Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Scottie   Cicha obserwatorka
06 lutego 2018 18:34
Dzionka, nieee, jeszcze nie 😉
Yegua, moje dziecko było takie, ale duuuuzo dluzej niż Dzionki 🤔
Naboo, a tak mniej- więcej w jakim czasie się poprawiło?
Yegua, te potrzeby zmieniały sie z wiekiem, ale u nas przełom nastąpił (wyraźna poprawa) gdzieś jak Pola miała 7-8 lat. Ale trudno oczywiście przekładać doświadczenia z jednym dzieckiem na inne. Jak widać po córce Dzionki, uspokoić to sie moze znacznie wcześniej  🙂
yegua Dopisuje sie ze swoim HNB. Kiedy sie poprawia? To zalezy od egzemplarza. Moje dziecko konczy lada dzien 3 lata i lepiej, aczkolwiek nie oznacza to porownywalnie z "normalnymi" dziecmi jest od jakiegos pol roku. Natomiast pierwsze 1,5 roku to byl hardcore razy milion. Ja mam luki w pamieci jesli chodzi w ogole o pierwszy rok zycia Pauliny, bo bylam tak wykonczona. Wspolczuje kolezance, ale...niech sie nie nastawia na rychly koniec. Po prostu kiedys trzeba nauczyc sie ogarniac jakkolwiek sytuacje i tyle. Hajnidy wyrastaja na wrazliwych, cudownych ludzi (lub odwrotnie przewrazliwionych i nieradzacych sobie z bodzcami 🙁 ). Niedawno odkrylam grupe wsparcia na FB dla hajnidowych rodzicow i powiem szczerze, ze szkoda, iz nie znalam jej wczesniej.

Dzionka Boziu, jaka slodka Helena!!!!!!!! Paulina ma ostatnio fiola na punkcie "malutkich bejbi" i po pokazaniu jej foty dala Helence buziaka przez monitor 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lutego 2018 20:06
Dzionka, ale ona fajna! I chyba jednak inna niż Sarka!

Pani myk, dziękuję!

sienka, ale mnie rozśmieszyłaś  🤣 Dawaj swoją księżniczkę!!!

Dżizus, przyszłam się wyżalić, bo myślałam, że mnie dzisiaj szlag trafi  😤 Byliśmy na naszym opóźnionym bilansie 2-latka. Z Hanią ogólnie wszystko super, kobita powiedziała, że jej gadanie jest zupełnie w normie, waga, o co nieco się martwiłam, też. No a później zaczęłam się czuć jak w matrixie.
Najpierw, że od 2 lat to już nie trzeba dawać wit. D. My na to, że ok, jest zima, słońca zero, więc chyba nie zaszkodzi? Mój mąż niemal zęby na tym temacie zjadł, więc widziałam, że się musi w język gryźć. Zakończyła zniesmaczonym komentarzem, że już nie trzeba...
Temat drugi, że koniecznie, jeśli Hania ma tu iść do szkoły, musimy mówić do niej w domu po niemiecku. Znów zonk, akurat oboje mamy wykształcenie lingwistyczne, i bliższa nam jest teoria, że skoro mamy obcy akcent (mąż) lub mówimy w ogóle beznadziejnie (ja), to lepiej, żeby dziecko słuchało prawidłowego modelu na zewnątrz, szczególnie, że ma do niego dostęp 7h dziennie. I znów polemika, z cierpiętniczą miną, bo przecież ona wie najlepiej...
No i gwóźdź do trumny - nieszczęsne MMR. Że absolutnie już i w ogóle to straszne, że tak późno itd. Ja już zaakceptowałam to "mniejsze zło" i zdecydowałam się Hanię zaszczepić, ale od ponad 2 miesięcy męczy ją głupi kaszel i choć jest nieco lepiej, to wciąż nie w normie. Na to ona, że w takim razie za tydzień. Pytam, czy możemy zrobić przed szczepieniem chociażby CRP, jeśli nie morfologię. Absolutnie nie, bo ona ją przecież badała i widzi, że zdrowa. Próbowałam jej tłumaczyć, że mam obawy przed tym szczepieniem, bo dziecko moich znajomych 3 dni po nim przestało mówić, uśmiechać się, i ogólnie się wyłączyło z kontaktów z otoczeniem (Dzionka, przedstawiłam historię Twojego małego pacjenta, bo wiem, że to nie jest przypadek odosobniony). Tu już atmosfera zrobił się super gęsta, bo wg niej jeśli są jakiekolwiek powikłania poszczepienne, to występują około siódmego dnia, więc to na pewno nie było przyczyną. Na koniec starałam się uzyskać informację, która to dokładnie szczepionka, i wydukała tylko gniewnie, że przecież MMR.
A ja i tak chciałam szczepić tą drugą.
Suma sumarum, mamy ten termin za tydzień, ale coś czuję w kościach, że Hanka złapie jakieś nagłe przeziębienie czy coś w ten deseń. No co za głupi arogancki babsztyl!
Cóż, pozostaje nam znaleźć nowego lekarza, bo to trochę nie jest mój poziom dyskusji.

A, tak na marginesie - niedawno koleżanka w PL chciała zaszczepić synka na mmr właśnie, zrobiła wcześniej sama morfologię i CRP. W morfologii coś było mocno podwyższone, a CRP, uwaga, 50! Na to jej szanowny lekarz - takie CRP nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia.
Kurtyna  😵
Naboo, Pandurska, dziękuję 🙂 Ech, to o czym piszecie, to staje się pojmowalne dopiero jak doświadczysz tego na własnej skórze. Wiem, że trudno wpasować HNB w jakiekolwiek ramy, ale sam fakt że inni to przeszli i przeżyli może być już wsparciem.
Pandurska, koleżanka nastawia się wręcz na najgorsze i boi się, że to nigdy nie przejdzie. Poradziłam jej poszukanie terapeuty.
Oby tylko miała jak do niego dotrzeć.
Lotnaa, współczuję i poszukałabym kogoś kto wzbudza moje zaufanie. Niedługo będę musiała poszukać przychodni z pediatrą na NFZ w okolicy i jakoś czarno to widzę.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lutego 2018 20:49
yegua, dla koleżanki terapeuta jak najbardziej, ale też bardzo ważne jest, żeby mogła z kimś zostawić dziecko i wyjść z domu. Mam wręcz wrażenie, że możliwość otrzymania regularnej przerwy jest tu kluczowe.
Trzymam kciuki  :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 lutego 2018 21:11
yegua, ja mam HNB w wersji 'wymazmy pierwszy rok zycia z pamieci, drugi pamietajmy wybiorczo'. W maju bedzie mial 5 lat. Odkad mial 2 z ogonkiem ja zaczelam jako tako zyc, a nie egzystowac na granicy nerwicy j depresji. Dalej bywa trudny, dalej jest 'moj' do bolu przy jednoczesnych nawracajacych problemach w relacji z tata, ale tez troche okrzepl w relacjach spolecznych.
Moja Rozka tez ma szereg cech HNB, ale dla mnie to juz jest zupelnie inna bajka. Jestem zahartowana i juz 'tam bylam', no i jest ich 3 co od jakiegos czasu juz bardziej pomaga niz przeszkadza, bi relacje miedzy soba maja super.
Ps. Ktos kiedys wspominal, ze dzieci do ktoregos tam momentu nie tyle bawia sie razem, co obok siebie. Blizniaki to jest inny level, ja ti sie smieje, ze super musi byc miec drugiego podobnego swira obok, ktory jest na tym samym poziomie absurdu ;-)

Dzionka- oczywiscie, ze sie nie sprzedal...
Julie- sorki, maz w szpitalu, wiec ja dzis na napince troche i nie bardzo mialam jak oddzwonic nawet...
Kto z Was miał "high need baby"? Znajoma ma takiego już 6 miesięcznego, co to nie śpi w łóżeczku, nie poleży na macie dłużej niż 15min, śpi tylko przy niej z cyckiem w paszczy, wózek czy łóżeczko to zło.
Chusta przez chwilę była ok, ale już nie jest. Jeśli wziąć na przetrzymanie to wpada w taką histerię, że trudno go uspokoić.
Neurologopeda mówi, że wszystko ok, pediatra i neurolog też.
Napiszcie coś ze swoich doświadczeń.

A daje się chociaż chwilami sobą opiekować i nosić innym członkom rodziny i czy ogólnie bardzo dużo płacze?
(Didek też nie śpi w łóżeczku, nie poleży na macie dłużej niż 15 minut, śpi tylko przy mnie z cyckiem w paszczy, wózka nie lubi, a łóżeczka to w sumie nawet nie ma. 😀 Tylko, że ma 4 miesiące i nigdy go nie próbowałam brać na przetrzmanie, bo nie uważam go za HNB,  tylko Normal Baby. Zobaczymy co będzie za dwa miesiące, na razie daję radę i jestem pogodzona z tym, że mam wisielca i mimo braku jakiejkolwiek przerwy, nawet na minutę.)


Dzionka, ale ze Anielicą? 🙂

Anielka kilka cech HNB miała, ale moim zdaniem jest normal 😉 i tylko jak opuszczam jakieś spotkanie przed czasem bo wodze ze ma przegrzane styki a się w towarzystwie nie wyciszy to w duchu wzruszam ramionami z rezygnacja... 😀 za to jest cudowna, kontaktowa, ciagle radosna i uśmiechnięta! Ciagle...aż nie poczuje okruszka zmęczenia  😁

Pozdrawiamy 🙂
A i ja już nie nadążam!!! Gratuluje wszystkim nowozaciazonym!!!

Falletta, czy ja Ci odpisałam? Nie ogarniam...w każdym razie nie wiem! Nie wiem kompletnie gdzie mi ten czas ucieka!!! :emoty32:
ekhem, a widziałaś forum belly best friend? Tam to dopiero jest produkcja postów  😜 Na kiedy masz termin?


haha, widziałam, ale mnie onieśmieliło totalnie 😀
Termin mam na pierwszą połowę września 🙂
Ale śliczna Anielka 🙂 Musiałam sobie przeliczyć ile to 28 tygodni  😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 lutego 2018 08:29
Był nawet taki mem, że pan pyta panią, ile ma dziecko, pani na to, że tam, powiedzmy, 57 tygodni. Na następnym obrazku pani pyta pana o godzinę, a odpowiedź dostaje w sekundach 😉
sienka Boziu, ale sliczne dziecko! 💘

Lotnaa Szczerze? Skad ja to znam! I szczerze? Olej kobiete chociaz sie w tobie niezle gotuje. Szkoda nerwow na takich specjalistow z klapkami na oczach. Podazaja sobie oni zgodnie z jakims tam narzuconym kierunkiem, niedoczytuja (mam na mysli tekst o jezyku) i potem wychodza takie kwiatki. Ja o checi nieszczepienia MMRem lub lepiej mowiac o opoznieniu go w ogole nie mowilam pani doktor tylko kiwalam glowa. 3 razy udalo mi sie odlozyc "na jutro", no ale kobieta juz nie chciala mi podpisac swistka do przedszkola bez MMR, wiec "musielismy" podac ok 1,5 r.z. A propos mowy i tych farmazonow, jakie uslyszalas, to ostatnio na grupie FB o dwujezycznosci ktos prosil o naukowe badania, zeby uswiadomic niemieckiego lekarza. Moze cie zaprosze i poczytasz? W ogole mam wrazenie, ze w niektorych landach istnieje nagonka na rodzicow komunikujacych sie z dziecmi w swoim jezyku. Niestety Bawaria do nich nalezy  🤔
Haha, wiecie dziewczyny, pierwsze dziecko to ma weekly foto 😀 drugie może raz na miesiąc a trzecie to pewnie jak się na rodzinnej imprezie na zbiorowe załapie 😀
Bardzo wam dziekuje za miłe słowa  :kwiatek:
Sienka
Cudna Anielka. I zazdroszcze takiego sposobu kamienia.

U nas 9 miesiac i nie ma opcji. Albo wszystko jest wtarte w blat, albo Roch pcha sobie do buzi tyle, ze wymiotuje. Wiec w efekcie jesc reka moze tylko bułke, najlepiej twardą, i najlepiej w ruchu. Czyli trzyma ja w rece i raczkuje z nia wszedzie, karmi nia psa itp...  👀 Pewnie raczkujac jadlby wszystko inne tez, ale wtedy biedne ściany, wykladziny i zwierzeta.
Wiec niestety karmie go ja (w krzeselku nie ma opcji ) , a on radosnie po mnie skacze, staje, tańczy i ogolnie super zabawa.
sienka, Fantastyczna Anielka, zdjęcie z brokułem najlepsze. 😀
Dobrze, że masz suwaczek, bo w życiu bym się nie doliczyła z tymi tygodniami. 😉
(Czy ktoś mi może policzyć ile Didek ma tygodni?)

Dzionka, ewidentnie tego samego ojca mają Twe dziewczęta. Usta Helcia ma Sarenkowe bardzo. 🙂

Moi synkowie tacy:



Julie, kochana, nie tylko Ci policzę ale nawet mogę wstawić tu zdjęcie z tego samego dnia życia mojej córki 😀
Moja galeria przez te oznaczenia tygodni jest bardzo uporządkowana 😀
Około 18 tygodni tak na szybko, ale nie pamietam kiedy dokładnie Didek się urodził? 30.09?

KaNie, a jakbyś dała mu się samemu karmić łyżka? U nas działa.
No i znam takiego chłopca który tez sobie tak pakował ze wymiotował. Po miesiącu jedzenia samodzielnego mu przeszło. Próbuj dalej! Dzieci się zmieniają, nauczy się 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 lutego 2018 10:14
Dzionka, ewidentnie tego samego ojca mają Twe dziewczęta


Uff, Dzionka, możesz odetchnąć i nie robić testów DNA! (sorry, ale mnie to rozbawiło).

Julie, ale oni obaj fajni 🙂

A ja mam lekkiego stresa, dziś w przedszkolu dzieci mają diagnozę logopedyczną. Wy wiecie, że ja pewien kompleks z Kaliny mówieniem miałam i mam (lekki, bo lekki, no ale jak np. słyszę, że Sara Dzionki mówi lepiej niż moja 3,5 latka, to się stresuję) - niby panie nauczycielki mówią, że ona ma mowę dobrze rozwiniętą, no ale jakieś tam nerwy są. Ona jeszcze strasznie spieszcza, s, z, l, r wychodzi jej póki co sporadycznie, umie, ale nie chce, bo jej wygodniej gadać tak jak się przyzwyczaiła... boję się, ze coś zaniedbałam.
A właśnie, Julie, chciałam dodać ze jeśli Gabik i Ignas maja tego samego ojca to musi z niego być niezły kameleon 😁
Relacja braterska na zdjęciach wyglada super!!!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 12:00
sienka, ło matko, ale rozkosz!!! Widać, że maga pogodna dziewczynka z niej  😍

Pandurska, no ręce mi opadły! I wiesz, zdanie możemy mieć inne, ale ona miała w sobie tyle arogancji i postawy nie znoszącej sprzeciwu, że już się raczej nie zobaczymy.
Dzięki za zaproszenie do grupy! Mieliśmy ostatnio na niemieckim temat dwujęzyczności, i nasza nauczycielka, doświadczona babeczka, sama wielojęzyczna, Sorbona i te sprawy, też jest zdania, że czasem lepiej dziecku nie mieszać. Oczywiście inaczej by było, gdyby Hania była tylko z nami, ale jeśli ma dostęp do native speakera, to chyba wystarczy.

maleństwo, nie martw się, będzie dobrze!
Lotnaa, wdech-wydech i rób swoje! Ja mam nawet w ksiażeczce zdrowia Sary wpisane na wizycie w 4 miesiącu: zacząć podawać warzywa. Dopiero teraz to zauwazyłam, a pewnie pani dr mi wtedy to powiedziała a ja puściłam mimo uszu i robiłam po swojemu 🙂 Też bym kaszlącego dziecka nie szczepiła, a jeśli musisz to może crp na własną rękę?

sienka, ale ona cuuudowna 😍 😍 I naprawdę wiecznie uśmiechnięta tak na maxa, sama radość. A słowo Anielica zrobiło mindfucka bo moja głowa nie wie co sobie wyobrazić - aniołka czy diablicę 😀 Jeśli mała tak super sama je i w dodatku chyba masz całkiem fajną podłogę :> to mogę Ci polecić gadżet, który mnie ratuje przed każdorazowym myciem krzesełka, podłogi i zmienianiem spodenek 🙂
https://www.mamagama.pl/tidy-tot-tidy-tot-kit-zestaw-zwijana-tacka-i-sliniak-szary.html
Używam samej tacy plus śliniaki z ikei i jest fajnie 🙂

KaNie, no właśnie może tak jak sienka radzi, daj mu samemu jeść? Sara też cuduje i marudzi jak ją karmię, a jak sama je to ma misję i ładnie wcina.To też w sumie ważne, żeby dziecko jadło świadomie, jak się opycha to może lepiej żeby się opychał  dalej i zakumał co tu zrobić żeby było przyjemniej? Czytałam posta o tym od alaantkowego blw niedawno, że to normalne że na początku dzieci się zapychają, krztuszą, biorą za duże kawały i nie potrafią przełknąć - ale żeby na to pozwalać, bo inaczej się nie nauczą.

Julie, buahaha padłam 😀 Uff, czyli jednak to ten sam ojciec 😉 Sara się robi do mnie podobna, Helcia to za to wykapany tatuś - czasem do niej mówię per mały czarny chłopiec 😉 Super braciszkowie 🙂 Ale Ty jednak testy DNA rób, bo coś tu nie gra 😀

maleństwo, rilax, jest jeszcze malutka. Jak coś tam spłaszcza to masz kupę czasu do pracy, a że Kaliszek kumaty to już w ogóle.

Powróciłam z sali zabaw z dwójką, jestem mocarzem 😁
Sienka , Dzionka
Kurde wiecie ze ja sie boje mu samemu dawac jesc w tym foteliku. Musze go tam zapiac pasami (jest tak ruchliwy ze baz pasow strach ), a jak sie zapcha to sie normalnie dlawi i dusi. Musze go szybko wyciagac i odwrocic do gory nogami i klepac po plecach :/ Czesto po tym zwymiotuje tak ze polowa kuchni w pawiu. Czasem zwymiotuje zanim go zdaze wyciagnac.
Talerzyk z kaszka w 2 sekundy ląduje na ziemi i Roch sie cieszy ze spadło.
Moze za malo cierpliwosci mam i powinnam wrocic i probowac faktycznie. Bo przyznaje ze zaprzestalam uzywania fotelika z powodu tych zadlawień. I glupia karmie go lyzeczka. Jedyne co samodzielnie robi to pije mleko z butelki. Ale to juz chyba od 5 miesiaca trzyma sobie sam 😉
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
07 lutego 2018 12:57
Dzionka - Helka urocza !

Sienka - jaki zaciesz 🙂

Julie- twój młodszy ma taka niesamowicie dorosła twarz jak na 4 miesiące. Nie dzidziuś, a taka miniaturka dorosłego 🙂

Moje dziecko dzisiaj informacje na temat tego, ze nie pójdziemy na plac zabaw, bo wszystko jest zamarznięte, skwitowało stwierdzeniem „mhm, przykre „ 😉
Sienka zazdro, moje dziecko umie skrobać tylko twarde jabłka bezzębnymi dziąsłami  🤣 Anielka jest przerozkoszna, widać te iskierki w oczach 😀
A nie...jeszcze gryzaki i suszone mięso psa umie konsumować zanim jej zabiorę  🤣

Julie a ja tam widzę podobieństwo Panów. I tez nie ogarniam ile Lilon ma tygodni...szczerze to często nawet miesiące mi się chrzanią i to mąż mnie poprawia jak ktoś pyta :p

Dziewczyny znacie może jakichś speców od dietetyki niemowlęcej? Córa znajomej jest po niedotlenieniu przy porodzie. Aktualnie ma 8m-cy a wazy ledwo ponad 5kg. Mama już nie wie gdzie szukać pomocy. Wyniki mała ma w normie.
maleństwo, gdzieś mi się obiło o uszy, że martwić się należy jak dziecko 5 letnie ma problem z wymową i wówczas powinno się iść do logopedy. Dzieci się nierówno rozwijają. Nela np. ma problem z rysowaniem. Macha kredką po kartce jak roczniak a nie prawie 4- latka 😉. Ale widzę, że to kwestia niecierpliwości a nie problem ręki. Jeszcze ma czas żeby ogarnąć temat 😉
wracając do baloników to ja serio zaczynałam w 37tc i z ledwie napompowanego dochodziłam chyba do 9cm średnicy (tam jest dołączona taka ściąga, gdzie sprawdza się średnicę przykładając balonik). Za pierwszym razem co prawda przenosiłam 10 dni i miałam wywołanie, ale za drugim razem rodziłam spontanicznie 5dni po terminie. Zdarzało mi się też ćwiczyć 2 razy dziennie jak miałam wrażenie, że nie robię postępu. Nie ćwiczyłam wcześniej, bo bałam się przedwczesnego porodu i u mnie to spokojnie wystarczyło, ale każdy robi jak uważa.
Hej ! Piszę żeby trochę się wyżalić i poradzić . Czy to jest normalne , ze moja 11 miesięczna córeczka ma niemal , że obsesje na punkcie babci ? Może to głupio brzmi , i wyjdę na matkę wariatkę , ale serce mi pęka . Zostawiam  2 razy w tygodniu na 3h Olcie u babci , żeby pojechać do stajni . I jak Olcia ją widzi to nic innego nie istnieje , tylko u niej na rękach , jak chce ją wziąć to histeria . Byliśmy w Rzymie , tak samo , tylko u babci , w samolocie tylko u babci . Ja chciałam dać jej takie poczucie bezpiecznie , w nowej sytuacji myślałam , że będzie czuła się najbezpieczniej u mnie na rękach . Przez cały okres macierzyństwa , nie miałam poczucia , że mam dosyć , odnazlam się w nim w 100% , mam naprawdę duże pokłady cierpliwości i poświęcam jej maksymalnie dużo uwagi . Czy to normalne, że jestem zazdrosna o babcie i mnie to dołuje? Czy to już kierunek do psychologa ?  🤔
Misiu, jesteś zupełnie normalna 😉 Sara też tak ma z moją mamą, na próbę zabrania jej przeze mnie z rąk mamy wrzeszczy i wczepia się w babcię. Powoduje to popłoch w mojej mamie, bo myśli, że mi przykro i próbuje Sarę przekonać żeby do mnie poszła, a ta dalej krzyczy 😉 Wiesz co mi pomaga? Przypomnienie sobie, że tak czy siak jestem dla niej najważniejszą osobą na świecie i jakkolwiek by się nie zachowywała przez następne 16 lat to się nie zmieni. I cieszę się, że tak do babci lgnie, bo wiem, że to jakaś faza, za rok zakocha się w dziadku, a za dwa lata będzie tatuś na tapecie. Ja jako matka muszę być jak skała 😉 i po prostu WIEDZIEĆ, że jestem najważniejsza dla tych dzieci moich i nie dać sobie tego zmącić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się