutny juz sie cieszyl
Śliczne dziewczynki na zdjęciach, wszystkie, te małe i te duże. 😀

kenna, Mam dokładnie takie same odczucia.
Karmienie nie działa na mnie odchudzająco. Mam dokładnie tyle na plusie co parę dni po porodzie. Tuż po było chyba nawet mniej, a potem zrobiły mi się ważące 5 kg cyce.
Karmiąc Gabrysia przytyłam a nie schudłam. Teraz chociaż nie tyję, ale jest to mega trudne, bo jestem non stop głodna i mogę zeżreć każdą ilość wszystkiego.  😁

Co do wrażliwości sutków mam to samo, nie jestem w stanie spać w luźnych ciuchach już od ciąży,  dotknięcie ręcznikiem to dla mnie tortury,  ale mimo tego dzidziuś mi nie przeszkadza. Moment łapania jest może faktycznie nieprzyjemny, ale przecież to trwa sekundę. Jak już się przyssie, to luzik.
I ta wrażliwość jest mniejsza niż za pierwszym razem.

Trzymaj się.  :przytul:


Dzionka, cudne fotki. 😍 A jak Ty się czujesz? Napiszesz coś o porodzie?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 grudnia 2017 14:08
solusiek, cieszę się że wyszło po Twojej myśli. Mnie się kilka razy zrobił fałszywy alarm i też ją oddychalam z ulgą, a mąż zawsze smutny.
Julie, dzięki, że pytasz. Ja się dzisiaj czuję gorzej niż po porodzie :/ Tak jak pisałam, wszystko mnie boli, zaczyna się nawał, więc cycki gorące i bolesne, Helka już zdążyła ulać krwią tak jak Sara swego czasu, więc brodawki w opłakanym stanie... A poród... dziwne to było 😉 Bo byłam umówiona tego dnia na 15 na indukcję, ale pojechałam na 12, bo wydawało mi się, że mi się wody sączą (nie sączyły). No i zbadali mnie, a tam akcja w toku, po godzinie piękny postęp - a ja nie czułam ani pół skurcza, choć pisały się na KTG 😀 O 15:30 odeszły mi wody i zaczęłam cokolwiek czuć, od 17:30 już mnie masakrowało, a o 19:30 już był Helcia 🙂 Bez żadnych wspomagaczy, ot tak.  Czułam się po wszystkim super. Siedzieliśmy sobie z W i młodą 2 godziny sami na sali przy przygaszonym świetle, Beatlesach i jedliśmy kanapki 😁 Super wspomnienie.
Dzionka no skóra zdjęta z Sary na tych zdjęciach! Ale ekspresowo do domu wyszłaś, fajnie że Sara nie musiała na ciebie tak długo czekać. 🙂

kenna biedulek mały i ty biedna, strasznie współczujętych stresów i cierpienia. Też dalej trzymam kciuki i wierzę, że już wszystko się ułoży teraz!

sienka boska Anielka  💘
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 grudnia 2017 15:51
Dzionka, super, zazdroszczę 🙂 Faktycznie, tak to każda by mogła rodzic. I jeszcze bez cięcia, szycia... Ech.
Wzruszyłam się przy tych kanapkach 🤣

Grafi, dzieki!

A w ogóle halo Wrocław, może spotkanie? Mam chustę do oddania 😀
to chyba zalezy, ja karmiac schudlam masakrycznie ( w pewnym momencie wazylam niecale 47 kg przy normalnej wadze ok 52) i do momentu az nie skonczylam karmic nie przekroczylam 49 kg.

Dzion chcialam pisac ze na zdjeciu wygladasz na bardzo wymeczona. Mam nadzieje ze sie Sarka z Helka pouklada szybko i bedzie wam fajnie razem 🙂
Sienka miałam zaproponować to samo!! Ale gil do pasa mi przeszkodził... Jestem strasznie ciekawa Anielki i Zuzi!  Śliczna śmieszka  😍
A no właśnie, ja też (też jak nerechta) schudłam bardzo podczas kp. Drugą ciążę zaczynałam 3 kg chudsza niż pierwszą. Nerechta no wymęczona pewnie też, ale to raczej efekt poranka i braku make upu 😀 Bo wreszcie się wyspałam, z noworodkiem lepiej mi się spało niż przez ostatni miesiąc ciąży...

Za nami pierwszy dzień, uff. Sara się pod koniec  przełamała i przestała płakać w odpowiedzi na "płacz" Helci. Siedzieliśmy sobie wszyscy we 4 u Sary w pokoju przy cotton ballsach i miałam wrażenie takiej  kompletnej dużej rodziny - widocznie tego małego człowieczka nam brakowało do poczucia tej pełni 😍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 grudnia 2017 20:29
kenna, trzymam nieprzerwanie kciuki za was, jeszcze troszkę i będziecie w domu  :przytul:

Sienka, ale ona już duża! Kiedy to się stało?

RaDag, śliczna jest (wiem, że się powtarzam).

Dzionka, ale super poród! Rewelacja, ale też należało Ci się jak psu kość po poprzedniej historii. Fajnie taka powiększona rodzinka, po ciuchu zazdroszczę 😉
Mam nadzieję, że Sarka też sobie poradzi z nową sytuacją.

Ja tam karmię od prawie dwóch lat i nic ze mnie nie schodzi. Chociaż ja potrafię naprawdę swoje zjeść  🤔
Dzionka, Ja też się wysypiam z Didkiem sto razy lepiej niż w ciąży. Od razu po porodzie,  w domu,  było to wręcz piorunujące  wrażenie,  bo mi odpuściła ta rwa kulszowa i nagle z "niewygodne w każdej pozycji" zrobiło mi się "wygodnie w każdej pozycji".
I jeszcze w szpitalu przeżyłam pozytywne zaskoczenie pt. "OMG jak szybko mogę chodzić!". 😀
Miałam wrażenie, że poruszam się z prędkością światła po tym kulaniu się pod koniec ciąży . 😁
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
08 grudnia 2017 21:06
Dzionka - piekne słowa o tej pełni rodziny 🙂 Btw jak sie bedziesz w przyszłości pozbywać lezaczkow, to sie odezwij do mnie 😉

RaDag - piękna ta Twoja imienniczka mojej córci 🙂 jaka jest różnica miedzy Twoimi córami ? Ja planuje ok 4 lata, to chyba jakos podobnie ? Powiesz jak wyglada rzeczywistość z taka różnica ? Jak sie starsza adaptowała do sytuacji ? Jak było ze spaniem kiedy młodsza sie darła itp ?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 grudnia 2017 22:22
miałam wrażenie takiej  kompletnej dużej rodziny - widocznie tego małego człowieczka nam brakowało do poczucia tej pełni 😍


Ale pięknie, wzruszyłam się 🙂

Wizja, ha, czyli jednak się skusisz 😉 
Dzionka super się czyta, bardzo się cieszę. Wiem o czym piszesz, ja mam poczucie, że nie mam wszystkich przy stole, ale raczej nie ma szans na komplet.
Ja bym bardzo chciała adopcji, ale mąż nie.

Żabeczko wdech, wydech, włącz myślenie"co ma być, to będzie". Wiem, łatwo się mówi, ale wiem też jak bliska obłędu jesteś. Ja mam kaca moralnego do dziś za mój stan psychiczny w ciąży. 🙄 No tak jest, można udawać, ale dzieje się samo. Najgorsze, że zbyt wielkiego wpływu na rozwój ciąży i tak nie mamy...
Kenna nie puszczam kciuków! Jesteś moją Bohaterką razem z Jeremim
Dzionka Wielkie gratulacje!
A zdradzisz co to za "bujaczek" czy raczej leżaczek?
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
09 grudnia 2017 07:02
maleństwo - narazie tak mi sie wydaje. A co to bedzie jak przyjdzie to ostatecznej decyzji, to nikt nie wie 😉

Donia - ja nie Dzionka, ale to Tiny Love.
Julie, no tak, Ty jeszcze tą rwę kulszową miałaś... Ja się fizycznie czułam bardzo dobrze do końca, ale taka mnie bezsenność męczyła, że nie wiem... Teraz zasypiam w 3 sekundy, karmię na śpiocha i śpię dalej 😉

Donia Aleksandra, dokładnie, tiny love 🙂 A ten drugi magiczny, który mam to ten:
https://www.smyk.com/babybjorn-lezaczek-zabawka-balance-soft-czarno-szary.html

nika77, a długo się staracie? Mam nadzieję, że się jednak uda, będę kibicować 🙂 Dopiero do pisałam o moich koleżankach, co się długo starają od drugie dziecko, mimo że z pierwszym poszło łatwo i co? I dziś dostaję od jednej z nich zdjęcie 2 kresek na teście 😀 😀 Tak się cieszę!

Wizja, oo dobra, będę pamiętać 🙂

Jeszcze jedna Helunia, bom zakochana! Sara dziś lepiej. Trochę sie raz przestraszyła jak młoda zapłakała (a ma płacz jak piła tarczowa, mówię wam 😀), ale ze spaceru z babcią przylacieła prosto do bujaczka oglądać Helcię - jest nadzieja. W ogóle śmieliśmy się dziś z W, bo Sara wstała rano,  przyszła do salonu - jestem ja, jest W, cisza, żadnej dzidzi... i pewnie pomyślała sobie "ale miałam popieprzony sen!" 😁


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się