Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 sierpnia 2019 15:01
żabeczka, przecież sama piszesz "dwa tygodnie"  🤣 cierpliwości życzę!

bobek, u nas też się dzieje. Jutro Hanka idzie po raz ostatni do ukochanej Steffi, w środę zaczyna przedszkole. A Sarka zaraz ma zająć jej miejsce. Chyba mi serce pęknie!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2019 15:06
Gienia-Pigwa z tą książką to tak robię. Ale ogólnie to ja jestem jednym wielkim bólem, frustracją itp. Samo spanie jest niezłym wyzwaniem.

Lotnaa jestem na granicy wytrzymałości. Teraz rozumiem te wszystkie kobiety mówiące mi- końcówka najgorsza. Marzę aby ktoś ze mnie tego dzieciaka wyjął.
Mi zarówno ginekolog jak i położna kazały ćwiczyć z mężem 😎

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2019 19:11
Ehhh... tego typu przyjemności sobie raczej odpuszczę 😡
Ja serio próbuję przetrwać każdy dzień 😉
Ale fakt książki i nadrabianie seriali ( wyszło kilka nowych sezonów na Netflixie) chyba jedyna przyjemność dnia.





Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
29 sierpnia 2019 19:49
zabeczka - ja dwa tyg przed przodem również nie miałam żadnych oznak. Nie wiem co to skurcze przepowiadające. Ba, rano w dzien kiedy poród się zaczął również nie miałam żadnych oznak. Nawet moja mama jak mnie zobaczyła i popatrzyła jak wysoko mam brzuch to mi wróżyła jeszcze z tydzień, mimo tego, ze już był dzien terminu. Niecałe 24 h później miałam już młodą na brzuchu 🙂 także cierpliwości 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 sierpnia 2019 20:07
Ale fakt książki i nadrabianie seriali ( wyszło kilka nowych sezonów na Netflixie) chyba jedyna przyjemność dnia.

Korzystaj! Właśnie się z mężem wczoraj zastanawialiśmy, czy nie wypowiedzieć Netflixa, bo już od dawna nie mamy siły nie oglądać 🙁
W sumie tylko Hania czasem poogląda jakieś bajki.

Kocham moje dzieci niezmiernie, Sara weszła na jakiś wyższy poziom kontaktu z nami i jest przefajna, Hanka też. Ale co ja bym dała za 2 dni sam na sam z mężem i bez dzieci. Od 3,5 roku nawet jedna noc nam się nie zdarzyła  😕
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2019 20:37
Wizja dzięki, tak bym chciała aby coś w końcu ruszyło i mieć świadomość ze np. za tydzień jestem już PO.

Lotnaa Czyli typowe życie rodzica. Mam nadzieję że uda się kiedyś coś  nadrobić.


O mam jeden objaw-> gastrofaza  🤔wirek: dużo mnie kosztuje aby nie jeść co 30 min. Ciągle chodzę głodna  😵
Fajnie poczytać komu co się przydało, dzielcie się doświadczeniami dalej 🙂

Dziewczyny, które rodziły zimą/późną jesienią- po jakim czasie zaczęłyście wychodzić na spacery i w odwiedziny do większej ilości "obcych" osób? Zastanawiamy się jak rozegrać kwestię Świąt-czy zakładając, że wszystko będzie ok, takiego miesięcznego dzieciaka można zabrać na spotkanie kilku/kilkunastu osób ?

Na spacery praktycznie od razu, w obu przypadkach.
Gab urodzony pod koniec stycznia, Ignac pod koniec września.
Nad Gabem trochę się trzęsłam, przez jakiś czas unikałam ludzi, tłumów... Kazałam myć dokładnie ręce, każdemu kto miał go dotknąć... 😁
Ignaś od 3 tygodnia życia był ze mną wszędzie. Zawoziłam i odbierałam z nim Gabrysia z przedszkola, czyli 2 x dziennie był w przedszkolnej szatni, na wszystkich zajęciach dodatkowych Gabrysia (akrobatyka, rytmika), zakupy w Biedrze... WSZĘDZIE.
Ani razu nie był chory. Nie liczę sporadycznego gila i ospy, którą obaj przeszli jak katar. 😎
Ale oczywiście nie chodzi mi o to, że polecam i uważam, że tak należy robić.
Nie miałam wyjścia + miałam farta.


Dziewczyny, a jakbyście mogły wybrać na podstawie swoich doświadczeń - poród naturalny czy CC to jaka decyzje byście podjęły?

Głosuję za naturalnym. Bo tak jest lepiej dla dziecka.
Ale!
Tu jest mnóstwo ALE.
Po pierwsze, pod warunkiem, że jest to fizjologiczny poród naturalny, przebiegający bez komplikacji.
A tego czy taki będzie, nie można być pewnym.
Własna położna zwiększa prawdopodobieństwo, że będzie dobrze.

Po drugie, nic na siłę. Jeśli czujesz, że nie, to nie. Zrób cc na życzenie, pod dobrą, profesjonalną opieką i nie czuj się winna. Pod wieloma względami jest to bezpieczne wyjście.
Jest mnóstwo dodatkowych opcji, które zbliżają poród przez cc do naturalnego. Np. zapodanie dziecku dobrych bakterii występujących naturalnie w kanale rodnym... A to ważne dla odporności.
Upewnienie się, że ktoś zamiast Ciebie będzie mógł od razu kangurować dzidziola...
Warto też, przy planowanym cc, kupić sobie http://zrosty.pl/hyalobarrier-gel-hyalobarrier-gel-endo/

Dla mnie jedną z kwestii decydujących przeciw cc na życzenie (za pierwszym razem chodziło mi po głowie) było jeszcze coś. Warto poczytać o ewentualnym wzmożonym lub zbyt małym napięciu mięśniowym. Statystycznie u dzieci urodzonych przez cc te problemy występują częściej.

Kwestia bólu: Nie wiadomo co będzie bolało bardziej i przez jaki czas.
Ja chciałam naturalnie, ale bałam się bólu, więc zrobiłam tak, żeby mieć pewne znieczulenie.
Jakbyś chciała wiedzieć co w tym temacie poszło po mojej myśli, a co nie, to wal na priv. 🙂

Kwestia trwałych zmian/śladów/uszkodzeń ciała: Nie wiadomo czy i co pozostawi gorsze/większe.
Ja się bardzo obawiałam tych po naturalnym. Ale mam farta i nie posiadam takowych.
Tu też jest loteria.

Reasumując,  jednoznacznej odpowiedzi nie ma.
Podejmij decyzję w zgodzie ze sobą. :kwiatek:

Ja tam pomimo niefajnego pierwszego porodu naturalnego, drugi też chciałam naturalny.
Jaki by nie był, chwila, w której kładą Ci na klatę cieplutką kluseczkę, jest warta wszystkiego. 😍
W przypadku cc tego nie ma, ale czy to najważniejsze...? Nie mnie sądzić.



zabeczka17, Trzym się! Jeszcze chwila, dasz radę! :kwiatek:



Ps. Jutro mój Gabryś jest ostatni dzień w przedszkolu! Od poniedziałku do szkoły! 😀
A pamiętam jak dziś chwilę, w której mi wody odeszły z hukiem. 😁
Naprawdę, słyszałam i czułam takie pyknięcie. 😁
dea   primum non nocere
29 sierpnia 2019 22:48
zabeczka niedługo będzie po. Jak nie tydzień, to dwa. Mnie też się wydawało, te 5 lat temu, że to jakiś mur wysoki i w ogóle nieprawdopodobne, a jednak 😉 jesteśmy obie po drugiej stronie i wszystko jest w porządku. Moje małe lwiątko zrobiło wczoraj ze mną ponad 9km na własnych nóżkach po górach, zdobyło Śnieżkę, małej kuzynce pomaga we wszystkim jak fajna starsza siostra i ogólnie jest niesamowita  😍
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2019 23:30
Jeny jak ja marzę aby móc już napisać Wam, że młoda na świecie, że łapie za cyca, że już raczkuje, że stawia pierwsze kroki, ze pierwszy raz siedzi na swoim kucysiu, że zaczyna spać dłużej jak 4 godziny, że i ja... chudne 😜, a te wszystkie bóle to wgl jakieś bzdury i zwalić na hormony itp.  😁

No a póki co jestem w czarnej d.... I śnie po nocach jak tule małą Anię, a po przebudzeniu okazuje się, że to miś.  😁

Dea małe lwiątko jest bardzo dzielnie, taki dystans robi ogromne wrażenie, az zazdroszczę jej sprawnosci 😍

Julie dziekuje :kwiatek: powodzenia dla synusia w szkole. A propos wód, dzisiaj robiłam test Saugelli... Miałam nadzieję że może coś przecieka... A gdzie tam. Zaryglowane, zabetonowane na amen.
Dziękuję  :kwiatek:
To jest taka szkoła, że sama bym chciała do niej iść.  💘

Jeszcze możesz przenosić 2 tygodnie... 😁
Jak to jest teraz? Kiedy się zostaje pod obserwacją? W 40 tygodniu...?
Z Ignasiem miałam takie preferencje, że było po terminie, ale dziś nie rodzę, bo data nieładna, dziś może być..., dziś nie, bo jeszcze mi się udało umówić na uzupełnienie rzęs...
W ogóle, to dla mnie "must have" do porodu, to sztuczne rzęsy. 😁
Normalnie, na co dzień, nie dbam o paznokcie i makijaż, ale do drugiego porodu dokładnie to zaplanowałam i zrealizowałam: mam zdjęcie 3 godziny po porodzie, na którym wyglądam, jakby ktoś urodził za mnie, dzięki przyklejonym rzęsom. 😁
Głupie? XD
Na co dzień raczej babochłop ze mnie. 😁
Julie nie głupie! Ja tam żałuję że wylądowałam przed porodem na patologii, bo właśnie nie zdążyłam tych rzęs zrobić. Potem wyglądałam jak zombie, ale jakoś mało mnie to obchodziło 😁 Nie zdążyłam też zdjąć hybryd u rąk i zmyć lakieru z paznokci u stóp, ale nikt mi nic na ten temat nie powiedział. Nawet założyli pulsoksymetr bez komentarzy. Także, chociaż paznokcie miałam ładne 😀

zabeczka pomyśl że to tylko dwa tygodnie. Już z górki!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 sierpnia 2019 11:22
Rzęsy, paznokcie, wyskubane brwi, wyszlifowane stópki .. nieee to nie dla mnie :/
Ja obecnie się modle, aby nie rozpłakać z bólu przy przewracaniu się z lewego na prawy bok, a od 3 dni dochodzi ból spojenia przy wstawaniu. Córka bardzo mocno naciska na dół główką.
Myślę że dodatkowy wysiłek związany z porodem i tak mnie zmasakruje na tytle że żadne ,,upiększacze" nie pomogą.
Jedyny plus w tej ciąży to włosy- prostowanie kreatynowe to przy moich naturalnych to pikuś. Do tego strasznie szybko rosną.
zabeczka aż nie wiem czy Ci to pisać. Wypadną 🤣
A tak serio to ciesz się ostatnimi chwilami 😍
Mi zostały dwa miesiące i aż mi się ryczeć chce za każdym razem jak wracam spokojnie z zakupow, idę spokojnie załatwić sprawy ważne bardziej i mniej, zakładam ciuchy niezależnie od cycodostepu, wychodzę z domu biorac dziecku tylko czapkę z daszkiem i kartę płatnicza, wychodzę spotkac się z koleżanka o 17 i wracam o polnocy, poczym wstaje rano wyspana, spędzam spokojne wieczory z książka/serialem tuż po spokojnym prysznicu, czy tez gotuje obiady i pieke ciasta - bez pośpiechu i z finezja...buuu
Ale wszystko minie, wszystko wróci.....znowu kiedys 😂
Scottie   Cicha obserwatorka
30 sierpnia 2019 11:41
zabeczka17, spokojnie. Jeszcze dwa tygodnie, góra miesiąc 😁 i będzie po ciąży. I wtedy bedziesz narzekać, jak mogłaś narzekać na ciążę 🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 sierpnia 2019 11:59
zabeczka aż nie wiem czy Ci to pisać. Wypadną 🤣

hehe nic nie będzie wypadać :P <- wierzę w to ! 😎
Zazdroszczę Ci sprawności, serio zazdroszczę na maxa.

Scottie ja cały czas żyje nadzieją, że moja kochana córeczka mnie nie przehula tak długo. Codziennie do niej gadam-> no weź laska już wychodź no... 😵 😜 😁
zabeczka, kazda ciąża jest inna 🙂 w pierwszej leżałam 2 ostatnie miesiące, wcześniej 300m z psami było wyzwaniem.. W tej faktycznie korzystam ile się da z mobilności 🙂 i OK - wierze razem z Toba ze nic Ci nie wypadnie!!! 😀
Gdzie w końcu zdecydowałaś się rodzic? (Może być na pw 🙂😉
Mi włosy zaczęły wypadać 4 miesiące po porodzie. Fryzjerka nałożyła mi jakąś odżywczą ampułkę i dramatu nie było🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 sierpnia 2019 13:03
sienka, jak to, jeszcze tylko dwa? Co ten czas tak zachrzania...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 sierpnia 2019 13:09
sienka to pozostańmy w tej wierze we dwie hehe   😉 😁
Rodzę w Nowej Soli. To chyba jedyny szpital o którym koleżanki, znajome wypowiadają się pozytywnie i że nie musiały prosić lekarza na kolanach w trakcie porodu o epidural. Przy czym dostawały jakieś bzdurne treści w stylu- nie ma personelu, kobiety odwiecznie rodziły  w bólach i takie tam ,, świńskie ogonki", gdy któraś się uparła na swoim :P
Byłam tam 30.07 , zwiedzałam sale porodową, rozmawiałam z szefową położnych... i przestałam płakać po nocach.
Teraz czekam i zaklinam los aby w trakcie godziny zero było dla mnie miejsce.

Czy ja dobrze widzę , że dopiero 14 jest pełnia?  😵 Ja się już naczytałam takich głupot z tym moim porodem, że niewiele mi brakuje, abym kupiła lukrecję, olej rycynowy zaserwowała koktajl położnej  i zaczęła skakać na piłce.
dea   primum non nocere
31 sierpnia 2019 01:47
Włosy pewnie wypadną, ale potem odrosną  😎
U mnie dodatkowo jak wypadły i się mniej zrobiło, to się super zaczęły kręcić. Odkąd odrosły do dawniej objętości, znowu po skręcie ani śladu. Ale mam motywację, żeby szukać tego skrętu. Może we wrześniu w końcu trafię do poleconego fryzjera, bo kłaki już do pasa 😜
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
31 sierpnia 2019 11:03
Sama jestem ciekawa jak to u mnie będzie, ale dramatu nie zrobię gdyby wyszły nawet wszystkie  😜 😁 Na rynku tyle pięknych peruk  😁 😎
Natomiast ciekawi mnie jak zachowają się hormony u mnie względem tarczycy ( one też niby odpowiedzialne za wypadanie włosów) . W tej chwili mam parametry idealne ( trzymam dietę), ale biorę Eutyrox, bo dziecko ciągnie.
zabeczka17, ponoć w ciąży nie wypadają, a potem wypadają te wszystkie które miały wypaść w czasie ciąży 🙂 U mnie lecą garściami, ale nie przejmuję się. Jest to tylko męczące jak wszędzie są moje włosy, w palcach dziecka, na ubraniach, na podłodze..
dea   primum non nocere
01 września 2019 07:53
Faktycznie w ciąży nie wypadały, natomiast po ciąży wypadło mi zdecydowanie więcej. Kitka wzięta w rękę miała 1/3 normalnej objętości. Przedziałek miałam szeroki na centymetr 😲 Ale za to te na dole dostały miejsce, żeby się kręcić. Potem odrosły w postaci jeża 🤣 Jak dorosły do ucha mniej więcej, to było najlepiej - przy głowie normalnie, a na dole kręcone😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
01 września 2019 10:59
Mam jakąś odzywkę z apteki na wszelki w. ( kto wie może zadziała), chociaż mama mówi że ona nie miała takich rewelacji. Zresztą ja się wgl nie przejmuje wyglądem -> Niech się tylko dzieciak już urodzi i wyjdźmy z tego cało 😎. Mam wrażenie, że chodzę w tej ciąży z 2 lata już 😁
Laski, sorry, że tak wyskakuję znienacka, ale... moje dziecię idzie jutro do żłobka. Szok, że to już, radość, że po części odzyskam wolność, ale też strach, jak on sobie tam da radę. No i tu pytanie do Was, bo wśród znajomych wychodzę na wyrodną matkę. W naszym żłobku adaptacja to na początku 30 min. do 2 h dziecka w żłobku, ale bez rodzica. No i często słyszę, że nie powinnam na to pozwolić, że powinnam być przy Kubie, że powinnam zaprowadzić go jutro później, a nie na 8:30 jak wszystkie dzieci. Niektóre matki stwierdziły, że ich dzieci zaczną chodzić do żłobka dopiero po połowie miesiąca, jak ta większa część nowych dzieci będzie już oswojona, a opiekunki bardziej skupią się na nowych. Nie wiem - one panikują i niepotrzebnie komplikują dzieciom start w żłobku, czy ja za mało się przejmuję i rzucam Kubę na głęboką wodę? Jutro mam go przywieźć ok. 8:30 i być w pobliżu - jak będzie źle, to zabieram go już po chwili, jak będzie ok, zostanie na te 2 godzinki. Jak było u Was?
Mudialowa
Napisz do mnie na PW jeśli chcesz.  Właśnie przerabiam z Rochem prywatny żłobek integracyjny, po zwykłym żłobku i adaptacjach takich o jakich piszesz.
KaNie, idę na pw.

Ale może ktoś jeszcze podzieli się doświadczeniem? :kwiatek:
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
01 września 2019 15:43
mundialowa my jutro też zaczynamy adaptację. W moim żłobku przez 2 dni będę z małą na sali, na trzeci dzień ma zostać sama na godzinę i potem się okaże co dalej. Mam jeszcze 2 tygodnie urlopu to chyba damy radę, musimy  😕
U nas pierwszy tydzien chodzilam z Iga na ok 2h, potem byla beznadziejna proba separowania dzieci od rodzicow w stolowce (panie zamknely drzwi od stolowki a my czekalismy...  🙄 ) oczywiscie byl straszny ryk i panika, cale doswiadczenie kompletnie od czapy jak dla mnie i mam wrazenie tylko pogorszylo cala adaptacje. Potem rzut na gleboka wode, bo dzieci zostawaly same na ile bylo potrzeba.
Ciezko bylo, dobry miesiac dzieci plakaly na wejsciu (ale ponoc szybko sie uspokajaly po wyjsciu rodzicow), ale odbieralam Ige zawsze zadowolona. Tyle, ze ona miala 2 lata, kompletnie nie wyobrazam sobie co bedzie z Milka, roczne dziecko to jeszcze taki maly bobas... 🙁 W dodatku pan jest tak malo, ze ciezko o w miare szybkie nawiazanie wiezi i poczucie bezpieczenstwa. Do d... sa te poczatki, ale tez  nie wiem czy istnieje jakis sposob zeby naprawde lagodnie te dzieci do zlobka wprowadzic...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się