Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Scottie   Cicha obserwatorka
24 czerwca 2018 22:24
Dziewczyny, do którego miesiąca ciąży nosiłyście obrączkę/ pierścionki? Dostałyście jakieś wytyczne od ginekologa, kiedy należy je zdjąć?
Scottie, ja przestałam nosić kilka tygodni temu, ale z powodu ogólnego puchnięcia podczas upałów (i pewnie ciążowego tycia), bo o żadnych wytycznych nie słyszałam.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 czerwca 2018 05:01
Serio, wytyczne? Pierwsze słyszę...
Ja nosiłam do końca, ale mi nic nie puchlo.
Ja od 1 miesiąca ciąży, czyli nigdy. Bo nigdy nie noszę żadnej biżuterii. 😀
Jeśli bym nosiła, to mogłabym do końca, nic mi nie spuchło.
Za to po porodzie, chyba w drugiej dobie strasznie spuchły mi nogi i po kolejnej dobie przeszło bezpowrotnie.
Też pierwsze słyszę o wytycznych.

Ja się zwalniam. Już nie chcę być matką. 😵
Niech ktoś da mi siłę do końca tygodnia.
Scottie   Cicha obserwatorka
25 czerwca 2018 07:29
Wytyczne, w sensie- lekarz powiedział, żeby nosić biżuterię max do 6 miesiąca ciąży, bo później się bardziej puchnie i może być problem ze zdjęciem biżuterii. Mi nic takiego lekarz nie mówił, od koleżanki się dowiedziałam. W każdym razie u mnie by się sprawdziło, ja trochę puchnę jak jest mi za gorąco i do tego nie piję wystarczającej ilości wody i już mi ciężko zdejmować obrączkę. Tak mi szkoda i myślałam, że tego uniknę.
No tak, obrączka to co innego, rozumiem.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 czerwca 2018 07:43
Julie, przytulam  :przytul: Ja naprawdę nie wiem, jak Ty sobie dajesz radę sama. Mój mąż co prawda życie spędza przed komputerem, ale jednak nie wyobrażam sobie być z Hanką non-stop samemu, nie mówiąc już o dwójce. Dzielna jesteś!

A ja pierścionek i obrączkę noszę od wielkiego święta, więc nie mam problemu. I chociaż wody jeszcze dużo nie łapię, to jakoś za ciasne się zrobiły.

Wrzucam Hankę szalejącą z bratem. Dla Kuby to już prawie obciach, ona była zachwycona  🤣
Lotnaa, Świetne zdjęcie. 😀 To jedzie po torach?
Ile Kuba ma? Często u was bywa? Chyba macie dość dobre relacje...?

W prawdzie jestem u rodziców, ale żebym miała mniej roboty, to nie powiem. Ignaca teraz nie można ani na chwilę spuścić z oczu.
Zapodam takie fotki:

Braciszki w domku babci, w Borach Tucholskich:



Gab w parku linowym:



I ja z Didkiem, oraz celebrity horse Orbital z ciocią Izą vel Gillian, przed startem na CSI2*:



A to zdjęcie zrobiła nam Strzygusia, z którą się przy okazji poznaliśmy osobiście. :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 czerwca 2018 08:47
Julie, ależ Młodszy ma ten fryz, no czad absolutny!
Przytulam wirtualnie. Ja też ostatnio wysiadam, a mam jedno i męża z grubsza obok.

Byli braciszkowie, to teraz siostrzyczka z braciszkiem 😉



normalnie musimy sie z rodzicami małego zacząć umawiać na wymiany, im się przyda starsza siostra, Kalina uwielbia dzidziola, układ idealny! 😀
Jak tu się rodzinnie zrobiło! 💘

A do nas właśnie dotarła pierwsza paczka. 😍
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
25 czerwca 2018 10:14
Dziewczyny, do którego miesiąca ciąży nosiłyście obrączkę/ pierścionki? Dostałyście jakieś wytyczne od ginekologa, kiedy należy je zdjąć?


Jeśli widzisz, że puchniesz to ściągaj, ja nie noszę od jakiś 2-3 tygodni. Teraz zaczęłam urlop i widzę, że w domu nie puchnę tak jak w pracy to chyba zacznę nosić z powrotem. Ewentualnie pomyśl o noszeniu obrączki na łańcuszku jeśli nie chcesz się z nią rozstawać.
mundialowa nie wiem jak innych,  ale mnie i mojego męża irytują te pajace odpinane na jednej nogawce,  bo strasznie źle się tą drugą nogę pakuje  🙄 mamy sporo takich na suwak,  które dostaliśmy,  ale już wiem że sama takich nie kupię,  chyba że dziecko na prośbę zacznie mocno nogę podkurczać  😉
Szalona😉, właśnie zastanawiałam się nad użytecznością tych pajaców, ale może skoro tyle rodziców z nich korzysta, to nie będzie aż tak źle. 😉 W każdym razie moc wyprzedaży była silniejsza od rozumu. 😁
Wyjdzie wam "w praniu"  z jakimi ciuchami się polubicie  😉 ja się cieszę,  że większość ubranek dostaliśmy,  to nie jest aż tak żal jak się ani razu nie założy.  😉
Scottie ja zdejmowałam obrączke na wieczór i noc,  w dzień normalnie do końca nosiłam  😉
Julie, ja też nie wiem jak ty to ogarniasz, przesyłam dodatkowe moce  :jogin:
a czemu nie możesz z oka spuścić? bo dom niezabezpieczony?

[quote author=Szalona😉 link=topic=74.msg2793030#msg2793030 date=1529924888]
Wyjdzie wam "w praniu"  z jakimi ciuchami się polubicie  😉 ja się cieszę,  że większość ubranek dostaliśmy,  to nie jest aż tak żal jak się ani razu nie założy.  😉
[/quote]
Dokładnie. Wręcz wiele zależy od dzidzi. U mnie u jednej najlepiej jak najbardziej rozpinane i szerokie, u drugiej mogłam zakładać wąskie golfy 😉 u mojej siostry ciężko z pajacami bo młoda tak podkurczała nogi, że zawsze wychodziły z nogawek itd..
Ja nie puchnę (jeszcze)- wręcz przeciwnie spada mi waga przez dietę cukrzycową, więc obrączka i pierścionek jeszcze bardziej luźne. Ale jakbym puchła to na pewno bym nie ryzykowała. No i przed porodem chyba lepiej zdjąć- w przypadku cc i tak trzeba zdjąć wszystko co metalowe więc kolczyki też nie wchodzą w grę.

A ja dzisiaj dostałam bilecik za złe parkowanie, ale panowie zlitowali się i ciężarnej dali tylko pouczenie 🙂
Laski, a podrzucicie jakieś "sprawdzone" zestawy? Coś w stylu "u mnie sprawdził się bodziak wsadzony w półśpiochy, a kaftaników nie używałam". Oglądam te ciuszki, ale totalnie nie wiem, co może okazać się wygodne, a co wręcz przeciwnie. Body, kaftaniki, półspiochy... na dużo tego. 😵

rochnar, i jak Twoje wyniki?
U nas najlepiej się sprawdzają body wszelkiej maści (nie mamy problemu z przekładaniem przez głowę) spodenki i skarpetki (ale takie "niespadające" przy byle ruchu  😉) jak trzeba ubrać cieplej to pajac,  ale taki cały rozpinany na obu nogawkach. Ewentualnie jakaś bluza do wózka.
Nie używam śpiochów,  kaftaników,  bluzek itp.
Raz założyłam bluzkę,  fajna,  rozpinana z przodu,  ale non stop wychodziła ze spodenek,  marszczyła się,  podwijała itd.  Więc zaraz została zastąpiona przez body.
Mam masę fajnych bluzeczek,  kaftaników i wiem że raczej tego nie założę,  chyba,  że zabraknie mi bodziaków i pralka się popsuje  😉
Martita   Martita & Orestes Company
25 czerwca 2018 12:49
mundialowa Na pierwsze dni to najlepsze wszystko co się zapina a nie wciąga przez główkę (mnie tak było wygodniej). Ja najwięcej używałam pajacyków (rodziłam w październiku). Kochałam pajacyki zapinane na suwaczek  😍 Do tego bodziaki i półśpiochy. Wolałam bodziaki z guziczkami z boku niż takie z zakładkami materiału, wygodniej się zakładało. Kaftanika nie założyłam ani razu, rzadko bardzo śpiochy. Czapeczki bez żadnych sznureczków, uszków cudów wianków. To u mnie. Za to koleżanka śpiochy i kaftaniki ze wszystkimi konfiguracjami chyba.
I tak jak pisze Szalona😉 bluzeczki zostaw sobie na później  😉

Bardzo lubiłam niemowlęce ciuszki z H&M. Milutkie, zazwyczaj fajnie przemyślane. Lild ma też fajne, wypuszczają co jakiś czas. Smykowe dla mnie przereklamowane. Jakość nie powalała.
Na dzień zestaw body+legginsy+skarpetki, na noc śpiochy - to było pierwsze 9 miesiecy
Potem zaczęło być cieplej i od 10 miesiąca koszulka + krótkie spodenki albo w ogóle najlepiej na upały sama koszulka 😉 z dostępem szybkim do pampersa, bardzo wygodne
Zaczęłam tez dopiero teraz używać bardziej finezyjnych strojów, kombinezonów krótkich, sukienek- ale narazie na tyle krotkich zeby nke przeszkadzały przy raczkowaniu
A no i teraz ciepło to nie spi w pajacu tylko w krótkich rampersach, ale teraz już współpracuje przy przebieraniu wiec mogą być wszelkie ciuchy na jedna nogawkę. Wcześniej jak się toto cały czas obsrywalo to wolałam moc wszystko porozpinc 😉
Wyniki ok ale pilnuję diety i zobaczymy co na kontroli wyjdzie.

Położna na szkole rodzenia mówiła ze w niektórych szpitalach ze względu na pępek chcą kaftaniki i półspiochy dla noworodków. Później jak rodzic sam ubiera to już tak nie wnikają...
Ale pępek nic nie zmienia 🙂 serio, bo tez się go obawiałam 😉

Ojej właśnie patrzę ze dziś 11 miesiecy mija....zaraz rok! 😲
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 czerwca 2018 13:04
mundialowa, dla mnie kaftaniki i bluzeczki na początku były nieporozumieniem, tylko bodziaki rozpinane na boku, plus półśpiochy i pajace, ale to już zależy od pory roku pewnie.

Julie, tak, to jechało samo. Ale Hanka była bardzo dumna, bo już od dawna ma fazę na siadanie w aucie i "kierowanie", nie podoba jej się w foteliku  🤣
Kuba ma 10 lat, jest u nas każdej środy i co drugi weekend, ale w praktyce raczej częściej. Z relacjami to różnie bywa, powiedzmy że poprawnie ale bez fajerwerków.
U mnie generalnie bluzki/kaftaniki niezbyt się sprawdzały bo się podwijają i w czasie snu i podczas noszenia na rękach. Bodziaki z krótkim rękawem, na to pajace - u nas to działało, oczywiście w upały sam bodziak. W pajacach kochałam zamki błyskawiczne. Ze spodenkami miałam ten problem, że mają pasy, grube szwy i to może przeszkadzać leżącemu dziecku, z drugiej strony są dzieci którym niewygodnie w pajacach bo podciągają nóżki na brzuszek. Warto rozważyć kilka sztuk pajaców bez stópek bo to zdrowe, a małe dziecko nie chodzi więc marznie w stopy tak samo jak marznie w dłonie czyli w ogóle 😉 takie pajace też są dobre do chusty i nosidła (takie ze stopkami to raczej w ogóle się w tym nie sprawdzą). Skarpetki też mnie irytowały bo albo non-stop spadały albo ściągacze uciskały, trudno było mi znaleźć takie żeby były "akurat". Jeszcze fajne są bluzy bez kapturów, jako jakaś tam warstwa pod kurtkę albo kombinezon albo same na ciepłą pogodę, bo taki kaptur w bluzie przeszkadza w wózku czy foteliku, nie wiadomo czy go zakładać na głowę (na której już może być czapeczka) czy upychać gdzieś na karku. Niestety ciężko takie kupić, chyba że polarowe.

Ja też jestem fanką ubranek dla maluszków z H&m, dobra jakość do ceny 🙂 Ze smyka generalnie badziewne. Kupowałam też pajace z next ale już np bodziaki mnie denrwowały bo robiły się krótkie i szerokie po praniu.
Dziękuję dziewczyny! Jesteście niezastąpione! :kwiatek: Potwierdzacie moje laickie kombinacje, że body+spodenki/półpajace to raczej taki uniwersalny zestaw na dzień dla takiego malucha. To jeszcze dopytam o kwestię długi czy krótki rękaw? Rodzę w październiku, a jesień/zima u nas w domu to taka temperatura ok 22-24 st i my chodzimy raczej w krótkim rękawku, a dziecko? Ubranka staram się kupować o różnych grubościach, ale nie wiem, czy inwestować w krótki rękaw czy sobie na zimę odpuścić? 🤔
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 czerwca 2018 13:20
Chyba brałabym długi rękaw jak na październik, w jednej warstwie na pewno się nie spoci.

Ja teraz bardzo często ubieram Hanię w Zarze - bardzo fajny stosunek jakości do ceny. Oczywiście nie wybieram tych topowym modeli i poluję na wyprzedaże. Teraz znów kupiłam ileś T-shirtów za 3-4 euro sztuka. A z kolorem ani materiałem nic się nie dzieje. Tylko rozmiarówkę mają dziwną, dopiero teraz, od mniej więcej 86-92, rozmiar zaczął się nam zgadzać.
Lotnaa, też mi się tak wydaje, że nawet w tej jednej warstwie ale w długim rękawie nie powinno być mu za gorąco. Dzięki. :kwiatek:
Scottie   Cicha obserwatorka
25 czerwca 2018 13:30
mundialowa, ja brałam wszystko "na chłopski rozum". Nie mam doświadczenia, a córka mojej siostry urodziła się w maju, więc też z innych ciuchów na początku korzystała. Wybieram raczej ubranka z długim rękawem, bo wydaje mi się, że tak dziecku będzie cieplej. Chociaż kilka z krótkim też mam. Maluszek jest w sumie w 90% leżący, więc odpadają wszystkie ubranka z kapturami czy odstającymi aplikacjami na plecach- dziecku będzie niewygodnie. To samo z sukieneczkami. Kupiłam chyba tylko jedną na święta i póki co starczy. Nie kupowałam żadnych kaftaników czy bluzeczek, bo wydaje mi się, że będą się podciągać, wyłazić ze spodenek itp. Na te pierwsze miesiące kupiłam półśpiochy zamiast spodenek/legginsów, żeby nie mieć problemu z zakładaniem/ściąganiem skarpet 😉 Chociaż to może być tez minus, bo te bez stópek można podwinąć jakby były za duże, a jak za krótkie na długość to nie będzie aż tak bardzo razić w oczy po wciągnięciu skarpetek. 90% bodziaków mam rozpinane po długości, żeby nie stresować się przeciskaniem główki. Natomiast jest duże prawdopodobieństwo, że szlag mnie trafi przy zapinaniu takiej ilości napek. Pajace też mi radzono kupować rozpinane po całości, ale takich jest mało... No i kombinezony na wyjście z domu- zalecili mi rozmiar większe, żeby można było pod nie napakować dużo ciuszków 🙂
Mnie ekspedientka w sklepie poleciła ubierać tak: body+śpiochy lub półśpiochy albo body + pajacyk. I staram się kupować "komplety".

Dla mnie najlepiej jakościowo wypadają ciuchy z Pinokio (ale jeszcze ich nie prałam), H&M, Ewa Klucze (ale design kiepski). Lidlowe też są ok, ale rozmiarówka jest jakaś dziwna. Najgorsze badziewie kupiłam z 5-10-15 i ostatnio chciałam zamówić coś ze Smyka (Cool Club?), ale też podobno kiepskie jakościowo. Czaję się jeszcze na Next, Kappahl, Reserved i Okaidi 😉
Scottie, staram się też tak "rozumować", ale zrobienie listy zakupów mnie przerasta. 😀 Ja póki co zamówiłam kilka bodziaków, dwa zestawy pajaców (część ze stópkami, część bez), półśpiochy i spodenki. O, i dwa grubsze kombinezony. Ale totalnie nie wiem, ile czego jeszcze dokupić. 🙄
A, właśnie, jaki kombinezon na wyjście wybrałaś? Taki całkiem zimowy czy coś innego?
Scottie   Cicha obserwatorka
25 czerwca 2018 14:07
Liczę na to, że nie będzie jakoś super zimno i urodzę raczej na początku niż na końcu października. Kupiłam taki z Pinokio:


Jest dość gruby, ciepły, ale na zimę się nie nadaje. W razie co okryję Kingę kocykiem jeszcze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się