Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ekuss   Töltem przez życie
03 stycznia 2018 17:08
Dziekuje wszystkim za gratulacje  :kwiatek:

ekuss, gratsy! poopisuj coś, jak się na Islandii ciąże prowadzi 🙂
[/quote]

Rozmawialam z kolezankami z Polski to w zasadzie badania itd. nie roznia sie zbytnio. Za to jest kilka roznic w innych kwestiach.

Macierzynskie: Jest to rozdzielone tak, ze matka dostaje 3 miesiace, ojciec 3 miesiace i 3 miesiace sa do podzialu (zazwyczaj matka ,,zabiera'' je takze).
Moge isc na macierzynskie przed porodem, ale wtedy bede miala mniej do wykorzystania po porodzie. Na ,,L4'' moge isc jedynie jesli ciaza zagraza zyciu mojemu albo dziecka, lub jesli wykonuje taka prace,ze pracodawca nie jest w stanie mi zapewnic lzejszych warunkow (np.praca przy toksycznych rzeczach). Teoretycznie to lekarz decyduje czy kobieta moze pracowac dalej czy nie, a praktycznie... urzad niekoniecznie musi sie zgadzac z opinia lekarza i tez chciec wyplacac nam chorobowe. Pracuje sie praktycznie do samego rozwiazania. Dobre jest to, ze na wszelkie wizytu u poloznej (omowienie wynikow) pracodawca MUSI mi dac platne wolne. Tak samo jesli zle sie poczuje to moge w kazdym momencie wyjsc do domu i szef nie ma prawa mi nic powiedziec. Moge rowniez zmniejszyc ilosc godzin czy etat (wtedy brakujacy % etatu doplaca urzad lub zwiazki zawodowe).

Zlobki i przedszkola: Zlobki nie istnieja  😁 Sa za to opiekunki nazywane ,,dagmamma'' (dzienna-mama  ❓ ), ktore maja takie ,,zlobki'' u siebie w domu i przyjmuja max kilkoro dzieci jednoczesnie. Jednak nie jest ich wystarczajaco, wiec niektore przedszkola (jak to w mojej wiosce) wprowadzily grupy dla maluchow (u nas od 9 miesiaca zycia). Niestety czasami przedszkola przyjmuja dopiero od 2 roku zycia, a niani nie ma badz nie ma miejsc, wiec czlowiek sie musi martwic sam. No,a z jednej wyplaty w Islandii ciezko wyzyc (chyba,ze jest sie prezesem duzej firmy). Panstwo obecnie za bardzo jest zaaferowane turystyka by cos w tym kierunku zdzialac.

Porod- Jesli nie ma ciazy zagrozonej albo komplikacji to przyjmuja jedynie na sam porod. Czasem odsylaja do domu jak akcja nie jest zaawansowana. Mozna sie wypisac tego samego dnia, zazwyczaj lezy sie max 2 dni. Kazda kobieta dostaje wlasna sypialnie z lazienka, z bardzo duzym lozkiem zeby maz mogl tez spac + jedzenie dla meza tez 😀 Dziecko rowniez spi z rodzicami w ,,sypialni'' -w specjalnym lozeczku badz w lozku.

Na razie nie przychodzi mi nic wiecej do glowy.

Tak zmieniajac temat to bardzo duzo sie dowiedzialam z tego watku 🙂 Chyba wiecej niz na tych wszystkich grupach dla mam, gdzie tez zdaje sie nie mozna pisac inaczej niz zdrobnieniami  🤔wirek:

Mam jedno pytanie- czy ktoras z Was miala tez mocne swedzenie skory? Mnie swedza same lydki, ale tak ze az sie plakac chce. 8 stycznia mam wizyte u lekarza to go dopytam, ale do tego czasu chyba oszaleje. Juz wykluczylam proszek i plyn do prania, zele pod prysznic czy skaze bialkowa. Brak mi juz na to sil...

edit: poprawiony cytat
ekuss, swędzenie może być objawem cholestazy, więc lepiej skonsultuj to z lekarzem lub sama zrób sobie badania krwi. Kolezana z sali miała.
cholestaza
ekuss, cholestaza to może być poważna sprawa, a objawy masz książkowe. Zdrówka!

Dziękuje też za info. Bardzo to wszystko ciekawe. Też uważam, że to forum jest szczególnie dobre dla mam 🙂 Myślę, że między innymi dlatego, że nie spotykają się tu ludzie, których łączą konie, a nie jakaś konkretna wizja macierzyństwa.
JARA, Mi jak robili to właśnie z palca, no ale ja nie ciężarna, może stąd różnica 😉

Na bank to była krzywa cukrowa? Mi najpierw sprawdzali poziom cukru z palca, żeby wstępnie stwierdzić czy mogą mi podać glukozę. Potem 1 pobranie krwi, glukoza do wypicia w ciągu 5 minut, po 1h pobranie i kolejne po 2h. A i do tego musisz spokojnie siedzieć w poczekalni przez cały czas.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 stycznia 2018 20:57
Yup. Pobranie krwi z palca. Glukoza i co godzinę pobranie kropli z palca do badania 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 stycznia 2018 22:02
To mnie robili jakąś fuszerkę, bo pobierali tylko przed i po godzinie.

Kenna, świetny Milan!

Szalona, łoo matlko, współczuję!!!
A i do tego musisz spokojnie siedzieć w poczekalni przez cały czas.


Niekoniecznie. Ja pomiędzy pracowałam, bo miałam niedaleko 😉
Ale nikt nie siedzi u nas w przychodni.
Lotnaa nie fuszerke, ja tez mialam raz tylko po godzinie pobierana krew, to raczej standard jest z tego co wiem. Fuszerke to Jarze zrobili, robiac takie badanie glukometrem 😉

Tez szlam do domu i wracalam.
RaDag, w luxmed nie wypuszczają z poczekalni.
"Dwie godziny odstępu czasowego należy spędzić w ośrodku zdrowia, najlepiej w pozycji siedzącej. Skąd takie obostrzenia? Wynikają one z faktu, że każda, nawet niewielka aktywność fizyczna, zmienia stopień wchłaniania glukozy. Zatem wszelkie czynności (spacer, przejście po schodach) w trakcie oczekiwania na kolejny pobór krwi mogą również zafałszować wynik badania."
Gillian   four letter word
04 stycznia 2018 08:34
Boże, no nóż się w kieszeni otwiera.
Prawidłowo wykonana krzywa cukrowa jest wykonana tylko i wyłącznie z krwi żylnej. Standardem jest krew pobrana przed spożyciem glukozy, po godzinie i dwóch. Czasami jak nie ma zastrzeżeń ani podejrzeń to robi się tylko po godzinie. I tak, trzeba siedzieć na tyłku między pobraniami bo inaczej badanie nie ma większego sensu.
Krew z palca to beznadziejny pomysł i zupełnie niemiarodajne wyniki.
tylko z drugiej strony tak sie zastanawiam czy to nie jest miarodajnosc na sile - wiadomo ze wydatkowanie energii z glukozy (uproszczenie) jest inne jak sie siedzi na tylku a inne jak sie normalnie funkcjonuje wiec czy poziom glukozy powinien byc badany w realnych warunkach czy "laboratoryjnych" (wolno cos robic vs nie wolno). Gillian co bys powiedziala?
kenna,  Nie ważę, idziemy na kontrolę w poniedziałek. 😉
Patrzę na Didusia i myślę co by było bez ważenia, tabelek, siatek centylowych... Nic! Nikomu by nawet do głowy nie przyszło, że coś z nim jest nie tak. Ma okrągłe policzki, brzuszek i udka, wygląda normalnie.
Piję Femaltiker (może zupełnie niepotrzebnie) i muszę przyznać, że wyraźnie czuję jego działanie, więc jakby co polecam.

Gabryś też produkuje takie rysunki z napisami, kartki i laurki masowo.
Ja je wszystkie zbieram, są tak urocze, nieskażone zasadami gramatyki i interpunkcji! 😍

A z trafiania rzygami się uśmiałam Jak nie ma się z czego tak naprawdę pośmiać, to chociaż taki "śmiech przez łzy" pomaga i oczyszcza. 😉

W temacie krzywej cukrowej:
Mnie wypuścili pięć kroków więcej z poczekalni do windy i dziesięć kroków do samochodu. Jak wróciłam po godzinie, to prawie zemdlałam przy drugim pobraniu. 😁
A tak kozaczyłam i się śmiałam, że nie kumam co takiego strasznego jest w tym badaniu. Przekonała się, że to naprawdę jest duże obciążenie dla organizmu.


ekuss, A wiesz może jak jest z dostępnością znieczulenia przy porodzie?
No mnie jedyna aktywność na jaką panie mi pozwoliły to wyjście do toalety w razie jakbym bardzo potrzebowała. 
No i fakt,  można by się zastanawiać nad tym co mówisz nerechta ale według mnie to może jakiś sens ma,  nikt nie robi przed badaniem dokładnego wywiadu o poziom aktywności,  a jeśli wartości wyjdą na granicy to można to sobie z lekarzem dogadać.  Natomiast jeśli wyjdą bardzo dobre lub bardzo złe wyniki to wtedy wiadomo że aktywność może niewiele zmienić.  Jeśli zrobimy badanie i w jego czasie będziemy coś robić to może być większa niepewność w razie wyników przy granicy...
Ale to takie moje luźne gdybanie,  mogę nie mieć racji  😉

Dzisiaj już na szczęście poszło szybko,  obslużono mnie szybko i bezboleśnie mimo i tak obolałych rąk  😉
nerechta, tak z inżynierskiego punktu widzenia miarodajność to odniesienie do jakiegoś znanego modelu. Jak każą siedzieć to pewnie ten model był konstruowany na osobach siedzących, czyli fałszujesz wyniki chodząc. Tak by było w inżynierii, obstawiam, że w medycynie podobnie.
To Nelki jeden z pierwszych,teraz to są całe elaboraty bez spacji, jak u Kenny 😀 😀

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 stycznia 2018 11:44
To siedzenie na pupie ma jeszcze jeden cel. W pierwszej ciazy po ok pol godz wyladowalam na kozetce w zabiegowym, bo nawet siedziec nie bylam w stanie. W drugiej poszlam na druga strone placy po picie dla Jaska i zobaczyc, co robi z tata na placu zabaw. Nie moglam wrocic tych 100m, nie wiedzialam, czy bardziej chce mi sie zemdlec czy wymiotowac. Jak sie w koncu doczolgalam to siedzaialam na podlodze pod sciana i walczylam o utrzymanie swiadomosci i zawartosci zoladka. Takze tego, polecam jednak uczciwie na tylku posiedziec, bo nie przewidzicie jak zareaguje organizm.
Gillian   four letter word
04 stycznia 2018 11:50
siedzenie nie jest dla ograniczenia wydatku energii - jest po to,  aby nie rypnąć na glebę po uderzeniowej dawce glukozy. U nas w punkcie pobrań co druga leżała bo kozaczyły.
haha, dzieki za komentarz Gillian 🙂
Ja totalnie tego cukru nie poczulam, ale jesli sie jeszcze zdazy to nie bede kozaczyc zeby nie zrobic sobie przypadkiem siary  😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 stycznia 2018 11:54
Ja też nie poczułam, no, może przez chwilę mi serce mocniej biło... Ale przez orne wzięłam łapka z filmem i siedziałam. Najgorzej wspominam trzecie pobieranie, jakoś tak mi igłę wyjmowala, że czuć było jakby mi żyłę z ręki wypruwala...
Ja ledwo zdążyłam na pobranie po godzinie. Cała spędziłam w wc....masakra. Druga godzinę modliłam sie o każda minutę żeby juz minęła, i jak tylko wyjela mi igle z żyły, wgryzlam sie w kanapkę z szynka 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 stycznia 2018 12:32
Ojej, to ja jestem jakaś inna, bo nic nie poczułam  🤣
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
04 stycznia 2018 12:34
Mnie krzywa ominęła w ciazy, bo na dzien dobry miałam juz 92 wiec mi nie dawały juz soku.

Ale po ciazy robiłam, to czułam sie fatalnie. Jeszcze byłam z niemowlakiem... dobrze, ze akurat była moja mama to była ze mną.
Ja też nic nie poczułam,  ani bezpośrednio po wypiciu,  ani po czasie,  ale byłam przygotowana na wszystko bo też słyszałam,  że reakcje organizmów są przeróżne.
A wyniki to potwierdzają,  że generalnie taka ilość cukru nie robi na mojej trzustce wrażenia  😉
Gillian   four letter word
04 stycznia 2018 12:41
podziwiam, ja nie dopiłam tego badziewia i nadal nie wiem czy mam cukrzycę czy nie  😂
Każdy inaczej reaguje. Ja też miałam zjazd. Siedziałam grzecznie na krześle a wrażenia takie jakbym nagle wstawała i siadała na rozbujanym statku. O dziwo cukier w normie choć blisko granicy.
No mnie to bardzo intryguje,  czy jest związek pomiędzy tym jak ktoś odczuwa to badanie,  a wynikami.  Czyli czy te osoby które źle znoszą badanie maja wyniki w okolicach normy lub ją przekraczają.
Wiadomo, że wyjątki będą, ale ciekawi mnie jak jest u większości  😉
U mnie wyniki daleko od granicy i zerowa reakcja organizmu,  ale ja jestem bardzo słodyczo lubna,  więc trochę wody z cukrem,  to żaden problem.

No ale to raczej nie ten wątek,  więc kończę temat 😉
Julie, dostałam 5 saszetek Femaltikera ze szpitala i z ciekawości wypiłam jedną i to jest bleeee, jak takie słabo słodkie karmelowe mleko. Pewnie jakbym musiała, to bym piła. Swoją drogą ja uważam, że mam słaby wypływ mleka, tzn. mleka mam dużo (np. po nocy, po 6h odciągam 330ml), co 3h spokojnie 150ml moge udoić, ale mleko ciężko leci (mimo, ze czuję wyrzut oksytocynowy), muszę użyć duzej siły laktatora. Jak przystawiałam małego, to też nie było jakichś fajerwerków, nie rzucił mi się nagle pokarm drzwiami i oknami a on nie miał całej buzi zalanej mlekiem. Ciekawe, czy by mi się ta oxytocyna rozruszała przy przystawianiu malucha...


Mój dzidź 5ty dzień nie może zrobić kupy, w związku z tym odmówił już całkowicie jedzenia, bo co zacznie jeść, to zaczyna przeć i koniec żarcia. Wypija 15ml i pada trupem ze zmęczenia. Jak nie zrobi kupy, to się zagłodzi niedługo. Wyczerpałam już wszystkie znane cywilizacji przywoływacze kupy, miasteczkowa pediatra każe dopajać wodą z glukozą lub herbatką (dziecko na pokarmie matki)  😵 Tak, jak on z trudem kilkanaście mililitrów mleka mi wypija, to ja zamiast tego mleka lepiej mu wleję glukozy - na pewno mu to odetka tyłek  😤
ekuss   Töltem przez życie
04 stycznia 2018 17:53
Nasmarowalam lydki kremem nivea i nic nie swedzi od tamtej pory (czyli jakies niecale 2 doby poki co). Chociaz w tym samym czasie skonczyl mi sie zestaw witamin dla ciezarnych i biore zwykle witaminy dla kobiet + jeszcze raz zmienilam plyn pod prysznic. Moze cos mnie uczulalo. Zobaczymy jak kolejne dni. Troche sie przestraszylam ta cholestoza :/ A tu tez opieka medyczna pozostawia wiele do zyczenia. Miesiac temu mialam ogromny bol podbrzusza i pojechalam do szpitala, bo ledwo usiasc moglam. Polozna tylko kazala oddac mocz do pojemnika (chyba,zeby sie upewnic czy nie klamie z tym,ze nie mam krwawienia) i sprawdzila bicie serca dziecka. Mialam czekac na ginekolog, ktora sie pojawila po ponad 2 godzinach i zapytala tylko czy nadal tak mnie boli. Odpowiedzialam, ze przestalo (bolalo non stop przez 40 min) i tylko jak sie zginam to boli. Nie zrobila zadnych badan ani usg i powiedziala ,,No to nie chcesz isc juz do domu?''. Nie powiem, poczulam sie troche jakbym miala 15 lat i przyszla do szpitala z katarem... Na moje pytania czemu tak bylo to wzruszyla ramionami i powiedziala, ze mozliwe ze zatwardzenie (doslownie pare godzin wczesniej bylam w wc, ale ok...) i jak znowu zacznie bolec to zebym przyjechala.
Moze tym razem trafie na kogos kto mnie nie potraktuje jak dzieciaka. Fakt, wygladam na duuzo mniej niz mam, ale chyba nie jest to normalne, ze kobieta w ciazy przychodzi z ogromnym bolem brzucha. Szczegolnie, ze mam naprawde wysoki prog bolu i malo kiedy cos mnie nakloni zeby isc do lekarza.

Julie Od razu pytaja czy chcesz 🙂
ekuss, ale przy tej cholestazie tak jest, że jak nasmarujesz to zmniejsza się świąd, ale cholestaza nadal jest. Może zrób sobie po prostu prywatnie badania krwi, skoro opieka tam tak kuleje?
ash   Sukces jest koloru blond....
04 stycznia 2018 18:53
kenna, a czopek glicerynowy przepołowiony?
Żadne glukozy, zatka go jeszcze bardziej.
Tymek jedzie wciąż co jakiś czas na dicopegu bo ma problemy z zaparciami, ale takiemu maluszkowi to chyba tylko masaż brzuszka, termofor Ew czopek
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się