Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 lipca 2019 08:56
Gratulacje dla nowozafasolkowanych  💃 😅

Kaarina, dopadł Cię pewnie klasyczny baby blues, a Ty masz jeszcze o tyle trudniej, że nie możesz małej tulić. Będzie dobrze, powolutku się ułoży. Ja też ryczałam jak bóbr, i to zupełnie bez powodu. Dbaj o siebie  :przytul:
o jaaa, dziewczyny, co tu sie narobilo!!! Wszystkim wam rozpakowanym i zafasolkowanym bardzo gratuluje!!!  😀

Kaarina najwazniejsze zebys nie zwatpila w siebie, nie dala sobie wmowic ze nie masz/nie bedziesz miala mleka!!! Tak jak kenna pisze, masz prawo plakac! zwlaszcza ze to jest cholernie trudna sytuacja. Odciagaj i pytaj kiedy bedziesz mogla zaczac przystawiac.

Ja szczerze zazdroszcze wielorodzinom, bo jak juz przezyje sie ten najtrudniejszy czas niemowlakow to potem jest (chyba 😀 ) coraz lepiej i fajniej. Moja mama ma 3 siostry, moj maz tez, sasiadka 5 doroslych juz dzieci i to jest naprawde mega zarabiste, ze maja siebie. Ja niestety nie dam rady ale kibicuje wszystkim wielomatkom! 🙂

Dziolchy, czy u was tez moze przyszedl jakis czas ze normalnie spiacy niemowlak (pare razy dziennie po pare h) przestal spac? Milka jakis miesiac temu miala 2 dni goraczki i od tego czasu nie spi dluzej na raz niz pol godziny, czaaaaaaaaasem jakims cudem w wozku trafi sie jakies 2h ale rzadko. Przez to jest marudna, chwile po obudzeniu zmeczona, ciezki czas nastal... do tego zrobila sie totalnie cyckowa i bez cyca oprocz wozka praktycznie nie zasnie... minie to? Pocieszcie...
Scottie   Cicha obserwatorka
26 lipca 2019 09:40
nerechta, pamietam, ze Kinga miała taki okres w życiu (właśnie w okolicy 5 miesiąca), że po 30-40 minutach budziła się i trzeba ją było dolulać jeszcze. Tak jakby nie mogła przejść z jednej fazy snu w drugą. Niestety chcąc tego pilnować musiałam leżeć obok niej... Po jakimś czasie samo się naprawiło. No i ona chyba wtedy przechodziła z 3 drzemek dziennie w dwie.

Kaarina płacz jeśli masz ochotę. Ja pierwszych 6 tygodni po porodzie nie pamietam, dla mnie to była jedna wielka, emocjonalna masakra. Czas szybko mija, na szczęście 🙂 i nie przejmuj się pielęgniarkami, rób swoje, mleczko się pojawi 🙂
Dziolchy, czy u was tez moze przyszedl jakis czas ze normalnie spiacy niemowlak (pare razy dziennie po pare h) przestal spac? Milka jakis miesiac temu miala 2 dni goraczki i od tego czasu nie spi dluzej na raz niz pol godziny, czaaaaaaaaasem jakims cudem w wozku trafi sie jakies 2h ale rzadko. Przez to jest marudna, chwile po obudzeniu zmeczona, ciezki czas nastal... do tego zrobila sie totalnie cyckowa i bez cyca oprocz wozka praktycznie nie zasnie... minie to? Pocieszcie...


Weź mi nie godej kobieto 😉 wczoraj miała dzień cyborga i spała 3 x 15 min przez cały dzień. Ona tak ma jak jest dużo wrażeń w ciągu dnia. ALe. Ze 3 tygodnie temu w ogóle spanie miała tylko na mnie, przestała usypiać na piersi i trzeba nosić (to się do dzisiaj nie naprawiło :O au moje plecy) i znajomych córa, młodsza o 2 tygodnie od mojej też ma jakiś regres snu więc może to taki wiek, a potem przejdzie? na razie jest lepiej o tyle że jednak 2 razy dziennie po 40 minut raczej pośpi.

edit:
Kaarina, no ryczonko musi być, to standard po porodzie, a jeszcze w stresującej sytuacji w której się znalazłaś masz całkowite przyzwolenie na płakanie. Co do laktacji, to się rozkręci, femaltiker też nie zaszkodzi i pompuj pompuj pompuj i tak jak dziewczyny radziły, patrz na nagranie dzidzi wtedy 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
26 lipca 2019 10:37
seven, woow gratulacje!! Czad

sienka,  najlepszego dla Królewny

zabeczka17, nie nakręcaj sie. Co niby ma być zle? Będzie super, zobaczysz. Oczywiście będziesz permanentnie zmęczona przez jakiś czas, będą kryzysy ale serio zobaczysz ze ta mała istotka, jej zapach i niekontrolowany uśmiech wynagrodzą wszystko.

Dziś w nocy było milion pobudek na cycusia, zero ochoty na sen u mojej panny, a i tak nie zamieniłabym tego na nic innego.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 lipca 2019 10:56
ash tu chodzi bardziej o poród, bo ja psychicznie nastawiam się od dawna na nieprzespane noce, na problemy z karmieniem piersią, na kolki, płacz dziecka, na bycie barem mlecznym, bycie zapłakaną i zdezorientowaną, na bóle podbrzusza, ( na bóle wszelakie).To ogarniam.

Ale nie ogarniam porodu.
Mam niski próg bólowy, zerowy wręcz, potrafię się hiperwentylować, odcinać.
Chcę sn ( bardzo boje się cesarki), ale ze znieczuleniem.
Szpital do którego jadę we wtorek na obczajkę pisze na stronie, że podaje znieczulenie na żądanie i że wgl nie ma z tym problemu. No to sprawdzę jak to faktycznie wygląda. To jest inne wojewódzctwo.
Zresztą druga kwestia- nie wiem jak się dziecko ułożyło. Lekarz dopiero 30.07.
Mam wspracie Męża, mam wsparcie rodziny, przyjaciół, chodzę na wszystkie zajęcia szkoły rodzenia. Oddychanie z podrzutami mam w małym palcu.
Ale nie przekonuje mnie fakt , że dziecko mi wynagrodzi ból ( jak juz się urodzi ), który może mi się przydarzyć i ten cały cyrk który może wyjść dookoła tego tematu. Mnie w fali paniki nie da się ogarnąć żadnym słowem. Mam uraz po poprzedniej akcji i nie ogarnę tego nigdy.
Stąd  wiem, że dobrze nie będzie.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
26 lipca 2019 11:28
Zabeczka ja tak tylko wtrącę, że CC to też nie koniec świata. Ja dziś jestem tydz po i jestem zachwycona. Wiem, że SN lepszy, ale czasem są takie przeciwwskazania, że się po prostu nie da. Ja np. porodu SN za nic bym nie ogarnęła, psychicznie wymiękłam i gdyby nie możliwość CC to nie miałabym Natalki. Trzymaj się :przytul:

Ps tak mi się laktacja rozkręciła, że tyko spojrzę na młodą i tryskam mlekiem, ciekawe🙂😉)

A co do płaczu to chyba naturalny element  połogu jak obkurczanie macicy.

Ps2. Czekam na wizytę położnej i tym się denerwuję. Ja jestem asertywna itp. ale opowieści o zaglądaniu do szafek i łażeniu po domu są dla mnie przerażające...
zabeczka17, polecam ci książkę Iny May Gaskin "Duchowe położnictwo", myślę że ona będzie w sam raz dla ciebie. Może ci trochę odczarować ten strach.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 lipca 2019 11:52
Dziewczyny dziękuję za słowa wsparcia. Nie neguję CC, ja po prostu się jej boję tak jak i porodu naturalnego bez znieczulenia. A że mam reakcje jakie mam no to może być ciężko.

bobek patrzyłam na książkę ale cena :/ Mam wybór albo książka albo biustonosze do karmienia.
No chyba, że ktoś kupi ode mnie obrazy. 😡

Jest ciężko ze mną i liczyłam się z tym.A takie przypadki jak ja nigdy nie kończą się dobrze. 😕
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 lipca 2019 12:14
zabeczka17, nie chcę Cię martwić, ale znieczulenie przy skurczach partych już nie działa. Mnie zewnątrzoponowe przy Hance uratowało życie, ale ostatnie 2h już nie działało. Inna sprawa, że na tym etapie już nie masz wyjścia i wiesz, że jedyne, co możesz zrobić to przeć.
Przy czym, jeśli tak Cię to przeraża, to rozważyłabym jednak CC. Niby gorzej dla dziecka, ale też bez przesady...
Scottie   Cicha obserwatorka
26 lipca 2019 12:44
Ja rodziłam bez znieczulenia (na głupim Jasiu) i szczerze mówiąc parte nie bolą w ogóle w porównaniu do tego, co dzieje się wcześniej (między 7 a 10 cm rozwarcia). Tak samo nacinanie nie boli 😉 z tym, że ja mam tez trochę zaburzony obraz, bo u mnie wszystko na przyspieszeniu- poród indukowany. Od „odejścia” wód do córki na brzuchu minęła godzina i 45 minut (a od pierwszego skurczu „o k****, jak to boli!” do córki na brzuchu- godzina i 15 minut). W tym same parte- 10 minut.
Z tym, że dla mnie to był jakiś inny rodzaj bólu- oczywiście bolało okropnie, jakby mi ktoś nożem rozcinał podbrzusze na żywca. Przy partych już czułam tylko.. wielkie parcie 😉 a z momentem wyjęcia dziecka cały ból ustąpił i... już o nim nie pamiętałam.

Kinga dziś kończy 10 miesięcy :o ale ten czas leci!


zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 lipca 2019 12:50
zabeczka17, nie chcę Cię martwić, ale znieczulenie przy skurczach partych już nie działa. Mnie zewnątrzoponowe przy Hance uratowało życie, ale ostatnie 2h już nie działało. Inna sprawa, że na tym etapie już nie masz wyjścia i wiesz, że jedyne, co możesz zrobić to przeć.
Przy czym, jeśli tak Cię to przeraża, to rozważyłabym jednak CC. Niby gorzej dla dziecka, ale też bez przesady...



Wiem ale tu chodzi właśnie o to aby przeżyć wcześniejsze etapy porodu a mieć siły na samo parcie. Różnie też z tym. Parte muszę czuć, abym nie poddusila dziecka.  Ale wyobraź sobie mnie spanikowana np po 12 h bólu i nagle zaczyna się właściwą faza porodu. No nie da się.


CC nie robią na żądanie. Nie dam rady przejść procedury u psychologa czy bawić się i prosić płacząc że nie dam rady bez znieczulenia. To wszystko i tak za dużo mnie kosztuje psychicznie. Dlatego uciekam tam gdzie dostanę zastrzyk w kręgosłup. Liczę że córka jest w dobrej pozycji, że urodziny naturalnie... Ale i tak przeczuwam cyrk.
zabeczka17, mój egzemplarz jest ponoć w Szwajcarii 🙁 fakt że potwornie droga ta książka.

Co do znieczulenia, starają się tak dawać, żeby na druga fazę nie działało. Czy im się to uda to inna para kaloszy. Przy drugim porodzie SN tak mnie znieczulili, że musiałam urodzić leżąc, bo nie czulam nóg. W ogóle nic nie czułam i parłam na pamięć. Bardzo to niefajne, zdecydowanie wolałam pierwszy poród, gdzie wsyzstko przy parciu czułam. Dla bardzo dużej liczby kobiet ból w tej drugiej fazie jest całkiem znośny. Dla mnie to był pikuś, a w pierwszej zdychałam. i nie da się raczej panikować i rodzić 12 h 😀 widziałaś kiedyś maratończyka który histeryzuje? Raczej będzie tak, że jak ci pwoiedzą, że koniec rozwierania szyjki i rodzisz to będziesz cała szcześliwa zwarta i gotowa 🙂 Tak, że Żabuniu ból kiedy rodzi się dziecko to też trochę co innego niż ból w innych okolicznościach, no i pewnie ci dadzą znieczulenie skoro mają takie możliwości. Niejedna panikara pięknie urodziła więc będzie dobrze, zobaczysz 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 lipca 2019 13:38


Ja szczerze zazdroszcze wielorodzinom, bo jak juz przezyje sie ten najtrudniejszy czas niemowlakow to potem jest (chyba 😀 ) coraz lepiej i fajniej. Moja mama ma 3 siostry, moj maz tez, sasiadka 5 doroslych juz dzieci i to jest naprawde mega zarabiste, ze maja siebie. Ja niestety nie dam rady ale kibicuje wszystkim wielomatkom! 🙂




Ja właśnie wracam z pogrzebu babci. W ciągu 2 tygodni moja mama straciła oboje rodziców. Mama jest bardzo blisko ze swoim rodzeństwem i jak widziałam ich troje, jak się obejmowali, jak byli dla siebie ... To mnie scisnelo jeszcze bardziej. Wiem, że nie każde rodzeństwo jest tak związane, ale to absolutnie im zazdroszczę, że mają siebie nawzajem.
bobek, no nie mogę  😁 😁 😁 "czy widziałaś kiedyś maratończyka jak histeryzuje" - so true!!!  🤣 🤣 🤣
Żabeczko, w tym przypadku polecam Ci trochę mniej pewności siebie, co do tego jak będzie, bo chyba wszystkie mamy mogą potwierdzić, że najczęściej w sprawach dotyczących porodu i pierwszych lat z dzieckiem rzeczy, których byłyśmy pewne, że będą łatwe, przyjemne i intuicyjne okazywały się zajebiście trudne, a z kolei rzeczy o których myslalysmy że to będzie kosmos - czasami przychodziły bez trudu....
Dziewczyny, co z aktualizacja porodowej listy?  ;-)
Dzięki wszystkim, chociaż na tym etapie, to już ciężko to porównywać do fasoli 😉
zabeczka, chyba każda kobieta w jakimś stopniu boi się porodu. Szczególnie jak naogląda się filmów, gdzie kobiety ryczą jal jeleń na rykowisku 😂 ja też się obawiałam. Bałam się, że będzie bardzo bolało, że sobie nie poradzę itd. Podeszłam do tematu tak: skoro zwierzątka rodzą, kobiety rodzą to jest to 100% naturalne i dla każdego. Uznałam, że skoro natura to wymyśliła to po prostu się to stanie i tyle🙂
Dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia! Bardzo dużo mi to daje!! Aczkolwiek czytając wątek beczałam jak oszalała. Dzisiaj płacze od rana. Niekontrolowanie. A mnie to denerwuje, bo nie mogę sobie z tym poradzić. Bez powodu wybucham płaczem.. 🤔 Ale jest sukces. Mała choć nadal w inkubatorze to jest już na noworodkach fizjo. Chodzę do niej przed każdym dojeniem pomiziać. Tutaj też są fajniejsze położne. Idę właśnie zaraz. No i udało się uciągnąć 0,5 ml po kilku sesjach na pusto!  Aż się popłakałam z wrażenia :P

zabeczka powiem ci że ja się nawet porodu nie bałam, nastawiałam się że jakoś wyjść musi. Za to jak zaczęły się skurcze to po godzinie już nie było mi do śmiechu. Ale szły błyskawicznie i równocześnie brzuch+krzyż, co 2 minuty były jak wyjezdzalam na stół. Nie wiem czy bym dotrwała do końca a groził mi brak znieczulenia, bo miałam mało płytek. Tuż przed CC okazało się że podskoczyły powyżej 100 tys więc nawet bez narkozy się obeszło. Dasz radę na pewno! A na stole trzepało mnie z nerwów jak nie wiem...teraz rana boli, ale tragedii nie ma. Chodzę jakoś. Nie stresuj się na zapas, bo nie ma sensu!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 lipca 2019 21:41
Dziękuję za słowa otuchy :kwiatek: Byle do wtorku. 😡
Wpadam się pochwalić, że dzisiaj dostaje dziecko do siebie na podgrzewanym łóżeczku!  😍 Z jednej strony jestem zachwycona, ale z drugiej trochę się denerwuje czy sobie poradzę. Wcześniej nie miałam do czynienia z dziećmi, a co dopiero z noworodkiem.

Czy taka dziwna pustka w brzuchu po CC to norma czy tylko ja tak mam? Jeszcze mam wrażenie, że tam wszystko mi się telepie, nie jest zwarte jak przed ciążą :P
ash   Sukces jest koloru blond....
29 lipca 2019 09:47
Kaarina, to nie jest efekt cc tylko opuszczenia brzucha przez dziecko 😉 minie za sekundę
Dasz radę, dostaniesz dzidzie do pokoju i już będziesz wiedziała co robić! Matki tak mają 🙂

My jesteśmy na Podlasiu, relax i zwiedzanie. Dziś jedziemy do Białowieży. Korzystamy póki malutka współpracuje  😅
Kaarina, ja to ze 2 tygodnie darłam się na męża żeby powoli jeździł, bo mi "flaki" latają  😂
A ja myślę że takie "latanie flaków" jak to Horsiaa określiła, może mieć jednak więcej wspólnego z CC niż z samym opuszczeniem dziecka. Bo ja po porodzie w ogóle nie zauważyłam czegoś takiego, natomiast po operacji we wrześniu już tak.
Horsiaa uśmiałam się  🤣
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
29 lipca 2019 10:58
Kaarina, to nie jest efekt cc tylko opuszczenia brzucha przez dziecko 😉 minie za sekundę
Dasz radę, dostaniesz dzidzie do pokoju i już będziesz wiedziała co robić! Matki tak mają 🙂

My jesteśmy na Podlasiu, relax i zwiedzanie. Dziś jedziemy do Białowieży. Korzystamy póki malutka współpracuje  😅


Ash jesteś na wakacjach wyjezdnych z takim maluchem?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
29 lipca 2019 11:25
kaarina taka galareta z brzucha to chyba normalne, ja rodziłam sn, przez kilka dni mnie bawił ten brzuch.


zabeczka nie rozmyślaj za dużo o porodzie, nie pisz scenariuszy, nie wyobrażaj nic. Niepotrzebnie się tylko nakręcasz,  nie martw się, że dziecko narazie nie jest ułożone bo może to zrobić w ostatniej chwili a bezpośrednio przed samym porodem zawsze robią USG i wszystko wówczas wiadomo. Rodziłam bez żadnego znieczulenia a szczerze to poród nie da się porównać do żadnego innego wydarzenia i sama nie wierzyłam ile kobiety są  stanie wytrzymać dla dziecka. Ja się czułam jakbym była w innej rzeczywistości, jakby wszystko się działo w innym wymiarze.  Dasz radę, ciesz się brzuszkiem i nie myśl co będzie gdy wybije godzina W.
Kaarina, no to super, już niedługo pewnie pójdziecie do domku. Oczywiście że sobie poradzisz. A jak tam z mlekiem idzie?

Ja nie miałam pustki w brzuchu ani po sn ani po CC... Wiadomo, mięśnie rozwleczone i wielki brzuch jak w 5 miesiącu to się jeszcze jakiś czas ma, ale żadnej pustki i latających wnętrzności nie zaobserwowałam.
Miała któraś z Was kontrole z ZUS?
U mnie właśnie byli, ale pod adresem zameldowania, a nie pod adresem podanym na druku L4 przez lekarza  🤔
Oczywiscie mnie tam nie było, martwię się.
rtk, a Ty masz L4, że powinnaś leżeć, że sprawdzali?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się