Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Dzieki! Nie wiedza co mi jest. Mialam USG, RTG i tomografie z kontrastem :O bede świecić w nocy.
O kurcze Dzionka trzymaj się, zdrówka!
Dzią omg, trzymaj sie tam!

Donia nie sugeruj sie smakiem, bo dzieci maja zupelnie inne odczucia - im sie przeciez nie przyprawia, takie jakie jest jest najlepsze dla nich. Ja ani nie solilam, ani nie slodzilam, jak byla starsza zaczelam dodawac ziola co najwyzej. Nawet teraz czesto zanim przyprawie mocniej/ostrzej dla nas to dla niej odkladam porcje "lajtowa".

Szczerze mowiac tez raczej naleze do tych "poznych", nie rozumiem rozszerzania diety u 4miesieczniakow jesli nie istnieje zaden sensowny powod (medyczny, problemy z kp, przybieraniem itd). Chcialam zaczac rozszerzac w okolicach roku wiec wrecz przegiecie w druga strone, wyszlo chyba w okolicach 7mego czy 8mego mca o ile dobrze pamietam i dla mnie to jest optymalne dla dziecka i jego brzuszka.
Dzionka trzymaj się dzielnie :kwiatek:

Dzięki Dziewczyny za kciuki. Wczoraj po 12 nas wypuścili ze szpitala w Busku i wróciliśmy do domu. Gorzej ze dzisiaj właśnie znowu zwymiotowała całe mleko, do tego ma biegunkę i boje się ze zniwu będzie powtórka 🙁 do kompletu mnie jeszcze dopadło także tego... jest wesoło 
Jeju, dziewczyny, nawet nie wiecie jak mnie przerażają te jelitówki, wymioty, biegunki... Ja nigdy w życiu (odkąd to życie pamiętam) nie doświadczyłam takich atrakcji i chciałabym żeby to również ominęło moje dziecko 🙄
nerechta ja bym się chętnie nie sugerowała smakiem, ale Hania nie chce tego jeść. Dzisiaj znów , głodna wyraźnie, daje zupkę bierze i ryk. Poddałam się zrobiłam mleko i wypiła całe.  🙄  Jest  na mm i ma 6 , 5 miesiąca więc wypadało żeby coś jednak jadła tych zupek
Donia Aleksandra, no to jak będziesz wychodziła z założenia, że dziecko ma x miesięcy i by wypadało, żeby coś jadło/robiło, to będziesz się wiecznie stresować. Do roku dziecko ma mieć możliwość próbowania smaków, t.j. łyżeczka tu, łyżeczka tam, a podstawą jest mleko. Po mojemu do roku znaczy, że jak ma rok i 3 miesiące to wtedy ewentualnie można jakoś bardziej się przejąć. O ile w miarę rośnie.

Dzionka kurczę! Trzymam kciuki, daj znać jak będziesz coś wiedzieć...
Donia, wyluzuj! Sara zupę zjadła pierwszy raz jak miała pewnie z 1,5 roku. Żyje, jest zdrowa i na pewno nie za chuda 😉 6,5 miesiąca to dzidziuś, widocznie potrzebuje mleka. Moze pokombinuj z warzywami/owocami do raczki a zupy odpuść?

Krysiex, maskara jak Was wzięło 🙁 tak mi Was szkoda 🙁 trzymaj sie i Lilonek tez niech sie trzyma!

Mnie wypisali. Nie wiadomo co mi jest. Chyba po prostu jelita odmówiły współpracy po tygodniu tortur i dlatego tak boli.

Hela za to była dzis u ortopedy ze wzgledu na swój wolny rozwój motoryczny i tez cos tam mu sie nie spodobało i do naurologa mamy skierowanie. Ja sie wykoncze z tymi dziecmi i sama sobą!
zgadzam sie z dziewczynami - pewnie to nie czas zupek jeszcze. Mi szczerze mowiac na poczatku nawet zupki do glowy nie przychodzily, robilam papki z jednego warzywa/owoca - moze sprobuj tak? Serio nie ma co panikowac i zmuszac dziecko, bo to sie moze przerodzic w wiekszy problem dla was obojga a po co? To jeszcze mala dzidzia i ma czas zeby dojrzec do jedzenia poza mlekiem.

Wspolczuje wam przebojow jelitowych i ze skonczylo sie na szpitalu! Ja wam powiem, i to raczej nie jest normalne, ze u nas jelitowka to byl arcycudowny czas dla mnie  😜 Przelezalysmy 3 dni w wyrze, wyspalysmy sie, odpoczelam jak nie wiem co! Wiem, wiem, chore  😁
Donia Aleksandra powtórzę za Dzionka i kenna- wyluzuj 😉 Adam ma prawie 10mcy i nadal jak mu coś nie posmakuje i nie chce jeść to daje mu cyca i już. Jak jest znośne to ja dojadam, a jak mi też nie smakuje to spuszczam w toalecie  😉

Dzionka trzymajcie się, współczuję tych przebojów zdrowotnych. A co dokładniej masz na myśli mówiąc o wolniejszymi rozwoju motorycznym Heli? Czy jest coś, co teoretyczne powinna już robić a nie robi?
Ja przyznam się, że staram się nie zagłębiać za bardzo w to , co i kiedy dzieci "powinny" robić, żeby sobie stresu oszczędzic. Liczę, że intuicja mi podpowie jakby coś było mocno nie tak...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 stycznia 2019 14:11
Jakiś okropny wirus teraz panuje, mnóstwo ludzi ma jelitówkę niestety. Mnie prawie tydzień nie było w pracy, w mojej kancelarii połowa też złapała, w kancelarii męża mojej szefowej to samo. Straszna plaga. Trzymajcie się i uważajcie na siebie!
ash   Sukces jest koloru blond....
14 stycznia 2019 15:38
Dzionka, zdrowka! Mam nadzieje ze to nic powaznego i szybko wszystko wróci do normy. Co do Helutka to co ortopeda Ci powiedział? Bo wiesz... Tymek usiadł dopiero jak skończył 9 msc a fizjo i neurolog cały czas uspokajały ze wszystko jest ok i ma po prostu swoje tempo rozwoju.
krysiex213, zdrowka i dla Was! Trzymajcie się!

Donia Aleksandra, 6,5 miesiąca to tak naprawdę czas na pojedyncze łyżeczki nowych smaków - pojedynczych typu marchewka, dynia, jabłko, banan. Zupy to dopiero za jakiś czas wiec na spokojnie. Ma czas 🙂 teraz i tak mleko najważniejsze
Ash ale Hela ma rok i miesiąc a nie siada nadal. Tzn siada ale tylko jak sie podeprze o cos wyższego. Od niedawna dopiero wstaje przy czymś, ale z dużym trudem i zgięta w pol a nie wyprostowana cała. Nie raczkuje, tylko pełza. Troche slabo to wyglada, choc robi postępy.
ash   Sukces jest koloru blond....
14 stycznia 2019 18:02
Dzionka, no to faktycznie lepiej sprawdzić, ale myśle ze dobrze Wam pokierują ćwiczenia i będzie git 🙂
Dzionka, krysiex213, zdrowia dziewczyny dla was i dzieciaków.
Macie rację dziewczyny! czasem brakuje takiego spojrzenia z boku.

Dzionka a co mówi Wasz rehabilitant? bo pamiętam że  miałyście zajęcia
bobek, dziękuję!

Donia Aleksandra, własnie do dzisiaj wszyscy mówili, że wszystko ok. I ortopedów dwóch i nasz fizjo. A dzisiaj ortopeda kolejna (kupilismy pakiet w luxmedzie, więc się zapisałam jeszcze raz) powiedziała, że ogólnie Helka nie ma jakichś odruchów, które powinna mieć - np nie ciągnie główki jak się ją podnosi za ręca z leżenia do siadu i ma obniżone napięcie w całym ciele. Ja też to czuje, jest taka wiotka i lejąca, no ale może taka jej uroda... Mamy w środę neurologa, zobaczymy co powie. Stresuję się :/
krysiex213, wprawdzie obecnie temat kontrowersyjny, ale może probiotyk jakiś trzeba by włączyć? Może okresowo zagęszczać mleko (w sensie łyżeczka podawać albo mleko z kaszka), bo po chorobie cały przewód pokarmowy podrażniony, może jakiś mały refluks się zrobił?

Dzionka, kurcze no nie wiem, czy to źle czy dobrze jeśli nic Ci nie znaleźli...ale jeśli Ty właśnie przeszłaś jelitowkę, to z własnego doświadczenia wiem, jakie bolesne potrafią być biegunki po wyjałowieniu jelit....
kenna, oo tak jest? Że po jelitówce to "normalne", że się potem tak zdycha przy przeczyszczeniu? To by mi jakoś wyjaśniało ten masakryczny ból - ja naprawdę miałam wizję śmieci we własnej łazience ;P A jak się Jeremek rozwija ruchowo tak btw? Co już umie robić?
Dzionka, ja po cięciu miałam zakażenie i rozejście rany, na co brałam kilka antybiotyków pod rząd kilka tygodni. Mimo brania różnych szczepów probiotyków miałam ustawiczna biegunkę tak jakby bez biegunki... To znaczy rozdzierający ból jelit i parcie na kał, posiedzenie po kilkanaście minut z masakrycznymi skurczami brzucha i rodzenie po dosłownie łyżeczce stołowej rzadkiego stolca. Przepraszam, jeśli kogoś wzrusza opis. Ale tak to wyglądało kilka razy dziennie. Wtedy całe dnie siedziałam na oddziale u małego, więc modliłam się, żeby mnie atak nie złapał w miejscu, skąd nie mogłam szybko do toalety dojść... Kilku lekarzy potwierdziło, że to od antybiotyków, a wiem, że masywne biegunki przy jelitowce również mogą w podobny sposób przepłukać, wręcz wyprać jelita z flory naturalnej. Może powinnaś lekarza o to zapytać, co masz jeść i brać, bo nie wiem, czy są wskazane np. jogurty, jakie szczepy bakterii są najważniejsze. Choć, jak pisałam wyzej, już słyszy się opinie, że ten boom na branie probiotyków był zdecydowanie przesadzony.

Jeremiasz ruchowo jest Pershing. Na roczek korygowany dobrze już sam chodził, teraz sam wstaje bez podparcia od kilku tygodni, nosi nawet ogromne przedmioty), manualnie też dobrze, rozwój mowy tak sobie, dużo mówi lalala, dadada, iśiś ale słów takich prawdziwych mówi tylko "da" i ostatnio "ne". No ale to jest norma. Żaden rehabilitant nie ma mu nic do zarzucenia. Natomiast waży 7800, jedzenie na poziomie kilkumiesięcznego dziecka (mleka z butelki max 100ml wypije, żadnych innych płynów nie chce), papki łyżeczka, grudki w zupie lub coś poduszone widelcem=rzyg, jedynie rzeczy które totalnie rozpłyną się w buzi po ugryzieniu typu suchy biszkopt i malutkie kawałeczki chlebka. No i nie chce jeść, karmienie go to przekleństwo, on nie lubi, nie czuje potrzeby, nie ma czasu na jedzenie. BLW smakuje, potem rozgniata w rękach i się bawi, po minucie wywala na ziemię i chce już isc. Śmialiśmy się ostatnio z Andrzejem widząc gdzieś reklamę "kursu oddychania", że Jeremiasz też byl na takim kursie. Na Intensywnej terapii. I zdał. A potem był na kursie jedzenia na takim lżejszym oddziale i nie zdał. Byliśmy u lekarza chorób metabolicznych i nie widzi żadnych wskazań do badań w tym kierunku, ale jednak napomknął, że endokrynologicznie i genetycznie trzeba go sprawdzić. I tak się martwię, bo widzę wszystkie objawy każdej choroby genetycznej, o jakiej bym nie czytała...
Mam nadzieję, że u Helusi nic powaznego, ot zmniejszone napięcie mięśniowe, można poćwiczyć, a jeszcze lepiej dać dziecku rozwijać się jego tempem. Milan raczkował dopiero gdzieś w 10miesiacu? W tym samym czasie zaczął stawać przy meblach i dopiero z tego stawania nauczył się siadać (wstawał z pozycji czworaczej z leżenia na brzuchu). Zobaczysz, czasami to tak jest, że dziecko nic nic, a potem jak coś pyknie, to w miesiąc robi wszystko. Nie martw się.
jak dla mnie kazde dziecko powinno przechodzic obowiazkowe kontrole u dobrych neurologow i fizjoterapeutow co pare miesiecy - moze to jest na wyrost, bo wiele dzieci rozwija sie prawidlowo i po prostu w swoim tempie, ale na chociazby naszym przykladzie zobaczylam tez ze warto, bo czasem malutkie niuanse ktore ogolnie nie sa tragiczne i z czasem pewnie nie dalyby jakichs negatywnych efektow jednak wplywaja na tu i teraz i "opoznienie" niektorych czynnosci.
Warto wiedziec jak dziecko wesprzec. Z druga mala na pewno szybciej pojde do neuro i fizjo.

kenna a bylabys sklonna sprobowac czegos zupelnie alternatywnego?
Dzionka Paulinka miala doklatnie TE SAME problemy natury neurologicznej, jak opisujesz. Usiadla tak na 100% dopiero, jak zaczela chodzic, czyli w wieku 15 mcy. Bardzo dlugo pelzala, a na roczek zaczela raczkowac. Takze teges.. W Niemczech jest olewka i nikt nei wskazywal na nieprawidlowosci, chociaz bylismy pod opieka specjalistycznej poradni dla wczesniakow.  Sama nie wiem, czy to bylo dobre, czy nie. Paulina sama jakos "czula" ze musi nadrobic deficyty ruchowe i teraz jest jednym ze sprawniejszych dzieci, jakie znam w jej wieku (i co slyszymy od innych).

Nawet jesli Helki dotycza jakies braki, to wierz mi, bardzo szybko znajdziecie jakies rozwiazanie, a jesli wlaczy sie w to specjalista, to juz w ogole. Dzieci sa taaaakie fantastyczne i tak szybko sie ucza, ze az mnie to zadziwia :kwiatek:  Tobie tez zycze zdrowka!
nerechta, nie bardzo. Lekarzom już przestałam wierzyć prawie wcale. Odkąd okazało się, że kilku pod rząd ma wiedzę w temacie mniejsza niż średnio rozgarnięty laik drążący temat zaledwie od kilku miesięcy. Nie-lekarzom nie ufam kompletnie.
kenna, a widzisz, to to pewnie to... ciekawe tylko jak długo będzie mi sie teraz ten układ pokarmowy regenerował po takim czymś :/ Boję się cokolwiek zjeść a jednocześnie mam ochotę na tyle rzeczy, których nie powinnam nawet tykać, że aaaa 😉 Ale się namęczyłaś kobieto. A i super, że Jeremek takie turbo z rozwmojem, wow! Nadrobił chłopak z nawiązką 🙂 Z jedzeniem współczuję, chucherko z niego faktycznie, a przecież na siłę się dziecka nie nakarmi, eh. Też pewnie nadrobi jak przyjdzie jego czas.

Pandurska, też mam właśnie mieszane uczucia - bliżej mi chyba opcji, że takie ma tempo i niech sobie idzie po swojemu - szczególnie, że robi postępy i co jakiś czas nabiera nowych umiejętności. Z drugiej strony, jak pomyślę ile ma wieku i na jakim poziomie rozwojowo jest z tą motoryką, to aż mnie czasem zatyka ze stresu :/ No i wiadomo, porównuję do Sary, która nie była jakaś super szybka z rozwojem motorycznym, a przy Heli to i tak wyścigówka, eh. Jutro neurolog, może coś rozsądzi. Pocieszyłaś mnie tym, że Paulinka taka sprawna jest. Ja już mam wizję, że Helcia będzie taką sierotką niezborną, a to i tak optymistyczna wizja, bo mam czasem i gorsze, eh. A ile miała  Paulina jak zaczęła chodzić?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2019 19:15
Dzionka, Pandurska napisała, że 15 miesięcy.
Dzią kiszonki koniecznie wpierdzielaj jesli Ci wejda. Daj znac co jutro powie neurolog i sie nie stresuj za bardzo, bo z takimi maluchami w razie czego mozna szybko nadrobic!

Boze, zaczynam 36 tydzien... Jeszcze chwila i rodzimy, mam tak skrajne emocje ze sama nie wiem co to bedzie.. raz sie ciesze i wiem ze wszystko bedzie super, a raz panikuje i boje sie jak cholera... No i wciaz nie mamy imienia, chyba zostanie Bozena albo jakas Dobrawa...  🤣
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2019 19:38
nerechta, o rany, to faktycznie zaraz... Wow. Niesamowite. A macie jakiekolwiek typy imion? Kurde, ja mam masę pomysłów na imię, tylko nie ma kogo chrzcic! 😉
Meldujemy się z Lili. Młoda prócz porannego rzygu do dziś ok, uśmiechnięta, rozrabiających wiec chyba już za nią ten syf. Ja wczoraj umierałam, dzisiaj już ok (krótko aż intensywnie, najgorszemu wrogowi bym nie życzyła) a co najlepsze nie wiem jak ale przybył mi 1kg na wadze (jak??) 😲

kenna probiotyki jak najbardziej, planowaliśmy z mężem zamówić już w zeszłym tygodniu na miesiąc kuracji. Super że Jeremek się tak rozwija. Goni Lilke bo ona wazy 9,8 a ma półtora roku 🙂

Dzion tak to może być po jelitowe. Ostatnie „moje” dwie właśnie takie potem przyniosły efekty. Makabryczny ból i skończę jakby ktoś wnętrzności rozdzierał...No porażka. Zacinałam jogurty z bakteriami, jakieś osłonki antybiotykowe itp
To Adam dobija już do 11kg i właśnie nauczył się wchodzić po schodach 😵 mamuniu... nie można go już na sekundę z oka spuścić 😵
Nie ma to jak w 10 miesięcy osiągnąć ćwierć wagi matki 😂
Nasz też szybko rośnie. Ostatnio porządkowałam ubranka i te, które miałam pochowane jako dużo za duże są już na styk  😵 nasz wszystkie spodnie ma za krótkie ;p teraz ma 70,5 cm i 7600
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się